Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'emigracja' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Lektura Obowiązkowa - nie tylko dla nowego użytkownika
    • Regulamin Forum
    • Jak kupić książki, nagrania i złożyć dotację
    • FAQ - poradniki, pytania i odpowiedzi
    • Przedstaw się
  • Rozwój - przejmujemy władzę nad światem :>
    • Co zmienić na Forum - Dział Techniczny
    • Rozwój idei Forum
    • Radio Samiec!
    • Czasopismo
    • Dotacje
    • Ważne!
  • Klub Weterana
    • Zasłużona Starszyzna
  • Relacje męsko-damskie i nie tylko
    • [ŚWIEŻAKOWNIA] - 'Moja historia'.
    • Na linii frontu - podrywanie.
    • Seks
    • Manipulacje kobiet i obrona przed nimi
    • Moje doświadczenia ze związku, małżeństwa
    • Sprawy rodzinne i dzieciaki
    • Rozstania, zdrady, prawo rozwodowe.
    • Mądry Mężczyzna po szkodzie.
    • Ściana hańby
  • Zaburzenia emocjonalne, psychiczne Pań i Panów
    • Borderline
    • Narcyzm
    • Depresja
    • Pozostałe zaburzenia
  • Męskie i niegrzeczne sprawy
    • Samodoskonalenie i samowychowanie
    • Bad Boy
    • Hajs i inne dobra materialne
    • Wtopy i upokorzenia
  • Youtube - ciekawostki, dramy, informacje, nowinki
    • Niekonwencjonalni youtuberzy
    • Zagraniczni youtuberzy
    • Kanały sportowe
    • Konwencjonalni youtuberzy
  • Sport i zdrowie
    • Sport
    • Zdrowie fizyczne i psychiczne
  • Polska i świat
    • Co w zagrodzie i za miedzą
  • Przetrwanie, apokalipsa, preppersi
    • Survival w mieście
    • Survival w terenie
    • Przydatne umiejętności
    • Zestawy ewakuacyjne
    • Ogień, woda, żywność, ubrania, energia
    • Broń i narzędzia
    • Apteczki, zestawy medyczne, pierwsza pomoc, higiena
    • Schronienie, domy, bunkry, ziemianki
    • Urządzenia, pojazdy, gadżety
    • Książki, opracowania, podręczniki, artykuły, wiedza - związane z survivalem
    • DIY, "patenty", life hacki
  • Motoryzacja i Technologie
    • Wszystko co jeździ, pływa i lata.
    • Komputery
    • Technika i sprzęt
  • Hobby
    • Zainteresowania
    • Hobby i twórczość
  • Duchowość
    • Nie samym ciałem człowiek żyje
  • Rozmowy przy wódce
    • Flakon, kielon i zagrycha
  • Rezerwat dla Kobiet
    • Dlaczego tak?
    • Bara-bara
    • Wokół domowej 'grzędy'
    • Bóg stworzył kobietę brzydką, więc musi się ona malować.
    • Niedojrzali emocjonalnie faceci - ploty - dupoobrabialnia ;)
    • Kobiecy kącik 'kulturalny'
  • Domowa grzęda
  • Samczy Mobil Klub HydePark- zbiór tematów niepasujących do pozostałych kategorii
  • Samczy Mobil Klub Rowery
  • Samczy Mobil Klub Powitalnia
  • Samczy Mobil Klub Zabezpieczenia przed miłośnikami cudzej własności.
  • Samczy Mobil Klub Samochody
  • Samczy Mobil Klub Latadła:szybowce, śmigłowce, rakiety, balony :)
  • Samczy Mobil Klub Motocykle
  • MacGyver a GADGETY MĘSKIE : ......?
  • Młodzi samcy w równowadze Tematy
  • Młodzi samcy w równowadze Tematy
  • IT Przywitaj się i napisz czym się zajmujesz.
  • IT Linux
  • IT Przywitaj się i napisz czym się zajmujesz.
  • Klub poligloty Jaki język
  • NAUKA - SCIENCE Wprowadzenie do Metodologii Naukowej
  • Klub Pasjonatów Futbolu Reprezentacja Polski
  • Klub Pasjonatów Futbolu Ekstraklasa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Piłka klubowa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Piłka międzynarodowa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Ogólne
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji s
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Pornografia - ubojnia pomysłowości, kreatywności i działania
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji 50 powodów aby porzucić pornografię
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Odwyk Piotra i nowe lepsze życie
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji NOFAP - Odwyk od A do Z
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Co robić by Nofap się udał?
