Co wykształcenia i profesji, to według mnie nie ma to znaczenia. Natura to natura, koniec i kropka. Znam jedną taką panią inżynier. Młoda, ambitna, co chwile jakieś kursy i szkolenia. Na pierwszy "rzut oka" miła, zaradna i rzeczowa. Co do urody to taka powiedzmy HB6, zadbana, ale prawie nigdy nie umalowana, taka normalna, naturalna. Niestety sposób w jaki traktuje osoby, z którymi zaczyna mieć jakąś więź pozostawia delikatnie mówiąc "wiele do życzenia". Szarpałem się z nią jakiś czas i gdyby nie to, że dowiedziałem się co to jest BPD, to pewnie wywieźli by mnie do Tworek. Mnie i pewnie z 10 (a może i 20) facetów z tej firmy.
Ot, taka to "uroda" szarych myszek.