Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'suka' .
-
Moja historia, którą zamierzam opisać w wielkim skrócie zaczęła się kiedy miałem 19 lat i poznałem kobietę z dzieckiem. Kobieta ta nie była może super pięknością, jednak zakochałem się po uszy. Była starsza ode mnie prawie 10 lat, miała dziecko i była wdową. Po kilku tygodniach znajomości, wiedziałem już, że to ta jedyna. Po roku wzięliśmy ślub, a ja jako biały rycerz adoptowałem jej córkę. Żona nie była nigdy przesadnie pracowita, więc zamiast szukać pracy, stwierdziła, że drugie dziecko scementuje nasz związek. Urodził nam się syn, byłem mega szczęśliwy, świata poza rodziną nie widziałem. Niestety musiałem dużo pracować na utrzymanie rodziny. Żona z tego powodu robiła mi wymówki, miała ciągłe pretensje, że za mało jej pomagam. Z biegiem czasu było coraz gorzej, zaczęła stosować przemoc fizyczną, psychiczną, grozić mi pozbawieniem życia, mówić, że bez niej jestem nikim, że jeśli dowie się, że ją zdradzam to mnie wykończy finansowo, zamknie w więzieniu ( mimo, że żadnego powodu nie miała) mówiła, że nigdy więcej nie zobaczę dzieci, a jedyne co będzie nas łączyć to alimenty na nią i na dzieci. Nie wiedziałem co robić, próbowałem z nią rozmawiać, prosić, błagać, kupować prezenty, ale było tylko gorzej. Szukałem winy w sobie, robiłem to co chciała, wtedy przez krótki okres było w miarę ok. Po jakimś czasie znowu zaczęły się awantury, bicie po twarzy, kopniaki, wyzwiska, doszło do tego, że biła mnie przy dzieciach. Kiedy złapałem ją za ręce, natychmiast zadzwoniła po policję robiąc ze mnie potwora, oczywiście przedstawiając siebie jako ofiarę. Zdecydowałem się odejść od niej, sprawa rozwodowa jest w toku. Płacę jej 1500 zł na dwoje dzieci, a ona podała mnie o zabezpieczenie alimentów również na siebie. Odkąd sprawa jest w sądzie nie mam kontaktu z dziećmi, nie odbierają telefonu, twierdzą, że nie chcą mnie widzieć, ale ja dobrze wiem , że to manipulacja z jej strony. Ostatnio wprost powiedziała mi, że jeśli dam jej 1000 zł to pozwoli mi zabrać syna na weekend. Żałuję, że tego nie nagrałem. Wynajmuję sobie pokój i nie stać mnie na to, ale tęsknię za synem, więc rozważam czy jej nie zapłacić i nie nagrać tego. Czuję się wykończony, ale po mimo bólu czuję ulgę z tego powodu, że w wynajętym pokoju mam spokój, oraz że nie mam już awantur. Dobrze móc się wygadać. Pozdrawiam Braci.
- 37 odpowiedzi
-
- 15
-
- ex
- psychopatka
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami: