Search the Community
Showing results for tags 'powitanie'.
-
Mam 31 lat. Od jakiegoś czasu przeglądam forum, pewną część wiedzy znalezionej tutaj już posiadłem wcześniej, ale jako że stale zadaję sobie pytanie, jak działa matrix wokół, to założyłem konto, aby się rozwijać dalej i uczyć od bardziej doświadczonych.
-
Witam wszystkich forumowiczów i pozdrawiam!
- 2 replies
-
- powitanie
- przedstawiam się
-
(and 1 more)
Tagged with:
-
Przez przypadek dzisiaj wpadłem na to forum. Szukałem bracia syjamscy, wyskoczyło bracia samcy i mam nadzieję, że znalazłem dobre miejsce dla siebie. Jakimś cudem kilka lat temu wziąłem czerwoną pigułkę i życie stało się łatwiejsze (zwłaszcza z żoną na karku). Od tamtego czasu śledzę /r/redpill i /r/MGTOW codziennie zamiast porannej gazety. Może to forum również trafi do obserwowanych. Jestem z Trójmiasta, jak ktoś jest z okolicy to chętnie poznam, bo lubię prowadzić dyskusje f2f przy jakimś zacnym trunku.
-
Witam serdecznie, jestem nowym użytkownikiem forum. Do rejestracji skłoniła mnie niepohamowana chęć śledzenia forum, gdyż w pewnej kwestii szukałem wyjaśnienia i tutaj też je znalazłem. Zauważam, że informacje tutaj zawarte są 'na wagę złota'. Bez żadnych skrupułów dołączam ten wirtualny adres do zakładek, które będę śledził i odwiedzał na porządku dziennym. Pozdrawiam!
-
Cześć wszystkim! Mam na imię Robert i jestem tu nowy. Proszę o wyrozumiałość. Pozdrawiam (y)
-
Dzień dobry wszystkim. Oglądam Pana Marka od dłuższego czasu i chciałem w ten sposób podziękować za pracę. Dziękuje bardzo za rady. Są bardzo pomocne. Dzięki nim widzę, że żyjemy w matrixie. Pozdrawiam wszystkich
-
Dzień dobry! Do haremu dołącza właśnie wyjątkowa i - rzecz jasna - inna niż wszystkie myszka, która w żadnym wypadku nie szuka atencji i która nie ma absolutnie nic wspólnego z tymi pustymi, złymi kobietami, co to patrzą tylko na kasę. Mnie interesuje tylko wnętrze - i tak oto czekam na tego Jedynego Księciunia, aby móc w końcu utonąć w nieprzebytym oceanie jego serca. (rozwinęłabym tę myśl, ale chyba nie wiem, co czuję). W każdym razie... Zostańmy przyjaciółmi. I pamiętajcie - jestem inna niż Wasze Myszki.
-
Miło mi gościć na tym forum. Na pewno dowiem się ciekawych i przydatnych rzeczy a i może uda mi się komuś w czymś pomóc. Marku Big Bosie szacunek dla Ciebie za to co robisz. Pozdrawiam i do następnego!
-
Witam szanowne grono użytkowników forum zarówno samic jak i samców. Jako że jakiś chochlik wszedł mi do komórki na stare konto @Ella F. Nie dało rady zalogować założyłam konto od początku. Witajcie?
-
Witam Marka i wszystkich Braci, a także Siostry. Z forum korzystam czytając, ale zdecydowałem się na założenie konta żeby wspomóc cegiełką Założyciela. A i przy okazji może czasem się wypowiem i coś komuś pomogę. Jestem facetem przed 30- stką. Pozdrawiam?
-
Witam, Nazywam się Michał, mam 18 lat i od dwóch pełnych lat słucham audycji Marka, a od roku obserwuję forum. Powiem szczerze, że najbardziej się cieszę z tego, że trafiłem na to wszystko w wieku 16 lat, a nie w wieku 36 lat, bo wiedza ta jest nieoceniona.
-
Zostałem zwabiony na forum dzięki proponowanym na YouTube filmikom Pana Kotońskiego. Czyli jednak aż tak bardzo zasięgów mu nie ucinają ? Jestem kolejnym przedstawicielem młodego pokolenia wchodzącego w nową, zwariowaną dorosłość. Całe życie odkładałem wszystko na później aż nie stałem się rok temu samotną znerwicowaną beznadziejną zlęknioną kupką nerwów i fobii z czającymi się za rogiem myślami samobójczymi. To był moment, w którym uderzyła we mnie z impetem cała moja przeszłość oraz zacząłem sobie uświadamiać jak wiele czeka przede mną pracy, aby cokolwiek osiągnąć w życiu. Przez całą młodość myślałem, że "jakoś to będzie" - pójdę na jakieś studia, znajdę jakąś kobietę i jakoś będę pchać te życie do przodu. Jednak moja psychika się posypała - poszedłem do lepszego" technikum w którym ze względu na brak systematyczności zdawałem ledwo z klasy do klasy. Ze względu na brak dziewczyn i kobiet w życiu i tego, że nikt nie nauczył mnie wcześniej jak zacząć je sobie sprawiać dalej nie przeszedłem inicjacji seksualnej i jedyny związek jaki miałem to jeden w wieku osiemnastu lat z dziewczyną, która po pół roku znajomości wytarła moimi uczuciami podłogę i zostawiła mnie dla osoby, która mnie nazwała "przyjacielem". Gdy ja próbowałem jak typowy Nice Guy nauczony prawidłami bycia szlachetnym i szarmanckim przez pół roku małymi kroczkami próbowałem przesuwać się dalej, po miesiącu ex-przyjaciel chwalił się jednemu koledze o swoim stosunku z "moją byłą". Dodatkowo okropnie złamał mnie rozwód rodziców, gdzie ojciec cztery lata temu zostawił matkę i musiałem przez całą klasę maturalną znieść jej załamanie nerwowe z myślami samobójczymi. "Ja sobie poradzę" - mówiła... Gdy jej życie się ułożyło - przełamała się i znalazła nową osobę której zaufała ja zacząłem wysiadać. Do tego gdy ja ją wspierałem w każdej smutnej chwili, a ja potem przesypiałem po piętnaście godzin jedynie sprawdzała raz na jakiś czas czy w ogóle żyję. Gdy ona dostawała wsparcie, ja jednego dnia wracając z pracy usłyszałem na wyjściu gdy mówiła do sąsiadki "hehe, bo my to nie potrzebujemy jakiejś psychoterapii". Stwierdziłem po maturach, że "nie jestem gotowy psychicznie na pójście na studia". Do tego doszedł kompleks bycia biednym obserwując całe technikum bananowych chłopców którzy mieli ode mnie łatwiej - mieli pieniądze, dziewczyny, wszystko to, czego ja zawsze usilnie pragnąłem. Stwierdziłem, że muszę zrobić sobie przerwę od nauki i ułożyć trochę swoje życie. I tak... pierwszego czerwca planuję wejść na halę produkcyjną z papierową trąbką świętując trzeci rok mojej egzystencji na tym zakładzie. Przez te dwa lata porzuciłem wszystkie moje resztki zainteresowań i stałem się szarą tłustą masą - miałem się podbudować, a tymczasem resztki mojej samooceny się zawaliły. Za niedługo minie rok od pewnej przełomowej rozmowy. W piękne majowe popołudnie wpadłem do jednej z niewielu osób które mógłbym nazwać przyjacielem - wraz z jego dziewczyną przeszliśmy się na miasto - przy okazji załatwiania kilku papierowych spraw kupiliśmy przepyszne lody i usieliśmy na ławce aby w odświeżającej bryzie z tryskającej fontanny pośmiać się z gołębi, ludzi wokoło i tego co znajduje się w odświeżającej bryzie z tryskającej fontanny. Jednak do ostatniej chwili nie byłem świadomy pułapki w