Jump to content

Search the Community

Showing results for tags 'depresja'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Stulejman Wspaniały
    • Stulejman Wspaniały
    • Jak kupić książki, nagrania i złożyć dotację
    • Stulejman Wspaniały
    • Stulejman Wspaniały
  • Rozwój - przejmujemy władzę nad światem :>
    • Co zmienić na Forum - Dział Techniczny
    • Rozwój idei Forum
    • Radio Samiec!
    • Czasopismo
    • Dotacje
    • Ważne
  • Klub Weterana
    • Zasłużona Starszyzna
  • Relacje
    • [ŚWIEŻAKOWNIA] - 'Moja historia'.
    • Na linii frontu; podrywanie
    • Seks
    • Manipulacje kobiet i obrona przed nimi
    • Moje doświadczenia ze związku, małżeństwa
    • Sprawy rodzinne i dzieciaki
    • Rozstania, zdrady, prawo rozwodowe.
    • Mądry Mężczyzna po szkodzie.
    • Ściana hańby
  • Zaburzenia emocjonalne, psychiczne Pań i Panów
    • Borderline
    • Narcyzm
    • Depresja
    • Pozostałe zaburzenia
  • Męskie i niegrzeczne sprawy
    • Samodoskonalenie i samowychowanie
    • Bad Boy
    • Hajs i inne dobra materialne
    • Wtopy i upokorzenia
  • Youtube - ciekawostki, dramy, informacje, nowinki
  • Sport i zdrowie
    • Sport
    • Zdrowie fizyczne i psychiczne
  • Polska i świat
    • Co w zagrodzie i za miedzą
  • Stulejman Wspaniały
    • Stulejman Wspaniały
    • Survival w terenie
    • Przydatne umiejętności
    • Zestawy ewakuacyjne
    • Ogień, woda, żywność, ubrania, energia
    • Broń i narzędzia
    • Apteczki, zestawy medyczne, pierwsza pomoc, higiena
    • Schronienie, domy, bunkry, ziemianki
    • Urządzenia, pojazdy, gadżety
    • Książki, opracowania, podręczniki, artykuły, wiedza - związane z survivalem
    • DIY, "patenty", life hacki
  • Motoryzacja i Technologie
    • Wszystko co jeździ, pływa i lata.
    • Komputery
    • Technika i sprzęt
  • Hobby
    • Zainteresowania
    • Hobby i twórczość
  • Duchowość
    • Nie samym ciałem człowiek żyje
  • Rozmowy przy wódce
    • Flakon, kielon i zagrycha
  • Rezerwat dla Kobiet
    • Dlaczego tak?
    • Bara-bara
    • Wokół domowej 'grzędy'
    • Bóg stworzył kobietę brzydką, więc musi się ona malować.
    • Niedojrzali emocjonalnie faceci - ploty - dupoobrabialnia ;)
    • Kobiecy kącik 'kulturalny'
  • Domowa grzęda
  • Samczy Mobil Klub's HydePark- zbiór tematów niepasujących do pozostałych kategorii
  • Samczy Mobil Klub's Rowery
  • Samczy Mobil Klub's Powitalnia
  • Samczy Mobil Klub's Zabezpieczenia przed miłośnikami cudzej własności.
  • Samczy Mobil Klub's Samochody
  • Samczy Mobil Klub's Latadła:szybowce, śmigłowce, rakiety, balony :)
  • Samczy Mobil Klub's Motocykle
  • MacGyver a's GADGETY MĘSKIE : ......?
  • Młodzi samcy w równowadze's Tematy
  • Młodzi samcy w równowadze's Tematy
  • IT's Przywitaj się i napisz czym się zajmujesz.
  • IT's Linux
  • IT's Przywitaj się i napisz czym się zajmujesz.
  • Klub poligloty's Jaki język
  • NAUKA - SCIENCE's Wprowadzenie do Metodologii Naukowej
  • Klub Pasjonatów Futbolu's Reprezentacja Polski
  • Klub Pasjonatów Futbolu's Ekstraklasa
  • Klub Pasjonatów Futbolu's Piłka klubowa
  • Klub Pasjonatów Futbolu's Piłka międzynarodowa
  • Klub Pasjonatów Futbolu's Ogólne
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji's s
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji's Pornografia - ubojnia pomysłowości, kreatywności i działania
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji's 50 powodów aby porzucić pornografię
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji's Odwyk Piotra i nowe lepsze życie
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji's NOFAP - Odwyk od A do Z
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji's Co robić by Nofap się udał?
  • Klub Wschodnioazjatycki's Ogólne
  • Klub Wschodnioazjatycki's Korea
  • Klub Wschodnioazjatycki's Chiny
  • Klub Wschodnioazjatycki's Japonia
  • Klub Wschodnioazjatycki's Mongolia
  • In web development's Przydatne linki
  • In web development's Mam problem

Blogs

  • Blog Ruchacza
  • Critical Thinking
  • Pan Kabat Blog
  • Bacy
  • Paweł z N.
  • Silvia
  • Blogosfera Vincenta
  • 105 kg skurwysyna
  • Droga do męskości
  • „Sukces jest czymś, co przyciągasz poprzez to, kim się stajesz.”
  • RysiekBlog
  • PZK
  • Aroxblog
  • Zasady Drugiej Strony Lustra
  • Prywatne zapiski Leona
  • Self Blog
  • friendship
  • redBlog
  • OpenYourMind
  • kootasBlog
  • Blog
  • The Samiec Post
  • TradeMe
  • Zapiski Eldritcha
  • Blog Chłopaka na Testosteronie
  • nowhereman80
  • ALPHA HUMAN
  • Myśli bieżące - filozoficznie ...
  • Samczym okiem
  • Za twórczością podążający, pragnący swego zaniku.
  • Ryśkowe szaleństwa.
  • Spira - żeby wygrać, trzeba przegrać
  • Scarcity of Knowledge
  • Throat full of glass
  • .
  • listy do dusz
  • Cytaty ważne i więcej ważne
  • Różne wypociny EjczFajfa
  • Moje przemyślenia
  • Blog Duńczyka
  • Podkręcili mi śrubkę!
  • Pułapki i kruczki
  • Jak działa rzeczywistość i kim jesteśmy - rozważania
  • TOALSWAHCADTLKCAFG
  • Arasowy blog postrzegania subiektywnego
  • Otwórz Oczy
  • Bez litosci
  • Przelewanie mysli.
  • Blog Metodego !
  • Boks - kompletnego laika trening
  • New Day at oldschool
  • Moim okiem
  • Czerwony Notatnik
  • Świadomość,Świadomość,Świadmość
  • Human Design: self-study
  • TOP seriali telewizyjnych
  • Szkaradny's
  • Coś tu może kiedyś będzie.
  • Przebudzenie z Marixa
  • Cortazarski Blog
  • .
  • Indigo puff obraża nasze forum na streamie!!!!!!!!!
  • Blogowo
  • Analconda
  • danielmagical ...fenomen patostreemow
  • W poszukiwaniu prawdziwych emocji
  • "Rz"ycie
  • Always look on the bright side of life...
  • Za horyzontem zdarzeń
  • Kubeł zimnej wody
  • Just Easy
  • .
  • Rody Krwi
  • sumer
  • Filmoteka Białego Rycerza
  • Życie W Kuchni
  • Człowiek Renesansu
  • BS lepsze niż Vitalia!
  • Okiem borderki, czyli świat z innej perspektywy
  • Blog Dzika
  • Podglądam siebie.
  • Światłopułapka
  • Wzloty i upadki ducha
  • Złote myśli Sary.
  • ezo
  • La chica loca
  • nowy rok numerologiczny rozpoczety
  • 30 dniowe wyzwanie.
  • 1
  • "Jak się przewróce to ja się za swoje przewrócę"
  • Coś Więcej...
  • Kobieta to rarytas dla bogaczy.
  • Narkonauta
  • Casual Gentleman
  • Luźne przemyślenia Ksantiego
  • .
  • Dziennik rozwojowy
  • Studęt tłumaczy
  • antymatrixman
  • Rapke
  • Między ziemią a piekłem czyli ile kosztuje spełnianie marzeń.
  • Archiwa Miraculo
  • IBS/SIBO - moje zmagania z chorobą
  • Wielka ucieczka z więzienia "Przeciętność"
  • Chore akcje z mojego poje*anego życia
  • Czas zapłaty
  • Jan Niecki - manosfera
  • Miejsce ulotnienia dla zbyt dużego ścisku pod kopułą
  • Z Przegrywu do Wygrywu
  • Droga do Zwycięstwa
  • Nerwica, lęki, pogadajmy.
  • Wewnętrzna stabilizacja świadomego mężczyzny
  • Baldwin Monroe...na płótnie
  • moj pulpit
  • Dobry, zły i brzydki
  • Różności
  • Uśmiechnięta (p)ironia
  • Instrukcja życia w systemie...
  • Orszak Trzech Króli
  • Human LATA - Od zera do ATPL'a.
  • Niezapominajka
  • Niezapominajka
  • Ozór na szaro
  • PsYCH14trYK
  • (...)
  • boczkiem przez życie
  • Ze szczura w Kruka (PuA, rozwój osobisty i duchowy)
  • Ozór na szaro.
  • Strumień świadomości
  • Przygody faceta w prawie średnim wieku
  • :-)
  • Esej - jaki jest i powinien być cel życia ludzkiego?
  • Eksponowanie kreatywności.
  • W samo okienko
  • Saturn i co dalej?
  • Zapiski
  • Jakie są korzyści z skontaktowania się z profesjonalną firmą w celu dochodzenia odszkodowania za poniesione straty?
  • Bruxawirus
  • Redpill
  • Naukowy blackpill
  • Czy to friendzone?
  • Jak żyć ?
  • Jak żyć, Panie Premierze?
  • Żywot wieśniaka poczciwego
  • Jack Hollywood
  • Analconda
  • smerfiBlog
  • Dzień, w którym przestałem być nieśmiały.
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • O podróżach
  • Młodzi samcy w równowadze's Blog
  • Klub muzyków i kompozytorów (muzyczny)'s Blog muzyczny
  • Red Pill's Blog Redpill

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Miejscowość


Interests

  1. Powitać wszystkich nowych i starych forumowiczów! Tak jak w tytule. W ostatnim czasie przestałem się czuć potrzebny praktycznie niemal każdemu osobnikowi na tej planecie (oczywiście nie mówię o przypadkach, kiedy się do mnie ktoś odzywa, gdy czegoś potrzebuje, albo nie ma co robić, wtedy mi wisi na słuchawce i truje dupe swoimi problemami, moje mając w tej samej części ciała) Nawet niewidomy inwalida, który był moim rzekomym kumplem przez 5 lat mnie ostatnio wyrolował, odzywając się do kobiety, która mnie kiedyś oszukała na wiele sposobów, potem zarzucając mi niewiadomo co, tym samym uważając siebie za niewinnego, oraz że to niby ja jestem ten zły. Następny kolega, który jak mówiłem wyżej dzwoni do mnie, nudząc się, jak jest w trasie, jeżdżąc tirem na międzynarodówce i 90% rozmowy to są jego problemy, ale gdy przychodzi weekend i zjeżdża do domu, siedzi ciągle z babą, na którą ciągle nadaje i... cisza. Nagle żadnych telefonów z jego strony. Jedynie w tym tygodniu chce, żebym jechał go zawieźć w jedno miejsce, bo on chce znowu kogoś bić, oczywiście nie pisze się na takie coś Został tylko jeden kolega, którego znam tylko z neta, dość często piszemy, ale on też jest przegrywem jak ja i nie motywuje mnie do działania, a wręcz przeciwnie. Naprawdę nie wiem czy ja już jestem takim ułomem dla społeczeństwa i dla kobiet, że już każdy kolokwialnie mówiąc wyłożył na mnie laske? Czy w tym kraju otoczonym tekturą i kartonem kraju musisz być biznesmenem, albo kretynem, który robi fame na jakimś gównie w sieci, żeby Cię chociaż garstka ludzi lubiła szczerze za to kim się po prostu jest? Pierdole takie społeczeństwo i nie mam nawet ochoty płacić podatków na państwo, dla którego jestem tylko potrzebny jako mięso armatnie na wojnę, albo utrzymywacz madek P0lek patusek i nierobów z wUkrainy, którzy śmieją się Polaczkom w twarz. Ja już nawet nie mam ochoty żyć w tym kraju, a z garstką świadomych ludzi NICZEGO się nie zmieni... Wszystko zmierza w kierunku wiecznego odbytu. Niedość, że dla ludzi jest się odpadem społecznym, to jeszcze z każdej strony strzał w ryja z kierunku dziadowskiego państwa. Poza tym pewnie niektórzy się tu na mnie obrażą, ale Polacy to w większości wredny i zawistny naród, który się cieszy z twojego nieszczęścia i lubią Ci DOPIERDOLIĆ przy każdej możliwej okazji i wiecie co? Coraz częściej naprawdę żałuję, że urodziłem się Polakiem... Było blisko, ale nie wyszło A nasze witaminki mają wywalone na takiego łaka jak na mnie, nawet jak byłem tym całym kierowcą tira, to było to dla nich gówno. Ba, nawet to, że wyglądam trochę jak Habibi to 90% i tak ma na to wyjebane. Jedynie madki z dziećmi mnie chcą wziąć, albo naprawdę nieładne, albo grube. Tyle jestem warty w oczach P0lek I nie słucham już dawno pierdolenia osób, które mówią, że liczy się Twoja osobowość, albo to kim jestem, bo to zwyczajnie gówno prawda. Liczą się Twoje pieniądze, albo fejm, wtedy nawet żaden z dupy trener kałcz, w tym ten z uwodzenia nie jest Ci potrzebny. Do tej pory leje z porad tych kołczów, którzy doradzają, żeby poznawać kobietę do życia na Tinderze. Ta, szczególnie jak się ma 175 cm wzrostu, ale co o tym może wiedzieć 185 cm "Kacperek" z bogatym kontem. Ktoś powie, żebym sam założył firmę, to loszki będą leciały na mnie i znajomości się pojawią. W takim razie życzę powodzenia, bo już słyszałem jak niejedna osoba próbowała i co z tego wyszło w tym pojebanym państwie, które kładzie kłody, szczególnie małym biznesom, zwłaszcza w mojej branży, czyli w transporcie jest łatwo zbankrutować wie paru ludzi... Jedynie komu jeszcze naprawdę się czuje potrzebny, to mój 5-letni siostrzeniec, któremu widać, że jeszcze na mnie naprawdę zależy i chce ze mną spędzać czas. Najbardziej obawiam się tego, że jak moi rodzice odejdą z tego świata, to ja już będę w dupie świadomości niemal każdego człowieka... Tego wszystkiego nie polepsza fakt, że mieszkam na zadupiu pośród wrednym niczym banderowska swołocz sąsiadów... I proszę mi nie pisać, że to jak się czujemy zależy tylko od nas, bo człowiek jest istotą stadną i jeszcze mi nie odwaliło do tego stopnia, żeby żyć samodzielnie w dżungli w chatce z odchodów jak jakiś tubylec, z dala od cywilizacji i ludzi, którzy paradoksalnie też są wkurzający. Czasami już naprawdę nie wiem gdzie szukać sensu życia, a wykonywanie swoich zainteresowań i pasji nie wystarczy na cały czas zapełnienia mentalnego gówna jakim się otaczam. Pozdrawiam! Czarny91PL z YouTuba! P.S. A i jeśli za dużo nabluzgałem, lub kogoś obraziłem to przepraszam, ale... życie
  2. Ponownie się rozstałem i mówiąc szczerze, nie żałuję. Nic nie czułem do tej dziewczyny. Wciąż natomiast czuję bardzo dużo do swojej pierwszej, prawdziwej miłości, z którą rozstałem się ponad rok temu. Mam wrażenie, że nic dobrego mnie w życiu nie czeka, mimo rozwoju zawodowego i sukcesów w życiu zawodowym. Nie zależy mi na tym, bo mógłbym stawić to wszystko na szali, żeby ona się odezwała. Czasami z innych kont śledzę jej aktywność na FB. Nie dodaje żadnych relacji z facetami, ilość znajomych też nie za bardzo się zmienia. To była taka „szara myszka”, cicha, wycofana. Nie wiem, czy kiedyś jeszcze się odezwie, ale bardzo bym tego chciał. Teraz czeka ją bardzo ciężki okres - podwójna obrona z dwóch kierunków. Żeby po prostu móc z nią porozmawiać.
  3. Witajcie, tak jak w tytule. Chciałem Wam zadać pytanie powiedzmy jako ankietę i chcę, żebyście się odnieśli do tego pytania. Jakie szanse na poznanie kobiety ma facet, który bierze psychotropy i choruje na depresję powiedzmy w stopniu umiarkowanym? Mam swoje opinie na ten temat, ale jestem też ciekaw Waszego zdania, może dowiem się również czegoś nowego, pozdrawiam!
  4. Długo się zbierałem, żeby dodać pierwszą przysięgę. Wiem, dlaczego tak się dzieje: podświadomie czułem, że ambitne cele jakie sobie założyłem, mogą okazać się zbyt ambitne. W dużej mierze napędzane przez... "małe ja", czyli tak dobrze znane ego. Nie znaczy to, że do nich nie wrócę, ale na razie chcę się skupić na tym, czego ogarnięcie wydaje się fundamentalne: regulacja dopaminy w mózgu + poprawa social skilli Konkrety. - Przez 90 dni co dzień wyjście na krótki spacer rano lub wieczorem + złapanie kilku extra minut światła słonecznego w pogodny dzień (np. zakupy). Aktualnie pracuję na 3 zmiany, więc nie zawsze będą to te same godziny. Rozglądam się za pracą i mam kilka ofert w bardziej stałych i naturalnych godzinach (dwie zmiany lub nawet tylko na rano!) - jest więc dodatkowa motywacja do zmiany pracy, ale jeśli nie wyjdzie, to nic nie tracę. - Przez ten sam okres czasu powtarzanie co dzień wybranych afirmacji akceptujących i wzmacniających, praca z nimi tak żeby kierować podświadomość właśnie na te cele a nie na "rozczulanie". Dodatkowo częste afirmacja od @Messer z wątku @Montella26 w różnych sytuacjach społecznych: "On/Ona/Ono/Oni są w porządku. Ja też jestem w porządku." - Przez 30 dni radykalne ograniczenie czasu w internecie do średnio ok. 2h dziennie, przy czym jest to orientacyjne i mniej rygorystyczne niż powyższe punkty - wszystko zależy od sytuacji i rodzaju aktywności, poza tym można powiedzieć, że w jakimś stopniu już zacząłem, niemal do zera ograniczając fb i do minimum inne media, nawet BS (przepraszam, bracia) - Wyjście z jaskini, wzmocnienie social skilli - mówienie "Dzień dobry" obcym, rozmowy z znajomymi choćby o tej pieprzonej pogodzie; częstsze mówienie prawdy (także sobie, koniec z samooszukiwaniem), przyznawanie się do błędu choćbym miał się zaraz poryczeć, ale też stawianie granic; kiedy trzeba używanie bardziej kwiecistego stylu, kiedy indziej prosto (wyczucie); próby podrywu bez spiny, udawania; chodzenie na imprezy, wycieczki itp. - Z pozoru sprzeczny z powyższym: odcięcie od toksyków i zabieraczy/-czek energii, przy czym w dużej mierze sam często karmiłem ich dobrowolnie atencją (samoocena?) - Jeszcze ciut luźniejszy cel (też już wszedł jakiś czas temu): ograniczenie kawy, słodyczy, alko na rzecz zielonej herbaty, yerba mate, czarnego kakao, a od niedawna ashwaganda i kombucha Tyle na razie, żeby nie robić absurdalnej listy. Z góry dzięki wszystkim trzymającym kciuki, a szczególne podziękowania już teraz składam: @Lannes - za temat o "Monk mode" - ciekawy i choć u mnie nierealny na tę chwilę, jednak stanowił bardzo wrażny bodziec i inspirację @Messer - za wspomniany temat, jak i całokształt twórczości @niemlodyjoda - również za całokształt, ale i temat o 0% darmowej atencji @bassfreak @Egregor Zeta @Spokojnie@Ramaja Awantura@lync @Carl93m - za własne ciekawe postanowienia, historie, uwagi, inspiracje itp. i wszystkim innym, których nie wymieniłem, a powinienem - dobrze wiedzą za co Pozdrawiam, do usłyszenia za jakiś czas
  5. https://natemat.pl/zdrowie/356973,czego-nie-mowic-chlopakowi-w-depresji?utm_source=facebook&utm_medium=referral&utm_campaign=ownsm I o dziwo napisała to kobieta.
  6. ....znając temat od obu stron jednocześnie, zapraszam na TOUR DE psychodellum:
  7. Dzień dobry Panowie dziś odcinek numer 12345 czyli co się stanie jeśli pokażesz kobiecie z która jesteś w związku słabość. Po prostu zacznie Cię traktować jak... Póki był kredyt i pieniążki, facet wykastrowany biegał z dzieckiem w getrach - super życie. Skończyła się kasa i musi utrzymywać Pana - koszmar kobiet. --------------------------------------------------------------------------------------------------- „Gdyby chłopiec był mały, wątły, zniekształcony, zrzucono by go ze skały” Ubezpiecz się na wysoką sumę, to popełnię samobójstwo, ale upozoruję wypadek. Bo przecież chodzi ci o kasę, nie o mnie – powiedział mąż Doroty. Zamiast współczucia poczuła pogardę. Szantażować samobójstwem? Trzeba nie mieć jaj. Odpaliła „300” na Netflixie. Z nadzieją, że Sparta mężowi je przywróci. – Netflix, wino, wino, Netflix, Teamsy, kawa, Netflix, wino, tak nam minął rok pandemii – mówi Dorota. W marcowym lockdownie, rok temu, w tej wyliczance byłaby jeszcze joga. Ale skończyła się na trzech razach. Entuzjazm w ich domu zdechł jeszcze szybciej, niż noworoczne postanowienia. Myślała, że to już szczyt degrengolady, ale okazało się, że może być jeszcze gorzej. – Mąż wpadł w depresję – mówi. Po chwili: – W każdym razie on i jego psychiatra ten stan tak definiują. – A ty? – pytam. 1. – Ja tu tylko sprzątam… Dorota siedząc przed ekranem, nabiera powietrze, jakby miała zanurkować. I wypuszcza głośno. A może to głośnik na Teamsach tak podbija dźwięk. Rozmawiamy na nich, bo tak często używa ich w pracy, że hasło do Skype'a już dawno uleciało jej z głowy. REKLAMA – Wracam do domu po pracy i przekręcając klucz w zamku, czuję, jak wali mi serce. Przez głowę przelatują obrazy: Rafał dyndający na linie wspinaczkowej, Rafał leżący w pościeli, a z ust cieknie mu ślina i krew. Psychiatra mówi, że jest z nim lepiej, że gdyby było niebezpieczeństwo samobójstwa, doradziłby szpital. A ja nie mogę uwolnić się od obsesyjnego lęku, że Rafał popił psychotropy alkoholem, że się powiesił… I że tak go znajdę. I zawsze go znajduję. W pościeli. Ale nie w krwi i ślinie. W papierkach. I pierwsze, co robię, to zbieram te papierki. Po snickersach, po papierosach, po lionach, usiane wokół łóżka męża, który w nim zalega 24 h. Zbieram piętrzące się talerzyki i szklanki. Wyrzucam butelkę po winie, która też na mnie czeka. Jak robię nadgodziny, to czekają dwie – wylicza. 2. – Nie byłam przygotowana na depresję męża. Jakkolwiek głupio to zabrzmi. Gdyby dostał raka, to bym się z tym jakoś pogodziła. Tak, jak pogodziłam się z pandemią – mówi Dorota. Znalazła mnie na Messengerze po tekście „Czy mężczyzna może mieć depresję, w dodatku w pandemii?”. Na zdjęciach na Facebooku był obok niej brodacz w czarnych legginsach do biegania, z wózkiem przypiętym do roweru, w jakim Skandynawowie dzieci wożą od zawsze, a Polacy od lat. – Te foty? Przeszłość. Nie wywaliłam, jeszcze się łudzę. Zresztą nie muszę jak Żyła z Zamachowską robić Big Brothera, ustawiać status związku na „to skomplikowane” – powiedziała. – Ale skomplikowało się. Podle. Dorota pracuje w banku, trzy dni z domu, dwa z firmy, bo ze zdalnej przeszli na hybrydę. Rafał też był w korpo. W agencji PR obsługiwał firmy branży farmaceutycznej. Kilka miesięcy temu go zwolnili. – Ukrywaliśmy to przed rodziną do marca – pół roku. Depresję zresztą też. Aż pół roku, wyobrażasz sobie? – O pół roku za długo? – Nie. O pół roku za krótko. 3. 19 marca Dorota zmusiła męża, żeby poszedł do jej rodziców. – Był nafaszerowany prochami, ale chyba już zaczynały działać, bo od dwóch dni wstawał z łóżka i snuł się po domu w dresie. Postęp. Pierwszy wieczór od pół roku, gdy udało mi się go wyciągnąć z domu. Bo psychiatrę ma on-line. Cholerny 19 marca – mówi Dorota. – Nie myśl, że mam w głowie jakiś pieprzony kalendarz z Excela, pamiętam, bo Bogdana – imieniny mojego taty. – „W medycynie bezrobocia nie ma, szczególnie w pandemii. Jak widać, są wyjątki. Rafał zawsze był utalentowany” – tak na wieść o stracie pracy zareagował mój tato, gdy już wszyscy trochę wypiliśmy. – I co wy na to? – Nic. Rafał, wiadomo... ale że ja nic nie odpowiedziałam? Poczułam tylko złość na ojca, ale po chwili na męża. Tak, jakby ojciec jednym zdaniem wykastrował Rafała. A właściwie dwoma. Bo dodał: „takie miałaś powodzenie, kolejki chłopaków się ustawiały, ale pokazałaś, na co cię stać… na utrzymanka”. Bo chwilę wcześniej mąż zrobił mi niedźwiedzią przysługę, mówiąc do moich rodziców: „Dorcia jest taka kochana, utrzymuje mnie drugi miesiąc i jeszcze płaci mi terapię”. Zarejestrowałam kątem oka, że na słowo „terapia”, mój tato uśmiechnął się ironicznie. Byłam wściekła na Rafała. Zawsze był introwertyczny, skryty. Ale widać już po dwóch spotkaniach on-line z psychiatrą coś mu się w głowie przestawiło. Jeszcze niedawno, słysząc, że Meghan i Harry u Oprah, skwitował: „Księciuniowi już zupełnie odpierd***". A może to te psychotropy połączone z alkoholem uderzyły do mózgu. Chwalił się, że psychiatra zapisał mu takie, po których można „normalnie żyć”. Co to znaczy normalnie? Definicja mojego męża: „pić albo prowadzić samochód”. 4. Z imienin ojca nikt nie prowadził, wracaliśmy Uberem. W kompletnej ciszy. Pierwsze słowa, jakie wypowiedział mój mąż po wejściu do domu? „Ubezpiecz się na wysoką sumę, a ja popełnię samobójstwo. Bo przecież nie chodzi ci o mnie, ale o kasę”. – Żałosne… – powiedziałam. W pierwszej chwili chciałam podejść do niego, wtulić się, błagać, żeby tak nie mówił, że go kocham, że musi żyć – dla mnie, dla naszego synka. Ale to był tylko moment. Bo zaraz zamiast współczucia, poczułam pogardę. – Kasy nie dostanę, za samobójców nie wypłacają – prowokowałam. – Nie przejmuj się, upozoruję wypadek – powiedział. Próbował przetrzymać mnie wzrokiem. Palant. Zamiast brać się w garść, szantażować żonę depresją? Trzeba kompletnie nie mieć jaj. Włączyłam „300” na Netflixie. W nadziei, że Sparta mu je przywróci. Zamiast tego przywróciło mi wspomnienia. „Gdyby chłopiec się urodził, zostałby sprawdzony jak inni Spartanie. Gdyby był mały, wątły, albo zniekształcony, zrzucono by go ze skały” – z ekranu dobiegł głos lektora, a ja w swojej głowie wchodziłam z nim w polemikę. – Mojego męża by nie zrzucono. 10 punktów w skali Agpar. Teściowa wspominała, że „jak po porodzie zobaczył Rafałka neonatolog, to powiedział, cześć chłopie, oby się więcej takich wojowników rodziło”. Jak to dzisiaj żałośnie brzmi… Wojownik. Mój mąż wojownik... korporacyjny. Tylko że to nie były żadne Termopile. Poległ bez walki. Wolał zajadać stres. Za chwilę będzie mówił jak Lubaszenko, że otyłość to siostra depresji. I poprosi mnie o pieniądze na operację bariatryczną. Wojownik to sobie może mówić o sobie Tomek Adamek. Jak pytali go w wywiadzie, dlaczego został bokserem: „Jak się urodziłem, tato wskazał na mnie palcem i powiedział do mamy: to będzie wojownik". „Odkąd chłopiec nauczył się sam stać, szkolono go do walki”. Uczono go, że nie wolno mu się wycofać ani poddać” – padło z ekranu, tylko mnie rozsierdziło. "Uczono go, że nie wolno mu się wycofać ani poddać”? No nie, nie uczono, nie mojego męża… Może nigdy nie dowiedziałabym się, że jest takim tchórzem, gdyby nie ta cholerna pandemia i praca zdalna. Na Teamsach wyszło wszystko. Przez pierwsze dni, gdy miał zebranie, wychodziłam do drugiego pokoju, żeby nie przeszkadzać. Ale lubiłam nasłuchiwać, jak mój mąż zabiera głos. Wyluzowany, pewny siebie, tłumaczył wszystko wszystkim na zebraniach, stawiał trafne diagnozy, że np. problem Polski to uzależnienie farmacji od Chin i Indii, które produkują większość substancji aktywnych zawartych w lekach. Przegapiłam moment, w którym wszystko zaczęło się zmieniać. Musiały być chyba jakieś przepowiadające znaki. Ale dla mnie to zmieniło się „na pstryknięcie”. Wieczorem weszłam do domu, myśląc, że Rafała nie ma, bo światła było pogaszone. Nim zapaliłam, usłyszałam „hej” z głębi mieszkania. „Wywaliło korki?” – zapytałam. Ale to nie było to. Mąż siedział po ciemku na łóżku w sypialni. Zawsze witał mnie już w korytarzu, przy drzwiach, tak jak psy. – Stało się coś? – zapytałam. – Nic – odpowiedział. Czekałam, aż sam powie. Nie powiedział. „Nerwówka w pracy i tyle” – to jedyne, co wyciągnęłam od niego tego wieczora. „Pamiętaj o szacunku i honorze. A tak samo będziesz traktowany”. „Im więcej się napocisz tutaj chłopcze, tym mniej krwi stracisz w bitwie”. Honor? Serio? A co jest honorem w korpo? Utrata krwi w „bitwie” na e-maile, na calle albo na Teamsach? Dzień po „nerwówka w pracy” usłyszałam, jak mój mąż płaszczy się przed szefem. Nie wierzyłam. Słyszałam, jak Rafał się jąka, zacina, jak go zatyka, jak zmienia mu się głos. Czułam się zmieszana, że on wie, że słyszę, że jestem świadkiem jego upokorzenia. Schowałam się w łazience, bo jest w głębi mieszkania. Ale i tam dobiegł mnie głos szefa: „jesteś tylko słabym, głupim fi..kiem”. Byłam pewna, że to nie było do Rafała. Ale jak tylko wróciłam, gdy zebranie się skończyło, odwrócił się w moją stronę na obrotowym krześle i powiedział: „Słyszałaś, jak mnie nazwał?!”. Nie mogłam uwierzyć, że mi się z tego zwierza. – I nic mu nie odpowiedziałeś?! – zapytałam, choć przecież wiedziałam, że nie. – Kredyt mamy, ot tak ci mówię, jakbyś zapomniała. – Nie zapomniałam. Kredyt to nie powód, żebyś się stawał wycieraczką, w którą szef sobie buty wyciera – powiedziałam. – Pier..l się! – syknął. Po raz pierwszy tak się do mnie odezwał. Przeprosił dopiero w nocy, gdy już byliśmy w łóżku – wspomina Dorota. – Próbowaliśmy się kochać. Ale pierwszy raz nam nie wyszło. Nam? Nie, nie nam. Jemu. Nie dotknął mnie przez kolejne trzy tygodnie. „Spartańskie koszary od 300 lat tworzą najdoskonalszych żołnierzy na świecie” – padło z ekranu. Korporacyjne koszary tworzą najdoskonalszych, ale wazeliniarzy, nie żołnierzy. W każdym razie z mojego męża stworzyły. Na zebraniach przepraszał, że żyje. Bo nie skończyło się wtedy na tym jednym. Cięte riposty miał już tylko do mnie. W domu zrobił się agresywny. Całe dnie cisza. I od czasu do czasu ciszę przerywał wybuch Rafała, po którym przepraszał, ale dopiero, gdy zasypialiśmy. Łóżko służyło nam już tylko do spania. – Weź się w garść! – powiedziałam którejś nocy. – Daj mi spokój. Kup sobie wibrator, znajdź kochanka, albo jedno i drugie, wszystko jedno – odburknął, gapiąc się w sufit. Byłam wściekła, że nie jestem już dla niego żadnym bodźcem, ale bardziej niż o seks, chodziło mi o to jego wieczne podminowanie, wieczny wkurw. Kochać się i tak próbowałam już tylko z desperacji, że może to go wyrwie z letargu, a mnie utwierdzi, że nic się nie zmieniło. Rafał nie golił się i chodził w starym dresie Pumy, na którym plamy od kaszki mlecznej naszego synka wyglądały jak zaschnięte nasienie. Któregoś dnia poczułam, że śmierdzi. I wtedy uświadomiłam sobie, że dawno nie słyszałam, żeby brał prysznic. Przestał mnie pociągać. „Wróć z tarczą lub na niej. – Tak moja pani” – Leonidasa przed walką żegnała żona. Tylko że z Rafałem to nie były żadne Termopile. Mąż poddał się w pracy walkowerem. Z każdym kolejnym dniem, gdy widziałam, jak przed monitorem kurczy się tak, jak w łóżku, czułam, że go wywalą. Raz krzyknęłam: „Dziwię się, że cię jeszcze nie zwolnili. Ja bym cię dawno wywaliła, gdybym była twoim szefem!”. I dwa dni później to właśnie się stało. Było mi strasznie wstyd. – Wykrakałaś. Zadowolona, zadowolona? – zacisnął pięść i podszedł do mnie. Ale na nic więcej się nie odważył. Założyłam maskę, wyszłam z domu. Wsiadłam do samochodu i zaczęłam słuchać podcastu wybranego na chybił trafił. Jeden, drugi, trzeci… jakoś trafiłam na „Farbowanie życia” jakiejś kobiety, ale trochę mnie znudziło, wybrałam to, co podpowiadał algorytm, to był „Co brać czy co ćpać po odwyku”… Coś w tym stylu. Żulczyka. Jacyś faceci opowiadali o problemach z głową i terapiach. – Rafał, a może ty masz depresję. I maskujesz agresją – zapytałam po powrocie. Ale tak, jak z tym „nic nie odpowiedziałeś szefowi?!”, to było raczej stwierdzenie, takie tam, na zagajenie... – Znowu się czegoś nasłuchałaś na YouTube? – Nie. Na Spotify. – Pierd…nie o Chopinie. Nalegałam tak długo, aż zgodził się na rozmowę z psychiatrą. Tele-, a raczej wideoporada na Skypie. Psychiatra z polecenia przyjaciółki. Chciałam, żeby ktoś mojego męża wreszcie postawił na nogi. Żeby wrócił dawny Rafał. To było jeszcze zanim go zwolnili. Zaczęłam się bać, że straci robotę i nie spłacimy kredytu z jednej pensji. Ale i tak ją stracił, nim psychotropy zaczęły działać. Wyrzucałam sobie, że trzeba było szukać lekarza, który zapisuje benzidiazepiny i nie szczypie się jak inni, że nie, nie, bo uzależnią. Może by i uzależniły, ale zadziałały przed wypowiedzeniem. No i tak mąż przestał „chodzić” do pracy i nie wychodząc z pokoju, zaczął do psychiatry. Zmiana fioletowego okienka Teamsów na Skype w kolorze niebiańskim. „Ojciec nauczył mnie, że strach nigdy nas nie opuszcza. A kiedy się z tym pogodzisz, staniesz się silniejszy”. – „Tato nie ma siły” – to zdanie, które nasz syn słyszy w domu chyba najczęściej. Gdy chce na spacer, gdy chce się bawić w wyścigi dinozaurów. Całe życie byłam pewna, że „tato nie ma siły”, to coś jak oksymoron. No, ale Rafał to zmienił – mówi Dorota. – Syn ciągle powtarza: „tata nie sili, tata nie sili!”. Jak nakręcony. Jeśli to prawda, że psychika nasiąka wszystkim do trzeciego roku życia, to czarno widzę, kim to dziecko kiedyś będzie. Bezradnym 30-latkiem na kanapie psychoanalityka. „Uczono go, że śmierć na polu bitwy, w służbie Sparcie, jest największą chwałą w jego życiu” – usłyszałam, na ekranie było coraz więcej krwi i trupów. Mojemu mężowi była przeznaczona śmierć na ołtarzu korporacji. I nie w chwale. Poległ roztrzęsiony, jak tylko zaczęły się zwolnienia i mobbing. Moje życie to segregowanie śmieci – butelki do butelek, papierki spod łóżka do folii. Dom – babcia – praca. Praca – babcia – dom. Bo w te dwa dni, gdy nie jestem na zdalnej, syna zaprowadzam do mamy. Rafał jest w domu, ale nie ma siły zająć się synem. Nawet nie jestem w stanie mamie tego wytłumaczyć: że Rafał w domu jest, ale „jakoby nikogo nie było” – trochę, jak u Kochanowskiego, w trenach. „Kiedy miał siedem lat, zgodnie ze spartańskim zwyczajem chłopca odebrano matce i trafił prosto do świata przemocy. Chłopca karano pałką i biczem. Ćwiczono go, by nie okazywał bólu ani litości. Jego szkolenie nie miało końca” – na ekranie scena, w której ojciec Leonidasa uczył go fechtunku. Czego ojciec Rafała go nauczył? Nie wiem, ale na pewno „zabrał do świata przemocy”. Zamiast pałki była pięść, zamiast bicza pas. Choć nie zabrano go od matki. Z teściową nie mam nadzwyczajnej relacji, ale która kobieta ma? Ale nie miałam pojęcia, że była fatalną matką. Rafał chyba też nie wiedział. Dopóki nie odkrył tego za pomocą psychiatry. Wcześniej wiedziałam tylko, że miał walniętego ojca, który musztrował żonę, a Rafała bił. Teraz ruszyła lawina przewin mojej teściowej. Nagle okazało się, że była bierno-agresywna, że neurotyczna, że karała Rafałka ciszą aż do „Dobranocki”, że była sknerą, że nie kupiła mu jakiegoś dużego zestawu Lego, tylko mikro. I to wszystko niby miało sprawić, że Rafał w dorosłym życiu ma fobię społeczną, bo szef uosabia „figurę rodzica”. Sknerowata, znerwicowana matka i ojciec – raz despota, raz pierdoła, już zresztą nieżyjący, doprowadzili mojego męża rzekomo do depresji. – Matka nic nie zrobiła, jak ojciec mnie lał – po kolejnej rozmowie z psychiatrą opowiadał mi kolejne rewelacje. Miał minę jak mały chłopiec, drżała mu broda. Jakby terapia to była teleportacja do przedszkola. Jakby był w wieku naszego syna. Miałam wrażenie, że jeszcze dwa spotkania i cofnie się do łona matki. Mój mąż zamiast się składać, rozpadał się na moich oczach. „Robimy to, do czego nas wyszkolono, do czego nas wychowano, do czego się urodziliśmy. Żadnych jeńców, żadnej litości” – padało z ekranu… Kiedyś trafiłam na post Jastruna, tego poety, który całe życie zmagał się z depresją i opowiada, jak poddał się elektrowstrząsom. Trafiłam na to, bo przetrząsałam cały internet, szukając ratunku dla Rafała. Na grupie, „Twarz męskiej depresji” czy „Męska twarz depresji” pisał, że człowiek w depresji jest jak w zaciśniętej stalowej pieści, a pogrążyć się w niemocy to nie słabość, bo przecież jest się ciężko rannym. A depresja to fala, która porywa człowieka, to obóz koncentracyjny, z którego nie ma ucieczki. Można tylko w nim żyć i czekać wyzwolenia. Czułam, jak ogarnia mnie furia. Jak może porównywać tsunami do leżenia w łóżku pod ciepłą kołdrą, przy zasuniętych roletach? Jak może porównać popijanie snikersów winem do obozu koncentracyjnego? Więźniowie Dachau w grobie się przewracają. Spróbuj pobyć jeden dzień Nawalnym! „Spartańskie agoge zmusza chłopców do walki. Głodzi ich, zmusza do kradzieży i zabijania, jeśli to konieczne”, „chłopiec nie odczuwał strachu, lecz niepokój płynący z wyostrzonych zmysłów”. Rafał, wielki fan wczesnego metalu, cała skrytka w samochodzie zawalona płytami Led Zeppelin i TSA. Niech teraz zaczerpnie siłę od swojego idola – przypomni sobie, jak katował mnie jakąś nocną audycją radiową, w której Piekarczyk mówił, że miał deprechę i nie mógł ruszyć ręką ani nogą, ale szedł do pracy. „Szedłem jak wytresowany pies. Wbiłem sobie do mózgu, że idę do pracy”. Dlaczego Rafał tak nie może? Nie może? Ta „praca” to przejść dwa metry – z łóżka do komputera. Nawet nie musi wstawać z łóżka. Wystarczy, że wyłączy kamerę. Znów wrócił do mnie ten Jastrun, jedno zdanie. Że nie słyszał, by ktoś wyszedł z ciężkiej depresji o własnych siłach. Że lekarze mówią, że to niemożliwe… Przeraziłam się, co będzie… – Że z tym samobójstwem to Rafał jednak nie straszył? – Nie. Co będzie, jak już taki zostanie. Jak będzie taki już zawsze… A zresztą, niech to wszystko się skończy, wszystko jedno jak – przemknęło mi. I przeraziło. A jak któregoś dnia naprawdę upozoruje ten wypadek? Co, jeśli nie straszy. – Kto straszy samobójstwem, ten się nie zabija? – zapytałam jego psychiatry. Powiedział, że to mit. I że przed nami najgorszy czas – jeszcze nie mija depresja, ale leki już dają o sobie znać i wraca energia. Wtedy ludzie to robią. Wtedy się zabijają. Jak Robin Williams? Nikt się tego nie spodziewał, świat miał go za komika. Oscar, parę Złotych Globów to za mało, by żyć. Mnie nie dadzą wtedy żyć wyrzuty sumienia. „Wysłano go w dzikie ostępy. Furii natury mógł przeciwstawić tylko swój rozum i wolę. Przechodził inicjację, próbę w dziczy. Miał wrócić jako Spartanin albo nie wrócić w ogóle”. Dlaczego Rafał mi tego nie ułatwia, dlaczego zachowuje się tak, jakbym to ja była winna jego depresji? Ja, jego matka, jego ojciec. To pieprzone psychologizowanie. Szukanie winy wszędzie, ale nie w sobie. Jest jak profesor Mikołejko, który po "60" wciąż pamięta, jak mama biła go kablem do żelazka, jak były ministrant, który pcha się do Sekielskiego, bo nie może zapomnieć tego, co zdarzyło się 40 lat temu... Czekam aż mózg Rafała napęcznieje serotoniną jak gąbka. Czekam na zakończenie tej terapii, jak choroby zakaźnej. Odra, świnka, różyczka – wiesz, ile trwa, co do dnia. Ile można chodzić na terapię? Tego nie wiesz. Boję się, że do końca życia. Jego albo mojego. Nie wiem, ile jeszcze wytrzymam... „I tak chłopiec, uznany za martwego powrócił do swojego ludu, do świętej Sparty jako król Leonidas”. Dwa dni temu Rafał pierwszy raz od miesięcy się uśmiechnął. Zaklinam rzeczywistość: „Wróci… do siebie, znów będzie sobą. Wróci do mnie, wróci do syna, wróci do domu”. Wyobrażam sobie, że mój mąż jest jak Neo w „Matrixie”. Ma tylko wziąć tabletki. I odbierać połączenia od psychiatry. Nic więcej. Jest seronil, jest viagra. Może dla nas jeszcze nie jest za późno… Tylko do domu rodziców mój mąż już nigdy nie powróci jako król. Mój ojciec, w swojej pieprzonej Sparcie uznał go za martwego. https://kobieta.onet.pl/depresja-u-mezczyzny-maskowana-alkoholem-i-agresja-koronawirus-polska/v5v0h7q Płaczcie i okazujcie uczucia przy Paniach Waszego życia. Zwierzajcie się z problemów. Mówcie o wszystkim. One już będą wiedziały co z tym zrobić Jestem ciekaw czy Panu już znalazła "pocieszyciele".
  8. Blackpill Jest to ideologia mająca na celu ukazanie prawdy na temat seksu, atrakcyjności fizycznej i relacji damsko-męskich Geneza Blackpill: Blackpill powstał poprzez wyłamanie się części osób z klasycznej ideologii Redpill, część redpillerów uważała, że wygląd ma dużo większe znaczenie niż przypuszcza się w Redpill, ponadto część redpillerów skupiała się bardziej na cechach wyglądu i tym jak one determinują przestrzeganie jednostki przez innych ludzi, a także część redpillerów wyznawała bardziej pesymistyczne podejście w kwestii relacji damsko-męskich. Ta część redpillerów stworzyła Blackpill. Słowo Blackpill zostało pierwszy raz użyte w 2011 roku. Blackpill bazuje na redpill, blackpill uważa, że geny decydują o większości rzeczy w naszym życiu, a mało atrakcyjni fizycznie ludzie będą mieli problemy z wejściem w relację seksualną. Blackpill składa się z dwóch filarów: __________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ 1.Blackpill Science Jest to zbiór badań naukowych opartych na psychologii ewolucyjnej. W skład blackpill science wchodzi psychologia ewolucyjna, a także różne badania psychologów i liczne eksperymenty społeczne. Do blackpill science zalicza się między innymi Efekt Halo. __________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ 2.Blackpill philosophy Jest to filozofia oparta na filozofii determinizmu i esencjalizmu, jest ona dominująca w całym środowisku Blackpill. Do filozofii blackpill zaliczają się również autorskie przemyślenia na temat rzeczywistości. W blackpill popularne są również filozofie pesymizmu i katastrofizmu. __________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Zasadnicze twierdzenia Blackpill: 1.Rozmnażanie: __________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Wszystkie fizyczne cechy organizmu są zależne od genów, ciało człowieka jest jednoznacznie określone przez jego geny, które mogą zostać przekazane dalej poprzez rozmnażanie. W kwestii rozmnażania, niczym się nie różnimy od zwierząt, te same prymitywne instynkty rządzą ludźmi i zwierzętami, a wszystkie tezy o miłości i podobne twierdzenia to wymysł. Każdy chce seksu z osobą o jak najlepszych genach, a jakość genów oceniamy przez wygląd. Wszystkie pozytywne zachowania wobec ludzi atrakcyjnych fizycznie i negatywne wobec ludzi nieatrakcyjnych fizycznie mają na celu promowanie dobrych genów i ułatwianie atrakcyjnym fizycznie ludziom życia i rozmnażania się, by dobre geny były powielane. Ludziom nieatrakcyjnym fizycznie utrudnia się życie, by ich geny został wyrzucone z puli genetycznej. U ludzi dochodzi jeszcze kwestia, że kobiety dysponując ludzką inteligencją wykształciły strategię kuszenia seksem z zabezpieczeniem i udawania miłości wobec nieatrakcyjnych fizycznie mężczyzn w celu zdobycia ich zasobów koniecznych do wychowania potomstwa atrakcyjnych fizycznie mężczyzn. Kobiece stwierdzenie "boli mnie głowa" oznacza chciałabym seksu z atrakcyjnym fizycznie mężczyzną, ale nie mam teraz takiej możliwości, a ktoś mnie musi utrzymywać. __________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ 2.Wygląd fizyczny: __________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Atrakcyjność fizyczna jest obiektywna, jest to jakość naszych genów. Człowiek jest zbiorem swoich cech, a cechy są wyznaczone przez geny, od genów zależy wygląd, inteligencja i częściowo charakter. Wszystkie cechy wyglądu fizycznego, które są atrakcyjne fizycznie mają swoje uzasadnienie. Wzrost daje przewagę w walce i różnych czynnościach fizycznych, pozwala zbudować większą siłę i masę mięśniową. Gęste włosy dają ochronę głowy przed upałem, opadami i innymi czynnikami atmosferycznymi. Wyraźna, mocna szczęka daje ochronę przed uderzeniami i sprawia, że potomstwo nie będzie miało problemów z przyjmowaniem pokarmu. Mięśnie dają siłę, stymulują produkcję testosteronu, większa siła to większa szansa na wygraną w starciu z drapieżnikiem, bądź rywalem. Tłuszcz wpływa negatywnie na zdrowie i stymuluje produkcję estrogenu, dlatego kobiety brzydzą się otyłymi mężczyznami a podniecają ich umięśnieni wyrzeźbieni mężczyźni. Szerokie barki pozwalają wydobyć większą siłę uścisku i udźwigu. Opalona skóra jest dobra dla zdrowia na wiele sposobów, dlatego kobiety nie chcą mężczyzn o bladej skórze. Symetria ciała oznacza brak chorób genetycznych, które są dziedziczne, gdyż choroby genetyczne powodują asymetrie ciała, natomiast symetria twarzy oznacza silny układ odpornościowy. Ostatecznie wygląd jest oceniany przez kobietę i daje jej ocenę naszych genów. Na ich podstawie atrakcyjni fizycznie mężczyźni trafiają do szufladki „uprawiaj z nim seks” a reszta mężczyzn do szufladki "nie uprawiaj z nim seksu". __________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ 3.Instynkty i strategie seksualne: __________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Instynktownie seks oznacza robienie dzieci. Dopiero nasza duża inteligencja pozwala nam świadomie uniknąć zapłodnienia. Człowiek posiada strategie seksualne, które są wrodzone i dziedziczne. Człowiek realizuje swoje strategie seksualne nieświadomie. Kobiece strategie seksualne są oparte na hipergamii. Tylko około 20 % mężczyzn jest naprawdę atrakcyjnych fizycznie dla kobiet, a tylko około 40 % mężczyzn spełnia kobiece wymagania dotyczące wyglądu, które w połączeniu z statusem społecznym i wzbudzaniem emocji umożliwiają im wzbudzenie pożądania w kobietach. Jest to ewolucyjnie uzasadnione, bo 1 kobieta może urodzić dziecko 1 mężczyźnie, a 1 mężczyzna może zapłodnić wiele kobiet, więc z punktu widzenia gatunku najkorzystniejsze jest to, by rozmnażały się tylko najlepsze, najzdrowsze, najbardziej wartościowe genetycznie osobniki płci męskiej, bo to zapewnia silne, zdrowe dzieci. W dawnych czasach, gdy cywilizacja nie była rozwinięta, warunki do życia były bardzo ciężkie, każda słabość mogła oznaczać śmierć, z tego powodu właśnie z punktu widzenia gatunku istotne było powielanie tylko genów zapewniających zdrowie i siłę. Biologiczny esencjalizm oznacza, że programowanie kulturowe nie jest wstanie wygrać z instynktami biologicznymi, pod różnymi kulturowymi hasłami w rzeczywistości kryją się biologiczne instynkty, a wytwory kultury tylko to ukrywają. Kobieca hipergamia oznacza, że kobiety, instynktownie będą dążyć, by uprawiać seks z jak najlepszymi dostępnymi mężczyznami, co jest według blackpill przyczyną rozpadów małżeństw, gdyż kobiety się rozwodzą, by związać się z nowym mężczyzną, jeśli uznają, że jest lepszy niż obecny. Twierdzenie to, zakłada, że kobiety zdradzają w związkach, z kochankiem, jeśli ten mężczyzna jest atrakcyjniejszy fizycznie niż obecny partner. Nieświadomie dążą do bycia zapłodnioną, przez atrakcyjniejszego fizycznie mężczyznę, często nieświadomie zaniedbując antykoncepcje podczas seksu z kochankiem. Największe prawdopodobieństwo kobiecej zdrady jest wtedy, gdy kobieta ma najbardziej płodną fazę cyklu. Ludziom atrakcyjnym fizycznie przypisuje się pozytywne cechy charakteru, ludziom nieatrakcyjnym fizycznie przypisuje się negatywne cechy charakteru, wygląd człowieka w znaczny sposób wpływa na to, jak inni przestrzegają nasz charakter, atrakcyjność fizyczna wpływa na to jak nas będą traktować inni ludzie ogółem. Społeczeństwo będzie nieświadomie lepiej traktować atrakcyjnych fizycznie ludzi. Ma to ułatwić rozmnażanie się ludziom atrakcyjnym fizycznie, ludzie nieatrakcyjni fizycznie będą nieświadomie gorzej traktowani przez społeczeństwo, co ma im uniemożliwić rozmnażanie. Atrakcyjni fizycznie ludzie będą znacznie lepiej traktowani i oceniani w szkołach, dla atrakcyjnych fizycznie ludzi inne osoby będą znacznie milsze i sympatyczniejsze niż w stosunku do osób mało atrakcyjnych fizycznie. Osoby atrakcyjne fizycznie będą lepiej traktowane i będą mieli znacznie większa liczbę znajomych niż mniej atrakcyjne fizycznie jednostki. __________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ O blackpill: Blackpill powstał po to, by uświadomić ludzi, jak atrakcyjność fizyczna wpływa na życie, a także skąd się biorą ich porażki w relacjach damsko-męskich, a także w życiu osobistym i społecznym. Założenie jest takie, że prawda wyzwala. Blackpill nie powstał po to by się użalać nad sobą, tylko po to by zrozumieć jak działa świat. Blackpill jednoznacznie zakłada, że wygląd jest najważniejszy w relacjach damsko-męskich. Ludzie nieatrakcyjni fizycznie, bądź z chorobami genetycznymi przegrają ewolucyjną grę, nie będą mieli dzieci, seksu, ani szczęśliwego związku, więc powinni skupić się na innych aspektach życia. __________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Mężczyźni różniący się szczęką, która znacznie zmienia ich atrakcyjność fizyczną według Blackpill __________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Blackpill a Redpill: Blackpill wywodzi się z Redpill, dzieli z nim wiele wspólnych przekonań. Redpill cechuje się bardziej optymistycznym podejściem do życia. Zarówno jedna, jak i druga ideologia opierają się na psychologii ewolucyjnej. Redpill skupia się bardziej na tym na co człowiek ma wpływ, czyli na zachowanie i te cechy wyglądu, które możemy zmienić. Blackpill jest nazywany redpillem, który skupia się na tym, na co nie mamy wpływu. Zarówno Redpill jak i Blackpill opierają się na tych samych podstawach naukowych, natomiast wyznają inne podejście do życia, obie ideologie dotyczą tych samych sfer, czyli seksu, atrakcyjności fizycznej, związków, relacji międzyludzkich i zachowań. __________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Najważniejsze tezy Blackpill: Atrakcyjność fizyczna: 1. Atrakcyjność fizyczna jest uniwersalna i całkowicie mierzalna. 2. Zdolność do oceny cudzej atrakcyjności fizycznej jest wrodzona. Wzorzec atrakcyjności fizycznej zapisany mamy w genach, jesteśmy wstanie od razu ocenić cudzą atrakcyjność fizyczną. 3. Kobiety oceniają około 20% mężczyzn jako atrakcyjnych fizycznie. 4. Symetria twarzy i ciała to jedne z najważniejszych cech atrakcyjności fizycznej i są to cechy uniwersalnie pożądane. 5. Kobiety są hipergamiczne. 6. Najatrakcyjniejsze fizycznie 20% mężczyzn ma mnóstwo partnerek seksualnych. 7. Atrakcyjni fizycznie ludzie chętniej wierzą w to, że świat jest sprawiedliwy, gdyż sami wiodą dobre życie. 8. Większość kobiet odrzuci mężczyznę bazując tylko na jego wyglądzie. 9. W dawnych czasach rozmnażało się niewielu mężczyzn, gdyż tylko nieliczni mężczyźni spełniali genetyczne wymagania kobiet. Mamy znacznie więcej kobiecych przodków niż męskich. 10. Miłość "od pierwszego spojrzenia" dotyczy tylko ludzi atrakcyjnych fizycznie. 11. Przeciętnemu mężczyźnie podoba się wiele kobiet, kobietom podoba się niewielu mężczyzn. 12. Wygląd jest najważniejszy dla obu płci w rozmowie mającej na celu nawiązanie relacji seksualnej. 13. Dla kobiet najbardziej liczy się wygląd potem osobowość potem pieniądze, choć kobiety na ogół kłamią, mówiąc, że najbardziej liczy się osobowość. 14. Ludziom atrakcyjnym fizycznie przypisuje się lepsze cechy charakteru niż ludziom mniej atrakcyjnym fizycznie. 15. Osobowość mężczyzny zaczyna liczyć się dla kobiety tylko wtedy gdy spełnia on jej wymagania dotyczące wyglądu. 16. Bycie nieatrakcyjnym fizycznie znacznie zmniejsza szanse na posiadanie partnerki u mężczyzn. 17. Nieatrakcyjne fizycznie kobiety częściej znajdują się w związkach małżeńskich niż nieatrakcyjni fizycznie mężczyźni. 18. Kobiety są mniej skłonne do używania zabezpieczeń podczas seksu z atrakcyjnymi fizycznie mężczyznami. 19. Mężczyźni preferują kobiety o odpowiedniej proporcji talii do bioder, niewidomi mężczyźni mają takie same preferencje, jak zdrowi. 20. To czy kobieta osiągnie orgazm podczas seksu jest mocno zależne od atrakcyjności fizycznej mężczyzny. 21. Tym atrakcyjniejszy fizycznie partner kobiety w związku, tym krócej będzie czekał na rozpoczęcie współżycia seksualnego. 22. Mężczyźni nieatrakcyjni fizycznie mają małe szanse na seks. 23. Młodzi mężczyźni z atrakcyjniejszymi twarzami, z mocną, dobrze rozwiniętą szczęką mają swój pierwszy raz szybciej. 24. Duża ilość testosteronu sprawia, że w okresie dojrzewania u mężczyzn powstaje bardziej atrakcyjna twarz i wykształcają się męskie cechy fizyczne. 25. Kobiety preferują długie penisy z dużym obwodem, kobiety uprawiające seks z mężczyznami o większych penisach mają orgazm częściej. 26. Kobiety nie chcą mężczyzn z problemami zdrowotnymi. 27. Atrakcyjność twarzy mężczyzny ma ogromne znaczenie dla ogólnej atrakcyjności fizycznej mężczyzny. 28. Wygląd mężczyzny dla kobiet jest dużo ważniejszy niż męskie pieniądze jeśli chodzi o seks. 29. Wysocy mężczyźni mogą zbudować większą masę mięśniową, są silniejsi i pewniejsi siebie. 30. Operacje plastyczne twarzy u człowieka zmieniają sposób w jaki odbiera się charakter tej osoby. 31. Zdecydowana większość ludzi z chorobami genetycznymi pozostaje bez seksu, dzieci i związków przez całe życie. Zdrowi ludzie nie chcą wchodzić w interakcje z osobami chorymi i oceniają ich jako bardzo nieatrakcyjnych fizycznie. 32. Wysocy mężczyźni cieszą się lepszą jakością życia w każdym aspekcie, mają więcej dzieci niż niscy mężczyźni, zajmują wyższe pozycje społeczne. Wysocy mężczyźni są traktowani lepiej przez innych ludzi. 34. Kobiety są najbardziej zainteresowane mężczyznami mającymi powyżej 1.80 m. 35. Większość kobiet odrzuci mężczyznę jeśli nie spełnia ich wymagań dotyczących wzrostu. 36. Kobiety są najszczęśliwsze gdy ich partner jest od nich odpowiednio wyższy. 37. Wysocy mężczyźni z mocną, dobrze rozwiniętą szczęką mają mnóstwo partnerek seksualnych i są preferowani w relacjach seksualnych. 38. Kobiety czują obrzydzenie gdy wyobrażają sobie rozmowę z nieatrakcyjnymi fizycznie mężczyznami. 39. Dla kobiet rasa mężczyzny ma ogromne znaczenie. 40. Mężczyźni z dużą inteligencją mają swój pierwszy raz znacznie później, chyba, że są atrakcyjni fizycznie. _______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Zachowania społeczne: 1. Kobiety są niezadowolone gdy spotykają się z mężczyznami których uważają za mniej atrakcyjnych fizycznie od siebie samych. 2. Kobieta w ciągu życia ma wielu adoratorów, przeciętny mężczyzna w ciągu życia ma niewiele adoratorek, często nie ma ich wcale. 3. Część młodych kobiet uważa nawet spojrzenie mężczyzny jest molestowaniem seksualnym, jeśli mężczyzna jest mało atrakcyjny fizycznie. 4. Kobiety wybaczają atrakcyjnym fizycznie mężczyznom dziwaczne zachowania. 5. Kobiety inicjują zdecydowaną większość rozwodów. 6. Większość kobiet po rozwodzie od razu wiąże się oficjalnie z nowym partnerem, którego znały jeszcze przed rozwodem, z którym utrzymywały kontakt w jeszcze w trakcie trwania małżeństwa. 7. Wiele kobiet posiada w swoich kręgach mężczyznę zapasowego, na wypadek problemów w obecnym związku. 8. Kobieta zmienia swoją definicje molestowania seksualnego w zależności od atrakcyjności fizycznej mężczyzny. 9. Większość kobiet miała fantazje dotyczące seksu z mężczyzną, który nie pyta ich o zgodę, bądź uprawia z nimi seks bez ich zgody. 10. Mężczyźni są zainteresowani miłymi kobietami, podczas gdy kobiety nie są zainteresowane miłymi mężczyznami. 11. Kobiety celowo zaniżają swoją ilość partnerów seksualnych. 12. Kobiety mają znacznie większą szanse na bycie niezadowoloną z jednorazowej przygody seksualnej niż mężczyźni. 13. Wielu mężczyzn wychowuje nie swoje dzieci, bo nie wiedzą, że partnerka ich zdradziła. 14. Mężczyźni będący aktualnie w związku z kobietą są dla kobiet o wiele bardziej atrakcyjni niż mężczyźni bez kobiety. 15. Kobiety są zainteresowane mężczyznami, którzy wzbudzają w nich emocje. 16. Większość kobiet jest zainteresowana badboyami. 17. Niektóre kobiety umawiają się z mężczyzną na randkę, tylko po to by dobrze zjeść za darmo. 18. Duża ilość testosteronu jest związana z większą agresją. 19. Kobiety często częściowo tracą zainteresowanie seksem w stabilnych związkach z mężczyzną. 20. Pornografia o tematyce gwałtów i przemocy jest najczęściej oglądana przez kobiety. 21. Atrakcyjni fizycznie mężczyźni zajmuje na ogół wyższe pozycje społeczne niż mało atrakcyjni fizycznie mężczyźni. 22. Atrakcyjni fizycznie mężczyźni są uważani za zabawniejszych, ich dowcipy są lepiej odbierane, co jest wynikiem ich atrakcyjności fizycznej. 23. Zachowania ludzi atrakcyjnych fizycznie są lepiej odbierane, niż te same zachowania u ludzi mało atrakcyjnych fizycznie. 24. Kobiety posiadające wielu partnerów seksualnych oraz zaczynające kontakty seksualne wcześniej mają mniej stabilne małżeństwa oraz są mniej zadowolone ze związku, są mniej szczęśliwe, w porównaniu do kobiet które mają mniej partnerów seksualnych i zaczynają współżycie seksualne później. 25. Kobiety celowo seksualizują się by przyciągnąć uwagę mężczyzn z wysokim statusem i pieniędzmi. 26. Ludzie którzy w okresie dojrzewania krzywdzili innych w życiu dorosłym często cieszą się większym sukcesem życiowym niż ich ofiary. 27. Małżeństwa z cudzoziemcami są dla kobiet atrakcyjne. 28. Kobiety które doświadczyły przemocy domowej oceniają mężczyzn z męskimi twarzami jako najbardziej atrakcyjnych. 29. Ludzie lepiej traktują dzieci atrakcyjne fizycznie niż dzieci nieatrakcyjne fizycznie. 30. Atrakcyjne fizycznie dzieci są w szkole faworyzowane, większą wagę przykłada się do edukacji dzieci atrakcyjnych fizycznie. 31. Duża liczba partnerów seksualnych kobiety zmniejsza jej szanse na udany związek z mężczyzną. 32. Kobiety mają orgazm częściej z bogatymi mężczyznami, jeśli są przynajmniej przeciętnie atrakcyjni fizycznie. 33. Atrakcyjni fizycznie ludzie dostają mniejsze wyroki w sądzie. 34. Jeśli na zdjęciu mężczyzna jest w otoczeniu luksusowego mieszkania, samochodu i innych rzeczy świadczących o zamożności, to kobiety będą oceniać mężczyznę na zdjęciu lepiej. 35. Wielu młodych mężczyzn nie ma seksu, choć bardzo by go chciała mieć. 36. Wielu mężczyzn pozostaje prawiczkami nawet do 30 roku życia. 37. Kobiece toksyczne zachowania wpływają negatywnie na związek z mężczyzną. 38. Liczba mężczyzn mających powodzenie u kobiet w okresie szkolnym jest mała. 39. Ludzie atrakcyjni fizycznie zarabiają więcej, pracodawcy chętniej ich zatrudniają. 40. Niektórzy przestępcy dostają sporo listów miłosnych w więzieniach. 41. Wielu mężczyzn nie dostaje od kobiety szansy, nawet na wyjście na kawę do kawiarni. 42. Banki nasienia wymagają od dawców odpowiedniego wzrostu. 43. Kobiety o wiele bardziej interesują się historiami mężczyzn, którzy są badboyami. 44. Mężczyźni z atrakcyjnymi głosami mają więcej partnerek seksualnych i więcej dzieci. 45. Większość ludzi aktywnie szukających drugiej połówki to mężczyźni. 46. Ludzie atrakcyjni fizycznie mają dużo więcej znajomych. 47. Ludzie są znacznie milsi dla ludzi atrakcyjnych fizycznie. 48. Ludzie atrakcyjni fizycznie otrzymują większą pomoc od społeczeństwa w przypadku problemów. 49. Ludzie nieatrakcyjni fizycznie często są krzywdzeni i obrażani przez społeczeństwo. 50. Ludzie nieatrakcyjni fizycznie mają niski autorytet. _______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Szczęście i zadowolenie z życia: 1. Samotność i brak seksu zwiększa ryzyko przedwczesnej śmierci. 2. Mózg reaguje na odrzucenie tak samo jak na ból fizyczny. 3. Udane życie seksualne jest jednym z najważniejszych czynników wpływających na satysfakcję i zadowolenie z życia. 4. Seks jest jedną z najważniejszych ludzkich aktywności związanych z dobrym samopoczuciem i szczęściem. 5. Mężczyźni będący bez partnerki radzą sobie gorzej niż kobiety będące bez partnera. 6. Ludzie notorycznie odrzucani przez innych ludzi mają niską samoocenę. 7. Ludzie w związkach małżeńskich, uprawiający seks mają znacznie większe szanse na wyleczenie z depresji. 8. Gdy kobieta się zestarzeje i przestanie być atrakcyjna fizycznie, jeśli nie ma męża to będzie samotna. 9. Większość samobójstw popełniają mężczyźni. 10. Brak seksu w życiu powoduje powstanie ciężkiej depresji. _______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Geneza i odbiór społeczny Blackpill: _______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Słownik Blackpill: _______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Książki na których bazuje Blackpill: _______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
  9. Dlaczego powstał Redpill ? Jak mieć dobre samopoczucie ? Wiele osób po poznaniu redpill ma problemy z samopoczuciem, bądź odczuwa poważne przygnębienie, nie jest to konieczne. Wiele osób zadaje sobie pytanie, po co w ogóle redpill, po co znać prawdę ? Założenie jest takie, że prawda wyzwala. Problemy z samopoczuciem po poznaniu redpill są czymś normalnym, gdy ktoś od początku swojego życia był okłamywany, oszukiwany przez bluepill, gdy obiecywano mu cudowne życie i inne rzeczy, to po spotkaniu z rzeczywistością będzie zszokowany, potem nastąpią problemy z samopoczuciem. Nie są one jednak trwałe, po pewnym czasie mijają. Warto się teraz zastanowić dlaczego powstał redpill, jakie są reakcje po przyjęciu redpill, jak wyglądało życie osób, zanim przyjęli redpill i jak mieć dobre samopoczucie znając redpill. Analiza życia osób przed przyjęciem redpill może nie być dla nich łatwa, ale jest konieczna, by przezwyciężyć złe samopoczucie. ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Przyczyny powstania Redpill: Powodem powstania tego ruchu było edukowanie mężczyzn w kwestii kobiet, związków, seksu, doboru płciowego i działania społeczeństwa. Mężczyźni, którzy poznali realia życia od najgorszej możliwej strony, opisali je i zaczęli się zastanawiać nad przyczynami posiadanych problemów. Część z nich zaczęła czytać książki z psychologii ewolucyjnej, a potem zaczęła analizować swoje doświadczenia i sformułowali oni pewnie wnioski. Inni ludzie również zaczęli analizować swoje związki, swoje życia, zaczęli czytać książki z psychologii ewolucyjnej, po czym dochodzili oni do istotnych, wartościowych wniosków. Główną ideą redpill było nauczanie mężczyzn, by zaczęli rozumieć na czym polegają relacje damsko-męskie i przestali odnosić porażki, a także by mogli uniknąć zbędnego cierpienia. Miało to również na celu, sprawienie, by mężczyźni przestali marnować życia na rzeczy, których i tak nie dostaną, bądź które i tak nie mogły by dać im szczęścia. Istotne jest by mężczyzna szanował samego siebie, jeśli kobiety nie chcą mu dać seksu, to mężczyzna nie powinien wykonywać wobec nich przysług, licząc że dostanie seks, bo tak się nigdy nie dzieje. Straci tylko czas, zasoby, pieniądze i zdrowie. Ważne jest by mężczyźni przestali się ośmieszać podnosząc do granic absurdu samoocenę kobiet, które i tak mają ich gdzieś, W redpill chodzi o to, by mężczyźni zaakceptowali siebie i zaczęli żyć pełnią życia, by skupili się na sobie, a nie na usługiwaniu i pomaganiu innym. Mężczyźni powinni inwestować tylko w te kobiety, które naprawdę uważają ich za wartościowych, które dadzą im seks, bo ich kochają, albo szanują ich i są z nimi w dobrej relacji, a nie dlatego, by ich wykorzystać. Wielu mężczyzn usługuje kobietom, jest dla nich miłym, sympatycznym, troskliwym, a na seks nie mają żadnej szansy, nie są przez kobiety szanowani, a nawet są przez kobiety uważani za frajerów, podczas gdy badboy, dostaje seks za nic i jest szanowany. Ogromna ilość mężczyzn pomaga kobietom, jest dla nich miła, sympatyczna, rozwiązuje ich problemy, wykonuje wobec nich posługi, a gdy wspomni o seksie, to jest ośmieszana, zarzuca się im, że tylko o to im chodziło by zaruchać, co jest nieprawdą, podczas gdy atrakcyjny fizycznie badboy zarucha od razu i jemu kobiety nic nie będą zarzucać. Każdy mężczyzna chce od kobiet seksu. Jest to naturalna, zdrowa potrzeba mężczyzny, która nie jest niczym złym. Kwestia sprowadza się do tego, w jaki sposób mężczyzna będzie chciał ten seks dostać. Mężczyzna może być miły i sympatyczny, bądź może być badboyem. Jeśli mężczyzna jest atrakcyjny fizycznie, to zachowując się jak badboy dostanie seks. Mało atrakcyjny fizycznie mężczyzna, będąc miłym będzie mamiony szansą na seks, którego w większości przypadków nie dostanie, bądź jeśli się to kobiecie opłaci, to da mężczyźnie seks, po to by go wykorzystać, robiąc z takiego mężczyzny bankomat, by potem ten seks wycofać. W życiu mężczyzny ważne jest, by nie dawał się wykorzystywać, by nie usługiwał kobietom, jeśli i tak nie dostanie od nich seksu. Wyjątkiem są sytuacje, w których kobieta daje mężczyźnie seks, gdy jest on miły, sympatyczny i pomaga jej w problemach. Istotne jest by mężczyzna nie tracił swojego życia na te kobiety, które się nim tylko wysługują, które chcą go wykorzystać. Pomimo tego, że mężczyźnie może brakować czułości kobiety, która kochała by go bezinteresownie i uważała by go za wartościowego mężczyznę, jest to lepsze niż bycie wykorzystywanym przez kobietę, żyjąc nadzieją na czułość, szacunek, miłość i na seks, którego i tak się nie doczeka. Lepszy jest brak kobiety niż bycie wykorzystywanym przez kobietę. Związek z kochającą, czułą kobietą, która szanuje swojego mężczyznę, jest wielkim szczęściem, natomiast nie warto pakować się w związki z kobietami, które tylko udają miłość, by osiągnąć korzyści. Jak kobieta kocha, to będzie chciała seksu i nie zostawi mężczyzny, gdy będzie miał problemy. Przyjęcie redpill po całym życiu, w którym było się oszukiwanym i okłamywanym przez bluepill może być trudne. ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Reakcje po przyjęciu redpill mogą być różne: ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ 1. Zaprzeczenie. To nie może być prawda! To musi być inaczej! Mężczyźni reagujący w taki sposób wypierają rzeczywistość, zaczynają używać bezsensownych argumentów, zaczynają przeinaczać teorię ewolucji, nie mogą się pogodzić z rzeczywistością, zaczynają podawać absurdalne przykłady, mające przeczyć redpill, które nie są prawdziwe, bądź wcale redpill nie przeczą. Reakcja ta jest częsta u mężczyzn mało atrakcyjnych fizycznie, którzy mają dość duże zarobki i wykształcenie. Próbują oni przeinaczać teorię ewolucji tak, by wmówić sobie, że są oni atrakcyjni fizycznie, bo za pomocą pieniędzy mają duże szanse by się rozmnożyć, głoszą również, że przecież bogaty mężczyzna, który jest nieatrakcyjny fizycznie ma większe szanse na dziecko niż atrakcyjny fizycznie mężczyzna, który jest biedny, więc to on powinien być atrakcyjni fizycznie a nie ten biedny mężczyzna. Ich rozumowanie to fałsz, bo geny zapewniające zdrowie i siłę, przez miliony lat umożliwiały przetrwanie gatunku, więc tacy mężczyźni, będą atrakcyjni dla kobiet, którzy są wysocy, umięśnieni, symetryczni i mają mocne kwadratowe szczęki, to że dzisiaj te geny nie są konieczne do przetrwania nie ma znaczenia, bo przez miliony lat, to właśnie te geny były najkorzystniejsze. To, że za pomocą pieniędzy można przetrwać i się rozmnożyć mając słabe zdrowie i słabe geny nic nie zmienia, takie osoby nie będą atrakcyjne, bo ewolucja działała miliony lat, instynkty kształtowały się miliony lat, a tacy ludzie, którzy są nieatrakcyjni fizycznie, ale bogaci np. 600 tysięcy lat temu by nie przetrwali, dlatego są nieatrakcyjni fizycznie. ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ 2. Gniew. Atakowanie kobiet słownie, obrażanie ich, pisanie agresywnych rzeczy w stosunku do kobiet. Mężczyźni reagujący w taki sposób atakują kobiety, za to jakimi są, prowadzą agresywne dyskusje z kobietami, poniżają je, nie mogą się pogodzić z ich prawdziwą naturą. Ta reakcja jest częsta u mężczyzn, których kobiety traktowały okropnie w życiu. ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ 3. Próby bycia atrakcyjnym dla kobiet za wszelką cenę. Chodzenie na siłownie, która na ogół niewiele zmienia, kupowanie drogich ubrań, by zwrócić na siebie uwagę, ćwiczenie na prostytutkach, łapanie się na oszustwa typu PUA i inne bzdury, bycie przesadnie miłym dla kobiet, co nigdy nie działa. Mężczyźni reagujący w taki sposób, za wszelką cenę chcą stać się atrakcyjnymi dla kobiet. Wydają ogromną ilość pieniędzy na nowe ubrania, ćwiczą godzinami na siłowni, tylko po to by zacząć podobać się kobietom. Jeśli jakiś mężczyzna danej kobiecie się nie podoba, to nie ma na to wpływu, jeśli nie może się z tym pogodzić, to będzie szukał sposobu by to zmienić za wszelką cenę, np. płacąc za oszustwa typu PUA, co w ostatecznym rozrachunku nic nie zmieni. Ta reakcja jest częsta u mężczyzn, którzy mają przeciętne, bądź niskie zarobki, i nie są atrakcyjni fizycznie, a są co najwyżej przeciętni z wyglądu. ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ 4. Depresja. Problemy z akceptacją rzeczywistości, złe samopoczucie, problemy psychiczne, stres. Część mężczyzn może popaść w depresje. Jest to bardzo ciężki stan, w którym mężczyzna na ogół uważa, że nie ma szans na kobietę, co nie musi być prawdą. Tacy mężczyźni mają złe samopoczucie, często nic im się nie chce, nie mają motywacji, są przygnębieni. Ta reakcja jest częsta u mężczyzn, którzy są nieatrakcyjni fizycznie, których kobiety obrażały i gnębiły. _____________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Najważniejsza jest akceptacja, zaakceptowanie rzeczywistości takiej jaka jest, rozwijanie samego siebie, wchodzenie w relacje z kobietami, nie dając się im wykorzystywać, życie pełnią życia. Relacje seksualne i bliskość kobiety są mężczyźnie potrzebne, są to naturalne potrzeby. Nienawiść do kobiet nigdy niczego nie zmieni! Mężczyzna nienawidzący kobiet nie stanie się atrakcyjny fizycznie, kobiety nie zaczną się nim interesować, jego życie się nie poprawi, wręcz przeciwnie, nienawiść ta zniszczy mu życie. Redpill nie powstał po to by obrażać kobiety, użalać się nad sobą i masturbować się na okrągło, a po to by mężczyzna mógł żyć tak, by był szczęśliwy, by mógł wchodzić w relacje z kobietami tak, by nie został wykorzystany, a także by miał możliwość rozwoju. ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Doświadczenia osobiste i życie szkolne osób, przed poznaniem redpill: Wielu mężczyzn nie miało udanego życia szkolnego. Koleżanki się nimi nie interesowały, bądź też tylko ich wykorzystywały. I tak oto ich życie nastoletnie, pierwsze nastoletnie miłości, pierwszy seks, nie istniały. Charakter człowieka kształtuje się najczęściej na podstawie tego, jak przebiegał nastoletni okres jego życia. Gdy ktoś miał przykre doświadczenia w szkole, będzie się to rzutować na jego całe życie. Gdy ktoś nie przeżył swojej pierwszej miłości w szkole, nie miał swojego pierwszego seksu, do końca życia będzie mu już tego brakować, tego nie da się nadrobić, bo nie da się wskoczyć dwa razy do tej samej rzeki, dlatego że człowiek się zmienia. Chowanie się w sklepie pełnym ubrań w wieku 3 lat do niesamowite przeżycie, ale w wieku 24 lat jest to niemożliwe do powtórzenia, bo człowiek jest już zupełnie inny. Ważne jest to co mężczyznę spotyka w okresie dojrzewania. Jeśli będąc nastolatkiem w szkole nie budził zainteresowania dziewczyn to znaczy, że po prostu jest mało atrakcyjny fizycznie. Często w przyszłości, jak już kobietom przeminie uroda i będą chciał się ustatkować, to dopiero sobie przypomną o tych mężczyznach ze szkoły, których do tej pory odrzucały. Wielu mężczyznom w okresie szkolnym, wmawia się, że mają się skupić na nauce, a w przyszłości kobiety się nim zainteresują. Gdy taki mężczyzna później zderzy się z rzeczywistością, będzie zawiedziony, jego samopoczucie spadnie, bo nie ma nic gorszego niż żyć nadzieją i się zawieść. Często w czasie nastoletnim jego przyszła żona, była grzmocona przez szkolnego podrywacza, gdy on był sam, co jej w ogóle nie przeszkadzało. Tylko powodzenie u kobiet w czasach szkolnych potwierdza, że mężczyzna jest atrakcyjny fizycznie dla kobiet. Często kobiety około 25 roku życia, gdy już lata nastoletniej urody zaczynają zwracać uwagę głównie na przydatność mężczyzny w jej życiu. Nie ma tu prawdziwego pożądania, prawdziwych emocji i uczuć, a tylko chęć stabilizacji. Istotne jest by zaakceptować rzeczywistość, tym szybciej tym lepiej dla psychiki i życia. Bluepill to nic innego jak indoktrynacja, aby większość mężczyzn od najmłodszych lat zaprogramować tak, aby byli potulni jak baranki względem kobiet, usługiwali im i dawali się im wykorzystywać. Przykładem tego jest sytuacja, gdy kobieta robi sobie dziecko z atrakcyjnym fizycznie mężczyzną, a mężczyzna mało atrakcyjny fizycznie, z którym jest w związku pracuje na to dziecko i je wychowuje. Dzięki szalonej zabawie za młodu człowiek ma co wspominać na starość nie żałuje, gdyż wybawił się. Gdy ktoś tego nie przeżył, to zawsze mu będzie tego brakowało. Co w takim razie ma zrobić osoba, która nie miała udanej młodości ? Taka osoba powinna ona sprawić, by nie straciła już więcej żadnego dnia z życia, w każdym okresie życia można przeżyć różne unikalne dla tego okresu chwile, jeśli ktoś nie ma czego wspominać, to powinien zmienić swoje życie, a do tego potrzebny jest redpill. By przestać odnosić porażki w życiu trzeba znać ich przyczynę. ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Jak mieć dobre samopoczucie ? Należy zainspirować się filozofią stoicyzmu Trzy główne filary szczęśliwego życia: ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ 1.Przestań przejmować się opinią innych. Należy przestać przejmować się opinią innych. Swojego szczęścia i emocji nie należy uzależniać od czynników zewnętrznych, na które nie mamy wpływu. Nie należy opierać swojego szczęścia na opinii innych, na opinii kobiet, bo na nią nie mamy wpływu, Swoje szczęście i emocje należy wiązać z tym co jest wewnątrz nas należy widzieć wartość w tym kim jesteśmy, a nie w tym co inni o nas sądzą. Wielu mężczyzn ma problemy, bo przejmuje się opinią kobiet o ich samych, przejmuje się tym, że kobiety nie uważają ich za atrakcyjnych fizycznie, ale należy to zignorować, mężczyźni nie mają na to wpływu, powinni oni widzieć wartość sami w sobie. Mężczyzna powinien uważać się za wartościowego w życiu i odnosić kolejne sukcesy. Gdy mężczyzna odniesie sukces, to z tego powodu powinien widzieć w sobie wartość, a opinia innych nie powinna mieć na to żadnego wpływu. Należy przestać się martwić rzeczami, na które nie mamy wpływu, nie mamy wpływu na wygląd, na nasze geny, na naszą inteligencję, na zainteresowanie ze strony kobiet, na wygląd naszej szczęki, więc nie powinniśmy o tym myśleć, ani zwracać na to uwagi, nie powinniśmy się tym przejmować. Nie należy przejmować się hipergamią kobiet i strategiami seksualnymi, bo nie mamy na to wpływu, natomiast należy to wiedzieć, by nie dać się wykorzystać. ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ 2.Nie wybieraj przyjemności nie wartych wyboru. Seks i kobiety to ogromna przyjemność. Tylko czy jest to warte twojego czasu ? Jeśli mężczyzna nie może tego mieć, bądź musiałby stracić mnóstwo czasu, zasobów, pieniędzy by to dostać, należy sobie zadać pytanie, czy staranie się o seks i kobietę się opłaca ? Seks jest przyjemny i dobry, ale nie zawsze jest dobrym wyborem. Nie zawsze warto wybierać tą przyjemność, należy zachować swoją godność. Nie każda przyjemność jest godna wyboru. Jeśli mężczyzna musiałby się poniżać, by dostać seks, to ta przyjemność nie jest warta wyboru. Warto wtedy poświęcić czas na inne przyjemności, np. na wycieczki za granicę, podróże, relacje towarzyskie, dobre jedzenie, hobby, pasje, zabawę i wygłupy ze znajomymi, sport, gry komputerowe. Seks jest zawsze przyjemny i zawsze dobry, ale nie zawsze warto go wybierać. Udane życie seksualne to ważny filar satysfakcji z życia, ale nie jedyny. Warto uprawiać seks, ale nie za wszelką cenę, nie zawsze się to opłaca. Należy dążyć do seksu, ale wtedy gdy jest on godnym wyborem. W życiu nie można wszystkiego przeżyć, nie da się wszystkiego doświadczyć. Nie jest to konieczne by być szczęśliwym człowiekiem. ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ 3.Żyj niezauważony. Mężczyzna może czuć się nieszczęśliwym będąc niezauważanym przez kobiety i społeczeństwo. Uwaga kobiet nie jest niezbędna do szczęścia. Można być szczęśliwym będąc niezauważonym. Człowiek nie powinien się przejmować tym, czy inni widzą to co robi. Człowiek powinien w swoim życiu osiągać postawione sobie cele, a to czy inni to zobaczą nie ma znaczenia. Sukces należy osiągać dla samego siebie, nie dla innych. Należy być zadowolonym ze swoich sukcesów. Gdy ktoś postawi sobie za cel schudnąć 10 kg, to jeśli to zrobi to powinien być zadowolony z siebie, a to czy inni to zauważą nie powinno mieć żadnego znaczenia. Warto cieszyć się z własnej prywatności i swobody. ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Należy skupić się na teraźniejszości. Ważne jest by myśleć o teraźniejszości. Nie należy się martwić. Gdy ktoś się martwi należy odpowiedzieć na pytanie, dlaczego się martwi ? Człowiek się martwi, gdy myśli o przeszłości i przyszłości zamiast o teraźniejszości. Gdy jutro odbędzie się w życiu człowieka rozmowa o pracę, to człowiek myśli o dniu jutrzejszym, martwi się o to, co będzie jutro, człowiek rozmyśla wtedy też o przeszłości, zastanawia się, czy zrobił w przeszłości to co powinien, czy przygotował się odpowiednio. To wszystko sprawia, że człowiek się martwi, gdyby człowiek myślał o teraźniejszości nie martwił by się. Nie chodzi o to, by ignorować przeszłość i przyszłość, a o to by skupiać się głównie na teraźniejszości. Człowiek nie będzie czerpał przyjemności z teraźniejszości, jeśli będzie się skupiał na tym co było i na tym co będzie. Gdy ktoś ciągle myśli o przyszłości, to nie będzie wstanie cieszyć się przyjemnościami obecnego dnia, gdy ktoś ciągle myśli o przeszłości, to zamiast cieszyć się obecnym dniem, będzie rozmyślał i dołował się przeszłością. Gdy w przeszłości mężczyzna miał nieudany związek z kobietą, nie powinien się tym dołować, z takich sytuacji należy wyciągnąć wnioski na przyszłość i przestać o nich myśleć. By być szczęśliwym należy również dbać o swoje ciało, dobrze się odżywiać i uprawiać aktywność fizyczną. ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Redpill: ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Słownik Redpill: ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Książki na których bazuje Redpill: ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
  10. deleteduser81

    Incel

    Incel Incel jest to mężczyzna, z którym żadna kobieta nie chce seksu. Incel bardzo pragnąłby seksu z kobietą, lecz żadna kobieta nie daje mu szansy. Incelem jest każdy mężczyzna, który nie uprawiał seksu z kobietą, bądź który jedyny seks jaki w życiu miał, to seks z kobietą, która uprawiała z nim seks dla pieniędzy. Incelem nie jest ten mężczyzna, z którym uprawiała seks kobieta z własnej woli, nie biorąc za to żadnych pieniędzy ani innych dóbr materialnych. ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Geneza słowa incel: Słowo incel pochodzi od zwrotu "involuntary celibacy" co oznacza celibat mimo woli. Słowo to zostało stworzone by określać mężczyzn, żyjących w mimowolnym celibacie, słowo incel powstało w 1993 roku. W 1739 roku Antoine Banier opisał zjawisko inceli. ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Przyczyny bycia incelem: ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ 1.Nieatrakcyjność fizyczna Gdy mężczyzna jest nieatrakcyjny fizycznie, kobiety takim mężczyzną się brzydzą i nie chcą z nim uprawiać seksu. Atrakcyjność fizyczna jest zależna od genów, mamy na nią niewielki wpływ. Kobiety brzydzą się wyobrażając sobie nawet rozmowę z nieatrakcyjnym fizycznie mężczyzną. Przykładowe cechy fizyczne nieatrakcyjnego fizycznie mężczyzny to niski wzrost, słabo rozwinięta, zapadnięta szczęka, otyłość, defekty twarzy. Poniżej zestawienie atrakcyjnego fizycznie mężczyzny z lewej, z incelem z prawej: Na powyższym zdjęciu, mężczyzna z prawej strony obrazka jest incelem ze względu na nieatrakcyjność fizyczną. Nie ma on u kobiet szans. ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ 2.Choroby upośledzające inteligencje, autyzm Mężczyzna z zespołem Aspergera ma upośledzoną inteligencje emocjonalną, przez co nie jest wstanie nawiązać relacji z płcią przeciwną, ale również ze swoją płcią. Sprawia to, że nie jest wstanie poznać kobiety, przez co nie ma szansy na seks. Ponadto przez tą chorobę, nie jest atrakcyjny, gdyż upośledzenia są dziedziczne. ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ 3.Brak własnego mieszkania, niskie zarobki: Mężczyzna nie posiadający własnego mieszkania, nie miałby nawet gdzie tego seksu uprawiać. Jeśli przy braku mieszkania i pieniędzy nie jest atrakcyjny fizycznie, to kobiety nie dadzą mu szansy. Szalone akcje w plenerze zdarzają się atrakcyjnym fizycznie mężczyznom, bądź mężczyznom z mieszkaniami, którzy mają czym zaimponować kobietom. Mężczyzna bez własnego mieszkania jest nieatrakcyjny dla kobiet, instynkt mówi kobiecie, że jest nieudacznikiem, ponadto instynkt mówi, że nie było by gdzie mieszkać z dziećmi powstałymi z seksu. Mimo istnienia zabezpieczeń, instynktownie seks dalej oznacza tworzenie dzieci. ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Kobieca Hipergamia: Jest to chęć kobiety do uprawiania seksu z mężczyznami o wyższej wartości genetycznej niż sama posiada, a także chęć seksu z mężczyznami spełniającymi konkretne kryteria. Opiera się to na selekcji mężczyzn nie spełniających tych cech, co prowadzi do odrzucenia tych mężczyzn. Większość mężczyzn dostaje mniej seksu niż potrzebują od swoich żon. W 2018 roku około 27 % mężczyzn nie miało seksu do 30 roku życia. ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Życie incela: Incele są notorycznie odrzucani przez kobiety, nie dostają od kobiet jakiejkolwiek szansy na relacje seksualną. Bardzo często są postrzegani jako nieatrakcyjni fizycznie dziwacy. Są często wyśmiewani i obrażani przez kobiety. Wiele artykułów w internecie rozprzestrzenia fałszywe informacje na temat inceli. Społeczeństwo negatywnie odnosi się do mężczyzn będących incelami. Incele zmagają się z depresją i innymi problemami natury psychicznej. Ich życie jest ciężkie. Liczba inceli rośnie z roku na rok. Incelom wmawia się, że, seks nie jest ważny. Incele często spędzają mnóstwo czasu przed komputerem i oglądają filmy pornograficzne. Ponieważ kobiety nie dają incelom szansy, starają się rozładować swoje potrzeby masturbując się.. Przyczyną przesiadywania części inceli przez większość czasu przed komputerem jest brak zainteresowania ze strony kobiet, a często też brak znajomych, co jest wynikiem ich nieatrakcyjności fizycznej. Po pewnym czasie incel przestaje próbować nawiązywać kontakty z kobietami, co jest skutkiem notorycznego odrzucana incela przez kobiety. ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Skutki bycia incelem: Seks zgodnie z piramidą potrzeb Maslowa jest podstawową potrzebą człowieka. Seks jest niezbędny do szczęścia, zgodnie z badaniami największa możliwa przyjemność w życiu to seks. Znalezienie partnerki do seksu oznacza znalezienie kobiety, która akceptuje mężczyznę takim jakim jest. Instynktownie seks oznacza tworzenie dzieci, to jakie to dziecko będzie zależy od genów mężczyzny i kobiety. Gdy mężczyzna znajduje partnerkę seksualną, to instynktownie znajduje kobietę, która uważa, że jest on wartościowy i warto mieć z nim dzieci. Partnerka seksualna mężczyzny instynktownie uważa, że geny takiego mężczyzny są wartościowe, więc i sam mężczyzna. Gdy mężczyzna nie może znaleźć partnerki seksualnej, to znaczy, że żadna kobieta nie widzi w nim jakiejkolwiek wartości. Seks jest związany z całowaniem, pieszczotami, dotykiem, które powodują akceptację własnego ciała u człowieka. Brak dotyku kobiety prowadzi do braku akceptacji własnego ciała u mężczyzny. Męską potrzebą jest potrzeba kobiecego dotyku, akceptacji ze strony kobiet. Każdy mężczyzna potrzebuje kobiety, która będzie patrzyła na niego z pożądaniem, co będzie prowadzić do poczucia bycia wartościowym mężczyzną i człowiekiem. Konsekwencją braku spełnienia tych podstawowych potrzeb jest ciężka depresja. Rozwija się ona stopniowo, gdy przed 18 rokiem życia, mężczyzna nie jest akceptowany przez kobiety, zaczyna się początek depresji, po 18 roku życia brak seksu staje się poważnym problemem, powstaje potężna frustracja seksualna, z czasem brak seksu i kobiet powoduje powstanie pełno objawowej postaci depresji, która jest bardzo ciężką chorobą. Ogromna frustracja seksualna, spowodowana brakiem seksu, rzutuje się na całe życie incela. Taki mężczyzna będzie nerwowy, będzie miał problemy z koncentracją, będzie miał wybuchy gniewu, często przez frustrację seksualną będzie chamski dla niektórych osób. Depresja uniemożliwi mu odczuwanie szczęścia, sprawi, że takiemu mężczyźnie wszystko będzie jedno, taki mężczyzna przestanie być produktywny, bo nie będzie widział sensu życia i pracy. Za młodu mężczyźni są indoktrynowani, wmawia im się, że każdy będzie miał w przyszłości kobietę i szczęśliwe życie, że każdy będzie kochany. Gdy nieatrakcyjny fizycznie mężczyzna przekonuje się, że tak nie jest, budzi to w nim ogromną frustracją i gniew, co może przerodzić się w szkodliwe społeczne zachowania, bądź zgorzknienie u tego mężczyzny. Najwyższą formą akceptacji jest seks z osobą, która nas pożąda fizycznie. Seks mężczyzny z kobietą, która chce za seks pieniądze nie daje mężczyźnie poczucia akceptacji i własnej wartości. Dla mężczyzny seks z kobietą, która go pożąda fizycznie jest wspaniały, seks z prostytutką nie jest wstanie dać poczucia akceptacji ani poczucia własnej wartości. ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Reakcje społeczeństwa na inceli: Większość inceli to nieatrakcyjni fizycznie mężczyźni, można ich więc ze sobą w dużej mierze utożsamić. Społeczeństwo negatywnie odnosi się do inceli. Przez propagandę bluepill problem jest ukrywany, a na temat inceli wygłasza się nieprawdziwe informacje. Incelom wmawia się, że seks nie jest potrzebny do szczęścia, wmawia im się, że seks jest przereklamowany, choć atrakcyjni fizycznie mężczyźni uprawiają seks bardzo często, w szczególności ta część społeczeństwa wmawiająca incelom bzdury uprawia seks jak najczęściej. Nieatrakcyjnym fizycznie mężczyznom wmawia się, że jak będą się uczyć i pracować, to w przyszłości będą mieli kobietę, bądź, że kobieta nie jest im potrzebna do szczęścia, jest to próba wytłumienia w nieatrakcyjnych fizycznie mężczyznach chęci nawiązania relacji z kobietami. Brak powodzenia u kobiet tłumaczy im się krzywo ubranym paskiem od spodni, brakiem porządku w pokoju, nudnym charakterem i brakiem osobowości. Gdy ich potrzeby seksualne wychodzą na jaw, tłumi się je, tłumacząc im, że ich potrzeby nie są normalne, wmawia im się, że to nienormalne, że mają takie potrzeby, mimo iż te potrzeby seksualne są całkowicie normalne, gdy atrakcyjny fizycznie mężczyzna będzie manifestował swoją seksualność, według społeczeństwa wszystko będzie w porządku. Zachowania nieatrakcyjnych fizycznie mężczyzn mające na celu nawiązanie jakiejkolwiek relacji z kobietą, bądź wyrażenie przez nieatrakcyjnego fizycznie mężczyznę chęci np. spaceru z kobietą są odbierane jako złe i zboczone, co skutkuje niską samooceną takiego mężczyzny, co ma na celu próbę wyparcia jego potrzeb seksualnych, co jest niemożliwe, gdyż te potrzeby są wpisane w bycie człowiekiem. Przejawy seksualności nieatrakcyjnego fizycznie mężczyzny są negatywnie odbierane przez społeczeństwo, z racji nieatrakcyjności fizycznej inceli instynkt każe uniemożliwić im rozmnażanie a jeśli to niemożliwe to maksymalnie je utrudnić. Przyczynę depresji u takich mężczyzn będzie się tłumaczyć rzeczami niezwiązanymi z ich rzeczywistością, by wmówić takim mężczyznom, że problem leży gdzie indziej, by oderwać ich od tematu kobiet i seksu i przekierować ich uwagę na inne rzeczy, które w rzeczywistości są nieistotne i nie mają nic wspólnego z ich prawdziwymi problemami. Gdy nieatrakcyjny fizycznie mężczyzna będzie próbował poderwać kobietę, zostanie uznany za zboczeńca, mimo iż te same zachowania u atrakcyjnego fizycznie mężczyzny były by pożądane. Incel, który odkryje, dlaczego naprawdę kobiety go nie chcą, będzie uważany za osobę z problemami psychicznymi. ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Mity na temat inceli a rzeczywistość: Mity na temat bycia incelem, biorą się między innymi z nielicznych przypadków mężczyzn, którzy krzywdzili kobiety. Większość inceli nie podziela tych poglądów, tylko nieliczni incele są źli, nie należy oceniać większości inceli przez pryzmat złych mężczyzn. W internecie można znaleźć wiele nieprawdziwych informacji o incelach, które nie są poparte żadnymi dowodami. Jedną z nich jest przekonanie, że incele nie mają dziewczyny bo cały dzień przesiadują w domu przed komputerem, co jest nieprawdą, gdyż incele często przesiadują dzień w domu przed komputerem, bo dziewczyny nie dają im szansy. 1. Incele to mizogini. Incel to nie jest mizogin. Większość inceli nie jest mizoginami. 2. Incele chcą gwałcić i krzywdzić kobiety. Incele nie chcą gwałcić, ani krzywdzić kobiet, większość inceli chce normalnego seksu. 3. Incele nie mają dziewczyny bo chcą tylko najatrakcyjniejszych fizycznie kobiet. Incele na ogół chcą zwykłej przeciętnej kobiety. 4. Incele w większości przypadków są przeciętnie atrakcyjni fizycznie. Większość inceli jest nieatrakcyjna fizycznie. 5. Społeczeństwo stara się pomóc incelom, a oni nie chcą pomocy. Społeczeństwo nie chce pomóc incelom. ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Społeczeństwo w dawnych czasach: W dawnych czasach problem inceli nie istniał, gdyż toczone były wojny, na których ginęli najsłabsi, najmniej atrakcyjni fizycznie mężczyźni. Wielu mężczyzn kształcono na księdza, bądź posyłano do klasztoru. Gdy kobiety nie interesowały się jakimś mężczyzną to rodzina namawiała syna by został księdzem, bądź mężczyzna udawał się do klasztoru. Bycie księdzem, bądź bycie w klasztorze było równoznaczne z celibatem. Księża i zakonnicy ze względu na celibat nie mogli manifestować potrzeb seksualnych, w ten sposób rozwiązywano problem seksualności inceli. ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Blackpill: ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Redpill: ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Friendzone: ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
