Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'marek kotoński' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Lektura Obowiązkowa - nie tylko dla nowego użytkownika
    • Regulamin Forum
    • Jak kupić książki, nagrania i złożyć dotację
    • FAQ - poradniki, pytania i odpowiedzi
    • Przedstaw się
  • Rozwój - przejmujemy władzę nad światem :>
    • Co zmienić na Forum - Dział Techniczny
    • Rozwój idei Forum
    • Radio Samiec!
    • Czasopismo
    • Dotacje
    • Ważne!
  • Klub Weterana
    • Zasłużona Starszyzna
  • Relacje męsko-damskie i nie tylko
    • [ŚWIEŻAKOWNIA] - 'Moja historia'.
    • Na linii frontu - podrywanie.
    • Seks
    • Manipulacje kobiet i obrona przed nimi
    • Moje doświadczenia ze związku, małżeństwa
    • Sprawy rodzinne i dzieciaki
    • Rozstania, zdrady, prawo rozwodowe.
    • Mądry Mężczyzna po szkodzie.
    • Ściana hańby
  • Zaburzenia emocjonalne, psychiczne Pań i Panów
    • Borderline
    • Narcyzm
    • Depresja
    • Pozostałe zaburzenia
  • Męskie i niegrzeczne sprawy
    • Samodoskonalenie i samowychowanie
    • Bad Boy
    • Hajs i inne dobra materialne
    • Wtopy i upokorzenia
  • Youtube - ciekawostki, dramy, informacje, nowinki
    • Niekonwencjonalni youtuberzy
    • Zagraniczni youtuberzy
    • Kanały sportowe
    • Konwencjonalni youtuberzy
  • Sport i zdrowie
    • Sport
    • Zdrowie fizyczne i psychiczne
  • Polska i świat
    • Co w zagrodzie i za miedzą
  • Przetrwanie, apokalipsa, preppersi
    • Survival w mieście
    • Survival w terenie
    • Przydatne umiejętności
    • Zestawy ewakuacyjne
    • Ogień, woda, żywność, ubrania, energia
    • Broń i narzędzia
    • Apteczki, zestawy medyczne, pierwsza pomoc, higiena
    • Schronienie, domy, bunkry, ziemianki
    • Urządzenia, pojazdy, gadżety
    • Książki, opracowania, podręczniki, artykuły, wiedza - związane z survivalem
    • DIY, "patenty", life hacki
  • Motoryzacja i Technologie
    • Wszystko co jeździ, pływa i lata.
    • Komputery
    • Technika i sprzęt
  • Hobby
    • Zainteresowania
    • Hobby i twórczość
  • Duchowość
    • Nie samym ciałem człowiek żyje
  • Rozmowy przy wódce
    • Flakon, kielon i zagrycha
  • Rezerwat dla Kobiet
    • Dlaczego tak?
    • Bara-bara
    • Wokół domowej 'grzędy'
    • Bóg stworzył kobietę brzydką, więc musi się ona malować.
    • Niedojrzali emocjonalnie faceci - ploty - dupoobrabialnia ;)
    • Kobiecy kącik 'kulturalny'
  • Domowa grzęda
  • Samczy Mobil Klub HydePark- zbiór tematów niepasujących do pozostałych kategorii
  • Samczy Mobil Klub Rowery
  • Samczy Mobil Klub Powitalnia
  • Samczy Mobil Klub Zabezpieczenia przed miłośnikami cudzej własności.
  • Samczy Mobil Klub Samochody
  • Samczy Mobil Klub Latadła:szybowce, śmigłowce, rakiety, balony :)
  • Samczy Mobil Klub Motocykle
  • MacGyver a GADGETY MĘSKIE : ......?
  • Młodzi samcy w równowadze Tematy
  • Młodzi samcy w równowadze Tematy
  • IT Przywitaj się i napisz czym się zajmujesz.
  • IT Linux
  • IT Przywitaj się i napisz czym się zajmujesz.
  • Klub poligloty Jaki język
  • NAUKA - SCIENCE Wprowadzenie do Metodologii Naukowej
  • Klub Pasjonatów Futbolu Reprezentacja Polski
  • Klub Pasjonatów Futbolu Ekstraklasa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Piłka klubowa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Piłka międzynarodowa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Ogólne
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji s
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Pornografia - ubojnia pomysłowości, kreatywności i działania
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji 50 powodów aby porzucić pornografię
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Odwyk Piotra i nowe lepsze życie
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji NOFAP - Odwyk od A do Z
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Co robić by Nofap się udał?
  • Klub Wschodnioazjatycki Ogólne
  • Klub Wschodnioazjatycki Korea
  • Klub Wschodnioazjatycki Chiny
  • Klub Wschodnioazjatycki Japonia
  • Klub Wschodnioazjatycki Mongolia
  • In web development Przydatne linki
  • In web development Mam problem

Blogi

  • Blog Ruchacza
  • Critical Thinking
  • Pan Kabat Blog
  • Bacy
  • Paweł z N.
  • Silvia
  • Blogosfera Vincenta
  • 105 kg skurwysyna
  • Droga do męskości
  • „Sukces jest czymś, co przyciągasz poprzez to, kim się stajesz.”
  • RysiekBlog
  • PZK
  • Aroxblog
  • Zasady Drugiej Strony Lustra
  • Prywatne zapiski Leona
  • Self Blog
  • friendship
  • redBlog
  • OpenYourMind
  • kootasBlog
  • Blog
  • The Samiec Post
  • TradeMe
  • Zapiski Eldritcha
  • Blog Chłopaka na Testosteronie
  • nowhereman80
  • ALPHA HUMAN
  • Myśli bieżące - filozoficznie ...
  • Samczym okiem
  • Za twórczością podążający, pragnący swego zaniku.
  • Ryśkowe szaleństwa.
  • Spira - żeby wygrać, trzeba przegrać
  • Scarcity of Knowledge
  • Throat full of glass
  • .
  • listy do dusz
  • Cytaty ważne i więcej ważne
  • Różne wypociny EjczFajfa
  • Moje przemyślenia
  • Blog Duńczyka
  • Podkręcili mi śrubkę!
  • Pułapki i kruczki
  • Jak działa rzeczywistość i kim jesteśmy - rozważania
  • TOALSWAHCADTLKCAFG
  • Arasowy blog postrzegania subiektywnego
  • Otwórz Oczy
  • Bez litosci
  • Przelewanie mysli.
  • Blog Metodego !
