Skocz do zawartości

ozz87

Użytkownik
  • Postów

    23
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia ozz87

Kot

Kot (1/23)

14

Reputacja

  1. Panowie, tak się zdarzyło w tym moim życiu, że trafiłem do firmy do departamentu prawnego, gdzie szefowa jest kobietą (to już wiedziałem jak przychodziłem) ale co się okazalo, pozostałe koleżanki z departamentu też kobiety (tego nie wiedziałem). Firma powiedzmy "garażowa" jest jak w urzędzie, ale próbują prowadzić działalność biznesową jak w korpo - średnio im to wychodzi. Więc jestem rodzynek wśród Pań. Wszystkie prawniczki tak jak i ja nie - mylić z prawiczkiem Najlepsze jest to że w domu mam córkę 3 lata i partnerkę, wszędzie kobiety... Moje przemyślenia po dłuższym czasie pracy z babami: - przychodzą do pracy i zamiast zrobić co mają zrobić, to do każdego zadania dorabiają historie; - więcej gadają niż robią; - szefowa skonfliktowana z kilkoma dyrektorami w firmie ( co ciekawe z facetami); - szefowa już po jednym rozwodzie; - pierdolą o ubraniach, dietach, innych ludziach non stop - szefowa podejmuje dziwne i nie zrozumiale decyzje dla mnie (wcześniej pracowałem w firmie gdzie dyrektorem byl facet i zawsze była krótka piłka, ustalamy, robimy) - kierują się jakimiś indywidualnymi ocenami, kogo bardziej lubią, kogo nie i tak traktują; - szefowa zwala robotę na inne departementy i robi zagrywki żeby komuś dopiec kogo nie lubi; - szefowa oczekuje że coś zrobię tak jak ona chce, podczas kiedy ja się o coś pytam, lub jakieś wskazówki chce uzyskać, to mnie zbywa i nie ma czasu; - szefowa opowiada swoje personalne historie, jak to z mężem o coś się pokłóciła itp. ogólnie jak to z babami, jest emocjonalnie Jak tu żyć ? Ktoś z Was też w takim układzie pracuje ?
  2. dzisiaj powiedziała, że ma żale do mojej matki o to że jej docinała, i widzi mnie to i cechy mojej matki, co ją wkurza. Ojcu zmarło się na raka, ona to widziała, była z nim jak miała około 26 lat. Ojciec wojskowy często go nie było, alkohol nie, jakiś dysfunkcji też twierdzi, że nie. Rodzice jej żyli ze sobą, nie było rozwodów itp. Ona ma toksyczną matkę, z resztą moja matka też toskyczna jest. I po prostu, oboje tych matek wzajemnie nie znosi i unosi się jad. Działamy tak na siebie z tymi teściowymi...
  3. brzmi to rozsądnie, masz jeszcze jakieś pomysły ? Narazie będę w dystansie do niej, ciche dni, spałem juz wczoraj osobno, będę sobie ogarniał sprawy w okół siebie (bez niej) żeby pokazać, że spokojnie daję rade bez niej. Bo ona myśli, że jej praca w domu to jest bóg wie jak ważna i potrzebna i że nie dam rady sam. Z auta też mojego teraz nie chce korzystać, więc kluczyków nie dostanie. Telewizor jej miałem dać na działkę, ale nie przygotowała go do wysyłki i po kłótni nie chciała, więc sprzedam go sobie. Tyle mogę zrobić narazie, będę myslał jeszcze.
  4. wszystko jest proste, jak się z boku pisze na forum. Ostatnio był dobry okres między nami, nawet rozmowy o ślubie - ona mówiła, dawno się nie kłóciliśmy - normalnie sielanka. Baby emocji ostrych potrzebują jak widać, Kwestia taka, że mamy cudowne dziecko 2.5 roku. Nawet przedszkole wybieraliśmy, a teraz wojna. Zmiana o 180 stopni nagle.
  5. Konta żadnego wspólnego nie ma, miała kartę kredytową - już jej zabrałem, tam jest tylko 1500 zł. Sprzęty RTV pokupowałem do domu, ale one są ruchome do transportu, poza tym są moje, na moje kwity. Finanse mam na swoim koncie, mieszkam w jej mieszkaniu, swoje mam (wynajmuje teraz je po prostu). Nie jest moją żoną.
  6. to się dzieje szybko, te awantury na zasadzie wymiany zdań, nawet nie przyszło mi do głowy to nagrać, nie było absolutnie czasu. Nie spodziewałem się takiej reakcji - jeszcze przy matce. Kolega pisał, że jego żona kiedyś mu przy dzieciach przy awanturze walnęła w łeb, także...
  7. a co sądzicie, jeśli następnym razem podniesienie rękę (nie w żadnej samoobronie tylko podczas kłótni) to zadzwonić na policję, przyjadą zaprotokołują że była interwencja. Nawet nic muszę robić, ale jej się utrze nosa.
  8. tak, ona to wie i dlatego dopuszcza sie do tego. Bo co to jest takie chlaśniecie faceta w twarz, a co by było jakby facet kobietę uderzył. Ja byłbym spalony, doskonale wiem o tym. Dobrze że ślubu nie mam i jedno dziecko z nią. Prowokatorka
  9. Ostatnio sie układało dobrze były nieporozumienia kłótnie ale nie było awantur. Tak ona probuje dominować i rządzić, ale z marnym skutkiem. Nie ma takiego charakteru, probouje wojować jak jej matma. Jej ojciec zmarły na raka jak ona miała ok 25 lat. Jej matka, ma styl który mi nie odpowiada l, irytuje mnie tak kobieta i widzę że wice wersa. Jeszcze partnerki nie znałem, tego tez nie powinienem mówić. Ale to był skutek wcześniejszych wojen słownych ja jej powiedziałem zeby leciala z mamusią do kościoła się pomodlić, a ona do mnie ze na front mogę jechać i nie wracać. No i poszło dalej.
  10. Panowie, podczas kłótni partnerka rzucila się z łapami i zasadziła mi plaskacza, tak z otwartej ręki w oko. Zrobiła to przy swojej mamusi, po tym jak w kłótni wywaliłem jej przy mamie, że ma 37 lat, nie miała żadnego męża i ślubu i jej sie życie prywatne nie uklada. Widocznie ja to zabolało celowo ja chciałem upokorzyć. Pózniej wygarnąłem że jej ojciec zmarły sie w grobie przewraca jak widzi co ona wyprawia. Partnerka drugi raz z łapami do mnie i dostałem cios tez taki plaskacz, raczej nie bolesny ale chodzi o sam fakt. Przeprosiła po tym, ale nadal jest kwas i byly awantury cały dzień. Zjebałem ją za to i powiedziałem ze ma słaby charakter i to było żałosne, że ja karma dopadnie za to. Jak nie ode mnie to życiowo. Mi też raz zdarzyło się ok 1.5 roku temu, ja szarpnąć mocno za ramię tak że miała sińce. Ale od tamtej pory nie dotknąłem jej, a ona wcześniej (poza tą akcją dzisiejsza) raz się rzuciła z łapami na mnie podczas kłótni. Prosba o wasze rady, jak postępować dalej? Jak oddam to wiadomo co będzie, przemoc domowa. Zrobi halo z tego. Zadzwonić mam sam na policję i zgłosić przemoc ? Obrazić sie na zawsze, rozstać? Mamy dziecko 2,5 roku to mnie trzyma w takich sytuacjach, laska jest trochę uzależniona finansowo ode mnie, jest na wychowawczym do września. Nałożyć na nią "sankcje" finansowe i odciac od kasy może? Co myślicie w tej sytuacji?
  11. Jak na książke - poradnik, cena jest dość wysoka. Czy mozna zobaczyć fragment twórczości np. kilka stron ?
  12. to ja mam nieco podobny, ale jednak innych przypadek ponieważ też do partnerki się już przeprowadziłem. Mamy wspólne dziecko, za nami był kryzys i 6 miesięcy separacji. Wcześniej było wspólne mieszkanie i każdy się zna od tej najgorszej strony. Wprowadziłem się do jej mieszkania, które ma we współwłasności z matką i siostrą. Matka mieszka w swoim domu, siostra tymczasowo u mnie. Od początku ustalone jest, że jeśli chodzi o remonty, wyposażenie mieszkania i sprzęty stałe w mieszkaniu, to ona sobie to kupuje za własne i niech urządza sobie jak chce, ponieważ to jej mieszkanie. Ja się jej dokładam do większości czynszu oraz w większości pokrywam koszty jedzenia oraz koszty dziecka. Tylko tyle. Ona obecnie nie pracuje i zajmuje się córką. Ja pracuje głównie w domu przez pandemię, ale w miarę możliwości też jej pomagam z dzieckiem i w domu. Mam backup w postaci swojego mieszkania (2 pokoje), tymczasowo tam mieszka jej siostra z narzeczonym, ale do końca roku się wyprowadzają ponieważ ów narzeczony (dobrze zarabiający) kupuje własne mieszkanie i już wpłacił na nie zaliczkę. Po separacji, dzięki m.in. temu forum nauczyłem się trzymać ramę, być asertywny względem kobiet. Ogólnie wyszedłem z białorycerstwa i stałem się pewniejszym siebie, bardziej wysportowanym facetem. Dziewczyna jak to zobaczyła momentalnie o dziwo złapała większy szacunek do mnie, odbijam jej shit-testy oraz zacząłem olewać jej dziwne niektóre zachowania i mam też swoje zajęcia. Co ciekawe zacząłem ją cisnąć, motywować do robienia czegoś w domu np. sprzątania, uporządkowania czegoś itd. Sam też to robie, słucha mnie i widzi, że nie wejdzie mi na głowę. Relacja póki co się układa i dobrze mi się tam u niej mieszka. Ale uważam, że to zasługa tego, że stałem się bardziej konkretny i więcej działam.
  13. ozz87

    filozofia MGTOW

    Zapraszam do odsłuchania, świetny i mądry materiał (ale trochę długi więc potrzeba czasu):
  14. no wartościowy komentarz dałeś, piszę tak bo to co kobiety mówią już z defaultu traktuje z dystansem i przez palce.
  15. czemu z tatuażami ? i czemu 5,6 to twoim zdaniem jest granica ? Moja dziewczyna jak się poznaliśmy miała jak twierdzi 5 facetów poprzednio oraz 2 ONS. Z czego ja miałem 3 partnerki stałe (jedna 7lat) i 2 ONS. 2 lata różnicy, ona jest starsza, no ma właśnie tatuaż. Poprzedni facet ją rzucił podobno dlatego, że nie mógł przeżyć i zaakceptować jej przeszłości seksualnej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.