  11. Cześć wszystkim, miałem tu założyć konto i opisać swoją historię jakiś czas temu, ale byłem pozbawiony sił. Nie wiem, co zrobić, trochę nieracjonalnie teraz myślę, jak małe dziecko. W zasadzie, co niby można to odpowiedzieć, nic. Ale opisanie tego będzie może dla mnie terapeutyczne... z góry dziękuje za wysłuchanie. Mam 2 dni. 2 dni na podjęcie decyzji, od której zależy czy skończę na ulicy, a każda opcja jest dla mnie niewiadomą. W ostatnim czasie dużo się na mnie zwaliło, choć gdyby nie to że byłem z własnej woli zależny od kogoś innego, dzisiaj pewnie byłbym w innym położeniu. Pozwoliłem się zasłonić depresją i życiowym rozkrokiem, by się zwyczajnie opieprzać, zamiast o siebie walczyć, a potem spotkał mnie nagle szereg nieprzyjemności losowych. Mam 24 lata. Mieszkałem od roku w domu Babci, coś w rodzaju domu rodzinnego, gdzie mieszka parę osób. Trochę pracowałem, trochę się opieprzałem, zajmowałem się ogrodem, jak wpadały mi pieniądze to się dzieliłem kosztami. Takie połowiczne pasożytowanie. Chciałem wykorzystać taką lukę w życiu, by poukładać sobie w głowie po ciężkich przeżyciach z depresją, żałobą po bliskiej osobie, pobyciu w klinice zdrowia psychicznego (ładniejsze określenie na psychiatryk) itp. Kątem ucha dosłyszałem że mój tata, z którym dawno nie rozmawialiśmy przez toksyczne zachowania matki, na coś choruje. W domu jakieś dziwne tajemnice, ukrywanie przede mną, jakbym był jakimś Januszem-Alkusem co wybucha przy złych wiadomościach, a z charakteru jestem w zasadzie jak szczur, siedzę cicho i podjadam trochę swojej karmy w samotności. Do domu wprowadził się wujek, syn Babci (prawnej właścicielki) domu. Zawsze był mi jak starszy brat, wyluzowany 50 latek, trochę pijak i furiat, ale dla rodziny zawsze był dobry. Znacie może ten schemat, że łobuz niby łobuz, ale o swoich dba. I nagle mu coś odstrzeliło. Znam go od urodzenia, nigdy nawet nie mieliśmy ścięcia ze sobą, skrywanych żali. Po prostu zero kwasu przez całe życie. A ten się nagle na mnie odpalił, bo mu ładowarki nie chciałem pożyczyć. Miałem tylko jedną i mu normalnie o tym powiedziałem. A ten z tekstami że jestem dla niego szmata, śmieciem, ludzkim gównem, i jak coś odpowiadam że o co mu chodzi, to przybliżał się z twarzą w pozycji, "zaraz ci napierdolę". Wiedziałem o tym, że on takie odpały w głowie ma, bo tu się z kimś bił na mieście, tu się po pijaku wieszać chciał, tu wpadł gdzieś tam kiedyś do domu z awanturą o nic. Ale jednak sądziłem że rodzina to dla niego rodzina. Potem odszedł, dał mi spokój. Ja byłem już wtedy przerażony, jestem lękowcem i dom Babci był jednak dla mnie zawsze sanktuarium bezpieczeństwa, w którym można się skryć. Zamknąłem drzwi na klucz jak poszedł, sądziłem że będzie spokój. Ten wrócił potem i szarpał za klamkę, jak wystraszony powiedziałem że jak mi nie da spokoju to zadzwonię na policje, to wywarzył zamek z buta, wpadł, kopnął w laptopa, rzucił się na mnie i bił mnie na łóżku. Bredził coś w amoku, ja wtedy poległem. Nie byłem na to psychicznie przygotowany. Gdyby to się stało z obcym człowiekiem na ulicy, to bym się po prostu bił, nawet gdybym dostał wpierdol, to takie życie, ale nie przeżywałbym tego psychicznie. Tutaj jednak zderzyły się ze sobą dwa światy - świat bezpieczeństwa w "rodzinie", i świat lęków. Poległem już w głowie - nie byłem nawet w stanie psychicznie go odepchnąć, nic, byłem jak sparaliżowany. Jak ostatnia pizda tylko prosiłem go w trakcie by przestał. A ten niby dobry wujek, zwykły śmieć, zachowywał się jakby czerpał z tego satysfakcję. Spakowałem plecak i poszedłem spać do domu prababci, który był jakieś parę metrów dalej. Ten psychol poszedł nagle za mną, zaczął mnie kopać i grozić że jak tam pójdę to mnie zajebie. Więc poszedłem w miasto, na policję, ale powiedzieli mi że mogę złożyć sobie do sądu pozew przeciwko niemu, no to nawet nie było o czym mówić, bo nie byłem tak mocno obity by obdukcja pokazała cokolwiek "mocniejszego", nie miałem lima tylko napuchnięte usta i ból głowy po uderzeniach itp, bardziej to niż pobity i zeszmacony czułem się zgwałcony psychicznie. Do tego co by mi dał pozew przeciwko debilowi, jak on by to zlał, a jeszcze w rodzinie dzieje się to co się dzieje. Do czego zaraz dojdę. Poszedłem przespać się na cmentarzu, bo bezpieczniejszych opcji w tym miasteczku gdzie mieści się dom Babci nie wymyśliłem. Potem babcia mi napisała żebym poszedł do prababci, przespałem tam, przespałem się umyłem itp. I potem nadeszło zderzenie z prawdą. Dowiedziałem się od prababci, że Tata ma nowotwór mózgu i jest częściowo sparaliżowany. Myślałem że się na plecy wypieprzę. No nie wierzyłem. To sen? Błagałem w głowie by się już obudzić. Rok temu zmarł dziadek również na nowotwór - bardzo to przeżyłem, bo był świetnym człowiekiem, takim charakternym i z honorem, gardzącym patologią. Więc ból po akcji wujka był podwójny, bo wiem że gdyby dziadek żył, to ten psychol po tym co odwalił wyleciał by z jego domu w podskokach. Zmarł honorowy facet (64 lata), z którym miałem bliską relację, a został taki ludzki gnój, jak "wujek". I znowu to samo. Znowu widzę jak szczyny ludzkie chodzą i śpiewają, a dobrzy ludzie cierpią i umierają. I tego samego dnia jak się o tym dowiedziałem, wpadł ten pierdolony gnój, i zaczął mi grozić, drzeć ryja, że mnie zajebie i mam wypierdalać, że daje mi 2 dni, za to że "taki niedobry jestem". Ja nie wierzyłem. Ja jestem niedobry? Nic nie zrobiłem, byłem niewidzialny w tym domu jak mysz, a On takie coś robi i wygaduje. Pojechałem do miasta, w którym mieszka mój Tata i ja kiedyś mieszkałem. Gdy go zobaczyłem, jeszcze rok temu zdrowego chłopa 45 letniego, sportowca, który nagle musi poruszać się z pomocą i się zacina mówiąc, chłopa który wziął sobie kobietę z dzieckiem którym byłem ja, i kazał mi mówić do siebie "per tato" gdy mój biologiczny ojciec miał mnie w dupie, to poczułem już tylko pustkę. Że to pierdolone życie jest takim chorym gównem. Innego ojca nigdy nie miałem, może poza dziadkiem, który zmarł. Matka mówi coś o wydarzeniach z wujkiem psycholem, zrównując nas, takim tonem jakbyśmy obaj się pobili czy coś takiego. To mnie zdołowało, to brzmiało jak "Niemcy zabijali Polaków, ale przecież zawsze winne są obie strony". Gdy mówiłem jej jak było, słyszałem "dobra dobra". Ale nie wymagam żadnego wsparcia czy wysłuchania, kiedy jej mąż jest w takim stanie, to nie jej problem, zresztą co ty porównywać, pobicie i wygnanie (warto dodać że wujek to nierób i nie jest właścicielem domu Babci) jakiegoś śmiecia co nawet szkoły średniej nie skończył i nic nie ma, do śmiertelnej choroby męża. Priorytety, to jasne. Ja zresztą też dopiero po jakimś czasie zacząłem znów to przeżywać i wściekać się, fantazjując że tam wparowuje i wydłubuje gnojowi oczy wiertarką. Nie jestem samcem. Co najwyżej samczykiem. Nie dorosłem jeszcze do tego, by czuć się facetem, mimo posiadania 24 lat. Nie skończyłem liceum (robiłem ostatnio zaocznie, ale skończyłem na 4 semestrze, chciałem je dokończyć). I rozpierdala mnie to, że w życiu nawet rodzina cierpienie dostarcza. Rozpieprza mnie to, że moi 90 letni pradziadkowie zostali tam w tym domu, i już nie mogą liczyć na to że im zrobię zakupy i pomogę w codziennych sprawach, że mój Tata za bycie normalnym spokojnym gościem dostał w nagrodę złośliwy nowotwór. Mój majątek życia wynosi około 2 i pół tysiąca złotych, i za to muszę gdzieś zacząć życie. Miałem mieć załatwioną pracę u kumpla w miasteczku na Pomorzu, z darmowym mieszkaniem, ale nagle dzisiaj napisał że jednak nic z tego nie będzie. Teraz od 2 tygodni pomieszkiwałem u kumpla, spędzałem z nim czas, chciałem w jego mieście może spróbować, ale największy problem jest z mieszkaniem. Najtańsza opcja to akademik, a one są zamknięte z powodu koronawirusa, zostają więc tanie pokoje do wynajęcia, a one są najbardziej ryzykowne - często można spotkać w takich lokalach patologię, ukraińców, kryminalistów, a ja już się nażarłem dość lęków, i nie wyrobię jakbym znowu miał zostać gdzieś pobity czy okradziony. Niestety moja opcja z pracą u kolegi zniknęła, ja mam 2 , 5k na koncie, mieszkania "bezpieczniejsze" (a raczej pokoje w mieszkaniach) to już są większe kwoty z kaucjami, które szczyciłyby mi budżet, a wystartować jakoś muszę po znalezieniu pracy. I sam nie wiem co mam teraz robić z życiem, bo w chwili obecnej jestem bezdomny, bez kwalifikacji, i w zasadzie myślę że najlepiej by było w tej sytuacji ze sobą skończyć, ale cierpienie jakie by miał przez to chory Tata, dla którego minimalny stres działa tragicznie na stan zdrowia, sprawa że muszę ciągnąć to ciągnąć. Te dwie rzeczy mnie wyniszczają wewnętrznie. Z jednej strony choroba taty, z drugiej moja sytuacja życiowa, a w tle jeszcze podgryzają mnie natrętne myśli, o tym gnoju wujku, powodujące histerię wymieszaną z dziką furią. A ja, mimo 24 lat na karku, czuje się chłopcem, który własnie staję się jeszcze bardziej samotny w świecie, niż był dotychczas, a był od dawna. Patrzę miasta do których mogę pojechać odbić się od dna i zbudować jakąś małą poduszkę oszczędności. Podobno Katowice są w porządku. Rozmawiałem z psychologiem na słuchawce, czy może to nie jest niemoralne, że powinienem być blisko Taty, jest to miasto na Pomorzu Zachodnim (inne niż miasteczko w którym mieścił się dom Babci). Niestety obawiam się, że ja tam nie wyrobię, bo wszystko mi będzie przypominać o traumach, o stanie Taty. Psycholog twierdzi że gdybym był w innym mieście, dzwonił do Taty i odwiedzał co jakiś czas byłoby w porządku. Ja i tak podskórnie czuje, że to niemoralne tak wyjeżdżać, choć Matka powiedziała że do niczego im się nie przydam a oni dostają zmniejszoną pensję Taty w formie renty. Gówno warte to wszystko. Ja w piątek muszę wybyć z tego mieszkania kolegi w Krakowie i raczej z samego Krakowa (za duże i nieznane w dobie wirusa, by coś zdziałać, gdyby akademiki były otwarte pewnie bym dał sobie tu radę), a dziś jest środa i nie wiem co będzie jutro. Dzięki, jeśli ktoś był w stanie to przeczytać, za ciekawe raczej nie było. Pozdrowienia dla wszystkich forumowiczów.
  12. leto

    O depresji słów kilka

    Będzie długo i szczegółowo o depresji. Zróbcie sobie kawę. Niniejszy wpis popełniłem, bo nudzi mnie już wstawianie na forum kultowego mema, obnażającego ignorancję wielu ludzi w temacie depresji i jej leczenia. Zacznę od określenia, o czym będę przynudzać. Depresja nie ma jednej, powszechnie uznanej i niezmiennej od lat definicji. Kryteria diagnostyczne w aktualnie stosowanych na świecie klasyfikacjach schorzeń DSM i ICD różnią się, aczkolwiek nie aż tak bardzo, żeby nie można z nich było wyciągnąć pewnego wspólnego rdzenia. Powiedzmy więc, że depresja to stan długotrwałego obniżenia nastroju, powiązany z innymi aspektami utrudniającymi człowiekowi życie: obniżoną energią, problemami w skupieniu się, myślami samobójczymi, zaburzeniami snu, zaburzeniami libido, zaburzeniami odżywiania, nadużywaniem substancji psychoaktywnych, anhedonią, napięciem psychicznym/niepokojem itd. Oczywiście nie wszystkie te dodatkowe aspekty występują zawsze u każdego, natomiast nieodzownym wyznacznikiem depresji jest istotne obniżenie nastroju. Istotne - bo nie mówimy tu o smutku związanym np z rozstaniem z dziewczyną, ale takim serio czuciu się jak gówno. Musi to też być stan długotrwały, więc odpada wieczorny dół po obejrzeniu wyjątkowo poruszającego filmu. Z czego się bierze depresja, jakie są jej przyczyny? Nad tym debatują psychologowie i psychiatrzy od bez mała stulecia i jednoznacznej odpowiedzi wciąż brak. Wydaje się, że tak jak w przypadku większości zaburzeń psychiki, rolę grają zarówno czynniki wrodzone, jak i środowiskowe, oraz kwestia, jak myślimy o otaczającym nas świecie i reagujemy na czynniki stresujące. Raczej nikt, kto miał od urodzenia świetne, pełne radości i sukcesów życie, nie zapadnie na depresję (ale czy aby na pewno? O tym dalej). Wiadomo też, z badań na zwierzętach, że depresję dość łatwo wywołać pewnymi substancjami lub odpowiednio aplikowanym stresem ("chroniczny, nieprzewidywalny stres"). Czy depresja jest realna? Czy jest to w ogóle jakieś istotne schorzenie - a może jakaś moda na "bycie smutnym" i wkręcanie sobie złego samopoczucia? W przypadku schorzeń psychiki siłą rzeczy trudne jest oddzielenie tego, co nas naprawdę trapi od tego, co nam się wydaje. Nie można też oczywiście zanegować faktu, że niektórzy (z jakichśtam powodów wizerunkowych) mogą być skłonni udawać. Natomiast doświadczenia milionów ludzi na świecie, ich rodzin, ich terapeutów mówią jednoznacznie: depresja jest bardzo realna. Dobry psycholog będzie w stanie odróżnić realną depresję od "bycia smutnym" czy też "wkręcania sobie/innym". Ostatecznym potwierdzeniem tezy, że depresja bywa bardzo realna, są samobójstwa - o czym dalej. Nikt raczej nie popełnia samobójstwa bo sobie coś wkręcił. Istnieje interesująca hipotezą tłumacząca sens depresji - tzn fakt, że nie została ona wyeliminowana na drodze ewolucji jako niedostosowanie do środowiska. Teoria analytical rumination, opisana np tutaj, postuluje, że depresja, przynajmniej w mniej ostrych jej przebiegach, jest dostosowaniem organizmu do niesprzyjających okoliczności zewnętrznych - na przykład zmniejszenie wydatku energii na eksplorowanie otoczenia i socjalizację, kosztem zwiększenia jej wydatku na intensywne myślenie analityczne, które może być dla organizmu właściwą drogą w obliczu dużych trudności życiowych. Czy depresja jest poważnym schorzeniem? Wydaje się, że jest schorzeniem potencjalnie bardzo poważnym. Długotrwała depresja jest czynnikiem, który prawdopodobnie przyczynił się do samobójczych śmierci szeregu bardzo znanych ludzi: Amy Winehouse, Chris Cornell, Robin Williams, czy Chester Bennington. W przypadku wielu z nich nie sposób powiedzieć jednoznacznie, czy depresja była czynnikiem grającym główną rolę, czy były to np skutki uboczne nadużywania substancji psychoaktywnych. Można jednak postawić (ryzykowną i będącą przedmiotem aktywnej debaty w środowiskach psychiatrycznych) tezę, że walenie heroiny po kablach czy chlanie gorzały w niejednym ze wspomnianych przypadków było formą kulawej autoterapii, ułomnego radzenia sobie właśnie z problemami psychicznymi. Co dzieje się z ciałem człowieka w depresji? Następuje szereg zmian w jego funkcjonowaniu i - po dłuższym czasie - anatomii (w przypadku układu nerwowego). Przykłady (z The neurobiology of depression) : zmniejszenie objętości kory przedczołowej, odpowiedzialnej za pamięć (zaburzenia pamięci są częste w depresji) i planowanie działań oraz kontrolę emocji, ze zmianami metabolizmu w tym obrębie - w niektórych częściach spadek, w innych wzrost zmniejszenie objętości ciała migdałowatego, odpowiedzialnego za negatywne emocje, agresję i reakcje fight-or-flight (wraz z depresją nierzadko stwierdza się zaburzenia lękowe) zmniejszenie objętości hipokampu, odpowiedzialnego głównie za pamięć (wspomniane już zaburzenia pamięci w depresji) zmniejszenie objętości przedniej części kory zakrętu obręczy, odpowiedzialnej m.in. za podtrzymanie uwagi (bardzo częsty problem w depresji), kontrolę emocji i motywację (fundamentalny problem u większości pacjentów z depresją) wzrost poziomu kortyzolu, CRH, cytokin prozapalnych spadek poziomu BDNF, odpowiedzialnego za neuroprotekcję i odnowę niektórych rodzajów neuronów spadek aktywności serotoniny i noradrenaliny w mózgu, wraz ze zmianami w funkcjonowaniu i ekspresji odpowiednich receptorów tych neuroprzekaźników Z punktu widzenia psychologii, im dłużej trwa depresja, tym trudniejsza jest do wyleczenia - ponieważ ma tendencję do pogłębiania się, oraz utrwalania w mózgu, na poziomie biologicznym, wyżej wspomnianych zmian, które utrudniają wyjście z tego stanu. Pozytywna informacja jest taka, że - według cały czas prowadzonych badań naukowych, które dalekie są od zakończenia - duża część zmian anatomicznych jest odwracalna. Jak leczy się depresję? Standardowe podejścia do leczenia depresji są dwa: psychoterapia (aktualnie zalecana w nurcie poznawczo-behawioralnym - CBT) i farmakoterapia - leki antydepresyjne. Skuteczność farmakoterapii dla niektórych rodzajów leków bywa podważana, wyniki badań są w tym temacie często sprzeczne i trudne w interpretacji. Najlepszą drogą wydaje się połączenie antydepresantów z psychoterapią. Leki przeciwdepresyjne mają tą wadę, że zauważalną poprawę dają nie wcześniej, niż po 3-4 tygodniach. Niektóre z nich mają niebanalne skutki uboczne, takie jak zaburzenia erekcji/libido, czy spłycenie emocji (efekt "mania wyjebane na wszystko"). Bardzo ważne jest tutaj udanie się do psychiatry, który naprawdę zna się na rzeczy i otwarte porozmawianie z nim o tych sprawach, tak, żeby dobrał odpowiednie medykamenty. Niestety, antydepresanty nowszej generacji (np bupropion czy wortioksetyna), pozbawione części efektów ubocznych charakteryzujących starsze specyfiki, nie są w Polsce refundowane i są relatywnie drogie. Leki i psychoterapia to nie wszystko. Doskonałe efekty zarówno w profilaktyce, jak i w leczeniu depresji, dają ćwiczenia fizyczne - zarówno aerobowe (bieganie, rower), jak i anaerobowe (chociażby dźwiganie ciężarów). Polecam na ten temat przeglądowy artykuł: The Benefits of Exercise for the Clinically Depressed. Co prawda mało prawdopodobne jest, że same ćwiczenia wyciągną kogoś z głębokiej depresji klinicznej, ale, niestety, równie mało prawdopodobne jest, że uda się to za pomocą samej psychoterapii czy tylko leków. Z ćwiczeniami w depresji jest jednak jeden podstawowy problem: konieczna jest do nich motywacja, której z reguły chorym osobom brakuje. Motywację mogą jednak poprawić niektóre leki - zawsze korzystne jest połączenie kilku działań w walce z tym zaburzeniem. Z ciekawostek: istnieje hipoteza, że depresja jest w jakiejś, być może głównej mierze, objawem stanu zapalnego w mózgu. Aktywnie badane są w tym kierunku leki przeciwzapalne, takie, jak celekoksyb - zarówno, jako dodatek do standardowych leków antydepresyjnych (obiecujące wyniki daje np połączenie celekoksybu z sertraliną), jak i w formie monoterapii (chociaż tutaj wyniki są sprzeczne). Przeglądowy artykuł na ten temat: Efficacy and Safety of Anti-Inflammatory Agents for the Treatment of Major Depressive Disorder: A Systematic Review and Meta-Analysis of Randomised Controlled Trials. Czy to się da wyleczyć? Według statystyk, długotrwałe wyleczenie depresji wydaje się trudne. Około 50 procent pacjentów, którzy uporają się z jednym epizodem depresji w życiu, przeżywa kolejny; dla tych, którzy przeżyli dwa, prawdopodobieństwo nawrotu wzrasta do 80% (dane stąd). Tymniemniej, leczenie jest sensowne i czasem wręcz absolutnie konieczne, ponieważ może stanowić o różnicy między życiem w ciągłym cierpieniu, zakończonym samobójstwem, a okresowo nawracającą, niezbyt silną, dającą się opanować przypadłością, która nie wyklucza człowieka z normalnego życia społecznego czy zawodowego. Co możemy z tym zrobić? Prawdopodobnie nic. Smutne, ale prawdziwe - myślę, że mało kto z czytających (łącznie z autorem) ma doświadczenie, wiedzę teoretyczną i usposobienie konieczne do pracy z pacjentami w depresji. Popieram tutaj stanowisko Marka (dzięki którego pracy włożonej w stworzenie BS możecie czytać to, co piszę): osoba z zaburzeniami psychicznymi musi sama chcieć się leczyć i musi to leczenie podjąć, jeśli problemy istotnie przeszkadzają jej w życiu. Co więcej, uważam, że możemy, jako partnerzy, czy rodzina, oczekiwać, by takie leczenie podjęła. Po pierwsze - jest to forma dbania o ważną dla nas osobę, o jej zdrowie. Po drugie - nie bagatelizujmy wpływu chorej osoby na nas samych. Nikt normalny nie chce żyć z kimś, kto nie chce się leczyć, a jego depresja się pogłębia. Zabrzmi to jak brutalna hiperbola, ale jest to smutne doświadczenie tysięcy ludzi na świecie: nikt nie chce przeżyć samobójstwa kogoś bliskiego. Proponuję więc: nie dawać mądrych porad, jak ktoś ma sobie radzić z depresją nie dokładać się do problemu, przez krytykowanie np bezsilności czy braku energii u takiej osoby nie bagatelizować problemu tekstami typu "inni mają gorzej" czy "oj tam oj tam, taki humorek, zaraz przejdzie" zachęcić do odwiedzenia specjalisty od zdrowia psychicznego - psychiatry lub psychoterapeuty o kwalifikacjach poświadczonych odpowiednim wykształceniem i doświadczeniem. W Polsce psychoterapeutą może zostać każdy; niestety, nie każdy z nich ma wykształcenie psychologiczne! Preferowany jest tytuł naukowy - min. magister - z psychologii klinicznej. Należy to sprawdzić przed wyborem lekarza. zaoferować ogólne wsparcie emocjonalne, jednocześnie nie dając sobie wejść na głowę z problemami drugiej osoby, których ona sama nie chce rozwiązać nie podważać kwalifikacji specjalistów od zdrowia psychicznego i np. przepisywanych przez nich leków czy ogólnie - stosowanych terapii. Gdybyście wiedzieli lepiej od nich, jak się zabrać za leczenie depresji, to prawdopodobnie bylibyście aktualnie zarabiającymi tony PLNów gwiazdami psychiatrii, a nie kimśtam innym, kim jesteście Czy depresja to powód do wstydu? Co prawda dotyka nieco częściej kobiety, niż mężczyzn, ale absolutnie nie jest czymś rzadkim u nas, samców homo sapiens. Niezależnie od tego, czy uważamy ją za chorobę ciała, duszy, mózgu, psychiki, przypadłość, zaburzenie, czy jak inaczej to nazwać, depresja nie jest dowodem na to, że jesteśmy słabi, czy nie sprawdzamy się w swojej roli. Objawem słabości jest nieleczenie depresji. Każdy, kto pracuje nad sobą, nad swoimi problemami, zasługuje wg mnie na szacunek i wsparcie. Okazuje siłę, często będąc w sytuacji, w której tą siłę jest trudno wykrzesać. Tytułem zakończenia, słów kilka o badaniach na zwierzętach w psychiatrii. Z oczywistych powodów etycznych trudne jest bezpośrednie zbadanie na ludziach, co powoduje depresję - raczej niełatwo by było znaleźć chętnych np do protokołu chronicznego, nieprzewidywalnego stresu - takie badanie byłoby de facto torturowaniem ubranym w szaty nauki. Nie znaczy to jednak, że takie badania nie są w pewnym ograniczonym zakresie prowadzone. Ważnym kierunkiem we współczesnej psychiatrii jest badanie wpływu sztucznego obniżenia poziomu serotoniny w mózgu na nastrój. Wbrew przewidywaniom naiwnych teorii, które postulowały bezpośredni związek między serotoniną a zaburzeniami nastroju, okazuje się, że u większości pacjentów poddanych takiej procedurze (zubożenie w serotoninę osiągane jest z reguły przez zablokowanie enzymów koniecznych do transformacji tryptofanu w ten neuroprzekaźnik, lub usunięcie tryptofanu z diety badanych osób), nie pojawiają się praktycznie żadne symptomy depresji, poza pewną nadpobudliwością i problemami ze snem. Co ciekawe, pełne objawy depresji w tych badaniach prezentują często pacjenci z historią depresji w rodzinie, co jest bardzo silnym argumentem za co najmniej częściowym wpływem czynników wrodzonych. Przegląd wyników badawczych w tym kierunku: Acute tryptophan depletion in humans: a review of theoretical, practical and ethical aspects. Warto zwrócić uwagę na wskazywane w tej publikacji zastrzeżenia co do etyczności tych badań, o czym wspominałem już wyżej. Należy też wg mnie zauważyć w związku z tym, jak ciężkim próbom poddawane są w eksperymentach związanych z depresją zwierzęta (z reguły gryzonie, ale nierzadko również naczelne). Aby nie być gołosłownym - poczytajcie np o pit of despair. Tysiące zwierząt cierpiało i będzie zapewne cierpieć, zanim nauka jako tako upora się z tematem depresji. Ocenę etyczną pozostawiam czytelnikowi, natomiast należy jednoznacznie powiedzieć, że zwierzęta są torturowane w laboratoriach z nadzieją, że zmniejszymy dzięki temu w przyszłości cierpienia ludzi. Last, but not least: nie jestem psychiatrą ani psychologiem, nie mam w tych dziedzinach ani tytułu naukowego, ani doświadczenia klinicznego. Moja wiedza i opinie na omawiane tu tematy wynikają wyłącznie z mojego paroletniego zainteresowania funkcjonowaniem mózgu i jego zaburzeniami. W związku z tym: niniejszy wpis nie może być odbierany jako porada dotycząca zdrowia ani też opinia eksperta. Jestem również otwarty na każdą konstruktywną krytykę, do której zachęcam w komentarzach.
  13. Szanowni Państwo, Takie oświadczenie wygłosiłem przedwczoraj na lajwie (już usuniętym), ale że nie wszyscy na nim byli, a nawet jak ludzie byli to było nerwowo (cały czas kasowaliśmy bluzgi i wyzwiska fanów ww. Pana), powtórzę je tutaj: 1. Od tej pory na temat Pana Dominika Bosa (Awięc) nie wypowiadam się aż do procesu sądowego (zalecenie adwokata). No chyba że będę naprawdę musiał się bronić przed pomówieniami i oszczerstwami. Trudno jest mi utrzymać język za zębami, gdy od dwóch dni kasuję nie tylko wyzwiska w moim kierunku, ale także wpisy że zniszczyłem życie młodemu chłopakowi... poziom absurdu tej sytuacji sprawia, że kompletnie tego nie ogarniam. Oczywiście "suchej" informacji mogę udzielić, czy wypowiedzieć się na jakiś niezbyt "gorący" temat w związku z tą sprawą. 2. Kontrpozew. Czekamy na pozew, w zależności od jego treści informuję, że pozywam Pana Dominika Bosa (Awięc) o kwotę minimum 100 tysięcy złotych, za szkody wyrządzone przez to co mówił i przede wszystkim "sugerował" na mój temat. Jako pisarz i osoba prowadząca działalność gospodarczą, w wyniku tych działań poniosłem bardzo duże szkody finansowe i wizerunkowe. Czyli nie wystarczy powiedzieć że nazwałem go i jego dziewczynę gnojem (nigdy tego nie zrobiłem) tylko trzeba będzie to - i wiele innych "sugestii" udowodnić. A jeśli wyjdzie że dowodów nie ma, wyjaśnić Wysokiemu Sądowi dlaczego się oszukiwało... 3. Przysięgam wszystkim moim zwolennikom i fanom, którzy mogli ulec "sugerowaniu", że nigdy nie groziłem ani nie wysyłałem żadnych meili które mu groziły, jak to "zasugerował". Treść tych meili jednak jest podobna do tych meili, które ja dostawałem w tym strasznym czasie, gdy śledzono i fotografowano mnie i moją przyjaciółkę, grożoną morderstwem, okaleczeniem, spreparowaniem fałszywych dowodów na moją pedofilię by wtrącić mnie do więzienia, brutalnym gwałtem mojej mamy, donosami na policję, do Izby Skarbowej i wielu innych świństw - i w tym właśnie czasie, Pan Dominik Bos (Awięc) zaczął nagrywać o mnie wyszydzające mnie filmy, w których przekręcał to co mówiłem, by postawić mnie w negatywnym świetle, co stało się przyczyną internetowego nękania, objawiającego się np. tym, że po każdym filmie byłem bezustannie lżony i wyzywany przez jego widzów. Przypominam że to Pan Dominik Bos (Awięc) pierwszy o mnie nagrał, co spowodowało falę nienawiści w kierunku mojej osoby jego zwolenników. 4. Bardzo proszę o to, byście jako społeczność nigdy nie zniżyli się do tego poziomu, żeby Pana Dominika Bosa (Awięc) atakować i pomawiać tak jak to obecnie dzieje się z moją osobą. Te sprawy wyjaśnimy sobie w sądzie, a my pokażmy że jesteśmy "z zupełnie innej gliny ulepieni".
  14. Trza być wyrozumiałym dla kobiet, rozumiesz sam, gdy płacze kupujesz szminkę, gdy Cię walnie w ryj kupujesz auto, gdy zajdzie w ciążę oddajesz cały majątek. Pamiętaj samcze, postawa uległego podnóżka da Ci seks jak w tych baśniach przez 1000 i jedną noc a nawet jeszcze więcej. Wszystkie twoje. Nie żartuje. One chcą, żebyś tak podszedł, nieśmiało uchylając wargi i zapytał szeptem cichym jak motyle skrzydła - Mo..mo.. może pójdziemy na ra ra randke? Kisiel w gaciach. Nosz kuuurła, Winiary, Oetkery i inne się chowają. Samce mówią - młody jesteś to nie wiesz, kobiety trza trzymać krótko a nie rozpuszczać. Głupie dziady, żeby widzieli jak ja mojej Andżeli kupuję bombonierki, kwiatki, biżuterię, bieliznę i całe te ogułem. Szczęśliwa kobieta z niej. Ma swoje tajemnice, wyjeżdza czasem na parę dni i nic nie mówi, stwierdziła, że związek polega na zaufaniu więc żebym nie pytał. Wiecie co, ja to cenie postawę prawdziwych dżentelmenów. Na przykład - chłopak z sąsiedztwa, Seba zarywa do Asi. Odrzuca go, daje nadzieje, potem ją burzy skacząc po przypadkowych penisach a on wciąż wpatrzony w nią jak w obrazek. Bohater - kuuuurła, nie żartuje. Asia go czasem prosi, żeby ją podwiózł do jej nowego chłopaka a on dumnie z łzami w oczach jedzie. Potem patrzy się na nią jak zbity kundel, gdy ta wysiada i obściskuje się z nowym facetem. Nie pamiętam ilu ich miała. Aby w Polsce jak najwięcej takich honorowych mężczyzn, jak najwięcej, musi być - pamiętajcie ojcowie i dodajcie - a seks, tylko po ślubie! Dobre serduszko się liczy, nic więcej a już na pewno nie ubrania, nie pieniądze i nie praca.
  15. Witajcie Byc moze ktos bedzie w stanie pomoc/podpowiedziec w znalezieniu rozwiazania z mojej kuli sniegowej problemow ktore sam na wlasne zyczenie stworzylem. Moj wiek 32 lata. Zawsze chcialem miec wlasne firmy, niewyobrazalem sobie pracowac dla kogos /mlodziencze fascynacje Kiyosaki i pozostala litratura motywacyjno-biznesowa/. Zrezygnowalem po drugim roku z technicznego kierunku na polibudzie i skonczylem zarzadzanie (pomimo ze nalezalem do scislej czolowki na pierwszym kierunku, wydawalo mi sie ze nie ma lepszych studiow niz zarzadzanie wkoncu chcialo sie zostac biznesmanem, majac mlodziencze idealy ze wszystko jest mozliwe i ze skoro nauka tak latwo mi przychodzi to i z biznesem sobie poradze). W trakcie studiow wyjezdzalem na saksy w celu uzbierania kapitalu na wlasne drobne przedsiewziecia. Zadna z firm nie wypalila.pozostaly dlugi niby nie wielkie bo ok 30tys pln/mam juz komornikow/. Przedmiotem dzialalnosci bylo glownie posrednictwo w handlu. W pewnym momencie nie majac juz kasy na funkcjoniwanie a pojawila sie mozliwosc zawarcia naprawde duzego kontraktu /a razem z tym sowitej prowizji/ zdarzylo mi sie jechac spora razy na kredytowych biletach pkp i raz na stacji cpn nie moglem zalacic za paliwo /komornik zajal kase wiec zostawiajac swoje dane obiecalem splacic na dniach/, sadzac ze kontrakt prawie zapiety wiec sie potem to splaci z zysku. Kontrakt nie zostal podpisany /decyzja rzadu/ W miedzyczasie dostalem wyrok za bojke i razem z nim sporo miesiecy prac spolecznych/ktore dalej trwaja/ czyli niepowinienem opuszczac kraju bez zgody sadu. Potem grzywna za stacje benzynowa - nieoplacona wiec mialem areszt 10dniowy. A teraz przesluchanie za wyludzenie przejazdow pkp mam na dniach. Na dzien dzisiejszy nie mam swojego lokum, majatku, oszczednosci ani nawet doswiadczenia zawodowego poza 'wlasnymi dzialalnosciami/spolkami' . Nocuje u znajomej a czasami na dworcu. Mam ciagly wstret do pracy u kogos.... 12 lat temu sobie postanowilem ze zrobie wszystko zeby zostac biznesmanem bo jak nie to bede 'zulem/bezdomnym' no i stalo sie.... wyladowalem na dnie. Na wlasne zyczenie. Problemow z alkoholem nie mam ani innymi uzywkami nie mam. W glowie pojawia mi sie mysl ucieczki do azji i nauczanie angielskiego i oszczedzanie a moze tam sie uda zaczac od zera i cos rozkrecic?? Znam takich co im kilka razy nie wychodzilo nawet w usa a w azji za pierwszym podejsciem biznes wypalil. Jedyny minus to na 10lat niemoglbym wrocic do kraju bo mnie od razu zamkna. Nawet nie mam pomyslu na dalsze zycie... moze ktos podsunie cos dla takich wykolejncow zyciowych?
  16. Dzień dobry. Kilka słów na początek o mnie. Mam na imię Igor i tak jak wynika z mojego profilu jestem z rocznika 96. Na forum znalazłem się przypadkiem ale dało mi to do myślenia, że może warto opisać swoją historie. Chciałem się podzielić doświadczeniem - tak jak w temacie (wyleczoną?*) depresją. Nie jest to temat z szukaniem pomocy ale bardziej chęcią dania pomocy. Dodam jeszcze i bardzo proszę wziąć to zdanie do serca, nie jestem pisarzem. Postaram się żeby moja wypowiedź była z jak najmniejszą ilością błędów ale szczerze nie mam pojęcia kiedy wypada dać przecinek albo zakończyć zdanie. Temat depresji jest rozległy. Napisanie maiłem/przeżyłem nic nowego nie wniesie na tym forum dlatego opiszę całą historię. Pojęcie depresja wówczas było mi totalnie nieznane, nie interesowałem się tym, nie maiłem pojęcia czym się objawia i że w ogóle może coś takiego mnie dosięgnąć. Przez moją niewiedzę dowiedziałem się gdy już było za późno. Chociaż nie każdy jest lekarzem żeby stawiać sobie diagnozy dlatego na pewno nie mam do siebie żalu o swoją ignorancje. Proces popadania w chorobę jest na tyle powolny, że nie da się go tak prosto zauważyć. Do tego dochodzą zmiany w postrzeganiu rzeczywistości i wiele rzeczy, które wcześniej dałby nam do myślenia zaczynają być normalne. Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie dlatego odsyłam do różnych portali o zdrowiu gdzie w dokładny sposób opisują objawy. Parę objawów można pomylić po prostu z lenistwem lub na odwrót - mając zalążki depresji myśleć, że to lenistwo. I co tu zrobić? Jedyna i słuszna opcja to udanie się do psychologa (I UWAGA) to jest super! Diagnozowanie się samemu lub na forach mija się z celem to tak samo jak wpisanie w wyszukiwarkę "boli mnie gardło co to może być" albo żeś zachlał mordę i śpiewał całą noc w klubie, albo grypa albo, albo. Przyczyn depresji jest dużo dodatkowo na forach można spotkać się z niezrozumieniem (np. negatywne odebranie Twojej wypowiedzi, bo dla Ciebie to było już normalne, a w postrzeganiu zdrowego człowieka np. głupie, żałosne) dlatego trzeba na to uważać. Wracając do udania się do psychologa i dlaczego to jest super? U nas istnieje przekonanie, że jak ktoś chodzi do psychologa to ma nie po kolei w głowie, gdzie na zachodzi jest to równie normalnie postrzegane jak wizyta u lekarza rodzinnego. Najważniejsze jest to, że psycholog w żadne sposób Cię nie ocenia. Tak jak pisałem wcześniej nie jesteś lekarzem i nie jesteś wstanie sam się zdiagnozować. Psycholog przeprowadzi z Tobą wywiad i zdiagnozuje, ale w każdym przypadku pożegna Cię z uśmiechem na twarzy, a nie "Po co mi Pan głowę zawraca swoimi wymysłami!". Najtrudniejszy jest pierwszy krok, który wymaga od Ciebie wiele energii, a później specjaliści będą Cię prowadzić aż do końca?* choroby. Warto nadmienić, że w pierwszej kolejności należy udać się do psychologa nie psychiatry. Psycholog zdiagnozuje czy potrzebujesz pomocy psychiatry, a przede wszystkim wesprze Cię emocjonalnie, a psychiatra prowadzi chorobę od strony leków. Psycholog nie może wypisać recepty! Tylko i wyłącznie psychiatra przepisze Ci leki na depresje! W naszym kraju leczenie u psychiatry i psychologa jest na NFZ leczy żeby dostać się do tej grupy trzeba bardzo długo czekać. Druga opcja leczenia prywatnie jest dużo szybsza ale może wyjść dla niektórych bardzo droga. Da się zrobić tak żeby wydać mało i nie czekać długo. Jeżeli tylko zainteresowałem kogokolwiek wstępem postaram się jak najszybciej umieścić kolejną część, w której opiszę jak dostać się na leczenie na NFZ, jak mniej więcej wygląda leczenie, co było przyczyną mojej depresji, jak działały leki na depresje, jak pomóc osobie z depresją oraz wyjaśnieniem dlaczego zostawiłem pytajniki i gwiazdki przy słowach koniec i wyleczona. Jeżeli masz do mnie jakieś pytanie napisz śmiało na PW
  17. Pisze posta tego potrzebuje wylać siebie swoją frustracje i doła, Jestem aktualnie na etapie szukania pracy, Czy ja mam zbyt wygórowane wymagania czy pracodawcy to janusze biznesu?. Powoli szukanie pracy mnie dobija. Dobija mnie też rodzina. Czy szukanie pracy która da mi stabilną finansową i nie będę miał szefa idioty. Ma sens, Nie kiedy chwytała mnie depresja po nieudanej rozmowie o pracę i miałem ochotę,skoczyć z mostu,rzucić się pod pociąg. Czy ze mną jest coś nie czy po prostu spadła moja motywacja. Powinienem pójść do psychiatry?.
