Skocz do zawartości

Lawendowa

Użytkownik
  • Postów

    32
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Kobieta

Ostatnie wizyty

945 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Lawendowa

Kot

Kot (1/23)

18

Reputacja

  1. Z moich doświadczeń to jeśli chodzi o dłuższe racje to tylko z osobami o podobnym spojrzeniu na świat na fundamentalne dla nas tematy, czyli takie w których nie jesteśmy w stanie zaakceptować innego zdania niż nasze drugiej osoby, bo kończy się to tylko wiecznym przeciąganiem liny na swoją stronę a nie życiem. Ogólnie ludzi powinno raczej więcej łączyć niż dzielić i to podobieństwa a nie przeciwieństwa scalają ludzi. Kwestia jest też taka jak bardzo umiemy i chcemy iść na kompromis. Np. wychowywanie dzieci, Ona chce pracować aktywnie zawodowo, On chce żeby kobieta opiekowała się domem i dziećmi. Kompromisem może być to, jeśli oczywiście mężczyzna jest w stanie sam utrzymać rodzinę, że kobieta nie pracuje np. do 3 roku życia dzieci, jest w domu, dba o ich rozwój. Potem dzieci do przedszkola a kobieta powoli wraca do aktywności zawodowej. Tylko czy oboje zgodziliby się na taki kompromis?
  2. Przeczytałam publikację, w prawdzie na raty, bo jakoś różne emocje powróciły, ale podpisuję się pod tym co jest tam napisane. Wprawdzie mój przypadek jest troszkę inny, ponieważ mój Tata zmarł jak miałam 7 miesięcy, potem mama związała się z innym mężczyzną a mnie wychowywała Babcia, lecz nadal był to dom bez męskiego wzorca - dziadek zmarł jak miałam 3 latka. Bardzo szybko dorosłam, dojrzałam, wydaje mi się, że nawet jak kiedyś na swój nastoletni wiek byłam zawsze bardzo odpowiedzialna. Byłam wychowywana przez kobiety, co z jednej strony dało mi ogromną lekcje kobiecej niezwykłej siły, ale w takim pozytywnym znaczeniu, że fajnie jest jednak być niezależną, ale też można pozwolić sobie na wsparcie. Tylko właśnie wiele lat miałam problem z odbieraniem tego wsparcia od innych, miałam taki syndrom "ja sama", chociaż w głębi bardzo chciałam komuś tak bardzo zaufać i pozwolić się po prostu czasami zaopiekować. Obraz Taty myślę, że po części do dnia dzisiejszego jest idealizowany w mojej głowie, że byłby zawsze obok gdybym tego potrzebowała, służył wsparciem, radą, obecnością, swoją mądrością życiową i ogromną miłością mimo wszystko. I chyba szczerze wolę taki obraz Taty zachować, pomimo, że nigdy Go nie poznałam. Co do partnerów to rzeczywiście zdecydowanie lepiej jednak zawsze rozumiałam się z mężczyznami starszymi od siebie, bardziej już dojrzałymi emocjonalnie. Też od zawsze chyba nie bałam się kontaktów z mężczyznami, może przez brak Taty zawsze lepiej się dogadywałam z facetami, lubiłam ich zdecydowanie, jasne zasady, prostotę działania. O tym jak rozchwiana może być osobowość takiej kobiety wychowywanej bez ojca krążą legendy na tym forum i po części się z tym zgadzam. Tylko ja bym dodała tutaj jak niestabilna może być osobowość każdego człowieka, bez prawidłowych wzorców z dzieciństwa. Wciąż według mnie za mało uwagi przykładamy do tego jak dzieciństwo ma ogromny wpływ na nasze dorosłe życie. W tym artykule jest piękne zdanie, jak ważna jest sztuka okazywania uczuć, miłości i czułości. Przypomniało mi to o utworze Igora Herbata o tytule "Jasny", który napisał po narodzinach swojego syna. Piękny tekst, ja osobiście też uwielbiam wrazliwość i teksty Igora. Ktoś pod video z tym utworem, dodał komentarz o treści" Gdyby tak nasi ojcowie potrafili powiedzieć chociaż, że nas kochają", dla mnie to zdanie wyraża więcej niż tysiąc słów. Nie umiemy mówić o swoich uczuciach, emocjach, jeśli nikt nas tego nie nauczył w dzieciństwie spróbujmy jako dorośli podjąć tę próbę nauki dla naszych bliskich, przyjaciół, partnerów czy dzieci. Mając takie a nie inne doświadczenia z dzieciństwa zrobię wszystko co będę mogła, aby jeśli kiedyś będę miała dzieci ustrzec je przed losem braku obecności Taty w ich życiu.