  • Klub Wschodnioazjatycki Ogólne
  • Klub Wschodnioazjatycki Korea
  • Klub Wschodnioazjatycki Chiny
  • Klub Wschodnioazjatycki Japonia
  • Klub Wschodnioazjatycki Mongolia
  • In web development Przydatne linki
  • In web development Mam problem

Blogi

  • Blog Ruchacza
  • Critical Thinking
  • Pan Kabat Blog
  • Bacy
  • Paweł z N.
  • Silvia
  • Blogosfera Vincenta
  • 105 kg skurwysyna
  • Droga do męskości
  • „Sukces jest czymś, co przyciągasz poprzez to, kim się stajesz.”
  • RysiekBlog
  • PZK
  • Aroxblog
  • Zasady Drugiej Strony Lustra
  • Prywatne zapiski Leona
  • Self Blog
  • friendship
  • redBlog
  • OpenYourMind
  • kootasBlog
  • Blog
  • The Samiec Post
  • TradeMe
  • Zapiski Eldritcha
  • Blog Chłopaka na Testosteronie
  • nowhereman80
  • ALPHA HUMAN
  • Myśli bieżące - filozoficznie ...
  • Samczym okiem
  • Za twórczością podążający, pragnący swego zaniku.
  • Ryśkowe szaleństwa.
  • Spira - żeby wygrać, trzeba przegrać
  • Scarcity of Knowledge
  • Throat full of glass
  • .
  • listy do dusz
  • Cytaty ważne i więcej ważne
  • Różne wypociny EjczFajfa
  • Moje przemyślenia
  • Blog Duńczyka
  • Podkręcili mi śrubkę!
  • Pułapki i kruczki
  • Jak działa rzeczywistość i kim jesteśmy - rozważania
  • TOALSWAHCADTLKCAFG
  • Arasowy blog postrzegania subiektywnego
  • Otwórz Oczy
  • Bez litosci
  • Przelewanie mysli.
  • Blog Metodego !
  • Boks - kompletnego laika trening
  • New Day at oldschool
  • Moim okiem
  • Czerwony Notatnik
  • Świadomość,Świadomość,Świadmość
  • Human Design: self-study
  • TOP seriali telewizyjnych
  • Szkaradny's
  • Coś tu może kiedyś będzie.
  • Przebudzenie z Marixa
  • Cortazarski Blog
  • .
  • Indigo puff obraża nasze forum na streamie!!!!!!!!!
  • Blogowo
  • Analconda
  • danielmagical ...fenomen patostreemow
  • W poszukiwaniu prawdziwych emocji
  • "Rz"ycie
  • Always look on the bright side of life...
  • Za horyzontem zdarzeń
  • Kubeł zimnej wody
  • Just Easy
  • .
  • Rody Krwi
  • sumer
  • Filmoteka Białego Rycerza
  • Życie W Kuchni
  • Człowiek Renesansu
  • BS lepsze niż Vitalia!
  • Okiem borderki, czyli świat z innej perspektywy
  • Blog Dzika
  • Podglądam siebie.
  • Światłopułapka
  • Wzloty i upadki ducha
  • Złote myśli Sary.
  • ezo
  • La chica loca
  • nowy rok numerologiczny rozpoczety
  • 30 dniowe wyzwanie.
  • 1
  • "Jak się przewróce to ja się za swoje przewrócę"
  • Coś Więcej...
  • Kobieta to rarytas dla bogaczy.
  • Narkonauta
  • Casual Gentleman
  • Luźne przemyślenia Ksantiego
  • .
  • Dziennik rozwojowy
  • Studęt tłumaczy
  • antymatrixman
  • Rapke
  • Między ziemią a piekłem czyli ile kosztuje spełnianie marzeń.
  • Archiwa Miraculo
  • IBS/SIBO - moje zmagania z chorobą
  • Wielka ucieczka z więzienia "Przeciętność"
  • Chore akcje z mojego poje*anego życia
  • Czas zapłaty
  • Jan Niecki - manosfera
  • Miejsce ulotnienia dla zbyt dużego ścisku pod kopułą
  • Z Przegrywu do Wygrywu
  • Droga do Zwycięstwa
  • Nerwica, lęki, pogadajmy.
  • Wewnętrzna stabilizacja świadomego mężczyzny
  • Baldwin Monroe...na płótnie
  • moj pulpit
  • Dobry, zły i brzydki
  • Różności
  • Uśmiechnięta (p)ironia
  • Instrukcja życia w systemie...
  • Orszak Trzech Króli
  • Human LATA - Od zera do ATPL'a.
  • Niezapominajka
  • Niezapominajka
  • Ozór na szaro
  • PsYCH14trYK
  • (...)
  • boczkiem przez życie
  • Ze szczura w Kruka (PuA, rozwój osobisty i duchowy)
  • Ozór na szaro.
