Search the Community
Showing results for tags 'majątek'.
-
Niemcy nie planują wypłaty odszkodowania za straty wojenne ofiarom nazizmu podczas II wojny światowej. Chcą jednak "mówić o trudnej historii", budując Dom Polsko-Niemiecki, symbol upamiętnienia polskich ofiar II wojny światowej i okupacji. Premier Donald Tusk przyznał, że nie jest rozczarowany taką decyzją, podkreślając, że "nie ma takiej sumy pieniędzy, która by zrównoważyła to wszystko, co stało się w czasie II wojny światowej". Kanclerz Niemiec Olaf Scholz poinformował podczas wtorkowej konferencji, że wypłata reparacji na rzecz ofiar II wojny światowej nie jest planowana. Podkreślił, że Niemcy są świadome swojej odpowiedzialności, jednak pozycja rządu federalnego w tej kwestii się nie zmienia. Wyjaśnił, że ze stroną polską pracują nad poprawą kwestii szerzenia pamięci o historycznych wydarzeniach. - W tym roku przypada 80. rocznicy powstania warszawskiego i 85. rocznica straszliwej napaści Niemiec na Polskę. My Niemcy, podczas II wojnie światowej przysporzyliśmy Polsce niezmierzone cierpienie. Niemcy są świadome swojej wielkiej winy, swojej odpowiedzialności za miliony ofiar niemieckiej okupacji. I świadomi są też zadania, jakie z tego wynikają. Dlatego Niemcy będą starały się, aby realizować wsparcie na rzecz osób ocalałych okupację. Niemcy chcą wspierać upamiętnianie naszej wspólnej historii, dlatego w tym celu Gabinet Federalny podjął decyzję o utworzeniu w Berlinie miejsca upamiętnienia polskich ofiar II wojny światowej i nazistowskiej okupacji. Dom polsko-niemiecki ma być widocznym znakiem przeciwko zapomnieniu i ma być jednocześnie przestrogą na przyszłość - powiedział kanclerz. "Nie ma takiej sumy pieniędzy, która by zrównoważyła straty" Premier Donald Tusk przyznał, że "nie jest rozczarowany" propozycją ze strony Niemiec. - Nie ma takich gestów, które by usatysfakcjonowały Polki i Polaków, nie ma takiej sumy pieniędzy, która by zrównoważyła to wszystko, co stało się w czasie II wojny światowej i tutaj między nami nie ma sporu. W sensie prawnym problem reparacji został opisany w traktatach i decyzjach rządowych. Ale różne konsekwencje i różne wnioski można wyciągać tego, co tak naprawdę to oznacza. Dla mnie ważne jest, że dzisiaj usłyszałem słowa i deklaracje, które potwierdzają powszechne przekonanie w Polsce, że wymuszone historią zrzeczenie się reparacji nie zmienia faktu (...) tragicznych strat w ludziach, w majątku, terytoriach Polska poniosła wskutek napaści Niemiec na Polskę. Więc jeśli dzisiaj słyszymy, że Niemcy są gotowe do takich decyzji, które mogą zadośćuczynić tym, którzy byli bezpośrednimi ofiarami wojny, upamiętnienie (...) to są wszystko kroki i sygnały w dobrą stronę. Dodał, że wymienione przez kanclerza działania nie zdołają zadośćuczynić poniesionych przez Polskę strat. - Ja bym bardzo chciał, żeby rozmowa o naprawie krzywd, rozmowa o upamiętnieniu, (...) rozmowa o naszej współpracy militarnej, żeby to budowało dobre relacje między Polską a Niemcami, żeby to już nigdy więcej nie stało się przedmiotem wojny dyplomatycznej. "Nie zadowolą nas żadne ochłapy" Sprawa reparacji sięga jeszcze czasów poprzedniego rządu. 1 września 2022 r. zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. 3 października 2022 r. ówczesny minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau podpisał notę dyplomatyczną do strony niemieckiej, dotyczącą odszkodowań wojennych. Polska domaga się w niej m.in. odszkodowania za straty materialne i niematerialne w wysokości 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów złotych i zrekompensowania szkód. 3 stycznia 2023 r. MSZ przekazało, że resort dyplomacji RFN udzielił odpowiedzi na tę notę. Według rządu RFN, sprawa reparacji i odszkodowań za straty wojenne pozostaje zamknięta, a rząd niemiecki nie zamierza podejmować negocjacji w tej sprawie. Głos w tej sprawie zabrał poseł PiS Jacek Sasin. - Chcę wyraźnie powiedzieć, że nas nie zadowolą żadne ochłapy, żadne próby przykrycia tego tematu jakimiś drobnymi kwotami, czy drobnymi działaniami z strony rządu niemieckiego - powiedział. Podkreślił, że jest to sprawa, której Polska nie powinna odpuszczać. Wciąż żyje około 40 tys. osób, które zostały poszkodowane w czasie II wojny światowej, np. poprzez wywóz na roboty przymusowe na terenie III Rzeszy lub pobyt w obozie koncentracyjnym. Polacy, którzy byli ofiarami nazizmu, w przeszłości otrzymali już świadczenia. W latach 1992-2004 Fundacja "Polsko-Niemieckie Pojednanie" (FPNP) wypłaciła takim osobom około 732 mln zł w ramach wypłaty o charakterze pomocy humanitarnej. Ponadto fundacja ta przekazała kwotę około 3,5 mld zł od niemieckiej Fundacji "Pamięć, Odpowiedzialność i Przyszłość" dla niemal pół miliona osób; wypłaty te zostały zakończone we wrześniu 2006 roku