Jump to content

Search the Community

Showing results for tags 'prawo'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Stulejman Wspaniały
    • Stulejman Wspaniały
    • Jak kupić książki, nagrania i złożyć dotację
    • Stulejman Wspaniały
    • Stulejman Wspaniały
  • Rozwój - przejmujemy władzę nad światem :>
    • Co zmienić na Forum - Dział Techniczny
    • Rozwój idei Forum
    • Radio Samiec!
    • Czasopismo
    • Dotacje
    • Ważne
  • Klub Weterana
    • Zasłużona Starszyzna
  • Relacje
    • [ŚWIEŻAKOWNIA] - 'Moja historia'.
    • Na linii frontu; podrywanie
    • Seks
    • Manipulacje kobiet i obrona przed nimi
    • Moje doświadczenia ze związku, małżeństwa
    • Sprawy rodzinne i dzieciaki
    • Rozstania, zdrady, prawo rozwodowe.
    • Mądry Mężczyzna po szkodzie.
    • Ściana hańby
  • Zaburzenia emocjonalne, psychiczne Pań i Panów
    • Borderline
    • Narcyzm
    • Depresja
    • Pozostałe zaburzenia
  • Męskie i niegrzeczne sprawy
    • Samodoskonalenie i samowychowanie
    • Bad Boy
    • Hajs i inne dobra materialne
    • Wtopy i upokorzenia
  • Youtube - ciekawostki, dramy, informacje, nowinki
  • Sport i zdrowie
    • Sport
    • Zdrowie fizyczne i psychiczne
  • Polska i świat
    • Co w zagrodzie i za miedzą
  • Stulejman Wspaniały
    • Stulejman Wspaniały
    • Survival w terenie
    • Przydatne umiejętności
    • Zestawy ewakuacyjne
    • Ogień, woda, żywność, ubrania, energia
    • Broń i narzędzia
    • Apteczki, zestawy medyczne, pierwsza pomoc, higiena
    • Schronienie, domy, bunkry, ziemianki
    • Urządzenia, pojazdy, gadżety
    • Książki, opracowania, podręczniki, artykuły, wiedza - związane z survivalem
    • DIY, "patenty", life hacki
  • Motoryzacja i Technologie
    • Wszystko co jeździ, pływa i lata.
    • Komputery
    • Technika i sprzęt
  • Hobby
    • Zainteresowania
    • Hobby i twórczość
  • Duchowość
    • Nie samym ciałem człowiek żyje
  • Rozmowy przy wódce
    • Flakon, kielon i zagrycha
  • Rezerwat dla Kobiet
    • Dlaczego tak?
    • Bara-bara
    • Wokół domowej 'grzędy'
    • Bóg stworzył kobietę brzydką, więc musi się ona malować.
    • Niedojrzali emocjonalnie faceci - ploty - dupoobrabialnia ;)
    • Kobiecy kącik 'kulturalny'
  • Domowa grzęda
  • Samczy Mobil Klub's HydePark- zbiór tematów niepasujących do pozostałych kategorii
  • Samczy Mobil Klub's Rowery
  • Samczy Mobil Klub's Powitalnia
  • Samczy Mobil Klub's Zabezpieczenia przed miłośnikami cudzej własności.
  • Samczy Mobil Klub's Samochody
  • Samczy Mobil Klub's Latadła:szybowce, śmigłowce, rakiety, balony :)
  • Samczy Mobil Klub's Motocykle
  • MacGyver a's GADGETY MĘSKIE : ......?
  • Młodzi samcy w równowadze's Tematy
  • Młodzi samcy w równowadze's Tematy
  • IT's Przywitaj się i napisz czym się zajmujesz.
  • IT's Linux
  • IT's Przywitaj się i napisz czym się zajmujesz.
  • Klub poligloty's Jaki język
  • NAUKA - SCIENCE's Wprowadzenie do Metodologii Naukowej
  • Klub Pasjonatów Futbolu's Reprezentacja Polski
  • Klub Pasjonatów Futbolu's Ekstraklasa
  • Klub Pasjonatów Futbolu's Piłka klubowa
  • Klub Pasjonatów Futbolu's Piłka międzynarodowa
  • Klub Pasjonatów Futbolu's Ogólne
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji's s
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji's Pornografia - ubojnia pomysłowości, kreatywności i działania
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji's 50 powodów aby porzucić pornografię
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji's Odwyk Piotra i nowe lepsze życie
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji's NOFAP - Odwyk od A do Z
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji's Co robić by Nofap się udał?
  • Klub Wschodnioazjatycki's Ogólne
  • Klub Wschodnioazjatycki's Korea
  • Klub Wschodnioazjatycki's Chiny
  • Klub Wschodnioazjatycki's Japonia
  • Klub Wschodnioazjatycki's Mongolia
  • In web development's Przydatne linki
  • In web development's Mam problem

Blogs

  • Blog Ruchacza
  • Critical Thinking
  • Pan Kabat Blog
  • Bacy
  • Paweł z N.
  • Silvia
  • Blogosfera Vincenta
  • 105 kg skurwysyna
  • Droga do męskości
  • „Sukces jest czymś, co przyciągasz poprzez to, kim się stajesz.”
  • RysiekBlog
  • PZK
  • Aroxblog
  • Zasady Drugiej Strony Lustra
  • Prywatne zapiski Leona
  • Self Blog
  • friendship
  • redBlog
  • OpenYourMind
  • kootasBlog
  • Blog
  • The Samiec Post
  • TradeMe
  • Zapiski Eldritcha
  • Blog Chłopaka na Testosteronie
  • nowhereman80
  • ALPHA HUMAN
  • Myśli bieżące - filozoficznie ...
  • Samczym okiem
  • Za twórczością podążający, pragnący swego zaniku.
  • Ryśkowe szaleństwa.
  • Spira - żeby wygrać, trzeba przegrać
  • Scarcity of Knowledge
  • Throat full of glass
  • .
  • listy do dusz
  • Cytaty ważne i więcej ważne
  • Różne wypociny EjczFajfa
  • Moje przemyślenia
  • Blog Duńczyka
  • Podkręcili mi śrubkę!
  • Pułapki i kruczki
  • Jak działa rzeczywistość i kim jesteśmy - rozważania
  • TOALSWAHCADTLKCAFG
  • Arasowy blog postrzegania subiektywnego
  • Otwórz Oczy
  • Bez litosci
  • Przelewanie mysli.
  • Blog Metodego !
  • Boks - kompletnego laika trening
  • New Day at oldschool
  • Moim okiem
  • Czerwony Notatnik
  • Świadomość,Świadomość,Świadmość
  • Human Design: self-study
  • TOP seriali telewizyjnych
  • Szkaradny's
  • Coś tu może kiedyś będzie.
  • Przebudzenie z Marixa
  • Cortazarski Blog
  • .
  • Indigo puff obraża nasze forum na streamie!!!!!!!!!
  • Blogowo
  • Analconda
  • danielmagical ...fenomen patostreemow
  • W poszukiwaniu prawdziwych emocji
  • "Rz"ycie
  • Always look on the bright side of life...
  • Za horyzontem zdarzeń
  • Kubeł zimnej wody
  • Just Easy
  • .
  • Rody Krwi
  • sumer
  • Filmoteka Białego Rycerza
  • Życie W Kuchni
  • Człowiek Renesansu
  • BS lepsze niż Vitalia!
  • Okiem borderki, czyli świat z innej perspektywy
  • Blog Dzika
  • Podglądam siebie.
  • Światłopułapka
  • Wzloty i upadki ducha
  • Złote myśli Sary.
  • ezo
  • La chica loca
  • nowy rok numerologiczny rozpoczety
  • 30 dniowe wyzwanie.
  • 1
  • "Jak się przewróce to ja się za swoje przewrócę"
  • Coś Więcej...
  • Kobieta to rarytas dla bogaczy.
  • Narkonauta
  • Casual Gentleman
  • Luźne przemyślenia Ksantiego
  • .
  • Dziennik rozwojowy
  • Studęt tłumaczy
  • antymatrixman
  • Rapke
  • Między ziemią a piekłem czyli ile kosztuje spełnianie marzeń.
  • Archiwa Miraculo
  • IBS/SIBO - moje zmagania z chorobą
  • Wielka ucieczka z więzienia "Przeciętność"
  • Chore akcje z mojego poje*anego życia
  • Czas zapłaty
  • Jan Niecki - manosfera
  • Miejsce ulotnienia dla zbyt dużego ścisku pod kopułą
  • Z Przegrywu do Wygrywu
  • Droga do Zwycięstwa
  • Nerwica, lęki, pogadajmy.
  • Wewnętrzna stabilizacja świadomego mężczyzny
  • Baldwin Monroe...na płótnie
  • moj pulpit
  • Dobry, zły i brzydki
  • Różności
  • Uśmiechnięta (p)ironia
  • Instrukcja życia w systemie...
  • Orszak Trzech Króli
  • Human LATA - Od zera do ATPL'a.
  • Niezapominajka
  • Niezapominajka
  • Ozór na szaro
  • PsYCH14trYK
  • (...)
  • boczkiem przez życie
  • Ze szczura w Kruka (PuA, rozwój osobisty i duchowy)
  • Ozór na szaro.
  • Strumień świadomości
  • Przygody faceta w prawie średnim wieku
  • :-)
  • Esej - jaki jest i powinien być cel życia ludzkiego?
  • Eksponowanie kreatywności.
  • W samo okienko
  • Saturn i co dalej?
  • Zapiski
  • Jakie są korzyści z skontaktowania się z profesjonalną firmą w celu dochodzenia odszkodowania za poniesione straty?
  • Bruxawirus
  • Redpill
  • Naukowy blackpill
  • Czy to friendzone?
  • Jak żyć ?
  • Jak żyć, Panie Premierze?
  • Żywot wieśniaka poczciwego
  • Jack Hollywood
  • Analconda
  • smerfiBlog
  • Dzień, w którym przestałem być nieśmiały.
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • O podróżach
  • Młodzi samcy w równowadze's Blog
  • Klub muzyków i kompozytorów (muzyczny)'s Blog muzyczny
  • Red Pill's Blog Redpill

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Miejscowość


Interests

  1. Czołem Bracia. Pytanie mam natury praktycznej. Otóż będąc świeżo upieczonym kierowcą postanowiłem się dokształcić jak nie zabić siebie ani innych i zacząłem oglądać filmiki "Jedź Bezpiecznie" Krakowskiego TVP3. Miła prowadząca, zadufany prowadzący, prawdziwe sytuacje z dróg i nawet rzeczowe porady. Ale jedna rzecz mnie męczy. W tym programie rutynowo łapią kierowców "wyprzedzających" na pasach lub tuż przed nimi, czasem także w sytuacjach gdzie każdy na logikę by pojechał, bo wiadomo, że pieszych nie ma. Zarzucę filmikiem, żebyśmy wszyscy wiedzieli co mam na myśli. Mam na myśli fragment zaczynający się 5:29. Kierowca popełniający wykroczenie widzi, że pieszych nie ma, a nawet jeśli są, to nie wejdą, bo samochód z lewej nawet nie zwalnia. Jedzie parę km/h szybciej, Gdy widzę, że samochód obok/przede mną zwalnia, robi coś dziwnego, to wiem, że mogę się spodziewać pieszych i sytuacja jest oczywista. Ale jak mam się pilnować w sytuacji, gdy zagrożenia nie ma? Albo druga sytuacja: Dwa pasy, prawy pas rusza po zatrzymaniu i przepuszczeniu pieszych, ja jadę lewym. Skoro rusza, to pieszych nie ma, po swojej stronie widzę, a wyprzedzając ruszający samochód i tak popełniam wykroczenie. Rozumiem zamysł tego przepisu, też nie chcę nikogo zabić. Czy to jest tak, że większość mandatów za to wykroczenie to jest po prostu zasilanie budżetu i trzeba się bardziej rozglądać za zaczajoną policją? Jak tu zrobić dobrze? Jakie Wy macie metody na niezabijanie pieszych na przejściach i jednoczesne niedawanie po hamulcach za każdym razem przed przejściem? Liczę na jakieś porady.
  2. Nie pochwalam oszustwa, wiadomo, mam nadzieję, że oszukana osoba otrzyma swoje pieniądze i być może za jakiś czas wyciągną od niego hajs, jednak sama furtka w przepisach jest absurdalna i aż zabawna. Ciekawe jakby to wyglądało w sporze z bankiem - pewnie szybciej i sprawniej by wyegzekwowali należne zaległości. O tym, że nie odzyska pieniędzy pożyczonych Rafałowi C., pani Hanna dowiedziała się w nietypowy sposób. Okazało się, że jej wierzyciel zarejestrował swoje gospodarstwo rolne jako miejsce kultu religijnego Kościoła Naturalnego – co w praktyce oznacza, że komornik nie ma wstępu na posesję i nie może zabezpieczyć majątku. W tym przypadku mowa jest o kwocie opiewającej na prawie milion złotych. Sam dłużnik każe zwracać się do siebie „misjonarzu Rafale”. Pani Hanna udzieliła pożyczki Rafałowi C. na rozbudowę gospodarstwa rolnego. Na początku nie było problemów z płatnościami, jednak po pewnym czasie mężczyzna przestał płacić, a do oddania zostało ponad 900 tysięcy złotych. „Wielokrotnie rozmawialiśmy z dłużnikiem o konsekwencjach braku spłaty. Odbywały się również spotkania z rodziną. Awięc mieli oni świadomość długów ciążących na gospodarstwie” – mówi pani Hanna. Kobieta chciała załatwić sprawę polubownie. Proponowała nawet Rafałowi C. spłaty ratalne, jednak nie doszło to do skutku. Sprawa została przekazana do prokuratury, a ta zleciła egzekucję majątku komornikowi sądowemu. Niestety, nawet upoważnienie komornika z sądu nie ma takiej mocy jak pismo, które przedstawił Rafał C. „Dzwoni do mnie pani komornik z pytaniem, czy siedzę. Mówię, że siedzę. Na to pani komornik: no to mam dla Pani ciekawą informację - cały majątek został wcielony do Kościoła Naturalnego” – opowiada Paulina Zdziech –Pośpieszczyk, pełnomocniczka pani Hanny. W piśmie Rafał C. wskazał, że całe gospodarstwo rolne zostało uznane za miejsce kultu Kościoła Naturalnego. Oznacza to, że wszystkie nieruchomości oraz ruchomości znajdujące się na posesji misjonarza są święte i... nie można ich zarekwirować. Co więcej, dochody ze sprzedaży mleka, jaką prowadzi Rafał C. w swoim gospodarstwie rolnym, również są przeznaczone na realizację celów religijnych. „W miejscu tego kościoła wykonaliśmy bardzo dużo czynności i mogę powiedzieć ze stanowczością, że nie ma tam nic wspólnego z kościołem” – mówi Tomasz Frydrychowicz, prywatny detektyw. A czym jest Kościół Naturalny? Powstał niespełna trzy lata temu i wiadomo o nim tyle, ile możemy przeczytać na stronie internetowej. Sam misjonarz Rafał twierdzi, że nie może udzielać informacji o swojej misji. Czy dłużnik pani Hanny wykorzystał lukę w prawie? Czy rejestracja miejsc kultu to nowy sposób na uniknięcie odpowiedzialności? Odpowiedzi na te i inne pytania w programie „Państwo w Państwie” i w reportażu Leszka Dawidowicza. Tutaj skrót reportażu: https://www.facebook.com/panstwowpanstwie/videos/519450671039939 Na tym lewackim bodajże oko.press też już w 2022 pisali o powstaniu tego kościoła: https://oko.press/kosciol-naturalny-zarejestrowany-mswia-zwiazek-wyznaniowy Co myślicie o tym wszystkim?
  3. Od 2024 r. obwiązuje nowy wzór karty powołania do wojska w razie ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny. Zmiany w tym wzorze nie są duże, ale np. bardziej wyeksponowano w nim informację o karach za niestawienie się do wojska w takich sytuacjach. Zmiany w karcie nie są duże. Przede wszystkim zmniejszyła się część zwana „Pouczeniem”, a zawarta w tej części informacja o karach za niestawienie się do wojska - po otrzymaniu takiej karty - nie jest już na końcu (jak dotychczas), ale na samym początku „Pouczenia”. Jakie to kary? „Kto w czasie mobilizacji lub wojny, będąc powołany do czynnej służby wojskowej, nie zgłasza się do tej służby w określonym terminie i miejscu, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3 (art. 687 ustawy)” - czytamy we wzorze karty powołania. To jednak nie wszystko, bo we wzorze jest też mowa o tym, że „kto w czasie mobilizacji lub wojny w celu trwałego uchylenia się od obowiązku służby wojskowej, będąc powołany do czynnej służby wojskowej, nie zgłasza się do tej służby w określonym terminie i miejscu, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 5 (art. 688 ust. 1 pkt 6 ustawy)”. W nowym wzorze karty powołania wyjaśnia się też, co kryje się za użytym tam słowem „natychmiast” (w odniesieniu do czasu, w którym należy zgłosić się do wojska). „Termin „NATYCHMIAST” oznacza, że osoba powołana powinna nie później niż w ciągu sześciu godzin od powzięcia informacji o ogłoszeniu mobilizacji powszechnej lub wybuchu wojny stawić się do określonego w tej karcie miejsca stawiennictwa” – brzmi zapis. Termin stawiennictwa określony np. „drugiego dnia mobilizacji do godziny 12.00” oznacza, że osoba powołana jest zobowiązana stawić się we wskazanym kolejnym dniu mobilizacji liczonym samodzielnie w stosunku do pierwszego dnia mobilizacji określonego w prawym górnym rogu pierwszej strony karty powołania. Termin stawiennictwa określony datą oznacza obowiązek stawienia się w tym dniu do wskazanej godziny. Osoba powołana do służby wojskowej pełnionej w razie ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny, stawiając się do niej w terminie i miejscu określonych w karcie powołania, zabiera ze sobą tę kartę, książeczkę wojskową, dowód osobisty, a także inne dokumenty, według uznania, które mogą mieć wpływ na przebieg jej służby. "Jest wskazane, aby osoba ta zabrała ze sobą niezbędne rzeczy osobiste (np. przybory toaletowe, przybory do pisania) oraz zapasową bieliznę i dzienną rację żywności" - czytamy w rozporządzeniu. W razie niemożności stawienia się w czasie i miejscu podanym w karcie powołania osoba powołana jest zobowiązana powiadomić dowódcę jednostki wojskowej, w której ma obowiązek się stawić o przyczynach niemożności stawienia się oraz stawić się w oznaczonym miejscu niezwłocznie po ustaniu przyczyny uniemożliwiającej stawienie się w terminie określonym w karcie powołania. Ostatnio coraz częściej w różnego rodzaju mediach, artykułach ankiety, nie wiadomo na jakiej grupie robione i czy w ogóle oddające prawdziwość takich informacji. Jednak to nie istotne, ważne jaki będzie odzew społeczeństwa, czy będzie zgoda, przyzwolenie na tego typu działania no i przy okazji oswaja się naiwny naród z ewentualnym zagrożeniem. Oczywiście jakby inaczej, najwięcej do powiedzenia w tej sprawie mają ci, których ta sprawa nie dotyczy jednak bije w ich interesy, które są zagrożone czyli politycy, kobiety, starsi ludzie. Ponad 50% Polek i Polaków odpowiedziało twierdząco (54,4 proc.), w tym 20,9 proc. ankietowanych wybrało odpowiedź "zdecydowanie tak", a 33,5 proc. "raczej tak". Odmienne zdanie ma 37,3 proc. badanych. W tym 18,6 proc. odpowiedziało "zdecydowanie nie", a 18,7 proc. - "raczej nie". 8,4 proc. Polek i Polaków wskazało odpowiedź "nie wiem/trudno powiedzieć". Zbadano również podział głosów wśród zwolenników różnych partii politycznych. Najwięcej przeciwników wprowadzenia ograniczeń jest wśród wyborców Konfederacji - 75 proc. Ponad połowa (55 proc.) elektoratu Trzeciej Drogi jest przeciwko ograniczeniom. Wprowadzenie zakazu wyjazdu dla mężczyzn w wieku poborowym w razie ewentualnego konfliktu zbrojnego popiera natomiast 64 proc. wyborców Koalicji Obywatelskiej, 60 proc. sympatyków Nowej Lewicy i 53 proc. tych, którzy głosowali na Prawo i Sprawiedliwość. Także ten...🤡 Tylko 6 godzin na stawienie się w wojsku albo więzienie. MON ma plan na wypadek mobilizacji (portalsamorzadowy.pl)
  4. https://www.infor.pl/prawo/alimenty/6606190,ms-tabele-alimentacyjne-i-alimenty-natychmiastowe-czy-sady-straca-prawo-do-przyznawania-indywidualnie-alimentow.html.amp W końcu ktoś o tym pomyślał.
  5. Na zachodzie to już się dzieje, wkrótce może dotrzeć do Polski. Wraz z ministerstwem prawdy/równości, feministami i lewicą w rządzie, w sądach, zmianami w prawie. Jeżeli ktoś chce emigrować przed postępującym szaleństwem, to kierunek zachodni jest spalony... Kobieta zabija swojego chłopaka w szale narkotykowym dźgając go 108 razy nożem. Gdyby była podczłowiekem urodzonym z penisem, dostałaby dożywocie, a że jest nadczłowiekim urodzonym bez niego, to dostała prace społeczne i nadzór kuratora. 33-letnia Bryn Spejcher została skazana na dwa lata w zawieszeniu i 100 godzin prac społecznych, po uznaniu jej za winną zabicia swojego nowego chłopaka, Chada O'Melii. Biegli ustalili, że zażycie marihuany wprawiło kobietę w śmiertelny epizod psychotyczny. „Od tego momentu nie miała kontroli nad swoimi działaniami” – powiedziała Worley. Ojciec Chada O'Melii, Sean, oskarżył Worleya o stronniczość i po wydaniu orzeczenia stwierdził, że sędzia ustanowił niebezpieczny precedens. W odwrotnej sytuacji, gdyby to mężczyzn zadźgał kobietę zadając 108 ciosów nożem, były by protesty samic na ulicach i nagłówki w mediach o strasznej przemocy jakiej dokonują samcy. https://nypost.com/2024/01/24/news/bryn-spejcher-the-california-woman-who-fatally-stabbed-boyfriend-108-times-sentenced-to-probation-community-service/
  6. Pani Ewa płaci (byłemu mężowi) alimenty na córkę, która z nią mieszka. Komornik zajął jej konto. - Co ja zrobię za tysiąc złotych? - pyta kobieta. To samo co mężczyzna w takiej sytuacji. Niech pójdzie za radą prezydenta To jeden aspekt tej sprawy, a drugi to fakt, że pani płacze do mikrofonu w telewizji, która to promuje. Jakby to był mężczyzna to pies z kulawą nogą by się nie zainteresował. Ten artykuł znalazł się na głównej łykopu przez zupełny "przypadek". Polsat zapłacił Wykopowi, żeby ten artykuł się znalazł na głównej. Ale nie ma promocji matriarchatu w Polsce, wcale. W ogóle to ta historia się kupy nie trzyma - jak się ją przeczyta to widać tam więcej dziur niż w szwajcarskim serze. W zasadzie trudno stwierdzić co tam naprawdę się wydarzyło ale sensacja jest - Pani płacze bo musi płacić alimenty.
  7. Drakońskie kary. 10 tys. euro kary za przywiązanie psa przed sklepem W Hiszpanii weszła w życie wzbudzająca wątpliwości obywateli ustawa o dobrostanie zwierząt, która reguluje opiekę nad zwierzętami domowymi - psami, kotami i innymi. Ustawa przewiduje surowe kary finansowe w przypadku naruszenia nowych przepisów - od 500 do nawet 200 tys. euro. W Hiszpanii w myśl nowych regulacji obowiązkiem właścicieli jest zapewnienie zwierzętom dobrostanu "zgodnie z charakterystyką każdego gatunku". "Pod karą grzywny do 10 tys. euro nie wolno pozostawiać psów przywiązanych przed sklepem podczas dokonywania nawet drobnych zakupów" - ostrzegła rzeczniczka policji krajowej Elisa Rebolo. Zagrożone karą jest też pozostawianie psa samego w samochodzie "nawet na chwilę" i w temperaturze niestanowiącej dla niego zagrożenia. Całkowicie zabronione jest też stosowanie obroży elektrycznych, kolców lub innych narzędzi mogących spowodować obrażenie zwierzęcia. Nie wolno pozostawiać psów samych w domu dłużej niż 24 godziny, a innych zwierząt dłużej niż trzy dni nawet wtedy, gdy mają wystarczającą ilość jedzenia i wody do picia. Do poważnego wykroczenia należy stałe trzymanie zwierząt domowych na podwórkach, balkonach, tarasach, w piwnicach i magazynach. Nowe drakońskie przepisy Nowe przepisy mają na celu ochronę zwierząt domowych i gatunków dzikich, znajdujących się pod opieką ludzi oraz zagwarantowanie, aby nie były uśmiercane, maltretowane ani porzucane. W zreformowanym kodeksie cywilnym zwierzęta zostały uznane za "istoty obdarzone wrażliwością". Ze względu na brak szczegółowych przepisów czasowo został zawieszony obowiązek ukończenia przez właścicieli psów szkolenia oraz obowiązkowe ubezpieczenia wszystkich ras psów - podano w komunikacie dyrekcji generalnej ds. ochrony zwierząt ministerstwa spraw socjalnych. Obecnie prawo nakłada obowiązek wykupienia ubezpieczenia o wartości nie niższej niż 120 tys. euro jedynie dla właścicieli ras niebezpiecznych. W Hiszpanii jest więcej psów i kotów niż dzieci poniżej 15 lat. Zgodnie z tegorocznymi danymi krajowego stowarzyszenia producentów karmy dla zwierząt domowych, w hiszpańskich domach jest 15 mln psów i kotów/ Dzieci poniżej 15. roku życia jest 6,6 mln. Źródło: https://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-drakonskie-kary-10-tys-euro-kary-za-przywiazanie-psa-przed-s,nId,7060965#crp_state=1 ................................................. Osobiście, nie wydaje mi się, że to jakieś drakońskie przepisy, a wręcz ustawa jest zbyt liberalna. Za zostawienie psa pod sklepem powinno być co najmniej 5 lat łagru, za zostawienie go w samochodzie publiczna chłosta, a za stałe trzymanie na podwórku łamanie kołem. Natomiast szczurom należy nadać status uchodźców i push-backi z chałupy również powinny być zdelegalizowane. Co myślicie? 😊
  8. "Policja jest u moich drzwi. Chcą ze mną porozmawiać. Powiedzieli mi, że nie jestem podejrzany. Nie zrobiłem absolutnie nic złego. Nie mam się czego obawiać. Nie mogą mnie aresztować ani zrobić mi żadnej krzywdy, skoro nie zrobiłem nic złego, prawda?". Nieprawda. "Ale ja nie popełniłem żadnego przestępstwa. Zabrał nikomu życie. Nie widziałem nawet, jak dzieje się coś przestępczego. Nie znam nikogo, kto mógł tam być. Byłem 173 mile stąd, kiedy to się stało. Nie znam żadnych faktów poza tym, co powiedzieli mi inni. Nie może mi się stać krzywda, prawda?". Ponownie, przykro mi to powiedzieć, ale jesteś w błędzie. To, z czego ludzie nie zdają sobie sprawy, to to, czego nie wiedzą, faktycznie może ich skrzywdzić. Jeśli mi nie wierzysz, posłuchaj słów byłego sędziego Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych Roberta Jacksona: "[Każdy prawnik wart swojej ceny] powie [klientowi] bez żadnych wątpliwości, aby w żadnych okolicznościach nie składał zeznań na policji". Watts v. Indiana, 338 U.S. 49 (1949) (podkreślenie dodane). Przyjrzyjmy się tej sytuacji nieco bliżej. Jeśli policja kiedykolwiek poprosi Cię o przyjście na posterunek "tylko po to, żeby pogadać" lub zatrzyma się "bo ma do Ciebie tylko kilka pytań" - oznacza to jedną z dwóch rzeczy: Jesteś podejrzany; Jesteś potencjalnym podejrzanym. Czy to wyjaśnia sprawę? Mam nadzieję, że tak. Nie ma absolutnie żadnego powodu, aby policja chciała prowadzić z tobą jakąkolwiek dyskusję, chyba że wiedzą coś, czego ty (prawdopodobnie) nie wiesz. Być może Twoje nazwisko zostało wymienione podczas dyskusji z innym potencjalnym podejrzanym, a może ktoś próbuje Cię wrobić lub, co gorsza, wyglądasz jak osoba, która była obecna na miejscu zdarzenia, a naoczny świadek popełnił błąd w identyfikacji. Takie rzeczy zdarzają się cały czas. I niewinni ludzie kończą w rezultacie w areszcie. Nie ma powodu, by rozmawiać z policją; zwłaszcza jeśli jesteś niewinny. Oto dziesięć najważniejszych powodów, dla których nie należy rozmawiać z policją: POWÓD #1: Rozmowa z policją NIE MOŻE i NIE BĘDZIE Ci pomagać. Rozmowa z policją nie może nic zmienić. Nikt nie może "wygadać się" z aresztowania. Bez względu na to, jak bardzo "bystry" lub inteligentny uważasz, że możesz być, nie przekonasz ich, że jesteś niewinny. A wszelkie "dobre" oświadczenia, które mogą Ci pomóc, a które powiesz policji, nie mogą być wprowadzone do materiału dowodowego z powodu zasad dotyczących pogłoski. Jest to sytuacja przegrana - nie rozmawiaj z policją. POWÓD #2: Nawet jeśli jesteś winny i chcesz się przyznać i wyrzucić to z siebie, nadal nie powinieneś rozmawiać z policją. Jest mnóstwo czasu na przyznanie się do winy i przyznanie się do niej później. Po co przyspieszać to, co nieuniknione? Po pierwsze, zatrudnij adwokata. Pozwól im wykonać swoją pracę, a być może wygrasz swoją sprawę. Dużo trudniej jest wygrać, gdy jest przyznanie się do winy. Na przykład, czy wiesz, co się dzieje, jeśli policjant nie może być zlokalizowany i nie ma przyznania się? Sprawa zostaje oddalona! (Nie jest to uniwersalna zasada, ale jest to częstsze niż mogłoby się wydawać) Nie rozmawiaj z policją. POWÓD #3: Nawet jeśli jesteś niewinny, łatwo jest powiedzieć jakieś małe białe kłamstwo w trakcie zeznań. Kiedy ludzie zapewniają o swojej niewinności, czasami przesadzają w swoich wypowiedziach i przypadkowo mówią małe białe kłamstwo. To samo kłamstwo może być później wykorzystane do zniszczenia Twojej wiarygodności na rozprawie. Nie rozmawiaj z policją. POWÓD #4: Nawet jeśli jesteś niewinny, i mówisz tylko prawdę, i nie mówisz żadnych małych białych kłamstw, możliwe jest, że podasz policji jakieś szczegóły informacji, które mogą być wykorzystane do skazania Cię. Jeśli złożysz jakiekolwiek oświadczenie - może być ono później wykorzystane przeciwko. Np. "Nie zabiłem tego faceta. Nie było mnie w okolicy, kiedy to się stało. Nie mam broni. Nigdy nie posiadałem broni. Nigdy nie lubiłem tego faceta, ale, do diabła, kto lubił?" Bingo. Właśnie znaleźliśmy twoje obciążające zeznanie: "Nigdy nie lubiłem tego faceta". Nie rozmawiaj z policją. POWÓD #5: Nawet jeśli byłeś niewinny, i mówisz tylko prawdę, i nie mówisz żadnych małych białych kłamstw, i nie dajesz policji żadnych informacji, które mogą być użyte przeciwko tobie, aby udowodnić motyw lub okazję, nadal nie powinieneś rozmawiać z policją, ponieważ istnieje możliwość, że policja może nie przypomnieć sobie twojego oświadczenia ze 100% dokładnością. Nikt nie ma doskonałej pamięci. Dotyczy to również organów ścigania. Nie rozmawiaj z policją. POWÓD #6: Nawet jeśli jesteś niewinny i mówisz tylko prawdę, a całe twoje oświadczenie jest nagrywane na wideo, tak że policja nie musi polegać na ich pamięci, niewinna osoba może nadal poczynić jakieś niewinne założenie dotyczące faktu lub podać jakiś szczegół dotyczący sprawy, który podsłuchała w drodze na posterunek policji, a policja założy, że jedynym sposobem, w jaki podejrzany mógł znać ten fakt lub ten szczegół, było to, że był on w rzeczywistości winny. Jeśli podsłuchasz jakiś fakt od kogoś innego, a później przyjmiesz go jako swój własny, może on zostać wykorzystany do ukrzyżowania cię na procesie. Nie rozmawiaj z policją. POWÓD #7: Nawet jeśli jesteś niewinny, i mówisz tylko prawdę w swoim zeznaniu, i nie dajesz policji żadnych informacji, które mogą być użyte przeciwko tobie, i całe zeznanie jest nagrywane, odpowiedzi podejrzanego mogą być użyte przeciwko niemu, jeśli policja (bez własnej winy) ma jakiekolwiek dowody na to, że którekolwiek z zeznań podejrzanego jest fałszywe (nawet jeśli są naprawdę prawdziwe). Uczciwe błędy świadków mogą wylądować w więzieniu. Po co ryzykować? Nie rozmawiaj z policją. POWÓD #8: Policja nie jest uprawniona do zawierania umów lub udzielania podejrzanemu złagodzenia kary w zamian za uzyskanie zeznań. Pracownicy organów ścigania nie mają uprawnień do zawierania umów, przyznawania Ci immunitetu lub negocjowania porozumień w sprawie przyznania się do winy. Jedynym podmiotem posiadającym takie uprawnienia jest prokurator okręgowy lub prokurator okręgowy w sądzie stanowym oraz prokurator amerykański w sądzie federalnym. Funkcjonariusze powiedzą ci, że tak jest, ale kłamią. Mają carte blanche do kłamania. Nie rozmawiaj z policją. POWÓD #9: Nawet jeśli podejrzany jest winny i chce się przyznać, mogą istnieć czynniki łagodzące, które uzasadniają mniejsze oskarżenie. Możesz zostać oskarżony o popełnienie jednego przestępstwa, podczas gdy w rzeczywistości jesteś winny mniejszego przestępstwa. Przyznając się do wyższego przestępstwa, pozbawiasz się kart przetargowych. Prokurator może prowadzić sprawę z Twoim przyznaniem się do wyższego przestępstwa. Nie ma powodu, aby się przyznawać. Nie rozmawiaj z policją. POWÓD #10: Nawet dla całkowicie uczciwej i niewinnej osoby, trudno jest opowiedzieć tę samą historię dwa razy w dokładnie ten sam sposób. Jeżeli proces jest pierwszym, w którym opowiadasz swoją historię, nie ma żadnego innego oświadczenia, które mogłoby zaprzeczyć jakimkolwiek faktom. Jeśli jednak opowiedziałeś swoją historię dwukrotnie, raz na rozprawie i raz na policji, prawdopodobnie pomylisz niektóre fakty. Taka jest ludzka natura. Dobre badanie krzyżowe przez prokuratora rozerwie cię na strzępy. Nie rozmawiaj z policją. Przetłumaczone z artykułu: Dlaczego nigdy nie powinieneś rozmawiać z policją. Kropka. który z kolei jest zaczerpnięty z wykładu wideo profesora Dwayne'a Nie rozmawiaj z policją. Wiem, że to z Ameryki, i po amerykańsku, ale po obejrzeniu i wysłuchaniu argumentów obrony, po wysłuchaniu motywacji policjanta (druga połowa wykładu) i sposobów jej realizacji, zrozumiecie, że to dotyczy każdego kraju. Zwłaszcza takiego policyjnego państwa jak nasze.
  9. W USA jakiś czas temu wyszły bardzo interesujące badania na temat fałszywych oskarżeń. Ogólnokrajowe badanie przeprowadzone przez YouGov ujawnia, że 8% Amerykanów jest fałszywie oskarżonych o przemoc domową, wykorzystywanie dzieci, napaść seksualną lub inne formy wykorzystywania. W tym 11% mężczyzn i 6% kobiet. 2407 respondentów ankiety było reprezentatywnych dla dorosłej populacji USA. Liczba 8% reprezentuje 20,4 miliona dorosłych. W 62% przypadków fałszywi oskarżyciele to kobiety. Często fałszywe zarzuty były stawiane w kontekście sporu o opiekę nad dzieckiem — 27% przypadków. Podobny odsetek fałszywie oskarżonych osób zaobserwowano w różnych grupach wiekowych, kategoriach rasowych/etnicznych i obszarach geograficznych. Ofiary fałszywych oskarżeń było oskarżane o: -Przemoc domowa: 17% -Krzywdzenie dzieci: 17% -Napaść seksualna: 16% -Inna forma nadużycia: 11% Według Krajowego Rejestru Zwolnień z zarzutów fałszywe zarzuty i krzywoprzysięstwo są najczęstszym czynnikiem przyczyniającym się do bezprawnych wyroków skazujących, stanowiąc 59% takich przypadków. Źródła: http://www.prosecutorintegrity.org/pr/survey-over-20-million-have-been-falsely-accused-of-abuse/ https://endtodv.org/pr/falsely-accused-day-will-spotlight-devastating-problem-affecting-over-20-million-americans/
  10. Czym jest, jak działa i czy można sobie poradzić z opresyjnym systemem dowiecie się z poniższych filmów. Dodatkowo uzyskacie masę wartościowych informacji jak się zabezpieczać, stosować rozwiązania, pomysły, być przygotowanym by w Polsce żyło się w miarę znośnie. Jeżeli macie materiały, informacje, rozwiązania o podobnej tematyce dodawajcie tutaj byśmy mieli wiedzę jak działa, czego chce i jak bronić się z bezprawiem systemu i ich funkcjonariuszami. PS. Zainteresowanych zapraszam do dyskusji i dzielenia się swoimi doświadczeniami natomiast tym co się nie podoba temat prosił bym o nie trollowanie!
  11. Zmiany w kodeksie drogowym w RFN w 1968 r. umożliwiły szybsze przedawnienie przestępstw sprawców, którzy nie znali swych ofiar. To ochroniło hitlerowskich zbrodniarzy. A na pomysł ten wpadł dawny hitlerowski prokurator Eduard Dreher. Chociaż powstała w roku 1949, Republika Federalna Niemiec nie wkroczyła w drugą połowę XX wieku z czystą kartą. Już od początku była ona dość brunatna. Po czterech latach od zakończenia II wojny światowej można było odnieść wrażenie, że w ogóle nie doszło do denazyfikacji w zachodnich strefach okupacyjnych podzielonej III Rzeszy, które następnie weszły w skład RFN. Jak to się stało, że zbrodniarze wojenni i zwolennicy narodowego socjalizmu wciąż mieli się tak dobrze? Przyczyn tego rozwiązania można podać mnóstwo, w tym wewnętrzne, tj. krajowe, oraz zewnętrzne, czyli mające wymiar międzynarodowy. Należałoby też rozważyć płaszczyznę militarną, prawną, społeczną i gospodarczą. Jednakże najprościej, i jednocześnie najbardziej dosadnie, będzie stwierdzić, że w pewnym momencie po prostu okazało się, że rozliczenie zbrodniarzy i sympatyków Hitlera… się nie opłaca. Sitwa dawnych nazistów Okazało się bowiem, że nie da się stworzyć sprawnie działającego państwa bez sięgania po osoby, które odgrywały ważne role w III Rzeszy. Nie było możliwe zbudowanie systemu sądownictwa, organów ścigania czy też służby dyplomatycznej bez wykorzystania doświadczenia i umiejętności specjalistów z krwią na rękach. To tylko jeszcze bardziej uniemożliwiało rozliczenie się z przeszłością. Między nazistami istniała szczególna więź oparta na zażyłości. Jak można było oczekiwać, że zbudowany tak system sądownictwa poradzi sobie z wyzwaniem, które się przed nim pojawiło? „Siła dawnych narodowosocjalistycznych elit w Republice Federalnej Niemiec (RFN) polegała przede wszystkim na ich wzajemnej lojalności. Pełnili oni w powojennych dziesięcioleciach kluczowe funkcje w różnych instytucjach państwa zachodnioniemieckiego. I w ten sposób mieli wpływ na wiele decyzji. Znakomity przykład skuteczności tych środowisk stanowił paraliż rozliczania zbrodni hitlerowskich. Był on w poważnym stopniu możliwy dzięki postawie policji, która starała się podejrzanych bardziej ukrywać i ostrzegać przed grożącymi aresztowaniami, niż ich szukać. Działo się tak pewnie dlatego, że dochodzenia w sprawie wojennych zbrodni policjanci musieliby zacząć od swoich najbliższych kolegów” – zauważył dr hab. Sebastian Fikus, autor publikacji o znamiennym tytule „Kodeks drogowy jako instrument amnestii zbrodniarzy hitlerowskich”. Tak, w chronieniu zbrodniarzy miał pomóc kodeks drogowy. Niepokój o przedawnienie Jakkolwiek sytuacja w RFN i uwarunkowania międzynarodowe sprzyjały dawnym zbrodniarzom, którzy nie byli ścigani za swoje czyny, to jednak pozostawała kwestia, która nie pozwalała im spać całkowicie spokojnie. Czym innym było bowiem faktyczne nieściganie niemieckich przestępców wojennych, a czym innym prawna niemożność ich skazania. Tę drugą zapewniało jedynie przedawnienie zbrodni, które zgodnie z prawem powinno nastąpić 8 maja 1965 r. Sprawa przedawnienia podzieliła opinię publiczną w RFN: spierano się, czy można przedłużyć okres przedawnienia, czy też będzie to sprzeczne z zakazem retroaktywności prawa, czyli działania prawa wstecz. Zwolennicy wydłużenia okresu podnosili, że zakaz ten nie ma nic wspólnego z zagadnieniem przedawnienia, bowiem najważniejsze jest to, by sprawca w momencie czynu wiedział, że jest on nielegalny. Ostatecznie okres przedawnienia wydłużono o cztery lata, co sprawiło, że dawni hitlerowcy w obawie przed ewentualnymi procesami musieli poszukać sposobu prawnego, by znów być bezkarni jak wtedy, gdy w trakcie wojny popełniali swoje czyny. „W Bonn utworzył się mały krąg wybitnych ekspertów, którzy postawili sobie zadanie znalezienia prawnej możliwości objęcia amnestią zbrodniarzy w niewidoczny dla opinii publicznej sposób. Główną jego siłą napędową był Eduard Dreher, kierownik Wydziału Karnego Ministerstwa Sprawiedliwości. Posiadał on na tyle szerokie kompetencje i autorytet, żeby nowe inicjatywy legislacyjne wprowadzić w życie” – napisał dr hab. Fikus. Dreher, który w czasach III Rzeszy był bardzo surowym prokuratorem, wraz z innymi „spiskowcami” obmyślił iście szatański plan. Dawni naziści przemycili swój pomysł w reformie… kodeksu drogowego. Alibi hitlerowskich zbrodniarzy Wraz z ponad 150 artykułami nowelizującymi prawo o ruchu drogowym zreformowano jeden z paragrafów art. 50 kodeksu karnego. Oczywiście argumentowano, iż jest to mało znacząca zmiana potrzebna jedynie do ujednolicenia przepisów w związku z reformą kodeksu drogowego. W związku z tym nowelizacja ta przeszła bez większego echa przez Bundestag i jesienią 1968 r. weszła w życie. Dopiero po pewnym czasie do wszystkich dotarło znaczenie tej rzekomo nieistotnej nowelizacji kodeksu karnego, ale było już za późno, by ją cofnąć. Na czym polegała ta reforma? Do kodeksu karnego wprowadzono następujący przepis: „Jeżeli brak jest wyraźnych osobistych przesłanek, powiązań czy wszelkiego rodzaju osobistych związków, które by łączyły ofiarę i sprawcę, to w przypadku współuczestnika mordu należy jego czyn potraktować zgodnie z regułami karania usiłowania tego czynu”. Reforma ta na pierwsze miejsce w kontekście odpowiedzialności karnej za morderstwo wysunęła kwestię powiązań sprawcy i ofiary. Sprawca musiał znać ofiarę, rozpoznawać ją, mieć z nią styczność. Jeśli nie, odpowiadał jak za usiłowanie, które przedawniało się po 15 latach, czyli – w przypadku zbrodniarzy hitlerowskich – najpóźniej w maju 1960 r. Przepis ten uwolnił od odpowiedzialności całe mnóstwo brunatnych przestępców: tych, którzy swoje rozkazy podpisywali w berlińskich gabinetach i tych, którzy wydawali zbrodnicze polecenia żołnierzom. Źródło: https://www.focus.pl/artykul/hitlerowskich-zbrodniarzy-ochronil-kodeks-drogowy-jak-to-mozliwe
  12. https://wsensie.pl/swiat/28141-bron-w-europie-dla-zydow-ostry-apel-najwazniejszego-rabinow Menachem Margolin wezwał kraje Unii Europejskiej do zmiany prawa tak, aby umożliwiło Żydom noszeni broni. W jego ocenie powstrzyma to ataki antysemickie. W liście skierowanym do ministrów spraw wewnętrznych Wspólnoty dyrektor Rabinicznego Centrum Europy i Europejskiego Związku Żydów wnosi o przyznanie Żydom specjalnych licencji. "Prosimy o zmianę prawa dotyczącego przyznawania licencji na posiadanie broni i umożliwienie wyznaczonym członkom żydowskich społeczności i instytucji posiadanie jej w celu obrony oraz zorganizowanie niezbędnych treningów przygotowujących do udaremniania potencjalnych ataków" – zaapelował. W ocenie rabina ostatni wzrost nastrojów antysemickich w Europie ujawnił potrzebę dz iałania.
  13. Cześć. Parę godzin temu wróciłem z imprezy integracyjnej w firmie w której pracuję prawie 3 lata. Pod koniec koleżanka zawołała mnie do stolika gdzie była tylko z przełożonym, który był mocno pijany i rozmawiali o tańcu. Ja tylko potwierdziłem że ów przełożony faktycznie potrafi tańczyć, na co dostałem po chwili z liścia w twarz. Oddałem chyba po dłuższej chwili i to bardzo lekko, bo byłem w ciężkim szoku, cały się trząsłem. Koleżanka próbowała to wszystko uspokoić i zrzucać winę na nas obu. Coś w stylu uspokójcie się, a ja żebym sobie już poszedł co mnie rozsierdziło, bo stwierdziłem że mogę sobie tam siedzieć. Przełożony patrzył z satysfakcją i szukał następnej "spiny". Za drugim razem oddałem już trochę mocniej i zapytałem się w nerwach czy chce się bić. Za trzecim (tutaj światkiem była już druga koleżanka i kelnerzy) po prostu się na niego rzuciłem, bo uderzył mnie w zęby. Kelnerzy mnie trzymali, ale ja zdążyłem kilkukrotni uderzyć go z tzw. "młota" w potylice, gdy on siedział skulony (nie wiem czy to ważne w kontekście ewentualnej sprawy sądowej ale tutaj oddałem mu już mocniej i kilka razy krzycząc że go zaj...ie). W końcu namówili mnie bym wyszedł i ochłonął a ja cały czas byłem zdenerwowany że próbują zrzucić winę na nas obu. Za mną na zewnątrz poszedł oczywiście przełożony i kopnął mnie w krocze oraz rozerwał mi koszulkę (wartość ok. 200 zł) Tutaj światkami byli chyba prawie wszyscy i współpracownicy i kelnerzy. Gdy on mnie kopnął trzymały mnie dwie lub trzy osoby, jego jeden ze współpracowników (także jego podwładny) z którym potem się szarpał na ziemi. Kelnerzy wyrzucili przełożonego z imprezy, a ja tym razem mu nie oddałem. Nie minęła chwila, a przełożony wrócił i szukał pretekstu rzecz jasna do następnej awantury. Ale nie zaryzykował bo rozdzielała nas już chyba cała firma. Ja w tym momencie włączyłem dyktafon w telefonie i nagrała mi się jak jego żona (tak, na jednym dziale pracuje również jego małżonka) mów: "...ale xyz (przełożony) sobie sam zasłużył na to, wystartował do <mnie>, wystartował do Macieja (ten chłopak, który po kopnięciu mnie w krocze go trzymał). To jest jego wina!" Potem zaczęła mnie przepraszać i prosić o spokój, bo nie chciałaby żeby jej dziecko nie miało ojca. Zadałem jej głośno pytanie w obawie że ten fragment się nie nagrał czy nie tylko mnie uderzył? Na co ona odpowiedziała że do wszystkich wystartował. Potem głośno powtórzyłem że po prostu do mnie podszedł i dał mi w zęby. Włączył się kolega, który nie był niestety świadkiem od początku i powiedział że to nie moja wina. Następnie zaczęli mi mówić że oni już zamówili taxi i żebym już sobie pojechał. To był z ich strony blef oczywiście, bo jak ja zamówiłem to taxi było za 2 min., a oni wszyscy poszli usiąść nad rzeką (łącznie z kierownikiem i dyrektor, którzy udawali że nic nie widzieli). Przełożony rozmawiał z Panią dyrektor, gdy ja stwierdziłem że to nie ma sensu i pojechałem. Boję się że ustawiają zeznania przeciwko mnie, większość z nich pracuje tam 10 lat, znają się jak łyse konie. W zasadzie nic mi się nie stało, poza porwaną podkoszulką, zadrapaniem i bolącymi dziąsłami. Oczywiście nie wyobrażam sobie dalszej pracy w firmie. Jestem na zleceniu, ale mam trochę oszczędności więc nie boję się. Pytałem się jeszcze szefa restauracji czy są kamery (na pewno była w lokalu, gdzie odegrał się początek), ale dość agresywnie odpowiedział że nie i nie chcecie mieć problemów. Trochę go rozumiem, bo to dość droga restauracja i nie chcą mieć opinii "speluny", gdy muszą odrobić straty z lockdownu. Śiadkowie: Koleżanka, która była świadkiem od początku i próbowała rozłożyć winę na nas obu dała mi znać na sam koniec że to w sumie nic takiego i że uderzył mnie dla żartu oraz że i ją uderzył za którymś razem jak się na mnie zamachnął. Mam z nią raczej dobre relacje, ale nie mam pojęcia jakie zeznania złoży. Teoretycznie nie powinno jej zależeć, bo zamierza niedługo zmienić pracę o czym mówi głośno. Koleżanka, która widziała trzecie podejście (a może i drugie, nie pamiętam) jest mi kompletnie obca, ponieważ albo była na macierzyńskim albo pracowała z domu. Maciej, czyli kolega który szarpał się z przełożonym pracuje u nas od niedawna, nie jest na stałe więc być może "czyha" na moje miejsce. Jest też przyjacielem z dzieciństwa drugiego kolegi również z naszego działu, który pracuje bardzo długo. Ma dobre relacje zarówno ze mną jak i z przełożonym (niestety przyjaciel Macieja był już kompletnie pijany i nic nie widział). Poza tym wśród ewentualnych świadków była wspomniana wcześniej żona i szwagierka przełożonego (bardzo ciekawa firma...) oraz kilka innych osób które są dla mnie w porządku, ale jednak znających się od 10 lat z przełożonym. Kierownik tak jak wspomniałem udawał że nie widzi, ale facet wydaje się bardzo w porządku. Dodam dla smaczku, że to duże zagraniczne korpo walczące z mobbingiem, przemocą itp. będące w czołówce pracodawców według jakichś tam rankingów... Panowie, co robić? Nie wyobrażam sobie dalszej pracy tam, czy mam szansę wygrać pozew dzięki temu nagraniu? Chciałem od razu iść na obdukcję, jednak w nocy nie ma na to szansy, muszę czekać do godz. 8. Iść na policję od razu? Najrozsądniejsze wydawało mi się pójście w poniedziałek do pracy i zdobycie kolejnych nagrań, gdy owy przełożony mnie przeprasza oraz rozmowa z najważniejszym świadkiem. Żona przełożonego powiedziała że jego po czymś takim tydzień nie będzie, a potem wszystkich przeprosi. Czytałem że PIP nie ma nic do tego, muszę po prostu wnieść pozew. Dziękuję jeżeli ktoś dotarł do końca i proszę o radę.