  • Strumień świadomości
  • Przygody faceta w prawie średnim wieku
  • :-)
  • Esej - jaki jest i powinien być cel życia ludzkiego?
  • Eksponowanie kreatywności.
  • W samo okienko
  • Saturn i co dalej?
  • Zapiski
  • Jakie są korzyści z skontaktowania się z profesjonalną firmą w celu dochodzenia odszkodowania za poniesione straty?
  • Bruxawirus
  • Redpill
  • Naukowy blackpill
  • Czy to friendzone?
  • Jak żyć ?
  • Jak żyć, Panie Premierze?
  • Żywot wieśniaka poczciwego
  • Jack Hollywood
  • Analconda
  • smerfiBlog
  • Dzień, w którym przestałem być nieśmiały.
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • O podróżach
  • Młodzi samcy w równowadze Blog
  • Klub muzyków i kompozytorów (muzyczny) Blog muzyczny
  • Red Pill Blog Redpill

Grupy produktów

  • Aktywuj konto

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Miejscowość:


Interests

Znaleziono 13 wyników

  1. https://innpoland.pl/197090,grozi-nam-fala-emigracji-polska-malych-miasteczek-umiera Myślę że jest w tym trochę prawdy.
  2. https://www.salon24.pl/u/glos-pokolenia-90/1285581,na-slasku-ostatni-gasi-swiatlo-brak-kobiet-emigracja-i-nadmiarowe-zgony Najbardziej ciekawi mnie zdanie osób, które mieszkają w tym województwie. Ale zdanie innych też będzie miłe widziane.
  3. W świetle dzisiejszych wydarzeń zacząłem rozważać ucieczkę z tej krainy. Obawiam się że tu już nigdy nie będzie spokoju. Najpierw Ukraina potem reszta krajów nadbałtyckich a Niemcy dogadają się z Ruskimi. Polska wróci na pozycję z czasów PRL. Myślę o tym żeby sprzedac dobytek, będzie tego z 1mln zł i gdzieś wyjechać. Mój angielski jest na podstawowym poziomie ale myślę że szybko by się poprawił. Najchętniej uciekłbym do Hiszpanii że względu na pogodę i ludzi. Rzecz w tym że nie wiem czy tam sobie poradzę ze znalezieniem pracy. Czy poprostu będę tam klepał biedę i cierpiał z samotności. Moja praca ogólnie to Elektryka. Nie jestem jakims tytanem pracy. Po rodzicach mam nieruchomości które zarabiają i żyje sobie wygodnie dzięki nim. Nie mam żony ani dzieci. Nawet w sumie żadnej dziewczyny na stałe. Nigdy nie byłem za granicą w celach zarobkowych, boję się że się nie dogadam czy nie odnajdę... Macie jakieś rady, podpowiedzi? Co byście zrobili w mojej sytuacji?
  4. Widziałam, że w tematach dostępnych dla braci przewijają się historie dot.zycia poza granicami naszego kraju. Kto z naszych forumowiczów jest na obczyźnie? Jak oceniacie tamtejszą codzienność? W jakich przypadkach rozważacie powrót do kraju? Dobrego dnia! P.S.nie chcę wywoływać dyskusji o tym, jak w Polsce jest źle (bo wiemy jak jest b.źle), chciałabym przeczytać jak wygląda życie w danym kraju oczami naszego rodaka.