po ponad pięciu latach. Dodatkowo w latach 2001-2005 dokonano wypłat z Austriackiego Funduszu "Pojednania, Pokoju i Współpracy" na kwotę ponad 155 mln zł na rzecz ponad 22 tys. osób. W tym samym okresie około 93 mln zł wypłacono z połączonych środków własnych FPNP oraz Funduszu na Rzecz Ofiar Prześladowań Hitlerowskich. Również ze środków Funduszu Szwajcarskiego wypłacono za pośrednictwem FPNP 9 mln dolarów na rzecz ponad 23 tys. osób. Reparacjami zajęła się Rada Europy Pod koniec czerwca Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy przyjęło w środę raport brytyjskiego parlamentarzysty lorda Richarda Keena, który zakłada stworzenie stałego międzynarodowego mechanizmu rozwiązywania historycznych sporów dotyczących odszkodowań wojennych w celu pojednania. Propozycja obejmuje podejmowanie rozmów i mediacji na temat nierozwiązanych spraw dotyczących odszkodowań wynikających z konfliktów zbrojnych. Chodzi np. o odszkodowania za zniszczenia wojenne i łamanie praw człowieka. Asumptem do jego stworzenia był projekt wcześniejszej rezolucji w tej sprawie autorstwa byłego wiceministra spraw zagranicznych RP Arkadiusza Mularczyka. - Musi powstać obligatoryjny mechanizm - być może na wzór Komisji Weneckiej - do którego różne kraje będą mogły się zwrócić z wnioskiem o mediacje. Jego powołaniem zajmie się Komitet Rady Ministrów Rady Europy. Co ważne, brak podjęcia dialogu w ramach mechanizmu przez państwo agresora mógłby się wiązać z zawieszeniem czy wykluczeniem kraju z członkostwa w Radzie Europy - powiedział Mularczyk. Zgodnie z rezolucją, Rada Europy "ma jasną rolę do odegrania w usprawnianiu procesów pojednania i reparacji między państwami członkowskimi, w tym poprzez promowanie narzędzi mających na celu pokojowe rozwiązywanie sporów". Raport wzywa do wzmocnienia roli organizacji poprzez ustanowienie procesu mediacji. Nie będzie reparacji za straty wojenne. Premier: Nie jestem rozczarowany - Biznes w INTERIA.PL Scholz o reparacjach i wsparciu. Tusk: Nie ma takiej sumy - RMF 24 Zauważcie, że kanclerz Niemiec w swoich wypowiedziach tak jak jego poprzednicy oraz media głównego ścieku używają słowa naziści a nie Niemcy😏 I tak można w kółko by tworzyć narrację, że to nie Niemcy są oprawcami, odpowiedzialnymi za zbrodnie tylko mityczni naziści, których już nie ma🤡 Szopki ciąg dalszy, umrą ostatni świadkowie tamtych wydarzeń, Niemcy się wybielą, stworzą nową historię, że to jednak Polacy są odpowiedzialni i nikt nie zaprzeczy bo poplecznicy u władzy w Polsce są na smyczy swoich mocodawców w tym wypadku Niemców.
-
https://www.salon24.pl/u/glos-pokolenia-90/1289820,nie-warto-ciezko-pracowac-w-polsce-wiekszosc-i-tak-niczego-sie-nie-dorobi Myślę że jest w tym trochę prawdy.
- 157 replies
-
- 15
-
Skąd wzięła się fortuna Obajtka, kto na to wszystko łoży pieniądze i gdzie jest granica absurdu jaki ma miejsce w PL?
-
Artykuł na: https://forsal.pl/artykuly/1459158,konfiskata-jeszcze-bardziej-rozszerzona-resort-sprawiedliwosci-pracuje-nad-zmianami.html Jak zwykle cyniczne tłumaczenia, tym razem o odebraniu majątku gangsterom, co aż zalatuje kwintesencją memów o "somsiedzie złodzieju". Oczywiście nie biorą nawet pod uwagę, że jak ktoś na lewo był w stanie dorobić się willi und drogiej limuzyny, to z dużym prawdopodobieństwem da sobie radę z wybronieniem się z podobnych oskarżeń o lewe dorobienie się majątku, wykorzystując układy, hajs na najlepszych speców od prawa i jakieś luki prawne, a później kolejny raz okaże się, że państwo jest silne, ale tylko wobec słabych. Coraz bardziej realne staje się powiedzenie: "Rząd chce naszego dobra, nie dajmy sobie go odebrać". Widzę, że domniemanie winy to w przyszłości może być domyślny stan rzeczy, może za parę-parenaście lat, jak tak dalej pójdzie. Ostatnio ustawa tzw "antyprzemocowa", teraz to. Poza tym US na podstawie domniemania o udział w karuzeli vatowskiej może ostro zaszkodzić przedsiębiorcy, który nie zawinił. Oczywiście w takim przypadku winnych nie ma. No i klasycznie, od dawna urzędnik w pewnych okolicznościach nie musiał przedsiębiorcy udowadniać winy, tylko ją uprawdopodobnić, a później trzeba było tłumaczyć, że nie jest się wielbłądem. Za straty przez ten czas brak jakiegokolwiek ekwiwalentu $. Ale w tym ostatnim przypadku już nie pamiętam szczegółowo, jak to wygląda, pisał o tym albo Turalińśki albo Cebulski. Na co dzień się takich rzeczy nie odczuwa, ale qrwa jak o tym czasem myślę, to mam silne uczucie, że coraz mniej powietrza się robi. Zwłaszcza, że za rzucanie fałszywych oskarżeń nie ma najczęściej ani adekwatnych, ani w ogóle żadnych konsekwencji. Co sprzyja pomówieniu kogoś choćby ze złej woli. Co myślicie? Jak zapobiegać, jak się bronić przed podobnymi sytuacjami? To w ogóle możliwe? A może nie przejmujecie się tego typu regulacjami?
