Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów ' prawiczek' .
-
Cześć wszystkim, szukam drogi na prostą. Może ktoś posiadał podany problem i udzieli mi konkretnych porad, do rzeczy: Mam 21 lat i jestem prawiczkiem, nigdy mi nie szło w relacje damsko-męskie. Czasem nie odpisywanie i wodzenie za nos, czasem pojedyncze randki. Było tego nie dużo gdyż nie podoba mi się obecna moda gdzie kobiety wygląda jak kupuj-wklej Instagram Basic girl. Przez taki stan rzeczy podałem w uzależnienie od pornogarfii, na przestrzeni ostatnich dwóch lat z nim walczę i udało się to ograniczyć z codzienne trzepania do raz na 2-3 dni. Jednak pułapem jest to żeby rzucić to na dobre widząc jaki ma to na mnie wpływ. Jako że na imprezach zwykle nic nie wychodziło z dziewczynami to wpadłem objęcia palenia trawy, nigdy nałogowo(maks 4-5 razy w miesiącu w szczytowej formie) chociaż pod koniec swojej historii już przybierało to patologiczną postać palenia na stres w dni gdzie nie miałem nic do roboty. Po jednym z takich wyskoków dostałem ataku paniki. Skracając maksymalnie:atak paniki, derealizacja i wizyta u psychiatry. Leki zadziałały, rzuciłem palenie na dobre, ataki paniki ustały, leki odstawione. Już przed tym incydentem zastanawiałem się czy nie iść do divy lub masażystki żeby nie ciążywała na mnie presja prawictwa i żeby zobaczyć ile to faktycznie jest warte. Tutaj jest głowny problem: obawiam się że gdy już się tam wybiorę to z powodu kompletnie obcej i nowej sytuacji dostanę ataku paniki. Albo po wyjściu popadnę w jakiś dołek pełen egzystencjalnych pytań co ja robię. Próbuje sobie to wytłumaczyć że to normalna sprawa, wszak tutaj płacę biletami NBP a w związku też tylko pod inną postacią. Nie miałem już ataku od ponad roku czasu, mimo sytuacji podbramkowych(konfrontacji fizycznych na imprezach, egzaminach na ostatnią chwilę etc.) jednak cały czas się tego obawiam. Podzieliłem się tym z moim psychiatrą kiedy jeszcze do niego uczęszczałem. Odradził korzystanie z usług panienek do towarzystwa, stwierdził że w sytuacji związku to normalne że odczuwałbym lęk przed seksem, a partnerka też by go odczuwała z powodu tego czy nie spełni oczekiwań. Tak średnio to do mnie trafiło, ale to on ma dyplom a nie ja. Myślałem żeby od razu nie skakać na głęboka wodę i najpierw przejść się na najzwyklejszy masaż żeby załapać jakikolwiek kontakt fizyczny i złapać trochę tej atmosfery intymności. Ale im dłużej o tym rozmyślam tym bardziej się gubię. Liczę na konkretne rady lub wskazówki które pozwolą popracować nad sobą i trafić na właściwe tory.