  5. Mnożą się ostatnimi czasy tematy, nie wiem dokąd iść, w jakim kierunku poprowadzić swój rozwój, za co się chwycić, w co zainwestować. Tym tematem chcę pokazać pewną perspektywę, perspektywę możliwości i rynków w zależności od wysiłku włożonego w przesunięcie się poza swoje geolocale. Geolokale, to nic innego jak twoje śmieci na które składa się język, ojczyzna i ewentualnie familia (ziomki, region) oraz twoje tam rozeznanie. Zróbmy na początek mały wywód matematyczny. Ile jest państw na świecie? W wikipedii czytamy: Wykaz obejmuje 194 państwa: 193 będące członkami Organizacji Narodów Zjednoczonych oraz Watykan. Hmm... hmmmmmm.... no bardzo ciekawe, ledwo otworzyliśmy internet, a tu taki kwiatek Ale nie miał być to wątek o spiskach, więc zobaczmy, ile jest w takim razie języków na świecie (za wikipedią): Języki świata – na świecie używanych jest około 6–7 tysięcy języków. Dokładne ustalenie tej liczby utrudnia brak zgody wśród językoznawców co do klasyfikacji niektórych kodów komunikacyjnych jako odrębnych języków bądź dialektów. Przeważająca część języków świata pozostaje w formie bezpiśmiennej. Szacuje się, że do 2100 roku wymrze ponad połowa obecnie używanych języków na świecie, dlatego że są używane przez bardzo małą liczbę użytkowników[1]. Najpopularniejsze języki ojczyste to: mandaryński (jeden z języków chińskich) (1213 mln użytkowników), angielski (1200 mln), hiszpański (550 mln), hindi (450 mln) i arabski (390 mln) Przypominam, że w Europie jest około 500 milionów ludzi i używa się tam ... nieznanej liczby języków (sic!) I to jest prawda, bo gwarantuję Wam, że lądując w jakiejś niemieckiej, francuskiej, czy włoskiej wsi nie pomogła by nauka hochdeutscha, czy fiorentino. Guano byście zrozumieli. Ale pomijając jakiś endemicznych dziwolągów, czy jakieś tropikalne wyspy, tudzież tubylcze dialekty, można rzec iż na świecie występuje około 100 geolokali, w tym 10 znaczących, skupiających wkoło siebie większość ludności ziemi. Przypuśćmy, że nauczyłeś się jednego języka obcego. Masz zatem do dyspozycji n nowych krajów, w których tego języka się używa. Jeżeli nauczyłeś się dwóch - kolejne m, ale czy na pewno tylko n+m? Otóż z pewnością nie, bo w każdym z tych n krajów, gdzie używa się języka n istnieje mniejszość posługująca się językiem m a także twoim i w drugą stronę, w każdym kraju m istnieje mniejszość n i twoja. To daje razem (n+1)(m+1) społeczności, mikroświatów, które tworzą RYNEK. A zatem potencjalne możliwości dostarczenia tam swoich usług, czy zaspokojenia bardzo specyficznych potrzeb. Przejdź się do sklepu będąc gdzieś na emigracji, takiego, czy innego, lokalnego lub kolonialnego i porównaj produkty oraz kraj ich pochodzenia. U mnie są produkty niemieckie, sezonowo, albowiem sezonowo jest klientela, więc wszystko jeszcze fluktuuje na osi czasu. Oczywiście nie wszędzie wszystko ma sens i nie wszędzie będziesz miał możliwości do takiej grupy dotrzeć, ale przynajmniej teoretycznie jest to możliwe. Ciężko wyobrazić sobie sklep z czeskimi specjałami kulinarnymi na Madagaskarze, czy rynek zbytu polskiej wieprzowiny w Katarze, ale wyobraźmy sobie teraz przez chwilę, że znasz może nie język w ogólności, ale byłeś tam i masz znajomego ziomka. Nie od dziś wiadomo, że po sznurku 5 znajomości można dotrzeć do KAŻDEGO człowieka na ziemi, do 6ciu, czy tam 7 miliardów ludzi. Co więcej, jeżeli masz trochę przebojowości i chęci możesz to zrobić z internetu, nie wychodząc nawet z domu. Właściwie nawet z poziomu fejsa, jeżeli tylko nie otoczysz się... no właśnie. Starymi swoimi śmieciami. Czyli nie popadniesz w tzw. echo informacyjne w wyszukiwarce. Ludzie szukają tylko rzeczy im znanych, których przynajmniej istnienia są świadomi. Logiczne, ale czy zastanawiałeś się nad tym głębiej? Czy byłeś kiedyś np. w czeskim internecie? Jak myślisz, czy mają tam takie forum jak BS? Czy mają czeskie rezerwatki? Albo dajmy na to znasz angielski i niemiecki i siedzisz w Anglii. Byłeś kiedyś na forum niemieckim w UK? Albo włoskim? Co mówią tam o Angielkach? Albo o Polkach? A te wszystkie dyskusje istnieją, tylko w innym uniwersum, równoległym, do którego nie masz wglądu, nawet nie przez nieznajomość języka, bo istnieje google translate od biedy, tylko przez to, że nie chciało ci się nagiąć trochę własnego umysłu, by tam wybrać się na wycieczkę, choćby wirtualną. A takie materiały istnieją, o tu jakiś Niemiec żali się, że nie miał nigdy seksu: https://www.bym.de/forum/sex/486124-maennliche-jungfrau-hat-aufgegeben.html Może z wiedzą z BSów mógłbyś zajechać tam z kagankiem oświaty i wyjechać nowym Audi? Niemiec chętnie się podzieli, bo każdemu z nas czegoś brak... Myślisz, że to nie ma racji bytu? Rumun, który dostarczył mi usługę transportową w Italii znalazł mnie przez polski portal logistyczny. Co on tam robił? Ano przeszedł do takiego uniwersum równoległego. A tu Italianiec się żali, że się srogo rozczarował, jak wyrywał Polki i w wątku odradzają ten kierunek emigracyjny: https://wloski.ang.pl/forum/solo-italiano/235738 Wątek już stary, ale może są i jakieś nowe? Zobacz jak łatwo pomniejszyłeś swój świat o cały wymiar, ograniczając się do swoich geolokali. Ze świata 3D, nawet 4D zrobiłeś świat płaszczaków i żalisz się, że nie ma dla ciebie ratunku. Zresztą, wystarczy, bo ten post się robi przydługi. Zapraszam do jego kontynuacji, może wspólnie odkryjemy jakieś nowe wymiary?
