Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'treningi' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Lektura Obowiązkowa - nie tylko dla nowego użytkownika
    • Regulamin Forum
    • Jak kupić książki, nagrania i złożyć dotację
    • FAQ - poradniki, pytania i odpowiedzi
    • Przedstaw się
  • Rozwój - przejmujemy władzę nad światem :>
    • Co zmienić na Forum - Dział Techniczny
    • Rozwój idei Forum
    • Radio Samiec!
    • Czasopismo
    • Dotacje
    • Ważne!
  • Klub Weterana
    • Zasłużona Starszyzna
  • Relacje męsko-damskie i nie tylko
    • [ŚWIEŻAKOWNIA] - 'Moja historia'.
    • Na linii frontu - podrywanie.
    • Seks
    • Manipulacje kobiet i obrona przed nimi
    • Moje doświadczenia ze związku, małżeństwa
    • Sprawy rodzinne i dzieciaki
    • Rozstania, zdrady, prawo rozwodowe.
    • Mądry Mężczyzna po szkodzie.
    • Ściana hańby
  • Zaburzenia emocjonalne, psychiczne Pań i Panów
    • Borderline
    • Narcyzm
    • Depresja
    • Pozostałe zaburzenia
  • Męskie i niegrzeczne sprawy
    • Samodoskonalenie i samowychowanie
    • Bad Boy
    • Hajs i inne dobra materialne
    • Wtopy i upokorzenia
  • Youtube - ciekawostki, dramy, informacje, nowinki
    • Niekonwencjonalni youtuberzy
    • Zagraniczni youtuberzy
    • Kanały sportowe
    • Konwencjonalni youtuberzy
  • Sport i zdrowie
    • Sport
    • Zdrowie fizyczne i psychiczne
  • Polska i świat
    • Co w zagrodzie i za miedzą
  • Przetrwanie, apokalipsa, preppersi
    • Survival w mieście
    • Survival w terenie
    • Przydatne umiejętności
    • Zestawy ewakuacyjne
    • Ogień, woda, żywność, ubrania, energia
    • Broń i narzędzia
    • Apteczki, zestawy medyczne, pierwsza pomoc, higiena
    • Schronienie, domy, bunkry, ziemianki
    • Urządzenia, pojazdy, gadżety
    • Książki, opracowania, podręczniki, artykuły, wiedza - związane z survivalem
    • DIY, "patenty", life hacki
  • Motoryzacja i Technologie
    • Wszystko co jeździ, pływa i lata.
    • Komputery
    • Technika i sprzęt
  • Hobby
    • Zainteresowania
    • Hobby i twórczość
  • Duchowość
    • Nie samym ciałem człowiek żyje
  • Rozmowy przy wódce
    • Flakon, kielon i zagrycha
  • Rezerwat dla Kobiet
    • Dlaczego tak?
    • Bara-bara
    • Wokół domowej 'grzędy'
    • Bóg stworzył kobietę brzydką, więc musi się ona malować.
    • Niedojrzali emocjonalnie faceci - ploty - dupoobrabialnia ;)
    • Kobiecy kącik 'kulturalny'
  • Domowa grzęda
  • Samczy Mobil Klub HydePark- zbiór tematów niepasujących do pozostałych kategorii
  • Samczy Mobil Klub Rowery
  • Samczy Mobil Klub Powitalnia
  • Samczy Mobil Klub Zabezpieczenia przed miłośnikami cudzej własności.
  • Samczy Mobil Klub Samochody
  • Samczy Mobil Klub Latadła:szybowce, śmigłowce, rakiety, balony :)
  • Samczy Mobil Klub Motocykle
  • MacGyver a GADGETY MĘSKIE : ......?
  • Młodzi samcy w równowadze Tematy
  • Młodzi samcy w równowadze Tematy
  • IT Przywitaj się i napisz czym się zajmujesz.
  • IT Linux
  • IT Przywitaj się i napisz czym się zajmujesz.
  • Klub poligloty Jaki język
  • NAUKA - SCIENCE Wprowadzenie do Metodologii Naukowej
  • Klub Pasjonatów Futbolu Reprezentacja Polski
  • Klub Pasjonatów Futbolu Ekstraklasa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Piłka klubowa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Piłka międzynarodowa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Ogólne
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji s
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Pornografia - ubojnia pomysłowości, kreatywności i działania
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji 50 powodów aby porzucić pornografię
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Odwyk Piotra i nowe lepsze życie
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji NOFAP - Odwyk od A do Z
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Co robić by Nofap się udał?
