Skocz do zawartości

deleteduser153

Użytkownik
  • Postów

    36
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser153

  1. Ciężko się nie zgodzić z tym co powiedziała ta kobieta z filmiku powyżej. To jest mega błędne koło, dopóki trzymasz ramę wyzwania i samca, to trwa, a gdy ulegniesz pod wpływem tony manipulacji i shit testów, to koniec, stajesz się miekką fają i kobieta szuka kolejnego co da jej te silne emocje, ale spokojnie, on też prędzej czy później będzie taki sam. Oczywiście działa to w dwie strony. Świadomy i atrakcyjny facet, znający zasady gry, wie co robić w danej sytuacji, to nie jest przypadek, że kobiety kochają skurwieli. Nawet moja dziewczyna mi to ostatnio powiedziała, że z jednej strony chce by być dobrym, ale by też być skurwielem, a że jestem w 90% skurwielem i się ciągle żremy, to tylko umacnia nasz związek, zacznę się martwić jak usłyszę, że jestem dobry i kochany:D kolejna sprawa to hajs, emocje emocjami, hipergamia hipergamią, ale facet ze statusem i kasą zawsze będzie miał przewagę taka prawda, jedynie trzeba być uważnym, aby wybranka nie wymagała więcej, bo zauważam to dosyć często i aż mi szkoda wielu facetów. Mój sąsiad ma dziewczynę, chłopak wykształcony, mądry, pracuje w bibliotece, lubi tą pracę, nie zarobi kokosów, może z 2500 tys, ale jest zadowolony póki co, oczywiście na początku jego wybrance to nie przeszkadzało, a z tego co mi mówił ostatnio, non stop kłótnie, że nie rozwojowa praca, że mało płatna i że brak ambicji, czyli tradycyjne bla bla bla. Chłop się załamał, chciał już to zakończyć, ale dostał spadek po matce około 900 coś tyś, prawie bańka, kupił za to 3 mieszkania, jedno dla siebie i 2 na wynajem i nagle z 2500 zrobiło się 5000 tys. Oczywiście jego laska z początku zachwycona, szczęśliwa, ale tylko do czasu, chłop dobrze się nie urządził, a ona już, że 5000 koła to za mało, że nie utrzyma rodziny w przyszłości, że musi dociągać z najmu, że nie odłoży na wycieczki itd i go męczy by poszedł na Tiry jeździć. Facet psyche ma zrytą, masakra, pójdzie na Tiry to nadal będzie za mało, także tak to wygląda.
  2. A co sądzicie a propo portfeli zewnętrznych? Bo przyznam bawić się w pisanie na kartce offline itd jest męczące, a chciałbym kupić i zostawić na długi czas.
  3. Tu Tutaj też mam mieszane odczucia co do niej, bo na pierwszej randce u niej w domu niemal non stop gadaliśmy o sexie, a na drugiej sama rozłożyła wyro i czekała aż ją bzyknę, także widać, że idzie z grubej rury, dodam jeszcze, że na pierwszej randce pokazała mi swoją kolekcję wibratorów:D zalatuje mi nimfomanią:D
  4. Jeśli chodzi o to, że się zabujam to spokojnie, prędzej mnie Najman pierdolnie lądując z Marsa awaryjnie. Mam 33 lata i swoje już przeżyłem. Nie wiem czy to ta jedyna i mi to wisi, po prostu narazie zachowuje się na taką co ma potencjał na coś więcej, a z doświadczenia wiem, że gdy wcześniej sex był na pierwszych randkach to potem gówno z tego było, dlatego zastanawiałem się nad tym, czy nie przystopować trochę, aby laska zaangażowała się bardziej mentalnie, a nie tylko przyjdź wyruchaj i cześć. Często tak jest, że zaczniecie z grubej rury a potem upadek. Ok zaprosiła mnie 2 razy do siebie, a że też jechałem późno i z daleka to dobra sprawa, bo nie chciało mi się po nocach szukać wrażeń, co nie znaczy, że będę z nią siedział w domu, oglądał filmy i się bzykał, bo to długo nie potrwa. Km mi nie przeszkadzają, chodzi mi raczej o to jak to rozegrać aby nie wyjść na luźną relacje, bo ok co bym pobzykał to moje, ale szkoda mi też czasu na coś co zaraz miałoby pierdolnąć. Oczywiście nie jestem jakiś zdesperowany co pisze czy wydzwania, jadę raz w tygodniu, w między spotkaniami milczę, zadzwonię po 4 5 dniach od spotkania umówić kolejne i tyle, a jak marudzi, że czemu się nie odzywam, to mówię jej konkretnie, że po co mam gadać przez telefon jak to nic nie wnosi, wole się spotkać w realu, no chyba, że sama zadzwoni to tam chwile pogadam. Trzymam ją na dystans, jedynie nie wiem jak na tych spotkaniach, czy iść sexem dalej, czy przystopować, żeby się nie przejeść, tak samo z noclegiem, bo już mi proponowała bym został na weekend, trochę za szybkie tempo, tymbardziej, że nie jesteśmy parą. Baby często chcą z wysokiego A a po miesiącu, że to nie to i stracony czas, więc chce tego uniknąć.
