Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'kobiety' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Lektura Obowiązkowa - nie tylko dla nowego użytkownika
    • Regulamin Forum
    • Jak kupić książki, nagrania i złożyć dotację
    • FAQ - poradniki, pytania i odpowiedzi
    • Przedstaw się
  • Rozwój - przejmujemy władzę nad światem :>
    • Co zmienić na Forum - Dział Techniczny
    • Rozwój idei Forum
    • Radio Samiec!
    • Czasopismo
    • Dotacje
    • Ważne!
  • Klub Weterana
    • Zasłużona Starszyzna
  • Relacje męsko-damskie i nie tylko
    • [ŚWIEŻAKOWNIA] - 'Moja historia'.
    • Na linii frontu - podrywanie.
    • Seks
    • Manipulacje kobiet i obrona przed nimi
    • Moje doświadczenia ze związku, małżeństwa
    • Sprawy rodzinne i dzieciaki
    • Rozstania, zdrady, prawo rozwodowe.
    • Mądry Mężczyzna po szkodzie.
    • Ściana hańby
  • Zaburzenia emocjonalne, psychiczne Pań i Panów
    • Borderline
    • Narcyzm
    • Depresja
    • Pozostałe zaburzenia
  • Męskie i niegrzeczne sprawy
    • Samodoskonalenie i samowychowanie
    • Bad Boy
    • Hajs i inne dobra materialne
    • Wtopy i upokorzenia
  • Youtube - ciekawostki, dramy, informacje, nowinki
    • Niekonwencjonalni youtuberzy
    • Zagraniczni youtuberzy
    • Kanały sportowe
    • Konwencjonalni youtuberzy
  • Sport i zdrowie
    • Sport
    • Zdrowie fizyczne i psychiczne
  • Polska i świat
    • Co w zagrodzie i za miedzą
  • Przetrwanie, apokalipsa, preppersi
    • Survival w mieście
    • Survival w terenie
    • Przydatne umiejętności
    • Zestawy ewakuacyjne
    • Ogień, woda, żywność, ubrania, energia
    • Broń i narzędzia
    • Apteczki, zestawy medyczne, pierwsza pomoc, higiena
    • Schronienie, domy, bunkry, ziemianki
    • Urządzenia, pojazdy, gadżety
    • Książki, opracowania, podręczniki, artykuły, wiedza - związane z survivalem
    • DIY, "patenty", life hacki
  • Motoryzacja i Technologie
    • Wszystko co jeździ, pływa i lata.
    • Komputery
    • Technika i sprzęt
  • Hobby
    • Zainteresowania
    • Hobby i twórczość
  • Duchowość
    • Nie samym ciałem człowiek żyje
  • Rozmowy przy wódce
    • Flakon, kielon i zagrycha
  • Rezerwat dla Kobiet
    • Dlaczego tak?
    • Bara-bara
    • Wokół domowej 'grzędy'
    • Bóg stworzył kobietę brzydką, więc musi się ona malować.
    • Niedojrzali emocjonalnie faceci - ploty - dupoobrabialnia ;)
    • Kobiecy kącik 'kulturalny'
  • Domowa grzęda
  • Samczy Mobil Klub HydePark- zbiór tematów niepasujących do pozostałych kategorii
  • Samczy Mobil Klub Rowery
  • Samczy Mobil Klub Powitalnia
  • Samczy Mobil Klub Zabezpieczenia przed miłośnikami cudzej własności.
  • Samczy Mobil Klub Samochody
  • Samczy Mobil Klub Latadła:szybowce, śmigłowce, rakiety, balony :)
  • Samczy Mobil Klub Motocykle
  • MacGyver a GADGETY MĘSKIE : ......?
  • Młodzi samcy w równowadze Tematy
  • Młodzi samcy w równowadze Tematy
  • IT Przywitaj się i napisz czym się zajmujesz.
  • IT Linux
  • IT Przywitaj się i napisz czym się zajmujesz.
  • Klub poligloty Jaki język
  • NAUKA - SCIENCE Wprowadzenie do Metodologii Naukowej
  • Klub Pasjonatów Futbolu Reprezentacja Polski
  • Klub Pasjonatów Futbolu Ekstraklasa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Piłka klubowa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Piłka międzynarodowa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Ogólne
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji s
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Pornografia - ubojnia pomysłowości, kreatywności i działania
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji 50 powodów aby porzucić pornografię
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Odwyk Piotra i nowe lepsze życie
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji NOFAP - Odwyk od A do Z
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Co robić by Nofap się udał?
  • Klub Wschodnioazjatycki Ogólne
  • Klub Wschodnioazjatycki Korea
  • Klub Wschodnioazjatycki Chiny
  • Klub Wschodnioazjatycki Japonia
  • Klub Wschodnioazjatycki Mongolia
  • In web development Przydatne linki
  • In web development Mam problem

Blogi

  • Blog Ruchacza
  • Critical Thinking
  • Pan Kabat Blog
  • Bacy
  • Paweł z N.
  • Silvia
  • Blogosfera Vincenta
  • 105 kg skurwysyna
  • Droga do męskości
  • „Sukces jest czymś, co przyciągasz poprzez to, kim się stajesz.”
  • RysiekBlog
  • PZK
  • Aroxblog
  • Zasady Drugiej Strony Lustra
  • Prywatne zapiski Leona
  • Self Blog
  • friendship
  • redBlog
  • OpenYourMind
  • kootasBlog
  • Blog
  • The Samiec Post
  • TradeMe
  • Zapiski Eldritcha
  • Blog Chłopaka na Testosteronie
  • nowhereman80
  • ALPHA HUMAN
  • Myśli bieżące - filozoficznie ...
  • Samczym okiem
  • Za twórczością podążający, pragnący swego zaniku.
  • Ryśkowe szaleństwa.
  • Spira - żeby wygrać, trzeba przegrać
  • Scarcity of Knowledge
  • Throat full of glass
  • .
  • listy do dusz
  • Cytaty ważne i więcej ważne
  • Różne wypociny EjczFajfa
  • Moje przemyślenia
  • Blog Duńczyka
  • Podkręcili mi śrubkę!
  • Pułapki i kruczki
  • Jak działa rzeczywistość i kim jesteśmy - rozważania
  • TOALSWAHCADTLKCAFG
  • Arasowy blog postrzegania subiektywnego
  • Otwórz Oczy
  • Bez litosci
  • Przelewanie mysli.
  • Blog Metodego !
  • Boks - kompletnego laika trening
  • New Day at oldschool
  • Moim okiem
  • Czerwony Notatnik
  • Świadomość,Świadomość,Świadmość
  • Human Design: self-study
  • TOP seriali telewizyjnych
  • Szkaradny's
  • Coś tu może kiedyś będzie.
  • Przebudzenie z Marixa
  • Cortazarski Blog
  • .
  • Indigo puff obraża nasze forum na streamie!!!!!!!!!
  • Blogowo
  • Analconda
  • danielmagical ...fenomen patostreemow
  • W poszukiwaniu prawdziwych emocji
  • "Rz"ycie
  • Always look on the bright side of life...
  • Za horyzontem zdarzeń
  • Kubeł zimnej wody
  • Just Easy
  • .
  • Rody Krwi
  • sumer
  • Filmoteka Białego Rycerza
  • Życie W Kuchni
  • Człowiek Renesansu
  • BS lepsze niż Vitalia!
  • Okiem borderki, czyli świat z innej perspektywy
  • Blog Dzika
  • Podglądam siebie.
  • Światłopułapka
  • Wzloty i upadki ducha
  • Złote myśli Sary.
  • ezo
  • La chica loca
  • nowy rok numerologiczny rozpoczety
  • 30 dniowe wyzwanie.
  • 1
  • "Jak się przewróce to ja się za swoje przewrócę"
  • Coś Więcej...
  • Kobieta to rarytas dla bogaczy.
  • Narkonauta
  • Casual Gentleman
  • Luźne przemyślenia Ksantiego
  • .
  • Dziennik rozwojowy
  • Studęt tłumaczy
  • antymatrixman
  • Rapke
  • Między ziemią a piekłem czyli ile kosztuje spełnianie marzeń.
  • Archiwa Miraculo
  • IBS/SIBO - moje zmagania z chorobą
  • Wielka ucieczka z więzienia "Przeciętność"
  • Chore akcje z mojego poje*anego życia
  • Czas zapłaty
  • Jan Niecki - manosfera
  • Miejsce ulotnienia dla zbyt dużego ścisku pod kopułą
  • Z Przegrywu do Wygrywu
  • Droga do Zwycięstwa
  • Nerwica, lęki, pogadajmy.
  • Wewnętrzna stabilizacja świadomego mężczyzny
  • Baldwin Monroe...na płótnie
  • moj pulpit
  • Dobry, zły i brzydki
  • Różności
  • Uśmiechnięta (p)ironia
  • Instrukcja życia w systemie...
  • Orszak Trzech Króli
  • Human LATA - Od zera do ATPL'a.
  • Niezapominajka
  • Niezapominajka
  • Ozór na szaro
  • PsYCH14trYK
  • (...)
  • boczkiem przez życie
  • Ze szczura w Kruka (PuA, rozwój osobisty i duchowy)
  • Ozór na szaro.
  • Strumień świadomości
  • Przygody faceta w prawie średnim wieku
  • :-)
  • Esej - jaki jest i powinien być cel życia ludzkiego?
  • Eksponowanie kreatywności.
  • W samo okienko
  • Saturn i co dalej?
  • Zapiski
  • Jakie są korzyści z skontaktowania się z profesjonalną firmą w celu dochodzenia odszkodowania za poniesione straty?
  • Bruxawirus
  • Redpill
  • Naukowy blackpill
  • Czy to friendzone?
  • Jak żyć ?
  • Jak żyć, Panie Premierze?
  • Żywot wieśniaka poczciwego
  • Jack Hollywood
  • Analconda
  • smerfiBlog
  • Dzień, w którym przestałem być nieśmiały.
