Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'podryw' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Lektura Obowiązkowa - nie tylko dla nowego użytkownika
    • Regulamin Forum
    • Jak kupić książki, nagrania i złożyć dotację
    • FAQ - poradniki, pytania i odpowiedzi
    • Przedstaw się
  • Rozwój - przejmujemy władzę nad światem :>
    • Co zmienić na Forum - Dział Techniczny
    • Rozwój idei Forum
    • Radio Samiec!
    • Czasopismo
    • Dotacje
    • Ważne!
  • Klub Weterana
    • Zasłużona Starszyzna
  • Relacje męsko-damskie i nie tylko
    • [ŚWIEŻAKOWNIA] - 'Moja historia'.
    • Na linii frontu - podrywanie.
    • Seks
    • Manipulacje kobiet i obrona przed nimi
    • Moje doświadczenia ze związku, małżeństwa
    • Sprawy rodzinne i dzieciaki
    • Rozstania, zdrady, prawo rozwodowe.
    • Mądry Mężczyzna po szkodzie.
    • Ściana hańby
  • Zaburzenia emocjonalne, psychiczne Pań i Panów
    • Borderline
    • Narcyzm
    • Depresja
    • Pozostałe zaburzenia
  • Męskie i niegrzeczne sprawy
    • Samodoskonalenie i samowychowanie
    • Bad Boy
    • Hajs i inne dobra materialne
    • Wtopy i upokorzenia
  • Youtube - ciekawostki, dramy, informacje, nowinki
    • Niekonwencjonalni youtuberzy
    • Zagraniczni youtuberzy
    • Kanały sportowe
    • Konwencjonalni youtuberzy
  • Sport i zdrowie
    • Sport
    • Zdrowie fizyczne i psychiczne
  • Polska i świat
    • Co w zagrodzie i za miedzą
  • Przetrwanie, apokalipsa, preppersi
    • Survival w mieście
    • Survival w terenie
    • Przydatne umiejętności
    • Zestawy ewakuacyjne
    • Ogień, woda, żywność, ubrania, energia
    • Broń i narzędzia
    • Apteczki, zestawy medyczne, pierwsza pomoc, higiena
    • Schronienie, domy, bunkry, ziemianki
    • Urządzenia, pojazdy, gadżety
    • Książki, opracowania, podręczniki, artykuły, wiedza - związane z survivalem
    • DIY, "patenty", life hacki
  • Motoryzacja i Technologie
    • Wszystko co jeździ, pływa i lata.
    • Komputery
    • Technika i sprzęt
  • Hobby
    • Zainteresowania
    • Hobby i twórczość
  • Duchowość
    • Nie samym ciałem człowiek żyje
  • Rozmowy przy wódce
    • Flakon, kielon i zagrycha
  • Rezerwat dla Kobiet
    • Dlaczego tak?
    • Bara-bara
    • Wokół domowej 'grzędy'
    • Bóg stworzył kobietę brzydką, więc musi się ona malować.
    • Niedojrzali emocjonalnie faceci - ploty - dupoobrabialnia ;)
    • Kobiecy kącik 'kulturalny'
  • Domowa grzęda
  • Samczy Mobil Klub HydePark- zbiór tematów niepasujących do pozostałych kategorii
  • Samczy Mobil Klub Rowery
  • Samczy Mobil Klub Powitalnia
  • Samczy Mobil Klub Zabezpieczenia przed miłośnikami cudzej własności.
  • Samczy Mobil Klub Samochody
  • Samczy Mobil Klub Latadła:szybowce, śmigłowce, rakiety, balony :)
  • Samczy Mobil Klub Motocykle
  • MacGyver a GADGETY MĘSKIE : ......?
  • Młodzi samcy w równowadze Tematy
  • Młodzi samcy w równowadze Tematy
  • IT Przywitaj się i napisz czym się zajmujesz.
  • IT Linux
  • IT Przywitaj się i napisz czym się zajmujesz.
  • Klub poligloty Jaki język
  • NAUKA - SCIENCE Wprowadzenie do Metodologii Naukowej
  • Klub Pasjonatów Futbolu Reprezentacja Polski
  • Klub Pasjonatów Futbolu Ekstraklasa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Piłka klubowa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Piłka międzynarodowa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Ogólne
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji s
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Pornografia - ubojnia pomysłowości, kreatywności i działania
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji 50 powodów aby porzucić pornografię
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Odwyk Piotra i nowe lepsze życie
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji NOFAP - Odwyk od A do Z
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Co robić by Nofap się udał?
  • Klub Wschodnioazjatycki Ogólne
  • Klub Wschodnioazjatycki Korea
  • Klub Wschodnioazjatycki Chiny
  • Klub Wschodnioazjatycki Japonia
  • Klub Wschodnioazjatycki Mongolia
  • In web development Przydatne linki
  • In web development Mam problem

Blogi

  • Blog Ruchacza
  • Critical Thinking
  • Pan Kabat Blog
  • Bacy
  • Paweł z N.
  • Silvia
  • Blogosfera Vincenta
  • 105 kg skurwysyna
  • Droga do męskości
  • „Sukces jest czymś, co przyciągasz poprzez to, kim się stajesz.”
  • RysiekBlog
  • PZK
  • Aroxblog
  • Zasady Drugiej Strony Lustra
  • Prywatne zapiski Leona
  • Self Blog
  • friendship
  • redBlog
  • OpenYourMind
  • kootasBlog
  • Blog
  • The Samiec Post
  • TradeMe
  • Zapiski Eldritcha
  • Blog Chłopaka na Testosteronie
  • nowhereman80
  • ALPHA HUMAN
  • Myśli bieżące - filozoficznie ...
  • Samczym okiem
  • Za twórczością podążający, pragnący swego zaniku.
  • Ryśkowe szaleństwa.
  • Spira - żeby wygrać, trzeba przegrać
  • Scarcity of Knowledge
  • Throat full of glass
  • .
  • listy do dusz
  • Cytaty ważne i więcej ważne
  • Różne wypociny EjczFajfa
  • Moje przemyślenia
  • Blog Duńczyka
  • Podkręcili mi śrubkę!
  • Pułapki i kruczki
  • Jak działa rzeczywistość i kim jesteśmy - rozważania
  • TOALSWAHCADTLKCAFG
  • Arasowy blog postrzegania subiektywnego
  • Otwórz Oczy
  • Bez litosci
  • Przelewanie mysli.
  • Blog Metodego !
  • Boks - kompletnego laika trening
  • New Day at oldschool
  • Moim okiem
  • Czerwony Notatnik
  • Świadomość,Świadomość,Świadmość
  • Human Design: self-study
  • TOP seriali telewizyjnych
  • Szkaradny's
  • Coś tu może kiedyś będzie.
  • Przebudzenie z Marixa
  • Cortazarski Blog
  • .
  • Indigo puff obraża nasze forum na streamie!!!!!!!!!
  • Blogowo
  • Analconda
  • danielmagical ...fenomen patostreemow
  • W poszukiwaniu prawdziwych emocji
  • "Rz"ycie
  • Always look on the bright side of life...
  • Za horyzontem zdarzeń
  • Kubeł zimnej wody
  • Just Easy
  • .
  • Rody Krwi
  • sumer
  • Filmoteka Białego Rycerza
  • Życie W Kuchni
  • Człowiek Renesansu
  • BS lepsze niż Vitalia!
  • Okiem borderki, czyli świat z innej perspektywy
  • Blog Dzika
  • Podglądam siebie.
  • Światłopułapka
  • Wzloty i upadki ducha
  • Złote myśli Sary.
  • ezo
  • La chica loca
  • nowy rok numerologiczny rozpoczety
  • 30 dniowe wyzwanie.