  14. Witam Krótko w temacie muszę przeprowadzić sprawę spadkową . Jestem za granica i nie mam możliwości powrotu do kraju przez najbliższe miesiące. Czy myślę logicznie ze można online rozegrać cala sprawę ? włącznie z wynajciem adwokata. Aprop adwokata / kancelarii ktoś jest w stanie coś polecić na terenie Katowic i okolic w sprawie spadkowej ?
  15. Wiadomo jaki mandat, wiadomo za co. Nie pierwszy i pewnie nie ostatni ale tym razem działanie żołnierzy władzy było ekspresowe. W czwartek przesłuchanie na komendzie, a potem sąd. Teraz muszę się przygotować do obrony, stąd pytanie - znacie wyroki sądu w sprawach mandatów? Jak się w ogóle takich wyroków szuka? Taki wyrok to skarb - jest tam uzasadnienie, a w nim właściwe paragrafy, na które mogę się powołać. Do tego, czy jest jakiś sposób żeby przenieść to przesłuchanie na lokalną komendę? Tak średnio mam ochotę jechać do Katowic, bo tam miała miejsce akcja, no chyba że ktoś jest stamtąd i reflektuje na spotkanie, wtedy mogę rozważyć sens takiego wyjazdu : >
  16. O sprawie usłyszałem dziś w radiu i od razu zrobiłem głośniej. Sytuacja wygląda tak, że była sobie para - Polka i Belg, mieszkali w Belgii. Urodziło im się dziecko. Gdy się rozstali, matka zabrała bombelka i wywiozła do Polski. Oczywiście bez zgody ojca, w końcu to jej dziecko, a nie ich. Po jakimś czasie matka zmarła, a bombelka przejęła babcia. Ojciec stara się o opiekę nad dzieckiem. Tymczasem polski rząd staje po stronie babci, tłumacząc to dobrem dziecka. Chodzi m.in. o barierę językową. Tyle, że bariera powstała oczywiście dlatego, iż matka samowolnie to dziecko wywiozła. https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-06-29/spor-o-4-letnia-ines-ojciec-chce-zabrac-ja-do-belgii-resort-proponuje-mediacje/
  17. Posłuchaj to do Ciebie opowiem Ci o Tobie i o mnie. (Kazik) To był ciepły wieczór, koniec lata. Wracałem od nowo poznanej kobiety, pani po 30tce, bezdzietna. Poznaliśmy się przez Internet. Miała „wolną chatę” i zaprosiła do siebie. Odbyliśmy trzy stosunki seksualne w stosunkowo krótkim czasie. Chciała bym został na noc, nie chciałem, powiedziałem, że nie mogłem. Dlaczego nie zostałem? Otóż bałem się, że obudzony w środku nocy lodzikiem nie strącę jej z siebie gdy mnie dosiądzie i sperma się rozleje. Postanowiłem opuścić jej dom - „kasyno” z zaspokojeniem „żetonami” które wygrałem. Ruch o tej porze był już śladowy, a ja myślałem o tym, jak pani bez cienia żenady i skrępowania opowiadała mi o kolekcji swoich wibratorów których używa gdy nie ma możliwości by ktoś ją odwiedził. Mówiła w sposób jaki Ty czytelniku opowiadasz o płynie do kąpieli którego używasz, lub o swoim ulubionym posiłku. Trochę sprawozdanie, czasem szczypta ekscytacji. Była to druga kobieta w tym roku która nagromadziła stosik zabawek i chwaliła się nim przede mną. Każdy radzi sobie jak może pomyślałem. Dwa miesiące później spotykałem się z inną kobietą. Młodszą o ponad dekadę od tej opisanej wyżej. Byliśmy już po zapoznaniu i penetrowaniu. Atmosfera rozmów była przepełniona seksualnością, to był ten moment kiedy wiesz, że seksualne dopasowanie jest na przyjemnie wysokim poziomie, ale z racji braku czasu i dystansu oboje czujecie niedosyt. Zaraz po spotkaniu ustalaliśmy kolejne. Starałem się utrzymywać ją w stanie lekkiego pobudzenia. Na tyle, żeby łatwo było się „ustawić” ale nie przesadzić z nakręceniem. Zbliżała się kolejna wizyta, moje jądra pracowały jak Radzieckie fabryki militarne w latach 40tych minionego wieku. Wiedząc, że nastąpi konsumpcja prowadziłem literacki desant na komunikator partnerki. W końcu rozgrzana pani pisze, że weźmie swój wibrator i zajmę się obiema dziurkami naraz. P – No dobrze człowieku, do czego zmierzasz? O – Zmierzam do upokorzenia. Nie, nie kobiet opisanych wyżej. P - ? Nie jestem ani incelem, ani puasem. Miałem w życiu okresy gdzie możliwości do stosunku miałem więcej niż czasu i siły. Miałem miesiące gdzie żadna kobieta nie chciała mnie ugościć pomiędzy swoimi udami. Zaznałem przesytu, niedosytu i głodu. Parafrazując Billa Hicksa. Jestem cipkoholikiem, lubię jak cipka pachnie i jak smakuje. Popęd seksualny. O ile nie masz problemów z gospodarką hormonalną, lub nie osiągnąłeś wieku starszego pana to wiesz co chodzi mi po głowie. Mówią o miliardach plemników które chcą opuścić Twoje jądra. Mówię o biologicznym imperatywie. O nasionach które należy siać. Pozwól proszę, że w podpunktach wymienię dostępne dla samca możliwości zaspokojenie popędu. Niżej omówimy je trochę szerzej. 1. Partnerka na „stałe”. Żona, dziewczyna. FWB – Friends with benefits / Benedicts 2. Prostytutki. 3. Masturbacja 4. ONS. One night stand z nową poznaną panią. 5. No fap. Ad 1. Żona, każdy wie co się z tym wiąże. Często brak seksu tygodniami lub miesiącami. Nie możesz w żaden sposób wyegzekwować stosunku. W drugą stronę może być też tak, że żona „bierze” antykoncepcję, ale nagle chce drugiego dzieciaka, zachodzi w ciążę i co robisz i jaki masz na to wpływ? Kobiety decydują o liczbie potomstwa i ilości seksu. Mężczyzna ma statystycznie wyższe potrzeby seksualne, widzisz problem? Zostawmy to jednak, pomówmy o czym ważnym. Odłóż tą kawę. Prawo i aparat państwowy coraz mocniej zaciskają pętle. Wektor zmian jest niezmienny od wielu lat. Marek wydaje właśnie Brudną grę 2. Jestem pewien, że z roku na rok będzie można dopisywać kolejne części. Ludzie na forum strzelają ile to kobiet na 100 lub 1000 nadaje się do związku. Problem jest większy. Uczmy się na cudzych błędach. Johhny Depp zostaje pozbawiony ról. Aktor przegrywa sprawę z magazynem „The Sun” pomimo tego, że jego żona nie tylko go zdradza, ale stosuje przemoc fizyczną do której się przyznaje. Kiedy Will Smith zostaje publicznie upokorzony przez swoją żonę która odreagowywała trudy małżeństwa z młodszym od niej raperem. Ze łzami w oczach przyznaje się do tego, ze nie był taki jaki powinien być. Kiedy Brad Pitt dostaje pozew rozwodowy od swojej żony, wiesz, że coś tutaj nie gra. Potem dowiadujesz się, że Eddie Murphy musi płacić 25 tysięcy dolarów na dzieci co miesiąc a Mel B żąda od niego więcej, bo to za mało. Myślisz sobie, spokojnie, za pewne nie trzymali ramy, poza tym, każdy ogarnięty wie, że trzeba mieć podpisaną intercyzę. Po czym czytasz, że żona Dr Dre żąda od niego połowy majątku, bo zmusił ją do podpisania intercyzy, myślisz, że nie można podważyć intercyzy? No dobrze, w takim razie odłóżmy na bok małżeństwo w ogóle. Nie żenię się im mam spokój. Mam złe wieści. Państwo nie potrzebuje już Twojego cyrografu, wystarczy, że mieszkacie razem 6 miesięcy, rok czy dwa, popatrz na prawo w UK, Australii i niektórych stanach w USA. Myślisz, że u nas nie będzie niebawem podobnie? Dobrze, czyli nie żenię się i nie mieszkam z myszką. Teraz jestem bezpieczny. Chciałbym żeby tak było. Wiatr zmian dmie nieustannie. Pamiętacie historię milionera z Kanady który nie był w związku małżeńskim, nie miał dzieci i nie mieszkał ze swoją „partnerką” ? Sąd uznał ich za parę, koniec, kropka. Dzięki dobrym prawnikom wyratował się na kwotę 50tysięcy dolarów miesięcznie, przez 10lat. No dobra, ale to zgniły zachód, a nie Polska u nas to nie przejdzie. Naprawdę nie przejdzie? Co nasz rząd zrobił w tym roku? Będziemy mieli u siebie kalkę prawa wziętego prosto ze słonecznej Hiszpanii. Co zrobiliśmy w kierunku tego, żeby nie można było wyrzucić mężczyzny z własnego mieszkania gdy myszka oskarży go o przemoc a policjant uzna, że takie oczy nie mogą kłamać? Ad 2. Płatne dziewczyny. Ogumienie to podstawa. Oczywiście można zostać oszukanym. Głównie na jakości usługi, na wieku partnerki, na jej wyglądzie. Pole do nadużyć jest ogromne. Prostytucja pomimo że nie jest zakazana nie jest uregulowana. Przynajmniej w Polsce. Ad 3. Masturbacja. Co myślę o samej masturbacji? Zaspakajasz się męską dłonią, czy to nie odrobinę gejowskie ? Mózg wie, że nie uprawiasz seksu z kobietą i dostajesz z tego co pamiętam 1/5 dopaminy która jest uwalniana podczas stosunku. Poza tym jak masturbacja to i często pornosy, pasują jak masło do chleba. Osobiście nigdy nie miałem problemu z nadużywaniem pornosów, ale wiele osób wpadło w tą pułapkę. W mojej opinii wszystko z głową, jak obejrzysz pornosa raz w tyg pewnie nic Ci nie będzie, jak odpalasz go co drugi dzień, to znaczy, że masz problem. Ad 4. ONS. Prezerwatywa jest koniecznością. Możesz trafić na wariatkę. Możesz zostać oskarżony o gwałt. Możesz zostać pomówiony, obrabowany. Pani może przedziurawić gumę, guma może się zsunąć. Pani przy lodziku może udać że połknęła, udać się do łazienki ogarnąć i jednocześnie wtrysnąć strzykawką spermę. Science fiction? Nie, świat zna takie przypadki. Jeśli pani nie była singielką to w bonusie możesz dostać w twarz z partyzanta od jej partnera o którym nie wiedziałeś. Tu scenariuszy jest mnóstwo, nie dałbym rady ich wszystkich wypisać. Ad 5. No fap. Brak zaspokojenia jest też formą radzenia sobie z popędem. Po prostu nie masturbujesz się. Jest o tym wiele tematów na forum. Próbowałeś? Ja tak. Skutkowało to u mnie ciągłym rozdrażnieniem w ciągu dnia. Byłem sfrustrowany. Nieprzyjemny dla otoczenia. W nocy może zdarzyć Ci się polucja i cała pościel będzie w spermie. Budzisz się, musisz zmienić pościel, rozregulujesz sobie sen. Może się zdarzyć, że obudzić się sekundy przed wytryskiem i doświadczysz jednocześnie bólu, frustracji i nie zaśniesz długo. Nie polecam. Możesz spróbować, nie stracisz za wiele. Niektórym to może posłuży, ja do tego grona nie należę. Mało? Nawet nie poruszyłem tematu randkowania we współczesnym świecie. Wielu mężczyzn po 40tce nie ma pojęcia jak brutalna jest teraz rzeczywistość dla młodych mężczyzn. Jeśli jesteś w związku od więcej niż 5lat, to jesteś bardzo odrealniony w swoich wyobrażeniach. Spójrzcie na temat tinder/badoo jaki mamy na forum. Co kilka stron powtarza się ten sam schemat. Osoba X stwierdza, że rynek jest paskudny a potencjalne partnerki mogą nieść gorsze niespodzianki niż puszka Pandory. Co poza tym? Dziewczyny podbijają atencje, farmią followersów na IG, sprzedają prywatnego snapchata premium, sprzedają używane ciuchy, bieliznę. Podają namiar na swoje only fans (tak, już w Polsce i na Białorusi). Podają namiary na swoje fanpage na FB. Sprzedają, sprzedają i sprzedają, Ty jesteś klientem. Ty masz mieć $ albo geny odbiegające inaczej od średniej. Inaczej nawet z Tobą nie porozmawiają. Tylko przejechałem się po tematach, że można znaleźć o wiele więcej wad. Czy mamy alternatywę do tego co wyżej? Tak. Niesie jednak ze sobą problem. Powiedz mi proszę. Rozmawiałeś kiedyś ze swoim kolegą o jakichś zabawkach seksualnych? Rozmawiałeś kiedyś o tym ze swoją kobietą? Pomimo tego, że jesteśmy na męskim forum. Wydaje się, że mamy dwie opcje. Porzuć seks albo przygotuj się na wojnę żeby ten seks mieć. Dlaczego tak się dzieje? Przyczyn jest kilka. Scenariuszy nieskończenie wiele. Jakiś rok temu widziałem film z roku 1987. Cherry 2000. Fantastyka, połączona z kiepskim kinem akcji. Film zaczyna się od tego, że nasz bohater wraca do domu gdzie czeka na niego gorąca żona 10/10, która ma awarie podczas przyjemnego tete a tete w pianie na podłodze w kuchni... Jest robotem. Znajomi z pracy gdy się o tym dowiedzieli wyciągają naszego bohatera do klubu z prawdziwymi kobietami. Jest tam urzekająca scena gdzie jeden z nich w obecności adwokata ( młodego Morfeusza z Matrixa) ustala warunki stosunku seksualnego z kobietą. Akcja idzie mniej więcej tak : Adwokat : Standardowe ustalenie ONS, tak? Ona : Chyba tak. Adwokat : Czyli powiedzmy kolacja, pełne spotkanie seksualne, penetracja, opcjonalnie epizod o poranku. Ona : Raczej nie (Just slow down) On : Myślałem, że tak byłoby miło. Ona : (oglądając wydrukowaną umową) Niech na to spojrzę. Niech mój prawnik to najpierw zobaczy. Na przykład, klauzula dotycząca oralu wydaje się trochę „czepliwa”* On : Mała sprawa, możemy to dogadać w łóżku. Ona : Nie! Ty dogadaj to w łóżku! Bez umowy nie ma miziania* (no deal, no peel) * slangiem, ciężkie do przetłumaczenia Scena jest oczywiście przerysowana. Zobaczmy jednak co dzieje się obecnie. Wczoraj czytałem o tym, że lewica w Polsce znowu kombinuje przy definicji gwałtu. Gwałt jest zły i powinien być karany. Problem powstaje wtedy, kiedy kobieta bez konsekwencji(słowo klucz) może bezkarnie zniszczyć mężczyźnie życie oskarżeniami o gwałt bez żadnych dowodów. Problem leży w majstrowaniu nad definicją gwałtu i zmienianie jej w taki sposób, że wszystko można interpretować jako gwałt. Wiemy gdzie to wszystko zmierza, „mee too”. Niszczenie ludziom karier, życia. Reguła Pence’a. „No dobrze, ale przecież są jeszcze kraje trzeciego świata. Graniczymy z Białorusią i Ukrainą. Tam są jeszcze nieskażone młode panny, szukaj po wsi, a znajdziesz materiał na żonę.” Nie. Po prostu nie, nawet jeśli takie kobiety istnieją to znikają w tempie jakim rozszerza się Instagram, Tinder, TIK TOK i inne które dopiero powstaną. Wczoraj przeczytałem na tym forum relację użytkownika który pisał, że jeździ regularnie na Białoruś i Ukrainę i mentalność tamtych kobiet zmienia się w zastraszającym tempie. Poza tym, musisz się tam przeprowadzić żeby to miało sens, wzięcie tych kobiet do Polski to jest samobój. To źródło z dnia na dzień jest mniej obfite, więc życzę Ci powodzenia, jeśli zamierzasz skorzystać z tej opcji. Mam złą wiadomość. Wielu z nas nie spotka na swojej drodze „dobrej” kobiety, lub nawet kobiety która nadaje się „tak sobie”. Jeśli takie kobiety się trafią, to zostaną szybko wyłuskane przez otoczenie. Niektórzy z nas nigdy nie będą mieli rodziny i dzieci pomimo dużej chęci by je mieć. Jeśli nie masz możliwości lecieć do Kambodży i zapłodnić miejscowej dziewczyny w wiosce pomiędzy Phnom Penh a Kaoh Kong to zostaje Ci życie w Polsce na łasce samiczki. Pamiętaj, tylko o oceanie różnic kulturowych które będą was dzielić. Biologicznie Twoja wybranka nie będzie różnić się od kobiet w Europie, może jest trochę niższa, ma więcej melatoniny z skórze, ale „hardware” jest ten sam. Hipergamia nie zniknie. Tylko jej starter kulturowy nie jest jeszcze tak zepsuty. Co nam pozostało i dlaczego nie jesteśmy na to jeszcze gotowi. Pięć lat temu miałem przyjemność oglądać bardzo dobry film „Ex machina”. Jest tam zabawna scena gdy właściciel firmy pracującej nad sztuczną inteligencją tańczy ze swoim seks robotem do kawałka Olivera Cheathama „Get down saturday night”. Była to przyjemna oku Azjatka. Zaprogramowana do tego by „czynić dobrze”, swojemu właścicielowi. Wtedy pierwszy raz zakiełkowała we mnie myśl, która była czymś więcej niż żartem. Myśl, że gdyby taka technologia była dostępna, to rozważałbym skorzystanie z niej. Jakoś dwa lata później, dowiedziałem się o pierwszych przedstawicielach MGTOW którzy kupili sobie lalkę lub kilka lalek i nie tylko, że przyznają się do tego publicznie, ale mówią o tym głośno. Bez wstydu i zażenowania. Jeśli ktoś trzy lata temu powiedziałby mi, że będę pisał na forum post w którym będę zachęcał do zrozumienia względem osób które lalki posiadają i sam zachęcał do tego, żeby rozważyć możliwość posiadania takiej lalki, to powiedziałbym tej osobie, żeby zaczęła brać połowę z tego co normalnie bierze. Minęło jednak kilka lat i w mojej opinii, w mojej obserwacji jest coraz gorzej. Gorzej jeśli chodzi o jakość kobiet, gorzej jeśli chodzi o nawiązywanie z nimi kontaktu, tak samo jak i próbę utrzymania i zaangażowania w związek. Kobiety od lat przedstawiają nam coraz gorszą ofertę. Jest to równia pochyła. Niestety, my mężczyźni godzimy się na te warunki. Z historii wiem, że mężczyźni w potencjalnej żonie oczekiwali dziewictwa. Potem już nie musiała to być dziewica, byle nie była rozwódką. Po pewnym czasie rozwódki stały się ok, ale bezdzietne. Teraz jesteśmy na etapie wiązania się przez wielu z rozwódkami z dwójką, dzieci. Co będzie dalej? Myślę, że związki z byłymi pracownicami seksualnymi, z kobietami które sprzedawały swoje zdjęcia i filmy jak tylko miały osiemnaście lat. Coraz gorsze warunki. Mamy tyle samo lub więcej obowiązków. Lecz mamy coraz mniej do powiedzenia. Co zyskujemy w zamian? Niszczący aparat państwowy, prawo i sądy wymierzone przeciwko mężczyznom. Dlaczego zatem głośno nie mówimy o alternatywach? Dlaczego pozwalamy, żeby to kobiety miały monopol na to jak mówi i zachowuje się „prawdziwy mężczyzna”? Po części samy jesteśmy winni. Załóżmy, że stworzyłbym na forum wątek, w którym pokazuje moją lalkę. Mówię o tym jak o nią dbam. Że rozmawiam z nią za pomocą wgranego software’u. Wiem co się stanie, wyśmianie i pogarda ze strony „mężczyzn”. „Jak to, ruchasz lalki!? Masz coś z głową. Ogarnij się.” Do tego dochodzi wstyd. Wstyd, że nie potrafimy zwabić samicy i spółkować z nią jak w filmach porno które tłoczą nam do głowy. Gdzie aktorzy z 22cm penisami, żrący viagrę garściami, chędożą partnerki godzinami. Wracając do dialogu z początku tego postu. Kobiety będą Cię upokarzać bo lalki dla wielu stanowią realną konkurencję. Mężczyźni będą Cię upokarzać, żeby się dowartościować, poczuć lepiej. Ja chciałem Ci powiedzieć, że rozumiem. Rozumiem, że nie masz ochotę wchodzić w relację w Polsce. Rozumiem, że nie chcesz latać do Azji żeby mieć łatwiejszy dostęp do waginy i lepszą prognozę na związek. Pamiętej że lalka nie zgłosi Cię organom ścigania. Nie stracisz przez nią połowy majątku. Nie stracisz przez nią mieszkania nawet jeśli ją uderzysz. Lalka będzie dla Ciebie zawsze miła *(chyba, że zaprogramujesz ją inaczej). Będzie zawsze dostępna seksualnie *(chyba, że ją inaczej zaprogramujesz) Nie zrobi Ci sceny zazdrości. Nie da Ci co prawda dzieci, ale również ich nie odbierze. Będzie tam dla Ciebie. Zawsze Twoja. Sam nie mam lalki. Jeszcze, ale nie wykluczam jej posiadania w przyszłości. Chciałbym dodać, że każdy ma swoją granicę. Ty też czytelniku. Może jesteś jeszcze daleko od swojej i potrzebujesz kolejnych kilku praw wymierzonych przeciw mężczyznom, i/lub kolejnych kilku lat rozkwitu feministycznej ideologi. Ja powoli zbliżam się do granicy, gdzie życie z kobietami w Polsce stanie się na tyle groźne, nieznośne i bolesne, że bilans korzyści i strat jednoznacznie wskaże, że nie warto. Mam nadzieję, że nie zmarnowałem Twojego czasu, jeśli tak to przepraszam. Mam nadzieje, że chociaż jeden z was spojrzy na sprawę pod trochę inny kątem niż dotychczas. Powodzenia.
  18. Friendzone Jest to stan, w którym kobieta wykorzystuje uczucia mężczyzny by osiągnąć korzyści __________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Przyjaźń: Przyjaźń jest to relacja łącząca dwójkę osób oparta na wzajemnej życzliwości. Przyjaciele dbają o swoje potrzeby, pomagają sobie, znajdują dla siebie czas, uważają się za wartościowych, szanują się. Przyjaźń polega na wzajemnych korzyściach obu osób. Przyjaciele się nie okłamują, są ze sobą szczerzy. Korzyściami z przyjaźni mogą być między innymi pomoc w problemach, wspólnie spędzony czas, dobra zabawa, rozmowa, możliwość wygadania się, zrozumienie. Przyjaciele mają wspólne zainteresowania, hobby, łącza ich wspólne cele i motywacje. Przyjaciele nigdy się nie wykorzystują, nigdy się nie oszukują. Przyjaciele wspierają się w swoich dążeniach i w realizacji swoich celów. Przyjaźń od wykorzystywania różni się tym, że w przyjaźni obie osoby zyskują, w wykorzystywaniu jedna osoba zyskuje, a druga traci. __________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Wykorzystywanie: Wykorzystywanie jest wtedy, gdy jedna osoba czerpie korzyści z relacji z drugą osoba, a druga osoba traci. Gdy jedna osoba wykorzystuje drugą, to chce brać i nic nie dawać w zamian. Wykorzystywanie polega na okłamywaniu i oszukiwaniu drugiej osoby, że jej się ta relacja opłaca, ma to na celu jak największe wykorzystanie danej osoby. Osoba, która wykorzystuje drugą tworzy ułudę przyjaźni, która maskuje wykorzystywanie. Wykorzystujące osoby często mówią drugiej osobie, że jest ważna, podczas gdy w rzeczywistości nabijają się z niej i śmieją z niej za plecami. Wykorzystywanie kogoś to brak szacunku do tej osoby. Wykorzystywanie kogoś jest egoizmem. __________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Friendzone: Friendzone (friend zone - strefa przyjaźni) jest to sytuacja, gdy mężczyzna darzy swoim uczuciem kobietę i chce wejść z nią w pełnoprawny związek, a kobieta nie kocha mężczyzny, nie chce wejść z nim w związek i postanawia go wykorzystać. Jedna kobieta może podobać się wielu mężczyznom, którzy nie muszą być w niej zakochani, ale mogą by nią zauroczeni i chcieć z nią związku. Mężczyzna, któremu podoba się jakaś kobieta, a który nie ma odwagi wyznać jej uczuć jest orbiterem. Kobieta jest wtedy jak planeta, a on orbituje wokół niej, chce byś zawsze blisko niej, ale stara się nie przekroczyć pewnego dystansu. Gdy taki mężczyzna, który jest zakochany w kobiecie chce nawiązać z kobietą relację, to kobieta na ogół jest wstanie wyczuć uczucia tego mężczyzny, jeśli ich nie odwzajemnia, to są dwie możliwości. Według pierwszej z nich zachowa się z klasą, jak dama i w delikatny sposób poinformuje, że nie odwzajemnia uczuć i nie mogą ze sobą wejść w jakąkolwiek relacje i zerwie z takim mężczyzną kontakt. Według drugiej możliwości, zachowa się podle i będzie łudzić mężczyznę, że może kiedyś coś będzie, będzie dawać niejasne sygnały i wykorzystywać uczucie mężczyzny dla własnych korzyści. Taki mężczyzna z racji tego, że jest zakochany, będzie za wszelką cenę pomagał swojej ukochanej, a ona będzie go dalej wykorzystywać. Mężczyzna z racji tego, że jest zakochany może mieć problem z zauważeniem oczywistej prawdy, że jego ukochana nie odwzajemnia jego uczuć i go wykorzystuje. "Przyjaciel" kobiety to mężczyzna posiadający obowiązki jej chłopaka, a nie posiadający jego przywilejów. __________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Relacje kobiety z mężczyzną: Relacja kobiety z mężczyzną może być miłością, bądź relacją koleżeńską. Czy relacja kobiety i mężczyzny może być przyjaźnią ? Nie, chyba, że przyjaźń ta jest częścią ich miłości. Jeśli między kobietą a mężczyzną nie ma miłości, przyjaźń między nimi nie istnieje. Jedyne dwie możliwe relacje między kobietą, a mężczyzną to miłość, bądź koleżeństwo. Kobieta i mężczyzna w dobrej relacji koleżeńskiej mogą uprawiać ze sobą seks. Kobieta z mężczyzną mogą być ze sobą w dobrej relacji koleżeńskiej, mogą ze sobą rozmawiać, spędzać ze sobą czas, nie należy nazywać dobrej relacji koleżeńskiej między kobietą a mężczyzną przyjaźnią, gdyż przyjaźń nie polega tylko na rozmowie i wspólnym spędzaniu czasu. Nie należy mylić dobrej relacji koleżeńskiej z przyjaźnią. __________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Dlaczego kobieta i mężczyzna nie mogą być przyjaciółmi ? Należy sobie odpowiedzieć na parę pytań. Po co uprawiamy seks ? Co to znaczy, że chcemy z kimś uprawiać seks ? Czemu ludzie mają różne cechy ? Seks instynktownie oznacza tworzenie dzieci. Instynkty kształtowały się miliony lat. Każdy człowiek ma unikalne cechy. Np. Pan X może mieć 1.81 m. Znaczy to, że ma geny, które powodują taki wzrost. Pan Y ma duże mięśnie, znaczy to, że ma geny, które powodują dużą masę mięśniową, Pan Z ma dużą inteligencję, znaczy to, że ma geny dające taką inteligencje, pani X ma mały nosek i duże oczy, znaczy to, że ma geny dające taki nos i takie oczy. Każda cecha wyglądu jest wynikiem posiadania pewnych genów. Człowiek jest zbiorem wszystkich swoich cech, a wszystkie cechy są wyznaczone przez geny. Cechy są dziedziczne. Gdy Pan X jest wysoki, to jego dzieci mogą odziedziczyć wzrost po nim, bądź część genów odpowiedzialnych za wzrost, a resztę genów odpowiedzialnych za wzrost wziąć od mamy. Gdy chcemy z kimś seksu, to znaczy, że chcemy powielić jego cechy, gdy uważamy, że ktoś ma wartościowe cechy, to chcemy stworzyć dzieci o takich cechach jakie ma ta osoba. Gdy uważamy kogoś za wartościowego, to uznajemy jego cechy za wartościowe, więc chcemy mieć dzieci o cechach tej osoby. Gdy jakaś kobieta ma np. mały nosek i ładne duże oczy, to gdy uznajemy ją za wartościową, to chcemy mieć z nią dzieci, by dzieci te też miały taki mały nosek i takie ładne duże oczy. Gdy uważamy kogoś za wartościowego, to chcemy złączyć swoje cechy z cechami tej osoby. Gdy chcemy z kimś uprawiać seks, to chcemy z tą osobą mieć dzieci, bo uznajemy tą osobę za wartościową. Gdy nie chcemy z kimś seksu, to uznajemy tą osobę za niewartą rozmnożenia, uznajemy wtedy, że nie warto tworzyć dzieci o cechach tej osoby. Znaczy to, że nie widzimy w tej osobie wartości, uznajemy że jej cechy nie są wartościowe. Jeśli kobieta nie chce seksu z mężczyzną, to nie uważa go za wartościowego, jeśli nie uważa go za wartościowego to uważa, że nie warto tworzyć dzieci o cechach takich jakie posiada, ale to znaczy, że nie jest jego przyjaciółką, bo przyjaciółka mężczyzny uważała by, że jest on wartościowy i że powinno być więcej takich ludzi jak on, a gdyby uważała, że jest on wartościowy, to chciała by z nim seksu, pożądała by go, a gdyby tak było to byłaby to miłość, a nie zwykła przyjaźń. To znaczy, że zwykła przyjaźń między kobietą i mężczyzną nie istnieje. Kobieta może być przyjaciółką mężczyzny, tylko gdy jest jego kochanką, gdy go kocha. To znaczy, że kobieta i mężczyzna albo się kochają romantyczną miłością albo są w relacji koleżeńskiej. Jedyną przyjaciółką mężczyzny może być jego kochanka, bo tylko ona w nim widzi wartość. Miłość to połączenie seksu, przyjaźni i przywiązania. Gdy kobieta i mężczyzna się kochają, to pożądają się fizycznie, są do siebie przywiązani i są przyjaciółmi. Przyjaźń między kobietą i mężczyzną może istnieć tylko jako część miłości inaczej nie jest to przyjaźń, a friendzone. Przyjaciółką mężczyzny może być więc tylko jego kochanka i wtedy jest to miłość. Między każdą kobietą, a każdym mężczyzną istnieje napięcie seksualne. Jest ono albo pozytywne, albo negatywne. Jeśli jest pozytywne, istnieje pożądanie seksualne, więc przyjaźń nie jest możliwa bez miłości. Jeśli jest negatywne, to odpycha ono od siebie mężczyznę i kobietę, nie chcą oni spędzać ze sobą czasu, więc przyjaźń nie jest możliwa. __________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Wykorzystywanie mężczyzny we friendzone: Gdy mężczyzna znajduje się we friendzone, kobieta żali mu się ze wszystkich problemów, często chce by kupował jej prezenty, mężczyzna we friendzone stawia kobiecie jedzenie, zabiera kobietę na spacery, pomaga jej w problemach, dba o nią, inwestują w nią pieniądze, rozmawia z nią i spędza czas, gdy jej się nudzi, wspiera ją. Niestety nie działa to w drugą stronę, gdy mężczyzna we friendzone chce się wyżalić kobiecie, to nie ma ona akurat czasu, gdy jemu się nudzi i chce z nią spędzić czas to jest ona akurat zajęta, taki mężczyzna nie dostaje od kobiety prezentów, gdy ma problemy, to taka kobieta mu nie pomaga. Mężczyzna we friendzone jest więc dla kobiety tamponem emocjonalnym i bankomatem, który nie dostaje od tej kobiety nic, podczas gdy ta kobieta innym mężczyznom daje już bardzo wiele. Kobiety nie szanują mężczyzn we friendzone, uważają ich za bezwartościowych i często obgadują i wyśmiewają ich za plecami. Podczas gdy kochanek kobiety dostaje gorący seks za nic, "przyjaciel" w tym czasie jest sam. Bycie w związku z kobietą oznacza przyjemności i powinności. Chłopak kobiety powinien jej pomagać, dbać o nią, kupować jej różne rzeczy, uszczęśliwiać ją, a w zamian za to otrzymywać dobry seks, dobre jedzenie, przyjaźń, miłość, wsparcie, dzieci i szczęście. Gdy kobieta friendzonuje mężczyzn, wtedy mężczyźni we friendzone mają obowiązki jej chłopaka, a nie mają żadnych praw. Natomiast inni mężczyźni poza friendzonem często mają przywileje i prawa jej chłopaka, a żadnych obowiązków. Mężczyzna we friendzone płaci za szczęście obcego mężczyzny. __________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Dlaczego mężczyzna nie powinien tkwić we friendzone ? Mężczyzna we friendzone traci swój czas, swoje pieniądze, swoje życie na kobietę, która nic mu w życiu nie da. Kobieta, która trzyma mężczyznę we friendzone, nie da mu dzieci, nie da mu miłości, nie da mu szczęścia, nie da mu seksu, nie spędzi z nim reszty swojego życia. Dodatkowo taka kobieta tak naprawdę nie szanuję takiego mężczyzny i w głębi siebie uważa, że jest żałosny, ponadto wykorzystuje tego mężczyznę, którego trzyma we friendzone. Nie warto inwestować w taką kobietę. Mężczyzna powinien inwestować swój czas, swoją energię, swoje pieniądze, swoje życie i siebie w kobietę, która go pokocha, która będzie chciała urodzić mu dzieci, która będzie go kochać, która da mu seks, która da mu szczęście i miłość, która spędzi z nim resztę swojego życia. Każdy mężczyzna w swoim życiu powinien się zastanowić, czy aby na pewno nie jest we friendzone, a jeśli jest, to czy warto inwestować w kobietę, która go nie kocha i trzyma we friendzone, moim zdaniem nie powinien. Często mężczyźni inwestujący w kobietę, która trzyma ich we friendzone, po ośmiu, a nawet po dwunastu latach starań zostają na lodzie, a straconego czasu już nic im nie zwróci. Mężczyzna powinien się szanować, a szanujący się mężczyzna nie będzie tkwił we friendzone. __________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ __________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Friendzone w kulturze: Motyw friendzone często pojawia się w kulturze, istnieje wiele memów na temat friendzone. Logo Friendzone w kulturze __________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Symbolem Friendzone jest niebieskie serce ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Redpill: ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Bluepill: ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Chad: ______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
  19. Na wstępie, jeśli to zły dział, to proszę o przeniesienie. Dzisiaj lub wczoraj zapadł wyrok TK w sprawie tzw. aborcji eugeniczne, czyli przerywania ciąż z dziećmi z poważnymi, nieodwracalnymi uszkodzeniami ciała. Zapytanie do TK wniosło stu-kilkunastu posłów, głównie PiSu, ale także PSL-Kukiza oraz Konfederacji. TK oznajmił, że taka aborcja jest niezgodna z konstytucją, a co za tym idzie efektywnie jej zakazał. W ciągu kilku godzin pod budynkami państwowymi zrobiły się "spontaniczne" protesty kobiet, wszyscy nagle zaczęli się produkować na FB w jakim to opresyjnym kraju przyszło im żyć, porównywać ten wyrok z sytuacją z Rumunii z lat 80-tych (gdzie nakazano każdej kobiecie urodzić co najmniej 4-kę dzieci, zakazano antykoncepcji, a próby aborcji były karane więzieniem), wklejać sobie wlepki na profilowe "chcę wyabortować rząd" i ogólnie rozdzierać szaty. Z ludźmi na FB dyskusja jest podobna do taplania się ze świniami w błocie, więc teraz moja opinia. W Polsce w zeszłym roku dokonano nieco ponad tysiąca aborcji, z czego 90% to były aborcje eugeniczne. Co roku rodzi się przyjmijmy 80 tyś. dzieci. Widać zatem, że ogólnie dotknie to pewnie z jednego procenta kobiet. Osobiście nie uważam, że takie aborcje powinny być zakazane. Jestem za ograniczoną selekcją dzieci na poziomie badań prenatalnych, bo w przypadku zdrowego dziecka jest 50/50, że będzie szczęśliwe, a w przypadku kogoś bez połowy mózgu, albo bez rąk ten procent spada do bliskiego zeru. Nie wspominając już o rodzicach, którzy na 100% będą unieszczęśliwieni do końca życia. Jednak, zauważmy w przeciwieństwie do tych hord kobiet zbulwersowanych takim wyrokiem, że Trybunał Konstytucyjny nie ma możliwości wprowadzania nowego prawa. Jedyne co robi, to weryfikuje zgodność przepisów z Konstytucją RP. Zajrzałem do Konstytucji, i dość szybko znalazłem, że każdemu obywatelowi przysługuje prawo do życia. Nie znalazłem natomiast, że kobiecie przysługuje prawo do aborcji. Wynika z tego, że niezależnie od składu TK, z Konstytucji wynika, że trzeba chronić życie, w tym osób niepełnosprawnych, w tym osób nienarodzonych zdecydowanie bardziej, niż że należy chronić zdrowie (w niektórych przypadkach) kosztem życia. Konstytucja jest jaka jest, więc wyrok nie mógł być inny. Obecny od 20-kilku lat kompromis aborcyjny nie był zgodny z prawem. I stąd dwa wątki: Pierwszy: może warto zmienić Konstytucję, zamiast rozdzierać szaty nad oczywistym wyrokiem TK, który nic nie zmienia dla 99% matek i 99,9% kobiet? Konstytucja została uchwalona w 97 roku chyba, więc za rządów SLD, pretekst by to zrobić jest. Konstytucja była w Polsce zmieniana kilkakrotnie i nic strasznego się nie stało, nie jest to jakiś święty dokument zesłany przez Boga. Spokojna dyskusja i lobbying, a nie robienie scen i wywieszanie absolutnie nieefektywnych banerów "WYPIERDALAĆ". Inna kwestia, czy jak PiS zacznie zmieniać Konstytucję, to czy nagle nie zrobi na tym jakiegoś wielkiego wału, jak na wszystkim do tej pory. Dlaczego nikt o tym nie wspomni? Jeden Zandberg chyba coś bąknął, poza tym wszyscy plują jadem zupełnie bezproduktywnie. Czy może lewej stronie przeszkadza to, że przez ostatnie lata KOD, feministki i socjaliści (to samo towarzystwo, które teraz wyje) wymachiwali Konstytucją na masowych protestach i żądali jej obrony? Drugi: Kobiety, a zwłaszcza kobiety lewaczki (czyli większość), mają niepowstrzymaną tendencję do nadinterpretowania i emocjonalności w stosunku do poważnych i trudnych spraw. Utrudnia to jakąkolwiek rzeczową dyskusję. Na przykład pozwolę sobie zacytować popularny post, akurat feministy: Kiedy zatem zwolnienie z obowiązku alimentacyjnego? Jeśli decyzja TYLKO kobiety, to konsekwencje też TYLKO kobiety. No chyba, że jednak decyzja jest trochę wspólna. Czy zaraz, może decyzja jest kobiety gdy chodzi o posiadanie potomstwa, ale jest kobiety, gdy chodzi o płacenie alimentów na nią? Ktoś mi wytłumaczy jak ma to działać? Mała dygresja, słyszałem gdzieś bardzo sensowny w/g mnie pomysł na uczynienie posiadania dzieci sprawiedliwszym: Na aborcję muszą się zgodzić kobieta i mężczyzna, a jeśli mężczyzna się nie zgadza, to jest zobowiązany płacić alimenty. Jeśli natomiast kobieta się nie zgadza, to się alimentów zrzeka. Dość instrumentalne podejście, ale na pewno przeciwdziałałoby nadużyciom i wspierałoby współpracę i dialog w związkach. Koniec dygresji. Inny ktoś napisał, że to jest pierwszy krok do zakazu antykoncepcji. Ci ludzie nie widzą zupełnie braków w swoim rozumowaniu. W przypadku ustępstw w stronę lobby LGBT, już takie myślenie jest błędne, ale tutaj nagle nie jest. Wymieniać można by długo. Koniec końców nie zmieniło się tak wiele, ilość kobiet, których ta zmiana dotyka jest skrajnie niska, cała reszta może się na luzie zrzucić na wyjazdy weekendowe do Czech, czy nawet same mogą za to zapłacić. Nikt w ogóle nie bierze pod uwagę faktu, że można zwyczajnie się nie ruchać, albo ruchać z antykoncepcją i problemu nie ma. Została po 20-kilku latach przywrócona zgodność prawa z Konstytucją i to jest dobre. Dyskusja nad Konstytucją to oddzielne zagadnienie. Została ujawniona co najmniej luka, a może nawet wada Konstytucji. Ale wszystkie kobiety wyobraziły sobie, że właśnie są w ciąży, urodziły dziecko-warzywo i muszą oglądać jak umiera tygodniami, więc poszły pod sejm walczyć z okrutnym oprawcą, który ich zgwałcił i zmusił do urodzenia dziecka bez mózgu i z jednym okiem. Czego się można było spodziewać... P.S. A, no i zapomniałem. Pomimo zakazu nie ma kary za dokonanie aborcji. Znaczy państwo nie ułatwia i grozi palcem, ale do więzienia nie wsadza, i poza tym nic się nie dzieje.
  20. Witajcie, w ostatnich dnia trochę skomplikowałem swoją sytuację życiową... Nie musicie mi mówić, że byłem debilem, bo doskonale o tym wiem, ale mądry człowiek po szkodzie... Wszelkie wyrzuty także możecie sobie darować, nie dobijajcie leżącego, leczę się na depresję... Pewnego dnia wypiłem trochę za dużo alkoholu, a tu nagle znajomy mi pokazuje screeny wiadomości jak moja ex obrabia mi tyłek w paskudny sposób... Ja będąc pod wpływem alkoholu napisałem do niej w mało kulturalnych słowach, żeby się odczepiła ode mnie i zajęła swoim szczęściem, że jest wredną wyrachowaną ku... itp. Żadne groźny nie padały, nawet pod wpływem alkoholu byłem chociaż na tyle bystry, żeby ich nie pisać. Tydzień po tych wiadomościach była u mnie policja, z zawiadomieniem owej pani o nękaniu, oraz złośliwymi i dokuczliwie mi wiadomościami... Powiedzcie mi, czy bardzo sobie spieprzyłem papiery... Wiem, że alkohol nie jest okolicznością łagodzącą, próbowałem też załatwić sprawę polubownie, pisałem przeprosiny, ale to nic nie dało... Bardzo proszę o Waszą pomoc, jak tak dalej będzie to naprawdę boje się że tego nie wytrzymam...
  21. Czy znacie przepisy dotyczące biwakowania? Co można robić w czasie tripu a co jest prawnie zabronione. Jakie kary grożą za nie przestrzeganie przepisów. Kto może nas ukarać a kto nie.
  22. Od jakiegoś czasu mamy w Polsce możliwość przekazania 1% naszego podatku na jakąś organizację pożytku publicznego. Gdyby ktoś nie wiedział na co przeznaczyć swój 1% , to chciałam zasugerować, by wziął pod uwagę Fundację Tara- Schronisko dla Koni. To schronisko zostało założone w 1995 roku. Wykupuje konie przeznaczone na rzeź, konie traktowane w okrutny sposób, opiekuje się końmi porzuconymi, kalekimi. Zwierzęta żyją tam w godnych warunkach, aż do śmierci. Oprócz koni, gdy jest taka potrzeba przygarniają też inne gatunki zwierząt, potrzebujących pomocy. Obecnie jest tam ok. 150 koni i ok. 130 innych zwierzaków. Schronisko od jakiegoś czasu stara się, by koń w naszym państwie uzyskał status zwierzęcia towarzyszącego człowiekowi, a nie rzeźnego. Dla zainteresowanych KRS: 0000223306
  23. Całość na: https://www.rp.pl/Kadry/312179977-Oferta-pracy-tylko-z-propozycja-pensji----projekt-zmian-w-Kodeksie-pracy.html Wiadomo, wprowadzenie danych przepisów [o ile do tego dojdzie], a egzekwowanie ich, to często dwie różne sprawy, tak bywa. Jednak jeżeli to przejdzie, zmiana będzie in plus - patrząc na ogłoszenia, gdzie pracodawca pisząc co oferuje ich firma wspomina o pracy w młodym dynamicznym zespole i karcie multisport, ale nic o pensji, nieraz robi się słabo. ? Co myślicie nt. temat? Będzie ok, a może to kolejny bubel prawny?
  24. Witam wszystkich! Temat kieruję nie tylko do pań (choć to niestety kobiety przez swój styl życia w większej części przyczyniają się do obecnej sytuacji niż mężczyźni), ale do wszystkich. Wszyscy jesteśmy konsumentami, a nasze zakupowe wybory pociągają za sobą różne konsekwencje. Czy jako konsumenci dokonując zakupów kosmetyków, perfum, środków czystości i środków higienicznych zwracacie uwagę czy były testowane na zwierzętach? Poniżej zamieszczę filmik z niemieckiego Laboratorium Farmakologii i Toksykologii. Film był nagrywany w laboratorium LPT w Hamburgu od grudnia ubiegłego roku do marca 2019. Działacz na rzecz praw zwierząt potajemnie filmował warunki, w jakich przetrzymywane są m.in. małpy, koty czy psy. Proszę o obejrzenie. Oto jedne z najpopularniejszych firm, które wciąż testują swoje produkty na zwierzętach: Johnson & Johnson (m.in. kosmetyki Neutrogena, Listerine, krople do oczu Visine) Procter & Gamble (m.in. pieluszki Pampers, podpaski Always, szampony Pantene) Avon (m.in. kremy, perfumy, kosmetyki do makijażu) Balenciaga L’Oreal (m.in. pudry do makijażu, farby do włosów, kosmetyki do pielęgnacji skóry) Burberry Calvin Klein Cosmetics Chloe Diesel Dior Dolce & Gabbana Durex (prezerwatywy, żele) Fendi Estee Lauder (m.in. kosmetyki do makijażu, perfumy, szminki, podkłady) Garnier (m.in. szampony do włosów, kremy, farby do włosów) Giorgio Armani Givenchy Gucci Fragrances Head & Shoulders (głównie szampony do włosów, odżywki) Hugo Boss Jimmy Choo Lancome (m.in. perfumy i kosmetyki) Lanvin Marc Jacobs Fragrances Maybelline (głównie produty do makijażu i kosmetyki dla kobiet) Miu Miu Mont Blanc Nivea (m.in. kremy do pielęgnacji skóry, szampony do włosów, dezodoranty) Paco Rabane Prada Revlon (kosmetyki do włosów, skóry i paznokci) Roberto Cavallii Salvatore Ferragamo Henkel (Schwarzkopf, Fa, Syoss) Sephora Cosmetics Tous Valentino Versace Victoria’s Secret Wella (głównie kosmetyki do pielęgnacji włosów) Zegna Woolite (głównie płyny do prania i pielęgnacji tkanin) Yves Rocher (produkty do pielęgnacji twarzy, perfumy i kosmetyki) Źródła: https://noizz.pl/ekologia/ktore-kosmetyki-sa-testowane-na-zwierzetach-peta-publikuje-liste-firm/rwx3wnf?fbclid=IwAR1HDLfhZSfJfpYAn0JzTqOEzZCFiRWb2ruuUuzT4eNlp3rvM5UvaAIx22Q https://www.mediapeta.com/peta/PDF/companiesdotest.pdf
  25. Chciałam się doradzić. Myślę, że to jest kolejna historia, która przedstawia problem zbyt dużej ufności, a przede wszystkim -brak zorientowania w przepisach prawnych. Na koniec skróconej historii konkretna prośba o radę/rady. Dziadek mojego męża od kilku lat pozostawał w związku nieformalnym z pewną panią seniorką. Wydawała się bardzo sympatyczna. Najprawdopodobniej mieli ze sobą romans na etapie istnienia małżeństwa dziadków mojego męża (nie wiem, czy to aż tak istotny szczegół). Dziadek niedawno zmarł. Co wynikło: - PARTNERKA DZIADKA POSTANOWIŁA SKREMOWAĆ ZWŁOKI DZIADKA I POCHOWAĆ GO W RODZINNEJ MOGILE. Dziadka życzeniem było : mieć pochówek katolicki i chciał spocząć przy córce (matce mojego męża). Dziadek owej woli niestety nigdzie nie zapisał, nie uregulował prawnie. Powiedział mojemu mężowi, kolejnemu wnukowi miesiąc temu, gdzie są pieniądze na pochówek i dokładnie opisał swoją ostatnią wolę, czyli jak ma wyglądać jego pogrzeb. Miał zaawansowanego raka, więc już był przygotowany na fakt odejścia z tego świata. O tych pieniądzach również wiedziała oczywiście partnerka. Pieniądze były trzymane "w skarpecie". - partnerka dziadka nie poinformowała nas o tym, że dziadek o tygodnia leżał w szpitalu (w znacznie pogorszonym stanie, wprost definiując - był na tym etapie umierający, jego stan szybko się pogorszył), poinformowała nas o śmierci dziadka 8 godzin po śmierci. - podkreślam, że dla nas ten aspekt jest najmniej istotny, rozumiemy to, że ta kobieta żyła z dziadkiem, więc mogła mieć prawo (czy nawet z sentymentu) do jego dóbr materialnych, mogli też sami zadecydować o wielu inwestycjach, czy swoich przedsięwzięciach finansowych, dziadek niczego nie spisał, więc skąd mamy wiedzieć, czy miał zamiar coś zostawić wnukom, ALE: gdy pogorszył się stan zdrowia dziadka (chodzi o problemy ze świadomością) sprzedała jego samochód i inne sprzęty. - wujek (syn dziadka) zmarł i pozostało po nim mieszkanie do zlicytowania. Przez chwilę z Moim myśleliśmy, by kupić to mieszkanie, co się okazało - kilka tygodni temu syn partnerki dziadka kupił to mieszkanie. Najprawdopodobniej za pieniądze naszego dziadka, wiedzieliśmy, że dziadek ma jakieś oszczędności, ale nikt się tym nie interesował, nadal podtrzymujemy to, że to były dziadka pieniądze i mógł robić z nimi co chciał. - partnerka dziadka ma upoważnienia do wszystkich spraw dziadka - od informacji medycznej po sprawy bankowe. Po bardzo chamskiej i krótkiej (ze strony owej partnerki) rozmowie okazało się, że : - zmieniła miejsce pochówku, bo mieszkamy tak daleko i nikt nie będzie niby z tej racji przyjeżdżał na grób dziadka!!!!!!!! - co z pieniędzmi dziadka na pochówek? I tu cytat : "mogę nawet je przepić, co wam do tego?!" Dziadek jasno powiedział - te pieniądze mają być na organizację jego pochówku! - ma w planach sprzedać miejsce, w którym dziadek chciał zostać pochowany. - nie uzasadniła, dlaczego ma być kremacja zwłok, skoro jest to sprzeczne z ostatnią wolą dziadka. Być może mamy ujowego prawnika, ale powiedział nam, że bez jakiekolwiek pisma/dowodu/zapisu ostatniej woli, to nic nie zrobimy. Może mogło być tak, że dziadek w ostatnich godzinach życia powiedział partnerce, że chce zostać skremowany.... Nie wejdziemy im na mieszkanie (dziadka i tej partnerki), by nawet szukać jakiś dokumentów, bo niby jak. Prawnik radzi się pogodzić z tym faktem. Sprawę majątku dziadka - niech ta kobieta se bierze pieniądze, ale męczy nas fakt, że być może ona bez jego zgody w ostatnich tygodniach życia postanowiła przytulić sobie to, na co pracował całe życie, nie chcemy tej kobiety źle oceniać. Czy możemy coś zrobić? Chcemy spełnić ostatnią wolę dziadka. @Mosze Red
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.