Search the Community
Showing results for tags 'koszmar'.
-
Witam Braci ! Wstając dzisiejszego dnia uświadomiłem sobie, że miałem straszne sny dzisiejszej nocy. Pierwszy z nich to historia spotkania z właścicielem hotelu w którym mieszkałem, który nie koniecznie chciał mnie widzieć drugi raz, poklepywaliśmy się po plecach, jednak było czuć od niego niechęć do mojej osoby. Następnie po jego odjechaniu samochodem wróciłem do swojego pokoju hotelowego i otwierając drzwi prysznicowe mym oczom ukazał się widok kopulującego podstarzałego, niezbyt atrakcyjnego portiera z moją dziewczyną, która jęczy z rozkoszy, wszedłem akurat kiedy nastąpiła kulminacja zbliżenia z moją dziewczyną - część jego ejakulatu znalazła się na moim kolanie- koniec snu, obudziłem się. Drugi sen to wypadek samochodowy mojego taty- śmiertelny. Teraz moje samopoczucie jest dobre, jednak po przebudzeniu z tych snów czułem niesamowicie negatywną energię, aurę , nie wiem jak to opisać. Co te sny oznaczają, czy są odzwierciedleniem podświadomości ? Czytałem ostatnio " Siłę snów. Jak śnić świadomie i zmienić swoje życie" fajnej autorki Robb Alice. Ogólnie mam charakter bardzo władczy ,dominujący, jestem pewny siebie ale też bardzo lękowy, wszędzie doszukuje się zagrożenia, zawsze noszę przy sobie nóż, pałkę teleskopową jak gdzieś dalej wychodzę, nie potrafię ufać nikomu. Czasem w środku nocy słysząc głosy w domu wstaje i idę to sprawdzić mimo że to tylko podmuchy wiatru... Dzięki za wysłuchanie i miłego dnia.
-
https://kobieta.wp.pl/te-buty-to-letni-koszmar-kobiet-odczepmy-sie-od-facetow-w-sandalach-6653783464245824a Osobiście nie jestem fanem tego typu obuwia, ale czyżby już naszym rodaczkom i to w nas zaczęło przeszkadzać?
-
Panna młoda z Kanady musiała odwołać swój wart fortunę ślub. Zrobiła to zaledwie 4 dni przed wyznaczoną datą. Wcześniej zdążyła wielokrotnie obrazić znajomych, stracić najlepszą przyjaciółkę oraz zerwać z narzeczonym. Poszło o pieniądze. Spora część tej historii rozegrała się na Facebooku. Jej punktem kulminacyjnym jest wpis, w którym niejaka Kate oskarża znajomych o porażkę swojego długoletniego związku. Winę widzi przede wszystkim w ich skąpstwie. Znajomi w większości nie mogli lub nie chcieli zapłacić za przybycie na ceremonię. Chodziło o niebagatelną kwotę 1500 dolarów kanadyjskich od osoby. Do wesele w najdroższej opcji zachęcił ją lokalny wróżbita. Miało ono kosztować 60 tys. dol. kan., czyli w przeliczeniu na polską walutę prawie 170 tys zł. Problemem okazały się jednak pieniądze. Para nie miała ich aż tyle, dlatego poprosiła by goście zrzucili się po 1500 dol. kan – w przeliczeniu 4,2 tys. zł od osoby. Na jej wezwanie odpowiedziało tylko kilka osób. Nie wypaliła również zbiórka w serwisie GoFoundMe, na której udało się zebrać jedynie 250 dol. Ostatecznie ślub został odwołany, a panna Kate, przy wsparciu mamy, wylała swoje żale w mediach społecznościowych. Nie omieszkała podzielić się przyczyną odwołania ślubu. Okazało się, że pan młody plotkował za jej plecami. Podsłuchała jak tłumaczył komuś przez telefon, że "Kate jest upartą dziw..". W między czasie swój wkład wycofała również druhna, czyli najlepsza przyjaciółka. Pomimo braku własnych pieniędzy bohaterka historii nie zdobyła się na odrobinę autorefleksji. A na co wy wydaliście wolne 170 tys. zł.? Czy to suma warta przeznaczenia na jedną imprezę? Źródło: https://www.o2.pl/artykul/kanada-slubny-koszmar-zamiast-wesela-jak-ze-snu-goscie-nie-chcieli-zrzucic-sie-po--dol-6288891897907329a Samiecweb: https://samiecweb.pl/post/1263/kanada-slubny-koszmar-zamiast-wesela-jak-ze-snu-goscie-nie-chcieli-zrzucic-sie-po-1500-dol Ehh te kobiety
-
Witam i cieplutko pozdrawiam braci! Jeśli temat był już poruszany to panowie moderatorzy wiecie co robić Od niedawna niczym prawdziwy mężczyzna wyruszyłem z ciepłego i przyjaznego domciu w polowanie za sukcesem i pieniędzmi. Ci, którzy znają doskonale moją historię mogą wyczuć tutaj mój sarkastyczny ton Przechodząc bezpośrednio do tematu: podjąłem pracę o bardzo przyzwoitych zarobkach w porównaniu z tym jak to bywa w Polsce, ale widocznie moja dusza/podświadomość zwał jak zwał sama podsunęła mi pod nos taką możliwość. Pełen młodzieńczego zapału, siły oraz chęci kręcenia coraz większych pieniędzy złożyłem swój podpis pod umową i wkrótce dowiedziałem się czemu tak bardzo wiele płacą xd W mojej pracy jest pełno samic, są przeważającą częścią zakładu, a moim szefem jest oczywiście przedstawicielka słabszej i uciemiężonej przez męski patriarchat płci.Oczywiście jest grupa samców w której bardzo szybko się zaklimatyzowałem, wspólny język został znaleziony raz dwa. Pełen szacunek, relacje bardzo dobre, więc zostawmy teraz rozprawę o tym jak wiedzie mi się w męskim towarzystwie, a zajmijmy się tematem pań. Z powodu takowego, że panie w miejscu pracy gdzie obecnie pracuję są dominującą płcią panuje totalnie mówiąc po imieniu rozpierdol. Kobiety w wieku 30-60 lat zachowują się totalnie jak rozkapryszone dzieci. Nie można znaleźć wspólnego języka. Próbowałem zdobyć pewne informacje czy też otrzymać głupi klucz do mojej szatni to zamiast odpowiedniego pokierowania i poinformowania co i jak zaczęły się fochy, dlaczego ja nic nie wiem i oczywiście ataki skoro nic nie wiem to co ja tu robię, my nie potrzebujemy takiego kogoś. Przyznam się wam, że może to nie powodowało u mnie żadnego gniewu czy frustracji po prostu zwykłe rozbawienie. Patrzyłem się po prostu prosto w oczy i uśmiechałem się od ucha do ucha, a samice, które próbowały jakoś mnie ruszyć i wyprowadzić z równowagi widząc mój uśmiech na twarzy po prostu spowodował, że zbiłem ich z tropu, że ich ta gadka szmatka nie działa i poprzestały, więc póki co jest spokój, ale tylko czekać, aż coś wybuchnie. To co się najbardziej rzuca w oczy to ich rozzuchwalenie. One mają do wszystkiego prawa i im wszystko się należy. Przykład? Byłem w pierwszy w kolejce do wypisania się z rejestru, a wtem nagle wbiły dwie samiczki, które podobno się gdzieś śpieszyły, więc z tego powodu miałbym im ustąpić. I teraz uwaga! Jak postąpił wasz młody człowieczek z forum,a no tak jak powinien zachowując pełną asertywność. Możecie być ze mnie dumny. Patrząc się im prosto w oczy stanowczo, dobitnie i dosadnie stwierdziłem, że nie tylko się im śpieszy, jest kolejka, a do tego mają zachować spokój ich kolej nadejdzie, a nie na siłę się wpierdalać licząc na jakieś ustępstwa. Wyraz ich twarzy po prostu bezcenny. Co wyście ze mną zrobili? Następną sprawą jest pani kierowniczka. Moja szefowa czysto mnie opierdalała, co chwila się jej nie podobało, groziła zwolnieniem, obcięciem pensji i innymi takimi pierdołami, a ja po prostu dosłownie miałem to w dupie. Nie przejmowałem się w ogóle. Nawet nie reagowałem, nie tłumaczyłem się. Nic z tych rzeczy. Po prostu zachowywałem kontakt wzrokowy i się głupkowato uśmiechałem, a ona widząc, że serio to nie robi na mnie żadnego wrażenia z dnia na dzień zeszła z tonu i co dziwnego opierdala innych, a mnie to nawet zamiast kazać to po prostu prosi czy mógłbym coś zrobić. Prosi co nie? Szok. Ale i tak widzę czasem jak przebywam w ich towarzystwie takie dziecinne zagrania, serio dziecinne. No kurcze myślałem, że jako tako wszystko będzie się trzymać kupy, a tu taka niespodzianka. A może i nie, bo trochę się spodziewałem, że będzie jak będzie. Od moich współpracowniczek trzymam dystans w większości i tak przebywam w męskim towarzystwie, a w damskie tutaj nie mam nawet ochoty się pchać, chyba tylko po to, by umrzeć ze śmiechu widząc ich schematyczne i dziecinne zachowania nawet jak piastują takie wysokie stanowiska. Alfa.
- 20 replies
-
- 2
-
- fochy
- brak porozumienia
-
(and 3 more)
Tagged with: