Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'kredyt' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Lektura Obowiązkowa - nie tylko dla nowego użytkownika
    • Regulamin Forum
    • Jak kupić książki, nagrania i złożyć dotację
    • FAQ - poradniki, pytania i odpowiedzi
    • Przedstaw się
  • Rozwój - przejmujemy władzę nad światem :>
    • Co zmienić na Forum - Dział Techniczny
    • Rozwój idei Forum
    • Radio Samiec!
    • Czasopismo
    • Dotacje
    • Ważne!
  • Klub Weterana
    • Zasłużona Starszyzna
  • Relacje męsko-damskie i nie tylko
    • [ŚWIEŻAKOWNIA] - 'Moja historia'.
    • Na linii frontu - podrywanie.
    • Seks
    • Manipulacje kobiet i obrona przed nimi
    • Moje doświadczenia ze związku, małżeństwa
    • Sprawy rodzinne i dzieciaki
    • Rozstania, zdrady, prawo rozwodowe.
    • Mądry Mężczyzna po szkodzie.
    • Ściana hańby
  • Zaburzenia emocjonalne, psychiczne Pań i Panów
    • Borderline
    • Narcyzm
    • Depresja
    • Pozostałe zaburzenia
  • Męskie i niegrzeczne sprawy
    • Samodoskonalenie i samowychowanie
    • Bad Boy
    • Hajs i inne dobra materialne
    • Wtopy i upokorzenia
  • Youtube - ciekawostki, dramy, informacje, nowinki
    • Niekonwencjonalni youtuberzy
    • Zagraniczni youtuberzy
    • Kanały sportowe
    • Konwencjonalni youtuberzy
  • Sport i zdrowie
    • Sport
    • Zdrowie fizyczne i psychiczne
  • Polska i świat
    • Co w zagrodzie i za miedzą
  • Przetrwanie, apokalipsa, preppersi
    • Survival w mieście
    • Survival w terenie
    • Przydatne umiejętności
    • Zestawy ewakuacyjne
    • Ogień, woda, żywność, ubrania, energia
    • Broń i narzędzia
    • Apteczki, zestawy medyczne, pierwsza pomoc, higiena
    • Schronienie, domy, bunkry, ziemianki
    • Urządzenia, pojazdy, gadżety
    • Książki, opracowania, podręczniki, artykuły, wiedza - związane z survivalem
    • DIY, "patenty", life hacki
  • Motoryzacja i Technologie
    • Wszystko co jeździ, pływa i lata.
    • Komputery
    • Technika i sprzęt
  • Hobby
    • Zainteresowania
    • Hobby i twórczość
  • Duchowość
    • Nie samym ciałem człowiek żyje
  • Rozmowy przy wódce
    • Flakon, kielon i zagrycha
  • Rezerwat dla Kobiet
    • Dlaczego tak?
    • Bara-bara
    • Wokół domowej 'grzędy'
    • Bóg stworzył kobietę brzydką, więc musi się ona malować.
    • Niedojrzali emocjonalnie faceci - ploty - dupoobrabialnia ;)
    • Kobiecy kącik 'kulturalny'
  • Domowa grzęda
  • Samczy Mobil Klub HydePark- zbiór tematów niepasujących do pozostałych kategorii
  • Samczy Mobil Klub Rowery
  • Samczy Mobil Klub Powitalnia
  • Samczy Mobil Klub Zabezpieczenia przed miłośnikami cudzej własności.
  • Samczy Mobil Klub Samochody
  • Samczy Mobil Klub Latadła:szybowce, śmigłowce, rakiety, balony :)
  • Samczy Mobil Klub Motocykle
  • MacGyver a GADGETY MĘSKIE : ......?
  • Młodzi samcy w równowadze Tematy
  • Młodzi samcy w równowadze Tematy
  • IT Przywitaj się i napisz czym się zajmujesz.
  • IT Linux
  • IT Przywitaj się i napisz czym się zajmujesz.
  • Klub poligloty Jaki język
  • NAUKA - SCIENCE Wprowadzenie do Metodologii Naukowej
  • Klub Pasjonatów Futbolu Reprezentacja Polski
  • Klub Pasjonatów Futbolu Ekstraklasa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Piłka klubowa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Piłka międzynarodowa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Ogólne
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji s
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Pornografia - ubojnia pomysłowości, kreatywności i działania
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji 50 powodów aby porzucić pornografię
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Odwyk Piotra i nowe lepsze życie
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji NOFAP - Odwyk od A do Z
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Co robić by Nofap się udał?
  • Klub Wschodnioazjatycki Ogólne
  • Klub Wschodnioazjatycki Korea
  • Klub Wschodnioazjatycki Chiny
  • Klub Wschodnioazjatycki Japonia
  • Klub Wschodnioazjatycki Mongolia
  • In web development Przydatne linki
  • In web development Mam problem

Blogi

  • Blog Ruchacza
  • Critical Thinking
  • Pan Kabat Blog
  • Bacy
  • Paweł z N.
  • Silvia
  • Blogosfera Vincenta
  • 105 kg skurwysyna
  • Droga do męskości
  • „Sukces jest czymś, co przyciągasz poprzez to, kim się stajesz.”
  • RysiekBlog
  • PZK
  • Aroxblog
  • Zasady Drugiej Strony Lustra
  • Prywatne zapiski Leona
  • Self Blog
  • friendship
  • redBlog
  • OpenYourMind
  • kootasBlog
  • Blog
  • The Samiec Post
  • TradeMe
  • Zapiski Eldritcha
  • Blog Chłopaka na Testosteronie
  • nowhereman80
  • ALPHA HUMAN
  • Myśli bieżące - filozoficznie ...
  • Samczym okiem
  • Za twórczością podążający, pragnący swego zaniku.
  • Ryśkowe szaleństwa.
  • Spira - żeby wygrać, trzeba przegrać
  • Scarcity of Knowledge
  • Throat full of glass
  • .
  • listy do dusz
  • Cytaty ważne i więcej ważne
  • Różne wypociny EjczFajfa
  • Moje przemyślenia
  • Blog Duńczyka
  • Podkręcili mi śrubkę!
  • Pułapki i kruczki
  • Jak działa rzeczywistość i kim jesteśmy - rozważania
  • TOALSWAHCADTLKCAFG
  • Arasowy blog postrzegania subiektywnego
  • Otwórz Oczy
  • Bez litosci
  • Przelewanie mysli.
  • Blog Metodego !
  • Boks - kompletnego laika trening
  • New Day at oldschool
  • Moim okiem
  • Czerwony Notatnik
  • Świadomość,Świadomość,Świadmość
  • Human Design: self-study
  • TOP seriali telewizyjnych
  • Szkaradny's
  • Coś tu może kiedyś będzie.
  • Przebudzenie z Marixa
  • Cortazarski Blog
  • .
  • Indigo puff obraża nasze forum na streamie!!!!!!!!!
  • Blogowo
  • Analconda
  • danielmagical ...fenomen patostreemow
  • W poszukiwaniu prawdziwych emocji
  • "Rz"ycie
  • Always look on the bright side of life...
  • Za horyzontem zdarzeń
  • Kubeł zimnej wody
  • Just Easy
  • .
  • Rody Krwi
  • sumer
  • Filmoteka Białego Rycerza
  • Życie W Kuchni
  • Człowiek Renesansu
  • BS lepsze niż Vitalia!
  • Okiem borderki, czyli świat z innej perspektywy
  • Blog Dzika
  • Podglądam siebie.
  • Światłopułapka
  • Wzloty i upadki ducha
  • Złote myśli Sary.
  • ezo
  • La chica loca
  • nowy rok numerologiczny rozpoczety
  • 30 dniowe wyzwanie.
  • 1
  • "Jak się przewróce to ja się za swoje przewrócę"
  • Coś Więcej...
  • Kobieta to rarytas dla bogaczy.
  • Narkonauta
  • Casual Gentleman
  • Luźne przemyślenia Ksantiego
  • .
  • Dziennik rozwojowy
  • Studęt tłumaczy
  • antymatrixman
  • Rapke
  • Między ziemią a piekłem czyli ile kosztuje spełnianie marzeń.
  • Archiwa Miraculo
  • IBS/SIBO - moje zmagania z chorobą
  • Wielka ucieczka z więzienia "Przeciętność"
  • Chore akcje z mojego poje*anego życia
  • Czas zapłaty
  • Jan Niecki - manosfera
  • Miejsce ulotnienia dla zbyt dużego ścisku pod kopułą
  • Z Przegrywu do Wygrywu
  • Droga do Zwycięstwa
  • Nerwica, lęki, pogadajmy.
  • Wewnętrzna stabilizacja świadomego mężczyzny
  • Baldwin Monroe...na płótnie
  • moj pulpit
  • Dobry, zły i brzydki
  • Różności
  • Uśmiechnięta (p)ironia
  • Instrukcja życia w systemie...
  • Orszak Trzech Króli
  • Human LATA - Od zera do ATPL'a.
  • Niezapominajka
  • Niezapominajka
  • Ozór na szaro
  • PsYCH14trYK
  • (...)
  • boczkiem przez życie
  • Ze szczura w Kruka (PuA, rozwój osobisty i duchowy)
  • Ozór na szaro.
  • Strumień świadomości
  • Przygody faceta w prawie średnim wieku
  • :-)
  • Esej - jaki jest i powinien być cel życia ludzkiego?
  • Eksponowanie kreatywności.
  • W samo okienko
  • Saturn i co dalej?
  • Zapiski
  • Jakie są korzyści z skontaktowania się z profesjonalną firmą w celu dochodzenia odszkodowania za poniesione straty?
  • Bruxawirus
  • Redpill
  • Naukowy blackpill
  • Czy to friendzone?
  • Jak żyć ?
  • Jak żyć, Panie Premierze?
  • Żywot wieśniaka poczciwego
  • Jack Hollywood
  • Analconda
  • smerfiBlog
  • Dzień, w którym przestałem być nieśmiały.
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • O podróżach
  • Młodzi samcy w równowadze Blog
  • Klub muzyków i kompozytorów (muzyczny) Blog muzyczny
  • Red Pill Blog Redpill

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Miejscowość:


Interests

Znaleziono 12 wyników

  1. Witajcie, Ostatnio spotkałem znajomego, który był bardzo załamany, pokazał mi, że ma wzięte 40 tyś kredytu nie wiadomo dlaczego, nie wie skąd wzięła mu się ta kwota do spłaty, dostał informację z dnia na dzień, jak logował się na swoje konto bankowe w jednym z banków, sam mi się przyznał, że nigdy nie brał żadnego kredytu w banku, do którego przynależy, ktoś posłużył się prawdopodobnie jego danymi. Jak w takim wypadku bronić się, jak ustalić , kto się włamał ? Czy się włamał ? Kto podpisał umowę elektroniczną, podpis elektroniczny. KOLEGA NIE BRAŁ ŻADNEGO KREDYTU ANI CHWILÓWKI. I co jeszcze go zaszokowało, jest to, że dostał pismo z jednej agencji kredytów chwilówek, że ma w ratach do spłaty 15 tyś złotych, co jest najciekawsze, nie brał żadnego kredytu w kredytach chwilówkach ani w banku. Jak w takim wypadku bronić się, jak otrzymamy jakieś pismo z banku, albo z agencji kredytów chwilówek do zapłaty, albo ktoś posłużył się naszymi danymi ? Proszę o pomoc, doradźcie coś, sprawa jest bardzo poważna.
  2. Bracia, oto moja historia, zbierałem się pół roku aby ją opisać. Proszę Was o Wasze obiektywne i subiektywne spojrzenie i rady, bo ja już dawno mam zakrzywiony obraz. UWAGA: Historia jest długa, jeśli nie macie czasu czytać całości, przeczytajcie tylko tytuły akapitów (one naświetlają główne punkty historii) i moje pytania na końcu. Dzięki! Miś spod klosza i myszka doświadczona, po 30-tce, na odległość. Miś i myszka, oboje po 30-tce, on troszkę starszy, wykształceni, poznają się. Miś jest z domu spokojnego, spod klosza, myszka z domu gdzie się krzyczało, biło i dzieci nie wiedziały czy dożyją do soboty. Misia za to długo utrzymywali rodzice, studiował sobie spokojnie a myszka uciekła z domu i sama zarabiała na wielu etatach i zdobywała w krwi i pocie wykształcenie. Wycofany, usłużny miś spotkał „silną kobietę”, która "wie czego chce i wie dlaczego". Miś był za granicą, więc myszka do niego latała. Postawiła pierwszy shit-testo-warunek związku "jeśli chcesz ze mną być, będziesz płacił za loty bo mnie nie stać". Miś płacił. W międzyczasie myszki działalność magicznie z miesiąca na miesiąc traciła płynność finansową. Miś był zakochany, zarabiał, płacił za różne wycieczki. Miś nigdy z kobietą nie mieszkał, więc bardzo tego pragnął. Mówił o tym nieśmiało, ale nigdy nie nalegał. Sam mówił, że może rozważa powrót do Polski aby tylko być z nią. Ona zawsze wtedy mówiła, że mam siedzieć za granicą, do PL nie wracać bo przecież zarobki i kariera. Pewnego dnia po 4 latach myszka powiedziała, że się do misia przeprowadza. Miś był pozytywnie zaskoczony. Nieruchomość pod wynajem na kredyt – współwłasność 50/50 – miś płaci, myszka dogląda remontu W międzyczasie kupili mieszkanie do remontu na wynajem, jako „wspólny biznes” w Polsce w mieście myszki. Oboje figurują na umowie kredytowej na 30 lat. Nieruchomość na współwłasność 50/50. Tylko miś płaci bo myszka jest niewypłacalna. 100% zdolności kredytowej pochodzi od misia. Wspólne finanse to zaufanie i miłość, więc myszka pełnomocnik Po około roku związku po wieelu dyskusjach zgodziłem się, żeby nasze finanse były wspólne, założyliśmy wspólne konta, dałem jej pełnomocnictwa do moich kont, ona założyła polisę na którą oszczędzam miesięczną składkę, będąc tylko uposażonym. Moja wypłata stała się naszą wypłatą, moje służbowe auto stało się naszym służbowym autem. Wahałem się i opierałem kilka miesięcy, ale po którymś argumencie TO NIE JEST PRAWDZIWY ZWIĄZEK jak NIE TRAKTUJESZ TWOJEJ KASY JAK WSPÓLNEJ, oraz że ona nie ma problemu oddawać wszystko co zarabia oraz że kiedyś nie miała problemu i utrzymywała swojego chłopaka. Ale odkąd się poznaliśmy prawie nic nie zarabia. Aha, ona lepiej zarządza kasą ode mnie bo ja kiedyś straciłem na giełdzie. Pracowita myszka – dogląda remontu 3 lata, miś idiota bo się nie zna Po ponad roku ona często jeździ doglądać remontu, który trwa prawie 3 lata. Kiedy przychodzi do wybierania np. kafelków lub gazrurek, wylewek, szpachli, średnicy kabli. Cokolwiek wybiorę to jej się nie podoba lub twierdzi że jest bezguście. Więc odpuściłem, nie wybieram projektu, wyposażenia, jak pójdzie instalacja - przecież jestem idiotą. Siedzę cicho, nie chcę być wiecznie określany jako idiota, tylko zarabiam i płacę 100%. Mam niepisany zakaz kontaktu z wykonawcami. I co wtedy słyszę - ZOSTAWIŁEŚ MNIE Z TYM WSZYSTKIM SAMĄ. Z całym remontem, już nie mogę. Ale kiedy cokolwiek chcę się przyczynić do remontu: CO TO ZA IDIOTYCZNY POMYSŁ, POMYŚL 2 RAZY ZANIM COŚ POWIESZ ALBO SIĘ ZAMKNIJ. To się zamykam, bo nigdy nie wiem czy mój pomysł jest idiotyczny. (logiczny, mam wyższe techniczne plus doświadczenie życiowe, ja się nie znam, ale znajomi i eksperci się znają, więc ich pytam, ale oni przecież gówno wiedzą zdaniem myszki). Więc się zamykam i płacę 100%. A więc znowu zostawiam ją z tym samą. Kurwa nie mogę :/ Myszka co dzień zła, miś przeprasza i spotyka stado terapeutów Myszka jednak od początku się często złościła. Złościła się na misia, że nie jest dość uważny, nie obdarza atencją, nie słucha. Kobiety należy uważnie słuchać, zapamiętywać, miś nie słucha. Nie jest słuchaczem. Miś czuł się winny, dużo czytał o słuchaniu kobiet, chodził na terapię. Oczywiście to nie pomagało. Ja nie potrafię słuchać tak jak ona chce. Przyjaciele od lat mówią mi jaki jestem empatyczny. Ona natomiast uważa mnie za nieempatycznego już od samego początku. Miałem się uczyć empatii. Wyszukała i poleciła mi 100 artykułów psychologicznych i 20 książek do przeczytania na początek związku, żeby w ogóle być zdolnym do związku. Od tego momentu, już parę lat właściwie codziennie dostaję jeden do kilkunastu linków do fejsików "psychoterapia na co dzień", artykułów "8 cech udanego związku" i blogerów "będę dojrzałym mężczyzną, oprzyj ją o ten pieprzony blat". Mam czytać codziennie, mamy prenumeratę pism psychologicznych. Ja opłaciłem. Sama chodziła na terapię, ja też mam chodzić, aby pozbyć się „pojebanej więzi z matką i ojcem, która niszczy nasz związek”. To chodzę, już z dziesięciu terapeutów, zmieniam ich bo żaden nie zaobserwował tego „gówna, które w sobie mam”. Ruchando najpierw słabe, teraz całkiem spoko Seks na początku był problemem, bo miałem stosunkowo (hehe) małe doświadczenie w porównaniu do niej i niepewność siebie. Na początku sfrustrowana porównywała mnie do swoich niezliczonych bolców, działało mi na psychę. Po paru latach już się wyluzowałem i poćwiczyłem technik, jest naprawdę dobrze. Jedziemy bez gumy, ona się bardzo pilnuje bo nie chce mieć dzieci never ever. Ewolucja kłótni – od „jestem zła” do plaskaczy w ryj Pierwsze kłótnie były o tym, że zapominałem coś z jej słowotoku i na następny dzień ona była na mnie zła że nie słucham, olewam, mam w dupie. Następne, że nie jestem empatyczny, bo jak byłem tamponem emocjonalnym, to nie potrafiłem odpowiednio dobrać odpowiedzi i ją to wkurwiało ("nie chcę twoich rad"). Kiedy próbowałem się bronić, prostować, dyskutować, mówiła "idź do swoich pojebanych matki i ojca i wyżywaj się na nich." Kolejne kłótnie były w stylu "skoro taki jesteś pojebany to ja nie chcę z tobą być, wypierdalaj!". To ja pakuję graty, daję torbę do przedpokoju, idę po ostatnią rzecz. A ona wtedy bierze moje graty, ciska je na środek mieszkania i mówi, nie wyjdziesz stąd dopóki się nie dogadamy. I tak wiele lat, aż do dzisiaj. Tylko że doszło bicie, plaskacze na twarz. Jak czasem czytam "bądź wobec niej stanowczy" - to jestem stanowczy, stawiam granice i właśnie wtedy dostanę z całej siły w ryj. Jak idziemy spać wieczorem i ona stwierdzi że jestem pizdą (bo nie wyznałem jej miłości po grób), to mam wypierdalać do drugiego pokoju, co czynię z radością (ukrywaną). Po kilku minutach przychodzi do pokoju, ściąga mi kołdrę i zaczyna dyskutować czy się zmienię, czy wreszcie będę empatyczny. I tak np. do 3 w nocy kiedy ona padnie z wyczerpania, a rano idę do pracy. Inne sytuacje: gdy jesteśmy w rozjazdach, wg niej coś zrobię źle, każe mi spierdalać i się rozłącza. To ja myślę "skoro mam spierdalać, to spierdalam, rozłączyła się, to niech zadzwoni jak będzie chciała, i niech wreszcie znajdzie kogoś dojrzałego". Mnie to boli, przestaję się odzywać na dzień, dwa, tydzień. A przecież w DOJRZAŁYM ZWIĄZKU NA DOBRE I NA ZŁE należy pierwszemu wyciągnąć rękę. Tą ciszę z mojej strony ona uznaje za PASYWNĄ AGRESJĘ i ZNĘCANIE SIĘ PSYCHICZNE, a więc MOJĄ PRZEMOC wobec niej. Więc ma argument, że od 4 lat stosuję na niej przemoc i agresję. Kiedyś napisała mi mejla z chyba 30 stronicami analizy mojej przemocy pasywnej, z odnośnikami i kopiami artykułów i zaznaczonymi fragmentami co mnie szczególnie dotyczy. Przykłady psychomanipulacji od „mój grubasku” do „zniszczę ci życie, będziesz cierpiał” Codzienną, stosowaną wielokrotnie jej psychomanipulacją jest "zostawiasz mnie samą?". Rano jak idę do pracy zostawiam ją samą. Jak wracam późno z pracy bo długo pracuję plus korki - zostawiam ją samą. Gdy nie dzwonię, nie poślę serduszka co parę godzin to ją olewam i zostawiam ją samą. Inną codzienną manipulacją jest mówienie: „grubasku” bo mi urósł bebech, przy czym schudłem 10 kg i ważę poniżej 70kg. Straciłem białko, zyskałem tłuszcz. Oraz „staruchu” bo byłem po 30-tce a teraz dobiegam 40-tki. Co-dzien-nie po kilkanaście razy. Gdy nie życzę sobie tego – mówi mi żebym wyciągnął kija z dupy bo nie mam dystansu. "Oddaję ci przemoc, którą mi zrobiłeś" - wg niej: przez cztery lata zawiniłem pasywną agresją, okłamałem ją że kocham, oświadczyłem się a nie dałem pierścionka, znęcałem się nad nią ekonomicznie, itd... a więc ona ma święte prawo stosować każdą przemoc "tak jak ja to robiłem", ale również na swój sposób: włączając krzyki i bicie przez "kolejne 5 lat albo dłużej, bo zasłużyłem na to, bo musi mi oddać ten ból, który jej sprawiłem." „Zabiję się”. Śledzę Forum od prawie roku i miałem świadomość, że laska może zagrozić samobójstwem. Z moją nie było tak źle, bo tego nie robiła. Aż do pewnej rozmowy tel, gdzie znowu "zraniona przeze mnie niedojrzałego" mówiła że właśnie wchodzi na balustradę balkonu na 20 piętrze i zaraz wyskoczy. Cóż, świadomy manipulacji (dziękuję Bracia Samcy!) powiedziałem aby tego nie robiła, następnie przeczekałem w ciszy aż skoczy. Następnie kontynuowaliśmy rozmowę. Groźby - jak była w apogeum złości, groziła że zrobi mi z życia piekło, że mnie zniszczy, że dopilnuje żebym cierpiał. Ponieważ mamy razem kredyt i jest współwłaścicielką mieszkania, powiedziała raz że ma całą moją finansową przyszłość w garści i żebym się dobrze zastanowił. Albo że idziemy do notariusza abym podpisał weksel by płacić jej alimenty za stracone lata kariery. Lub "tak łatwo się mnie nie pozbędziesz" - i w to jej wierzę najbardziej. Ona chce żebym asertywnie WYZNACZAŁ JEJ GRANICE, ale kiedy wyznaczam – mówi żebym spierdalał i nie mówił jej co ma robić. Mówię "nie nazywaj mnie idiotą, bo mnie to boli", ona: "ale ty jesteś idiotą". Największa jazda do tej pory, miś nagrywał – wyszło na jaw Od roku nagrywam jej krzyki. Kiedyś miała takiego focha-maxi, byliśmy u znajomych w połowie trasy. Przy wyjeździe siadła na fotelu kierowcy (moje służbowe, ale zawsze prowadzimy na zmianę) i powiedziała że nie ruszymy w trasę dopóki nie oddam jej portfela i telefonu. Bo ona ma już dość mojej kontroli, mam oddać kontrolę. Ja mówię: nie oddam MOICH PRYWATNYCH rzeczy. Siedziała tak do 3 w nocy, aż nie wezwałem policji i przesiadła się tylko wtedy, gdy zagrozili że oboje nas zabierają na dołek. Nagrywałem jej zachowania, ona mówi że one są odpowiedzą na moje zachowania. W toku dyskusji oddałem jej telefon, zobaczyła nagrania. Podałem jej hasła do moich kont mailowych, aby upewnić się że nie mam kopii. Przestała mi ufać. Jedno z nagrań i zrzut ekranu jej wiadomości z mojego telefonu przesłałem do przyjaciela (byłem nieźle wystraszony, nie miałem pojęcia co robić). Jak to zobaczyła, powiedziała że mnie oskarży o zniesławienie i przekazywanie prywatnej korespondencji. Kiedy ona na mnie z łapami, łapię za nadgarstki – natychmiast mi je pokazuje mówiąc: zaatakowałeś mnie, patrz będę miała siniaki. Wtedy zaczynam się bać. Nocne rozmowy o dozgonnej miłości, miś nie wie co czuje więc dostaje w ryj aż poczuje miłość A więc złamałem się i zacząłem kłamać wprost. Ona: "Czy widzisz mnie ze sobą za 40 lat?" Ja: "Nie widzę" Ona: „Widzisz się z inną kobietą?” Ja: „Nie, chcę być sam” Ona: (jebie mnie w ryj kilka razy) Ona: "Nie wkurwiaj mnie, nie dawaj ponieść się emocjom. Każdy człowiek potrzebuje być w związku, taka jest Twoja natura" Ja: „Ale ja…” Ona: jebie mnie w ryj i mówi: „Dobrze się zastanów zanim cokolwiek powiesz, waż słowa” Ja: przebłysk rezygnacji, w końcu mówię:"Tak widzę, widzę nas jak się starzejemy razem" Ona: „Naprawdę tak myślisz czy tylko bo cię uderzyłam i się znowu mnie boisz?” Ja: „Naprawdę tak myślę” Ona: uspokaja się i mówi "Mam dosyć tych kłótni, jestem zmęczona. Nie możesz od razu po prostu powiedzieć, słuchaj kocham cię i chcę spędzić z tobą życie - czy to tak trudne?" Teraz wyjechała na tydzień, jest wesoła, wyznaje mi miłość. Ja - czuję, że muszę być dwulicowy, obiecywać jej co ona chce usłyszeć, bo inaczej będę dostawał po ryju, nie będzie pozwalała mi spać w nocy przed pracą, będą wielogodzinne nocne awantury z gnojeniem mnie aż nie przyznam że kocham i chcę spędzić z nią życia, szczerze. A jak się rozstaniemy do dopilnuje aby mnie zniszczyć prawnie. Z obserwacji wnioskuję że ona jest mi wierna, zapierdala z remontem, dogląda, planuje, wybiera, pracuje nad czymś tam zawodowo. Od roku co ok. dwa tygodnie jednak wykrzykuje mi, że mam się zmienić bo ona chce mnie rzucić. Mój wniosek: to JA jestem chujowy i nie spełniam jej potrzeb. Jak mówię, to idź wolna – to ona że jest ode mnie zależna finansowo i mieszkaniowo, że zrezygnowała z życia, że nie będzie łatwo wrócić do jej kariery, zarobków itd. Poza tym że bardzo mnie kocha, nad życie i że nasz związek przetrwa, bo to zalezy ode mnie, tylko muszę odpowiednio mocno pracować W KAŻDEJ MINUCIE. Psychicznie czuję presję. Już nawet wewnętrzną, do kłamania, mówienia że naprawdę chcę spędzić z nią życie. 2 lata temu naprawdę chciałem. Jaka ona jest naprawdę? W przerwach między tymi jazdami jest (bez ironii!) przykładną kochającą, gospodarną, rozsądną, oczytaną, inteligentną kobietą, robiącą pyszne i wartościowe śniadania, obiadki, kolacje, pierze, gotuje, sprząta, pracuje ile może na odległość, dogląda domu, dogląda remontu w Polsce. Jeśli o to chodzi, jest wspaniała i pracowita. Chce abym rozwijał moje pasje, abym robił karierę. Mówi, że jakbym nie był taką pizdą to ona by była taka zawsze. Objawy NIE wskazują na zaburzenie osobowości borderline. Nie wykluczam też że ze mną jest coś nie tak skoro z nią tyle jestem, jednakże wiem że przeszedłem pranie mózgu. Pytania: 1. Co naprawdę mi grozi ze strony prawnej, jeśli powiem że odchodzę - mamy tu za