  3. Rozumiem, że skoro poruszasz temat tej zmiany, to jednak nie do końca podoba Ci się taka zmiana zachowania mężczyzny. Ja bym zapytała dlaczego taka zmiana zaszła, może sam ma jakieś problemy, jest czymś mocniej zajęty, czy coś innego zaprząta bardziej Jego głowę. Ja jestem ogromną zwolenniczką otwartej komunikacji w ogóle w relacjach między ludźmi. Ja bym po prostu zapytała dlaczego, dała delikatnie znać, że mi tego brakuje w codziennych kontaktach. Dla mnie "lekarstwem" na takie sytuacje jest zaparzenie herbaty i rozmowa :), bez fochów, wyrzutów, że Ty kiedyś itp.
  4. Mnie uszczęśliwia to, że w tym okresie świątecznym mogę pojechać wcześniej do domu, pomóc w przygotowaniach, spędzić więcej czasu z rodziną i przyjaciółmi. Doszłam do tego momentu w życiu, że najcenniejszym prezentem jaki możemy podarować bliskim jest czas. I ogromna wdzięczność za możliwość spędzenia kolejnych świąt z Babcią ❤️.
  5. Ze szczotek to nie polecę niczego konkretnego, bo to sprawa mocno indywidualna, ja akurat mam naturalną z włosia dzika i polecam ;). Co do jakiś naturalnych kosmetyków nawet dla nastolatek to polecam https://www.ministerstwodobregomydla.pl/ ( mają też sklepy stacjonarne). Uwielbiam ich kule do kąpieli, kremy, mydła. Myślę, że to zawsze fajny prezent. I coś co ja sama kupuje dla nastolatków ( i nie tylko) w Rodzinie to są różne gry planszowe. Ja sama zostałam tak wychowana, u nas się w domu wieczorami grało w gry, zwłaszcza jak przyjeżdżała Rodzina to były wieczory z planszówkami. Polecam Rummikub, Scrabble - takie gry do myślenia, ale i monopoly, 5 sekund w różnych wersjach czy inne gry, których na rynku jest ogromny wybór od ręki.
  6. A mnie nadal jednak dziwią takie sformułowania. Przyprowadzić swoją kobietę do porządku. To te kobiety z którymi się wiążecie nie potrafią same według swoich zasad, moralności, sumienia przeżywać życia? Potrzebują nad sobą bata?
  7. Wyraźnie w swojej wypowiedzi zaznaczyłam, że są to MOJE wybory i doświadczenia, ale Ty jednak wiesz lepiej że ktoś coś do mojej podświadomości wtłoczył ?. Żeby móc wypowiedzieć się o czyimś życiu czy o jego wyborach ( jeśli już ktoś w ogóle ma taką potrzebę) to należałoby najpierw ubrać jego buty i przejść się chociaż kawałek. Za życzenia zdrowego dziecka dziękuję, ja widziałam poronienia u 25 latki i u 37 latki. Niezależnie od wieku kobiety traumatyczne przeżycie. Wiadomo wiek, jest ważnym czynnikiem w ciąży, ale w wieku 30-34 nie jest traktowana jako ciąża podwyższonego ryzyka.
  8. Skończyłam w tym roku 30 lat więc to już chyba dawno po zderzeniu że ścianą według tego forum ;), pora tylko czekać chyba na 40 jak ściana mnie przygniecie ;). Jak moje życie po tej ścianie - DLA MNIE nigdy nie czułam się lepiej! Ale zacznijmy od ciała, bo mam wrażenie, że o tym jest ten temat. Oddycham i poruszam się jeszcze samodzielnie mimo wieku :), zmarszczek ( widocznych) i worów pod oczami brak, nigdy nie miałam do tego tendencji. Wiadomo, że jakość skóry się zmienia, trzeba więcej o nią dbać, ćwiczyć, szczotkować, nawilżać, troszkę kolagenu od środka nie zaszkodzi, zwracać uwagę na to co się je. Ale to nie tylko dla ciała, ogólnie dla życia w zdrowiu i dobrej formie. Mimo wszystko największe zmiany zauważam w swojej psychice. Rozumienie, przeżywanie i kontrola swoich emocji, co wiadomo u kobiet jest zadaniem trudnym. Uważam się za osobę dość emocjonalną, ale umiem już to kontrolować. Umiem przyznać się do błędu i przeprosić, powiedzieć nie miałam racji. Ogromna zmiana, nie przejmuje się opinią ludzi, jeśli sama ich o opinię nie proszę. Żyję tak aby to siebie pytać a Ty jak byś chciała? Jak Tobie jest dobrze, komfortowo, jak Ci pasuje? Nauczyłam się stawiać granice. Przepracowanie trudnych etapów z dzieciństwa i po prostu pójście do przodu. Największy rozwój takiej samoświadomości