-
Witajcie bracia! Jest to pierwszy temat założony przeze mnie na BS. Jak już niejednokrotnie pisałem, jednej suce udało wrobić się mnie w dziecko. Mam w tym więcej szczęścia niż rozumu, bo rozeszliśmy się każdy w swoją stronę, bez żadnych roszczeń emocjonalno-finansowych, chociaż lekko nie było i nerwy zostały mocno nadszarpnięte. Jak uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości? Gumy to lipa, pęknie albo nie pęknie. Paniom nie ma co ufać, już jedna mnie zapewniała... Szczerze rozważam wazektomię + oddanie nasienia do banku spermy dla spokoju ducha, dla samej świadomości, że w razie czego mogę, ale to ja przejmuję pałeczkę kontroli prokreacji Dlaczego? Raz, że dzieci nie chcę i nie lubię, dwa że są mocną kartą przetargową do przejmowania dóbr materialnych i niszczenia emocjonalnego - dopiero niedawno odpuściła mi nerwica, mimo, że ex patrząc obiektywnie zachowywała się bardzo po ludzku jak na kobietę. Mam nieruchomość, dobrze zarabiam. Dla mnie ZUS może upaść już teraz, o swoją starość się nie boję. Będę popijał drinki na południowo-amerykanskich wyspach za zyski z majątku i przyszłych inwestycji. Co może zniszczyć moje plany? Hmmm... SUKA! Myślę o tym od dawna, dzieci to ja nie chcę mieć odkąd pamiętam. W tych czasach to tylko zachcianka, a szklankę wody mam w dupie - nie ma to jak kran przy łóżku hahaha. Daje sobie jeszcze czas na przemyślenie, a właściwie szukanie minusów, których dostrzec nie potrafię, bądź są minusami dla innych - ja je postrzegam jako plusy. Co sądzicie bracia o takim rozwiązaniu przy wręcz antynatalistycznym podejściu do potomstwa? Nie, audycje i filozofia nie namieszały mi w głowie, to moje podejście nakierowało mnie na tę tematykę, a także forum. Nie wzoruję się na nikim, raczej wybieram co mi odpowiada. PS Mam nadzieję, że wybrałem odpowiedni dział, ciężko było mi się zdecydować, gdyż temat jest wielopłaszczyznowy. W razie czego bardzo proszę o przeniesienie.
- 5 replies
-
- rodzina
- antykoncepcja
-
(and 4 more)
Tagged with:
-
Na początku wyraźnie zaznaczę: nie jestem specem od inwestowania, temat mnie interesuje od dłuższego czasu. Będę opierać się na różnych źródłach, do których linki znajdziecie na końcu posta. Proszę nie traktować tego jak porady. Dla mnie jest to forma usystematyzowania wiedzy a zarazem dzielenia się nią z osobami, które zupełnie nie zgłębiały tematu. 1. Wiedza Należy zacząć przede wszystkim od inwestycji we własną wiedzę. Zanim wyłożysz pieniądze czy to na kryptowaluty, czy to na akcje, obligacje, metale szlachetne - doedukuj się. Poświęć jakiś wolny czas kup książki, ściągnij ebooki, obejrzyj parę materiałów na YT na interesujący Cię temat. Działaj spokojnie, rozważnie, nie podpalaj się. Koniecznie zakup pozycję o psychologii inwestowania. Od siebie polecam: Finansowy Ninja - M. Szafrański Biedny ojciec, bogaty ojciec - Kyosaki/ T. Harv Eker - Bogaty albo biedny. Po prostu różni mentalnie Jak inwestować w srebro i złoto - M. Maloney Inwestowanie w jednej lekcji - M. Skousen Inteligentny Inwestor XXI wieku - Trader21 Jak zarabiać na kryptowalutach - T. Waryszak Biznes w kraju dziadów - K. Cebulski * więcej w komentarzu pod postem 2. Pierwsze kroki Aby inwestować, musisz mieć z czego inwestować, czyli powinieneś generować nadwyżki. W pierwszej kolejności dobrze by było sobie odłożyć kupkę pieniędzy na co najmniej pół roku przeżycia. Mam tu na myśli stworzenie poduszki finansowej na czarną godzinę. Mając zabezpieczenie możemy myśleć co robić z nadwyżkami pieniędzy. https://jakoszczedzacpieniadze.pl/107-porad-oszczedzanie-pieniedzy 3. Inwestowanie Mając niewielką wiedzę, którą mam nadzieję stale uzupełniasz i niewielkie doświadczenie przede wszystkim - bezpieczeństwo. Wiele osób radzi, abyś na początku zainwestował część w metale szlachetne: złoto/srebro. Zalecana forma inwestycji: jedno uncjowe monety bulionowe, żadne kolekcjonerskie, żadne sztabki i wynalazki. Najlepiej najbardziej popularne: Krugerrand, Wiedeńscy Filharmonicy, Kanadyjski Liść Klonowy, Australijski Kangur, Amerykański Orzeł. https://independenttrader.pl/jak-inwestowac-w-metale-szlachetne.html 4. Inwestycje wyższego ryzyka W tym momencie powinieneś zainteresować się: akcjami, etfami. Jeśli wziąłeś sobie do radę z punktu 1 to powinieneś wiedzieć jak wyszukiwać tanie spółki, jak migruje kapitał. Poświęć