  • 1
  • "Jak się przewróce to ja się za swoje przewrócę"
  • Coś Więcej...
  • Kobieta to rarytas dla bogaczy.
  • Narkonauta
  • Casual Gentleman
  • Luźne przemyślenia Ksantiego
  • .
  • Dziennik rozwojowy
  • Studęt tłumaczy
  • antymatrixman
  • Rapke
  • Między ziemią a piekłem czyli ile kosztuje spełnianie marzeń.
  • Archiwa Miraculo
  • IBS/SIBO - moje zmagania z chorobą
  • Wielka ucieczka z więzienia "Przeciętność"
  • Chore akcje z mojego poje*anego życia
  • Czas zapłaty
  • Jan Niecki - manosfera
  • Miejsce ulotnienia dla zbyt dużego ścisku pod kopułą
  • Z Przegrywu do Wygrywu
  • Droga do Zwycięstwa
  • Nerwica, lęki, pogadajmy.
  • Wewnętrzna stabilizacja świadomego mężczyzny
  • Baldwin Monroe...na płótnie
  • moj pulpit
  • Dobry, zły i brzydki
  • Różności
  • Uśmiechnięta (p)ironia
  • Instrukcja życia w systemie...
  • Orszak Trzech Króli
  • Human LATA - Od zera do ATPL'a.
  • Niezapominajka
  • Niezapominajka
  • Ozór na szaro
  • PsYCH14trYK
  • (...)
  • boczkiem przez życie
  • Ze szczura w Kruka (PuA, rozwój osobisty i duchowy)
  • Ozór na szaro.
  • Strumień świadomości
  • Przygody faceta w prawie średnim wieku
  • :-)
  • Esej - jaki jest i powinien być cel życia ludzkiego?
  • Eksponowanie kreatywności.
  • W samo okienko
  • Saturn i co dalej?
  • Zapiski
  • Jakie są korzyści z skontaktowania się z profesjonalną firmą w celu dochodzenia odszkodowania za poniesione straty?
  • Bruxawirus
  • Redpill
  • Naukowy blackpill
  • Czy to friendzone?
  • Jak żyć ?
  • Jak żyć, Panie Premierze?
  • Żywot wieśniaka poczciwego
  • Jack Hollywood
  • Analconda
  • smerfiBlog
  • Dzień, w którym przestałem być nieśmiały.
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • O podróżach
  • Młodzi samcy w równowadze Blog
  • Klub muzyków i kompozytorów (muzyczny) Blog muzyczny
  • Red Pill Blog Redpill

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Miejscowość:


Interests

  1. Dawno, dawno temu, na odległym w czasie i miejscu, był sobie portal mający nazwę zaczynającą się na P i kończącą na J. Na tym portalu było także forum i na tym forum, był sobie taki temat, który był jednym z najgorętszych tematów i tak sobie już pozostał. Praktycznie każdy się tam regularnie udzielał i było to z pożytkiem dla wszystkich. Mianowicie. PANOWIE - zaczynamy temat, który zmieni wasze życie na lepsze. Twoje też @Montella26 Według starej zasady! Odpowiadasz na SHIT TEST (łuuuuuu powiało grozą), w najlepszy możliwy dla Ciebie na ten moment sposób. Szit test może być OD KOBIETY, bądź OD FACETA (łuuuuuuuu). Dlaczego także od faceta? Bo widzę, że sporo osób ma problem z szybkim i celnym ripostowaniem, kiedy ktoś próbuje Ci słownie dopierdolić . Na shit testy zawsze staramy się odpowiadać w taki sposób, aby obrócić całą sytuację na naszą korzyść. Czy to w kontekście podrywu, czy to w kontekście budowania swojego wizerunku na tle grupy. DLATEGO TEŻ MAMY TEN OTO TEMAT ĆWICZEBNY! A teraz dam przykład jak to powinno wyglądać, oraz jak odpowiadać. Cytujesz shit test z poprzedniego postu. - No to super! Będzie nam gotować! __________________________________________________________________________ I teraz sam wstawiasz shit test dla kolejnej osoby! Proste? Proste! Jak świński ogon!! Zapraszam do zabawy. Pamiętam, że zawsze była przy tym wyśmienita zabawa z pożytkiem dla wszystkich. NO TO ZACZYNAMY! Od kobiety: Założę się, że mówisz to wszystkim dziewczynom.
  2. Szanowni Bracia, mimo czasów "zarazy" i chodzenia w kagańcu, spotkała mnie niebywale miła sytuacja. W jednym z salonów, sprzedających artykuły kulturalnej potrzeby, w miarę regularnie odbieram zamówiony internetowo towar. Niedawno wchodząc z kagańcem na paszczy, zastałem jedną z kasjerek, która mi się podobała już wcześniej. Oczywiście ona też "zamaskowana". Niemniej, kobieta ma na tyle dobrą pamięć, że na wstępie znała już moje nazwisko, nie musiałem mówić kto zacz jestem. Mała gadka szmatka, urokliwa próba naciągnięcia na jakiś tam abonament, uprzejmie odparowana z mojej strony... Kobieta dostała komplement ode mnie, gdy pochwaliłem ją, że jej bla bla bla to miód na serce, dla mojej zmęczonej całym dniem osoby. Intuicja mi mówi, że podobam się jej. Z wzajemnością oczywiście ... Na pożegnanie życzyła mi miłego wieczoru (miły, nie wyświechtany ton). Niedługo wracam po kolejne zamówienie ... Co byście uczynili na moim miejscu i jak? Przyznam się, że dawno, dawno temu miałem lekko podobną sytuację, niestety wtedy byłem na etapie mocno nieśmiałym. Teraz zmieniło się to przez kilka lat.
  3. Jest jak jest, wirus hula jak szalony, wszystko pozamykane, jednym słowem żyć się nie da. Jako że ciepłe dni nadchodzą, jestem ciekawy, gdzie w tych chorych czasach można poznać jakieś dziewczyny. Ktoś ma już jakieś tegoroczne doświadczenia lub plany na nadchodzące miesiące?
  4. Czołem Bracia Oglądałem dziś z znajomym poniższy film o SMV I co tu dużo mówić oświeciło mnie tzw. Flashback of the fool pomimo swojego wieku oraz mając ponad 1.5 roku doświadczenia w RedPillu zauważyłem a raczej mnie oświeciło że to jak rozumiałem wykres SMV oraz w skonfrontowaniu tego z portalami randkowymi było błędne. Widziałem ale nie rozumiałem co jest grane - myślałem wykres jak wykres Wykres SMV https://images.app.goo.gl/zy7TNizeDeTFwN5N8 Mianowicie Mam kilka starszych koleżanek w zakresie od 33 do 40, były to również koleżanki moich byłych i bardzo często skarżyły się na to iż na portalach nie można nikogo sensowego poznać ( oczywiście mówimy o wysokim SMV) bo nawet jeśli już takowy partner się zdarzył to zaliczył i poszedł w długą polować dalej (zaspokoił żądzę i powiedział lub i nie Adieu). Płakały wręcz że stworzyć coś trwałego to właściwie cud. Są to również opowieści kobiet z którymi się umawiałem na randki. Autor filmu tłumaczy moim zdaniem wyjątkowo skrupulatnie i jasno 1.Magiczny punkt gdzie spotykają się krzywe atrakcyjności kobiet i mężczyzn (30 lat ) i w tym momencie faktycznie najwięcej wg. danych statystycznych małżeństw (są tam dane statystyczne) Mija efekt wyszumienia się kobiet - zauważają również że to ten moment aby związać się na stałe 2. Faktyczny wzrost ilości seksu po 30 mężczyzny (ja sam tego doświadczyłem i po 30 przekroczyłem moją liczbę 5 partnerek i chodziłem sobie z kwiatka na kwiatek osiągając ponad 15) i nie były one brzydkie SMV>7. Kobiety które miały wcześniej sporo adoratorów ale jednak nie wyszło a dlaczego bo miały wybór i sporą atencję (mówiły o tym że faceci biegali za nimi jak szaleni z kwiatkami i nie tylko min. propozycje małżeństwa, były również propozycje dzieci a one nie wzruszone chciały szumieć dalej) 3. Dochodzimy do 3 mojego wniosku który zrozumiałem uderzenie w ścianę ->>> ejjjj czemu oni teraz po 30 nie chcą latać tak (tak jak to było 20 do 30) za nami, przecież dalej jestem atrakcyjna i wyjątkowa (ale tylko w swoim mniemaniu z lat młodzieńczych) - Kobiety te wciąż są błędzie swojej atrakcyjności z lat młodzieńczych gdzie było hulaj dusza piekła nie ma i dalej płyną w tym przekonaniu przez życie. Zwierzały się że mogły się związać ale wybrzydzać, mogły mieć dzieci ale ich nie mają (smutne chlip do kieliszka wina, oglądając serial 4.Kolejny wniosek to popuszczanie szparek (po ścianie) mężczyznom według nich już nie tak atrakcyjnych (Ci atrakcyjni są już zajęci ) - próbowały ale tamci faceci również nie chcieli czegoś stałego Błędne z ich strony założenie że wciąż prezentują jakąś (wysoką) wartość prowadzi je do frustracji i sięgania już coraz niżej, potem przerwy na jakiś czas z portalami i tak tworzy się błędne koło W tym wieku SMV wielu mężczyzn rośnie (min.praca, kariera, wyższy status) a ich SMV spada na łeb na szyję i następuje uderzenie w ścianę - Oczywiście nie wszystkie kobiety dochodzą do takiego wniosku bo jadą wciąż na wznoszącej fali (według nich) z lat młodzieńczych Jest to jednak pułapka na portalach dla nich a nie dla nas (no chyba że trafi się niedoświadczony, nieświadomy mężczyzna) i będzie do niej śpiewał serenady ( ale takich to one nie lubią 😈 ) Ach gdzie Ci mężczyźni 5.Najważniejszy wniosek wraz z wiekiem nasza wartość rośnie i potęguje - tym samym my możemy przebierać (akurat portale to słabe miejsce ale ulica już nie) . Zaczynamy przebierać lub korzystać tak jak one to kiedyś robiły i bawiły się doskonale 👊 Link do poniższego video https://www.youtube.com/watch?v=aecsgzhutHo Zapraszam do dyskusji Jeśli post się spodoba można przypiąć go do działu na stałe bo myślę że ma swą wartość merytoryczną
  5. Cześć! Chcę opisać sytuację, która przytrafiła mi się w zeszły weekend na imprezie w klubie. Klub jak klub, wiadomo - muzyka, alkohol i podryw na parkiecie z lepszym lub gorszym skutkiem. Cała impreza szał ciał, dużo podejść i drinków z różnymi dziewczynami na loży, gadka szmatka, dotyk, ale jednak nic konkretnego nie wyszło dalej, nie czułem tej iskry do działania. Pod koniec imprezy będąc już trochę podpitym tańczyłem przy DJ'ce i rzuciła mi się w oczy jedna laska, która tańczyła sama na takim wysokim podeście. Ok, obczajam i widzę, że panna też obcina mnie wzrokiem. Po chwili dołącza do mnie kumpel z koleżanką i tańczymy, nagle pojawia się obok mnie ta laska z podestu, "siema, siema' i tańczymy mocno seksualnie ocierając się o siebie, szybka wymiana zdań i okazuje się, że mieszkamy dwie miejscowości obok siebie. Dobra, zabieram laske do baru, drinki i na loże - tam dotyk cały czas, pocałunki i panna wpatrzona jak w obrazek. Mam jedno miejsce wolne w aucie, więc mówię dawaj ze mną, podrzucimy cię na chatę (nie chciałem nic więcej działać dziś, bo byłem już dobrze wypity i śpiący), ona mówi ok. Zawijam ją do auta, siedzimy na tyle obok siebie, non stop flirt, ale taki fajny z przekąsem i działamy. Bawię się jej dłońmi, latam po udach, całuje powoli szyję itd. wiadomo, nagle czuję jej rękę w moich spodniach i w tym samym momencie laska szepce mi do ucha coś w stylu: "możemy zakończyć inaczej ten wieczór". Spojrzeliśmy się na siebie, aż przeszedł mnie dreszcz i tylko oboje skineliśmy lekko głową, chociaż byłem już trochę na innej orbicie. Wysiadamy przy moim domu, wchodzimy do pokoju i zaczynamy się brać do dzieła. Zabawa do samego rana. Poszło. Pospaliśmy z godzinę i odwoziłem ją na chatę. Wróciłem, usiadłem i poczułem dziwną pustkę. Nie cieszyłem się. Nie musiałem robić nic, laska sama podeszła do mnie w klubie, sama inicjowała kontakt fizyczny i sama wyszła z propozycją żeby zakończyć to w łóżku. Doszło do mnie, że jednak ja wolę zdobywać, trochę się wysilić i żeby to nie było aż takie łatwe, że mam wszystko podane na tacy. Ot męska natura zdobywcy. Możecie się śmiać, że narzekam, a panna była po prostu napalona i trafiłem akurat na taki typ, że nie miała oporów robić tego co chcę, ale ja w ogóle nie czuje żadnej radości z tej sytuacji do tej pory. Pierwszy raz mi się trafiła taka konkretna panna, zawsze to ja wszystko prowadziłem i wtedy faktycznie mnie to cieszyło, że ogarnąłem sobie dziewczynę na noc począwszy od parkietu w klubie aż do mojego łóżka. Takie to moje rozkminy po ostatniej imprezie...
  6. Spodobała mi się pewna 26-letnia Pani. Z twarzy piękność 9/10, sylwetka 7/10. Inteligentna, oczytana, ma swoje pasje. Takie lubię. Od kilku miesięcy szukam czegoś na dłużej i na rynku matrymonialnym jest obecnie tragedia. Ona nadawałaby się do LTR. Dostaję od niej sygnały, że też wpadłem jej w oko. Niestety jest pewien problem bo odkryłem, że ma chłopaka z którym jest już prawie 7 lat. Typ takiego studenciaka / artysty. Myślę, że bez problemu mógłbym mu ją odbić. Pewnie i tak już po takim czasie ten związek się wypalił. Prawdopodobnie to również jej pierwszy i jedyny partner seksualny. Co myślicie, odbijać czy zostawić?
  7. Wchodzę rano se na Opere, Klikam jak cuckold wykonaj przelew, Szczerze? Oglądam fotki fejsbuk i insta, Która to będzie moja księżniczka, I nie pchać się, dam ja serduszko, Dałem je wszystkim a na priv pusto, Żadna nie pisze, żadna nie da lajka, Dzwonie 999 bo puchną mi jajka, Albo nie dzwonię, bo się w sumie wstydze, Babka z recepcji na bank w innej lidze, Ja, 6/10, ciut średnia jest pała, Włączam *cenzura* okazja doskonała, Tu liczą się ładne obrazki, fantazje, Nie trzeba nic robić, by trafić okazję, Siadam i w dłoń chwytam swe berło, Ty będziesz dziś moją królewną
  8. Chciałbym tu opisać co pozwoliło mi przełamać pierwsze lody, stać się pewniejszym siebie, bawić się procesem jakim jest uwodzenie dam w Polsce i na świecie. Na dzień dzisiejszy czuję tak niesamowitą energię i flow podczas podrywu kobiet że myślę, iż byłbym w stanie poderwać nawet Angelinę Jolie, kto wie może nawet przez pewien czas sponsorowałaby mnie i moje zachcianki, oczywiście pomijam dni kiedy mam niską energię życiową, wtedy najlepiej podryw odpuścić i zająć się czymś innym, założę się że wtedy nie wyrwał bym nawet otyłej babci klozetowej ( nie obrażając babci klozetowej ). Do sedna : - Cały serial "Californication" - wspaniały David Duchovny, załapałem wiele z jego ( dokładniej moja podświadomość) "serialowego stylu" - totalne wyjebanie, luz, spontan, wariactwo, ogólne carpe diem. - Znajomości z mocniejszymi ode mnie kolegami - naturalnymi badbojami, naturalsami, często o niezbyt widowiskowej aparycji, zawsze jednak charakterystycznej niesamowitej aurze , chorym wręcz poziomem pewności siebie. - Prostytutki - Marek Aureliusz pisał kiedyś że wykonując jakąś czynność powinniśmy zastanowić się co zrobiłby, jak zachowałby się ktoś kim chciałbyś być, twój idol ( doskonałym przykładem jest serialowy Hank Moody z serialu Californication- ekspert od babek czy mityczny Casanova ) to tyczy się nie tylko uwodzenia , a każdej czynności, aktywności w życiu. - Świadomość śmierci ( Mam takie momenty w życiu, w których nagle świadomie orientuję się, że moja egzystencja całkiem niedługo się skończy, miałbym nie robić tego co sprawia wielką przyjemność, co mnie podnieca, co jest w gruncie rzeczy niesamowitą frajdą ??? NIGDY W ŻYCIU ! - Niesamowite samopoczucie po podejściu, randce z kobietą, masa endorfin wynikająca z przełamania siebie, nagroda od matki natury, nieważne co się stało, jak poszła randka, właśnie doprowadziłem do konfrontacji z piękną kobietą, nawet jak nie jest w moim typie, to cieszę się że miałem interakcję z tą długonożną istotą, czuję wdzięczność do niej za poświęcony mi czas. - Ilość opcji - trzeba mieć dziesiątki opcji, z których robisz odsiew, mieć świadomość że ta jedyna nie istnieje, kobiety są do siebie bardzo podobne i każda cipka smakuje podobnie, nie idealizować jednostek kobiecych np. Tinder - 100 meczy, 40 odpisuje na wiadomość, spotka się jedyne 10, ruchać chce się tylko 5. - Zaakceptować odrzucenie, nikt nie jest notorycznie odrzucany, w końcu trafisz na chętną, kwestia czasu i liczb. - Przebywanie w środowiskach kobiecych np. kółko baletowe - kiedyś zapisałem się na balet, specjalnie po to by poznać kobiety, prócz wstydliwego popierdalania w seksownych rajstopkach poznałem masę kobiet, byłem jedyną opcją męską w grupie, to ONE o mnie walczyły, a baletnice wyglądają jak wyglądają - są piękne, szczupłe, mają ciekawe hobby, masa z nich jest po prostu do rany przyłóż. - Polubić kobiety, dobrym uwodzicielem może być tylko gość który kobiety lubi, jak chcesz być lubiany przez ludzi skoro ludzi nie lubisz ? Nie da się. Żaden ze mnie ekspert, jestem zwykłym kolesiem który jest leniwy, ale się stara. Uwierz w siebie i pracuj nad sobą nie tylko w zakresie jakże przyjemnego uwodzenia. Kart od natury nie zmienisz, graj nimi ! Pozdro 600.
  9. Cześć. Obejrzałem sobie to video i później tak się zastanawiam o co chodzi, co to jest budowanie atrakcyjności? Matt tego tam dokładnie nie tłumaczy.Pytam, bo pewnie przy podrywie też bym zaczął od gadki jak typowy "beciak" i zaczął budować komfort, gadać o zainteresowaniach. To wg. autora prowadzi prosto do friend zone. W budowaniu atrakcyjności chodzi o jakieś droczenie się, żarty z dziewczyny? Dawno nie podrywałem i zapomniałem dużo rzeczy. I szczerze mówiąc mam dosyć chodzenia do prostytutki z roksy, chciałbym coś podziałać. Oznaki zainteresowania czasami otrzymuję od dziewczyn na uczelni, więc tragedii chyba nie ma. Tylko jestem czasami zbyt mało pewny, i brakuje mi wiedzy i zapewne praktyki.. Pozdrawiam.
  10. Wiem, że temat ten był pewnie wałkowany wielokrotnie ale jakie znacie panowie dobre sposoby na podryw na instagramie? I nie mówię tu o podrywie jakiejś typowej instagirl która ma setki zdjęć typu: zdjęcia w kiblu, dziubki, filtry i szuka atencji, tylko o ładnej, naturalnej dziewczynie z tej samej miejscowości. Dodam że sam z instagramu praktycznie nie korzystam co utrudnia nieco kontakt na tym portalu.
  11. Obejrzałem sobie "do poduchy" ten materiał: Pani Sandra dzieli się swoją wiedzą i opinią na temat PUA'sów (pick up artists), ich technik i szerszego kontekstu ich działania. Jej opinia jest wg mnie zaskakująco wyważona (zasłonę milczenia spuszczam na jej pozytywną opinię n/t Tatiany Mitkowej - tej pani nie szanuję) i ciekawie prezentuje, jak to wygląda od strony płci żeńskiej. Szczególnie przypadło mi do gustu rozróżnienie na "czarną" i "białą" stronę mocy, gdzie np manipulacje typu celowe zwlekanie z komunikacją są przez Sandrę jednoznacznie uznawane za niedopuszczalne i dające asumpt do zerwania znajomości. Jak to tam wygląda z Waszej, kobiecej perspektywy? Byłyście kiedykolwiek takimi technikami "urabiane"? Bal, czy żal?
  12. Cześć Bracia, Jak wiecie ( wczesniejszy post)zerwalem niedawno z loszką i teraz poczułem wolność,niczym nieskrepowana. Na moich studiach jest zajebista laska,która podobała mi sie juz dużo wcześniej,ale wiecie,rozumiecie związek mnie ograniczal,więc były tylko uśmieszki, żarciki itd. Ostatnio po zaliczonym egzaminie poszliśmy z kumplem i laskami(miedzy innymi ją) napic się złocistego trunku( tam powiedzialem im,że zerwalem niedawno z dziewczyną i zaczalem gadac,ze teraz nie chce związku tylko mile,luzne chwile,ale cipki ciasne;p), tego dnia włączył mi się tryb obmacywacza i jak poczulem,ze mogę wszystko,zacząłem sie przystawiac do tej laski,zarty,bezposrednia eskalacja,przytulenie,zlapanie za tylek i żarcik jakiś i chyba byłem za bardzo nachalny,ale cholernie mam na nia ochotę Umówiliśmy sie na wyjście do klubu, gdzie powiedziałem,ze bedzie moja. I tutaj nie moge jej rozgryźć, usmiecha się,cieszy,dobrze bawi itd. ale niby sugeruje,ze ona się nie da i jak juz troche przesadzalem z eskalacja,to zaczęła sie odsuwac i mowic:" nie nie i pokazywać,ze ona nie dla mnie ,nie dosłownie", potem mówiła,ze moze byc pomocnikiem w wyrywaniu kobiet,a my czyli ja z kumplem jej pomocnikami, czyli sugeruję niby,ze nie chce ,ale idzie z nami do klubu. Dzisiaj w klubie chce ja konkretnie poobracac i eskalowac na maksa,zeby zobaczyć czy rzeczywiscie nie chce czy to tylko jakieś jebane shit testy i tutaj pytanie czy jeśli ona bedzie mnie zwodzic i nie bedzie chciała i udawała taka wielce bonton, to starac się doprowadzic do bzykania czy olac ja bo bedzie mnie wykorzystywać emocjonalnie i sprawdzac granicę,co bracia byscie polecili?;) P.S. Jestem wolny i troche napalony i tak sie zastanawiam,że to moze czują dupy. Ostatnio będąc w klubie tańczyłem w klubie z 3 dupami i dosyc intymnie i blisko,poczuły mojego kutasa na swojej dupce jak kręciły nia to i od razu wszystkie dziękowały za taniec, przeciez to ze stoi kutas to powienien byc komplement dla takiej pani,bo czego tu sie bac,ze mam na nie ochotę,nie czaję;)
  13. Nie miałem pomysłu gdzie dodać ten temat. Jestem niepełnosprawny w stopniu znacznym, nie mogę sam chodzić bo mam błędnik uszkodzony. Rodzaj niepełnosprawności właściwie uniemożliwia mi wyjazd na filipiny, oczywiście głównie pod kątem dziewczyn. Nie tracę jednak nadziei że wkrótce się to zmieni i znajdę parę znajomych pod których opieką będę mógł odwiedzić ten tajemniczy rajski zakątek świata. Mimo mojej beznadziejnej sytuacji, mam (głównie z ciekawości) pytanie. Czy tacy kalecy jak ja też są w cenie, też mają branie?