  • Boks - kompletnego laika trening
  • New Day at oldschool
  • Moim okiem
  • Czerwony Notatnik
  • Świadomość,Świadomość,Świadmość
  • Human Design: self-study
  • TOP seriali telewizyjnych
  • Szkaradny's
  • Coś tu może kiedyś będzie.
  • Przebudzenie z Marixa
  • Cortazarski Blog
  • .
  • Indigo puff obraża nasze forum na streamie!!!!!!!!!
  • Blogowo
  • Analconda
  • danielmagical ...fenomen patostreemow
  • W poszukiwaniu prawdziwych emocji
  • "Rz"ycie
  • Always look on the bright side of life...
  • Za horyzontem zdarzeń
  • Kubeł zimnej wody
  • Just Easy
  • .
  • Rody Krwi
  • sumer
  • Filmoteka Białego Rycerza
  • Życie W Kuchni
  • Człowiek Renesansu
  • BS lepsze niż Vitalia!
  • Okiem borderki, czyli świat z innej perspektywy
  • Blog Dzika
  • Podglądam siebie.
  • Światłopułapka
  • Wzloty i upadki ducha
  • Złote myśli Sary.
  • ezo
  • La chica loca
  • nowy rok numerologiczny rozpoczety
  • 30 dniowe wyzwanie.
  • 1
  • "Jak się przewróce to ja się za swoje przewrócę"
  • Coś Więcej...
  • Kobieta to rarytas dla bogaczy.
  • Narkonauta
  • Casual Gentleman
  • Luźne przemyślenia Ksantiego
  • .
  • Dziennik rozwojowy
  • Studęt tłumaczy
  • antymatrixman
  • Rapke
  • Między ziemią a piekłem czyli ile kosztuje spełnianie marzeń.
  • Archiwa Miraculo
  • IBS/SIBO - moje zmagania z chorobą
  • Wielka ucieczka z więzienia "Przeciętność"
  • Chore akcje z mojego poje*anego życia
  • Czas zapłaty
  • Jan Niecki - manosfera
  • Miejsce ulotnienia dla zbyt dużego ścisku pod kopułą
  • Z Przegrywu do Wygrywu
  • Droga do Zwycięstwa
  • Nerwica, lęki, pogadajmy.
  • Wewnętrzna stabilizacja świadomego mężczyzny
  • Baldwin Monroe...na płótnie
  • moj pulpit
  • Dobry, zły i brzydki
  • Różności
  • Uśmiechnięta (p)ironia
  • Instrukcja życia w systemie...
  • Orszak Trzech Króli
  • Human LATA - Od zera do ATPL'a.
  • Niezapominajka
  • Niezapominajka
  • Ozór na szaro
  • PsYCH14trYK
  • (...)
  • boczkiem przez życie
  • Ze szczura w Kruka (PuA, rozwój osobisty i duchowy)
  • Ozór na szaro.
  • Strumień świadomości
  • Przygody faceta w prawie średnim wieku
  • :-)
  • Esej - jaki jest i powinien być cel życia ludzkiego?
  • Eksponowanie kreatywności.
  • W samo okienko
  • Saturn i co dalej?
  • Zapiski
  • Jakie są korzyści z skontaktowania się z profesjonalną firmą w celu dochodzenia odszkodowania za poniesione straty?
  • Bruxawirus
  • Redpill
  • Naukowy blackpill
  • Czy to friendzone?
  • Jak żyć ?
  • Jak żyć, Panie Premierze?
  • Żywot wieśniaka poczciwego
  • Jack Hollywood
  • Analconda
  • smerfiBlog
  • Dzień, w którym przestałem być nieśmiały.
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • O podróżach
  • Młodzi samcy w równowadze Blog
  • Klub muzyków i kompozytorów (muzyczny) Blog muzyczny
  • Red Pill Blog Redpill

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Miejscowość:


Interests

Znaleziono 7 wyników

  1. Witajcie Bracia. Wiem, że to co zaraz napiszę prawdopodobnie nie spodoba się części z Was, ale trudno. Otóż proponuję poddanie pod dyskusję/rozważenie przez Pana Marka @Marek Kotoński pomysłu wprowadzenia stałych opłat członkowskich na forum. Dla pojedynczej osoby byłby to niewielki wydatek (bo np. 5pln czy 10pln miesięcznie). Natomiast dla Pana Marka rozwiązałoby to problem bankructwa (spowodowanego rozdawaniem jego książek przez "Hejtelów"). Nie chcę dysponować niczyimi pieniędzmi, ale chyba nie jest to wielkie wyrzeczenie odmówić sobie miesięcznie 1nej kawy lub dwóch piw z Biedronki. I to w zasadzie tyle. Przepraszam za zbytnią śmiałość, ale nie mogę już dłużej na to patrzeć, patrzeć na to jak uczciwym ludziom dzieje się krzywda. Coś tam przeszedłem w życiu i darmowa wiedza z forum czy audycji ocaliła mi życie i była/jest bezcenna. Wszystkiego dobrego!
  2. Witajcie bracia. Bardzo zachęcam do wzięcia udziału w całkowicie bezpłatnym kursie online "Wywiad i kontrwywiad gospodarczy- alfabet nowoczesnego przedsięboircy" (LINK DO KURSU PODAJĘ POD POSTEM) Kurs jest organizowany przez Wyższą Szkołę Biznesu w Ostrowie Świętokrzyskim i prowadzony przez czterech znakomitych fachowców, kurs ma formę webinaru na platformie Navoica, ma 60 godzin i jest podzielony na 10modułów (każdy zakończony testem),jest bardzo ciekawy i obejmuje między innymi takie zagadnienia jak legalne pozyskiwanie informacji o konkurencji,analiza otoczenia konkurencji,osłona kontrwywiadowcza przedsiębiorstwa, pozyskiwanie i analiza informacji wywiadowczych i wiele innych ciekawych zagadnień. Zapisy online do 12 Sierpnia. Bardzo każdego z Was zachęcam bo naprawdę warto skorzystać z takiej okazji. Pozdrawiam! https://navoica.pl/courses/course-v1:WSBiP+WSBiP_06+2022_1/about?fbclid=IwAR0wanA7tGPB1UfA2NyLiUfw4WusTDIZgkF06vpks9iZC5PmaskuCoC2J0c
  3. Dobry wieczór. Szanowni Bracia i Siostry, przeklejam ten tekst z mojego fejsa, a zaraz wkleję go też na Youtube w zakładce społeczność. Ponieważ dostaję pytania co się dzieje, to zamiast odpowiadać każdej osobie, mogę po prostu dać link do tego tekstu. No to wklejam: Szanowni Państwo, Czuję głęboką niechęć przed opublikowaniem tego tekstu. Obawiam się, że ocenią mnie Państwo jako kogoś kto się nadmiernie żali, albo robi z siebie bohatera. Tak naprawdę to czego bym nie tworzył, coraz częściej i mocniej towarzyszy mi taka obawa. Ostatnie lata nauczyły mnie, że każde moje słowo jest przekręcane, a pomyłka wyolbrzymiana do niewiarygodnych rozmiarów. Chcąc nie chcąc, powstał we mnie nawyk obracania w głowie tego co napiszę czy powiem wiele razy, próbując przewidzieć jak moje słowa mogą być wykorzystane, by mnie i nasze forum ośmieszyć. Wiele razy taka analiza nic mi nie dała - bo przekręcenie czyichś słów jest bardzo proste, zwłaszcza w gronie ludzi którzy tej osoby nie lubią; nikt nie będzie nawet dociekał, czy jest oszukiwany przez manipulatora, skoro pojawia się okazja by nielubianą osobę skrytykować, okazać pogardę, przeklinać razem z grupą innych ludzi, którzy robią tak samo. Takie uwolnienie negatywnych emocji sprawia, że człowiek żyjący z frustracją/zazdrością/złością i innymi negatywnymi uczuciami źle się czuje, mówiąc poetycko - cierpi. Gdy osmarcze bliźniego swego, cierpienie te na jakiś czas zanika, co odczuwa się jako ulgę. Im większe było cierpienie, tym większa ulga. Im bardziej bolał Cię ząb, tym większa ulga gdy już schodzisz z fotela dentystycznego; im bardziej pożądałeś, tym większe spełnienie w sytuacji intymnej, gdy żądza znika. Spójrz na boksera; im większy stres i strach przed walką, tym większa ekstaza po wygranej walce - im mocniej napięty łuk, tym dalej poleci strzała. Niszczenie i wyśmiewanie jest o wiele prostsze niż stworzenie ze słów czegoś pokrzepiającego, mądrego czy pięknego. Dlatego mamy tak dużo brzydoty w przestrzeni internetowej, a tak mało piękna. Żeby kogoś zranić, wystarczy uderzyć go kamieniem w głowę albo go zelżyć; to umie każdy, nie ma nic prostszego a dla wielu ludzi - czegoś, co jest bardziej przyjemne. Ale żeby kogoś wyleczyć, operować, przywrócić do zdrowia fizjologicznego czy psychicznego, trzeba się bardzo mocno postarać, a także wiele, wiele lat swego życia poświęcić na ołtarzu nauki. Kiedy powiesz komuś że jest kur.., ten człowiek poczuje ból psychiczny/duchowy, poczuje się poniżony, zeszmacony. U wielu ludzi ból ten będzie utrzymywał się bardzo długo. Ale jeśli powiesz człowiekowi że jest mądry, piękny albo zaatakujesz innym komplementem, chwilowa przyjemność najczęściej szybko znika - mózg łatwiej zapamiętuje zło niż dobro. Ma to mocne podstawy ewolucyjne. Żeby wybić komuś zęby, wystarczy uderzyć go pięścią w szczękę; to może zrobić nawet pijana małpa. Żeby te zęby "ogarnąć", trzeba latami harować na studiach i ponieść spore koszty, by uderzony człowiek znowu miał pełną "klawiaturę". Takie przykłady można mnożyć. Lęk który odczuwam przed publikacją, ma solidne podstawy. Ponieważ piszę o sprawach, odczuciach i doświadczeniach prywatnych, bywa niekiedy że intymnych, można je łatwo wykorzystać przeciwko mnie. Jakiś czas temu obliczono na trzech stronach "krytyków" liczbę obelg przeciwko mnie - wyszło ok. 50 tysięcy. A to dopiero początek... Tak więc nie są to moje "halucynacje", a fakty. No dobrze, zacznę, nakładam pełny średniowieczny pancerz i niech się dzieje wola Boża. W Internecie jestem od kilkunastu lat. Forum, Youtube - kilka lat, jakieś chyba sześć plus minus, co wystarczy by mocno zaznaczyć swoją obecność w życiu wielu osób. Przez lata byli Państwo przyzwyczajeni do mniej więcej pewnych powtarzalnych sytuacji - nagrywam, coś piszę, wiadomo co jaki czas, kiedy itd. A teraz sytuacja się mocno zmieniła, wybiła niektórych ludzi ze strefy komfortu, gdzie wszystko było poustawiane od lat w określony sposób, za co przepraszam. Zdaję sobie sprawę, jak wygląda obecna sytuacja - nagrywam bardzo rzadko, o sprawach karnych i wielu ciekawych rzeczach które się odbywają w sądach wspominam niezwykle rzadko, a lajwy ustały całkowicie. To dziwi wiele osób, gdyż dobrze wiecie że nagrywać kocham (montować nienawidzę) a przy okazji jestem troszeczkę gadułą. Problem oszczerstw także jest dla mnie niezwykle istotny i był wielokrotnie poruszany, a tu cisza jak makiem zasiał. Sytuacja wygląda tak, że o tym co się dzieje w sądzie, mogę mówić tylko to, na co zezwala mi prawo. Cokolwiek powiem ponad to, jest natychmiast wykorzystywane przeciwko mnie nie tylko w Internecie, ale przede wszystkim w sądzie. Latami odbywają się działania prawne, nie mogę tego zniszczyć swoim gadulstwem - stąd taka blokada informacji. Wystarczy kilka błędów, by lata ciężkiej pracy i poświęcenia (nie tylko mojego) poszły w wiadomo co. Tu także widać tę prawidłowość, że kilka nieprzemyślanych ruchów (kłapania dziobem) i ja tracę prawie wszystko, a ktoś kto robi tych ruchów kilkadziesiąt tysięcy, traci o wiele mniej. Teraz poruszę ograniczenie mojej ogólnej aktywności. Sprawy sądowe i przygotowanie do nich (drukowanie, nagrywanie płyt, czytanie i nauka tego co trzeba powiedzieć na danym procesie itd.) a zwłaszcza podróże, zajmują nieprawdopodobnie dużo czasu. Ale nie tylko o czas chodzi, co za uderzeń serca kilkanaście, dokładnie wyjaśnię. Np. kompleksowe ogarnięcie procesów we Wrocławiu czy Częstochowie, zajmuje mi prawie dobę. Kilka dni temu byłem na rozprawie apelacyjnej w Częstochowie, co wygląda tak: pociąg odjeżdża o 5.13 z dworca w Rzeszowie (przesiadka w Katowicach w obie strony), ale zanim się znajdę na peronie co najmniej pół godziny wcześniej, trzeba się tam dostać z mojego uroczego miasteczka, co trwa ok. godzinę jazdy taksówką (200 złotych) albo odwozi mnie ktoś inny, ale także za to płacę. Powrót z Rzeszowskiego dworca w nocy wygląda tak samo. Więc ta "tylko doba" wygląda tak: dzień wcześniej biorę tabletkę nasenną - ze stresu bym nie zasnął, a także bardzo wcześnie się "kładę", kiedy normalnie zasypiam o wiele godzin później. Ponieważ muszę wstać o północy, czyli porze gdzie normalnie jeszcze siedzę przy komputerze (wyjazd do Rzeszowa przed czwartą rano) żeby na spokojnie zjeść, spakować się, zażyć leki bez których bym nie miał szansy na podróż (IBS), to żeby trochę pospać, dzień wcześniej idę spać między 17-ą a 19-ą. Niestety, po tabletce nasennej nie ma snu prawdziwie regenerującego, więc budzę się oszołomiony, czasami mocno zmęczony. Stąd moja niechęć do prowadzenia auta w taki dzień. Niby człowiek jest trzeźwy, nie śpi, ale jednak tabletka nie całkiem została wydalona z organizmu i nadal oddziałuje na układ nerwowy. Mimo wszystko jest to o wiele lepsze, niż całkowity brak snu i okropne samopoczucie następnego dnia, bez tabletki nasennej. Ktoś może powiedzieć - a po co się denerwujesz? To oczywiście dobre pytanie, sam je sobie zadaję. Spotkanie twarzą w twarz z kimś, kto bezkarnie latami lży moją matkę, ojca, rodzinę, przyjaciółkę i mnie, nie zestresowało by tylko mistrza medytacji, a ja nim niestety nie jestem. Szyderczy uśmieszek takiej osoby, nie jest rzeczą miłą - poczucie bezradności i wściekłości trzeba schować głęboko w sobie, bo to nie jest czas i miejsce na ich wyzwolenie. Przypominam - to trwa latami, DZIEŃ W DZIEŃ. Mamy więc praktycznie dzień przed wyjazdem, ze względu na godzinę snu i stres, wymazany. Ze względu na leki na IBS które zażywam w podróży, następne dwa, trzy dni są delikatnie mówiąc koszmarne, jestem kompletnie do niczego, o bólu brzucha i innych atrakcjach nie wspomnę, chociaż to one są osią show "taniec z jelitem grubym". Dochodzi też potworne zmęczenie - to nie tylko podróż, niewyspanie, ale też proces gdzie trzeba nie tylko się bronić i dowodzić swoich racji, ale też słuchać obrzydliwości, które są o mnie i moich bliskich wypisywane na co dzień. Niektóre procesy trwają kilka godzin, gdzie muszę być na 110% skoncentrowany i czujny, zwłaszcza że nie korzystam z pełnomocnika w tych sprawach. A co powiedzieć o niedawnej sytuacji, kiedy do Wrocławia jechała ze mną moja przyjaciółka z ciężką chorobą serca po trzech zawałach by zeznawać w sądzie, bo człowiek który ją wielokrotnie lżył sobie tego zażyczył? Chyba nie muszę dodawać, jak wielkim ciosem emocjonalnym są dla mnie takie sytuacje. Na szczęście zawsze mogę liczyć na eleganckich chłopaków, którzy od dworca z nią cały czas byli, po zeznaniach ewakuowali moją przyjaciółkę z sądu i zabrali ją do restauracji, a ja zostałem na sali sądowej. Czyli mamy dobę - teoretycznie. Praktycznie jest to kilka dni wyjętych z życia. Po powrocie nie mam siły ani energii na nagrywanie, rozmawianie - na cokolwiek. Albo gram w coś (czyli Hoi2), albo oglądam filmy. Mógłbym coś robić, czasem nawet coś nagram, ale czuję się obezwładniony, wypalony. Do jakiejkolwiek aktywności się zmuszam siłą woli, której także nie mam. To tak jakby objawy depresyjne plus wypalenie zawodowe. Co proces to nowe "newsy" - i sporo osób do mnie dzwoni, pogadać, pocieszyć, dowiedzieć się coś nowego. Jest to co najmniej kilkanaście telefonów i znacznie więcej sms-ów, których nie cierpię pisać. Podam Państwu praktyczny przykład, jak to wygląda. 10 marca jechałem do Wrocławia. Schemat taki jak wyżej, z tym że w pociągu przez kilka godzin zamiast pospać/przeczytać akta sprawy/posłuchać jakiegoś podcastu w necie, nerwowo patrzyłem w okno. Jechały ze mną dwie Panie Ukrainki z dwójką dzieci, które jak to dzieci, krzyczały, skakały, rozsadzała je energia, a Panie ze sobą cały czas rozmawiały. Miła historia - z racji wojny Ukraińcy w Polsce mają darmowe przejazdy drugą klasą, a ja jechałem pierwszą. Gdy przyszedł konduktor i to zobaczył, z dobrego serca dopłacił im z własnych pieniędzy do tej pierwszej klasy. Trochę żałuję, że ja nie dopłaciłem. Absolutnie nie mam do nikogo winy - taka natura dzieci, że rozsadza je energia, jako dziecko też pewnie niejednej osobie zepsułem humor. Prawie to samo było kilka dni temu jadąc do Częstochowy - jechałem drugą klasą (nie można było kupić 1 klasy) w przedziale z czterema osobami. Obok mnie sympatyczna dziewczyna z klatką w której był królik albo kot, cicho siedział więc pewnie królik, albo po jakimś zabiegu uśpiony kot. Dalej, przy drzwiach, siedziała jakaś Pani która kaszlała i kichała. Po drugiej stronie była młoda Ukrainka z córeczką. Mama smacznie spała, a córka szalała - cały czas śpiewała, coś mamrotała, rzucała zabawkami i wiele razy na nas wpadała. Mama zwracała uwagę kilka razy po czym zasypiała, a córka jej w ogóle nie słuchała. Na miejscu byłem wykończony. I tu znowu powtarzam - nie mam do nikogo winy. Jak się chce mieć ciszę i spokój to trzeba sobie wynająć prywatny samolot albo wykupić cały przedział, a nie się szarogęsić. Ludzie chorują, są starzy, młodzi, mają energię bądź jej nie mają. Samo życie. Do tego dochodzą naprawdę spore koszty. O ile jakieś dwa lata temu stać mnie było na lot samolotem do Wrocławia na pierwszą rozprawę, o tyle teraz muszę ekstremalnie oszczędzać. Kosztuje wszystko - zaczynając od papieru do drukarki, płyt, tonerów, biletów, taksówek, jedzenia, mediacji kończąc na wiadomych kosztach prawnych. Założenie sprawy kosztuje 300 złotych, i koszty dopiero się zaczynają. Czyli mamy koszty. Z drugiej strony przez zeszmacenie mojego nazwiska i ogólnie forum w Internecie, książki z których sprzedaży żyję, po prostu nie schodzą. Kto mnie zna przez te lata, książki kupił. Ktoś kto mnie nie zna, przed ich kupnem na strefasamca.pl klika moje nazwisko albo braciasamcy.pl czy też radiosamiec2 w Internecie i wiadomo na co się natyka... kupili by Państwo książkę człowieka, którego oskarża się o chyba wszystkie możliwe łajdactwa? Tak więc mamy sytuację, gdzie nie tylko muszę mierzyć się z oszczerstwami w Internecie, w którym pracuję i z którego mam pieniądze na "chleb" i prowadzenie moich portali, zwłaszcza forum pomagającego ludziom, zwłaszcza w niespodziewanych nieszczęściach w życiu, ale też aktywnie walczyć o odzyskanie chociażby resztki dobrego imienia. Kilkanaście lat nie zdradziłem niczyjej tajemnicy, pracowałem olbrzymią ilość czasu dbając o portale czy pisząc książki, zwracałem naprawdę spore sumy pieniędzy (np. 5 tysięcy od Jarka) masę razy, pomagałem za darmo w wielu nieszczęściach obcym ludziom, także pożyczałem im pieniądze, prowadziłem charytatywne zbiórki i nie szczędziłem pieniędzy, NIGDY nikogo nie oszukałem nawet na złotówkę, ZREZYGNOWAŁEM z reklam na męskim forum (nr. 1 w polskim Internecie) czyli z naprawdę niezłych pieniędzy - i uważam że zasługuję na chociażby minimum szacunku. A teraz wpiszcie coś związanego ze mną, i patrzcie co pojawia się w google czy na recenzjach moich książek... Na ten czas, są trzy wyroki, w tym jeden prawomocny. We Wrocławiu, w pierwszej instancji, zostałem uznany za niewinnego wszystkiego, co mi zarzucał mój krytyk, a były to oskarżenia obecne w sieci, zwłaszcza na kanale Pan Puma, z którym mam nadzieję, już w tym roku spotkam się w sądzie. Czyli kilku sędziów, prokuratorów i policjantów (a także skarbówka), zapoznawali się z oskarżeniami moich krytyków - i nie mam żadnych zarzutów, jestem też uniewinniony w ostatniej sprawie (w tej co miałem być zapędzony do "ciemnego pokoju", przez specjalne techniki psychologiczno - socjologiczne), a mój krytyk skazany, oczywiście w pierwszej instancji. Ale o tym nie przeczytacie na stronach moich krytyków, nie zobaczycie tych informacji na kanale Pan Puma i wielu innych. Do wszystkich tych problemów dochodzą studia, mam też swoje prywatne życie, swoje małe przyjemności. Stąd właśnie wynika mój brak aktywności w Internecie. Skończy się taka szalona intensywność procesów, to mam nadzieję że wróci mi energia i siła, a ja wrócę do nagrywania, lajwów, pisania nowych książek. Nie skarżę się też, nie narzekam. Znam wielu ludzi ze znacznie większymi problemami, mamy przecież wojnę, ludzie tracą mieszkania, życie - traktuję to co się dzieje jak wyzwania i widzę w tym wiele możliwości w przyszłości. Z dzisiejszego stresu, zmęczenia i upokorzenia, zbuduję coś pięknego. Np. powstanie książka o tej sytuacji, by pomóc wyjść z naprawdę kurewsko ciemnego pokoju innym ludziom. Czyli jak zwykle - wiedza za darmo na portalach, a dla mających pieniądze książka, by zarabiać na życie. Chwile które obserwowałem na różnych filmach, kiedy to trzeba zapłacić rachunki a główny bohater nie ma pieniędzy, sam obecnie doświadczam; na meilu widzę już znane nagłówki, wchodzę a tam fakturki do opłaty za działające portale, serwery, domeny itd. A na koncie tysiąc złotych. A tu jeszcze czeka ZUS, podatki i inne płatności. Utrzymuję się już tylko z resztek oszczędności. Na szczęście mam sporo przedmiotów, które kupiłem w czasie dobrobytu, zanim konkretnie wzięli się za mnie i będę je sukcesywnie sprzedawał: rower Giant, laptop, dobra karta graficzna, kolekcja latarek i kilkanaście innych przedmiotów. To wystarczy na utrzymanie siebie i portali "samczych" przez myślę może i pół roku. Przez tyle czasu się odbuduję, wierzę w to. Zapamiętuje mocno obecne chwile we własnym sercu i głowie, gdyż wierzę że przyszłość przyniesie mi odmianę losu. Gdy już będzie mi się dobrze wiodło, chcę mocno pamiętać te nieprzyjemne chwile; dla pokory, wdzięczności za to co mam, oraz przekazania moim fanom, że można wyjść z nieciekawej sytuacji - przykład o wiele mocniej wpływa na ludzi, niż "suche" słowa. Skoro raz już wyszedłem z biedy i żyłem dostatnio, to niby dlaczego miałoby mi się nie udać kolejny raz? A na tematy związane z procesami, będę mógł mówić dopiero wtedy, gdy wyroki będą prawomocne. Wtedy na własne oczy ujrzą Państwo prawdę - czy to moi krytycy i masa stron w Internecie miały rację, czy też były to tylko i wyłącznie kłamstwa. Ja nie mam tyle siły, by bronić się samemu przez taką nawałą oszczerstw. Gdy już stanie się jasne kim jestem dla Państwa, oraz jaki byłem przez kilkanaście lat "kariery"; czy was oszukałem, zraniłem, nadużyłem waszego zaufania i szacunku, zapomnimy o bólu przeszłości i udamy się w radosną podróż ku lepszej przyszłości, chociaż wszystko i tak odbywa się w tu i teraz, że pozwolę sobie na nutkę ezoteryczną w symfonii moich narzekań. W najbliższej przyszłości otwieramy nowy portal, konkurenta wykopu. Skoro beznadziejnie prowadzone samiecweb było nr. 4 w Polsce, to dobrze prowadzony portal, świetny mam nadzieję technicznie, ma potencjał na bycie numerem na pewno 3 a może i 2. Portal ten sprawia mi czystą radość. Gdy natrafię na coś fajnego w Internecie, chcę się tym podzielić z innymi - to normalna, ludzka potrzeba. Ale gdzie się podzielić? Można na wykopie. Ale nie wszystkim wykop pasuje z różnych względów, więc można pójść tam, gdzie zdaniem branżowych portali panuje niespotykana wolność słowa, czyli na portal Marusia - i to nie są moje słowa Na portalu z początku nic nie zarobię - ale może zareklamuję sklep strefasamca.pl i w ten sposób zacznę zarabiać, żeby chociaż było na rachunki? A może będzie na ulubione hobby, czyli latareczki? A kto wie, może i Stinger w LPG kiedyś poczuje moją żylastą stopę po pedicure? W środku powieszę choinki zapachowe i puszczę disco polo, by wjechać jak Panisko z łokciem w oknie np. do Drohiczyna albo może nad morze. Dobranoc, miłych snów. Miłego tygodnia, miesiąca, życia...
  4. Przeklejam wczorajszy wpis z mojego fejsa (profile SamczeRuno i Marek Kotoński), żebyście mogli wyrobić sobie własne zdanie na temat konfliktu, jaki od lat toczy się między mną a zorganizowaną grupą, która w Internecie zamieszcza o mnie nieprawdopodobną liczbę oszczerstw i oskarżeń o najohydniejsze czyny. Być może ktoś z was uwierzył tym kłamstwom - więc zamiast przekonywać was kolejny raz że nie jestem pedofilem, oszustem, nie mam kilku tysięcy multikont którymi prześladuję kilkanaście osób, umieszczam informację o trzecim już wyroku. Ważne - WSZYSTKIE oszczerstwa które napotykacie w Internecie na mój temat, były wyciągane przeciwko mnie w sądzie. W tym akurat przypadku, byłem o nie oskarżony. Jeśli więc Sąd stwierdziłby zasadność któregoś z nich, skierowałby to natychmiast do prokuratury. Jak się za chwilę przekonacie, kolejny już sędzia nie dopatrzył się żadnych przestępstw w moim działaniu i życiu. Nie dopatrzyli się ich także prokuratorzy i policjanci, gdzie byłem niejeden raz tłumacząc się z oskarżeń i donosów, a co najciekawsze, moich rzekomych przestępstw skarbowych nie dopatrzył się też Urząd Skarbowy, zalewany swego czasu doniesieniami o moich "przekrętach". Lata bardzo ciężkich doświadczeń, strachu, wstydu, zajmowania się głównie jeżdżeniem przez pół kraju na rozprawy sądowe, licznymi wizytami na prokuraturze i policji, bardzo mocno odbiły się na moim życiu, psychice i zdrowiu. Z jednej strony sukcesem jest to, że nie doszło do załamania psychicznego - z drugiej strony lata silnego stresu to coś, co trzeba będzie "spłacić"; organizm nie może w nieskończoność radzić sobie z takimi obciążeniami, zwłaszcza że już "na starcie" byłem chory na IBS, oraz nie jestem młodzieniaszkiem. Ten nieprawomocny wyrok, jest efektem ciężkiego wysiłku mojego i osób mi życzliwych, bez których nie miałbym szans na wygraną. O kosztach nawet nie wspominam, bo pieniądze można zarobić, ale straconych lat i zdrowia już nikt nie zwróci. Jeśli ktoś Państwa by nazwał pedofilem - prawdopodobnie przeżywalibyście to wiele lat, może do końca życia. Takie słowa by bardzo was zraniły. Ja tak i jeszcze gorzej, byłem nazywany całymi latami, dzień w dzień, weekendy, święta - presja trwała bezustannie, nie było możliwości odpocząć, zrelaksować się. Do tego słowa te widzieli by wasi przyjaciele, rodzina, współpracownicy, a przez nie wasza praca, wasz zawód upada. I po latach nauki i inwestycji w swoją wiedzę, zamiast dobrze zarabiać, latami balansujecie na skraju bankructwa, bo np. w moim przypadku, trudno liczyć że ktoś kupi w Internecie książkę "pedofila i wariata", a to głównie ze sprzedaży książek się utrzymuję. Piszę to dlatego, byście nie pisali "Marek, olej te bluzgi he he", bo to jest mniej więcej to samo, jakbyście mieli codziennie bardzo silne bóle np. kręgosłupa, a ktoś by wam powiedział "he he, olej ten ból, nie myśl o nim he he". Na presję której zostałem poddany, nie ma silnych. Po prostu jedni wytrzymają dłużej zanim nastąpi załamanie, a drudzy wytrzymają krócej. Oto wklejony post: W dniu wczorajszym Sąd I instancji we Wrocławiu, wydał wyrok w sprawie między mną i jednym z wrocławskich krytyków. Z racji tego, że wyrok jest nieprawomocny, będę pisał o tym człowieku Iksiński. Było to oskarżenie wzajemne, gdzie ja oskarżałem Iksińskiego w prywatnym akcie oskarżenia o czyny z artykułów 212 § 2 kk i 216 § 2 kk, czyli zniesławienia i zniewagi, które zamieszczał na mój temat w Internecie. Mój wrocławski krytyk natomiast oskarżał mnie we wzajemnym akcie oskarżenia o czyny z artykułów 212 § 2 kk i 216 § 2 kk, 18 § 2 i 3 kk, czyli o to samo plus podżeganie do przestępstw i pomocnictwo w nich, jakiego podobno miałem się dopuszczać na jego szkodę. Sąd stwierdził, iż jestem niewinny i w ocenie sądu nie dopuszczałem się żadnego z zarzucanych mi przez wrocławskiego krytyka czynów. Sąd rzeczowo uzasadnił moje uniewinnienie, zacytuję wypowiedzi wysokiego sądu, którymi uzasadnił moje uniewinnienie: - czyli w ocenie sądu było jasne, iż czynów zabronionych wobec mojego krytyka się nie dopuściłem. Czyli SR we Wrocławiu uznał, że nie znieważałem, nie zniesławiałem mojego wrocławskiego krytyka, nie podżegałem do czynów zabronionych na jego szkodę, nie pomagałem w takich czynach. Trudno opisać moje uczucie ulgi, bo po latach horroru jakiego doświadczam w Internecie, sąd uznał moją niewinność. Ma to dla mnie duże znaczenie, ponieważ mój oponent oskarżał mnie w akcie oskarżenia o czyny od grudnia 2018 do września 2020, czyli prawie dwa lata miałem popełniać przestępstwa. Jak widać, sąd był innego zdania. Jak widać, gigantyczne doświadczenie procesowe mojego oponenta, którym się wielokrotnie chwalił w sieci, nie pomogło mu w zrozumiałym napisaniu aktu oskarżenia. Sędzia musiał dedukować, o co mojemu oponentowi chodzi, co w kontekście jego górnolotnych deklaracji jest co najmniej śmieszne, ale przejdźmy do innych smaczków, czyli drugiej części wyroku. A cóż z moim wrocławskim