  • Klub Wschodnioazjatycki Ogólne
  • Klub Wschodnioazjatycki Korea
  • Klub Wschodnioazjatycki Chiny
  • Klub Wschodnioazjatycki Japonia
  • Klub Wschodnioazjatycki Mongolia
  • In web development Przydatne linki
  • In web development Mam problem

Blogi

  • Blog Ruchacza
  • Critical Thinking
  • Pan Kabat Blog
  • Bacy
  • Paweł z N.
  • Silvia
  • Blogosfera Vincenta
  • 105 kg skurwysyna
  • Droga do męskości
  • „Sukces jest czymś, co przyciągasz poprzez to, kim się stajesz.”
  • RysiekBlog
  • PZK
  • Aroxblog
  • Zasady Drugiej Strony Lustra
  • Prywatne zapiski Leona
  • Self Blog
  • friendship
  • redBlog
  • OpenYourMind
  • kootasBlog
  • Blog
  • The Samiec Post
  • TradeMe
  • Zapiski Eldritcha
  • Blog Chłopaka na Testosteronie
  • nowhereman80
  • ALPHA HUMAN
  • Myśli bieżące - filozoficznie ...
  • Samczym okiem
  • Za twórczością podążający, pragnący swego zaniku.
  • Ryśkowe szaleństwa.
  • Spira - żeby wygrać, trzeba przegrać
  • Scarcity of Knowledge
  • Throat full of glass
  • .
  • listy do dusz
  • Cytaty ważne i więcej ważne
  • Różne wypociny EjczFajfa
  • Moje przemyślenia
  • Blog Duńczyka
  • Podkręcili mi śrubkę!
  • Pułapki i kruczki
  • Jak działa rzeczywistość i kim jesteśmy - rozważania
  • TOALSWAHCADTLKCAFG
  • Arasowy blog postrzegania subiektywnego
  • Otwórz Oczy
  • Bez litosci
  • Przelewanie mysli.
  • Blog Metodego !
  • Boks - kompletnego laika trening
  • New Day at oldschool
  • Moim okiem
  • Czerwony Notatnik
  • Świadomość,Świadomość,Świadmość
  • Human Design: self-study
  • TOP seriali telewizyjnych
  • Szkaradny's
  • Coś tu może kiedyś będzie.
  • Przebudzenie z Marixa
  • Cortazarski Blog
  • .
  • Indigo puff obraża nasze forum na streamie!!!!!!!!!
  • Blogowo
  • Analconda
  • danielmagical ...fenomen patostreemow
  • W poszukiwaniu prawdziwych emocji
  • "Rz"ycie
  • Always look on the bright side of life...
  • Za horyzontem zdarzeń
  • Kubeł zimnej wody
  • Just Easy
  • .
  • Rody Krwi
  • sumer
  • Filmoteka Białego Rycerza
  • Życie W Kuchni
  • Człowiek Renesansu
  • BS lepsze niż Vitalia!
  • Okiem borderki, czyli świat z innej perspektywy
  • Blog Dzika
  • Podglądam siebie.
  • Światłopułapka
  • Wzloty i upadki ducha
  • Złote myśli Sary.
  • ezo
  • La chica loca
  • nowy rok numerologiczny rozpoczety
  • 30 dniowe wyzwanie.
  • 1
  • "Jak się przewróce to ja się za swoje przewrócę"
  • Coś Więcej...
  • Kobieta to rarytas dla bogaczy.
  • Narkonauta
  • Casual Gentleman
  • Luźne przemyślenia Ksantiego
  • .
  • Dziennik rozwojowy
  • Studęt tłumaczy
  • antymatrixman
  • Rapke
  • Między ziemią a piekłem czyli ile kosztuje spełnianie marzeń.
  • Archiwa Miraculo
  • IBS/SIBO - moje zmagania z chorobą
  • Wielka ucieczka z więzienia "Przeciętność"
  • Chore akcje z mojego poje*anego życia
  • Czas zapłaty
  • Jan Niecki - manosfera
  • Miejsce ulotnienia dla zbyt dużego ścisku pod kopułą
  • Z Przegrywu do Wygrywu
  • Droga do Zwycięstwa
  • Nerwica, lęki, pogadajmy.
  • Wewnętrzna stabilizacja świadomego mężczyzny
  • Baldwin Monroe...na płótnie
  • moj pulpit
  • Dobry, zły i brzydki
  • Różności
  • Uśmiechnięta (p)ironia
  • Instrukcja życia w systemie...
  • Orszak Trzech Króli
  • Human LATA - Od zera do ATPL'a.
  • Niezapominajka
  • Niezapominajka
  • Ozór na szaro
  • PsYCH14trYK
  • (...)
  • boczkiem przez życie
  • Ze szczura w Kruka (PuA, rozwój osobisty i duchowy)
  • Ozór na szaro.
  • Strumień świadomości
  • Przygody faceta w prawie średnim wieku
  • :-)
  • Esej - jaki jest i powinien być cel życia ludzkiego?
  • Eksponowanie kreatywności.
  • W samo okienko
  • Saturn i co dalej?
  • Zapiski
  • Jakie są korzyści z skontaktowania się z profesjonalną firmą w celu dochodzenia odszkodowania za poniesione straty?
  • Bruxawirus
  • Redpill
  • Naukowy blackpill
  • Czy to friendzone?
  • Jak żyć ?
  • Jak żyć, Panie Premierze?
  • Żywot wieśniaka poczciwego
  • Jack Hollywood
  • Analconda
  • smerfiBlog
  • Dzień, w którym przestałem być nieśmiały.
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • O podróżach
  • Młodzi samcy w równowadze Blog
  • Klub muzyków i kompozytorów (muzyczny) Blog muzyczny
  • Red Pill Blog Redpill

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Miejscowość:


Interests

Znaleziono 3 wyniki

  1. Witajcie, Do przygotowania tego poradnika zainspirowało mnie spotkanie ze starymi znajomymi, wśród których kilku z nich, to koledzy poznani w czasie studiów, którzy trenowali ze mną po akademikach i uczelnianych halach sportowych. Kilka lat temu, każdy z nich prezentował świetną sylwetkę, teraz jednak już u nich nic z tego nie zostało. Jako jedyny mam obecnie sportową sylwetkę, (i w sumie młodzieńczy entuzjazm-ale nie o tym) - czułem się przy nich, jak nastolatek wśród starych zgredziałych wujków. Kwestia to znana i popularna - niczego odkrywczego tutaj nie napisałem. Ludzie po 25 roku życia - tak, nie tylko Panie, co jest podkreślane na Forum - zapuszczają się, zaniedbują; niewielu utrzymuje formę. Przyczyn (tak naprawdę, często wymówek) jest kilka: 1) Panowie motywowani są do treningu, swoją kompetytywną naturą, chęcią wyróżnienia się na tle innych, byciem lepszym pod jakimś względem. Będąc nastolatkiem albo młodszym studentem, chłopacy nie mają zbyt wielu dziedzin w których mogą konkurować, wybierają więc sport, budowanie sylwetki. Po ukończeniu studiów, potem mając te 25-30kilka lat - Panowie budują swoją pozycję w świecie, zakładają biznesy, przyjmują różne role w zarządach - i teraz w taki sposób próbują się wykazać, wyróżnić. 35-latek raczej porównuje się z rówieśnikiem, nie rozmiarem bicepsa i poziomem tkanki tłuszczowej, lecz statusem szeroko rozumianym. 2) Panowie ćwiczą "dla kobiet". Postawiłem cudzysłów, ponieważ nie lubię tego okreslenia, w końcu "dla kobiet" to tak naprawdę "dla siebie" - bo sobie chcesz dogodzić, zwiększając szanse u kobiet i je zdobywając - a nie kobietom, jeśli ćwiczysz "dla kobiet" to nie robisz tego z dobroci serduszka i troski, lecz dla spełnienia własnych pragnień. No i Panowie 25-30 lat mają już (często) stałe związki, czują się już statecznie pod tym względem, uważają, że nie muszą pozostawać atrakcyjni dla kobiety, z którą są w związku - zaniechują więc starań o swój wygląd. 3) Słomiany zapał, chwilowa pasja - niektórzy po prostu poćwiczą kilka tygodni, i im się to znudzi; nie uznają sportu za element higieny życia i regularny nawyk, lecz chwilowe hobby. 4) Brak higieny snu, dobrej diety, przytłoczenie obowiązkami (praca, dzieci) - co za tym idzie, mały poziom energii do działania i treningu 5) Kontuzja - to raczej dotyczy małego promila trenujących, raczej nikt nie doznaje takiej kontuzji która wykluczy go z regularnego dbania o swoje ciało. Tak naprawdę, nieważne, co jest przyczyną rezygnacji z treningów. Rozwiązaniem dla każdej z wersji może być to samo - podejście minimalistyczne do treningu. Kiedy byłem na 3. roku studiów, od 4 lat już trenowałem na siłowni, pod kątem budowania sylwetki. W tamtym czasie ćwiczyłem siłowo 4 razy w tygodniu, jeden trening trwał 90 minut. Jednak zdecydowałem się podjąć pracę na pełen etat, w trakcie normalnych dziennych studiów, dodatkowo robiłem coś jeszcze zawodowo poza pracą i studiami. Miałem zatem bardzo napięty harmonogram dnia, mało czasu dla siebie, mało czasu (i energii) na trening. Postanowiłem wtedy, że będę ćwiczyć tylko raz w tygodniu w soboty, planem FBW, który wyglądał tak: 1. Wyciskanie sztangi leżąc - 3 serie po 8 powtórzeń 2. Przysiad ze sztangą lub martwy ciąg (zmieniane co tydzień) 2 serie po 8 powtórzeń 3. Podciąganie na drążku z ciężarem - 3 serie po 5 powtórzeń 4. Wyciskanie sztangi stojąc - 2 serie po 8 powtórzeń i to tyle. Trening trwał około 35-40 minut, wykonywałem superserie - na przemian wyciskanie leżąc i drążek, wyciskanie stojąc i przysiad/MC - pozwalało to zaoszczędzić czas. Ćwiczyłem tak przez pół roku, bo tyle czasu miałem umowę/pracę. Potem pracowałem mniej i trenowałem więcej. Rezultat? Przez te 6 miesięcy, nie zauważyłem żadnego pogorszenia sylwetki. Poprawiłem wyniki siłowe w każdym z ćwiczeń. Nie zauważyłem, by zmalał mi biceps/triceps/łydki, pogorszyła się jakość mięśni brzucha - aczkolwiek poprawy tutaj też nie zauważyłem. Podsumowując, przez 6 miesięcy poświęcałem około 11% czasu na trening (40 minut vs. 4*90 minut) w porównaniu z dotychczasowym podejściem, a utrzymałem formę, nawet trochę poprawiłem. Byłem zaskoczony. Zacząłem wtedy czytać na temat różnych podejść do planów treningowych. W międzyczasie zainteresowałem się też ekonomią i analizą finansową. W ekonomii jest coś takiego jak prawo malejących zysków marginalnych - law of diminishing returns. To jednak jest bardziej prawem natury, i funkcjonuje nie tylko w ekonomii, lecz wszędzie. Przykłady: - skuteczność leku wraz ze zwiększeniem dawki rośnie bardzo szybko, potem zwiększając dawkę wzrost skuteczności jest bardzo niewielki - a jesli jeszcze bardziej zwiększysz dawkę, to lek nie będzie już lepiej działać, albo będzie działać gorzej - jakość produktu (np. telefonu, samochodu, alkoholu, wykwintnych dań) rośnie bardzo szybko wraz z wybieraniem wyższej półki cenowej, potem jakość produktu rośnie bardzo powoli, różnią się detale - wykonujesz jakiś projekt, chociażby rysunek - lubisz to robić, chcesz to dopracować na cacy - zauważasz, że w pewnym momencie poświęcasz bardzo dużo czasu, ale poprawa efektu końcowego jest już bardzo niewielka Z prawem law of diminishing returns wiąże się też reguła Pareto, mówiaca o tym, że 20% wkładu/wysiłku daje 80% rezultatów. Oraz prawo św. Mateusza. Zachęcam do zainteresowania się statystyką, pozwala dużo zrozumieć. Poniższy wykres prezentuje moje rozważania. Teraz jak to już rozumiemy, to płynnie przejdźmy do kwestii planów treningowych. Większość trenujących uważa, że robiąc 8 serii tygodniowo na partię mięśniową, będą mieć 2x większy efekt, niż gdyby robili 4 serie. NIE - robiąc 