  14. Pewnie niejeden z Was, bracia, myślał sobie przynajmniej raz w życiu: "eeeech, podrywanie jest trudne. Każda kobieta ma tylu adoratorów, a wśród nich jest na pewno wielu lepszych ode mnie, taka konkurencja, eeeech, mam marne szanse". No ja tak myślałem kiedyś. Szczególnie odnośnie kobiet z tej wyższej półki. Podzielę się teraz z Wami jednym moim osobistym doświadczeniem, które powinno dać Wam do myślenia. Jakiś czas temu spiknąłem się z jedną taką fajną laską. Dziewczyna ładna, bystra i - jak sądzę, z tego co zauważyłem - szczera. Pracuje na dobrym, prawie elitarnym stanowisku w specyficznej branży, związanej ze sztuką. W moim typie, ale mój typ odstaje trochę od standardowego (większość mężczyzn chyba nie przepada za wystającymi żebrami haha), więc pewnie dali byście jej max 6/10. Jak już pisałem - bystra, wygadana, taki trochę typ uroczej cwaniary. Bardzo pewna siebie. Spotykaliśmy się niezbyt długo, czemu to się skończyło to inna historia, w każdym razie nasza zażyłość w tym krótkim czasie stała się powiedziałbym dość głęboka. Nie tylko w warstwie fizycznej. Dużo rozmawialiśmy, o tysiącu różnych spraw, między innymi tak szczerze, bez owijania w bawełnę, o sprawach damsko-męskich. Wiecie, co mi powiedziała? Że ma od zawsze problem ze znalezieniem faceta. Powód być może Was zaskoczy: okazuje się, że, jak mi relacjonowała, przy niej większość mężczyzn traci pewność siebie. Nie jest młoda (ciut po 30), więc tych adoratorów siłą rzeczy miała multum. No i właśnie to był jej największy ból i zdziwienie - że mężczyźni przy niej tracą fason. Że opadają im maski twardzieli/cwaniaków/bystrzaków/alfa-Chadów. Że kulą się w sobie i stają potulnymi misiami idącymi za nią jak na sznurku. Ciekawe, nie? Ciągle myślicie, że do tej Waszej wymarzonej łani są takie tłumy twardzieli, którym nie dorastacie do pięt? Disclaimer: nie chcę tym wpisem w jakikolwiek sposób reklamować siebie. Nie jestem chyba raczej ani twardzielem, ani cwaniakiem, ani, tym bardziej, alfa-Chadem. Tak, mam wzrost który nawet najwyższe kobiety, które znałem (a znałem jedną 180cm) uznają za dostatecznie dużo wyższy od nich. Nie mam za bardzo mięśni (ale to się kurłłłła zmieni w 2020!). Nie umiem się ubierać. Mam pieniądze, ale nie wydaję ich (od dłuższego czasu, kiedyś było inaczej) na kobiety, randki czy zewnętrzne objawy "bycia zajebistym" typu zegarek czy samochód. Ot taki ze mnie normalny gość. W przypadku wyżej opisanej dziewczyny najwyraźniej to, co mnie mocno odróżniło od innych, to to, że traktowałem ją (tak jak zresztą zawsze traktuję ludzi, a w szczególności kobiety) jako równą sobie. Ani jak szmatę, ani jak boginię. O, fajna osoba, o, super, można pogadać, wyskoczyć na miasto, iść do łóżka. Normalnie, bez spiny. Czasem to wystarcza, jak widać
  15. Wiem, że temat ten był pewnie wałkowany wielokrotnie ale jakie znacie panowie dobre sposoby na podryw na instagramie? I nie mówię tu o podrywie jakiejś typowej instagirl która ma setki zdjęć typu zdjęcia w kiblu, dziubki, filtry i szuka atencji, tylko o ładnej, naturalnej dziewczynie z tej samej miejscowości. Dodam że sam z instagramu praktycznie nie korzystam co utrudnia nieco kontakt na tym portalu.
  16. Kobieta wyzwolona, czyli łatwiejsza do podrywu.? Wystarczy na wstępie zapytać czy uważa się za wyzwoloną, dalej pójdzie łatwiej. Smutne jest to co jest poruszone w audycji. Polecam.
  17. Bracia, gdy przybyłem tutaj na początku grudnia i opisałem swój problem otrzymałem mnóstwo przydatnych porad, dziękuję. Od tamtej pory pracuję nad sobą i dzisiaj jestem w stanie zwyczajnie podejść do dziewczyny na ulicy i zagadać. W większości przypadków spotykam się z pozytywną reakcją tzn. są uśmiechy i luźna rozmowa, jednak nic poza tym. Nie wiem czy dziewczyny są po prostu miłe, czy kulturalnie mnie zlewają. Nie poluję na tą jedyną i nie przejmuję się jeżeli nic nie ugram, ale brak postępu każe mi myśleć że robię jakiś błąd. Wydaje mi się (podkreślam wydaje), że nie potrafię wzbudzić w takiej przypadkowej kobiecie zaufania. Szczerze, to nie mam pojęcia dlaczego dziewczyna miałaby zaufać jakiemuś facetowi który zagaił rozmowę na ulicy, ale skoro kobiety są mniej racjonalne od mężczyzn to zakładam że jest jakieś wytłumaczenie. I tego właśnie dotyczy temat, jak wzbudzić w przypadkowej kobiecie zaufanie. Powinienem wzbudzić emocje? Jak? Wpleść dwuznaczne treści w rozmowę? Czy męski wygląd może pomóc stworzyć taką nić porozumienia? Może chodzi o zachowanie, mowę ciała i sposób mówienia? Da się jakoś wytworzyć w rozmowie poczucie bezpieczeństwa, które przełoży się na zaufanie? Nawet nie wiem czy to co piszę ma sens. W sumie to nie zależy mi na zdobyciu numeru, czy jakiejkolwiek relacji z dziewczyną do której podejdę. Nie tracę głowy dla cipki i wciąż się ogarniam. Jeszcze przez kilka miesięcy będę studiował w dużym mieście i pomyślałem że jest to świetna okazja żeby ćwiczyć takie umiejętności interpersonalne. A nuż się kiedyś przyda. Prosiłbym, żeby bardziej doświadczeni Bracia rozłożyli mój problem na czynniki pierwsze.
  18. Cześć. Sytuacja wygląda następująco. Od dłuższego czasu pracuje nad samorozwojem , poprawą samooceny , pewnością siebie a przede wszystkim byciu szczęśliwym sam z siebie. Nie chwaląc się , udaje mi się (z dużą pomocą materiałów Pana Marka). Od jakiś 2 miesięcy mój rozwój bardzo przyspieszył i czuję i co najważniejsze , widać konkretne zmiany na dobre. M.in. ludzie inaczej zaczęli na mnie patrzeć , chodzę wyprostowany , czuję się bardziej swobodnie a nawet koleżanki z roku zaczęły się jakoś dziwnie do mnie garnąć i inaczej patrzeć. Szczególnie jedna , atrakcyjna. I tu moja zagwozdka. Nigdy na mnie nie zwracała uwagi , nawet cześć mi nie mówiła a od mniej więcej miesiąca zaczęła do mnie zagadywać , siadać praktycznie codziennie obok mnie , prosić mnie o jakieś pierdoły , pytać o mnie itp. Dziwna sprawa bo mam odczucie , że mogę być dla niej tym całym orbiterem. Kilka razy , zarówno mi , jak i w towarzystwie napominała , że nie ma chłopaka a ja zauważyłem na jej i stagramie , że dość często spotyka się z jakimś chłopakiem (wygląda na nerda lub jak by niektórzy powiedzieli „lamusa”). Nawet ma jego mordę na tapecie. Zauważyłem jak ostatnio bawiłem się jej telefonem. Czy bardziej doświadczonym życiem braciom coś taki schemat mówi? I drugie pytanie; jaki ewentualnie następny krok wykonać żeby nie wpaść w ramę friendzone? Chetnie spróbował bym z nią jakiegoś związku , mimo że nie odczuwam specjalnie takiej emocjonalnej potrzeby. Ale dziewczyna sympatyczna. I chodzi przy mnie jak w zegarku ;> Z góry dzięki
  19. Czołem! Bracia, braciszkowie, druhowie! Mam pewne rozkminy, częściowo podpadające pod białorycerzenie, częściowo pod jakieś tam zasady moralne, wynikające z mojego charakteru. Sam jestem ciekaw czy coś się zacznie, czy nie, czy może skończy zanim zacznie, i jak potoczy. Potraktuję to jako częściowe poznanie samego siebie, a doświadczenie będzie pewnie w jakimś stopniu moją wygraną jak i porażką. Zyskiem i stratą. Czy zostanę Zawiszą Białym? Czy oprę się magii pewnego cudownego miejsca, zwanego potocznie Panią Cipą. Co to będzie. Co to będzie. Do rzeczy, Poznałem nie dawno pewna panią, dość urodziwą, młodszą o jakieś 10 lat, w wieku ostatniej szansy na bejbi. Urody dodaje jej w połowie azjatyckie pochodzenie, nie jest też Polką. SMV większe od mojego, myślę też że lepiej zarabia. W moim odczuciu co najmniej mocna ósemka, albo i wyżej. Szczerze? W Pani o takiej że urodzie, mój skromny narząd gościć nie miał jeszcze okazji. Pierwsze spotkanie było bardzo spoko, było trochę dotyku, gdzieś tam przy okazji przytuliłem, ale ogólnie nie pchałem się z łapami, byłem blisko, ale też trochę daleko, nie kleiłem się do niej. Pani odwzajemniała się dotykiem, chętnie się przytulała jak obejmowałem, na pożegnanie cmoknęła mnie trzy razy po przejściu kolejnych kilku kroków, trzeci raz celowała chyba w usta, ale że nie jestem łatwy, to trochę odwróciłem głowę i nie trafiła Tyle odnośnie detali. Spotkanie było fajne, dziewczyna ogarnięta, ponieważ był trochę spontan, sama znalazła knajpę i powiedziała, że będzie za 20 minut. Była nawet trochę przede mną. Nadajemy na podobnych falach, kupiła mi nawet drinka jako pierwsza. Po spotkaniu sama nawiązuje kontakt i pisze. Tu pojawia się mój dylemat biało moralny vs. chęć łatwego pukania. Pierwsze wrażenie jest takie, że jest ona fajnym człowiekiem, pisze to na podstawie tego, że widziałem jak rozmawiała przy mnie z innymi ludźmi, jak ich traktowała. Wiedząc o tym, że chciała by mieć męża i dzieci nie chciałbym jej zabierać czasu. Niech sobie szuka swojego szczęścia w życiu. Zrobiła na mnie wrażenie, i czuję, że za kilka randek pewnie dostał bym haju, a nie chce się pakować ani w haj, ani w dzieci, ani w żony. Umawiam się z nią na kolejne spotkanie, i jednocześnie chcę jej o tym powiedzieć, a z drugiej strony.. no wiecie sami, co bym chciał. No ale wtedy już się wpakuję w ciąg dalszy, poleci haj, i będę bezbronny Czy kiedy podążę drogą moich zasad moralnych, zostanę Zawiszą Białym, czy może już nim jestem? Czy kiedy prawie ją puknę, i zrezygnuję - to będę mógł powiedzieć, że jak bym chciał, to bym miał, i będę Dzielnym i Silnym Samcem, który podążył za swoimi zasadami i oparł się Dziurowej Magii? Czy może uniknę dziwnych historii, kiedy okaże się, że zarabiam za mało, i znajdzie się lepszy kandydat, a ja wypluty i przeżuty wyląduje na forum, pisząc chłopaki jak zapomnieć? Czy może ona uzna, że jestem wspaniały, nie chcę jej skrzywdzić, ujmę ja swoją dobrocią, i powie, a co tam, bierz mnie Bejliszu - w to akurat wątpię Zapraszam do dyskusji!
  20. Panowie Mam taką prośbę abyście poniżej zamieszczali krótkie przykłady tekstów które wykorzystaliście podczas podrywu randek i które akurat "siadły". Jak wiadomo, ten sam tekst w zależności od zmiennego nastroju naszych pań może dać różne rezultaty ale nie o to chodzi. Moga być kontekstowe, sprośne, oklepane, standardowe, nudne, bystre, bystre jak woda w klozecie. Jakiekolwiek, Miejscie odwagę dzielić się wiedzą. Na forum nieraz widzę perełki, które później wylatują mi z głowy a tak moglibyśmy mieć wszystko w tym jednym temacie. Siedzisz na randce, odpalasz BS i szukasz przykładów. Zacznę ja. 1) Kontekst: pobyt na wakacjach w Anglii. Ja: "mam spontaniczny pomysl, pojedzmy jutro pozwiedzać Londyn" Ona: "wow, ok super" Ja "ale nie bedziemy patrzec na zabytki, pokaze ci tylko Big Bena" Zacytuję też tekst autorstwa kolegi @Still 2) Kontekst: Walentynki Ona: "co robisz w Walentynki?" Ja: "nie obchodzę ale mam inny zwyczaj" Ona: "ale jaki inny" Ja: "gram w Bierki" Ona " co, w Bieerki?" Ja: "tak, najpierw ja cię bierę, później ty mnie bierzesz"
  21. Witam. Jestem kobietą, zupełnie nową na forum. Nie zjedzcie mnie od razu. Bo juz sam fakt, ze pisze ze swoim totalnie bzdurnym problemem na męskim forum trochę mnie kłuje. Nie jestem jakaś niedoświadczona jeśli chodzi o damsko męskie relacje, ale teraz z tym mężczyzną totalnie mi odbiło. Swiat sie zatrzymal jak go poznałam. Bylismy na dwoch randkach, był seks juz na pierwszej. Na początku gość zajarany max. A po drugiej randce jakos tak mam wrazenie ze sie dystansuje. Nie wiem na ile to moj durny mózg analizuje za bardzo wszystko i wkrecilam sie w turbokrótkim czasie czy faktycznie facet sie wycofuje. Pytanie mam do facetów, potrzebuje męskiego punktu widzenia. Czy jesli faktycznie moje przeczucie jest dobre i ten facet sie dystansuje jest jakas opcja żeby przestał? Czy to juz nie ma odwrotu? Nieszczegolnie lubię gierki ale jakies konkretne zachowania, które go poruszą? Dzizas, jak czytam to co napisalam to jest mi wstyd. Ale trudno. Wysylam. Pozdrowienia
  22. Witam samczą społeczność baaardzo serdecznie ;] Tytułem wstępu: Przez ostatnie hmm ponad pół roku byłem na "kobiecym odwyku, detoksie" w związku z czym z nikim nie flirtowałem(a przynajmniej nie na żywo). Byłem jedynie raz na domówce to miałem bliski kontakt fizyczny z koleżanką, ale po pijanemu + łatwo przyszło nie musiałem prawie nic robić, prawie zero flirtu, zero tonacji głosowej. Jak ja to mówię "bierny podryw" i z doświadczenia wiem, że to nie jest dobre dla mężczyzny, więc nie ma czego zazdrościć uwierzcie bracia Panienka generalnie 6/10 niedawno po rozstaniu z byłym, więc wszystko jasne, ale nie oceniam pani zachowania, mamy nawet kontakt do dzisiaj i jest naprawdę w porządku. Poza tym malutkim jednodniowym mało ambitnym incydencie nic w zasadzie z kobietami nie działałem. Jedyne co to pisałem z moją "niedoszłą ex" flirciki, brak kontaktu, znów flircik, panienka wracała jak bumerang. Jest to pani z bogatego domu raczej z kiepskimi wartościami i wzorcami rodzinnymi, więc z góry wiadomo do jakiejś relacji ją wsadziłem. Ostatnio w końcu udało mi się wyciągnąć jej leniwe 4 litery z tej jej wsi(kiedyś jako białorycerz ja do niej jeździłem) i mieliśmy się spotkać jak skończy lekcje, no tyle, że kazałem jej przejść się do starówki, więc zajęłoby to jej z 10-15 minutek. Oczywiście leniwa, leżąca i pachnąca księżniczka już zdezorientowana zaczyna kombinować. Zobaczyłam, że jej nie odpisuję to ona do mnie, że przełóżmy termin na środę bo będzie miała wolne Co zrobił Paladyn Ragnar1777? Otóż napisałem do niej "raczej się nie zgadamy" po czym na jej pytanie dlaczego nie odpisałem. Teraz sobie myślę, że może ta środa to nie był zły pomysł, ale znając ją pewnie by chciała abym ja do niej zapieprzał do tej wsi bo księżniczka dobrze czuje się na swoich włościach Zapewne wróci znowu jak bumerang, chociaż widziałem, że już jakiś białorycerz liże jej dupke pod zdjęciami. Wątek główny: Zgadałem się wczoraj z moim ziomeczkiem do galerii handlowej bo miałem kupić buty. Oczywiście tak się skończyło, że poszliśmy do jego znajomych w pubie/klubie. Była tam właśnie ona - malutka, szczuplutka, pupcia malutka, ale taka jaka powinna być, czarne rozpuszczone włosy, ładna buźka = sumując 7,5/10. Nie była to moja 10 czy 9 bo jak wiecie moimi top są latynoski bądź kobiety o takiej budowie ciała czyli - szersze biodra, duże pupy, no i takie zgrabniutkie, konkretne nóżki, a nie jakieś patyczaki Wracając do sedna. Ja jako introwertyk i człowiek, który "nerdował" całą zimę czułem się nieco zestresowany w obliczu obcego typka i ładnej kobietki. Chyba nie było tego aż tak po mnie widać, ponieważ nie siedziałem cicho jak pizda w szpak, nie jąkałem się, troszkę żartowałem. Koleżanka od samego początku tak patrzyła na mnie, ale to wiecie to jeszcze nic nie oznacza. W końcu mieliśmy wyjść z palarni(ja nie palę) i iść grać w bilarda no, ale koleżanka się trochę droczyła, że ona nie pójdzie pierwsza przez drzwi. W zasadzie to chłopacy tak pół żartem pół serio, że ona jest agresywna, że ma potężnego kopa itp. Mówili już o tym na początku spotkania i ja oczywiście się wyróżniłem od rycerzy i mówię, że jak nie zobaczę to nie uwierzę, że taka drobniutka kobietka to prędzej sobie nóżkę połamie jak będzie się nadwerężać, wiecie takie tam droczenie się Tak czy siak otworzyłem jej drzwi, chłopacy ulegli poszli pierwsi, ja stoję i mówię, że ją zamknę jak nie wyjdzie, no i oczywiście nie wyszła w związku z czym zostaliśmy sami W tym momencie nie wiem co mi strzeliło do głowy, bo kompletnie nie wiedziałem co mam mówić, ale przysiadłem się do niej i zacząłem flirtować. Zmniejszona intonacja głosu, spokojny, powolny głos, stres kompletnie wyparował, zaczęła się ekscytacja i zabawa. Po tym jak jej troszkę podokuczałem to chłopaki przyszli i ona coś do kolegi szepcze i nie wiem czy mi się przesłyszało ale słyszałem coś w stylu "kto to jest, fajny jest?" etc. a on oczywiście nieudolnie szepnął, że wszyscy słyszeli: "Nie wiem dopiero dzisiaj go poznałem". No i tak zaczęły się bajery, wygłupy związane oczywiście z bliskim kontaktem fizycznym. Mój ziomeczek później do mnie jak byliśmy sami, że ona jest zjebana i, że wczoraj z nim niby flirtowała, że ona jest niewarta itp. Ja mu mówię, że zauważyłem, że jest specyficzna bo przez każdego daje się dotykać(ale też nie tylko dlatego) tzn. nie, że łapać za dupę, ale przytulać, podnosić itp. no niby nic takiego, ale zobaczycie co dalej. Przyszła później przyjaciółka mojego ziomka z chłopakiem i oni, że oni mieli w planach dzisiaj chlać. Ragnar na to, że jest abstynentem, ale uwaga - zależy w jakim towarzystwie Co nie zmienia faktu, że zamierzam zostać abstynentem, wiecie alkohol is for pussies, lepiej człowiek się rozwija jak potrafi bawić się bez alko i wytworzyć samemu taki "stan naćpania endorfinami". Kupiliśmy flaszki i wbiliśmy do ziomka na chatę. I tak zauważyłem, że ten sam ziomek, który sam na sam jak z nim jestem mówi mi ciągle, że ona jest zjebana i ma