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • O podróżach
  • Młodzi samcy w równowadze Blog
  • Klub muzyków i kompozytorów (muzyczny) Blog muzyczny
  • Red Pill Blog Redpill

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Miejscowość:


Interests

  1. Witam wszystkich. Nie znalazłem tego artykułu/wypowiedzi na forum więc dodaje (Jak było to szefowie wiedzą co robić ) Możemy sobie troszkę o tym porozmawiać: Chore, sprzeczne i wciąż rosnące wymagania kobiet! Kurza stopa wywinięta w zamaszystym piruecie! Ktoś kiedyś powiedział, że jedyne czego kobiety chcą to: WIĘCEJ i ja się z tym zgadzam w zupełności. Współcześnie normalny facet ma przewalone po całości. Odkąd kobiety zrzuciły fartuchy i przywdziały płaszcze z Zary za 300 zeta, oblegają europeistyki i zaoczne marketingi i zarządzania oraz odwiedzają raz w tygodniu lokalne centra handlowe i teatr, żeby podkreślić swoją „wysoką pozycję na arenie intelektualnej” to się już totalnie w doopach poprzewracało. Współcześnie nie ma wojny, głodu, patriarchatu i jest łatwy dostęp do dóbr, więc kobietom, z racji ich natury poprzewracało się w dupach. Mają już wszystko co możliwe, więc oczekują niemożliwego, jak wszystkie nienasycone studnie pragnień. Przeciętna szprycha z wyglądu, intelektualistka z marketingu uważa, że zasługuje na połączenie amanta filmowego, modela z drwalem lub wikingiem z superbohaterem z filmów akcji i romantykiem, który wyłapuje 2 razy tyle kasy co ona (czasem ona nie zarabia wcale, więc algorytm jest inny, to nie przeszkadza jej twierdzić, że facet powinien zarabiać i pracować, ona już niekoniecznie). To zastanówmy się co taka statystyczna kobieta ma do zaoferowania? Często jest to: nudny charakter, a raczej jego całkowity brak, zainteresowania takie jak spanie, plotki, ubrania, impreza raz w tygodniu, portale społecznościowe, kino i powieści popularne, ciężki charakter, fochy no i jej ŁASKAWA obecność, na którą musisz sobie zasłużyć tytanicznym wysiłkiem. W drugą stronę oczekuje wszystkiego. Może lecimy od początku. 90% kobiet uważa, że facet poniżej 185 cm wzrostu jest niemęski i skreślają go z marszu, czyli gdzieś 75-80% facetów odpada. Kolejne 90% kobiet domaga się faceta przekraczającego średnią krajową zarobków i mającego własne mieszkanie, czyli znów 80% facetów odpada. Kolejne 90% oczekuje od faceta nienaturalnie wysokiej pewności siebie i odporności na lęk, oraz opanowania na takim poziomie, że mięsień ci nie zadrży gdy z za rogu wyłania się pięciu kiboli. Kobiety ciągle zasłaniają się argumentem, że nas facetów kręci wygląd to co w tym złego, że one chcą pieniędzy i niby jest 50 do 50. Tylko, że taka szprycha oprócz faceta dobrze zarobkującego chce, aby był on przy okazji o oczko wyżej na skali atrakcyjności od niej, a do tego żeby przejął całą inicjatywę, to on do niej zagadał, on zapewnił ją rozrywkę, zaciekawił i legendarne: „wzbudził emocje”. I to jest 50 na 50? Nie to jest już co najmniej 4 do 1 dla faceta, a to takie minimum. No, a co ona ma do zrobienia i zaoferowania? Nic! Ile kobiet potrafi zapewnić jakąś rozrywkę facetowi, zagadać, wyjść z inicjatywą, albo inwestować forsę w faceta? Promil? No właśnie. Tylko jednostronna korzyść. Kobiety tylko czekają na gotowe. Potem mają pretensje, że są trzydziestą zaliczoną i wykorzystaną laską przez takiego faceta, a jak to ma wyglądać inaczej, skoro 90% kobiet ustawia się tylko do 10% facetów? Żeby tego jeszcze kurwa nie było dosyć to jak już się pogodzisz, że nie spełniasz ich chorych kryteriów i zostawiasz je w spokoju to one dalej nie pozwalają ci zapomnieć, że jesteś śmieciem i powtarzają ciągle slogany: „Prawdziwy facet musi to, prawdziwy facet musi tamto, a ci, którzy tego nie mają to śmiecie”. No i oczywiście sprzeczne wymagania, bo rzeczywistość to film, a jak zaczniesz oponować to kobiety narzekają „dlaczego faceci nie potrafią wypośrodkować i być czuli, ale twardzi, agresywni, ale łagodni, romantyczni, ale pragmatyczni i twardo stąpający po ziemi, przystojni, ale nie metroseksualni, silni, ale nie napakowani, zarobkujący dużo, ale mający czas dla niej, natestosteronowani ponad miarę, ale wierni tylko jej, żądni przygód, ale odpowiedzialni”. No, a co robi kobieta? Za przeproszeniem GÓWNO! Totalnie się nie stara, żeby siebie w jakiś sposób udoskonalić. Tylko roszczenia, bo jej się wszystko należy przez sam fakt jej istnienia! Więc, żeby sobie to wszystko zapewnić to najpierw puszczają się za młodu za dostarczającymi emocji bad boyami i prymitywami, spokojnych, stabilnych facetów traktują jak śmieci, bo „on taki niemęski przy misiu”, a potem jak już ich przebolcuje paru/stado bad boyów to wracają do tego „nudnego” śmiecia z czystego wyrachowania i strachu przed zdychaniem w samotności. Sprzedają jakąś tandetną historyjkę o miłości i o tym, że one przejrzały na oczy… Noż kurwaaa!I na sam koniec: Dodam, że piszę to o 99% kobiet, bo jest jeszcze niewielki odsetek wartościowych w tym całym GÓWNIE. Niestety każda z tego 99% uważa, że zalicza się do tego jednego procenta. Koniec. Zgadzacie się z tekstem ? Źródło: http://www.chujnia.pl/chore-sprzeczne-i-wciaz-rosnace-wymagania-kobiet/ Pozdrawiam
  2. Witam. Dlaczego siedzicie na tinderach skoro, każdego dnia i tak musicie się odseparowywać od natarczywych facetów? Jakie macie powody, skoro i tak faceci z waszego otoczenia oddali by nerkę by z wami być? 1. Któraś jest w stanie być szczerą? 2. O co chodzi wam, tak właściwie?
  3. Na zlecenie brytyjskiej sieci hoteli spa przeprowadzono ankietę w śrut pań . 3/4 ankietowanych pań twierdzi , że tego typu oszustwa pomagają w budowaniu zdrowego i trwałego związku . Ament Oto co ukrywają kobiety przed nami i koleżankami : 1. Ile naprawdę wydaje na ubrania 17 procent badanych nie przyznaje się do tego typu wydatków. Mają skłonność do zaniżania cen, aby nie denerwować partnera, lub kupione na wyprzedaży. 2. Prawdziwa waga Podobnie jak w przypadku cen - kilogramy też sobie odejmują. 14 proc. ankietowanych przyznaje, że partner nie wie, ile dokładnie ważą. 3. Ilu miała kochanków Taka rozmowa musi się odbyć w każdym związku, ale 13 proc. z nas mija się wtedy z prawdą. Zazwyczaj zaniżają ich liczbę. 4. Ile wydaje na kosmetyki Dbanie o siebie to worek bez dna. Dobrze wie o tym 12 proc. respondentek, które nie przyznają się do większości tego typu zakupów. 5. Usuwa włosy z brody Co dziesiąta kobieta wstydzi się dodatkowego owłosienia na twarzy. O depilacji boimy się rozmawiać z płcią przeciwną. 6. Sprawdzanie jego eks na Facebooku Kolejne 10 proc. badanych nie może się powstrzymać i regularnie sprawdza w mediach społecznościowych, co słychać u byłej partnerki ukochanego. 7. Regularnie używa jego maszynki do golenia 8 procent facetów w związkach nie zdaje sobie sprawy, że ich partnerki depilują sobie nogi czy pachy maszynką, którą kupili sobie do golenia twarzy. 8. Wysokość zadłużenia W kwestiach finansowych zdarza się kłamać nie tylko ukrywając swoje wydatki. 8 proc. kobiet nie przyznaje się do debetu na swoim koncie. 9. Goli palce u stóp Może faktycznie nie ma się czym chwalić? Kolejne 8 proc. badanych pań robi z tego wielką tajemnicę. 10. Nienawidzą jego matki Faceci są zazwyczaj bardzo przywiązani do swoich rodzicielek. Dla świętego spokoju 6 proc. z nas ukrywa prawdziwe uczucia względem teściowych. 11. Kocha się w kimś potajemnie To akurat nie powinno nikogo dziwić. 5 procent kobiet w związkach ma inny obiekt westchnień i oczywiście się do tego nie przyznaje. 12. Nie lubi jego znajomych Trudno oczekiwać, by dla mnie zerwał kontakt z przyjaciółmi, których zna od lat. Na wszelki wypadek 5 proc. pań ukrywa to, że ich nie znosi. 13. Wciąż ma kontakt z byłym Nawet jeśli jest to przyjacielska relacja bez podtekstów - 4 proc. woli ukrywać to w tajemnicy. Partner raczej tego nie zrozumie. 14. Zarabia więcej, niż on myśli Z dwóch powodów - mogę odłożyć większą kwotę w tajemnicy przed nim albo nie chcę urazić jego męskiej dumy. Zarobki ukrywa 4 proc. pań. 15. Depiluje wąsik Zaledwie 2 procent kobiet nie przyznaje się do tego. Reszta nie ma problemu z dodatkowym owłosieniem na twarzy lub ich to nie krępuje. Może któryś z Braci dopisze coś ciekawego. PS. Na podstawie portalu MSN.
  4. Nikole Teslę chyba każdy zna, nie każdy jednak może trafił na jego wypowiedzi odnośnie "wyzwolenia" kobiet Tłumaczenie moje, wypowiedzi wyszukiwane po internetach, z wywiadu dla jakiejś gazety. Zainteresowanych braci zapraszam do lektury Zawsze myślałem o kobiecie, jako o istocie posiadającej te delikatne cechy umysłu i duszy, które czyniły ją, pod tym względem, o wiele lepszą od mężczyzny. Mówiąc obrazowo, stawiałem ją na wysokim piedestale i ceniłem ją, ze względu na pewne ważne atrybuty, wyżej niż mężczyznę. Czciłem u stóp istotę, którą sam wyniosłem do tej wielkości i jak każdy, prawdziwy wierny czułem się niegodny obiektu moich uwielbień. Teraz to już przeszłość. Świat doświadczył wielu tragedii, ale w moim umyśle największą z nich wszystkich jest obecna ekonomiczna kondycja, w której kobiety dążą przeciwko mężczyznom i wielu sytuacjach rzeczywiście udaje im się uzurpować swoje miejsce, w profesjach i przemyśle. Kobiety, stają się silniejsze od mężczyzn, zarówno fizycznie jak i psychicznie. Kobieca, zdeterminowana konkurencja z mężczyzną w świecie biznesu, niszczy niektóre z najlepszych tradycji - rzeczy, które stanowiły ważne czynniki, w wolnym lecz znaczącym rozwoju świata. Praktycznie wszystkie wielkie osiągnięcia mężczyzny, aż do teraz, były zainspirowane jego miłością i oddaniem do kobiety. Mężczyzna aspirował do wielkich rzeczy, bo jakaś kobieta w niego wierzyła, bo chciał on panować nad jej uwielbieniem i szacunkiem. Z tych powodów, za każdym razem, wałczył o nią, ryzykował swoim życiem i wszystkim co miał. Być może samiec jest bezużyteczny w ludzkim społeczeństwie. Mogę szczerze przyznać, że nie mam pojęcia, czy kobiety zaczynają to w ten sposób odczuwać, a istnieje dobitny dowód, że tak właśnie jest - a w takim razie wchodzimy w najokrutniejszy okres historii świata. Nasza cywilizacja spadnie do ustroju znajdującego się wśród pszczół, mrówek i innych insektów - ustroju w którym samiec jest bezlitośnie zabijany. W tym matriarchalnym imperium, które zostanie ustanowione, samice będą rządzić. Jako że samica zacznie dominować, samce będą na jej łasce. Są oni uważani za ważnych jedynie jako czynnik w ogólnym schemacie kontynuacji życia. Skłonność kobiet do odpychania na bok mężczyzn, do wypierania starego ducha współdziałania wraz z nim w obliczu wszystkich spraw życia, jest dla mnie niezadowalająca. Kobieca niezależność i jej spryt w osiąganiu tego, czego pragnie w świecie biznesu niszy męskiego ducha niezależności. Stary ogień, którego kiedyś doświadczał będąc w stanie osiągnąć coś, co wzbudziłoby i zatrzymało kobiece oddanie, zmienia się w popiół.Kobiety nie zdają się dziś w ogóle chcieć takiego obrotu spraw. Wydają się chcieć kontrolować i zarządzać. Zamiast spoglądać na mężczyznę, kobiety chcą, żeby to on spoglądał na nie. Zastanawiam się nad tym zapytaniem nie tylko z punktu widzenia mężczyzny. Zastanawiam się nad punktem widzenia kobiet. Rozważając każdą zmianę, naturalnie deliberujemy nad wynikami, które mogą podążać za tą innowacją. Jeden ze skutków, który przychodzi mi do głowy, jest bardzo żałosny. Sama kobieta jest tak naprawdę ofiarą, a nie - tak jak uważa - zwycięzcą. Zadowolenie jest nieobecne w jej życiu. Jest ambitna, często ponad swoje naturalne przysposobienie, by pozyskać rzeczy, których pragnie. Wielokrotnie zapomina też, że nie każda kobieta może zostać "prima donną" czy gwiazdą filmową. Niezadowolenie kobiet sprawia, że dzisiejsze życie staje się bardziej stresujące. Wielki ton nadawany egzystencji przez ludzi, którzy są niespokojni i niezadowoleni, tym że nie udaje im się osiągnąć rzeczy całkowicie nieproporcjonalnych do zdrowia czy talentu, którymi obdarzyła ich Natura, jest zły dla świata. Wydaje mi się, że kobiety są niekoniecznie szczęśliwe w tej nowo odnalezionej wolności, w konkurencji, którą tak usilnie prowadzą przeciw mężczyznom, w biznesie, zawodach czy nawet sporcie. Pytanie, które naturalnie narasta, brzmi: czy same kobiety zyskują, czy też może tracą. Malkontenctwo jest dla dziwaków i nienormalnych ludzi. W dzisiejszych czasach zdaje się istnieć ich spora ilość. To jeden z powodów, dla których trzymam się z dala od tłumów. Publiczna, albo pół publiczna postać staje się celem wszelkiego rodzaju ataków i nieprzyjemnych wiadomości.np. często otrzymywałem różnego rodzaju wiadomości, wiele z nich to listy od dziwaków grożących mojemu życiu, dlatego że przeczytali gdzieś o moich eksperymentach mających na celu stworzenie błyskawic. Pisali, że chcę użyć tych błysków by ich zabić! Wydaje mi się że cokolwiek, co prowadzi do tego wielkiego malkontenctwa, które obserwujemy dziś na każdym kroku musi źle wpływać na nasze życie. Kobiety, które są poruszone swoimi ogromnymi ambicjami, by pokonać mężczyznę w jego grze, tym samym tracą coś, co koniec końców znaczy o wiele więcej - według mnie - od tego, co mogłyby dać puste osiągnięcia w interesach.Historia dała nam wiele przykładów o cudownych wpływach wywartych przez nadzwyczajne kobiety. wśród nich były matki wspaniałych mężczyzn, ale ich wpływ nie leżał w determinacji by przewyższyć mężczyznę, albo z nim konkurować. http://anengineersaspect.blogspot.com/2011/07/nikola-tesla-mr-tesla-explains-why-he.html
  5. Witam Was Bracia, Mam mały dylemat - jest sobie 3 kobiety, których to jestem w kręgu zainteresowania. Co prawda u jednej niskim - ale widocznym, u drugiej średnim - niby coś chce, bo zwierza się stopniowo ze swoich, że tak to ujmę relacji związkowych, choć nie w sposób taki, żeby po prostu się wygadać, i jest ta trzecia z dużym zainteresowaniem - spotkaliśmy się kilka razy, były małe macanko, jednak do niczego nie doszło, z racji, że była na urlopie to wróciła do Anglii, ale kontakt pozostał i to dość dobry. Pierwsza z nich, to nawet nie ma co opisywać zbytnio, bo to była, ale śledzi moje poczynania i robi różne rzeczy, żeby mi zaimponować (jednak nie osobiście, a przez social media). Tutaj jako tako dylematu nie mam, ale kto by nie wykorzystał okazji na małe co nieco, nawet z byłą, która bardzo uderza w Twoje gusta i nie było jakiś gorzkich słów w pożegnaniu. Druga to jest znajoma, z którą mogłem być, ale różnica zdań kilka lat temu i przyszły niedoszły związek się rozpadł, po czym była z moim kumplem - notabene, sam ich zapoznałem, przez nawet z kumplem kontakt jako tako się urwał, raz na jakiś czas kilka wiadomości wymienimy nic więcej. Jednak dowiedziałem się od niej, że nie są już razem, i to ona zerwała. Ogólnie ostatnio nawet dość często rozmawiamy na różne tematy, a nawet udało nam się spotkać, aczkolwiek nie umawialiśmy się, po prostu przypadkowo na siłce, i razem spędziliśmy czas na wspólnym trenowaniu. Miałem też zaproszenia, do niej na jakiegoś drinka, aczkolwiek wtedy jeszcze nie wiedziałem, że już nie jest ze swoim. Póki co te zaproszenia ucichły, ale podłapałem haczyk i sam zarzuciłem, proponując wspólne piwkowanie. Trzecia natomiast, jest otwarta, gadamy o wszystkim, jak wspomniałem, nie ma tajemnic. Można powiedzieć, że taki niezależny i otwarty związek. Znamy się długo, aczkolwiek nie pisaliśmy wcześniej. Gadanie o tym, że jak wróci to się spotkamy, drążenie do tematów seksu, a nawet można i powiedzieć proponowanie. Zastanawiam się, czy warto w to się zagłębiać, czy doprowadzić do czegoś więcej, a bardziej do łóżka, by się raz na jakiś czas odprężyć w oczywisty sposób. Mam jakiś tam koncept tego, jednak jakby miał ktoś jakiś pomysł, to chętnie się dowiem. Ogólnie zastanawiam się nad opcją rzecz jasną numer 2 i 3, nad pierwszą zdecydowanie mniej, bo trochę cnotka, aczkolwiek lubiła uprawiać seks, a można powiedzieć, że czasami jestem tematem jej rozmów, z koleżankami. Zresztą prosiła o wybaczenie mi, bo koleżanka usunęła mnie z insta jej, a tym samym musi ją ruszać to, że sobie dobrze radzę bez niej, a koleżanka chciała użyczyć dobrej ręki bym zniknął jej z oczu . Reasumując, jak powiedziałem w przedostatnim akapicie, warto dążyć do relaksu z tymże kobietami, czy jednak odpuścić?
  6. Bracia z większym doświadczeniem, co o tym myślicie? https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1784994,1,to-kobiety-zmienia-polska-rzeczywistosc.read?src=mt
  7. Witam. W zasadzie tak jak w temacie. Dlaczego mówicie, że chcecie mężczyznę inteligentnego a nie mądrego? Nigdy nie usłyszałem, żeby kobieta powiedziała "Chciałbym by mój mężczyzna był mądry". Wiem, że istnieje sapiosekualizm czyli podniecanie się inteligencją gościa natomiast nie słyszałem o podniecaniu się mądrością Panów wśród Pań. Proszę o wyjaśnienie głównie Panie, jeśli można. Dlaczego to inteligencja jest ważniejsza od mądrości Dla ciekawskich w ezoteryce mówi się, że to właśnie mądrość jest ważniejszą cechą niż inteligencja. Pozdrawiam.
  8. Dodam, że chodzi o pieniądze samca. Nie mogę rozkminić pewnego zachowania pewnej kobiety. Pojawiły się pewne scenki sytuacyjne, chronologicznie: 1. ona: "Kiedyś spotkałam się z takim gościem co miał piekarnie, miał kasę, budował dom ale wiesz... nie iskrzyło między nami" 2. ona: "Mi nie zależy na pieniądzach, ja nie mam wymagań finansowych, ja mam wymagania w sferze umysłowej" 3. ona: "Ja chcę intercyzę", laska miała mieszkanie na siebie, intercyzę chciała bo nie wiedziała ile ja mam kasy 4. ona: "to ile lat byłeś w tej Austrii?" ja: "rok" ściema, byłem dłużej 5. ona: "to ile masz tego majątku" ja: "a może auto bym za to kupił" oczywiście ściema, mam dużo więcej 6. ja robiąć jej mały przelew za coś tam: "to jak, chcesz zobaczyć ile mam kasy?" ona: "nie... albo pokaż" zobaczyła konto na wydatki śmieciowe, kilka tyś. tam było zaledwie Dwa tygodnie po zdarzeniu 5 i 6 związek się zakończył, wg. niej przyczyny były głównie inne niż finansowe "nie wiem co czuje" i takie tam pierdololo. Temat poruszam bo już sam nie wiem, z jednej strony oświadcza, że na kasę nie patrzy a z drugiej takie zbiegi okoliczności. Dodam, że w trakcie związku w miarę po równo dzieliliśmy się wydatkami. Dodam też, że nie widać po mnie kasy (celowo), nie noszę markowych ciuchów, samochód 10 letni. Szukam himalaistki co nie poleci na pieniądze. Czytam forum i widzę, że kobiety bardzo chciwe są na pieniądze. Pomożecie mi rozszyfrować ten przypadek? Co mnie ominęło w przyszłości?
  9. Tytuł skopiowałem z materiału poniżej. Demograficznie sprawa nie wygląda najlepiej, ogólnie, w/g autora wracamy do poligamii ze strony kobiet, czyli do czasów pierwotnych.
  10. Witam braci bardzo serdecznie tego poranka *Z góry przepraszam jeśli wstawiłem wątek w złym dziale! *Prosiłbym administrację o przeniesienie, jeśli jest taka potrzeba! Część użytkowników zna mnie z dość dosadnego języka i brutalnego wypominania oraz wykrywania tak zwanej "sp*erdoliny kobiecej", która rozprzestrzenia się w nieustępliwym tempie. W moich najstarszych postach może i nawet można odczuwać lekką pogardę i nie ukrywam, że był to dopiero początek, pierwsza czerwona pigułka połknięta. Pierwsza połknięta może za bardzo zlasowała mózg i miałem przerwę od kontaktów z kobietami. Z czasem jednak... Nastąpił przełom w sprawie: Po pierwsze zmieniło się moje nastawienie do kobiet w materii podrywu. Presja, nieumiarkowana potrzeba zaimponowania, strach przed porażką, strach przed flirtem ---> to w dużym stopniu znikło, choć nie do końca! Z miesiąc temu atrakcyjna kobieta 30 lat sama do mnie zagadała i po prostu czułem to znowu - presja, szybsze bicie serca, ból w klatce piersiowej, strach. Z kolei w okres wakacji gdy sam do kobiet podchodziłem(co prawda nie dużo, ale podchodziłem) i widziałem pozytywną reakcję, to natychmiast cały stres znikał. Nie wiem czym to może być spowodowane, być może bardzo baaardzo atrakcyjne kobiety(żywe chodzące ideały) działają na mnie jeszcze zbyt mocno. Secundo, mimo wszystko, moje blokady zostały w dużej mierze przełamane i potrafię się strasznie rozgadać(co jest dziwne jak na introwertyka, ale podejrzewam, że gadulstwo to moja cecha ukryta, którą nie reprezentuję na co dzień w kontaktach z ludźmi, szczególnie mało znanymi) i interesujące jest to, że w towarzystwie samych kobiet Co się stało z mężczyznami? Przejdźmy jednak do sedna sprawy: Czemu mężczyźni, a przynajmniej jakaś część, jest tak przyjebana mułem i nieufna, wgl nie nawiązująca relacji? A nawet bym powiedział, że spora część bez ambicji, cebulacka, czekająca na twój upadek, ponieważ skoro oni mają ch*jowo, to Ty też musisz mieć. Zasadniczo zauważyłem to już spory czas temu. Można nawet pośmiać się z czegoś, wyłapać pewien connect, ale jeśli przejdziemy do konkretów, to ani to nie napisze ani nie zadzwoni. A najgorszy przypadek to chyba taki, że np. na lekcji czy na przerwie wgl. się taki mężczyzna nie odezwie, nie zaczepi tylko "cześć-cześć" i siedzi przyjebany sam w kącie albo w telefonie(gorzej niż baba). Mój kumpel, który mieszka w UK mówi, że takie rzeczy są nie do pomyślenia i ludzie wgl. mają inne podejście do relacji niż u nas w Cebulandii. "Większość moich kolegów to koleżanki" Po kobietach jeździłem, jak po burych sukach na forum(na żywo jak mnie jakaś wkurwi to też jadę, chociażby ta 15-stka), ale co do czego to utrzymuję kontakt z prawie samymi kobietami. Nawet gdy poszedłem na warsztaty, eventy hobbystyczne, to również z całej grupy mam kontakt tylko z koleżanką bądź koleżankami. Mam tylko jednego kolegę z klasy, ale właściwie to poza szkołą za bardzo kontaktu nie było. Natomiast 50% moich nowo poznanych koleżanek pisze do mnie i wzajemnie zresztą. Czy to jakiś paradoks? Dodam może taki szczegół, że 70% procent tych koleżanek czuje do mnie mniejszą bądź większą miętę, chociaż jednej wyjaśniłem, że jesteśmy tylko kolegami(starsza kobitka, to bez fochów przyjęła i normalnie gadamy). Czy matrix jest tak silny, że niszczy męskie więzi? Wyduszę z serca teraz pewne rzeczy uderzające nawet o herezję na tym forum! Primo: Otóż, część braci pamięta Janusza self-called specialist of relationship management, któremu poświęciłem nawet osobny wątek na forum. Docinki tego małego człowieczka spowodowały poważne zaburzenia w mojej samoocenie i tożsamości męskiej. Ten człowiek wysysał ze mnie całą energię i dowartościowywał się tym, że ma swoją myszkę(co prawda utuczoną, ale jest), a ja nie mam, w związku z czym jestem gorszy (zaczęło się, gdy miałem 16 lat) Oprócz tego, że mi na różny sposób dopierdalał i mierzył sobie swojego małego fiutka, to Jasno mi deklarował, że : Ragnar nie jesteś godzien by posiadać atrakcyjną kobietę, więc musisz obniżyć wymagania i podrywać mniej atrakcyjne, nawet od ciebie. Secundo: W wątkach na forum wspominałem pobocznie o pewnej bandzie osiedlowych marnych osobowości. Są to ludzie, którzy podobnie jak Janusz self-called specialist, nie mogą znieść, że ktoś ma większe ambicje od nich i się rozwija. W związku z czym trzeba dop*erdalać sobie nawzajem, mierzyć fiuty(a już szczególnie przy paniach ;>) i spędzać bezproduktywnie czas. Że jak bezproduktywnie? Ano na ćpańsku zielska i popadanie w długi oczywiście. Bez pracy, bez szkoły, a jak szkoła, to czasem wagary hehe. Nie wszyscy tam są głupi, ale znaczna część to ludzie albo przyjebani albo niedowartościowani, którzy wysysają z ludzi energię by sobie podbić ego. To jest żałosne towarzystwo składające się tylko i wyłącznie z mężczyzn + od czasu do czasu przyjadą jakieś głupie, puste, atencyjne czy zaburzone małolaty(15-16), które mają nudne życie i szukają rozrywki. *Aktualnie posiadam tylko dwóch, może trzech męskich dobrych kumpli, niestety słabo dyspozycyjnych czasowo. No i pozostają bracia samcy, z którymi prowadzę prywatną korespondencję Odkąd kompletnie się odciąłem od toksycznego środowiska, to nawiązuję relacje prawie z samymi kobietami. Co mnie trochę wkurwia bo chciałbym iść na jakiś męski wypad, na jakąś męską imprezę powyrywać panny. Konkluzja O co mi chodzi teraz, jaka herezja? Ano mimo przykrych doświadczeń z kobietami, które dotyczyły spraw sercowych. To najwięcej od mężczyzn otrzymałem negatywnej energii i cierpień, czy nienawiści. To przez toksycznych mężczyzn mam złe wzorce, które muszę przepracować. Kobiety, miłość i inne bzdety nie są ważne, to matrix nam wmawia inaczej byśmy nie dbali o swoją męskość, o swój rozwój, tylko ganiali za spódniczkami, robili dzieci i pracowali dla Janusza biznesu z wąsem. Mądre, szczęśliwe społeczeństwo to wróg demokracji. Bierzmy przykład z kobiet! Oczywiście część z braci pomyśli o tanich kobiecych manipulacjach, pragmatyzmie, bezwzględności po trupach do celu. Jasne, to trzeba jak najbardziej adaptować by nie wypaść z gry, ale mi chodzi o coś innego. Podczas gdy kobiety się łączą(no chyba, że przyjdzie samiec alfa), to my mężczyźni walczymy między sobą. Tworzymy podziały, próbujemy się wywyższać, zdominować rozmówcę i pokazać co to nie my. Ja się pytam po ch*j? Białorycerzować z mieczem w imię cipki? Czy dowartościować się w tych trudnych brutalnych czasach? Taka mnie nachodzi myśl gdy widzę, że sp*erdolina dotyka również mężczyzn, a szczególnie patologicznych białych rycerzy. Dziękuje, że dotrwaliście
  11. Witam Braci właściwie to będzie pytanie do wszystkich choć mam nadzieję, że to będzie dobry temat na audycję. Czy miłość jest wynalazkiem Boga czy Szatana? Skoro miłość nie kończy się szczęśliwie bo wszyscy wiemy dlaczego, to nie może pochodzić od Boga. Skoro człowiek nie może być monogamistą i wychodzi z tego, że musi ranić lub zostać zraniony to wychodzi na to, że jest to narzędzie Szatana. Nie wierzę, że człowiek jest skazany na monogamię bo hormony miłości prawie nigdy nie odnawiają się a ludzie osądy nie ulegają łatwo zmianą. Zresztą ludzi łączy chęć ponownego przeżycia tego uczucia i według mnie jest to inna odmiana narkomani tylko tym razem pragnie się hormonu miłości bardzo mocno. Sam nie mam wyrobionego zdania w tej kwestii ale na argument że skoro w miłości doświadczamy stanu bliskiego stanu więzi z Bogiem odpowiem, że po białych proszkach też odczuwamy miłość, ale nie wierzę, że pochodzi ona od Boga dawcy życia.
  12. A ja bym chciała podyskutować o tym z Paniami. Obserwujecie siebie, swoje zachowania, wybory: czemu ten partner, a nie inny? Nie chcę pisać teraz o teorii ale o naszych doświadczeniach, czy umiecie to dostrzec. Dodatkowo można napisać jak oceniamy atrakcyjność mężczyzny. Nie jesteśmy wzrokowcami, a spotkałam się z taką teorią, że skoro od tysięcy lat zadaniem kobiet jest wychowanie dzieci, więc matki potrzebują ochrony i wsparcia w okresie tejże opieki. W czasach prehistorycznych jak taki samiec ginął kobieta musiała zużyć mnóstwo energii by znaleźć jego następce. Gdybyśmy były wzrokowcami jak mężczyźni to nie byłybyśmy w stanie stwierdzić czy dany mężczyzna jest odpowiedni pod względem jakichś tam cech. A dziś wykorzystujemy podobne procesy mózgowe, by zapamiętać co mężczyzna powiedział, co zrobił, jak odnosi się do dziecka itd. wszystkie te dane są wykorzystywane co do oceny potencjału mężczyzny. Czy uważacie, że szukacie mężczyzny, który przypominał waszych ojców bądź innych mężczyzn, którzy Was otaczają i w jakiś sposób Wam imponują? Chodzi o tą myślową kompozycję. Czy może na odwrót - szukacie mężczyzn całkowicie od nich innych. Zastanówcie się, przemyślcie i dajcie wskazówki czy też odpowiedzi jak Wy to widzicie. @Hippie Jesteś w związku, co możesz powiedzieć o tej kompozycji myślowej? Przypomnij sobie. @deomi Pisałaś, że Twój poprzedni partner był tym najlepszym, szukasz kogoś podobnego do niego? @Eleanor Sama sobie zdaj pytanie i odpowiedz. @Nefertiti Czy na podstawie swoich poprzednich doświadczeń z mężczyznami, jak wygląda u Ciebie tworzenie tej kompozycji? Jest na zasadzie przeciwieństwa? @maggienovak Też jesteś w związku, jak u Ciebie wyglądał ten proces? Jeżeli Panowie mają pytania to zapraszam, choć wolałabym poznać zdania kobiet na ten temat oparte na ich doświadczeniach.
  13. Kilka lat temu kolega poprosił mnie, żebym pomógł jego siostrze w pewnej dla niej ważnej życiowo sprawie. No jak tu odmówić koledze. Pomogłem, oczywiście za "co łaska". No przecież nie będę brał pieniędzy od siostry kolegi. Sprawa poszła szybko, dziewczyna zadowolona, dziękując na zakończenie deklarowała że zawsze mogę liczyć na jej pomoc (jest urzędniczką). Traf chciał, że jakieś dwa lata później przypadkowo zagadałem do niej na portalu randkowym. Po zdjęciu nie kojarzyłem, że to ona, zorientowałem się dopiero kiedy podała swój nr telefonu, który miałem już w kontaktach. Po jakimś czasie doszło do spotkania, które było kompletnie nieudane i na tym nasza znajomość się zakończyła. Podkreślam, że choć była to obustronna klapa, to była pełna kultura z obu stron, żadnego chamstwa czy cienia konfliktu. Po prostu niedopasowanie charakterów, feromonów, czegoś tam jeszcze. Tak się składa, że teraz ja potrzebuję porady z działki, w której ona robi/robiła. Wysłałem smsa, opisując o co chodzi. No i co? Oczywiście cisza. Żadnego odzewu. Hallooooooo, jest tam kto? Wygląda na to, że laska się zdematerializowała, bo cisza doskonała. Zastanawiam się, co źle zrobiłem. Może pod złym kątem do niej podchodziłem, nie dość szelmowsko się uśmiechałem, nie zdałem jakiegoś szyt testu. No bo teorię, że to wina kobiecego egoizmu i koniunkturalizmu oczywiście z góry odrzucam. Problem w tym, że ja nie chcę jej poderwać, tylko chciałem porady w swojej sprawie. Piszę nie dlatego, że mnie to jakoś boli, czy potrzebuję jakiejś porady (choć oczywiście komentarze mile widziane) tylko coraz częściej dostrzegam, że akcje kobiet, które tu opisujemy, nie dotyczą tylko związków. One po prostu takie są. Należy im się. Pasożytnictwo kwitnie w najlepsze nie tylko w relacjach o podtekście seksualnym, ogólnie wszędzie i zawsze kobiecie się należy. Z drugiej strony żadnego poczucia wdzięczności, żadnego poczucia obowiązku. Pewnie tłumaczy sobie, że "dług" spłaciła z nawiązką umawiając się ze mną, lub że w ten sposób próbuję ją poderwać. Każdy pretekst dobry, żeby nie ruszyć tyłka.
  14. http://redpillersi.pl/kobieca-pedofilia/ Cześć Bracia Trafiłem na ciekawy artykuł dotyczący kobiecej pedofilii. Tak, tak - kobiety też mogą być pedofilkami. Trzeba zwalczyć ten stereotyp, że pedofilem jest zawsze mężczyzna, a nie kobieta. Artykuł jest dosyć mocny, więc wkleję całą jego treść na wypadek, gdyby lewicowe środowiska miały go usunąć itp. Pedofilia kobiet, a także kobieca przemoc seksualna to jedne z wielu tematów ukrywanych przez dzisiejszy feminizm. Dlaczego? Ponieważ każda feministka musi się trzymać narracji, że to mężczyzna jest opresyjny wobec kobiet i dzieci. Innych opcji w tym jednostronnie kłamliwym myśleniu nie ma. Kobiety są uczone mentalności ofiary, przez co stają się nie tylko roszczeniowe (bo ofiarom trzeba pomagać), ale też praktycznie pozbawione empatii wobec mężczyzn. Pamiętajmy, że osoba z mentalnością ofiary nie traktuje innych w sposób partnerski, ponieważ dla niej zawsze najważniejsze są jej własne, wiecznie pokrzywdzone emocje. Nie ma tu miejsca na logikę: a więc i sprawiedliwość, czy równość. Nie ma tu miejsca na prawdziwe współczucie, czy troskę o problemy innych, a już najbardziej mężczyzn – którzy jak się dowiecie z tego filmu są kreowani na drapieżników z natury. Jest to bezczelna, krzywdząca manipulacja, która nie przynosi niczego innego jak powolnej destrukcji mężczyzn, a relacje damsko-męskie stają się paranoiczne. Przez takie opinie mężczyźni są niechętnie zatrudniani na stereotypowo kobiecych stanowiskach jako pielęgniarze, czy opiekuni dla dzieci. Co jest najważniejsze – za większością męskich, dorosłych pedofili stoi kobieta, która w dzieciństwie ich molestowała i krzywdziła w sposób seksualny (L. Petrone M. Troiano, 2005). Mimo to społeczeństwo skupia się na obrazie mężczyzny jako sprawcy pedofilii, a nie tej kobiety, która stworzyła potwora. Wywiadu udzieliła Michele Elliot, która założyła fundację Kidscape. Fundacja ta ma pomagać rodzinom, dawać rady wychowawcze, pomoc, ale także bada każdą przemoc wymierzoną wobec dzieci. W wywiadzie Michele skupia się na kobiecej pedofilii, która jest z łatwością ukrywana w społeczeństwie przez nas i przez same kobiety. Michele Elliot nakazuje nam porzucenie stereotypów płciowych, które od dosyć dawna usprawiedliwiają kobiety, a wręcz traktujemy je jako święte. Usłyszałem w dniu wczorajszym (27.01.2018), że wywiad o kobiecej pedofilii nie został przetłumaczony przez nikogo aż do tego czasu, więc postanowiłem zrobić to dla naszego społeczeństwa. Nie jest pewnie to idealny poziom tłumaczenia, bo i niektórych rzeczy nie rozumiałem ze słuchu, aczkolwiek myślę, że zachowałem spójność przekazu. Musiałem też pozmieniać strukturę czasową napisów. Dziękuje tutaj również użytkowniczce naszej strony, która pomogła mi w kilku kwestiach. Wywiad jest wrzucony na youtube – nie wiem czy będzie pozostawiony tam, więc podaję też formę tekstową poniżej. Kobieca pedofilia nie jest tak sporadyczna jak się sądzi – Michelle Elliot Pedofilia w wykonaniu kobiet to temat bardzo kontrowersyjny. Przekonałam się o tym, gdy podniosłam temat krzywdzenia dzieci przez nie. Zaczęłam być oczerniana przez inne kobiety. Zostałam wykluczona z “wspólnoty” z kobiet. Przestałam być dobrą feministką, ponieważ miałam uważać, że nadużycia seksualne są skutkiem męskiej władzy. Jeśli nawet znałam znaczącą liczbę kobiet stosującą przemoc wobec dzieci, to to miałam uważać, że jest to rezultat męskiego wpływu na kobiety. To tak jakby sądzić, że mężczyźni pociągają za sznurki i każąkobietom stosować przemoc. Trzeba jasno powiedzieć, że są kobiety stosujące przemoc. Są kobiety, które dobrze maskują swoją przemoc. Myślę, że robią to przebieglej niż mężczyźni, a społeczeństwo nie chce wierzyć, że kobiety są do takich czynów zdolne. Łatwiej jest sądzić, że mężczyźni są paskudni, a kobiety poświęcają się dla dzieci. Czy rzeczywiście mężczyźni angażują kobiety w pedofilię? Absolutnie nie. W 75% znanych przypadków kobieta działała sama. W większości przypadków mężczyzny nawet nie było w pobliżu. Rozumiesz, to jest taki mechanizm usprawiedliwiania. Interesujące w nas kobietach jest to, że chętnie akceptujemy, że jesteśmy lepszą rasą i jesteśmy dobre wewnętrznie, ale już ciężej przyznajemy się do tych paskudnych zdarzeń. Więc rozumiesz, umywamy ręce. Mieliśmy konferencję o tym, jak pamiętam w roku 1994, lub wcześniej. Przybyło 400 ludzi. To była ogromna konferencja. Ale od 20 do 30 ludzi przyszło tylko po to, by naruszyć spokój. Wiesz, krzyczeli, że odsuwam uwagę od mężczyzn i skupiam się na kobietach. Ironią było to, że daliśmy im wolne miejsca. To był błąd. Jedna z kobiet, ofiara przemocy, która pomaga teraz innym, nie umiała zmierzyć się z publicznością i nie opowiedziała historii. Był wrzask, zamęt, ci ludzie prowokowali inne kobiety. Wstawały, tłumaczyły, by usiadły, bo chcą posłuchać tej historii. I było to dziwne, a zarazem smutne. Przekaz ich był taki, że nie chcemy słuchać tych informacji, nawet jeśli są prawdziwe. Przecież, jeśli nie wysłuchalibyśmy tych kobiet, które przybyły na naszą konferencję, to temat zapadłby się pod ziemię i nie dostarczyłyby nam informacji. Kim byli ludzie tworzący zamieszanie na konferencji? Ludzie niszczący konferencję to ofiary męskich nadużyć. Bardzo, bardzo skrajne feministki. Sama siebie uważałam za feministkę, ale człowieku… one biją mnie o kilka głów. To są feministki na ekstremalnym poziomie. To są takie, które mówią: podziękujmy już mężczyznom i korzystajmy z banków spermy. Wiele z nich wyglądała tak, że nie mogłeś stwierdzić jakiej są płci. Osobiście wiedziałam, że są to kobiety, pomimo tego, że maskowały własną płeć i były bardzo, bardzo agresywne. Jednym z argumentów dla nieistnienia kobiecej pedofilii jest to, że kobiety nie mają penisów, dlatego uważane jest,że nie mogą uczynić niczego szkodliwego. Kobiety używają przedmiotów, mioteł, klamek, czy butelek. Jedna z kobiet twierdziła, że została zgwałcona różą, która utknęła wewnątrz dzięki kolcom. Kobiety potrafią być bardzo okrutne używając przedmiotów. Wciąż pedofilki podążają za własną gratyfikacją seksualną, więc jedyne co je odróżnia od męskich pedofilii, to fizjonomia. Pedofilia ma to samo podłoże u obu płci: gratyfikację seksualną, poczucie władzy (wykorzystanie) i fantazje. Kobieca pedofilia nie różni się przyczyną od męskiej pedofilii. Generalnie sprawcy pedofilii obu płci doświadczyli przemocy wobec siebie w dzieciństwie. Kobiety nie są odporne na stanie się pedofilem, jak niesłusznie się sądzi. Myśląc, że kobieca pedofilia nie istnieje nie mamy środków obrony przed nią. Powiązanie z byciem ofiarą pedofila, a byciem przyszłym pedofilem, jest takie samo w przypadku obu płci. Tak, kobiety które stosowały przemoc wobec dzieci, są często ofiarami tego typu zbrodni. Rozmawiałam z jedną z takich kobiet, która twierdziła, że lubi seks z dziećmi, ponieważ jest… piękny. Z dziećmi nie ma poczucia zagrożenia. I doświadczyła tego w dzieciństwie. Dlatego sądzę, że można powiązać kobiecą i męską pedofilię z podobną przyczyną. Innymi słowy większość z pedofili obu płci było molestowanych w dzieciństwie. Czasem w bardzo drastyczny sposób. Napisałam kilka książek o pedofilii mężczyzn i wiesz, może w 5% przypadków sprawcami były kobiety. Pamiętam też w okresie letnim nadawano transmisję w radiu i chcieli desperacko podchwycić jakiś temat. Został tylko ten jeden prezenter i poprosił mnie, bym opowiedziała o sprawach przemocy seksualnej kobiet. I wiesz, w tamtym czasie znałam tylko 10, 11 a może 12 takich przypadków. Zaczęłam rozmawiać o kobiecej przemocy i w moment zaczęliśmy odbierać tonę telefonów od dorosłych, którzy byli ofiarami przemocy kobiet. Oni sądzili że byli nielicznymi wyjątkami, które to spotkało. Wróciłam do mojego biura i dostałam jeszcze więcej takich zgłoszeń! To było coś jak efekt kuli śnieżnej. To był pierwszy raz, kiedy mówiliśmy o kobiecej pedofilii! Ofiary mówiły, że nie wiedziały i nie znały nikogo kto by doświadczył tego typu sytuacji. Nikt nie mówi głośno, że mój ojciec, czy mój wujek molestował mnie. Nie wiedzieliśmy, że kogoś może spotkać to samo. I to samo jest z kobietami. Obie płcie dzwoniły twierdząc, że były molestowane przez matkę, ciocię, zakonnicę, a nawet nauczycielkę. Wiesz, dzwoniło całe spektrum różnych ludzi i byłam zszokowana. Tak, nie spodziewałam się, że kobiety mogą stosować przemoc i sądziłam, że jest to naprawdę mały, nieznaczny problem. Tak, pedofilki bardzo często lubią pracować z dziećmi. Opieka, pielęgniarstwo, wychowywanie, nauczycielstwo. Większość rodziców nie zastanawia się dwa razy nad nad zostawieniem dziecka z kobietą. Co innego gdy chcą zostawić dziecko pod opieką mężczyzny. Znowu twierdzę, że jest to błędne. Ale tak właśnie jest, to się dzieje. Pedofilki dostają broń do ręki w postaci pracy z dziećmi. To jest jak z alkoholikiem spędzającym czas w barze. Jeśli jesteś od czegoś uzależniony, to będziesz szukał miejsc gdzie możesz praktykować swoje uzależnienie. Dla pedofilki każde miejsce okupowane przez dzieci jest dobre. Wiem, że jest mnóstwo kobiet, które są pedofilkami, krzywdziły dzieci i w oczach statystyk są niewinne. Nie udaje się ich złapać na gorącym uczynku, ponieważ nie spodziewamy się po kobietach, że mogą mieć takie skłonności. Pedofilki wykorzystują kreację “dobrej matki”, więc mogą ze spokojem obserwować dzieci bawiące się boiskach szkolnych. Jeśli mężczyzna tak robi to staje się perwersyjnym w naszych oczach. I w ten sposób, szczególnie te starsze pedofilki stają się bezkarne. I my na to pozwalamy, a nawet wspieramy to, utrwalając błędne stereotypy o płciach. Torujemy łatwiejsze drogi pedofilkom do bycia nimi. Zdecydowana większość ludzi, którzy się ze mną kontaktowali twierdziło, że zostali skrzywdzeni przez ich matki. Oczywiście nie chcę mówić, że pedofilia kobiet tak wygląda w każdym rejonie świata, ale należy wiedzieć, że kobiety mogą fałszować i zatajać swoją przemoc. Kobieta może stosować przemoc jednocześnie nie robiąc nic co z zewnątrz wygląda na molestowanie dziecka. Kobieta może nakładać krem na dziecko, myć dziecko, czy trzymać dziecko w swoim łóżku, a społeczeństwo powie, że to jest okej, bo to jest mamusia, bo to są matczyne sprawy. Takie zachowania podejrzane są u ojców, co jest smutne, ale