Skocz do zawartości

Maniac

Użytkownik
  • Postów

    28
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Maniac

  1. Cześć Potrzebuję porady do sytuacji z tematu. Wygląda ona następująco: jakiś czas temu, mama kupiła sobie auto na swoją firmę. Część kwoty zapłaciła gotówką, część wzięła w leasing(3/4). Około 5 tygodni temu, jadąc w nocy, wyskoczył jej jeleń na drogę i w niego uderzyła. Samochód oddała do naprawy w ASO (ma wykupione autocasco, szkoda rozliczona bezgotówkowo). Przekazano jej informację, iż auto powinno być do odbioru w mniej więcej tydzień od akceptacji kosztów przez ubezpieczalnię - co nastąpiło dość sprawnie (zajęło to ok tygodnia, szkoda została wyceniona na 13k). Oczywiście auta nie udało się naprawić w terminie, który ASO przewidywało. W każdym kolejnym tygodniu dostawałem informację, iż jeszcze coś znaleźli ale "już już prawie skończone, będzie do odbioru za 3 dni". I tak dnia dzisiejszego dzwonię do nich i to samo - jest jeszcze jedna część, kosztuje 6k i musimy się dogadać z ubezpieczalnią. W sumie koszt naprawy przekroczył już 40k - wiem od babki, u której auto jest ubezpieczone, że zostało dotychczas wypłacone to pierwotne 13k. Ja rozumiem, że można przy pierwszych oględzinach czegoś nie dostrzec. Nie rozumiem natomiast jak może kilka razy okazywać się, że coś znowu jest do roboty (chyba 4 czy 5 razy już zwiększali wycenę). Wkurwia mnie też niedotrzymywanie słowa i to lawirowanie, że już jest prawie zrobione. Zamiast na początku stwierdzić, że może się przeciągnąć ale wyrobimy się w x czasu to odpierdalają manianę. Wiecie czy są jakieś sposoby, aby ich 'docisnąć'? Druga sprawa, która mnie zastanawia - to czy takie zwiększanie kosztów naprawy nie odbije się na późniejszych składkach ubezpieczeniowych?
  2. Wyrazy współczucia bracie.
  3. Moje typy: POL 2:1 HUN (tak przed meczem obstawiałem) POL 3:0 AND POL 1:3 ANG To chyba jeden z najważniejszych czynników w kadrze - relacje i atmosfera. Nie ma tyle czasu na dopracowanie taktyki i zgranie co w klubie. Widzę, że jednak coś się jeszcze będzie działo. Właśnie wróciłem do mieszkania i zaraz włączam mecz
  4. Dokładnie. Ja nawet przygotowałem się do tematu, w przeciwieństwie do pani z filmu. Historia zna takie przypadki, o których ona mówi. Proszę bardzo, w telewizji było:
  5. Toż to standard u kobiet Jeśli to jest na levelu "za bardzo" w stylu borderline, to po co się z taką bawić? Nie wyobrażam sobie odstawiania jakiś jazd. Napisz coś więcej o problemach, o których chcesz dyskutować.
  6. - Halo, panowie, chciałam wam powiedzieć, że jesteście dwulicowi i w ogóle, patriarchat, precz z komuną!!! A tak poza tym nie mogę teraz rozmawiać bo uczę się hiszpańskiego - Ale to Ty do nas piszesz... - Cześć
  7. Opodatkować. Tylko kto wtedy płaci podatek? Bo się pogubiłem kto te korzyści czerpie i jak kogo nazwać. W ogóle jaki cennik przyjąć?
  8. A jak kwestie, o których pisałeś we wrześniu z chłopakami? Doszły jakieś nowe przemyślenia? Byłeś u specjalisty? Co do zmian w pracy - w ogólnym rozrachunku sądzę, że postąpiłeś nie najlepiej. Nie wiem w jakich relacjach jesteś z szefem, ale to "marudzenie" jednak nie mogło doprowadzić do pozytywnych skutków. Taktyka/polityka/uśmiechy w takich miejscach są jak najbardziej wskazane jeśli nie ma się pozycji nie do ruszenia. Ja najpierw spróbowałbym poprosić o dłuższe wolne, aby sobie poukładać w głowie. Może trzeba było też wcześniej pogadać o zmianie obowiązków(jeśli to możliwe)? Sam przyznasz, że marudy, lenie etc nie są mile widziani w szeregach. Z drugiej strony - możliwe, że to będzie swego rodzaju kop do zmian. Jesteś w tej pracy od 28 lat i może to ten moment na podjęcie decyzji. Lepiej się tu wygadaj niż gdzieś masz uciekać myślami i zalewać pałe.