dużo czasu aby wyszukać jak najlepsze kąski i przemyśl decyzję zanim zdecydujesz się na kupno. Słowa klucze: analiza techniczna, fundamentalna. https://kontostudenta.pl/skad_wziac_pieniadze/jak-zaczac-inwestowanie-na-gieldzie.html 5. Większe ryzyko, większy zarobek W skrócie kryptowaluty z naciskiem na BTC i ETH. https://coinmarketcap.com/ https://alternative.me/crypto/fear-and-greed-index/ https://bithub.pl/kryptowaluty/bitcoin/ * Nie wspomniałem o ziemii czy nieruchomościach, przeciętna osoba nie ma na starcie tak dużych kwot aby móc pozwolić na takie inwestycje. ** Wyrobienie sobie nawyków planowania budżetu domowego, zbieranie rachunków, płacenie kartą, oszczędzanie, pracowanie więcej - pomaga maksymalizować efekty. Linki do portali wartych uwagi: https://independenttrader.pl/ https://jakoszczedzacpieniadze.pl/ https://milionerstwo.pl/ Kanały: VETO https://www.youtube.com/channel/UCR_Deywzf9vfBxdbVNX4Bqg TRADER21 https://www.youtube.com/user/IndependentTrader21 J. FIJOR https://www.youtube.com/channel/UCu-vDxK1OM-IudcDXDwB5Bg P. KONIECZNY https://www.youtube.com/channel/UCQpBmjL9kJ768fty4tbqa6Q EFEKT WYTRWAŁOŚCI https://www.youtube.com/channel/UCeHFfLZc7_wp1kPDKC_E6nw FINANSOWY PREPPERS https://www.youtube.com/channel/UC7wryPko-As253vbllCFkWQ C.GRAF https://www.youtube.com/channel/UCNJhvs1-yagsP9QixA6Nm5A Bardzo proszę osoby, które mają dużo większą wiedzę na te tematy o jakiś odzew pod tym artem. Proszę o sensowne, konstruktywne opinie, jakieś dodatkowe porady na co należy na początku zwracać uwagę. Chętnie poczytam co mają do powiedzenia osoby z większą wiedzą i doświadczeniem, a i mam nadzieję, że kogoś to zainspiruje do założenia blogu o takich tematach.
- 6 comments
-
- 2
-
- inwestowanie
- inwestycje
- (and 15 more)
-
Udawał lekkoducha, zabierał na spacery, a na randki przyjeżdżał tramwajem. Któregoś dnia zaproponował dziewczynie, że ją odwiezie. Kiedy zobaczyła samochód, zdębiała. https://kobieta.wp.pl/ukryl-przed-nia-ze-jest-bogaty-kobieta-ma-do-niego-pretensje-6462614933485697a?fbclid=IwAR3Fz_a4ZCpws7OThvwBF4YfeGGw7eAfNPmBtCTPCY7Oq7Y0-bZz5CLWSAM
-
Znalazłem i polecam ciekawą audycję, tzw. podcast, o intercyzie. Praktyczne, podstawowe informacje. Rozmowa o konkretach z prawnikiem. Nie umiem wstawić linku do podcastu, więc proszę sobie wyszukać: Kanał podcastowy: "Po ludzku o pieniądzach" Odcinek: "Odcinek 83: Kiedy warto podpisać intercyzę? Łukasz Martyniec"
-
Dzisiaj rzucę tematem do przemyślenia. Mianowicie od jakiegoś czasu się zastanawiam nad sensem emerytury wypłacanej przez ZUS. Zakładając brak potomstwa i wsparcia rodziny. Pytanie z natury ekonomicznej a wręcz hazardowej. Co się bardziej opłaca? a) umowa o pracę i normalne odprowadzanie składek - wariant z zarobkami do 4000zł - wariant z zarobkami 10k zł i więcej b) umowa B2B i odprowadzanie dużych składek c) B2B minimalne składki d) też B2B ale zamiast płacić to "hajs do skarpety" i zerowa emerytura e) inne Zadaje takie pytanie z racji tego, iż system emerytalny za te 40 lat może zostać zniesiony. Albo dostanie się świadczenia i tak śmiesznie niskie względem tego co się wpłacało. Z drugiej strony ekonomiści mówią, że Ukraińcy ratują system emerytalny. W przypadku płacenia trzeba mieć 25 lat stażu i 65 lat aby uzyskać minimalną emeryture przy niskich składkach. Wykształcenie wyższe daje 8 lat stażu pracy. Minimalna emerytura to obecnie chyba jakieś 1000zł miesięcznie. Czyli wystarczy jedynie jako dodatkowe zabezpieczenie typu drobne na leki. Reszta stawek adekwatnie więcej do tego ile się wpłaci. Wiadomo, że trzeba wpakować to w to znacznie wiekszą część kasy. Jednak jeśli straci się majątek w jakiś dziwny sposób to państwo teoretycznie zawsze wypłaci tą pensje głodową bo inaczej pod most. W przypadku braku płacenia hajsu na system emerytalny bardzo dużo zaoszczędzi się pieniędzy. Jednak sam mam jakiś strach przed tym, że miałoby nie być emerytury państwowej. No i na starość trzeba by było postawić na optymistyczny scenariusz wraz z dobrym zdrowiem. Gdzie w razie czego można sobie dorobić brakujący hajs gdyby coś się złego stało. Jest jeszcze kwestia emerytury obywatelskiej ale nie wiadomo czy to kiedykolwiek zostanie wprowdzone. Zapraszam do dyskusji i proszę mnie poprawić jeśli coś przekręciłem. Jakie są wasze zapatrywania na przyszłość w tej kwestii?
- 19 replies
-
Według wzmianki z: https://studium.uw.edu.pl/bs-majatek-trzech-najzamozniejszych-ukraincow-opiewa-na-6-pkb-kraju/ Mam taki charakter, że nikomu nie zaglądam w kieszeń, przy czym ogólnie od dawna w pewnym stopniu fascynuje mnie, jak garstka oligarchów zrobiła sobie z tego ubogiego i pod wieloma względami zniszczonego kraju prywatny folwark i żyje na niewyobrażalnym dla >99% społeczności poziomie. Są na ten temat jakieś dobre książki, albo filmy? Wiem, w Polsce też są spore kontrasty, jednak wydaje się, że zauważalnie mniejsze. BTW Prezydent Poroszenko ma majątek 1,6 mld dolarów.
-
https://www.popularne.pl/alimenty/?utm_source=Facebook&utm_medium=Fanpage&utm_term=Popularne&utm_campaign=olag&fbclid=IwAR1i73IBIFetjK6BTTnM_i_uHqC3Fu6k8jY_xiT_dhklED7bn6x-6brx7mg Polecam przeczytać szczególnie wszystkim nowicjuszom i tym którzy robią w portki i się trzesą gdy mają powiedzieć partnerce, że intercyza być musi - jak was po tym pytaniu zostawi to bardzo dobrze.
- 65 replies
-
- 20
-
Źródło: http://niestatystyczny.pl/2019/01/17/kolejny-przyklad-ze-zycie-pisze-najstraszniejsze-thrillery-pisarka-sherrilyn-kenyon-oskarzyla-meza-o-podtruwanie/?fbclid=IwAR1aY6Dsz_InVLdCie2UmP63OXVHzu99rdQZryb0u4CUQeV4g1EIOHaCo7k Niewyobrażalne kurewstwo, jeżeli to prawda. ? Ciekawe, jak sprawa się rozwinie.
- 3 replies
-
- podtruwanie
- zatrucie
-
(and 2 more)
Tagged with:
-
Nie wymaga komentarza. Jak to się mówi - "przypał". http://www.se.pl/wiadomosci/polityka/petru-przepisal-majatek-na-zone-nie-moze-sie-rozwiesc_1045334.html
-
Historia poniżej znaleziona na fb, sądzę że raczej prawdziwa. Nie rozumiem jak można skończyć prawo i zachowywać się tak głupio, ja kiedy uczyliśmy się prawa rodzinnego najlepiej ze wszystkiego zapamiętałem jakie smutne dla mężczyzny konsekwencje może mieć związek małżeński i jak bardzo niekorzystny dla niego jest ten stosunek prawny. Na dodatek oddał żonie wszystko, zrezygnował z pracy i został w domu opiekować się dziećmi. Myślicie że facet ma szanse się jakoś z tego wygrzebać? PS. zachowałem oryginalną pisownię, porozdzielałem tylko akapity, żeby nie było ściany tekstu. "POMOCY 12 kwi 2018 10:20 (26 minut temu) Szanowni Państwo! Jestem prawnikiem z Gdyni. Zawarłem związek małżeński z kobietą z którą studiowałem. Ojciec żony jest adwokatem z Gdyni. Po zawarciu związku małżeńskiego, tuż po studiach, poświęciłem się pracy aby moja żona mogła zrobić aplikację adwokacką. Aplikację żona robiła u swojego ojca który praktycznie jej nie płacił. Po ukończeniu aplikacji przez żonę zaczęła ona pracować u swojego ojca od rana do godziny 19. W 2008 roku urodziła nam się córka a w 2012 syn. Całość opieki nad dziećmi i zajmowania się domem spadł na mnie. Żona nie miała ochoty zajmować się dziećmi a ja jako dobry ojciec praktycznie musiałem zrezygnować z pracy. Po urodzeniu drugiego dziecka żona zmieniła się diametralnie. Ciągle o wszystko miała pretensje, krzyczała na dzieci, wyzywała mnie, biła i rzucała we mnie rozmaitymi przedmiotami. Pracując w nieruchomościach zarabiałem wcześniej ok. 15 do 20 tyś miesięcznie. Musiałem z tego zrezygnować aby zająć się dziećmi. Kilkukrotnie byłem zmuszony do wyprowadzenie się z domu, gdyż moja żona w związku ze swoimi problemami z ojcem w pracy, wpadała w taką furię, iż zagrażało to dzieciom. Za każdym razem prosiłem jej rodziców o interwencję. W międzyczasie po narodzinach córki kupiliśmy 89 m mieszkanie, biuro 112 m. Po narodzinach syna kupiliśmy dom 350 m do remontu. Po zakupie domu, który mieliśmy powoli remontować, moja żona najpierw wypompowała ze mnie wszystkie oszczędności na budowę, kiedy pieniądze się skończyły usłyszałem tylko że mam jej na jutro przynieść 30 tys. na kafelki do łazienki, albo mam się wynosić z domu. Ponownie zostałem wyrzucony z domu. Zamieszkałem w biurze które kupiłem a gdzie moja żona prowadziła swoją działalność z ojcem. Przez rok czasu mieszkałem w biurze w jednym pokoiku. Pozbawiła mnie możliwości kontaktu z dziećmi. Załamałem się. Aby odzyskać kontakt z dziećmi zostałem zmuszony do podpisania alimentów w kwocie 3000 zł. Zmuszano mnie również do przepisania mojego majątku na żonę. Gdy się na to nie zgodziłem wraz z ojcem żona przekazała mi informację, że mnie zniszczą. Groźby się ziściły. Od 2014 roku jestem nękany ciągłymi postępowaniami, donosami, komornikami itd. Żona wykorzystała swoje znajomości aby najpierw uzyskać rozwód kościelny. Wystąpiła o podział majątku w stosunku 100% dla niej a nic dla mnie. Pomimo braku podstaw Sąd w Gdyni przyznał jej o dziwo 70 % w pierwszej instancji. W dniu wczorajszym sprawa rozwodowa zakończyła się orzeczeniem rozwodu z mojej winy pomimo braku podstaw oraz zasądzeniem alimentów 2700 zł. Zarabiam 5000 zł. Spłacam nasz wspólny kredyt na biuro w kwocie 2600 zł, obecnie jest kryzys w usługach prawniczych, Z CZEGO MAM ŻYĆ???. Sędziowie zachowują się irracjonalnie, krzyczą na mnie na sali rozpraw, nie dają mi dojść do słowa, nie pozwalają składać dowodów itd. Żona o wyrokach informuje mnie jeszcze przed ich ogłoszeniem. NIE WIEM CO ROBIĆ?. Żona jest adwokatem i sędzią sądu dyscyplinarnego przy okręgowej radzie adwokackiej. Jej Adwokat również zasiada w Okręgowej radzie adwokackiej. Ojciec adwokat i brat adwokat. Adwokaci z trójmiasta odmawiają mi pomocy bo nie chcą się narażać. 18 kwietnia mam rozprawę apelacyjną o podział majątku. Chcą mnie zniszczyć, abym nie mógł walczyć o dzieci. Jestem przerażony tym co się dzieje. POMÓŻCIE! Piotr z Gdyni, może ktoś pójdzie ze mną do sądu w dniu 18.04.2018 roku na sprawę- dziękuję za każdą poradę, tel. i pomoc, tel. 516 016 900."
-
Sporo reklam, ale warto obejrzeć - tym razem Pani Jaworowicz ujęła się za mężczyzną (druga historia). Serce rośnie, gdy celne pytania rozbijają czcigodną małżonkę i się rozłącza :> https://vod.tvp.pl/video/sprawa-dla-reportera,30112017,34760310
-
Ojciec nie może wydziedziczyć córki tylko dlatego bo stanęła po stronie matki. Widać tu doskonałe wzajemne wspieranie się kobiet i prokobiece prawo. http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1083598,wydziedziczenie-mozna-podwazyc.html Sprawa dotyczyła powództwa o zachowek, z którym wystąpiła córka zmarłego przeciwko swojemu bratu, dziedziczącemu na podstawie testamentu cały spadek. Kobieta domagała się blisko 130 tys. zł wraz z ustawowymi odsetkami. Jej zdaniem wydziedziczenie w testamencie z powodu uporczywego niedopełniania przez nią obowiązków rodzinnych względem ojca było nieskuteczne. Tłumaczyła, że złe relacje pomiędzy nią a zmarłym wynikały z konfliktu ojca z matką. W wieloletnim sporze kobieta opowiedziała się za matką, jednak jak zaznaczyła „nigdy nie wyrzekła się ojca i zawsze odwzajemniała próby nawiązania kontaktów, nigdy nie odmówiła mu opieki w chorobie i nie dopuściła się względem niego rażącej obrazy czci”. Z tymi twierdzeniami nie zgadzał się pozwany. Przekonywał, że to powódka ponosiła odpowiedzialność za pogorszenia się wzajemnych relacji. Decyzję o wydziedziczeniu nazywał przemyślaną. Rozpatrujący sprawę w pierwszej instancji Sąd Okręgowy w Gliwicach zgodził się z kobietą i zasądził na jej rzecz żądaną kwotę. Oczywiście były tez oskarżenia mężczyzny o znęcanie się nad matką i obronę jej przez córkę. Co o tym sądzicie?
-
Witajcie, Pozwalam sobie otworzyć nowy temat ponieważ takiego jeszcze nie znalazłem. Obecna sytuacja Jesteśmy z żoną już 7 lat po ślubie, oboje w wieku między 30 a 35. Mieszkamy pod Rzeszowem, jesteśmy z pełnych rodzin katolickich i żyjemy w otoczeniu w pełni funkcyjnych wielodzietnych rodzin (brak rozwodów). Mamy dwoje dzieci, ale planujemy jeszcze co najmniej jedno. Ja pracuję na etacie, żona też, ale obecnie jest na urlopie wychowawczym. Ja zarabiam ok. 4x tyle co moja żona przed wychowawczym. Posiadam i jestem zaznajomiony w wszystkimi produktami z naszego sklepiku. Niestety treści te odkryłem dopiero jakieś pół roku temu i żałuję, bo znając je wcześniej, żądałbym intercyzy przed ślubem. Dlatego chociaż w naszym małżeństwie udaje mi się trzymać ramę i dostarczam żonie zarówno stabilizacji jak i emocji, to zdaję sobie sprawę z ryzyka utraty sporej części baaardzo ciężko zdobywanego majątku gdyby coś poszło nie tak. Prawdą jest, że wszystkiego dorabialiśmy się po ślubie. Mamy mieszkanie na kredyt, do którego wkład własny wniosłem tylko ja i raty spłacam w zasadzie też tylko ja. Budujemy dom za gotówkę, którego koszty ponoszę też tylko ja. No i utrzymuję teraz żonę z dziećmi. Nie mam o to żadnego żalu, ponieważ moja żona bardzo dobrze zajmuje się domem i dziećmi i ją po prostu kocham. Moja żona bardzo chce wrócić do swojej pracy ale obecnie ze względu na plany na dziecko, zgadza się to odłożyć. 1. Zabezpieczenie obecnego majątku Chciałbym teraz (lepiej późno niż wcale) podjąć działania w celu zabezpieczenia się na wypadek, nazwijmy to, pogorszenia się sytuacji. Wspominanie teraz o podziale majątku raczej nie przejdzie. No chyba że będzie ważny powód, np. własna firma i ryzyko z tym związane. Ale na razie szanse na swoją działalność są marne. Nie chodzi mi o to żeby oskubać żonę, ale o to, żebym nie został żebrakiem. Pieniądze nie są dla mnie najważniejsze. Czy macie jakieś pomysły jak to zrobić? 2. Zabezpieczenie darowizn i spadków Ponieważ w mojej rodzinie rozpoczęły się ruchy porządkowania ojcowizny, wolałbym, żeby to co otrzymam pozostało w moim prywatnym majątku. Wiem, że domyślnie tak się właśnie dzieje. Jak natomiast się zachować, gdy żona będzie protestować? Wydaje mi się, że muszę mieć bardzo dobre argumenty, żeby nie pogorszyć obecnych relacji. W rodzinie mojej żony takie porządkowanie ojcowizny jest o wiele odleglejsze, jeżeli w ogóle.
-
Witam wszystkich Mam pytanie do kolegów biegłych w prawie. Przy okazji młodzież proszona o wnikliwe czytanie i uczenie się żeby nie popełniać tych samych błędów. Jestem w trakcie procesu podziału majątku wspólnego. Mieszkanie kawalerskie kupiłem przed ślubem, wyremontowałem przed ślubem i wprowadziliśmy się przed ślubem. Ale pech chciał że na zakup mieszkania dobrałem trochę kredytu. Przykładowo koszt mieszkania 100 tys zł. Gotówka moja 80 tys zł i 20 tys zł kredyt. Ożeniłem się i ten kredyt spłacałem już w czasie trwania małżeństwa. Powiedzmy z kredytu zdążyłem spłacić za kawalera 5 tys zł. Pozostało 15 tys zł jest traktowane jako nakład na majątek osobisty z majątku wspólnego. Mieszkanie później sprzedałem za powiedzmy 150 tys zł (bo był boom na rynku nieruchomości) i sprzedałem je drożej niż kupiłem. Oczywiście mam wszystko popisane w katach notarialnych - sprzedane mieszkanie kawalerskie to w akcie jest zapis że kwota 150 tys zł to majątek odrębny. Zainwestowałem te pieniądze w nowe mieszkanie już małżeńskie. I również w akcie mam napisane że"kupujący oświadczają że kwota 150 tys zł stanowi majątek odrębny osobisty ...(tu moje imię i nazwisko)" Jak się rozlicza w takim przypadku te nakłady z majątku wspólnego - czyli mój kredyt spłacony za czasu trwania małżeństwa - na majątek osobisty w tym przypadku mój. Proszę o poradę Braci biegłych w sztukach prawniczych. Pozdrawiam rarek
-
Oto najnowszy wyrok SN w sprawie podziału majątku. Według SN przy podziale majątku w postaci lokalu mieszkalnego dług w postaci kredytu hipotecznego nie umniejsza wartości tej nieruchomości. Czyli np mieszkanie ma być podzielone na pół osoba która dostanie to mieszkanie po podziale musi spłacić w połowie wartość tego mieszkania byłemu małżonkowi. I do tego spłacać jeszcze kredyt. O połowę rat może występować sądownie. SN orzekł, że po podziale majątku kredyt nie wygasa i obciąża oboje małżonków jak przed rozwodem - to wiemy. Czyli osoba, która otrzymała mieszkanie będzie musiała się bujać po sądach aby odzyskiwać połowę rat za spłacany kredyt. I jednocześnie spłacać byłego małżonka. Tak oto korporacja sędziowska nabija sobie sprawy i klientów. Bo ludzie będą zmuszeni do drogi sądowej aby odzyskiwać połowę rat kredytu - które im się należą bo spłacili połowę mieszkania byłemu współmałżonkowi. Czyli