jaką wpadłem. Po milutkiej rozmowie o duperelach zostałem okrutnie obnażony z mojej cieniutkiej powłoki dobrego humoru. Gdy byliśmy w lodziarni były dwie bardzo fajne dziewczyny. Gdy on ładnie kokietował, ja po pierwszej próbie szybciutko się wycofałem i jedynie dokonałem transakcji i wyszedłem. Od "czemu do nich nie zagadywałeś?" przeszli do ostrzału armatniego. Trafiali kolejno w moje zachowania które wykazywałem od długiego czasu. Cel był jeden - przekonać mnie, żebym udał się do psychoterapeuty który jemu kiedyś pomagał. Mimo iż cały mój poprzedni czas na etacie próbowałem robić coś ze sobą, to od tamtej pory uznaję to za pewien punkt zwrotny. Chodziłem na terapię od maja do listopada, zacząłem znowu biegać, poszedłem na siłownię, obkułem się materiałami Grzywocza i zaliczyłem kilka imprez na których zdobyłem numery i spotkania z trzema dziewczynami. W listopadzie zawiesiłem psychoterapię, bo miałem chwilowo wystarczająco pozytywny obrót zdarzeń, żeby stwierdzić "ja sobie już chyba poradzę samemu". A jednak szympans zwany życiem po raz kolejny rzucił we mnie gównem - w styczniu się wyprowadziłem, a w lutym wyczerpała się moja ostatnia luba z którą się spotykałem. Wróciłem mentalnie do punktu wyjścia. Z ciężkim bólem wznowiłem kontakt z miłym Panem, tydzień temu pomiędzy omawianiem moich spraw padła jedna diagnoza - "nie jestem gotowy na bliskość", no i... podejrzenie dwubiegunówki ale to jeszcze mamy... weryfikować, więc w tytule posta mamy "kupkę fobii i kompleksów", a nie "ChAD-a" ? Po tak przykrótkawym wstępie pragnę po raz kolejny i donośnie powiedzieć WITAM SERDECZNIE! Mam nadzieję, że może jednak zostanę tu chwilę dłużej ?, ale tymczasem szukuję się powoli na nocną zmianę w pracy PS. Realizując moje postanowienie zostania oczytanym człowiekiem czekając na zamówione dziś trzy książki dr. Lew-Starowicza, "Rok 1984" i "Cierpienia Młodego Wertera" ze względu na moją prokrastynację dalej z jednej z książek z ankiety przeczytałem jakieś dwadzieścia stron, a drugiej nie ruszałem. Jednak którą wy na moim miejscu przeczytalibyście najpierw? Taki wybór pomiędzy walką z nieśmiałością, a walką z wewnętrznym leniem ?
- 22 replies
-
- 1
-
-
- mojahistoria
- powitanie
-
(and 1 more)
Tagged with:
-
Witam Panie i Panów zgromadzonych na forum. Cóż tu rzec, moja przygoda z forum ma chyba standardową postać - zaczęło się od przeglądania, szukania inspiracji i refeksji, aż w końcu człowiek czuje, że powinien sie zarejestrować i aktywniej współtworzyć szanowną społeczność. Mam nadzieję, że forum dalej będzie rosło w siłę - tak jak i inne inicnjatywy Pana Marka Kotońskiego. Pozdrawiam!
-
Cześć. Wita Was zagubiony człek. Ale tutaj znajdę drogowskazy pozdrawiam
-
Witajcie Drodzy Użytkownicy ! ? Nazywam się Mateusz. Jestem tutaj po to, by zgłębiać wiedzę na temat funkcjonowania kobiecej psychiki. Z miłą chęcią będę czytać Wasze komentarze- jak i również starać się aktywnie działać na rzecz forum. Miłego wieczorku... Mati
- 9 replies
-
- powitanie
- nowy użytkownik
-
(and 1 more)
Tagged with:
-
Miło mi gościć na państwa forum :)
-
Witajcie. Na forum trafiłem a w zasadzie znalazłem je rok temu. Szukałem czegoś o samotności w wieku 30 lat i wyszukiwarka mnie tu skierowała. Niech dzień, w którym odkryłem to forum będzie święty! Pozdrawiam.