jej dość - dostawia się do niej, a raz desperacko próbował ją pocałować w polik jak robiliśmy zdjęcia i ta oczywiście go odtrąciła Kolega, który przyszedł z dziewczyną się mnie spytał później "stary to kto w końcu z nią świruje bo ja się pogubiłem". Mój ziomeczek trochę rycerzował - był na zawołanie jak ona strzelała foszki, a Ragnar alfował i miał wyjebane jaja. Raz była taka sytuacja, że ja mówię, że już nie piję. I ci, że ja pizda jestem to ja mówię do małej, że lepiej niech mnie przeprosi bo pożałuje. Jak na babe przystało musiała zostać ukarana ooo została porządnie skarcona Najpierw wiadomo jakieś łaskotki, "obezwładnienie", ale w pewnym momencie kolega z dziewczyną wszedł coś tam się spytał, ja jakoś puściłem ją i nie wiem co ona odjebała(leżeliśmy na kanapie), ale uderzyła w jakieś twarde miejsce. Niby ałała, ale później siedzimy i ziomeczek coś tam się jej pyta czy jej nie boli nic czy coś i już nie pamiętam o czym gadali(trochę wypiłem) i ja mówię do ziomka "Ty chyba nie dajesz się nabrać na te kobiecie gierki?" po czym ona widziałem po twarzy, że będzie płakać i wybiegła z pokoju. Oczywiście mój ziomek białorycerz wybiegł za nią. Pierwsza moja "samco betowo-providerowa" myśl: "O nie! Ona mnie teraz znielubi!". Po czym włączył się tryb alfa i mówię do sobie "Ragnar toż ona wyolbrzymia by zmanipulować mężczyzn w gronie, owszem może byłeś zbyt surowy, ale nie przesadzajmy". I co panowie? Na początku foszki "Nie będę siedziała koło niego", a później? Później oczywiście już nie przeszkadzało, że siedziałem obok i się "przytulaliśmy". Co najlepsze to ze mną chciała foto jak ją obejmuje by wysłać byłemu, aby był zazdrosny(nie oceniam), a nie mojego ziomeczka Oczywiście przeprosiłem no bo w końcu ona niby ma coś z kręgami, a przeze mnie się uderzyła, no ale mimo to zanim ją przeprosiłem to foszek już dawno przeszedł No i pomimo mojego najbardziej chamskiego zachowania w gronie to do mnie odzywała się "Ragnaruś, Ragnareczku" a reszta była po prostu "bezimienna" dla niej. Słyszałem, że to też niby o czymś świadczy, ale nevermind. Tak czy siak momentami zamulała i zwierzała się, że ona kocha wciąż byłego, mimo, że ją ranił. Oczywiście "nie logikę" musiałem jej wypomnieć - ranił cię, a ty go kochasz za to? Ona przyznała się, że też nie jest bez winy(wow przyznała się do błędów!!), no to wtedy powiedziałem jej autentycznie, czułem jak przez całe ciało przechodzi słowo: "wyjdź za mnie" ona zaczęła się śmiać(ale nie szyderczo) i od razu humorek się polepszył, później doprawiłem jakieś żarciki, ale mniejsza. Widziałem jak chłopaki z RSD sobie robią jaja z tym tekstem "marry me", więc skalibrowałem sytuację, kontekst i po prostu próbowałem robić jaja, człowiek uczy się na praktyce Oczywiście foszki na zmianę z godzeniem się cały czas - istny rollercoaster. Do sedna moich odczuć i nauki jakiej wyniosłem z lekcji: Troszkę się rozpisałem, ale nie spodziewałem się takiego obrotu spraw - miałem kupić buty i grzecznie iść sobie odpalić Wiedźmina(a propo koleżanka ogląda i grała z byłym, więc mieliśmy wspólny temat). Zacznę od tego, że koleżanki nie oceniam, że korzystała z "atencji" jaką jej dawało dwóch ponadprzeciętnej urody mężczyzn. Jako wielce zraniona po byłym, chce troszkę odreagować, a to mu pokazać oo jak się dobrze bawię(schemat dobrze znany dzięki RSD oraz czerwonej pigułce i audycji Marka) Natomiast kumpel mnie początkowo wkurwił. Kurwa gościu mówi do mnie, że ona jest zjebana, a potem PRZEBIAŁORYCERZOWAŁ W CH*J - jak byliśmy na dworze na fajce to on zdjął koszulkę i dał jej założyć mimo to, że ona miała na sobie kurtkę O tym, że jeszcze jechał z nią tramwajem by ją odprowadzić do domu to już nie skomentuję bo brak słów Niby nie powinienem być na niego zły bo wychodzę z założenia, że jest tysiąc lasek, a ona i tak była tylko do flirtu i jakby nie patrzeć rozwinięcia mojej "gry". Jednakże kurwa dobrze widzi, że flirtujemy to on kurwa kiedy może to wsadza łapę tam gdzie może nie tyle co nie powinien, ale jak powiedział "ona jest jakaś zjebana, weź Ragnar nic nie mów". Nie wkurwilibyście się jak ktoś wam psuje łowy mimo, że mówił, że ma wyjebane? Nie znoszę "mierzyć sobie kutasów" a zwłaszcza w kwestii lasek. Jeszcze się mnie pyta czy nie jestem na niego zły. Ech... nie było czasu abym mu to tłumaczył, więc mówię, że wszystko ok. Przy najbliższej okazji będę musiał być szczery co mnie tam troszeczkę poirytowało. Najważniejsza kwestia: mimo, iż przyalfowałem i lasce się to podobało przynajmniej przez większość czasu to nie wiem czy do końca wyrzuciłem z siebie tego betkę. Oczywiście byłem w dobrym humorze po całym dniu gdy już wracałem do domu bo dzień minął spoko na spontanie, ale dzisiaj rano się budzę i kurwa bracia czuje, nie wiem jak to opisać. Czuję jakbym chciał się jakąś kobietką zaopiekować jak taki typowy beta misio. Mimo iż tego po mnie nie widać bo z beto-misiowaniem i niekontrolowaniem nad emocjami oraz hajem emocjonalnym skończyłem czego efektem był właśnie instynktowny, zwierzęcy, łowczy flirt już na samym początku. Szykowałem się co prawda mindsetowo by zacząć znów poznawać wiele kobiet, flirtować, się rozwijać na tym polu i jak widać instynkt robi swoje. Jednakże ta druga "misiowa strona" daje o sobie znać w postaci własnie odczucia niedosytu tych emocji i chęć pożywienia się tą romantyczną miłością o której pieprzą w social media. Muszę kryć tę misiową stronę bo to odstrasza laski mimo wszystko. Kurwa jakbym miał jak mój ziomek zdejmować koszulkę i ryzykować zdrowie(i kasę na leki w końcu) to bym kurwa obowiązkowo wymagał za to zajebistego sexu całą noc - nie ma misiowania za darmo. Oczywiście było wiadomo, że takie coś tej nocy się nie stanie, więc po co się błaźnić za darmo? Myśli tutaj ktoś z braci, że kobieta by się poświęcała dla ledwo poznanego chłopa za darmo? Pytanie brzmi czy każdy się nadaję? Otóż właśnie boję się, że jak zacznę "gamingować" z laskami to się zakocham i wpadnę w uj... po uszy. Nigdy nie byłem typem ruchacza i jak ten białorycerz poświęcałem się dla idei i filozofii "tej jedynistycznej". Bez "czerwonej pigułki" regularnie branej by wyjść z matrixa po prostu bym zginął. Jakaś dobra zawodniczka ze słodkim uśmiechem, długich gęstych włosach, z dużym dekoldem, z wielką latynoską pupcią i z obcisłymi legginsami by mnie po prostu zjadła w całości, przeżuła i wypluła dwa razy. Ja jestem kochliwy z natury, (choć oczywiście w rodzinie mimo, iż nie mam złych kontaktów, to raczej mam opinię zimnego sukinkota bez emocji + seksista, a ja po prostu wziąłem red pill) podobnie jak mój kuzyn, on to nawet płakał po rozstaniu, a mi się to zdarzyło tylko raz, ale króciutko. Boję się też o niego, że będzie za bardzo misiować bo on już misiuje i nawet jego mama(moja ukochana chrzestna) mówi mu, żeby przystopował i troszkę otrzeźwiał. Co sądzicie o tej całej sytuacji z wczoraj? I Jak było z wami chłopaki? Przełknęliście czerwoną pigułkę antymatrixową czy wypluliście w kolorze tęczy?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.