tak niestety się dzieje. Jeśli spojrzysz w media, kobiety, które molestowały dzieci mówią, że miały z nimi romanse i uwodziły je. Jeśli ofiarami są chłopcy to zostają opisani jako wyglądający starzej, bardziej masywnie. Kobieta, której nazwiska zapomniałam, uciekła 2,5 roku temu do Florydy z 14 letnim chłopcem. Była jego nauczycielką. Jak dobrze pamiętam miała jakieś 30 lat. I nazwane to zostało romansem. Moje pytanie jest takie. Czy jakby to był 31 letni mężczyzna i uciekłby z 13 czy 14-latką, to czy nazwalibyśmy to romansem? Nie sądzę. Usprawiedliwiamy kobiety. Wierzymy w niewinność kobiet. Nie chcemy wierzyć, że kobiety mogą zrobić coś złego. W rozmowie ze mną w programie telewizyjnym feministka Germaine Greer stwierdziła, że jeśli 13 czy 14 latek dostanie erekcji przy starszej kobiecie, z którą potem uprawia seks, to czyni to na własną odpowiedzialność. Muszę to wyjaśnić, bo nie jest to logiczne podejście. Wygląda na to, że chłopiec, ofiara pedofilii jest obwiniany za to zdarzenie. Erekcja członka jest samoistna, ale i może być wywołana przy pomocy kobiety, która chce uwodzić. Ciężko w momencie podniecenia jest się dziecku wycofać. Ciężko jest wycofywać się dorosłym mężczyznom, którzy są uwodzeni i podniecani – dzisiaj nazywamy to “made to penetrate” (zmuszanie do penetracji), co jest formą żeńskiego gwałtu i jest częstsze niż gwałty w wykonaniu mężczyzn. I nawet jeśli dotyczy to pedofilii wobec dziewczynki, to twierdzi się, że zapewne musiał to być romans lesbijek. Kobiety za każdym razem są jakoś usprawiedliwiane. Nie ma żadnej korelacji z osiąganiem erekcji, a chęcią seksu, tak jak nie ma korelacji kobiecego orgazmu z satysfakcją z uprawianiem seksu z pedofilem. Ciała dzieci odpowiadają na stymulację seksualną, ale ich umysły, ich rozwój, ich jestestwo nie jest gotowe na to. Ludzie zapominają, że przemoc może sprawiać przyjemność, jeśli nie jest agresywna i okrutna, dlatego dziecko nie oponuje. Dlatego uczy się takich zachowań. Widziałam swoje dzieci, które miały nawet siedem, osiem, czy dziewięć miesięcy i widziałem je trzymające dłonie w pieluchach, gdy śpią. To samo dziewczynki. Dlatego wiemy, że dzieci mają własną seksualność. Ale jeśli jest seksualność rozbudzana przez pedofila na jego żądanie, w nienaturalnym poziomie dla dziecka w jego wieku, to jest to pedofilia. Jeśli rozmawiasz z chłopcami, mającymi “romanse” ze starszymi kobietami – w cudzysłowu dlatego, że jest to pedofilia, to dowiadujesz się, że w czasie trwania go byli zmieszani, ponieważ wmówiło się im, że uprawianie seksu jest dobre. Inni ludzie powiedzą – wow, szczęściarzu, miałeś seks ze starszą kobietą! Chłopie, chciałbym mieć to samo! Kiedy rozmawiasz z nim 10 lat później i spogląda w przeszłość, w sumie opisałam go w książce i zrobiłam z nim program, twierdził, że powinien wtedy grać w piłkę z kolegami, randkować z rówieśniczkami, czy też odrabiać lekcje domowe. A tak myślał tylko o tym, kiedy następny raz będzie uprawiać seks z nauczycielką. Większość pedofilek to singielki i kobiety niezamężne. Zdrowie dziecka podupada dramatycznie, kiedy ojciec jest nieobecny podczas wychowywania. Doszłam do wniosku, że zdecydowana większość pedofilek nie była w związkach. Jeśli miały partnerów, lub mężów, to albo byli nieobecni, albo byli ulegli. Można więc założyć, że pedofilkami często są agresywne, dominujące kobiety. Ofiary kontaktujące się ze mną twierdziły, że w domach były tylko same z matkami. Ci młodzi chłopcy, synowie, w takich sytuacjach byli używani w rolach mężów. Mieli za zadanie adorować matki. Dziewczynki z kolei były odrzucane. Dlatego w rodzinach gdzie funkcjonuje tylko jeden rodzic, zazwyczaj matka i jest cała grupa różnych mężczyzn, jak kochankowie, wujowie, ale i inni ludzie, to w takiej jak nazywamy chaotycznej rodzinie, jest40 procent większa szansa na zaistnienie kobiecej pedofilii. Wykazał to David Finkel, który tworzył długoterminowe badania na temat nadużyć seksualnych. I co ciekawe to niekoniecznie ci mężczyźni przychodzący do domu samotnej matki będą pedofilami. To tylko wskaźnik, że dziecko nie jest bezpieczne i może być otwarte na to, by zostać uwiedzionym przez innych ludzi. Oczywiście nie twierdzę, że wszystkie rodziny rozbite są złe. Twierdzę tylko, że kobieca pedofilia były wykrywana wtedy, gdy matka sprawowała rolę jednego rodzica. Myślę, że większość nadużyć seksualnych kobiet pozostaje niewykryta. Większość dzieci kryje swoje matki. Większość ludzi kryje kobiety. Pamiętajmy też o postrzeganiu mężczyzn jako drapieżników, a kobiet nie, co ułatwia kobietom uchylić się nawet od podejrzeń bycia pedofilką. I to się dzieje. Na dodatek bardzo rzadko o tym mówimy. Na ten moment są dwie, może trzy książki poświęcone pedofilii kobiet. Nigdy nie wyobrażasz sobie, że kobieta nadużywa swojej władzy wobec dzieci, tak jak myślisz o mężczyźnie w takiej sytuacji. Myślę, że społeczeństwo chce wierzyć, że relacja matki z dzieckiem jest zawsze błogosławiona. I sama chciałabym w to wierzyć. Muszę powiedzieć, że jako matka, że pedofilia kobiet jest dużo bardziej odrażająca niż wszystkie inne krzywdy. Większość kobiet i mężczyzn rzeczywiście mogłoby nawet zabić, aby chronić swoje dzieci, mogłoby zrobić wszystko dla ochrony dzieci. I fakt, że to dziecko zostało w jakiś sposób oszukane jest trudne do przyswojenia dla społeczeństwa. Dlatego, że jeśli przyjmiesz to, to musisz wiedzieć co robić dalej. Czy zaczniesz ostrzegać dziecko przed każdym? Czy zaczniesz twierdzić, że matki (kobiety) na pewno nie są zagrożeniem? Pamiętaj, że większość rodziców kocha swoje dzieci i nigdy nie będzie ich krzywdzić, ale nadal jest to ryzykowne myślenie. Takie myślenie wpędza w pułapkę, by wybielać jedną płeć. Kobiety są idealizowane już długo czas jako perfekcyjne matki. I życzyłybyśmy sobie, by tak było naprawdę (śmiech). Obserwujemy coraz więcej i więcej spraw rozwodowych, czy też spraw przyznawania przyznania opieki nad dziećmi, w których kobiety żądają pełnej władzy rodzicielskiej. Dziecko jest zaskakiwane zarzutem, że ojciec mógł je molestować. Dziecko jest uczone, by powtarzać to co powtarza oskarżająca matka. Ale gdy rozmawiasz z dzieckiem, ono nie potrafi nawet opisywać dźwięków, smaków i zapachów. Dzięki temu wiesz, że było uczone co ma powiedzieć. Dobrze wiesz, że dziecko papuguje zasłyszane słowa. Matczyne manipulacje są bardzo szkodliwe dla dziecka. Nie mam kompletnie opanowania przy rodzicach, którzy tak się zachowują. Nie toleruje matek, które używają dzieci, po to by móc składać fałszywe oskarżenia przeciw ojcom, aby uniemożliwić im kontaktu z nimi. Myślę, że jest to ohydne. Czy naprawdę pedofilia kobiet często się zdarza i to w takiej formie? Tak, tak często bywa. Nie znam dokładnej ilości takich spraw, ale są na pewno takie, gdzie matki składają fałszywe oskarżenia, by dostać pełnię opieki na dzieckiem. Jestem bardzo zakłopotana tematami pedofilii. Głównym niepokojem są jednak formy oczerniania mężczyzn. Istnieje takie badanie, tekst który stał się uniwersyteckim, który twierdzi, że większość mężczyzn może stać się pedofilami. Stanęłam przeciw tej tezie w bardzo dosadny sposób, ponieważ byłam wściekła. Rozumiesz, wychowuję aktualnie dwóch synów. Jaka płynie wiadomość dla młodych mężczyzn? Jesteś zagrożeniem dla własnych dzieci! Co możemy zrobić, by uświadomić o tym problemie? Musimy mówić o tym głośno. Nie jest to zbyt popularna sprawa, ale jeśli słyszymy takie kłamliwe, śmieszne stwierdzenia, ważnym jest, by ludzie uderzyli pięścią w stół i i powiedzieli, przepraszam, ale wykaż to. Wiesz, to tak jak w przypadku tego Uniwersytetu, który twierdzi, że większość mężczyzn może stać się pedofilami. To tak jakby twierdzić, że my wszyscy mamy potencjał do bycia mordercami. Domyślam się, że mamy potencjał wobec wielu rzeczy i stania się kimkolwiek… Nawet etyka konsylium nauczycieli (wychowawców) nakazuje, by nie dotykać dzieci od ramion do kolan, czy nie sadzać ich na kolana, gdy czytasz im bajkę. Oni twierdzą, że celują swoje nakazy wobec obu płci, ale wiemy, że celują w mężczyzn. Malujemy w ten sposób obraz każdego mężczyzny. Wiesz, abyś uważał na mężczyzn. To zła wiadomość dla mężczyzn, zła też dla dzieci. I jest to wiadomość fałszywa. Statystycznie jest to nierozsądne. British Airways nie pozwala dzieciom siadać obok pasażerów płci męskiej Zastanawiam się nad twoją perspektywą w tym temacie, jaką masz opinię. Myślę, że jest to żałosne. Naprawdę żałosne. To jest wychowanie w kulturze, w której uznajemy, że każdy mężczyzna może być pedofilem. Myślę, że jest to potworna zniewaga. Sądzę, że jeśli zgłosiłabym tą sprawę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka to byłaby momentalnie odrzucona. Nie wiem w jaki sposób oni myślą? Że zawsze jest pedofil na pokładzie chcący wykorzystać dziecko? To jest smutne. Pytanie co, by było gdyby posadzić dziecko obok kobiety, która okazałaby się pedofilem?Myślę, że zmierzamy w złym kierunku. Inne, przydatne odnośniki ws. problematyki kobiecej pedofilii Obnażanie tabu kobiecej pedofilii - https://www.secasa.com.au/pages/breaking-the-last-taboo-sexual-abuse-by-female-perpetrators/ Przemoc seksualna kobiet wobec dzieci – Michele Elliot - https://www.guilford.com/books/Female-Sexual-Abuse-of-Children/Michele-Elliott/9780898620047 Raport Charlotte Philby o pedofilli kobiet - https://www.independent.co.uk/life-style/love-sex/taboo-tolerance/female-sexual-abuse-the-untold-story-of-societys-last-taboo-1767688.html Anders Breivik był seksualizowany przez matkę - http://www.telegraph.co.uk/news/worldnews/europe/norway/9592433/Anders-Behring-Breiviks-mother-sexualised-him-when-he-was-four.html Oficjalnie kobiety wykorzystujące dzieci to margines, a nieoficjalnie? - https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1652450,1,oficjalnie-kobiety-wykorzystujace-seksualnie-dzieci-to-margines-a-nieoficjalnie.read Kobiety mogą też być pedofilami - https://www.independent.co.uk/voices/commentators/michele-elliott-women-can-be-child-abusers-too-1796374.html
  15. Agresywnych, które drą japę na cały regulator, sieją zamęt, kłócą się, trzaskają drzwiami/rozwalają coś/rzucają czymś bądź lecą z łapami? Ile znacie kobiet, które potrafią się tak zachowywać (znaczy takie zachowanie się u nich powtarza)?
  16. Cześć chłopaki. Mam pytanie jak w temacie. Lecz uwaga będzie to temat jeden z tych 18+ na liczbę wulgaryzmów bo po prostu "witki mi opadły" Nie wiem czy ja przyciągam jakieś takie kobiety ale co jedna to kuźwa zgwałcona w młodości, problemy psychiczne czy inne dziwactwa. Jedna nie rozumie totalnie żartów, bierze wszystko dosłownie, bardziej nawet niż dosłownie. Muszę później odkręcać a ta się wpienia No i wiadomo nie jej wina tylko moja. Nie możesz też użyć zdrobnienia jak "Kaś" do imienia "Katarzyna" bo zaraz afera jakbym rodzinę zabił - nie pojmuję tego! Przecież zdrobnienia to łagodna forma pokazania, że się kogoś lubi no ale nie ok, nie ma problemu. Uderzają i szukają gałęzi nawet jak są w związkach. Co mnie osobiście bierze na wymioty, jebane "gałęźnice" Każda, którą poznałem była wpierw z alfą a teraz szuka fajnego chłopaka - co jest kurwa śmieszne dla mnie. (Tak jestem fajnym chłopakiem ) Przepraszam, za przekleństwo ale już inaczej nie mogę. Samotne matki, które myślą iż pana boga za galoty złapały i szukają biznesmena. Księżniczki kuźwa z Disneya z mordami jak kaczki i w okularach przeciwsłonecznych w grudniu. Wymagania to ma każda takie, że sam Putin by zwątpił w siebie (Jeden z braci użył kiedyś tego stwierdzenia, hehe - dobre) Pamiętam jak zarywała do mnie kobieta, mówiła iż kocha a się okazało, że ma męża, chce ślubu i pokazała mężowi potem moją korespondencje z nią. Zresztą Chuj z nią. (Aha ona też była zgwałcona przez przyjaciela ) Autentycznie, na poznane kobiety prze zemnie około 75% z nich było zgwałcone lub molestowane w najlepszym wypadku. "Fajne" są zajęte - czyli mnie nie interesują, wierzę w pewne prawa karmy. Poznajesz jakąś to już wiesz, że była gwałcona w młodości, ja pierdolę kurwa. To co, 80% Polaków to gwałciciele, czy ja czegoś nie pojmuję? Wiele z poznanych prze zemnie kobiet miało faceta "egzotyka" Każda miała przynajmniej kilku alfów "przede mną" Najbardziej chętne są "30 stki) Niech spierdalają, dzieciątko co nie? NIE!!! Co tam jeszcze ciekawego mamy? Mam zarabiać 5,000 w PL wiadomo to normalka. Nadaję się do rozpłodu od 30 do 35 roku życia. Potem albo za młody albo za stary. Muszę być znany i poważany. Jeździć bentleyem. Minimum samochód za 10.000 kafli. Wszystkie są sztuczne jak napoje kolorowe. Mają na mordach więcej cementu niż u mnie na tarasie. (Wiadomo SMV wtedy to 8,5 hehe ale jak rzęsy odpadną na basenie to lipton to wina basenu i wody) Musisz wyglądać jak adonis. Wiem brzmię jak jakiś cienias, frustrat i nie wiem co tam leszcz dajmy ale naprawdę jestem zmęczony. Nie dziwię się, że faceci idą w MGTOW. W Ameryce to pewno 99% zgwałconych chodzi. Mi się wydaje, że ja z moimi zasadami, ideałami, honorem. Jestem jak dinozaur, nikomu już nie potrzebny. Coraz bardziej jestem skłonny zrzucić z siebie "białorycerstwo" wewnętrzne czyli wierzenie, że związek jakiś sensowniejszy jest w ogóle możliwy. Na chuj mi kobieta, którą powinien właściwie nazywać "wymaganiem" lub ofiarą "przemocy seksualnej" Hej Stefan, gdzie Twoje "Wymaganie" poszło dzisiaj na zakupy? A wiesz Bartek, no poszła po 9 torebkę by mieć do koloru skarpetek. A Twoje wymaganie ile ma torebek? Moja już 13 jedziemy na kredytach ale nic jej nie mówię bo mnie zostawi! Wiesz jak to jest! A no wiem! Po prostu wybaczcie ale jestem ogromnie zniesmaczony dzisiejszymi kobietami a może to wina facetów bo 4/5 Polek jest zgwałconych? Chuj wie. Marek też mówił, ostatnio w audycjach, że nie ma podejścia do kobiet w podkarpaciu, a przecież brzydki nie jest, czymś tam jeździ, zarabia i co żadna nawet na niego nie piernie? Co ty kurwa się dzieje? Potem coś najwyżej jeszcze dopiszę ale jestem wkurzony, nie bo mnie nie chcą czy coś mam to w dupie głęboko. Po prostu każda jedna jest zgwałcona albo cholernie ściemnia. Pozdrawiam.
  17. Czy ja nienawidzę kobiet? Czasami nad tym się zastanawiam. Ale nie, to nie tak. Po prostu za dobrze je poznałem i od paru lat (i paru związków) utrzymuję duży dystans, oczy szeroko otwarte dookoła głowy oraz trzeźwe myślenie. Jak byłem młody, w wieku powiedzmy 20, 23 czy nawet jeszcze 25 lat, byłem typowym białym rycerzem. Wszystko dla kobiet, pantofel, tak żeby im zapewniać rozrywki, żeby im zapewniać emocje, żeby im zapewniać dobra materialne, a nawet samochody pożyczać. One oczywiście mnie zdradzały i zostawiały dla bogatszych badboyów. Wtedy tak było. Ale mniejsza z tym, o tym szkoda gadać. Później, po wielu obserwacjach, wielu związkach, wielu doświadczonych manipulacjach ze strony kobiet czy wręcz oszustwach, nauczyłem się tego jakie one są. W wieku 26, 27 już wiedziałem o co chodzi. Obserwowałem też związki moich znajomych. Dziś mam prawie 34 lata i cóż - jestem singlem i nie zamierzam nigdy tego zmieniać. Związki - owszem będę mieć, ale nigdy nie stałe, nigdy nie mieszkanie razem i nigdy nie ślub. Znajomi oczywiście z tego się śmieją, krytykują i namawiają żebym w końcu znalazł żonę. Patrzę na ich związki i ich nieszczęśliwe życie i myślę: nigdy. Koleżanki? Jedne mi mówią że skoro w tym wieku nie mam żony to jestem niedojrzałym egoistą itd, a inne "współczują". A ja współczuję ich mężom (moim kolegom) gdy widzę że faceci którzy jeszcze parę lat temu mieli hobby, swoje zajęcia, swój czas, teraz jedyne czym się zajmują to słuchaniem swoich żon i wypełnianiem ich poleceń. Zero hobby, zero siłowni, każdy z brzuszkiem i bez kondycji, bo czasu nie ma, bo żona wypełnia ich cały czas. No cóż... Dlatego czasem sobie myślę: czy ja nienawidzę kobiet? Nie, to nieprawda. Cały czas spotykam się z kobietami. Cały czas wchodzę w związki. Ale tak zwane luźne związki, bez mieszkania razem - warunek konieczny żeby utrzymać swoje zasoby bez strat (i psychikę przede wszystkim). Od 7-8 lat było tak (kolejność przypadkowa): Związek z samotną matką z dzieckiem? Przerabiałem, psychicznie męczarnia, ale do końca trzeźwo myślałem więc nawet nie zamieszkaliśmy razem, a i w porę uciekłem. Związek z księżniczką która ma tak wysokie mniemanie o sobie, że mam jej służyć? Przerabiałem, ale też trzeźwo myślałem więc też nie dopuściłem do zamieszkania razem i w porę uciekłem. Związek z materialistką, która chciała żyć za moje pieniądze w każdej sferze życia? Przerabiałem, co ciekawe nie wydałem na nią ani złotówki, mimo że praktycznie codziennie próbowała wyciągać kasę, ale zawsze odwracałem sytuację tak, że nie dostawała nic. Psychicznie mnie to zmęczyło (ciągłe jej gierki o kasę i moje odbijanie tych gierek) więc koniec. Związek z manipulantką, która próbowała mnie złapać na dziecko i dążyć jak najszybciej do ślubu, bo tak jej matka podpowiadała? Przerabiałem, nic jej z tego nie wyszło, a skończyło się na tym że mimo że mnie niesamowicie fizycznie pociągała, to od pewnego momentu zrezygnowałem z sexu z nią:) Było też kilka innych, ale z charakterami jak te wymienione wyżej. I wiecie co? Nie żałuję tych związków, tego czasu w tych związkach. Każdy z nich coś mi dawał, a gdy przychodził ten moment gdy coś mi chciały zabierać (spokój psychiczny, pieniądze, inne zasoby itd) to po prostu trzeźwo to obserwowałem i kończyłem tego typu znajomość. Jestem chamem? Nie, po prostu trzeźwo myślę i wiem jakie są kobiety. Ale je kocham, uwielbiam i nie wyobrażam sobie samotności, mimo że sam siebie widzę jako wiecznego singla. Spotykam się z nimi, jak z jedną się coś kończy to z następną, z góry wiem że też to się rozsypie, bo każda kobieta potrafi rozwalić swój związek, z góry wiem że tak będzie, ale i tak cieszę się chwilą i korzystam z fajnych chwil w związkach. Ale jednocześnie prowadzę obserwację, zabezpieczam "tyły" w przypadku odwrotu, złotówki nie wydaję, finansów pilnuję, no i oczywiście bezpiecznego seksu. Musiałem się wygadać, bo właśnie wróciłem z "kawy" z moją piękną obecną partnerką, która może już jutro, pojutrze, za parę dni, będzie moją ex. Niestety za dużo czerwonych lampek na moim radarze się pojawiło, więc kończymy ten temat. Ale będzie następna:)
  18. Tytułem Rozmawiam sobie ze znajomą po 30-sce, dziecko itp, wspomina że nie mieszka z mężem itp. .Oczywiście mąż wszelka pierdoła itp, na pytania czemu jest z nimi bo on nie taki, domownik, a ja nie lubie..z każdym facetem roztaje się po 3latach (przypadek kude ) No i kurde co ona lubi.. pytam, nie potrafi odpowiedzieć pierdololo, bo to są domownik a ja takich nie lubie, związek się rozpada bo on taki i owaki, pensja brak odpowiedzialności (przypadkiem okazała się że mało zarabia ) Pytam czego oczekujesz, ona nie wiem nuda pierdololo że on musi to i to Pytam, czego oczekujesz i co dajesz w zamian i tu mamy standard - ona nie wie, nie jest w stanie powiedzieć, bo faceci nie wiedzą o co chodzi, ciągnę temat i dalej smuty, zmęczyłem się odpuściłem. Kurde o co tym kobietom chodzi, one same nie wiedzą, żądają dużo a ze swojej strony nie wiedzą co chcą dać .
  19. Jak w temacie - czy ktos z Was czytał jego książki. Są dostępne u mnie bibliotece i nie wiem która na początek. Bardzo mnie intryguje pozycja: "Dlaczego kobiety uprawiają seks. Motywacje seksualne - od przygody po zemstę" - na pewno sporo ciekawej wiedzy tam jest. Ale moze lepiej od tych wcześniejszych zacząć?