4 serie będą mieć nie 50% efektu lecz bliżej 85-90% efektu. Zatem, czy to mając cięższy okres w życiu/pracy, mając małe dziecko, albo nie lubiąc treningu, będąc leniwym, czy chcąc poświęcać energię na inne sfery życia - cokolwiek jest przyczyną, gorąco zachęcam do tego, by nie rezygnować z treningu, ale zastosować podejście minimalistyczne. W takim wydaniu, najprawdopodobniej dalej będziecie poprawiać sylwetkę/siłę (trochę spowolni progress), w najgorszym wypadku utrzymacie obecny poziom - a kiedy znów w Waszym życiu będzie więcej przestrzeni na sport, powrócicie do większej objętości treningowej. Zróbmy jeszcze jeden eksperyment myślowy. Wyobraź sobie, że przez 9 miesięcy w roku, jesteś bardzo zabiegany, ciągle w rozjazdach, dużo pracy, a pozostałe 3 miesiące masz więcej czasu na trening. - opcja 1) Przez 3 miesiące w roku trenujesz bez ograniczeń, poprawiasz sylwetkę i siłę, a przez 9 miesięcy wykonujesz tylko jeden trening na 6-10 dni - wtedy kiedy akurat masz na to czas i energię. To, co wybudowałeś przez 3 miesiące, utrzymujesz lub lekko poprawiasz. Po 5 latach takiego podejścia, skumulowałeś 5*3=15 miesięcy regularnych treningów + 5*9=45 miesięcy treningów utrzymujących (lub lekko poprawiających) formę. Masz teraz dobrą sylwetkę, ustawiłeś się już zawodowo, możesz mniej pracować, delegować różne obowiązki - Twoja sylwetka wygląda tak, jakbyś miał co najmniej 2-3 lata regularnych treningów za sobą. - opcja 2) Przez 3 miesiące na rok ćwiczysz regularnie, ale przez pozostałe 9 miesięcy nie ćwiczysz wcale - bo uznajesz, że nie masz na to czasu, "100% albo nic", nie chcesz ćwiczyć na pół gwizdka itd. Po 9 miesiącach bez trenowania, tracisz wszystko, co wypracowałeś przez 3 miesiące, dodatkowo, zapominasz technikę ćwiczeń, wzorce ruchowe. Mija 5 lat, wyglądasz tak, jakbyś nigdy nie ćwiczył, ale ustawiłeś się zawodowo i możesz znów ćwiczyć regularnie bo masz na to czas - jednak w pewnym sensie zaczynasz od nowa, nie masz wypracowanej sylwetki, masy mięśniowej. Podsumowując - w opcji 1) ćwicząc przez większość roku raz za 7-10 dni przez 40 minut, będziesz wyglądać o niebo lepiej, niż gdybyś w tym czasie zaniechał treningów. Nie mówię tutaj tylko pod kątem masy mięśniowej, ale i tkanki tłuszczowej - mając większą masę, spalasz więcej kalorii nic nie robiąc (badania mówią o 13 kcal na 1kg mięśni na dobę). Gdyby ktoś nie wierzył i bardzo chciał badania na takie tematy, to potem mogę podesłać, a zachęcam też do samodzielnego zglębienia tematu, choćby na youtube - kanały Jeff Nippard, filmy nieżyjącego już kulturysty Mike Mentzer'a. Można jeszcze zapytać, czy takie podejście minimalistic approach nie będzie działać tylko na osobach początkujących - NIE. Sprawdzi się również świetnie u zaawansowanych. Dlaczego? - osoba zaawansowana ma większą świadomość pracy mięśnia, ma lepszą technikę. Przykładowo, wykonując wyciskanie hantli na ławce na skosie, będzie tam faktycznie pracowała klatka (inne partie tylko pomocniczo). Początkujący ze słabą techniką będzie pracować tricepsami, barkami, klatką, nawet bicepsem i mięśniem kruczoramiennym, zarzucać całym ciałem -> będzie więc potrzebować więcej serii tego wyciskania, by dać taki bodziec klatce, jak osoba zaawansowana - bliskość do załamania mieśniowego - największy efekt dają ostatnie powtórzenia w serii; zaawansowany ma lepsze wyczucie tzw. true muscular failure w porównaniu do początkującego - ciało przyzwyczaja się do dużej objętości treningowej - częstotliwości, ilości serii (słynna habituacja bodźca) i gdy przez jakiś czas już ćwiczysz rzadziej, to uwrażliwiasz mięsień na bodziec treningowy (nawet mały) - przy podejściu minimalistycznym możesz nie czuć kompletnie potrzeby robienia tzw. deloadów dla regeneracji ścięgien, stawów i układu nerwowego - ćwiczysz mniej więc nie jesteś zajechany Na koniec dla przykładu - plan treningowy, trening raz na 4 dni (1.75 treningu w skali tygodnia) Trening 1. - wyciskanie hantli leżąc na skosie, 3 serie 8 powt. - podciąganie na drążku z ciężarem, 3 serie 8 powt. - powell raise na tył barku - 2 serie 10 powt. - przysiad ze sztangą - 1 seria 8 powt. - triceps - wyciskanie trancuskie+JMpress (seria łączona) - 1 seria 8 powt.+6powt. - biceps, uginanie z hantlami - 1 seria myoreps - 8 powtórzeń, 15 sekund przerwy, 4 powtórzenia, 15 sekund przerwy, 4 powtórzenia Trening 2. - wyciskanie hantli leżąc na skosie, 2 serie 8 powt. - pompki na poręczach z ciężarem - 1 seria 6-7 powtórzeń - wiosłowanie ze sztangą - 2 serie 8 powtórzeń - przenoszenie sztangi - 1 seria 10 powtórzeń - martwy ciąg zwykły lub rumuński - 1 seria - wyciskanie hantli stojąc - 2 serie 6 powtórzeń - unoszenie na boki 1 seria myoreps - 10 powtórzeń, 15 sekund przerwy, 5 powtórzenia, 15 sekund przerwy - powtórzyć kilka razy - triceps - wyciskanie trancuskie+JMpress (seria łączona) - 1 seria 8 powt.+6powt. - biceps, uginanie z hantlami - 1 seria myoreps - 8 powtórzeń, 15 sekund przerwy, 4 powtórzenia, 15 sekund przerwy, 4 powtórzenia Takim planem treningowym jechałem przez ostatnie kilka miesięcy. Skupiałem się na poprawie wyników siłowych co się udało, sylwetka poszła do przodu. W dni wolne od trenigu jeśli miałem chęć to robiłem 1-2 serie na brzuch, jakieś wspięcia na łydki albo ćwiczenia na mięśnie stabilizujące barki (rotatory), uginanie podudzi z gumą oporową na dwugłowe uda, bądź ćwiczenia na przedramiona/szyję - ale to tylko jeśli naszła mnie chęć. Najczęściej dodatkowe ćwiczenia robiłem, gdy chciałem zjeść posiłek z większą ilością węglowodanów (jestem na keto) i potrzebowałem je przepalić. Trening robiłem w domu po pracy, przez co jeszcze oszczędzałem czas na prysznic przed siłownią (tylko po), pakowanie się i dojazd na siłkę, czekanie aż zwolni się stanowisko. Dobór ćwiczeń i ilości serii w tym planie, jak i kolejność, nie są przypadkowe; uważam że jako osoba ćwicząca bez sterydów należy skupić się mocno na rozbudowie partii takich jak: barki, plecy (szczególnie góra), góra klaty. Tak, by mieć dobre shoulder to waist ratio, bo to jest wyrazem atrakcyjności i męskości. A wymienione partie jest trochę trudniej rozbudować bez sterydów. Co do kolejności i doboru ćwiczeń - dobrze hipertroficznie działa wykonanie ćwiczenia gdzie jest duże napięcie w pozycji rozciągniętej (np. przenoszenie sztangi, pompki na poręczach) - szczególnie, jeśli mięsień jest już spompowany innym ćwiczeniem. Jeśli macie jakieś pytania, wątpliwości, nie zgadzacie się z opisaną metodyką, to zachęcam do pisania, chętnie odpowiem pozdro
  2. Tomko

    Trening 1

    Do plecaka zapakowałem krótkie spodenki, koszulkę do biegania w której wyglądałem jak plażowy pedzio (naturalnie z czasów gdy chodziłem na siłownię i ładnie na mnie leżała) i pojechałem na trening. Po przebraniu się w szatni i przywitaniu ze wszystkimi poszedłem się rozciągać. Było kilku chłopaków i trzy dziewczyny, każdy z nich miał rękawice - to nie był ich pierwszy trening. Wszyscy byli boso, tylko ja miałem buty. "Nie patrz laskom na stopy i na ich dupy w legginsach. Nie patrz! Przyjdzie i na to czas!!!" Zaczęliśmy od rozgrzewki. Trucht dookoła sali z różnymi kombinacjami - przeplatanki piłkarskie, wymachy rękami, obroty głową. Ciężko było z koordynacja, trochę biegałem jak paralityk machając głową na boki - myślę, że to błędnik. Brak ćwiczeń i jakiegokolwiek dynamicznego ruchu sprawił, że ten się rozleniwił... Doszła później do tego skakanka. 2 minuty skakanki, później wymachy ramion, później znów 2 minuty skakanki, wymachy, rozciągnięcia mięśni nóg i nadgarstków. Po rozgrzewce myślałem, że wypluję płuca. Jeszcze właściwy trening sie nie zaczął a ja już zacząłem powłóczyć nogami. To był znak, że moja kondycja jest w opłakanym stanie. I mimo iż potrafiłbym przebiec 5km bez większych problemów to na krótki i intensywny wysiłek - leżę. Jako, że tylko ja byłem pierwszy raz na treningu, ustawiony zostałem przed lustro podczas gdy reszta ćwiczyła w parach. Trener pokazał mi podstawy - pozycję bokserską, ciosy proste, kroki w przód i tył, sierpowe i haki oraz gardę. Po więcej informacji odsyłam do tematu naszego brata @colossus, który długo trenował boks i tworzy poradnik o tym właśnie sporcie. Po około 30minutach intensywnego machania rękami, zmian nóg, kroków przed lustrem, dostałem na pierwszy raz klubowe rękawice i ćwiczyłem z resztą na worku. Na sam koniec zrobiliśmy rozciąganie mięśni połączone z serią brzuszków na mięśnie skośne i proste, górne i dolne. Po treningu byłem kompletnie zamroczony. Zmęczenie i hiperwentylacja dała sie we znaki i przyćmiła satysfakcję z treningu. "Całe te bajki o endorfinach można sobie w dupę wsadzić" - pomyślałem. Jednak ten sam efekt miałem po pierwszych razach na siłowni. Wracałem kompletnie zmęczony - tak zmęczony, że aż mi się fujara kurczyła. Jakbym z morza wyszedł. Później jednak było coraz lepiej. Wracałem zmęczony, ale organizm się przyzwyczajał i lekkim krokiem szedłem do domu. Byłem coraz pewniejszy siebie, coraz bardziej "cocky" (zadziorny), wrócił entuzjazm, wczesne poranki... Skoro wtedy to było to na pewno wróci do mnie znowu. Nie mogę się tylko poddać na samym początku. Teraz jest czas, gdy niewyćwiczone ciało dostaje srogi wpierdol kondycyjny i zamiast się cieszyć, czuję jakby mi płuca chciało rozsadzić, boli mnie głowa a jaja to chyba się schowały już do podbrzusza... Ono będzie szukać wymówek, że ból, że to niezdrowe, że klatka boli... I chuj - masz ty kurwa spasiona kupo sadła! Żryj gruz i cierp za te miesiące wpierdalania fast-foodów! Problemy, które się ujawniły po pierwszym treningu: - przenoszenie masy ciała podczas wyprowadzania ciosu, - spięte pośladki, spięta postawa ciała w kroku bokserskim, - kondycja mniej niż 0
  3. Tomko

    Prolog

    Obniżony poziom teścia oraz samoocena, kompletny brak agresji jak i również przeciwstawnych emocji, pochylona postawa, unikające spojrzenie... To ja ostatnimi czasy. Od dawna chodziły za mną różne sporty, które chciałbym zacząć uprawiać włącznie z krav-magą. Chciałbym... No właśnie - u mnie zawsze ze wszystkim kończy się na chceniu. Słomiany zapał to moja największa Pięta achillesowa choć mam nadzieję, że teraz będzie inaczej chociaż początek rysuje się naprawdę ciężko... Kiedyś ćwiczyłem trochę na siłowni, ale po max trzech miesiącach mnie nudziła. Na początku tamtego roku zamieszkałem w kompletnie syfiastym mieszkaniu, wynajmowałem mały pokoik. Kiedy usiadłem ze swoimi rzeczami praktycznie się rozkleiłem bo wiedziałem, że to będzie ciężkie 4 miesiące. Zapisałem się na siłownię i basen, żeby jak najmniej bywać w mieszkaniu. Wracałem o 22 po pracy i treningu, robiłem sobie lunch na następny dzień i bez życia padałem jak mucha około północy, żeby znów wstać o 7 rano i tak w kółko przez 4 miesiące. Efekty? 