Skocz do zawartości

Cycles

Użytkownik
  • Postów

    158
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Cycles

Szeregowiec

Szeregowiec (2/23)

237

Reputacja

  1. Z tego cyklu cholernie ciężko się wydostać. Coś musi wstrząsnąć Twoim status quo na tyle, aby się z tego wyrwać. Tym bardziej, że żyjesz w realiach wschodniej Europy (w Polsce jak mniemam) i zaczynasz grę od poziomu Hard. Proponowałbym wyjazd, nawet niekoniecznie w jakimś konkretnym celu. Rzucić wszystko w piździet i wyjechać kolokwialnie mówiąc. Przy okazji zobaczyłbyś jak wyglądają pozytywnie nastawieni ludzie. Zaczerpnąć ich usposobienia i wracając do kraju nie wpędzić się znowu w mentalne gówno, a wierz mi, jeżeli będziesz dość długo np. w takiej Hiszpanii; to jebnie długimi po oczach. W moim przypadku działa, ale ja nie Ty i do siebie samego musisz dotrzeć sam. Myślę, że ta demotywacja bierze się z tego, że nie ma się odniesienia do tego co jest tutaj. A tutaj...
  2. Ona tak czy inaczej poniesie konsekwencję (i z tego założenia dyskutujemy o dalszych motywach), więc po co dalsze komentarze? Te usprawiedliwiające ją nawet uważam za zrozumiałe. Nie dlatego dochodzą motywu, bo szukają sensacji. Jest różnica zabić kogoś z premedytacją, zabić w afekcie, zabić będąc niepoczytalnym, albo nieumyślnie. Nic się nie działo (wszyscy widzieli, ale każdy przymykał oko żeby nie psuć sobie krwi), a dopiero gdy wydarzy się tragedia, to wielkie zaskoczenie. Uczeń prześladowany? Przestańcie i podajcie sobie ręce, ale gdy ofiara w końcu nie wytrzyma, to nagle wielkie zaskoczenie. I tak, zgodzę się z tymi komentarzami. Życie młodego człowieka w Polsce to jest kurwa horror. Każdy przejaw odrębności sprawnie zduszany. Edukacja to dramat, z której młody człowiek trafia zupełnie nieprzygotowany do życia. Pierwsze co go spotyka to machina biurokratyczna i postpeerelowska spuścizna starych grzybów okupująca uczelnie wyższe i inne strefy kultury. Astronomiczne opodatkowana praca. Do tego teraz dochodzi koronoparanoja. Zrezygnuj ze swoich marzeń, bo kilka starych pryków się przekręciło na koronkę (o ile to jest w ogóle prawdą). No i cześć, a za kilka lat dostaniesz tyrkę na taśmie i 500+. I teraz spójrzmy na ilość samobójstw w Polsce. Ale fakt, nikt nie jest za to odpowiedzialny, a wszelkie patologie społeczne biorą się z czarnej dziury. A ta 17-letnia dziewczyna to po prostu błąd matriksa.
  3. Nie ma co walczyć z tymi ludźmi gdy kieruje nimi strach, a wywołana dezinformacja jest potężna. Teraz jesteś szurem niezależnie od tego czy nosisz maskę czy nie. Ci co noszą to szury-covidianie, a ci co nie noszą to też szury. To jest przegrane i należy sobie z tego zdać sprawę. Zresztą o to chodziło. Polaryzacja społeczeństwa. Im bardziej podzieleni tym słabsi, a im słabsi tym prościej będzie nas dojechać. Winni są ci którzy to zapoczątkowali i ci którzy napędzają pandemię strachu. Co tam ta biedna ekspedientka może.
  4. Rozjebanie tradycyjnego modelu rodziny ✅ Karuzela kutangów - rewolucja seksualna ✅ Sprowadzenie mężczyzny do roli bankomatu ✅ Samotne wychowywanie dziecka ✅ Przyrost naturalny 0% ✅ Rozwody 30+% ✅ Przejmowanie nazwiska kobiety przez mężczyznę ❓ Co pozostało facetom... Co to oznacza? Że wyzwolona (przez korpo?) kobiecina nie chce w pełni oddać się rodzinie, dzieciom i mężowi. Zostawia sobie backdoor na "karierę", czy co tam jej siedzi w głowie. Jedna noga tu, druga tam. Takie będą matki waszych dzieci. Bez kompletnie żadnej stałości (a kobieta zmienną jest już domyślnie). Jak żyć z takim człowiekiem, a co dopiero wychowywać dzieci?
  5. Co za czasy, że dziewictwo to coś czego należy się wstydzić... A niech już nadchodzi ten reset i NWO.
  6. @Turop Ehh, skupiasz się na jakimś rozgrywaniu, analizowaniu każdego słowa, ruchu warg i brwi; co było i będzie i co to niby wnosi do Twojego życia? Kompletnie miajsz się z sensem tego wszystkiego. Z tego co tu przeczytałem to Ty nie chcesz nawet sobie niczego udowodnić, ale jakimś anonom z BS serwujesz Modę na Sukces. Tylko właśnie po co? Albo chcesz z nią być i coś do niej czujesz, albo nie. Jak zachowałby się czad mario z 1.1 mln wyświetleń to mnie gówno obchodzi.
  7. Właśnie w tym roku przeżyłem swoje olśnienie w tej materii. Od zawsze miałem ten problem, że nie wiedziałem czemu poświęcić sto procent uwagi. Odkąd pamiętam były wątpliwości czy to aby na pewno to, a jak już zdecydowałem się na pracę w danym kierunku, to burzyłem to niczym domek z kart, bo okazywało się, że jednak "nie czuję" tego. Cóż, los sprawił, że niczym instagramowa księżniczka wyruszyłem w podróż. Sypiając na tylniej kanapie samochodu i ławkach w parku, poszcząc 12 dni (to niby był cel tej podróży; miało być 21, ale poległem ) doszedłem do wniosku, że chuj z tym nowoczesnym światem, który wg mnie nie ma człowiekowi nic do zaoferowania. Pojawiła się w mojej głowie wizja spokojnego życia jako farmer. Domek, rola, zwierzęta, samowystarczalność; może żona, dzieci, a w wolnym czasie pogrzebać coś przy samochodzie, albo pograć na akordeonie. Dalej doszedłem do tego samego wniosku co @Lucjusz Nie ważne co robisz, ale z jakim nastawieniem to robisz. Bo co niby będzie z Twojego powołania, gdy będziesz wiecznie niezadowolony ze swojego życia mimo wszystko? Ostatecznie to czego szukałem, znalazłem w książce, którą ktoś zostawił na ławce, a ja ją przypadkiem "odnalazłem". Konkluzja: jeżeli szukasz swojego powołania (albo chesz odkryć coś w sobie) musisz wsłuchać się głęboko w siebie. Odrzucić wszystkie przekonania. Te odnośnie pieniędzy to już w ogóle. Powyższe rady są dobre do powiększenia cyferek na koncie, ale nie do odkrycia profesji. Czyli kolokwialnie spierdolić w Bieszczady, ale bez fizycznej możliwość powrotu przez pewien czas. Nie ma domu, nie ma jedzenia, nie ma telefonu, komputera, ludzi, nie ma gdzie rąk włożyć, dokąd pójść i co wtedy robisz? Wtedy właśnie zrodzi się odpowiedź na Twoje pytanie.
  8. No i powiedźcie, że gdyby chociaż te miękkie narkotyki były zdepenalizowane, to taki delikwent jarałby se tam jakieś zioło i zachował ostatnie resztki ludzkiej godności i nie musiałby odurzać się żadnymi rozpuszczalnikami, farbami i nie srałby pod siebie. Niestety właściciele niewolników pilnują tego co można zażywać, a czego nie. Jeszcze okazałby się, że pewne substancje mają właściwości terapeutyczne i miliardy $$$ Bayeru poszłoby w pizdu.
  9. @Stary_Niedzwiedz Możesz też z góry każdemu wybaczyć i nie potępiać człowieka tylko jego zachowanie. Tak jak ojciec karci syna. Tylko czy ten ojciec może chować urazę za to że młody psioczy? Bo wiesz różne sytuacje w życiu nie są takie jednowymiarowe. Kolejność reakcji do akcji jest adekwatna do sytuacji i jest to zupełnie coś innego niż "zdalne wybaczanie". Jeżeli już zacząłem z tą Biblią to znowu użyje tego jako swojej giwery i wklepię kilka odniesień. To są wyżyny przebaczenia: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią. Skazując na śmierć niewinnego człowieka, winny jest kat, oskarżyciel, czy sędzia, a może społeczeństwo, albo właśnie rodzice wymienionych? Dlatego każdy może znaleźć się w takiej sytuacji w życiu, gdzie uważa że dobrze czyni, a tak naprawdę szkodzi i mąci. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, natłoczoną, utrzęsioną i opływającą wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie. Jeżeli potępiasz swoich rodziców, to tak jakbyś potępiał samego siebie.
  10. @Moriente ma w tej kwestii racje. Jeżeli toksyk nie będzie ustawał w swej toksyczności, to znaczy, że jedynym rozwiązaniem jest wyjście z toksycznej relacji, albo środowiska. Chowanie w sobie urazy i żalu znów zatruwa tylko ciebie samego. Wybaczenie nie oznacza postawy biernej i jeżeli nadstawienie policzka to nawiązanie do Biblii, to mamy przykład jak zachował się Jezus w adekwatnej sytuacji: Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: Weźcie to stąd, a z domu mego Ojca nie róbcie targowiska!
  11. Nie ważne czy pada deszcz, czy ktoś wali strumieniem ciepłego moczu, ważne że się leje... ... i może warto by z tego "oschnąć"? Zaślepienie łonem ze szczerego złota (toż to w rzeczywistości jakaś zardzewiała blacha jest) i nadanie stosunkowi seksualnemu jakiejś niewiarygodnej wartości nie jest zdrowe. Jak panna się oddaje, to już ma prawo poniżać, mieszać z błotem, stawiać wymagania i decydować o wszystkim, a ty morda w kubeł. Ja leżę, Ty ruchaj. Tu możesz dotykać, a tam nie. Nic dziwnego, że autor tematu ma wątpliwości, bo takie układy to jakieś zezwierzęcenie. Nie wiem czy naprawdę jesteście takimi ruchaczami jak Rocco, czy nie. Ja na pewno nie i rozumiem wątpliwości autora tematu. FwB to nowomowa na przelotny związek i nawet w takim związku można pozwolić sobie na czułości, a przecież o to właśnie chodzi, czyż nie? Pani wspomniana przez @Axel jak już wcześniej wspomniałem, racjonalizuje sobie swoją rozwiązłość (ona się masturbuje, a nie uprawia seks) i ewidentnie tłumi te emocje traktując go przedmiotowo i żeby nie powiedzieć, że jak śmiecia. No ale @Axel jak Ci radzą abyś się cieszył z tego co masz, to się ciesz chłopie... (ale pamiętaj o mordzie w kubeł) Do smrodu się przyzwyczaisz, a co poruchałeś to Twoje, hehe...
  12. Masz ewidentnie rację, ale sęk jest w czymś innym. Ten układ jest ewidentnie uwłaczający koledze @Axel z czego właśnie zdał sobie sprawę. Niby rucha, ale tak naprawdę to on jest ruchany. Jakakolwiek inicjatywa @Axel jest stanowczo (ta Pani jest stanowcza wobec niego ) odpierana, a spełniane są jedynie zachcianki Pani Masturbatorki. Uważam, że jest on przez drugą stronę wykorzystywany, bo dostęp do dziurki to żaden zaszczyt i żadne potwierdzenie męskości. I pewnie dlatego powstał ten temat. To nie autor tematu rozdaje karty w tym układzie, ale Masturbatorka. Ona ma tak naprawdę jaja w tym układzie. Buziak w czółko i do domu Rocco? Nie, nie autor tematu o tym decyduje. To ta Pani decyduje kiedy ma się zbierać do domu, a jeżeli zacznie się stawiać, to kolejka żywych dildosów już czeka cała obśliniona, bo dostęp do dziurki... Losie święty. Na tę chwilę żołnierzu @Axel odmaszerować! A jak Panią zacznie swędzieć między nogami, to proszę się stawić się o tej i o tej, tu i tam. Niesubordynacja jest równoznaczna z zerwaniem układu! Mam nadzieję, że wyrażam się jasno?! Także morda w kubeł i rób co mówię. Kwestia czasu.
  13. Ja żyję chyba w kompletnie innej rzeczywistości, bo jeżeli mnie ktoś zaprasza, albo ja kogoś zapraszam, to jako zapraszający jestem gospodarzem. Gość z racji dobrego gustu może przynieść jakąś drobnostkę typu kwiaty, kawa, wino, albo nawet dobrą nowinę, ale nie musi. 1200zł za udział w wątpliwej jakości imprezie? Może jesteście zamożni, ale nie chcę nikogo oceniać, tylko że dla mnie to jest nie do pojęcia, że organizujący wesele planują zwrot jego kosztów. Ale dochodząc do sedna. Jeżeli partnerka zaprosiłaby mnie na wesele jako osobę towarzyszącą i oczekiwała 600, albo nawet 300zł, to ja bym podziękował za jej wątpliwej jakości imprezę i jadł steki Wagyu w najbardziej luksusowej restauracji.
  14. Przemyśl to, czy dalej chcesz być podnóżkiem, bo to Pani decyduje o tym jak wygląda ten układ, a Ty jesteś tylko tym żywym dildosem do "wspólnej masturbacji". a potem spójrz w lustro i zadaj sobie pytanie czy warto się upokarzać dla "fajnego" seksu (bo tak niby fajny ten seks bez zobowiązań, że odbiera mi sen z powiek). Ot, jakaś skrzywiona emocjonalnie laska, która sobie racjonalizuje swoją rozwiązłość "wspólną masturbacją" (ona nie uprawia seksu przecież!) Jeżeli masz trochę jaj daj jej kopa w dupę. Chyba nastąpi zwarcie, bo zamiast roli biernego dildosa, zaczenisz rozdawać karty. A to że został Ci tylko ten jeden as w rękawie... No ale Twój układ, Twoja sprawa. Tylko zauważ, że temat nie powinien powstać nawet w Twojej głowie gdyby był taki super.
  15. Rozjebałeś mnie merytorycznie. Może za bardzo wziąłeś do serca to moje pierdolenie systemu. Chodzi o to, że nic nie wskóracie dalszym zamordyzmem, a wręcz jest to dorzucenie oliwy do ognia. To jest dalsze pogłębienie nierówności społecznych, bo jest więcej takich Hajto i Najsztubów i innych takich z "immunitetem", których to może właśnie Ty opisywałeś jako święte krowy na drogach i może to oni właśnie stanowią istotę problemu? Nawet gdyby przyszło im zapłacić ten drakoński mandat, to to jest nic dla nich, a Kowalski będzie musiał pracować dwa miesiące na jeden mandat. Taka jest między nami różnica, że ja jebie na ten niesprawiedliwy system, a Ty jebiesz na Polaków. Jest różnica między umyślnym i nieumyślnym działaniem. Nie sądzę aby ktoś wsiadał za kółko aby spowodować wypadek, albo kogoś zabić. Jazda samochodem to pewne ryzyko, ale co nim nie jest? Ludzie kiedyś wpadali pod konia i byli tratowani i to nie była wina dorożkarza.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.