krytykiem? Sąd uznał jego winę, nie zastosował warunkowego umorzenia postępowania, nie znalazł ku temu przesłanek. Wymierzył krytykowi karę oraz zastosował wobec niego środek karny (z podaniem poczekam do uprawomocnienia wyroku), to orzeczenie uzasadnił między innymi takimi słowami: – sąd się nie dopatrzył również, jakobym komuś pomagał w takich czynach albo do nich namawiał. Wskazał również, że mój wrocławski krytyk nie działał w stanie wyższej konieczności, którym próbował uzasadnić swoje czyny. Wysoki sąd zasugerował również drogę cywilną, z której to sugestii oczywiście bardzo chętnie skorzystam. Wytoczę tych spraw Iksińskiemu kilka, biorąc pod uwagę całokształt jego działalności z ostatnich trzech lat. Jaki będzie dalszy los tej sprawy? Najprawdopodobniej mój krytyk złoży apelację, ja na nią odpowiem i złożę swoją. Dodatkowo Iksiński ma drugą sprawę karną we Wrocławiu, za podobne czyny z innego okresu i nazbierało mu się zniewag i zniesławień na trzecią. Więc spotkamy się w sądzie w następnych dwóch, podobnych sprawach. Skoro dla sądu jest jasne, że jestem niewinny, wyciągnę też konsekwencje w zakresie fałszywego oskarżenia Iksińskiego wobec mnie, bo powiedzmy sobie szczerze, cały ten akt oskarżenia to były wymysły Iksińskiego, nic więcej. Wyobraźnia poniosła tego pana na bardzo dalekie wody. Jak się takie coś wniosło przed sąd, to trzeba będzie za to odpowiedzieć, ale tym zajmie się prokurator, ja będę siedział na „tylnym siedzeniu” jako pokrzywdzony. Czekam z niecierpliwością na apelację, ponieważ po uprawomocnieniu się wyroku Iksiński będzie osobą karaną i znajdzie się w Krajowym Rejestrze Karnym. I jeszcze jedno, moi krytycy wielokrotnie twierdzili, że wyroki sądów będą dla mnie niekorzystne, a ja po wyrokach będę mieć pretensje do sędziów. Tymczasem stało się odwrotnie, po dzisiejszym wyroku jeden z krytyków obrażał dwóch sędziów, którzy prowadzili dwie ostatnie sprawy jego kolegów i wydali niekorzystne dla nich wyroki. Nie będę tego cytował, bo reakcja była w mojej ocenie haniebna i pozbawiona klasy, aczkolwiek zapisałem te wypowiedzi dla potomności. --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Na razie mogę tylko tyle napisać, by nie wyrządzić szkody dalszym działaniom prawnym. Z tej okazji gratuluję osobom, które mimo tysięcy oszczerstw na mój temat zamieszczonych w Internecie, wolały wierzyć mi niż moim krytykom - jak widać, macie dobrą intuicję do ludzi i nie dajecie się oszukać byle komu. To niezwykle rzadka cecha w dzisiejszym świecie. --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Piszę to "tu i teraz" czyli 4 marca wieczorem: Wszystkim osobom które wspierały mnie w tragicznym dla mnie czasie, serdecznie dziękuję. Osłanialiście mnie "fizycznie", gdy grożono mi "ostrym narzędziem przy gardle" w sądzie, podtrzymywaliście na duchu, pomagaliście na wiele różnych sposobów, niektórzy wpłacali pieniądze, z których mogłem finansować "podróże" na rozprawy sądowe i nie tylko. Jeśli karma istnieje, to mam nadzieję że życie wam kiedyś w podobny sposób odpłaci, że zamiast skopać człowieka gnojonego przez kilkanaście zorganizowanych osób (niektórzy widząc tę sytuację, ochoczo się przyłączali licząc na czynienie zła bez żadnych konsekwencji), to podaliście mu rękę, na którą nie raz napluli "krytycy", bowiem kto mi pomaga, z automatu staje się złym człowiekiem. Jeśli natomiast karma nie istnieje, to miejcie świadomość że postąpiliście szlachetnie, nie daliście się oszukać kłamstwom, jesteście prawymi ludźmi. Przez lata pomagałem w wiadomo jakich sprawach. Stalking sprawił, że przestałem mieć na to czas i siłę. Mój powrót "do gry" oznacza wielu ludzi, którzy dostaną pomoc w tragedii i wiedzę jak sobie radzić w nieszczęściu. I w każdym takim pozytywnym zwrocie losu, macie swój udział. Wprawdzie pomagam ja i mnie widać/słychać, ale tylko dlatego mogę się tym zająć, bo gdy jedni chcieli mnie dosłownie wykończyć i doprowadzić do kompletnego załamania/samobójstwa (bo jaki inny może być cel wieloletniego wyzywania i niszczenia opinii?), to porządni ludzie na to nie pozwolili. Przepraszam też i jest mi bardzo przykro, że za przyjaźń ze mną wielu ludzi drogo zapłaciło. Każdy kto stawał za mną oficjalnie, był tak samo jak i ja atakowany, niszczony, wysyłano na taką osobę donosy, pisano listy do pracy, do rodziny oraz robiono wiele innych świństw. Zastraszano ludzi chcących zeznawać na moją korzyść, obrażano ich. Mam nadzieję że to się kiedyś skończy. Ze swojej strony oświadczam, że jeśli ten horror się kiedyś skończy, wrócę do tego co robię od lat - pomagam ludziom w ich nieszczęściach, wiedzę którą zdobyłem na wieloletnim bólu sprawionym mi przez bliźnich, wykorzystam by pomóc osobom w mojej sytuacji, będę pisał książki, gdzie szczegółowo będę starał się pomóc przetrwać najstraszniejsze chwile w życiu. No i będę żył, także chcąc zaznać trochę przyjemności w życiu, bo cóż warte życie bez radości od czasu do czasu? Dobranoc.
  5. Witajcie forumowicze. Mam pewne przemyslenia w odniesieniu do audycji Marka sprzed dwóch dni dotyczacej zostania mecenasem ksiazki. Pierwsze to takie ze nie jestesmy grupa j*****ych obszczymurow, tylko spolecznoscia szanujacych sie facetow, wiec nie wypada zeby nasz Marek zostal na lodzie w obliczu kryzysu zwiazanego ze sprzedaza ksiazek etc. Ja osobiscie jestem na forum od 2019, kupilem 3 ksiazki Marka, audycje przesluchane w wiekszosci jesli nie wszystkie i przyznaje sam przed soba ze zyciowa wiedza ktora tu otrzymalem uchronila mnie od gowna i klopotow (tych w przyszlosci rowniez) i w odruchu poczucia moralnej odpowiedzialnosci oraz solidarnosci z autorem w sobote 07/08/2021 zlozylem donejta w wysokosci 100PLN. Moj blad bo w tytule nie wpisalem swojego nicka tylko ''stowa dla Marka'' rowniez od strony technicznej tradycyjny przelew jest troche problematyczny,ale o tym na koncu. Wplacilem stowe bo tyle moglem ale Ty i Ty drugi ktorzy to czytacie okazcie prosze Marasowi wsparcie na tyle ile mozecie 50,20,10,5 zeta.A moze wiecej niz stowe? Nadszedl czas kryzysu i moja prosba do Was zebyscie sie wykazali. Nalezy sie Markowi za to co dla nas robi i za to ze stworzyl nam taka przestrzen w tym chorym dzisiejszym swiecie. Druga sprawa to pokazmy Markowi zeby w koncu uruchomil reklamy na forum. I tak otaczaja nas one wszedzie i jestesmy nimi bombardowani non-stop,wiec czy robi nam to wielka roznice? Poza tym dzieki wiedzy z audycji wiemy jak sie bronic przed ich podswiadomym przekazem. Marek jesli to czytasz to wiedz ze nadszedl czas na odpalenie reklam, nie bedziemy mieli Ci tego za zle. Kolejna rzecz. Moze moj post rozbuja w naszej spolecznosci akcje wplacania hajsu Markowi? Byloby fajnie jesli wyszlaby od nas taka zorganizowana inicjatywa, wiec jesli ktos zrobi donejta to moja prosba niech wpisuje w komentarzu nie wiem slowo ''kasa poszla'' i ''Marek odpal reklamy'' Niech chlop widzi nasz wsparcie! OK przechodze do tematu technicznego zlozenia donejta. Kase wplacilem przelewem tradycyjnym i mam teraz status: DONATION WILL NOW BE REVIEWED. tu prosba i tag admina zeby jesli moze to niech usprawni troche system wplacania pieniedzy. Mam rowniez problem zeby zalaczyc screena jako uwiarygodnienie siebie samego przed Wami. Moze da sie poprawic pare rzeczy w tej kwestii. Trzymam kciuki i pozdrawiam. WolfSkin. Kasa poszla Marek odpal reklamy
  6. Przyznam, że po przeczytaniu tej książki o kobietach zyskałem nową perspektywę na relacje damsko męskie. Postanowiłem zamieścić swoją, krótką recenzję Kobietopedii i zapytać, jakie są Wasze opinie po jej przeczytaniu? Autor Marek Kotoński przelał na papier bardzo dużo niewygodnej, ale prawdziwej wiedzy, której czytelnik nie znajdziecie w większości publikacji poprawnych politycznie. Zaskoczyła mnie tak duża otwartość w pisaniu, podzielenie się z czytelnikami emocjami, które w nim tkwiły bez upiększania i chęci aby się komuś przypodobać. Mamy obrazy uczuć i emocji, które targały autorem na różnych etapach jego życia oraz relacji, jakie miały miejsce. Jednocześnie w książce Kobietopedia tłumaczy zachowania kobiet, podpierając się merytoryczną wiedzą z książek o ewolucji i psychologii. Nie boi się poruszać tematów niewygodnych dla kobiet, środowisk feministycznych i lewicowych. Sam czytając Kobietopedię mogłem chwilami utożsamiać się z autorem. Wiele sytuacji opisanych w książce miało miejsce w moim życiu, choć wtedy nie zdawałem sobie jeszcze sprawy z ich prawdziwego znaczenia. Nie zgadzam się z treścią publikacji w 100%, jednak większość opisywanych kobiecych zachowań jest bardzo trafna i przełomowa w publikacjach tego typu. Dlatego postanowiłem napisać tę krótką recenzję i zapytać o Wasze opinie o Kobietopedii. Dla tych, którzy jeszcze nie przeczytali, polecam serdecznie w sklepie z wersją PDF: https://samczeruno.pl/sklep/downloads/kobietopedia-cz-1/
  7. Dzień dobry, Nie wiem, czy mogę liczyć na pomoc jako niemalże anonimowy użytkownik, ale od dłuższego czasu śledzę działalność Marka Kotońskiego i przymierzam się do napisania artykułu na ten temat. Być może powinienem zrobić to po pewnej jutubowej aferze, gdy sprawa była jeszcze gorąca, ale trudno. Mechanizmy hejtu, psychologia tłumu itd. nie ulegają zmianie. Może ktoś coś z tego wyniesie, choć nie nastawiam się na wiele. Mam nadzieję, że moja pisanina nieco poprawi nadszarpniętą przez "młodych youtuberów" i Jarka Kefira reputację Marka Kotońskiego. Nie zamierzam jednak robić laurki na cześć, pojawi się parę krytycznych wzmianek, staram się reprezentować jak najbardziej zrównoważone i zdystansowane stanowisko. A więc... 1. Zamierzam się odnieść do częstego zarzutu krytyków/hejterów, iż Marek Kotoński nie zdał matury. Czy istnieje audycja, w której Admin nieco zgłębił temat? Tzn. nie przystąpił do matury, czy jej nie zdał? Jakie okoliczności życiowe temu towarzyszyły? 2. Jak było w końcu z pozwami względem "Trzech Muszkieterów"? Zostały złożone? Była sprawa sądowa? Czy skończyło się na grożeniu pozwami, co poskutkowało przeprosinami? Na razie nurtują mnie te dwie kwestie, w razie czego zadam kolejne pytania. Zadaję je tutaj, bo nie chcę nic przypadkiem przekręcić i poddać zbyt swobodnej interpretacji Mam nadzieję, że nie zostanę potraktowany jako potencjalny konfident i otrzymam odpowiedzi ze strony Braci Samców. I może nawet od samego Admina, jeśli znajdzie czas. Pozdrawiam!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.