-
Witam! Od dłuższego czasu przymierzałem się aby dołączyć do tego zacnego grona, jednak dopiero emocjonalny wylew sprawił, że tutaj zawitałem. Jestem dość młodym szczylem, ale już od kobiet dostałem porządnie po dupie (głównie zaburzenia psychiczne - border, depresja, nerwica lękowa i inne takie) i zorientowałem się, że zwyczajnie tak się nie da żyć. Póki co jestem na etapie poszukiwania swojej drogi w tej kwestii, chociaż momentami myślę, że już ją znam, a zwyczajnie ciężko mi się z nią pogodzić. Mam nadzieję, że trochę się tutaj nauczę, chętnie też podzielę się swoimi doświadczeniami.
-
Cześć. Mam 34 lata i nie mam żony ani dzieci. W zasadzie, oprócz jednego kilkumiesięcznego epizodu, nigdy nie byłem w związku. Mimo to udało mi się zbudować pewien poziom pewności siebie w stosunku do kobiet. Wiem też, że podobam się ładnym kobietom i to mnie chyba "trzyma". Niestety czuję, że ten brak związków i w zasadzie zero doświadczeń to mój największy życiowy kompleks. Im więcej czytam forum, widzę też ile zagrożeń to stwarza. Od roku staram się dość mocno pracować nad sobą - zacząłem od nofap i można powiedzieć, że wygrałem z nałogiem, który trawił mnie od późnej podstawówki (nie zrobiłem 90 dni, mój maks to ok 60 ale spokojnie daję radę miesiąc abstynencji - staram się też przesuwać tą granicę). Jak sądzę jest to też główna przyczyna innych moich problemów - walczę z lekkim lękiem społecznym, nieśmiałością, czasem stanami depresyjnymi. Z drugiej strony nie mogę powiedzieć, że jestem totalnym nieudacznikiem. Znam języki obce, mam ciekawą i dobrze płatną pracę (korpo). Mam też pasje - te na codzień - sporty walki, siłownia, kolarstwo i te "urlopowe" - snowboard, podróże z plecakiem po w zasadzie całym świecie. Czytam książki, uwielbiam muzykę i całkiem nieźle się na niej znam. Patrząc z boku, można by powiedzieć, że wiele mi nie brakuje. Nie jestem wysoki ale niski też nie, ot średni wzrost u nas w kraju. Kobiety w sumie chyba nawet mnie lubią. Ostatni rok jest w moim odczuciu sporym progresem. Pomyślałem, że zalogowanie się tutaj i udział w tej społeczności może dać mi kopa do dalszych działań i dalszego rozwoju. Pozdrawiam, Bungo P.S. Pseudo wzięte od bohatera książki Witkacego. Tak jak Bungo, złamałem sobie serce na Akne parę razy i, tak jak on, też miałem moment w którym ocknąłem się. Liczę tylko, że nie skończę jak on. Co mnie od niego różni, to mój antytalent artystyczny.
-
Cześć Wam. Mam nadzieje ze na tym forum dużo się dowiem i miło będę spedzała czas,jak i być może doradzę lub zasugeruję coś z Moich doświadczeń... Przeniesione do rezerwatu. Rx
-
Cześć! Moje konto założyłem jakiś czas temu, jednak długo mnie nie było. Postanowiłem się więc ponownie przywitać
-
Salve ! Cieszę się, że dołączyłem, liczę że poprawność polityczną i odpałów spod znaku SJW tu nie zastanę !