Skocz do zawartości

Maniac

Użytkownik
  • Postów

    28
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Maniac

Kot

Kot (1/23)

37

Reputacja

  1. Cześć Potrzebuję porady do sytuacji z tematu. Wygląda ona następująco: jakiś czas temu, mama kupiła sobie auto na swoją firmę. Część kwoty zapłaciła gotówką, część wzięła w leasing(3/4). Około 5 tygodni temu, jadąc w nocy, wyskoczył jej jeleń na drogę i w niego uderzyła. Samochód oddała do naprawy w ASO (ma wykupione autocasco, szkoda rozliczona bezgotówkowo). Przekazano jej informację, iż auto powinno być do odbioru w mniej więcej tydzień od akceptacji kosztów przez ubezpieczalnię - co nastąpiło dość sprawnie (zajęło to ok tygodnia, szkoda została wyceniona na 13k). Oczywiście auta nie udało się naprawić w terminie, który ASO przewidywało. W każdym kolejnym tygodniu dostawałem informację, iż jeszcze coś znaleźli ale "już już prawie skończone, będzie do odbioru za 3 dni". I tak dnia dzisiejszego dzwonię do nich i to samo - jest jeszcze jedna część, kosztuje 6k i musimy się dogadać z ubezpieczalnią. W sumie koszt naprawy przekroczył już 40k - wiem od babki, u której auto jest ubezpieczone, że zostało dotychczas wypłacone to pierwotne 13k. Ja rozumiem, że można przy pierwszych oględzinach czegoś nie dostrzec. Nie rozumiem natomiast jak może kilka razy okazywać się, że coś znowu jest do roboty (chyba 4 czy 5 razy już zwiększali wycenę). Wkurwia mnie też niedotrzymywanie słowa i to lawirowanie, że już jest prawie zrobione. Zamiast na początku stwierdzić, że może się przeciągnąć ale wyrobimy się w x czasu to odpierdalają manianę. Wiecie czy są jakieś sposoby, aby ich 'docisnąć'? Druga sprawa, która mnie zastanawia - to czy takie zwiększanie kosztów naprawy nie odbije się na późniejszych składkach ubezpieczeniowych?
  2. Wyrazy współczucia bracie.
  3. Moje typy: POL 2:1 HUN (tak przed meczem obstawiałem) POL 3:0 AND POL 1:3 ANG To chyba jeden z najważniejszych czynników w kadrze - relacje i atmosfera. Nie ma tyle czasu na dopracowanie taktyki i zgranie co w klubie. Widzę, że jednak coś się jeszcze będzie działo. Właśnie wróciłem do mieszkania i zaraz włączam mecz
  4. Dokładnie. Ja nawet przygotowałem się do tematu, w przeciwieństwie do pani z filmu. Historia zna takie przypadki, o których ona mówi. Proszę bardzo, w telewizji było:
  5. Toż to standard u kobiet Jeśli to jest na levelu "za bardzo" w stylu borderline, to po co się z taką bawić? Nie wyobrażam sobie odstawiania jakiś jazd. Napisz coś więcej o problemach, o których chcesz dyskutować.
  6. - Halo, panowie, chciałam wam powiedzieć, że jesteście dwulicowi i w ogóle, patriarchat, precz z komuną!!! A tak poza tym nie mogę teraz rozmawiać bo uczę się hiszpańskiego - Ale to Ty do nas piszesz... - Cześć
  7. Opodatkować. Tylko kto wtedy płaci podatek? Bo się pogubiłem kto te korzyści czerpie i jak kogo nazwać. W ogóle jaki cennik przyjąć?
  8. A jak kwestie, o których pisałeś we wrześniu z chłopakami? Doszły jakieś nowe przemyślenia? Byłeś u specjalisty? Co do zmian w pracy - w ogólnym rozrachunku sądzę, że postąpiłeś nie najlepiej. Nie wiem w jakich relacjach jesteś z szefem, ale to "marudzenie" jednak nie mogło doprowadzić do pozytywnych skutków. Taktyka/polityka/uśmiechy w takich miejscach są jak najbardziej wskazane jeśli nie ma się pozycji nie do ruszenia. Ja najpierw spróbowałbym poprosić o dłuższe wolne, aby sobie poukładać w głowie. Może trzeba było też wcześniej pogadać o zmianie obowiązków(jeśli to możliwe)? Sam przyznasz, że marudy, lenie etc nie są mile widziani w szeregach. Z drugiej strony - możliwe, że to będzie swego rodzaju kop do zmian. Jesteś w tej pracy od 28 lat i może to ten moment na podjęcie decyzji. Lepiej się tu wygadaj niż gdzieś masz uciekać myślami i zalewać pałe.
  9. To git. Skoro się dobrze rozwija to wystarczy świadomość pewnych kwestii i zdroworozsądkowe podejście (słuchaj męża!!! ).
  10. Może ma SA (spektrum autyzmu)? Przynajmniej jakieś przejawy. Analizowałaś pod tym kątem? Znam kilka osób z autyzmem. Zazwyczaj to indywidualiści, trudno dostosowują się do norm społecznych, mają problemy z emocjami - "Każdy gest, słowo, piosenka może doprowadzić go do histerii". W razie pytań odezwij się na priv. Może w czymś pomogę
  11. Wszedłem na tą stronę i okazuje się, że byłem tylko w saunach należących do stowarzyszenia Nagość mnie nie krępuje. Dotychczas wchodziłem w samym ręczniku. Tak na "chłopski rozum" nie pasowały mi tworzywa sztuczne w takiej temperaturze. Poza tym wymagano też tego w saunach, w których byłem. Dzięki wszystkim za rady.
  12. @Krugerrand z tymi ręcznikami to też pomyślałem o tych "spoconych asach". Założyłem się sam ze sobą, że pewnie się tacy znajdą i trochę mną potrząsnęło jak sobie pomyślałem, że miałbym się położyć na leżaku po takiej osobie Z tą zmianą temperatury to wyczytałem. Tylko chyba błędnie założyłem, że trzeba to powoli robić. Stąd odpoczynek po wyjściu z sauny. Próbowałem też wejść do basenu, w którym woda ma 10 stopni. Dałem radę tylko do pasa i to ok minuty. Później zacząłem odczuwać ból w nogach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.