  20. Od jakiegoś czasu jestem na studiach zaocznych. Są to studia techniczne więc kobiet jest tam mało, mimo wszystko jest kilka. Zauważyłem jedną rzecz, jeśli są dwie kobiety w grupie od razu ze sobą współpracują, pomagają sobie. Mężczyźni tak nie mają, rywalizują. Z automatu kobiety, o ile jest w miare młoda i dobrze wygląda ma łatwiejsze podejście, nie jest tak maglowana na zajęciach, zawsze znajedzie się 8 osób do pomocy jeśli koleżanka czegoś nie rozumie. Jeśli chodzi o pomoc w drugą stronę, to nie ma czegoś takiego, wręcz przeciwnie. Od razu z automatu jest odpowiedz nie, albo kluczenie naokoło, zawiść a na koniec obrobienie dupy. Studiuję z jedną Panią która robi wywiad środowiskowy. W sensie poznaje jakiegoś osobnika, gadka szmadka, bierze numer a potem wyszukuje w internecie informacji na temat danej osoby. Czym się zajmuje, jaką ma przeszłość na profilach związanych z pracą. Potrafi również podczas sesji czekająć na egzamin przeszkadzać innym w przypominaniu materiału. Byłeś sam osobiście świadkiem sceny gdzie owa Pani usiadła obok nas a potem zaczeła na nas wrzeszczeć bo jej przeszkadzamy. Ona, jak to sama określiła, jest kobietą która sama chce coś osiągnać a nie jak jej koleżanki które, cytuję: "rozkładają nogi i dają d...". Zdaje sobię sprawę z tego, że na studia zaoczne ludzie przychodzą, a raczej wpadają raz na 2 tygodnie, ale takiego chamstwa to jeszcze nie widziałem. Jeśli sam tylko bym tak uważał to rozumiem, może jestem dziwny i nie rozumiem, ale rozmawiajac z kilkoma innymi osobami zostałem ostrzeżony, że Pani tak się zachowuje, jest toksyczna i działa na zasadzie po trupach do celu.
  21. http://www.pch24.pl/czy-ameryka-skonczy-z-feministycznym-obledem--pch,59363,i.html#ixzz5BmSAqIhf Redakcja renomowanego słownika amerykańskiego Merriam-Webster ogłosiła, że w 2017 roku najczęściej sprawdzanym słowem był wyraz „feminizm”. Stał się on trendy po zwycięstwie Donalda Trumpa, którego prezydencka inauguracja spotkała się z protestami wulgarnego marszu kobiet. Drugi skok popularności zapewniła słowu kampania #MeToo w reakcji na skandal z Harveyem Weinsteinem. Historycznie rzecz biorąc, klasyczna walka feministek z ekonomiczną dominacją mężczyzn oraz o „prawo” do aborcji przyniosła im spore sukcesy, więc potrzebne były nowe kierunki. Dziś feminizm jest filozofią nienawiści do mężczyzn oraz tzw. intersekcjonalną platformą walki o władzę , czemu sprzyja sterowana bałkanizacja społeczeństwa amerykańskiego. Mimo gwarantowanego prawem równouprawnienia płci, feministki wolą tkwić w mentalności ofiary. Daje im to nie tylko uprzywilejowany status względem mężczyzn, ale i usprawiedliwia niegodziwe działania. Widać to choćby w szerzeniu propagandy o rzekomej epidemii gwałtów na uczelniach. Dostępne dane przeczą histerii feministek, ale mając wsparcie mediów oraz Partii Demokratycznej, czują się mocne. Co jakiś czas wybucha nowy skandal z wyeksponowanym kłamstwem, które ma ilustrować tezę o panującej na kampusach rzekomej kulturze gwałtu. W 2006 roku głośnym echem odbiła się sprawa o zbiorowy gwałt na czarnoskórej dziewczynie przez trzech białych studentów na Duke University. Nie tylko media, ale i władze uczelni bezkrytycznie uwierzyły studentce jeszcze zanim przeprowadzono śledztwo. Doszło do manipulowania wyników badań DNA oraz pozbawienia oskarżonych konstytucyjnego prawa do domniemania niewinności. Rok później oskarżeni zostali uniewinnieni a politycznie motywowanego prokuratora pozbawiono licencji prawnika. Władze uczelni nie przeprosiły nikogo i nikt nie stracił stanowiska. Rzekoma ofiara gwałtu, którego nigdy nie było, nigdy nie została pociągnięta do odpowiedzialności karnej za wniesienie fałszywych oskarżeń. Kilka lat po tym skandalu magazyn „Rolling Stone” opublikował szokujący w szczegółach artykuł o zbiorowym gwałcie na studentce University of Virginia. Po paru miesiącach okazało się, iż rzekoma ofiara historię zmyśliła, a dziennikarka magazynu nie zadała sobie trudu, by gdziekolwiek sprawdzić wiarygodność opowieści zanim oddała artykuł do publikacji! Po procesie sądowym pismo zostało ukarane wysokimi kosztami, ale redakcja nie zwolniła nieuczciwej pracownicy. Uczelniane „trybunały rewolucyjne” Wydawałoby się, że wobec ekscesów feministek demokraci nie będą się spieszyć z kolejnymi przywilejami dla kobiet na kampusach. Ale w 2011 roku Ministerstwo Edukacji w piśmie do rektorów wszystkich uczelni wezwało je do prowadzania śledztw oraz do orzekania o winie oskarżonych o seksualną przemoc przez specjalne sądy na kampusach. Odtąd „dowodem” stało się przekonanie rzędu 50,1 procenta , że doszło do przestępstwa! Wywołało to lawinę sądów quasi kapturowych, pozbawiających studentów konstytucyjnych praw i ułatwiających studentkom składanie wątpliwych oskarżeń. W efekcie zmalała kontrola nad prawdomównością powódek, błędną identyfikacją sprawców i pomyłkami śledczych. Studentów wyrzuca się z uczelni po wyroku sądu, który pozbawia ich prawa do domniemania niewinności, do posiadania obrońcy oraz do przepytywania świadków strony skarżącej! Towarzyszy temu poszerzanie definicji gwałtu, co ułatwia studentkom oskarżanie o ten czyn chłopaka, z którym spały po wspólnej alkoholowej imprezie. Na niektórych uniwersytetach do oskarżenia o gwałt wystarczy brak wyrażonej uprzednio na piśmie zgody studentki na współżycie! Trudno nie dostrzec jak w tym klimacie jak zaciskanie pętli politycznej poprawności może obracać się przeciwko całkowicie niewinnym ludziom. Skoro bowiem wyroki w sprawach o gwałt orzekane są tak lekkomyślnie a rzucanie falszywych oskarżeń pozostaje bezkarne, co stoi na przeszkodzie by kobiety mogły mścić się na nielubianych kolegach bądź z zazdrości rujnować ich naukowe kariery – także jeśli obwiniani swych rzekomych ofiar nawet nie dotknęli? Promowana przez feministki propaganda rzekomej „kultury gwałtów” znajduje poparcie demokratów i adwokatów, którzy mocą specjalnego funduszu rządowego i nadzieją na zyski procesowe doprowadzili do powstania swego rodzaju przemysłu przestępstw seksualnych. Inicjatywa głównej animatorki tej propagandy, nowojorskiej senator Kirsten Gillibrand (Partia Demokrtyczna) otwarła drzwi do zatrudniania licznych ekspertów od uczelnianych sądów, grożąc opieszałym uniwersytetom zawieszeniem federalnych funduszy. Prestiżowy magazyn „The Atlantic” napisał, że sam Harvard zatrudnia na pełnym etacie 55 ekspertów uczelnianych sądów. Z kolei „New York Times” ujawnił, że w Ministerstwie Edukacji czeka na załatwienie prawie pięćset skarg o przestępstwa seksualne na kampusach, zaś każda z nich wymaga na rozpatrzenie średnio 703 dni! Fałszywym tezom Kirsten Gillibrand jakoby na kampusach kobiety były bardziej narażone na gwałt niż gdzie indziej, przeczą dane statystyczne Ministerstwa Sprawiedliwości. Mówią one, że w minionych 20 latach ilość przestępstw seksualnych była o 120 procent wyższa na terenach poza uczelniami. Zmalała z kolei znacznie liczba takich czynów na kampusach w przeliczeniu na tysiąc studentów – i to aż do 4,4 procenta w 2013 roku. Ocena 53 najlepszych amerykańskich uczelni w minionym roku ujawniła szokujące dane. Aż trzy czwarte z nich nie gwarantuje studentom prawa domniemania niewinności; tylko 47 procent placówek rzetelnie bada fakty, a 79 procent otrzymało ocenę niedostateczną za lekceważenie prawa do sprawiedliwego procesu. Minister Devos czyści stajnię Augiasza W listopadzie ubiegłego roku wysoka fala akcji # MeToo zaczęła nagle wciągać czarnoskórego kongresmana Johna Conyersa, demokratę i weterana komisji sprawiedliwości. Choć przyznał on, że z państwowej kasy (!) wypłacił 25 tysięcy dolarów kobiecie oskarżającej go o seksualne molestowanie, to zaprzeczył swej winie i odmówił podania się do dymisji. Wieloletniego kongresmana bronili początkowo partyjni koledzy protestując przeciwko osądzaniu go na podstawie li tylko słów kobiety, bez zapewnienia mu sprawiedliwego procesu. Okazało się, że to, co wolno robić ze studentami i aktorami, jest niedopuszczalne wobec polityków – Demokratów! Stopień hipokryzji był jednak zbyt duży więc nawet wpływowa Nancy Pelosi, obrończyni „ikony amerykańskiego życia politycznego”, w końcu ustąpiła i Conyers musiał odejść z Kongresu. Republikanie chcieliby odebrać uczelniom kompetencje orzekania o winie studentów i przywrócić je właściwym organom sądowym. Betsy Devos, nowa minister edukacji w rządzie Trumpa zniosła już kilka rozporządzeń prezydenta Obamy dla uczelni. Regulacje te dotyczyły przestępstw seksualnych, w tym przyjmowania za podstawę do orzekania winy tzw. niskiego wymogu dowodowego, ekspresowego, 60-dniowego okresu śledztwa, a także odmowy zgody na próbę pojednania stron. Ale przed Devos jest jeszcze wiele do zrobienia.
  22. Witam Od razu przejdę do rzeczy. Pracuję w miejscu, gdzie jest dużo zamożnych osób. I takich co mówi się "że dużo mogą". Zauważyłem, iż coraz więcej takich osób zatrudnia do pomocy zamiast kobiet -mężczyzn. Już nie ma sekretarek są tylko sekretarze. Czy uważają oni, że po prostu facet lepiej się sprawdzi? A może chcą uniknąć oskarżeń o molestowanie? Taka studentka będzie chciała poderwać bogacza, ten ją spławi, to go oskarży o molestowanie itp. Z zemsty, że jak śmiał ją odrzucić. Przy okazji trochę sobie dorobi. A może i jedno i drugie. Co sądzicie o tym? I czy wy wolelibyście na sekretarkę czy sekretarza? I dlaczego?
  23. Witam Ostatnio czytałem o tym, iż gdy dochodzi do rozwodu i gdy facet był dużo bardziej zamożny od swojej małżonki, to ona może wnioskować o alimenty na siebie. W ramach tzw. obniżenia standardu życia. Czyli dzięki pieniądzom męża, przyzwyczaiła się do wyższego standardu życia. Zatem nie wolno jej go teraz obniżyć. Byłoby "nie fair" gdyby musiała sama zapracować na swój standard życia. Ehh. I tak się zastanawiam.... a co z potrzebami byłego męża. W czasie trwania małżeństwa on dawał zasoby finansowe, ona gotowała, sprzątała, zaspokajała go seksualnie. Jasny klarowny układ. Ale teraz już nie będzie. Jednak on nadal ma jej płacić. To nie jest sprawiedliwe. Skoro ona nadal ma otrzymywać pieniądze, to powinna np. trzy razy w tygodniu wpaść do jego domu: posprzątać, ugotować i zaspokoić seksualnie byłego męża. To by było sprawiedliwe. A tak to on nadal płaci, ale nie ma nic w zamian. Brane są pod uwagę tylko potrzeby kobiety. Facet ma być tylko bankomatem. I to nawet po rozwodzie. I nawet gdy nie było dzieci! Gdzie to równouprawnienie???
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.