Spacerek z psem i widziałem kolejną laskę, która podobała mi się kiedyś (a i dzisiaj bym szarpał). Jechała z jakimś gościem, jakimś rzęchem pokroju mojego, no może moje auto jest bardziej zadbane, ale to nie zmienia faktu, że oba mieszczą się w przedziale do 2500zł. Co mnie tak wkurwiło, a potem zdołowało? A no to, że widziałem tę dziewczynę z jakimś gościem w aucie, które wcale nie jest jakieś zajebiste. Choć tu nie o auto chodzi, no cóż gubię się we własnych myślach. Nie wiem czy jestem już tak chujowy, że żadna mnie nie chce, że nie mam kompletnie żadnej wartości. No na prawdę, kurwa, żadna nie chce mnie nawet wykorzystać... To już jest tragedia, piękna, ale tragedia. Wkurzyłem się i mi smutno, bo nawet taki gość, w aucie pokroju mojego, może wozić jakąś duperkę i sobie szarpać, a ja nie. Na prawdę, w moim wieku każdy już kogoś ma, no po za nerdami i imprezowiczami (oni posuwają co tydzień inną). Nie wiem, co mam o tym myśleć, ale targają mną ciulowe emocje i zastanawiam się czy przypadkiem nie jestem już tak do dupy, że mnie totalnie nikt nie chce. Jednak, z jakiego powodu? Są gorsi i to o wiele, a samiczki mają korzyść w byciu z nimi, mimo, że oni ani statusu społecznego, ani pieniędzy i siły, a i wyglądu brak. Co jest, kurwa nie tak? Nie wiem, może wszystkie kobiety się zmówiły przeciwko mnie, może jestem cholernie przystojny i pociągający dla nich, ale one specjalnie, żeby utrzeć mi nosa za tą moją zajebistość, udają, że mnie nie ma i stawiają pomiędzy żulem a bezdomnym ćpunem?