granicą związek partnerski, mieszkamy razem (w Polsce nieuznawany, prawda?) - o co może mnie faktycznie oskarżyć i posądzić, jakich dowodów potrzebuje - w jaki spoób konkretnie może mnie "zniszczyć" lub "zgotować piekło"? - czy ona może się tam w Polsce zameldować i do śmierci jej nie wyrzucę? W Polsce mamy: - mieszkanie współwłasność 50/50, wartość kilkaset tys. - kredyt hipoteczny na lokum i remont, kilka umów pożyczek bo nie starczyło kredytu, wszystkie brane wspólnie - pełnomocnictwa notarialne nawzajem dot. mieszkania i zawierania umów z lokatorami, firmami remontowymi, kontaktów z urzędami, odbierania korespondencji poleconej 2. Jakie są najgorsze scenariusze? Np. nie spłacam rat, komornik przychodzi i licytuje nieruchomość, co może zabrać? Np. jedziemy bez gumy oskarża mnie o gwałt, policja i ja do pierdla Jakie jeszcze? (mam pustkę w głowie) Rozstanie i osobne mieszkanie tu za granicą jest trudne – musiałbym się wyprowadzić i ZNOWU PŁACIĆ kolejne lokum, nie stać mnie, jestem co miesiąc spłukany ratami za kredyt i remont i kosztami życia. Jeśli ja ją wyrzucę z meblami, roślinami i zwierzętami, to ona w odwecie może mnie jakoś zniszczyć. Musiałbym ją przeprowadzić do Polski z powrotem i zapewnić utrzymanie. Tak to widzę. 3. Jak sobie psychicznie radzić z tym, że nie kocham jej, że nie wierzę już w miłość, chcę się pozbyć tej kobiety i żyć już sam, robić karierę, cieszyć się życiem, odzyskać radość życia którą zawsze miałem zanim ją poznałem - ale jednocześnie boję się że ona coś mi zrobi póki żyjemy razem, więc obiecuję jej życie do grobowej deski - i się zapętlam sam. Jak być jak James Bond? Bracia, jak odzyskać jaja? To że jestem niehonorową, niezdecydowaną pizdą to już wiem. Nie żałujcie opinii i rad.
  3. Drodzy Bracia, w ciągu najbliższych 2-3 lat planuję zakup działki i budowę domu. 5-10 km od miasta, w którym pracuję. Nie jestem w związku małżeńskim i w ciągu najbliższych 5 lat nie mam zamiaru podpisywać tego gówno-wartego dla mnie świstka. Mam partnerkę (jesteśmy narzeczeństwem), z którą mam syna (ogólny zarys poniżej, po szczegóły zapraszam do moich poprzednich wpisów). Najogólniej rzecz ujmując: - układa nam się dobrze (jest szacunek, spokój, sex), i to od prawie 8 lat - po urodzeniu młodego jak dotąd bez armageddonu - obydwoje wykształcenie wyższe - początkowe perspektywy zarobkowe w naszych branżach to ok 7tys/mies na osobę i raczej będą rosły - mieszkamy w wynajmowanym mieszkaniu, koszty gospodarstwa domowego rozkładają się mniej więcej na połowę - w najbliższym czasie (rok, ew. półtora), mój wkład będzie nieproporcjonalnie większy (urlop macierzyński partnerki i dochód z zasiłku przez rok) - jestem negatywnie nastawiony do jakiejkolwiek pomocy ze strony rodziców/teściów - uważam to za częściową utratę autonomii w podejmowanych decyzjach, nie chcę słuchać kiedyś po latach: "pomogliśmy" - mam świadomość, że dzisiaj jest sielanka, a jutro już jej nie ma (...będę wdzięczny temu forum do końca moich dni - finansowo również - w przyszłości). - zanim nie zamieszkamy w domu, nie ma opcji na ślub i te tematy Klimat i okoliczności: - pani nie truje mi w sprawie domu, nie nalega, nie napoczyna tematu, - ze strony rodzin po obu stronach też nie padają żadne sugestie (chociaż uważam, że to kwestia czasu, bo jedni i drudzy siedzą w matrixie po same kule) - najogólniej: szacuneczek i wypolerowane berło - pytam z czystego i kochanego egoizmu Pytania: - jak się zabezpieczyć finansowo na wypadek, gdyby Pani zmieniła się optyka gadziego mózgu? - jak ogarnąć kwestie własności? notariusz itd. - jak ogarnąć kwestię finansowania tej - jakby nie patrzył - pierwszej poważnej inwestycji (kredyt i spłacać we dwójkę? może dwa osobne kredyty na tę samą nieruchomość? Zawsze byłem negatywnie nastawiony do życia na krechę, na koszt banku. Ale w sytuacji, kiedy mam inwestować swoje ciężko zarobione zasoby ze wspólnikiem w postaci partnerki, co - zakładam - ma duży współczynnik ryzyka, to nie chcę być kimś, kto sam sobie założy pętlę na szyję pod pozorem utopijnej sielanki - podejrzewam że teściowie i moi rodzice będą otwarci na jakąś tam pomoc pt. "a to Synek my zapłacimy za dach" itd., jednak - tak już mam - uważam to za argument, który może zostać kiedyś odkopany i użyty przeciwko mnie. No po prostu - jestem na nie, taka moja glina. Co sądzicie o takim podejściu?
  4. Całość poniżej: https://www.rp.pl/Unia-Europejska/302129891-Polityka-prorodzinna-Victora-Orbana-splata-kredytu-i-dotacja-na-auto.html Kolejny "prawicowy" socjalista, klimaty a la pis. Nigdy nie rozumiałem zachwytu niektórych środowisk jego osobą.
  5. Hej Mam pytanie. Jak wygląda sprawa kredytu pod posiadaną hipotekę w małżeństwie. Nieruchomość jest moją własnością. Posiadałem ją jako kawaler. Czy kwota jaką dostane będzie moją własnością czy częściom wspólna w małżeństwie. Chciałbym kupić dom. Nie chce brać wspólnego kredytu hipotecznego z żoną. Pozdrawiam
  6. Bank z uwagi na szczególne okoliczności umorzył kredyt, urząd skarbowy potraktował to jako wzbogacenie się, po czym naliczył 130 tys zł do oddania + 25 tys za możliwość przesunięcia spłaty. Państwo opiekuńczo-teoretyczne znowu w akcji. ? Ktoś dobrze podsumował, że skarbówka jest jednym z polskich obozów zagłady... https://www.donald.pl/artykuly/k2UjmUdA/panstwo-znowu-silne-ale-wobec-slabszych-jak-skarbowka-chce-wykonczyc-patrycje
  7. Witajcie! Mam pewnien problem. Otóż jakieś 3 miesiące temu zakupiłem na raty smartwatcha. Znudził mi się bardzo szybko i prawie w ogóle go nie użytkuje. Moje pytanie brzmi czy z punktu prawnego mógłbym go sprzedać a raty normalnie spłacać tak jak do tej pory, czy jest to zabronione przez prawo? Umowa nie posiada żadnego zapisu odwołującego się do tej sytuacji. Dodam jeszcze, ze tytuł umowy to „umowa o kredyt na zakup towarów” czyli jak dobrze rozumiem Kredyt nie jest ścisle skorelowany z towarem prawda? pozdrawiam
  8. https://businessinsider.com.pl/twoje-pieniadze/dlugi-mlodych-polakow-raport-krd-marzec-2018/t0w6l53 Młodzi Polacy mają więcej długów. Z danych Krajowego Rejestru Długów wynika, że osoby w wieku 18-25 lat mają 535 mln zł długu. Na liście dłużników znajduje się 152 tys. takich osób. Główny powód to niespłacane pożyczki, nieuregulowane rachunki za telefon i mandaty za jazdę na gapę. Homo economicus made in Poland
  9. https://www.wprost.pl/swiat/10109061/zadluzyla-sie-bo-chciala-byc-popularna-na-instagramie-chcialam-aby-ludzie-widzieli-ze-mam-fajne-zycie.html No to jak dziewczyny? Może jakiś kredycik na zwiększenie liczby serduszek i followersów na Instagramie? Nowoczesna, wyzwolona z myślenia kobieta zadłużona To jest najlepszy pokaz próżności i bezmyślności kobiet, które chcą być sławne w XXI wieku Co o tym sądzicie? 26-letnia Amerykanka Lissette Calveiro zaczęła się zadłużać, aby pokazać w mediach społecznościowych, że żyje w luksusie. Teraz ostrzega innych przed podobnymi krokami. 26-letnia Lisette Calveiro w 2013 roku przeprowadziła się z Miami do Nowego Jorku. To właśnie w tym mieście odbywała praktyki studenckie. Kobieta chciała pokazać swoim dawnym znajomym, że prowadzi wystawne i luksusowe życie. Na swoim profilu na Instagramie publikowała zdjęcia z dalekich podróży, koncertów gwiazd czy drogich restauracji. Calveiro nie wzięła jednak pod uwagę tego, że luksusowe życie kosztuje znacznie więcej niż wynosi jej uczelniane stypendium. Amerykanka nie chciała jednak rezygnować z luksusowego życia. – Chciałam, aby ludzie widzieli, że mam fajne życie, dlatego publikowałam na Instagramie te wszystkie zdjęcia – tłumaczyła. Aby nadal żyć na poziomie, 26-latka zaczęła się zadłużać. Kiedy jej dług urósł do równowartości 34 tysięcy złotych, przerażona Calveiro postanowiła wrócić do Miami i podjąć pracę jako publicystka. Kilka dni temu na instagramowym profilu Calveiro pojawił się post, w którym Amerykanka przyznała się do tego, że chciała być za wszelką cenę popularna na Instagramie. –Żyłam w kłamstwie. Nie było mnie stać na większość rzeczy, które były widoczne na zdjęciach. Skończyło się to dla mnie kłopotami, dlatego chciałam ostrzec wszystkich, aby potrafili oddzielić prawdziwe życie od tego, co się dzieje w sieci.
  10. Oto najnowszy wyrok SN w sprawie podziału majątku. Według SN przy podziale majątku w postaci lokalu mieszkalnego dług w postaci kredytu hipotecznego nie umniejsza wartości tej nieruchomości. Czyli np mieszkanie ma być podzielone na pół osoba która dostanie to mieszkanie po podziale musi spłacić w połowie wartość tego mieszkania byłemu małżonkowi. I do tego spłacać jeszcze kredyt. O połowę rat może występować sądownie. SN orzekł, że po podziale majątku kredyt nie wygasa i obciąża oboje małżonków jak przed rozwodem - to wiemy. Czyli osoba, która otrzymała mieszkanie będzie musiała się bujać po sądach aby odzyskiwać połowę rat za spłacany kredyt. I jednocześnie spłacać byłego małżonka. Tak oto korporacja sędziowska nabija sobie sprawy i klientów. Bo ludzie będą zmuszeni do drogi sądowej aby odzyskiwać połowę rat kredytu - które im się należą bo spłacili połowę mieszkania byłemu współmałżonkowi. Czyli na logikę - przed spłatą połowy majątku byłemu małżonkowi - to były małżonek winien jednorazowo spłacić swoją połowę kredytu wtedy powinien uzyskać prawo do swojej połowy nieruchomości. A dopóki nie spłacił swojej połowy kredytu nie powinien mieć prawa do części nieruchomości którą nabył na drodze zaciągnięcia kredytu. Jak dla mnie jest to paranoja. Także, jest to kolejny gwóźdź do trumny małżeństwa i wspólnoty majątkowej. http://www.rp.pl/Rodzina/305039982-Sad-Najwyzszy-hipoteka-nie-zmniejsza-dzielonego-dorobku-przy-rozwodzie.html#ap-1 Sąd Najwyższy: hipoteka nie zmniejsza dzielonego dorobku przy rozwodzie publikacja: 03.05.2017 aktualizacja: 03.05.2017, 15:40 Foto: Fotolia Jeśli byli małżonkowie są nadal dłużnikami kredytu z hipoteką obciążającą lokal, to przy podziale majątku sąd bierze jego wartość rynkową bez obciążenia. REDAKCJA POLECA 24.10.2015 Jaką umowę majątkową wybrać w małżeństwie 02.06.2015 Co wyceniać by podzielić dorobek małżonków 15.02.2013 Żona odpowiada za długi firmowe męża 24.04.2012 Podział majątku po rozwodzie: co przypadnie żonie, a co mężowi 16.02.2012 Odpowiedzialność za zaległości podatkowe małżonków po rozwodzie 18.01.2012 Rozwód także z hipoteką 08.01.2011 Spłaty z dzielonego majątku małżonków sąd obniży wyjątkowo kancelarierp.pl Stwórz swoją umowę - szybko i profesjonalnie! Podział majątku po rozwodzie dotyczy wprawdzie całego majątku, ale byli małżonkowi są nadal dłużnikami banku. To sedno najnowszego orzeczenia Sądu Najwyższego. Mieszkanie na kredyt Sąd rejonowy główny składnik wspólnego majątku: spółdzielcze mieszkanie własnościowe, przyznał byłemu mężowi, zasądzając dla byłej żony 183 tys. zł spłaty. Mieszkanie było obciążone hipoteką zabezpieczającą kredyt (89,2 tys. CHF). SR za podstawę rozliczeń przyjął niesporną wartość mieszkania – 350 tys. zł, bez uwzględnienia hipoteki. W jego ocenie w sprawie o podział majątku wspólnego sąd dokonuje podziału aktywów, a nie rozstrzyga o zaciągniętych przez oboje małżonków w czasie wspólności niespłaconych długach. Sąd wskazał, że oboje są stroną umowy kredytowej, a podział majątku nie wpływa na ich obowiązek wobec banku. Spłata rat przez jednego z nich po dokonaniu podziału może być podstawą regresu między nimi jako dłużnikami solidarnymi, dochodzonego w razie potrzeby przed sądem. Sąd okręgowy podzielił to stanowisko. W kasacji były mąż kwestionował przyjęty przez SR i SO sposób ustalenia wartości mieszkania bez uwzględnienia pozostającego do spłaty kredytu, zabezpieczonego hipoteką. Wskazywał, że obniżenie wartości mieszkania o długi, w konsekwencji proporcjonalne obniżenie spłaty dla żony, zapobiegłoby jego pokrzywdzeniu. Nie byłby narażony na dwukrotną zapłatę, raz spłacając żonę, a drugi ewentualnie spłacając w całości kredyt. Po rozwodzie Sąd Najwyższy nie podzielił tych zastrzeżeń. Wskazał, że przyznanie lokalu o wartości obniżonej o niespłacony kredyt nie powoduje wygaśnięcia długu drugiego małżonka wobec banku. Takie rozliczenie nie uwzględnia też sytuacji, że po podziale majątku kredyt, przy bierności właściciela nieruchomości zmuszony byłby spłacać drugi małżonek, który nie otrzymał nieruchomości, ani też rynkowej spłaty. Poza tym w chwili podziału majątku sąd nie ma danych umożliwiających zajęcie stanowiska, jak będzie przebiegać w przyszłości spłata kredytu obciążającego oboje małżonków. Trudności piętrzą się, gdy kredyt jest wyrażony w walucie obcej, a raty są uzależnione od aktualnego kursu waluty. – To prowadzi do konkluzji, że jeśli byli małżonkowie pozostają dłużnikami banku, to sąd przy podziale bierze pod uwagę wartość rynkową lokalu bez obciążenia hipotecznego – wskazała w uzasadnieniu Agnieszka Piotrowska, sędzia sprawozdawca. Z tych przyczyn SN werdykt utrzymał. – Wspólny kredyt jest silniejszy niż węzeł małżeński i rozwód dla spłaty kredytu nie ma większego znaczenia – wskazuje mec. Mariusz Korpalski, zajmujący się sprawami frankowiczów. – Na modyfikcję umowy musiałby zgodzić się bank, a banki zwykle się nie godzą, bo nie mają w tym interesu. Sygn. akt ?I CSK 54/16 Opinia dla „Rzeczpospolitej" Tomasz Kot, ?notariusz, Fundacja na rzecz Bezpiecznego Obrotu Prawnego Sąd, zasadniczo słusznie, przyjął, że hipoteka na prawie do lokalu zabezpieczająca dług obojga małżonków nie ma wpływu na jego wycenę. Orzekając jednak o wysokości spłaty, nie wziął pod uwagę, że hipoteka zabezpiecza także dług osoby uprawnionej do spłaty. Drugi małżonek, który prawo do lokalu otrzymał i jednocześnie jest zobowiązany do spłaty, nie uzyskał przy podziale pełni praw w sensie ekonomicznym, a musi znosić obciążającą hipotekę. Pojawia się pytanie, czy w takich sytuacjach sąd nie powinien wyceniać wartości tego obciążenia w takim zakresie.
  11. Cześć, sprawa wygląda tak - noszę się z zakupem mieszkania, wkład własny około 120 tyś; mieszkanie 3 pokojowe pewnie koło 400 (Wawa). Jakieś sugestie, wskazówki odnośnie kredytu itp. chętnie poczytam
  12. O tym niestety nie uczą na historii, że każda przemiana polityczna i wojna związana jest z ekonomią a właściwie, zbyt dużymi długami i brakiem pieniędzy. Temat bardziej pasuje do wątku o Komitet Obrony Demokracji jako nawiązanie do Konfederacji targowickiej, ale wydał mi się zbyt interesujący aby zniknąć go w wątku o KOD. http://www.bankier.pl/wiadomosc/Kryzys-bankowy-w-Polsce-A-D-1793-7295004.html
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.