  9. To git. Skoro się dobrze rozwija to wystarczy świadomość pewnych kwestii i zdroworozsądkowe podejście (słuchaj męża!!! ).
  10. Może ma SA (spektrum autyzmu)? Przynajmniej jakieś przejawy. Analizowałaś pod tym kątem? Znam kilka osób z autyzmem. Zazwyczaj to indywidualiści, trudno dostosowują się do norm społecznych, mają problemy z emocjami - "Każdy gest, słowo, piosenka może doprowadzić go do histerii". W razie pytań odezwij się na priv. Może w czymś pomogę
  11. Wszedłem na tą stronę i okazuje się, że byłem tylko w saunach należących do stowarzyszenia Nagość mnie nie krępuje. Dotychczas wchodziłem w samym ręczniku. Tak na "chłopski rozum" nie pasowały mi tworzywa sztuczne w takiej temperaturze. Poza tym wymagano też tego w saunach, w których byłem. Dzięki wszystkim za rady.
  12. @Krugerrand z tymi ręcznikami to też pomyślałem o tych "spoconych asach". Założyłem się sam ze sobą, że pewnie się tacy znajdą i trochę mną potrząsnęło jak sobie pomyślałem, że miałbym się położyć na leżaku po takiej osobie Z tą zmianą temperatury to wyczytałem. Tylko chyba błędnie założyłem, że trzeba to powoli robić. Stąd odpoczynek po wyjściu z sauny. Próbowałem też wejść do basenu, w którym woda ma 10 stopni. Dałem radę tylko do pasa i to ok minuty. Później zacząłem odczuwać ból w nogach.
  13. Kładę się zawsze na swoim ręczniku. Mam ze sobą zawsze dwa ręczniki - jeden dla celów "brudnych" tzn. położenie na siedzeniu i pod stopy tak aby "zbierał" pot etc, a drugi do celów "czystszych" jak wytarcie się po prysznicu itp. @Krugerrand a jak często korzystać z sauny? Chciałem utrzymać częstotliwość na poziomie - jeden raz w tygodniu. Jak czas pozwoli to czasami pójdę 2x w tygodniu (zakładam 1-2 takie tygodnie w miesiącu). Myślałem też aby czasami po treningu zostać na saunie i zrobić jedno wejście na 10-15 minut + zimny prysznic + odpoczynek. Powinno mi to zająć max 30 minut. Tutaj myślę, że przetestuje na sobie jak organizm się zachowa.
  14. Cześć Od niedawna zacząłem korzystać z sauny. Moje kilka wizyt przebiegało mniej więcej następująco: - prysznic - ze względów higienicznych oraz aby schłodzić ciało - osuszenie - przed wejściem osuszałem ciało(przeczytałem, że to jest zalecane) - ok 10 minut w saunie suchej - odpoczynek - po wyjściu z sauny, kładłem się na leżaku i relaksowałem, uspokajałem organizm - zimny prysznic - odpoczynek po zimny prysznicu - ok 7 minut w saunie suchej - odpoczynek (jak cztery punkty wyżej) - zimny prysznic Po ostatnim zimnym prysznicu kończyłem wizytę w kompleksie. Mam do was kilka pytań: - czy powyższy przebieg wizyty w saunie ma sens? - co powinienem zmienić? Co jest prawidłowe? - czy łączenie trening siłowy + sauna po ma sens? - co z używaniem olejków? - co sądzicie o ceremoniach zapachowych? - ja często korzystać? - inne sugestie/rady Potrzebuję waszych porad, aby dzięki korzystaniu z sauny uzyskać jak najlepszy wpływ na moje zdrowie fizyczne.
  15. Maniac

