Za każdym takim razem, kiedy sprawdzam w senniku, co dany sen znaczył, otrzymuję wyjaśnienie, o śmierci w bliskiej rodzinie. I tak od śmierci dziadka w 2014 roku, babci w roku '15, a wczoraj zmarł mój wujek na zawał, a anwet jeszcze wcześniej tak było... I tak kurwa za każdym razem jest. Nawet osoba, która kiedyś dla nas pracowała lata temu, to kiedy byłem w biurze w sobotę rano, to wszedł Tatko i powiedział, że taki a taki pracownik się powiesił, a w senniku wyjaśnienie - śmierć w otoczeniu...
Jest to nieprawdopodobne, ale mnie to męczy już... Nie wiem, czy inni mieli takie przypadki, ale mnie to za często spotyka w życiu...
Kontynuuję temat (a admin niech scali topic): kiedy rozmawiałem z wujkiem, którego nie widziałem dwa lata (od ślubu brata w 15 roku) to opowiadał, że miał sen, w którym widział swego ojca na podwórku przy domu na wsi, na którym się wychował. Robili coś razem, nagle ojciec, czyli mój dziadek oznajmił mu, że musi się położyć, a obok leżał ktoś kogo nie potrafił rozpoznać. Miał ten w noc przed śmiercią wujka.
==========
Rozmawiałem również z Mamą jakieś 8-9 dni po śmierci i wujek zawsze mówił, że on emerytury nie doczeka a jak już to się krótko nią nacieszy. Podświadomie dążył by umrzeć, jak to pisał Marek w Stosunkowo Dobrym?
Lubię to