  6. Po pierwszym odsłuchu stwierdziłem, że odpierdala ładnie. ? Po następnym, że nawet tragedii nie ma, takie 5/10 jak na amatorską twórczość. A Wy jak oceniacie?
  7. Witam. Zamiast wklejać pojedyncze rzeczy i zdjęcia, to przeczytajcie artykuł. Robi się ciekawie https://samiecweb.pl/post/1505/polacy-zostali-oszukani-pis-ukradkiem-wspiera-masowa-imigracje-do-polski Źródło: https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/polacy-zostali-oszukani-pis-ukradkiem-wspiera-masowa-imigracje-do-polski
  8. Link do art. https://facet.wp.pl/polki-na-emigracji-sa-coraz-latwiejsze-6002232174785665a Rozwiązłość zachodu szybko przyjęta przez nasze rodaczki, nie mieszkam na zachodzie, ale większość moich znajomych tam mieszkających nie wiąże się z rodaczkami, czasami zdarza mi się pogadać i zazwyczaj mówią że stronią od Polek między innymi przez rozwiązłość i materializm. Szczytem było jak kumpel związał się z Polką mieszkali jakieś 2 lata wspólnie (oczywiście on utrzymywał mieszkanie), wspomniał że wróciła do Polski, a na koniec powiedziała że wcale go nie kochała, mnie to specjalnie nie zdziwiło, niemniej kumpla było mi zwyczajnie żal. Teraz z jakąś Hinduską spotyka się, gość dobrze prosperuje...
  9. Aż 35% Ukraińców chciałoby zamieszkać poza Ukrainą z czego 4 mln chciałoby się osiedlić w Polsce. Na zachodzie mają napływ imigrantów z Azji i Afryki, a my mamy napływ z Ukrainy. Tego multikulti chyba nie przeskoczymy. Co o tym sądzicie bracia? https://kresy.pl/wydarzenia/coraz-wiecej-ukraincow-mysli-o-emigracji-4-mln-nich-chcialoby-osiedlic-sie-polsce/
  10. Wczoraj na wykopie był temat odnośnie coraz mocniej pogarszającej się sytuacji w służbie zdrowia. Zaprezentowano statystyki, które prezentują nałożenie się dwóch sytuacji - starzenie się społeczeństwa i coraz mniejszy personel w służbie zdrowia (mniej absolwentów kierunków pielęgniarskich i medycznych ogółem), co będzie skutkować ogromnym kryzysem. Może tylko mechanizacja pomoże, choć zastąpienie lekarzy to wyższa technologia. http://www.wykop.pl/ramka/4094929/dlaczego-w-ciagu-10-lat-nadejdzie-kleska-polskiej-opieki-zdrowotnej/
  11. Cześć Bracia, potrzebuję waszej rady. Moja sytuacja wygląda następująco. Rzuciłem pracę całkiem niedawno jako handlowiec. Pracowałem w tej firmie akurat niecały rok. Miałem już dosyć tego całego ciśnienia i średnich zarobków. Najgorsze było to, że poziom absurdu w tej firmie sięgał zenitu i praktycznie codziennie trzeba było się angażować w jakieś absurdalne rozwiązania. W dodatku przez nieklarowny podział ról i spychologię sam czułem się jakbym miał związane ręce i nie miał wpływu na to co robię. W dodatku produkty które sprzedawałem jako pracownik dystrybutora były takie same jak u innych tylko w droższej cenie plus droższy transport co solidnie podcinało wszelkie działania u klientów. I rzadko kiedy miałem szanse. Managerka nie potrafiła zarządzać ludźmi, wprowadzała tylko niepokój i bardzo często mówiła, że mamy między sobą coś załatwiać w firmie. Ja byłem uzależniony od stacjonarnego handlowca który robił mi wyceny (z wielkim wyrzutem). Tu pojawiał się często konflikt. Z czasem miałem tego dosyć. Z mojej bezsilności i braku sensu tej pracy. Skoro handlowiec stacjonarny miał dostęp do cen i i tak załatwiał jakąkolwiek sprzedaż telefonicznie z moimi klientami. Bzdura totalna. Temat poprzedniej pracy mógłbym opisywać w nieskończoność. Obecnie mam 28 lat, doświadczenie w paru firmach handlowych jako przedstawiciel. Ale szczerze zaczynam się już brzydzić tą robotą. Jestem jakby wypalony po ostatniej firmie. Skończyłem licencjat zaocznie na jednej z technicznych uczelni. Ale kierunek raczej słaby. Mam średnią znajomość angielskiego. Ostatnio zrobiłem dla siebie nawet kurs personalnego trenera bo tym się interesuje. Ale traktuje to raczej jako hobby ewentualnie mógłbym przyszłościowo traktować to jako drugą pracę. W zeszłym roku rozstałem się ze swoją ostatnią partnerka która wykazywała wszelkie możliwe cechy DDA albo BORDERLINE. Swoje przeszedłem ale mnie to już nie rusza, pożegnałem się i poszedłem w swoją stronę. W związku z tym wróciłem do rodziców na piętro ( ekonomia). Jedyny problem taki, że do miasta to jakieś 15 km i ciężko o transport jeśli nie ma auta. A jako handlowiec zawsze latałem firmowymi autami. Ale atmosfera w domu nie jest zbyt fajna. Niby jest wszystko ok ale ojciec to strasznie toksyczny człowiek w dodatku matka widzę przejęła od niego mnóstwo cech przez te wszystkie lata. Oboje uciekają w robotę i tak było od zawsze. Praca, praca, praca, krzyki, chwila ciszy i znowu... i tak w kółko. Kiedyś stary mnie często lał (parę razy poszła krew z nosa, pręgi na plecach od pasa). W tej chwili nawet by o tym nie pomyślał bo bym zrobił z niego jesień średniowiecza. Ale swoje pamiętam. Zresztą to mega ciężki człowiek do życia. Pomimo tego, że mieszkam u góry to i tak często dochodzi do konfliktów chociaż ja staram się być pokojowo i miło nastawiony. Wiem, że to w gruncie rzeczy dobrzy ludzie tylko kiedyś rodzicie ich złe wychowali i nigdy nie byli w stanie nad sobą popracować lub zapanować nad emocjami. Nigdy nie było przytulania, uczuć itp. W związku z tym i ja przez większość życia byłem gburem. Łatwo było mnie wyprowadzić z równowagi, nie potrafiłem okazywać uczuć. Trochę się zmieniło we mnie przez ostatnie rozstanie z kobietą. Bo zacząłem się dużo zastanawiać w tej materii. Sporo czytałem na ten temat. Doszedłem dlaczego przyciągało mnie do takiej a nie innej kobiety, dlaczego tak się zachowywałem. Pracuje cały czas nad tym i widzę, że jestem dużo pozytywniejszym człowiekiem, częściej się uśmiecham. Jednak relacje w domu i tak są daleko od ideału a braku szacunku do mojej osoby już w tym wieku po prostu nie potrafię znieść. I teraz pytanie co dalej ? Myślę coraz bardziej o wyjeździe do UK. Na początek nawet do jakiejś prostej roboty. Zrobić język perfekt, czytać dużo książek, jakby była opcja pójść może gdzieś do szkoły i się asymilować. Kasę można odłożyć kupić sobie jakieś mieszkanie na kredo tutaj w PL i wynajmować. Posiedzieć przez X lat i mieć parę mieszkań w PL. Kiedyś się frustrowałem, że przez to nie założę rodziny. Ale mi przeszło. No bo cóż innego tu robić? W domu siedzieć już nie mogę bo daleko od miasta plus atmosfera. Dużo ćwiczę na siłowni i mam problem z dojazdami do miasta w chwili obecnej (obawiam się, że na emigracji nie będę miał warunków a kocham ćwiczyć...) Mam swoje lata i fajnie by było być już w jakimś stopniu być zabezpieczonym finansowo. Mam jakieś oszczędności ale nie chcę się wywalać całkowicie z kasy przez kolejne miesiące bezrobocia. Ze znajomym rozkręcam mały biznes ale można go prowadzić z zza granicy w dodatku nie ma pewności, że wypali i potrzeba trochę na to czasu summa summarum. Lubię robić muzykę i od niedawna czytać książki. Oczywiście treningi na siłowni to podstawa. Teoretycznie mogę robić to wszystko za granicą. I teraz pytanie do was ? Jak myślicie warto spadać za granicę? Da się w miarę normalnie żyć i odkładać trochę forsy ? Szczerze mam dylemat bo póki co z pracą w Polsce jakąś konkretną się nikt nie odezwał. A w tej chwili potrzebuje już takich finansów żeby się usamodzielnić i odciąć całkowicie od starszych. Zeby coś sobą reprezentować no i mieć swój kwadrat na który mogę zapraszać koleżanki. Bo u mnie na piętrze nie bardzo bo wszystko słychać . Wiem bo sprawdziłem parę razy, zresztą trochę wstyd w tym wieku mieszkać nad starymi. To nie to co chciałbym sobą reprezentować. Wiadomo jest wygodnie ale trzeba wychodzić ze strefy komfortu. Nie widzę robienia kolejnych studii tutaj albo zmiany zawodu od nowa. Bo to strasznie długo potrwa zanim zacznie się zarabiać sensowne pieniądze. W dodatku ze studiami nie ma żadnej gwarancji a płacić trzeba. Przez większość swojego życia byłem zagubiony głownie chyba przez wychowanie i atmosferę w domu. Latałem po imprezach bez celu, piłem z fałszywymi znajomymi, szukałem uznania w innych. Ale to już dawna przeszłość. Teraz zaczynam dostrzegać różne mechanizmy. Medytuje, rozciągam się. Mam codziennie rutynę rano. Staram się wstawać codziennie o 6:00. Pomimo tego, że obecnie nie pracuje. Szlifuje angielski, czytam. Staram się minimalizować tracenie czasu na głupoty. Nie palę, nie piję zbyt często alkoholu ze względu na treningi. Ale chcę coś ze sobą w końcu konkretnie zrobić zawodowo. Mam dosyć łudzenia się pracą handlowca. Wypaliło mnie to i pozbawiło złudzeń. Przez kombo wykształcenia i mojego doświadczenia zawodowego nie mam zbyt wielu tutaj opcji. Co myślicie? Mieliście kiedyś takie doświadczenia? Może macie jakieś sugestie ? Z góry będę wdzięczny za wszelkie rady bądź sugestie bardziej doświadczonych ode mnie. Nie ukrywam, że zawsze trochę brakowało mi starszego mentora w życiu ze względu na to, że ojciec miał raczej wylane na mnie i moje wychowanie. Oczywiście się nie użalam mówię po prostu jak jest/było Poniżej ku pokrzepieniu wklejam fragment z książki którą przerabiam obecnie. D. Deida "Droga pełniejszego mężczyzny": "Bądź gotowy zmienić w życiu dosłownie wszystko. Mężczyzna musi być gotowy oddać się swojemu celowi w 100 %, wypełnić swoją karmę lub zerwać z nim i porzucić tę określoną drogę życia. Musi być zdolny do tego by nie wiedzieć co zrobić ze swoim życiem wkraczając w okres niepewności i oczekiwania na pojawienie się wizji lub nową postać celu. Ten cykl zdecydowanego, konkretnego działania, po którym następuje okres, kiedy nie wiadomo, co się do cholery dzieje, jest naturalny dla mężczyzny, który zrzuca z siebie warstwy przeznaczenia, rozluźniając się w prawdzie."
  12. Witam braci. Jak wiecie w Sobotę w Londynie wydarzył się kolejny atak terrorystyczny, gdzie psychopaci w imię religii pokoju zabili 7 osób a 48 ranili nożami z czego 18 jest w stanie krytycznym. Jest to trzeci atak w ciągu jakiś 2 miesięcy (Westminster i Manchester) w UK. A to są tylko te, które się wydarzyły bo cała reszta udaremnionych jest szybko wyciszana w mediach. Czemu o tym piszę? Ano po temu, bo tylko mój brak asertywności spowodował, że nie byłem w środku tych wydarzeń ponieważ usilnie namawiałem kumpla na browarek właśnie na London Bridge i pewnie byśmy siedli przy Borough Market, gdzie biegali ci psychopaci i dźgali ludzi nożami. Wracając do domu nie wiedziałem jeszcze co się dzieje, ale stacje były zamknięte. Wyszedłem więc na kolejnej i szybko przeszedłem ulicami do tej, która była zamknięta. Zszedłem na stację i policjant do mnie krzyknął, że mam się kierować na dół na perony a przez radio-węzeł co chwilę obsługa przypominała, żeby nie opuszczać stacji i udać się do pierwszego lepszego pociągu i opuścić stację. Perony były puste, ulice puste, ludzie biegali w popłochu. Kiedy wszedłem do domu jeszcze oglądałem się za siebie. Atak było około 22.30 a ja dokładnie o tym samym czasie zebrałem się na chatę więc pewnie i o tej byśmy wyszli z pubu. Nie mówię już o tym, że pewnie stalibyśmy cały czas przed pubem, bo kumpel kopci jak parowóz. Wczoraj wieczorem zdałem sobie sprawę, że mogłem dzisiaj być w lodówce. Od niedzieli w mediach jak co atak - koncerty, serduszka, pszczółki, świeczuszki itp gówna. Burmistrz Londynu (muzułmanin defacto) oczywiście się solidaryzuje, donek nasz oczywiście jest całym swoim sercem z całym światem, Theresa May pierdoli znów, że "London stand together" (no bo co ma powiedzieć kobieta, w mieście, w którym muzułmanie traktujący kobiety jak gówno już robią swoje getta) a ja wracając codziennie metrem na stacji widzę plakaty "Save children this ramadan" i jakies zdjecie z Syrii. Zwymiotować można od tego. Generalnie sielanka, serduszka przeciw maczetom i namiociki "The real islam is love". Możliwości samoobrony w UK są niemalże zerowe - za gaz pieprzowy grożą 3lata, za nóż, paralizator, kastet - do 10lat. Spoleczeństwo jest rozbrojone totalnie! Jak jebane barany na rzeź. Myślę, że w krajach gdzie można mieć broń, tym pojebom udało by się zranić może kilka osób zanim nie dostaliby kólki w łeb. Kariery zawrotnej tutaj nie osiągnąłem aczkolwiek doszedłem do poziomu, gdzie mogę tu przyjechać w każdym momencie i dorobić za bardzo dobrą stawkę, firme mam swoją otwartą tutaj, odłożyć nie odłożyłem za wiele, ale na rok utrzymania się bez pracy spokojnie wystarczy więc jakaś baza startowa jest (oczywiście nie zamierzam siedzieć wentylem do góry i łoić browarów dzień w dzień a pracować), znajomych też już niewiele zostało, część wróciła do Polski, część to przelotne znajomości. 2-3 solidne znajomości mam i tyle. Od wczoraj jednak mam porytą banię, i to konkretnie. Po części przez wpis @Geralt o powrocie do kraju. Nie chce nic inwestować, nie chcę nowej pracy szukać a coś miało dla mnie być nowego w centrum (no właśnie), nawet mi się nie chce inwestować w siebie, trening, dieta. Przez 3 lata tutaj zmieniłem się dużo, cynizm zrobił ze mnie mało empatycznego chuja. Musiałem taki być, żeby nie zwariować tutaj z samotności. Człowiek obrasta w twardą skorupę, to taki system obronny, ale to odbiło się na mnie, są duże pokłady pogardy i złości gdzieś głęboko, czuję to. Kiedyś szedłem z pracy do domu i zobaczyłem małego czarnego dzieciaka w oknie na drugim piętrze. Stał i trzymał się jedną ręką za jaja a drugą za framugę. Matki tam od połowy parku z wrzaskiem biegły już do niego. Przeszedłem pod oknem i zastanawiałem się czy "plasnie czy nie plasnie, byle nie mi na łeb. Czarnych jest i tak za dużo to co tam...". Cały czas brakuje mi wielu rzeczy - jedzenia naszego, wypadów nad jezioro, tripów pociągiem, rybek, polowań, niektórych znajomych. Wiadomo, że przez wyjazd baza kumpli się skurczyła, ale wszystko jest dużo łatwiej odnowić jak się mieszka 5km dalej a nie 1500km dalej. Zwykłego wypadu za miasto na pełny chill i relaks pod parasolkami mi brakuje. Sytuację mam dobrą, dom odziedziczony tylko trzeba go trochę udoskonalić, z głodu nie zginę, zobowiązań żadnych, oboje rodziców mam a i kilka pomysłów na biznes też. Tutaj mam ciągły stres, ciągłe rozglądanie się naokoło. Co jakiś czas (co kilka miesięcy) łapią mnie depresje i to co udało mi się ze sobą zrobić, jakaś dietka, rzeźba - to wszystko idzie wpizdu. Czuje się tu nieswojo. Najbardziej jednak przeraża mnie wizja, że mogę wyjść sobie spokojnie na piwo i zginąć od ciosów nożem od jakiegoś śmiecia. Umrzeć w karetce do szpitala z dala od kraju gdzie w tym czasie moi rodzice i znajomi będą sobie spokojnie spać. Pytanie do was brachy. Co byście zrobili na moim miejscu? Jakaś trzeźwa ocena sytuacji. Wiem, ze temat narzuca odpowiedzi (za powrotem), ale też chce poznać wasze zdanie. Jak to u nas faktycznie jest z robotą, możliwościami... Bo to co mówi GUS nie ma za dużo wspólnego z prawdą. Szczególnie @Assasyn, @SledgeHammer @Kelner Panic @Eredin @BigDaddy@zuckerfrei. Jak wy widzicie wasze życie tutaj w UK? Pozdro!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.