Skocz do zawartości

donatello

Użytkownik
  • Postów

    220
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez donatello

  1. Atencjuszko bez Insta, jak Cię znaleźć na Tinderze, bo chcę pokazać ci coś ciekawego?
  2. Kochanek, alko, Insta, Netflix, uciechy miasta, ustawiona przez rodziców... Wyjdź z matrixa.
  3. Dla mnie wygląda to tak, że może i tego kochanka masz, ale nie kochasz. Domagasz się szacunku, sama go nie dając. Może boisz się otworzyć, dostać cios w słabe punkty. Nie masz ochoty walczyć i wziąć życia w swoje ręce choćby nagroda miała być tej krwi warta. Może minie Cię coś bardzo potrzebnego lub wartościowego. Kobiet 30+ z podobnym opisem znam mnóstwo. Wyrobiłem sobie na ich podstawie i innych obserwacji takie zdanie, że coś jest z nimi grubo nie tak i wcale nie rokują tym bardziej, że mimo najatrakcyjniejszego wyglądu do tego czasu nie zawiązały relacji. To brzmi, jak mieć do czynienia z nie-kobietą, a jakimś tworem sztucznym, zimnym, nienaturalnym, fundamentalnie zdeformowanym itp. Myślę, że wiele innych osób też ma takie uprzedzenia z tych lub innych powodów i warto wziąć to pod uwagę. A może Twój przypadek jest jeszcze zupełnie inny. A może warto byłoby mieć mężczyznę, który by Cię prowadził? Ty byś ulegała temu prowadzeniu i nie musiała się aż tak zastanawiać? Nie dręczyłoby Cię to?Ciekawy jestem opinii pań.
  4. Szacun ogólnie za zdemaskowanie babskiego "robienia z siebie bidulki". Dodam jeszcze, że dodatkowe uzasadnienie na forum ma to wielki sens jako nauka dla innych. W polemice z kobietą Twój logiczny wywód byłby zapewne dalej odbierany na opak, jeśli w ogóle. Byłbyś w końcu znurzony, więc zmarnowałbyś czas i energię. Lepiej dać jej jakieś zajęcie lub opuścić, żeby nie było możliwości wciskania Ci kitu, drenowania Twojej mentalności, spokoju itd.
  5. U mnie było tak, że uiszczałem wszystkie opłaty, wyjścia itp. Wszędzie, gdzie byłem z żoną tam płaciłem. Rachunki i inne tez. Gdy żona poszła na zakupy spożywcze sama to ona za nie płaciła oczywiście. Gdy poszliśmy razem to ja. Uważałem, że skoro jest wspólność majątkowa to i tak jeden huj z którego konta idzie na opłaty. Błąd. Błąd. Błąd. Jaki? Nie każdy ma te same intencje oraz taką samą świadomość. Każdy ma inny punkt widzenia, system wartości itp. Nie hodujcie osoby, która nie umie obchodzić się z pieniędzmi. Chyba, że będzie ułomna w tym względzie, sama uzna, że nic z tym nie może innego zrobić jak tylko powierzyć Wam tę kwestię w całości. A jak nie jest ułomna to niech stawia światu czoła, jak każdy inny.
  6. @Florence dziękuję, że bierzesz aktywny udział w dyskusji mimo wszystko.
  7. Wręcz przeciwnie. Bądź sobą, nie wstydź się tego, co robisz. Sprawyformalno niech Cię nie blokują. Randkowanie cały czas, bez przerwy, kiedy masz ochotę. Co do zbędnych formalizmów pozwól, że objaśnię: bada się moment rozpadu pożycia małżeńskiego, który przyjęło się, że wypada 6 mies. po ostatnim współżyciu seksualnym między żoną i mężem. Sypialnie z kimś po tym momencie to nie powód rozpadu związku i niczyja wina. Nie trzeba czekać do sądowego orzeczenia, które moze zostać wydane po latach. To wszystko i tak jest maloistotne, bo wyrok już napisany wg szablonu. Zmieni się może tylko kwota alimentów.
  8. Myślę, że niemal zawsze jest wersja demo. To naturalne i dotyczy raczej każdego. Wolę założyć, że tak jest i rozkminiać, co będzie gdy wersja demo dobiegnie końca. Albo będzie znośnie, albo źle (lepiej, żeby nie zdążyła złapać na dziecko, czy inaczej usidlić do tego czasu).