na logikę - przed spłatą połowy majątku byłemu małżonkowi - to były małżonek winien jednorazowo spłacić swoją połowę kredytu wtedy powinien uzyskać prawo do swojej połowy nieruchomości. A dopóki nie spłacił swojej połowy kredytu nie powinien mieć prawa do części nieruchomości którą nabył na drodze zaciągnięcia kredytu. Jak dla mnie jest to paranoja. Także, jest to kolejny gwóźdź do trumny małżeństwa i wspólnoty majątkowej. http://www.rp.pl/Rodzina/305039982-Sad-Najwyzszy-hipoteka-nie-zmniejsza-dzielonego-dorobku-przy-rozwodzie.html#ap-1 Sąd Najwyższy: hipoteka nie zmniejsza dzielonego dorobku przy rozwodzie publikacja: 03.05.2017 aktualizacja: 03.05.2017, 15:40 Foto: Fotolia Jeśli byli małżonkowie są nadal dłużnikami kredytu z hipoteką obciążającą lokal, to przy podziale majątku sąd bierze jego wartość rynkową bez obciążenia. REDAKCJA POLECA 24.10.2015 Jaką umowę majątkową wybrać w małżeństwie 02.06.2015 Co wyceniać by podzielić dorobek małżonków 15.02.2013 Żona odpowiada za długi firmowe męża 24.04.2012 Podział majątku po rozwodzie: co przypadnie żonie, a co mężowi 16.02.2012 Odpowiedzialność za zaległości podatkowe małżonków po rozwodzie 18.01.2012 Rozwód także z hipoteką 08.01.2011 Spłaty z dzielonego majątku małżonków sąd obniży wyjątkowo kancelarierp.pl Stwórz swoją umowę - szybko i profesjonalnie! Podział majątku po rozwodzie dotyczy wprawdzie całego majątku, ale byli małżonkowi są nadal dłużnikami banku. To sedno najnowszego orzeczenia Sądu Najwyższego. Mieszkanie na kredyt Sąd rejonowy główny składnik wspólnego majątku: spółdzielcze mieszkanie własnościowe, przyznał byłemu mężowi, zasądzając dla byłej żony 183 tys. zł spłaty. Mieszkanie było obciążone hipoteką zabezpieczającą kredyt (89,2 tys. CHF). SR za podstawę rozliczeń przyjął niesporną wartość mieszkania – 350 tys. zł, bez uwzględnienia hipoteki. W jego ocenie w sprawie o podział majątku wspólnego sąd dokonuje podziału aktywów, a nie rozstrzyga o zaciągniętych przez oboje małżonków w czasie wspólności niespłaconych długach. Sąd wskazał, że oboje są stroną umowy kredytowej, a podział majątku nie wpływa na ich obowiązek wobec banku. Spłata rat przez jednego z nich po dokonaniu podziału może być podstawą regresu między nimi jako dłużnikami solidarnymi, dochodzonego w razie potrzeby przed sądem. Sąd okręgowy podzielił to stanowisko. W kasacji były mąż kwestionował przyjęty przez SR i SO sposób ustalenia wartości mieszkania bez uwzględnienia pozostającego do spłaty kredytu, zabezpieczonego hipoteką. Wskazywał, że obniżenie wartości mieszkania o długi, w konsekwencji proporcjonalne obniżenie spłaty dla żony, zapobiegłoby jego pokrzywdzeniu. Nie byłby narażony na dwukrotną zapłatę, raz spłacając żonę, a drugi ewentualnie spłacając w całości kredyt. Po rozwodzie Sąd Najwyższy nie podzielił tych zastrzeżeń. Wskazał, że przyznanie lokalu o wartości obniżonej o niespłacony kredyt nie powoduje wygaśnięcia długu drugiego małżonka wobec banku. Takie rozliczenie nie uwzględnia też sytuacji, że po podziale majątku kredyt, przy bierności właściciela nieruchomości zmuszony byłby spłacać drugi małżonek, który nie otrzymał nieruchomości, ani też rynkowej spłaty. Poza tym w chwili podziału majątku sąd nie ma danych umożliwiających zajęcie stanowiska, jak będzie przebiegać w przyszłości spłata kredytu obciążającego oboje małżonków. Trudności piętrzą się, gdy kredyt jest wyrażony w walucie obcej, a raty są uzależnione od aktualnego kursu waluty. – To prowadzi do konkluzji, że jeśli byli małżonkowie pozostają dłużnikami banku, to sąd przy podziale bierze pod uwagę wartość rynkową lokalu bez obciążenia hipotecznego – wskazała w uzasadnieniu Agnieszka Piotrowska, sędzia sprawozdawca. Z tych przyczyn SN werdykt utrzymał. – Wspólny kredyt jest silniejszy niż węzeł małżeński i rozwód dla spłaty kredytu nie ma większego znaczenia – wskazuje mec. Mariusz Korpalski, zajmujący się sprawami frankowiczów. – Na modyfikcję umowy musiałby zgodzić się bank, a banki zwykle się nie godzą, bo nie mają w tym interesu. Sygn. akt ?I CSK 54/16 Opinia dla „Rzeczpospolitej" Tomasz Kot, ?notariusz, Fundacja na rzecz Bezpiecznego Obrotu Prawnego Sąd, zasadniczo słusznie, przyjął, że hipoteka na prawie do lokalu zabezpieczająca dług obojga małżonków nie ma wpływu na jego wycenę. Orzekając jednak o wysokości spłaty, nie wziął pod uwagę, że hipoteka zabezpiecza także dług osoby uprawnionej do spłaty. Drugi małżonek, który prawo do lokalu otrzymał i jednocześnie jest zobowiązany do spłaty, nie uzyskał przy podziale pełni praw w sensie ekonomicznym, a musi znosić obciążającą hipotekę. Pojawia się pytanie, czy w takich sytuacjach sąd nie powinien wyceniać wartości tego obciążenia w takim zakresie.
- 11 replies
-
- 4