Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'lajt' .
-
Czołem Bracia! Jak często się tu pisze - mam nadzieję, że dobry dział, jak nie, proszę o przeniesienie. Mam małą zagwostkę, nie tyle problem do rozwiązania co... No właśnie. Krótki zarys. Ostatnio w związku z awansem / zmianą zawodową bardzo zmienił mi się (w górę) status społeczno-ekonomiczny. W mojej branży można działać na własną rękę - nie muszę się przejmować opinią czy zależnościami w grupie zawodowej. Ostatnio jednak pojawiłem się na względnie dużym spotkaniu branżowym (pierwszy raz) i tak naprawdę pierwszy raz miałem okazję spotkać tę grupę zawodową w sytuacji nie związanej ze szkoleniem, kursem czy certyfikowaniem. Na tym spotkaniu poczułem dysonans, wynikający właśnie z tej różnicy soceko. Jestem minimalistą, nie lubię przepychu, lubuję się w spędzaniu czasu na łonie natury, książkach - raczej nie imprezowy typ człowieka. Dodajmy, abstynent. Z drugiej strony mam grupę, która podjeżdża autami, za cenę których ja kupiłem i wyposażyłem mieszkanie (i to z dużym zapasem), którzy wpadają w wir jak tylko kończy się formalna część spotkania. Pierwszy raz w życiu czułem, że nie potrafię nawiązać kontaktu, gdzie na co dzień potrafię zagadać do człowieka na ulicy, jeśli tylko stoimy razem w jednym miejscu. Tu siedzę z ludźmi przy stoliku... i patrzę się w talerz, zastanawiając się o czym mam z nimi rozmawiać - zawodowe sprawy mamy na tym samym poziomie raczej i pomijając dwie osoby nie miałem tam "autorytetów". Czułem się po prostu obco, na zasadzie "to nie jest mój świat", nie "czuję się odrzucony". Nie przeceniamy tej sytuacji - nie wpływa ona na mnie jakoś szczególnie (ot, zawinąłem się szybko). Chciałbym po prostu dowiedzieć się, czy ktoś z was miał podobne doświadczenia i czy ewentualnie coś z nimi robił?
-
Warto obejrzeć obie części, dawno takiej kłótni nie było Ciekawy przedsmak zbliżającego się czarnego Grudnia na Szkolnej 17.
-
Na wczorajszym lajcie Major Boży był pod wpływem bliżej nie określonych substancji. Pytanie tylko - jakie to były substancje? na pewno jakieś leki a nie olkohol jak to ludzie gadają zwłaszcza, że tarapia z dnia na dzień przynosi coraz większe efekty. w dziewiątej minucie telefon prawie wpadł do zupki kińskiej