  18. Witam, znam kobietę, która choruje na depresję, nie wiem co zrobić, jak jej pomóc? Jest w stałym kontakcie z lekarzem, bierze leki, była w szpitalu, jednak nadal nie ma postępów. Co powinienem zrobić?
  19. Dzień dobry. Chciałbym się podzielić wideo pt. "Samobójstwa mężczyzn" z kanału pt. Nie wiem, ale się dowiem! Bardzo umiejętnie skondensowana wiedza oraz równie umiejętnie zaserwowana w lekko ponad 10. minutach, czyli perfekcyjne połączenie dla dzisiejszego odbiorcy, więc tym bardziej owe wideo zasługuje na rozpropagowanie. Większość z nas doskonale zdaje sobie sprawę ze skali tego zjawiska oraz z tego, jak bardzo niesprawiedliwie społeczeństwo podchodzi do mężczyzn z problemami natury psychicznej, ale powtarzanie tego wszystkiego do zajebania nie zaszkodzi, zwłaszcza w takiej pigułkowej formie all-in-one: Oraz mój mały apel do każdego, który to przeczyta, a który chciałby dołożyć swoją cegiełkę do statystyk z powyższego filmu: Z wyrazami szacunku, Ważniak
  20. Witam Panowie! Zmagam sie z ciężką do przełknięcia sytuacją. Napisze wprost: Moja EX zostaiwła mnie przez moja przeszłość seksualna. Sprawdzała mój telefon i komputer i znalazła tam stare wiadomosci sprzed związku z których wynikało ze byłem u prostytutki. Nie mogła sie z tym pogodzic, dlugo sie z tym meczyla i czasem to do niej wracało... Nie dało sie nawet z nia o tym porozmawiac zeby to jakos wyjasnic. Bylismy po tym jeszcze razem przez pol roku i było "niby ok" ale 1 stycznia mnie zostawiła i odeszła do jakiegos wczesniej poznanego Angola (mieszkamy w UK). Z usług korzystałem za granica, byłem samotny, zmagam sie z nerwica depresyjna, nie miałem czasu na znajomosci i z potrzeby bliskosci skorzystałem z usługi 3 razy. Nie chciałem do tego wracac, wstydziłem sie tego i nadal wstydze. Czuje sie teraz jak scierwo, zdemaskowany przez osobe która kocham, nie chciałem jej o tym mowic, wiedziałem ze po tym związek nasz nie przetrwa długo. Nie myliłem sie. Wiem ze powinienem uwazac na swoj telefon, usuwac historie etc, ale kompletnie zapomniałem o tych wiadomosciach. Jakby tego było mało ostatni wyskok miał miejsce na przełomie poczatku mojej znajomosci z EX. Uwazała to za zdrade, choc oficjalnie zaczelismy chodzic dopiero 4 miesiace pozniej. Rozstanie powoli trawię choc jest ciezko i gnebi mnie to nadal. Ale najgorsze ze sam teraz siebie postrzegam jak najgorsze scierwo. Ze dopusciłem się tego. Zapłaciłem za seks jak jakis frajer. Mam mega doła, nie wiem jak sie z tym uporać, strasznie mnie to dobiło i nie potrafie teraz zaakceptować swojej przeszłości ja sam. Moja była rozpisywała sie o tym na babskim forum "wizaz". Miałem nieprzyjemnosc czytania postow pod jej wpisem. Zostałem tam nazwany dziwkarzem kupujacym seks, frajerem, kazda przyznała ze nie umowiłaby sie z takim jak ja. Czuje sie teraz mega samotny, była dała mi do zrozumienia że nikt mnie już nie zechce i zawsze juz bede sam. Moja samoocena spadła ponizej zera, POMOŻCIE!!!
  21. Dobry wieczór. Nie wiem czy to odpowiedni temat, ale muszę swoją historię przelać na wirtualny papier. Mam 24 lata. Mieszkam w pobliżu dużego miasta, skończyłem właśnie studia, borykam się z nerwicą, aczkolwiek jest lepiej z tygodnia na tydzień. Podejrzewam, że podobnych historii było sporo. Chodzi o to, że w ostatnim czasie mocno zaczął mi doskwierać fakt, że nigdy nie miałem dziewczyny. Nigdy nie trzymałem się za rękę, nigdy się nie całowałem nie mówiąc o czymkolwiek więcej. Jeśli kogoś interesuje co robiłem kiedy "był na to czas", to odpowiadam, że w podstawówce i gimnazjum byłem notorycznie dręczony przez praktycznie całą klasę ze względu na swoją odmienność (długie włosy, zainteresowania dziką przyrodą, specyficzny ubiór, wygląd bardziej dziewczęcy niż chłopięcy) i w ogóle nie myślałem o jakichkolwiek miłosnych podbojach. Najlepiej z tego okresu wspominam dni, kiedy byłem chory, bo nie musiałem iść do tego piekła. W liceum było trochę lepiej, aczkolwiek nie czułem w ogóle pociągu do dziewczyn, mimo, że jedna wprost poprosiła mnie o swój nr telefonu i to naprawdę całkiem ładna, obecnie jest modelką (nie żartuję). Jednak nie byłem zainteresowany. Na studiach kiedy poczułem pierwszą ciągotę do dziewczyn, okazało się, że praktycznie wszystkie są zajęte i tak zeszły 3 lata ? Podczas studiów jednak zostałem w końcu zaakceptowany przez grupę rówieśników, zacząłem się intensywnie udzielać w życiu uczelni, byłem prezesem koła naukowego. W tym czasie też zauważyłem, że absolutnie nie mam problemu z wystąpieniami publicznymi, czuję się podczas nich jak ryba w wodzie, intensywnie gestykulując i łapiąc kontakt ze słuchaczami. W międzyczasie myślałem aby zagadać do kilku dziewczyn z innych kierunków, ale nie byłem w stanie się przełamać. Zacząłem analizować z czego się bierze ta nieśmiałość i uświadomiłem sobie, że na tym polu jestem strasznie zakompleksiony. Głównie z powodu wyglądu. Po pierwsze jestem strasznie chudy. Mam 66 kg, przy wzroście 183 cm, a wyglądam na jeszcze sporo chudszego. W barach jestem węższy od wielu dziewczyn i mam ekstremalnie długą szyję. Z twarzy absolutnie nie wyglądam na 24 lata, raczej na 17. W porównaniu z dziewczynami w moim wieku wyglądam jak młodszy brat Zarost jest ledwo co widoczny. Sylwetka jest poniekąd skutek tego, że od wielu lat uprawiam kolarstwo szosowe i większość uprawiających ten sport ma takie sylwetki. Możecie sobie wpisać w gogle grafika frazę "hugh carthy". Wyglądam dokładnie tak samo. Spotykałem się z poradami żeby pójść na siłownię, ale mnie nie interesuje ten rodzaj wysiłku. Po prostu nudzi mnie to. Teraz przeszedłbym do charakteru i zainteresowań, bo tu też mocno odbiegam od norm społecznych. Na imprezy praktycznie nie chodzę. Na studiach byłem tylko 2-3 razy, ale nie kończyło się to dobrze, o czym wspomnę nieco później. Miejsca typu dyskoteki czy kluby mnie odrzucają, bo jest tam taki hałas, że nie słyszę własnych myśli i chce mi się żygać. Wolę ciszę i spokój. Nie interesują mnie seriale czy muzyka. W telewizji oglądam wyłącznie wyścigi kolarskie i filmy przyrodnicze. Moje pasje to kolarstwo, dzika przyroda, filozofia, gry karciane, ciąg Fibonacciego. Alkohol? Po 2 kieliszkach wódki robi mi się słabo i praktycznie każdą imprezę, na jaką byłem zapraszany kończyłem z twarzą w muszli klozetowej. W ogóle na studiach pierwszy raz wypiłem jakikolwiek alkohol. Na studiach Pierwszy raz zostałem zaproszony na imprezę. Co jeszcze? Na wakacje wyjeżdżałem tylko z rodzicami. Ostatni raz 6 lat temu. W momencie gdy skończyły się studia zapadłem na nerwicę głównie ze względu na perspektywę życia w samotności. Studia były praktycznie jedynym moim kontaktem z innymi ludźmi. Mam kolegę, z którym raz na jakiś czas wyjdę na bilard, ale często przebywa on zagranicą. Z resztą ludzi kontakt się urwał i jestem obecnie w martwym punkcie. Jestem umówiony niedługo na rozmowę o pracę i mam nadzieję, że otworzę nowy rozdział w życiu. Próbowałem szukać miłości przez internet, ale tylko nabawiłem się jeszcze większych kompleksów. Przez miesiąc na tinderze uzbierałem 18 par, z czego żadna nie odpisała. O reszcie szkoda w ogóle pisać. Dodam jeszcze, że jestem strasznie wrażliwy, i każde nieodwzajemnione serduszko na sympatii czy innym gównie bardzo mocno przeżywam. Czytałem też gotowe teksty na podryw, na pewnej stronie, ale były one tak żałosne i prostackie, że z litości nad autorem ich tu nie przytoczę. Ostatnio udało mi się zagadać do dziewczyny w autobusie, która przygotowywała się do kolokwium z matematyki. Zbierałem się do tego 20 minut, ale drżącym głosem udało mi się rozpocząć rozmowę, aczkolwiek nie dałem rady poprosić o numer czy dać znać, że mi się podoba. Po prostu 5 minut rozmowy i tyle. Stwierdziłem jednak, że lepsze to niż nic. Czy ktoś był w podobnej sytuacji i udało mu się z niej wyjść? Pozdrawiam.
  22. Witam forumowiczów ☺️ Podzielę się z Wami moją historią walki z ciężką depresją. Po ponad ośmiu miesiącach walki z tą podstępną chorobą,udało mi się odnieść zwycięstwo :) Postanowiłem udać się o pomoc do lekarza specjalisty psychiatry. Dzięki pani doktor i pana psychologa, udało mi się wyjść na prostą i teraz cieszę się każdym dniem, a nie go przeklinałem jak byłem chory :( Leki przepisane przez panią doktor to : Parogen/Paroxinor (SSRI) po ośmiu miesiącach codziennego stosowania się do zaleceń lekarza, wyprostowały mi myślenie :) Najważniejsze,aby się przyznać przed sobą,że ma się problem,mi się udało. Miłego dnia ?
  23. Chciałbym podzielić się kilkoma praktycznymi wskazówkami, jak uwolnić się od natrętnych, powracających myśli, związanych z czymś przykrym. Myśli które narastają, kumulują się, są źródłem trwałego napięcia i stresu. Trzymają w poczuciu braku własnej tożsamości z czym jest związany wielki strach, bezsilność i bezradności. Jesteś jak obezwładniony jakimś zaklęciem, skazany na tortury psychiczne narzucających się myśli. Ta udręka straszy obłędem, czy inną paranoją. Myśli te są czarne, lepkie jak smoła, chcesz je odgonić a one się przylepiają i roznoszą jeszcze bardziej. Walka z nimi nic nie daje, skrajnie wyczerpuje, umysł jednak nie może przestać, a znając ten stan wie, że jest skazany na porażkę i dalsze cierpienie. W moim przypadku było to związane z wieloletnim poddawaniem się wpływowi toksycznej osoby oraz brakiem zrozumienia dlaczego stałem się taki "nieszczęśliwy" i cierpiący (depresja?). Do rzeczy. Zauważ, że Ty sam sobie tego nie robisz, ale w pewnym momencie orientujesz się, że znów jesteś przepełniony tymi negatywnymi emocjami. Znów dałeś się zaprowadzić do tej jamy. Nie możesz się uwolnić i tracisz tylko energię. Masz tak? Jeśli masz tego typu kłopoty to staraj się odzyskać kontrolę nad kierowaniem uwagi. Kieruj swoją uwagę na proste rzeczy, które Cię otaczają --- co tylko chcesz. Podejmuj świadomą decyzję, że teraz obserwuję np. swoją dłoń lub plakat na ścianie. Bez przymusu i pośpiechu obserwuj to co widzisz i przyglądaj się jakbyś widział to pierwszy raz. Po pewnym czasie zauważysz, że ...... kurwa mać, co za chujoza, co to za bzdury, to nie działa! Ok, nie działa, ale jeśli obłęd Ci bliski to proszę czytaj dalej Sam będąc w potrzebie szukałem ratunku gdzie się da. Bardzo rzadko znajdywałem jakieś konkretne praktyczne ćwiczenia na radzenie sobie z trudnym stanem psychicznym. Zwykle ktoś radził medytację lub świadome głębokie oddychanie. To jest ok, ale właśnie chodzi o to, że przy nasilonym myślotoku on dominuje nad ego, a raczej ego go wybiera - bo go lubi i zna go. To jest jedna banda, mają taki układ od dawna i nie będą tego zmieniać. Energia jest, wibracja i częstotliwość jest - to o co chodzi??? O to, że energia jest oddawana a częstotliwość i wibracja dają takie doznania jak przytulanie się do udarowej wiertarki. Dlatego też oprócz kierowania uwagi / obecności trzeba wezwać na pomoc percepcję - tyle zmysłów ile się da, aby umysł miał czym się zajmować i nie nudził się, bo jak się nudzi to od razu wrzuca starą płytę ze znaną bolesną melodią. Cała percepcja powinna być zaangażowana w coś unikalnego, ciągle zmieniającego się, coś czego jeszcze nie widział umysł, nie wie co za chwilę się stanie. Doskonale nadają się do tego różne zjawiska naturalne: chmury na niebie, rzeka, drzewa podczas wiatru, deszcz. Kolory, światła, dźwięki, smaki, zapachy, dotykanie - najlepiej wszystko naraz - jak najbardziej intensywne. Uwagą penetrujesz wszelkie detale, zmieniasz obiekty zainteresowania, zmysły na których się skupiasz, które wychodzą na pierwszy plan, a następnie przeplatają z pozostałymi. Spacer w burzy idealny, pełna nieprzewidywalność, cała gama doznań, .... ale nie zawsze dostępny. Najprostszy znany mi sposób i mega efektywny to PRYSZNIC. Woda to zajebisty żywioł - pod prysznicem nasz wszystko - dotyk na całym ciele, można zmieniać temperaturę wody, mnóstwo niesamowitych obrazów, refleksów, świateł, rozszczepień, patrzenie przez wodę, niezwykłe transformacje, głośne dźwięki walenia wody o podłogę, dźwięki z prysznica, spływania po ciele, co chwila przytykania uszu, łatwo możesz zmieniać pozycję uszu, przytykać uszy rękami, smaki wody, mydła i co tam jeszcze masz, zapachy tak samo, itd.. Wszystko to daje tak intensywną symfonię wrażeń, że to dominuje, to absorbuje, to daje tyle świeżych wrażeń, Jeszcze ciekawsze efekty dawały mi wizyty na basenie i siedzenie pod biczami wodnymi lub bulgoczącym basenie z ciekawym oświetleniem. Jak już załapie się o co chodzi to spokojne naturalne zasoby w postaci chmur na niebie dają tak samo zbawienny relaks. Uwaga. Nie nadają się do ćwiczenia, żadne własne "dodatki" np. ulubiona muzyka na słuchawkach, bo ego to zna i przerobi to na własny sposób, będzie się wkurwiać że go oszukujesz i próbujesz narzucić klimat a to ono chce decydować. Tu trzeba pewnej improwizacji i nieprzewidzianych zdarzeń, a muzyka jest dość przewidywalna. Może komuś te wskazówki pomogą. Może staną się zaczepieniem choćby na "paznokieć" by odnaleźć się w świeżej sytuacji i zauważyć, że teraz nie ma tego co było i nie ma tego kto był. Jest to czego nie było jeszcze nigdy i tak może być od te pory zawsze. Ja stosuję je od dwóch lat i uważam że dla mnie okazały się skuteczne, bo żadnych przykrych myślotoków nie miewam. A wyjście z tych stanów uważam za znaczący krok do uświadomienia sobie kim się jest, gdzie się jest i dlaczego tutaj się jest. Ciekawy jestem Waszych przemyśleń na takie tematy.
  24. Witam szanownych Braci, Od dłuższego czasu czuję, że pogrążam się w depresji, wczoraj będąc pod wpływem samotnie pijąc nazwałem swój problem depresją.Pomimo tego, że jak na "moją głowę" wypiłem całkiem sporo dopiero przy ostatnich łykach trunku poczułem lekkie upojenie, wtedy zacząłem rozmyślać nad swoim losem, perspektywami etc. Dziś zaraz po załatwieniu spraw związanych z uczelnią, zacząłem czytać różne materiały na różne tematy, aż coś mnie natchnęło na zrobienie prostego testu internetowego z niego wynikło, że mam ciężką depresję(choć miarodajność jego może nie być wysoka, to na pewno prezentuje on wartość orientacyjną). Na stan mojego obecnego usposobienia składa się wiele czynników, wymienię większość z nich : Zdrowie fizyczne,osłabienie pomimo dość dobrej morfologii, nawracające infekcje bakteryjne, prawdopodobnie nieszczelne wypełnienia dentystyczne Moje obecne otoczenie składające się z pseudokolegów i fałszywych przyjaciół, którzy na pewno nie sprzyjają mojemu rozwojowi Brak czasu na podjęcie się jakiejś pracy zarobkowej na studiach, pomimo tego, że jestem w stanie pasożytować na rodzicach, to mi bardzo nie odpowiada. Po studiach zamierzam podjąć własną działalność gospodarczą, a studia traktuję jako dodatkowy papierek . Poważnie zastanawiam się nad odcięciem od wszystkich obecnych znajomych i rozpoczęcie kreowania własnej rzeczywistości, bo obecne grono mi całkowicie nie odpowiada,ja jemu pewnie też. Strasznie się boję rozczarowania rodziców, najchętniej jebnął bym uczelnie w kąt i odpocząłbym, aż moje nastawienie do świata się poprawiłoby... Proszę was o podanie jakiegoś remedium najlepiej w postaci autoterapii, uwielbiam aktywność fizyczną(wiem,że ona podobno pomaga), choć w ostatnim czasie nie mam po prostu na nią wewnętrznej siły. Jeżeli uda mi się załatwić dwie sprawy po mojej myśli idę się wyszaleć na sali choć bez większego entuzjazmu
  25. Ciekawy artykuł, wiem, że temat wielokrotnie poruszany (w tym i przeze mnie). Jednak moim zdaniem trzeba o tym częściej pisać. http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,10225 i ciekawy fragment Wyraźnie bowiem widać, że największa przewaga samobójstw mężczyzn występuje w kulturach europejskich oraz amerykańskich, podczas kiedy w kulturach azjatyckich i afrykańskich przewaga ta jest zdecydowanie mniejsza. Przewaga samobójstw mężczyzn występuje zatem częściej w kulturach bardziej indywidualistycznych.
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.