myślę, że nastąpił u mnie właśnie w wieku 25-30 lat. I teraz coś co może zgorszyć, wrażliwych samców proszę nie czytać ;). Mam zamiar jeszcze urodzić dzieci, mieć możliwość świadomego, dojrzałego macierzyństwa. Taki jest MÓJ wybór, tak się potoczyło MOJE życie. Czy uważam, że przebalowałam swoje 20 letnie lata - nie. Myślę, że ten cytat z ostatniej książki Kaśki Nosowskiej będzie fajnym podsumowaniem do tego tematu (12 stron to dużo gadania :)). „Polecam wam cudowną formułkę na lęk przed tym, co ludzie powiedzą, a brzmi ona: I co z tego? Nic z tego. Za każdym razem okazuje się, że nic z tego. Oni będą gadać – to pewne. Będą gadać tyle, ile trzeba, by się nasycić – nie dłużej. Chodzi o to, by własnym zaangażowaniem nie spowodować, że monolog zamieni się w dialog. Nie wahajcie się użyć własnego życia, by żyć, jak WAM się podoba”
  9. Spokojnie, do towarzystwa ochrony zwierząt nie trzeba mnie zgłaszać. Przed adopcją konieczna jest ankieta jaki jest nasz styl życia, jakie są środki finansowe do opieki nad psem w razie choroby a także wizyta przedadopcyjna. Po pierwsze nie pracuje cały dzień. A po drugie jest to rekomendowana forma zostawiania psa samego w mieszkaniu przez behawiorystów.
  10. Ja mam adoptowanego psa, pies ma obecnie 4 lata, jest niedużym 7 kilogramowym kundelkiem. Rok temu z tym psem szukałam do wynajęcia mieszkania w Warszawie. Nie powiem, żeby to było najłatwiejsze zadanie na świecie, bo ludzie mają z tym różne doświadczenia. Jedni chcą wyższą kaucję, inni jakieś dopłaty do opłat, jakby pies zużywał prąd i codziennie ładował :). Często w ogłoszeniach też jest zaznaczone, że zwierzęta nie są w ogóle akceptowane trzeba się z tym liczyć. Ostatecznie nikt nie robił problemu ze zwierzakiem , a to dlatego, że pies pod moją nieobecność w domu zostaje w klatce kennelowej i jest tam bezpieczny a ja spokojna, że nic nie zniszczy :).
  11. Problem w tym, że ja tej atencji nie szukam, nie potrzebuję tego żeby się dowartościowywać, ponieważ sama znam swoją wartość. Byłam w wieloletnim związku więc i z tym sobie radzę, nie interesują mnie za to przelotne znajomości. Nigdzie też nie napisałam, że moje zarobki czy praca interesują mężczyzn, tylko, że JA się dobrze z tym czuje. Czuję się sama dobrze ze sobą. Czy naprawdę każde moje słowo musisz sprowadzać do jednego? Oczywiście, że niech wyciąga ręce po więcej. Więcej doświadczeń, przeżyć, sukcesów i porażek( one też budują - jeśli wyciągasz wnioski).
  12. Dlatego jak dobrze zauważyłeś i podkreśliłeś to jest moje zdanie i ja tak uważam. W gronie mężczyzn którymi jestem zainteresowana nie ma też osób które szukają kobiety tylko do sexu i tak ich atrakcyjność tylko warunkują, :).
  13. Czy 30- stka to ściana u kobiety? W tym roku skończyłam 30 lat. Myślę, że jeszcze nigdy jako kobieta nie czułam się lepiej sama ze sobą. Bardzo świadoma, z doświadczeniem zawodowym, nadal jednak atrakcyjna wbrew temu co się pisze tutaj na forum. Może dlatego, że ja uważam iż atrakcyjność kobiety to nie tylko jej opakowanie, ale i osobowość, charakter, świadomość. Także z mojej strony to najlepsze jeszcze przed Tobą. Bądź wdzięczna za to co masz i wyciągaj ręce po więcej :).
  14. Jeśli chodzi o pościele, prześcieradła u ręczniki to ja osobiście polecam Jysk i serie Kronborg Plus. Moim zdaniem super jakość nawet po wielu praniach w wysokich temperaturach. Zazwyczaj poluje na jakieś promocje, które są częste. Jeśli chodzi o poduszki ostatnio zainwestowałam w produkty z tego sklepu https://ilovegrain.com/pl/ i jestem bardzo zadowolona. Wcześniej miałam jakieś z wellpura z Jysk i też było ok. Co do wygodnego łóżka, to polecam ramę i jakiś wygodny materac, moim zdaniem warto w to zainwestować więcej pieniędzy, aby dobrać materac odpowiedni dla naszych potrzeb, miększy czy twardszy, co kto lubi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.