    Uwaga RAK!

    Zawsze przy podobnych tematach przypomina mi się to: może ktoś jej musi powiedzieć, że w testowaniu diet nie chodzi o ilość przetestowanych diet na raz? A w omawianym temacie zgadzam się z opinią brata mac: Te protesty czy tam demonstracje to takie pierdolenie spasionych Pań żeby się usprawiedliwić i szukać poklepania po plecach we własnym gronie. Finalnie szkodzą samym sobie i wkurwiają wszystkich wokół.
  16. Cześć Wrzucam kanał Facelessa. Ma na nim materiały dotyczące treningu na siłowni. Sam swego czasu wykorzystałem kilka porad z jego filmików. Uważam, że warto obejrzeć niektóre jego materiały. Przekazuje w nich dość sporo wiedzy. Widziałem, że teraz na kanale dodaje krótkie filmy dotyczące porad dla początkujących i średnio zaawansowanych. Może ktoś z braci skorzysta. Poniżej przykłady: Pozdro 600
  17. Miałem kiedyś też taką sytuację. Dziewczyna nawiązała współpracę z trenerem (gość z innego miasta, nawet znany w Polsce), któremu co tydzień wysyłała zdjęcia z postępów. Generalnie mnie to nie ruszyło. Nie uważam to za powód do pretensji z mojej strony. Gdyby pokazanie kawałka ciała było jakimś faux pas - to musiałbyś ją zakrywać wszędzie: na plaży/basenie etc. A jakby poszła na masaż i trafiłaby na gościa? Nie dasz rady kontrolować wszystkiego. Koło większości lasek zawsze będzie się ktoś kręcił/patrzył/zagadywał. Co innego jakby odwzajemniała atencję. Analogicznie w tej sytuacji z trenerem - jeśli poza zdjęciami byłyby jakieś wiadomości nie związane z treningiem czy dietą- wtedy kartka (ode mnie czerwona). Pamiętaj też, że - głupiej nie upilnujesz, mądrej nie trzeba pilnować. Filozoficzna kwestia to czy są na świecie te "mądre" Czy ten trener jest z siłowni na którą chodzi Twoja dziewczyna?
  18. Hmmm, mi nie mierzyła żadna. Ale słyszałem jakich to cudów jej nie pokazałem w łóżku i jaki to mistycyzm między nami się nie tworzy Tutaj też mi się pali lampka. Ciężko mi uwierzyć, że kobieta z przebiegiem, która dodatkowo deklaruje, że w przyszłości będzie opcja stworzenia miejsca w sferach łóżkowych dla kogoś innego, będzie potrafiła stworzyć dom. Może z tym miejscem dla kogoś innego to taka furtka jak "wpadnie" na gorącym uczynku - miś, no przecież mówiłam, że tak może być. Niemniej jak brat napisał: Chociaż ja nie pchałbym się w to.
  19. Poza tym co bracia napisali, trochę matematyka mi tu nie gra. Jak rozumiem też chcesz dzieciaki. W chwili obecnej ona ma 31 lat. Powiedzmy docieracie się 2-3 lata. Pierwszy dzieciak w wieku 33 lat. Załóżmy, że będzie trójka rok po roku. Więc trzecie dziecko w wieku 35 lat. Trochę jednak wzrasta ryzyko chorób u dzieci. Biologię nie we wszystkim oszuka się pudrem i tapetą. Plus jakieś wstępne odchowanie i masz kobietę w wieku 40 lat, żeby jako tako móc dzieci zostawić same i gdzieś wyjść we dwójkę. Mnie by taka perspektywa niezbyt przekonywała.
  20. Wszystko zależy jak duży chcesz być. Kalisteniką da radę zrobić dobre efekty. Siłownia to przyspieszy. Jeśli masz dostęp do siłowni to osobiście wybrałbym trening na niej ponad ćwiczenia kalisteniczne. Chyba, że lubisz/wolisz taki trening to postarałbym się to wymieszać - siłownia+kalistenika. W budowaniu masy siłownia jest lepszym wyborem bo masz możliwość dać mięśniom większy "wpierdol" w krótszym czasie. Piszesz, że ćwiczysz godzinę dziennie. Czyli tygodniowo wychodzi ok 6-7h. Dla treningu na siłowni jest to dość dobra baza (np 4 treningi po 1,5h). Źle to robisz. Jeśli chcesz lepiej wyglądać to powinieneś trenować całe ciało. Trenowanie samych pleców zaburzy wygląd (będzie odstawała np klata czy nogi). Dodatkowo zaniedbane części ciała będą stanowiły zaburzenia w całościowej harmonii siłowej ciała. Ja na Twoim miejscu jeśli zostałbym tylko przy treningu kalistenicznym to wykorzystałbym dodatkowo również inne sprzęty (jak ketle i hantle, które masz). Dodatkowo może dokup jakieś gumy i powinieneś już dość dobrze poćwiczyć tym całe ciało. Utrudniaj też wersje ćwiczeń - np dla podciągania: może warto wprowadzić muscle up? Przy okazji trochę barki i klatę poćwiczysz. Osobiście nie znam żadnych kalisteników. Z internetów kojarzę też tylko Kurę. Może popatrz na jego kanał i wtedy coś wyciągniesz dla siebie.
  21. Jeśli jakaś dziewczyna napisała/powiedziała mi, że się z kimś spotyka, odpuszczałem temat. Może faktycznie kogoś ma albo nie jest Tobą zainteresowana albo miała słaby dzień albo to jakaś "zabawa" w niedostępną albo ch.. wie co jeszcze. Skoro nie chce to po co sobie tym zawracać głowę? Zajmij się inna.
  22. To zależy od planu, który dobieram to celu. Nie trenuję kalisteniki. Ćwiczę na siłowni. Obecnie wykonuję podciąganie 2 razy w tygodniu: - w poniedziałek 4 serie, powtórzenia w zakresie 8-10, podchwytem z obciążeniem - w czwartek 4 serie, powtórzenia w zakresie 5-8, nachwytem z obciążeniem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.