Martwię się o moją dziewczynę, mamy po 18ście lat, jesteśmy razem od pół roku ale znamy się od dzieciństwa, to naprawdę fajna, delikatna dziewczęca dziewczyna, uwielbia taniec hip hop, razem gramy w siatkówkę, ale martwi mnie mnie jej zachowanie, tzn emocje i nastawienia do ludzi są zawsze skrajne, jeśli kogoś nie lubi to wręcz nie zwraca uwagi na jego istnienie, a jak kogoś lubi to wręcz uwielbieniem czy jak do mnie – miłością, potrafi zasypywać wiadomościami mnie czy jej przyjaciółkę, albo jest cicha do tego stopnia, że mogłaby robić za ścianę albo odwrotnie jest bardzo emocjonalna, wiele rzeczy ma gdzieś, ale gdy jej zależy to potrafi załamać się nad zwykłym źle wykonanym ruchem w tańcu, rzucić czymś i się popłakać. Gdy w styczniu na lekcji nie wyszło jej zadanie z francuskiego, to od razu się rozpłakała , rzuciła zeszytem o ścianę krzyknęła, że nic nie umie i wybiegła , szkoła wysłała ją do poradni, do psychologa, chodziła tam, ale covid stanął jej na drodze, tzn nie wiem, może ta poradnia ma zajęcia online a dla niej to wymówka by nie gadać o swoich problemach.Średnio raz czy dwa razy w tygodniu kłóci się ze mną i ze swoją przyjaciółką, że nas nienawidzi by potem się znowu z nami godzić.W klasie ludzie mają ją za chorą psychicznie i mają dość jej na przemian chłodu i ironii oraz prób zjednoczenia ich sobie, oprócz mnie i tej przyjaciółki nie ma żadnych znajomych,ja ją kocham, ale nie wiem ile dam radę, myślałem, że miłość wytrzyma wszystko.I najgorsze, że ona była taka od zawsze, nasiliło jej się kiedy miała 16 lat, już wtedy próbowałem gadać na ten temat z jej rodzicami, ale tłumaczyli tym, że to taki charakter i że ona zawsze ma zły humor i że to taki wiek.Co robić?