  5. Siemka Braciszki, mam pytanie, poznałem laskę około 135 km od siebie, na pierwszą randkę zaprosiła mnie do siebie na chatę, bo mieszkała sama, a nie chciała nigdzie wychodzić, ugościła mnie jedzeniem i piciem, doszło do pocałunku, później nie odzywałem się kilka dni, zadzwoniłem umówić się na kolejne w weekend, gdzie się już ze sobą przespaliśmy. Jak to rozegrać, żeby laska chciała czegoś więcej, żeby nie być tylko przygodą na sex? Odmówić sexu następnym razem? Pozdro:)
  6. Racja, ale dzisiaj nawet prostytutki dają w klimacie GFE, więc różnica żadna. Owszem fajnie się poprzytulać, obejrzeć coś razem, ale często aby doprowadzić do takiej sytuacji, trzeba się nieźle wysilić i dbać o utrzymanie, a to już czasami niezły wysiłek.
  7. Chłopy po co te debaty, niech sobie księżniczki szukają księcia. Żyjcie sobie swoim życiem, spełniajcie marzenia i pasje, a jak wam się zachce bzykać, to zawsze jakaś się trafi, ewentualnie roksa i tyle w temacie. Ja po wielu związkach, wręcz mam wstręt do uczuć, świadomość tego, że muszę się starać, bo laska mnie zostawi, ma wybór, muszę tyrać, zmieniać się, robić wszystko idealnie i inne bzdury, mnie tylko śmieszy i odpycha. Wiele z tych piękności nie ma nic w głowie i nic do zaoferowania po za dupą, co z tego, że pobzykasz, jak nie ma z taką o czym pogadać a co dopiero rodzinę zakładać. Większość tych młodych ekstra lasek dobije do momentu, że pies z kulawą nogą je nie weźmie, bo dojrzały facet będzie wolał ruchać młode ciałka, a nie 40 letnie zajechane egzemplarze trzymające się na tonie botoksu. Kiedyś w Łodzi byłem z kumplem w klubie, weszliśmy po pijaku do jednego, okazało się, że był dla 40 plus, ale dopłaciliśmy i nas wpuścili, 80% ludzi tam to kobiety, a patrzyły na nas jak na mięso do pożarcia. Mam kumpla co jest singlem od lat i regularnie chodzi na roksę, mówi, że woli bzykać raz w tygodniu ferrari na full wypasie niż codziennie Punto i to jeszcze w zależności od humoru, coś w tym jest. Pozdro PS: A co do związków jeszcze, to z większości moich obserwacji, czy to znajomych czy innych niemal w 90% kobieta siedzi z facetem dla hajsu i w tych relacjach nie ma wcale szacunku, faceci są białorycerscy, gotują, sprzątają, nie mają własnego zdania, kobieta ich gania i traktuje jak śmieci. A wiecie co jest w tym najśmieszniejsze? Że oni się na to godzą i im tak pasuje, albo tego wcale nie widzą, bo mają tak niską samoocenę, że gdyby je stracili to by chyba z mostu skoczyli. Boją się pokazać jaja, ze strachu, więc ciotują, pytanie jak długo ten wózek pojedzie?
  8. Też ostatnio miałem taką relacje, gdzie kobieta latała, dzwoniła, proponowała spotkania, aż zaczęła mieć pretensje, że się nie angażuje, a gdy zacząłem okazywać trochę więcej zainteresowania i powiedziałem, że mi zależy na naszej relacji, tak zrobiła się olewcza, aż powiedziała, że nic z tego nie będzie, wiec olałem ją. Równie dobrze, może być masę innych czynników, które decydują o porażce relacji. Z moją byłą jak się poznałem, byłem taki needy, że głowa mała a i tak chciała ze mną być, zależy od stopnia zaangażowania kobiety. Potrafią dużo znieść. Ciężko trzymać balans cały czas, bo kobieta to istota czujna, jak jakiś czas jesteśmy czuli i dobrzy a potem olewczy to się zaczynają kłótnie, najlepiej być chyba pozytywnym ciągle i mieć wywalone.
  9. Sprawa potoczyła się tak, że zaprosiła mnie do siebie na chatę na wieczór, a że miałem już to w pompce, z tym byłym, tylko chciałem dokonać dzieła zniszczenia, przystąpiłem do działania. I zdarzyła mi się dziwna sytuacja ( tylko proszę nie piszcie, że źle coś zrobiłem, bo nie jestem bzykalnym nowicjuszem ) zacząłem ja rozbierać, dosiadła mnie, praktycznie zostały tylko majtki, nakręcona na maksa i w pewnym momencie zaczęła się wycofywać aż się ubrała i poszła usiąść gdzieś indziej. Ja zdziwiony mówię o co chodzi, a ona, że chciałaby abym już sobie poszedł, WTF? A ja do niej konkretnie ok pójdę, ale masz mi powiedzieć co się stało, bo jak nie to nie mamy o czym gadać, a ona teksty, że zmęczona, że nie chciała po prostu i że już na mnie pora, a że ja nienawidzę takich niejasności wziąłem ją i posadziłem na kolanach i mówię wprost, gadaj i mnie nie denerwuj. Zaczęła patrzeć na mnie maślanymi oczami jak kot ze shreka, że pierwszy raz jestem u niej i że potem się nie odezwę i takie tam, to ja do niej, że przecież mówiłaś, że wcześniej z facetami nie czekałaś jakoś a ze mną jakieś opory, a ona, że z tamtymi to było tylko sex a ze mną jest innaczej, nie chciała wydusić co i powiedziała, że trochę za szybko i jakby chciała to sama by mnie rozebrała. Ok w takim razie wstałem i poszedłem się ubrać i gdy odprowadziła mnie do drzwi wyjściowych, jak byłem już ubrany w kurtkę i buty, zaczęła się do mnie kleić, nie mogłem wyjść, przytulanie, całowanie, mizianie, nie chciała się rozstać, chyba z godzinę stałem przyparty do drzwi, mimo, że wcześniej kazała mi wyjść, w końcu wyszło tak, że zrobiłem jej palcówkę na stojąco i dopuściła mnie wtedy do majtek, a wcześniej nie heh. Jeszcze chciała abym na drugi dzień przyjechał, ale powiedziałem, że nie dam rady. Także pierwsza runda destrukcji przegrana:/
  10. Dzięki, moja ex już dawno mnie otrzeźwiła z białorycerstwa, dlatego zrobiłem tutaj konto i uczę się jak postępować.
  11. Właśnie mi napisała cytuję: Cześć, zero odzewu, powiesz co się stało? Czekałam wczoraj, aż napiszesz o której będzie bo umówiliśmy się ( Przypomnę, że w sobotę pytała czy się spotkamy, powiedziałem, że nie wiem jak będę się czuł po imprezie, dam znać, napisałem w niedziele, że czuję się dobrze i nie było odzewu nic czy się widzimy ) Jak mam się odczepić to powiedz mi poprostu ( ale łaskę robi haha )
  12. Jak nie nawiązuje zaangażowania? Spotykaliśmy się normalnie, to ona robiła ciągle dziwne wykręty. Jak dzwoniła czy pisała, to ja też byłem responsywny. Na spotkaniach nie byłem jakiś obojętny czy zimny, tylko się droczyłem z lekkim dystansem, kurwa starasz się to źle, nie starasz to samo. Dzwoniła przed weekendem, że się chce spotkać, to ja, że spoko, po czym na drugi dzień uznała, że jedzie do byłego, jeszcze po spotkaniu z nim zadzwoniła się upewnić co do spotkania. Oskarżacie mnie, że miałem wylane na tą znajomość, a dawałem tyle samo ile dostawałem, to ona się więcej wykręcała ze spotkań. Jak proponowałem jakiś dzień, to ona inny. A z tym byłym to ona miała kontakt jeszcze przede mną, bo już na 2 spotkaniu gdy zaprosiła mnie i kumpla na grilla, to on tam był. Traktuje go jak przyjaciela i tyle. Jak kobieta pisze i dzwoni codziennie to też jest męczące, więc to nie moja wina, że miała pierdolca. I przypominam, na weekend chciała spotkać się ze mną, abym przyjechał i został, ale zmieniła zdanie i wybrała weekend z exem, ja nie odmówiłem tego spotkania, jeszcze na drugi dzień mówiłem jej, że szkoda bo się już spakowałem, więc to ona olała, a nie że ja nie chciałem czy coś.