  9. Czyta się świetnie. Mądry chłop. Pociągu do kobiet nie unikniesz. Możesz świadomie je kontrolować przynajmniej w części. Nie wierzę, że mógłbyś mieć kompletnie wywalone przez dłuższy czas.
  10. "mediacje są bez sensu przy rozwodach, tylko przedłużają sprawę" - adwokacka opinia.
  11. Gówno prawda. Wina (odpowiedzialność) za zdradę spoczywa tylko i wyłącznie na zdrajcy. Może Cię wkurwiać dowolna sprawa i nie zmienia to faktu, że za swoje czyny każdy odpowiada sam. Jak skręcisz w lewo zamiast w prawo to Twoja wina, a nie związku ludzi podróżujących w Twoim samochodzie. Jak wsadzasz bolca do zakazanej szpary, to Twoja wina i odpowiedzialność. I niewiele zmienia to, że wredna żona Cię wkurwiła. Można powiedzieć, że wina rozkłada się pomiędzy małżonkami, kiedy ich czyny powodują popsucie związku. Tylko po co? Taki truizm, oczywista oczywistość nic nie wnosi. Lepiej skupiać się na własnej, jednostkowej odpowiedzialności za własne czyny niż teoretyzować i wykłócać o procenty zasług lub win.
  12. Na moje oko to Ty powielasz taki schemat, że chcesz działać za nią. Ona, jak owca tak właśnie podąża za tym. Nie Ty masz ją zachęcić do zmiany. Ona tego nie chce. Nic z tym nie zrobisz, ewentualnie dasz się wykorzystać/nabrać - ona będzie sprawiała pozory, że pod wpływem Twojego zdania chce jej się zmieniać, a w zamian wyłudzi od Ciebie kasę, czy coś innego na czym będzie jej zależało. Ty kasę stracisz, a ona porzuci pozory, że chce się zmieniać. Moim zdaniem nie ma rzeczy, którą możesz zrobić, o którą pytasz. Zachowaj swoje chcenie budowania rodziny i może kiedyś, jak będzie wola drugiej strony, to wtedy się zastanowisz jak. Przykro mi.
  13. Tak i tak samo relacja bez sexu jest też źródłem wielu problemów.
  14. Zadał dwa pytania: czy związek ma sens i czy dostanie sex od wspomnianej rzekomo dziewicy. Odpowiedziałem najlepiej, jak umiałem na drugie pytanie. Na pierwsze nie chcę. Pytania czy ma problem ze sobą nie widziałem, więc czemu oczekujesz, że ktokolwiek będzie o tym pisał? Chcesz, to napisz, a co ja mam robić zdecyduję sam.
  15. Jeśli naprawdę ma dziewicze opory to pomóż stworzyć okoliczności, w których porozmawia z koleżankami, które będą chwalić się, że nie są już dziewicami. Nic tak nie działa na dziewice, jak to, że koleżanki są już po. Wtedy nieważny jest partner, a nawet lepiej jak jakiś dużo starszy, bo niby doświadczony i spoza otoczenia. Może uda Ci się przekonać, że jesteś czuły i będziesz bardzo delikatny i w ogóle niczym chirurg, że można Ci powierzyć kontrolę i nie umrze, ani nie zniechęci się do tego.
  16. Popieram. A zwlekają bo to one chcą "mieć kontrolę nad swoim ciałem" (czyt. seksem i tym, co mogą od ciebie wyłudzić). Ty masz być trzymany w niepewności do ostatniej chwili (wg ich słownictwa masz "starać się" choć wg mnie nic nie trzeba robić tylko okazywać zainteresowanie i dawać się podpuszczać, flirtować, co jakiś czas składać kolejne propozycje w formie aluzji lub wprost, że tak wyruchasz, że jej cipa zdrętwieje). Jeśli kobieta chce, to wreszcie zacznie posuwać się do przodu, kiedy zobaczy, że to ostatni moment zanim pierdolniesz drzwiami i wyjdziesz.
  17. A co ważniejsze, dla Ciebie będzie to najlepsza droga do umocnienia lub odbudowy siebie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.