12kilo sadła przerobione na mięśnie, męskie cycki znikały, czułem się dużo lepiej i pewniej mimo iż byłem na ciągłej redukcji więc libido minimalne. Jednak gdy wtedy uprawiałem seks z dziewczyną, to wszystko wydawało mi się... cholernie podniecające. Po prostu byłem pewny siebie, dominowałem i to libido gdzieś poszło w kąt - nie było ważne. Koszty tego były zbyt duże - brak jakiegokolwiek relaksu czy życia towarzyskiego. Taka cena gdy robi się wszystko po łebkach i na zasadzie "ryż + kurczak" a nie na podstawie stopniowej zmiany trybu życia. Czemu o tym piszę? Przeprowadziłem się gdzie indziej, doszła akceptacja ze strony mojej dziewczyny tych kilku kilogramów, które wolno acz przybywały, straciłem czujność z własnej winy. Rezultat? Wróciło owe 12kg z powrotem, kondycja spadła do tragicznego poziomu. Jednak pamiętam na co mnie stać i wiem, jak moje ciało wygląda bez tłuszczu - chcę tego z powrotem a do tego chcę podwójnego pożytku - zrzucić fat, nabrać krzepy i pewności siebie, koncentracji, którą dają sztuki walki. Do rzeczy. Za bratem @self-aware i jego tematem a także po komentarzach od @colossus spiąłem dupę i w końcu powiedziałem sobie - "kurwa mać gościu, nie możesz być taką pizdą - weź się za siebie. Get tought or die trying!". Wsiadłem do auta i podjechałem od razu do klubu sztuk walki w moim mieście. Chłopaków już słyszałem z dużej odległości, odgłosy maty... Wszedłem do środka i od razu inni zawodnicy zbili ze mną grabę - ci co wchodzili i ci co już tam byli. Podszedł do mnie, jak mniemam, założyciel klubu - dość znany bokser z wieloma sukcesami i spytał w czym może pomóc. Powiedziałem, że jestem kompletnym laikiem i chętnie bym coś ze sobą zrobił. Zaproponował boks na początek, ale jeśli nie spodoba mi się, mogę spróbować wszystkiego gdyż oferują tylko karnety open na wszystkie dyscypliny. Mogę chodzić na co tylko chcę. Zajęcia z boksu są we Wtorki i Czwartki. Spięły mi się zwieracze gdyż była Środa. Pomyślałem jednak - chuj, raz kozie śmierć i jak postanowiłem to nie będę szukał wymówek. Całe życie spędziłem na wymówkach... - No to do jutra. Narazie! - Do zobaczenia jutro. Na mojej ścianie w pokoju w antyramie wisi plakat, ze sceną z Rocky'ego gdy stoi na schodach przed muzeum w Filadelfii. Miałem go ze sobą za granicą, gdyż jestem fanem całej serii i Sylvestra Stallone. Uwielbiam soundtrack Billa Conti do tego filmu, gdy biegałem i ćwiczyłem często w słuchawkach leciał utwór "War". Gdy wychodziłem na spacer wieczorami, w melancholijny nastrój wprowadzał mnie "Philadelphia Morning". Gdy szedłem na trudny egzamin na studiach w mojej głowie rozpierdol robił "Training Montage". Uważam, że to prawdziwy film o życiu i walce o swoje, pokonywaniu siebie i przeciwności. Nawet z dziewczyną go oglądałem i jej też się bardzo podobało. Nie mogłem go zostawić za sobą więc starannie zapakowałem antyramę razem z plakatem, owinąłem folią bombelkową i wysłałem do Polski gdy wracałem. Przedwczoraj powiesiłem go na ścianie w pokoju. Zajmuje koronne miejsce. Teraz mam szansę, żeby zobaczyć o co w tym wszystkim chodzi!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.