  13. heh niby tak, wiek to tylko metryka:) Ale wiecie co jest najlepsze, że laska wrzuca zdjęcia z exem, po czym dzwoni za chwilę aby się umówić na spotkanie? Jak trzeba być walniętą laską aby robić takie rzeczy. To tak jakbym dał komuś w mordę a za chwilę czy idziemy na piwo:D
  14. Widzicie tutaj się mylicie, bo ja się w niej nie zakochałem, to ona dzwoni, pisze, chce się spotykać, ja mam wyjebane totalnie, zlewam, oddzwaniam późno, sam nie dzwoniłem ani razu. Widzieliśmy się dopiero 5 razy z czego pierwsze 2 na krótko. Dzwoniła w Piątek, że chciałaby abym przyjechał na weekend, ale w końcu wybrała exa i pojechała do niego, on jest od niej młodszy 4 lata, ma 22, ona 26, ja 32 więc młody nie jestem. Dzwoniła wczoraj, że chce się zobaczyć dzisiaj, ale olałem temat. Tak więc w tej relacji ja miałem bardziej wywalone. Nie wiem jebie mnie to, nawet dobrze, że do sexu nie poszło, skoro wali się z exem to pierdole.
  15. Dziękuje wam za pomoc, powiem co o tym myślę krótko i na temat i mam w dupie co sobie pomyśli.
  16. No właśnie z tym zafiksowaniem to jest o tyle dziwne, że ona wydzwania, pisze, proponuje spotkania, jak się widzieliśmy klei się jak pojebana. Muszę wyłożyć chyba kawa na ławę, bo nie ma co się pierdolić, po później będzie jeszcze gorzej tak myślę, tylko babskie tłumaczenia są śmieszne. Powie, że my tylko się spotykamy i jeszcze nie jesteśmy parą i może robić co chce.
  17. Trochę tak to wygląda. Jest niby taka zasada, że do momentu aż laska sama będzie chciała związku, to wtedy trzeba jej powiedzieć czy ma kontakt z byłym, jeśli powie, że tak to jeśli nie zerwie to zostajemy w tym samym położeniu, ale nie wiem czy chce mi się w to grać na dłużej. Nie wiem czy dobrym rozwiązaniem jest pokazanie lasce, że mnie to wkurzyło i olanie, bo pokazuje się wtedy niskie poczucie wartości, nie wiem czy nie lepiej było by powiedzieć to wszystko z uśmiechem i klasą.
  18. Chciałbym z nią spróbować, bo na randkach i jak się widzieliśmy okazuje zainteresowanie, sama mnie goni i wydzwania. Po prostu tymi zdjęciami mnie zszokowała a potem zadzwoniła o spotkanie jutro. Gdybym się spotkał to jak mam się zachować? Nie poruszać tematu? Czy na spokojnie wyjaśnić jej co mi się nie podoba i tyle?
  19. W sumie racja, chyba z tego nic nie będzie, nie rozumiem tylko po co zawraca głowę, jak woli kolegów i exa.
  20. Chyba tak zrobię, tylko jak ja mam się z nią teraz spotkać i udawać, że jest git? W ogóle laska mam mega tupet, że wrzuca zdjęcia a potem dzwoni jakby nigdy nic.
  21. Dlatego chciałem was zapytać jak to rozegrać, pokazać olewkę, że mnie to nie rusza? Czy wywalić jej co o tym myślę i cześć?
  22. No właśnie chora sytuacja, to po jakiego grzyba wydzwania, chce się spotykać ze mną, a sobie wrzuca zdjęcia z byłym? Jedno przeczy drugiemu. Chciałbym to wyjaśnić z ciekawości co o na powie, ale nie wiem czy lepiej wywalić kawę na ławę bez nerwów, czy olać to pokazać olewkę? Widzieliśmy się krótko, więc do mnie raczej nic jeszcze nie czuje nic po za zauroczeniem.
  23. Witam Bracia, chciałbym się was poradzić w pewnej sytuacji, bo przyznam, że mam mentlik. Otóż miesiąc temu byłem na imprezie, gdzie poderwała mnie fajna dziewczyna, pobawiliśmy się, wymieniliśmy numerami. Jeszcze pod koniec imprezy zaprosiła mnie na grilla na swoją działkę na drugi dzień, pojechałem popiliśmy, całowaliśmy się, poznałem paru jej znajomych w tym uwaga jej exa, który też tam był. Piszę o exie, bo to ważne. Następnie wyjechała na 3 tygodnie do pracy, ale dzwoniła do mnie codziennie. Teksty typu chcę Cię przytulić, zobaczyć, dać buziaka itd. także była responsywna. Po powrocie się spotkaliśmy jeszcze 3 razy, na spotkaniach łapała mnie za rękę, kleiła się sama, zachowywała się jakbyśmy byli parą, oczywiście ja trzymałem dystans, totalna kontrola, żadnych emocji z mojej strony, co sprawiło, że po każdym spotkaniu mówiła, że czuje, że już się nie spotkamy. Jednak do czego zmierzam, gdy wróciła po 3 tygodniach, to pierwsze co zrobiła to spotkała się z byłym i zrobiła sobie z nim zdjęcie, ok olałem to, ale dziś już nie wiem co myśleć. Otóż gdy rozmawiałem z nią w Piątek, powiedziała mi, że jedzie do jakiegoś ośrodka do Wrocławia na weekend, ale ze strachu przed wirusem, nie wie czy nie lepiej jakby została w domu, powiedziałem, że jak wolisz, a ona, że czy gdyby została to bym przyjechał? Więc mówię spoko. W sobotę napisała mi, że jednak zdecydowała i jedzie i jeśli będę miał czas i chęć, to czy się spotkamy w Niedzielę? No dobra ok. Oczywiście nie mówiła mi nic co tam czy z kim zamierza robić, w sumie spowiadać mi się w teorii nie musi, bo nie jesteśmy parą. Ale dzisiaj dodała 4 zdjęcia z byłym na fejsa, gdzieś w górach na spacerze i co najlepsze, zaraz po dodaniu zadzwoniła do mnie z zapytaniem, czy ma jutro wracać, czy się widzimy? Nie pokazałem po sobie irytacji, zapytałem jak tam spędziła dzień, a ona, że była na spacerze w górach ( sama nic nie wspomniała, że z byłym) więc pytam dalej, ale to z jakąś ekipą czy sama? A ona, że we dwoje ( bardzo zdenerwowanym głosem ), a ja do niej na luzie, to dobrze, że poszłaś z koleżanką po co samej, a ona, że z kolegą. To ja na to, masz tylu kolegów, że nie kojarzę, to powiedziała, że ten Andrzej z grilla co poznałeś, a ja na to, hmm czy to nie czasem twój ex? a ona mega cichym głosem, tak on, powiedziałem aha rozumiem, a myślałem, że on nie mieszka we Wrocławiu, to powiedziała, że mieszka w tym ośrodku. Teraz Bracia wyjaśnijcie mi co tutaj jest granę, oczywiście coś tam wspominała, że była z nim, ale zerwała i się tylko przyjaźni, ale która laska gdy poznaje nowego faceta, wrzuca na fejsa foty z exem, doskonale wiedząc, że to zobaczy a potem dzwoni się umówić i jakby nic się nie stało? Ok nie jesteśmy parą, ale to jest trochę chore moim zdaniem. Jeszcze wychodzi kłamstwo, bo się okazuje, że zamiast spotkać się ze mną, wolała podzielić dni i 1 dzień z exem a drugi ze mną? Ale nie zrobiła tego nawet po cichu, tylko się afiszuje. To trochę tak jakbyście bzykneli laską na oczach obecnej a potem dzwonili do niej się umówić haha. Jeszcze dodała tekst, że spacerując się zmęczyli i musieli odpocząć. Teraz pytanie w co ona ze mną gra? Czy to jakieś shit testy? Czy żarty? Jak ja mam się teraz zachować, spotkać się i powiedzieć co myślę? Ale pokaże tym, że mnie to ruszyło, czy udawać luzaka i olać temat, bo i tak oficjalnie nie jesteśmy jeszcze parą? Jak pokażę nerwy to będzie się tłumaczyć, jak to babka, a jak pokaże olanie to uzna, że robi dobrze? Jeśli się nie spotkam i zacznę milczeć, to też zobaczy, że mnie to ruszyło, a jak się spotkam to będę cały w nerwach coś czuję. Jak to rozegrać, pozdro
  24. Byłem kiedyś z kobietą typu borderline, więc podobnie jej słowo było święte, wszystko wiedziała lepiej i jej argumenty były nie do przebicia. Jednego dnia szacunek i uczucie a drugiego fochy, zmiany nastroju, krytyka. Być może w Twoim przypadku nie jest to typowa borderka, ale wykazuje takie symptomy. Kobiety trzeba traktować i prowadzić jak dzieci, dajesz lizaka i zabierasz lizaka, nie ma sensu z nimi logicznie rozmawiać bo równie dobrze możesz pogadać z drzewem w lesie i tyle samo się dowiesz. Niestety wydaje mi się iż tutaj już nie ma uczucia od dawna, nie wiem czy może jest ktoś inny czy wasz sex był słaby, ale raczej obstawiam wypalenie, bo nawet jeśli sex byłby kiepski, ale kobieta zakochana, to w łożku można wiele poprawić jak się chce! Aczkolwiek dobre oranko sprawia, że kobieta nigdy się Tobą nie znudzi, oj ciężko im opuścić kolesia co zna się na rzeczy. Wracając jednak do tematu, sądzę, że równowaga uczuć została zachwiana, jeśli kobieta inwestuje dużo mniej niż Ty i przekroczy czerwoną linie 50% w dół to często nie ma już co ratować, a powinno być na początku 70 -30 dla Ciebie a później 50-50 przy zachowaniu kontroli na Twoją korzyść. Na pewno na początku bardziej ona Cie ganiała niż Ty ją, sztuką jest aby w związku cały czas utrzymywać ten stan, tajemniczość, wyzwanie, kobieta musi czuć, że może Cię stracić, a co robią faceci? Po dobrym sexie już się zakochują i robią się potrzebujący, a po ślubie kobieta zyskuje same profity kosztem faceta, dlatego ja nigdy nie dam się zaobrączkować i żadnych podziałów majątku. W Twoim przypadku popełniłeś tylko jeden błąd, a mianowicie byłeś za bardzo potrzebujący. Im bardziej czegoś chcesz od kobiety to tym bardziej będzie od tego uciekać. Oczywiście rozumiem, że o problemach trzeba rozmawiać i powinno nawet, ale nie z kobietą. Rozmowy z kobietą to tak jakbyś spotkał Chińczyka i za cholerę byście się nie dogadali. Ona wie teraz, że chcesz sexu i że Jesteś needy, a mówiąc o prostytutkach pokazałeś jej tylko desperacje, co w jej oczach nie dość, że mocniej pozamykało kłódki to jeszcze straciła więcej szacunku do Ciebie i być może resztę uczuć. Powinieneś bez żadnych słów i jakichkolwiek dyskusji na ten temat schłodzić relacje ze swojej strony, mniej bywać w domu, częściej wychodzić, jakby się pytała gdzie idziesz, to mówisz, że Jesteś umówiony ze znajomymi. Swoich zachowaniem, ale nie mega drastycznym się dystansujesz, częściej Cię nie ma, mniej się odzywasz, a jak już to sporadycznie. Kobieta wtedy wyczuje momentalnie, że coś jest nie tak, że coś się zmieniło, że przestałeś się interesować. Ona myślała, że jak powie o braku sexu to się wkurzysz i tak zrobiłeś co dało jej pełnie kontroli nad Tobą, a tak była by zaskoczona Twoim podejściem, że nawet nie poruszasz tego tematu, w końcu zaczęła by panikować, że więcej Cię nie ma niż Jesteś, że już się nią nie interesujesz, zaczęła by się pytać co się dzieje, a Ty byś odwracał kota ogonem, z czasem być może próbowała by Cię znowu usidlić sexem, a Ty żeby ją nakręcić od nowa, odmawiałbyś, załatwiłbyś ją własną bronią. To wszystko oczywiście jeśli nadal by coś czuła, a tak jak już wie, że chcesz sexu i straszysz ją prostytutkami to ona ma wyjebane, jeszcze w sądzie będzie mieć asy w rękawie. Tak więc na przyszłość lepiej działać a nie wdawać się w rozmowy z babami. Być może da to się jeszcze uratować, jak zastosujesz to podejście, bo ona może nie wierzyć, że byłbyś do tego zdolny, być może poczucie straty i świadomość, że bujasz się już z inną laską, obudziło by w niej chęć do zaangażowania się ponownie, ale to są tylko dywagacje, w każdym razie, nie masz już nic do stracenia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.