Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'manipulacja wzorce asertywność prośby odmowa' .
-
Dzisiaj zadzwonił do mnie znajomy z prośbą o pomoc w pewnej sprawie (mała pożyczka pieniężna). Odmówiłem grzecznie niewzruszonym głosem do słuchawki. Dlaczego? Z osobą tą miałem kiedyś dobry kontakt na stopie koleżeńskiej. Wiele razy pomogłem mu w pewnych kwestiach, również pożyczając pieniądze. Niestety ta osoba nie wywiązała się wobec mnie z tych kwestii do końca, nie wielkie sumy ale ... Ponadto Wasz Brat Senna był kiedyś w niezłych kłopotach i ta osoba mogła mi pomóc, wiedziała o moich problemach i mimo, to olała mnie. Nie byłby to wielki wysiłek dla tej osoby aby wtedy mi pomóc ale mniejsza o to. Na szczęście, o nic nie poprosiłem mając przysłowiowy nóż na gardle z czego dzisiaj jestem dumny. Wychowany przez matkę bez ojca miałem jebany wzorzec pomagania innym, uczynności, wyrozumiałości dla innych i darzenia innych zaufaniem. Sam nie wiem skąd to kurestwo się wzięło i nie chcę wiedzieć. Kiedy dostałem parę razy mocno po dupie zrozumiałem, że jestem frajerem i dokładnie przyjrzałem się wzorcom i je przepracowałem. Oczywiście skłoniły mnie do tego jak najczęściej bywa doświadczenia życiowe. Jeżeli krzywdzisz siebie pomagając komuś robisz bardzo źle. Więc Bracia wbrew temu co być może macie w głowie zapamiętajcie sobie raz na zawsze do końca życia: Jeżeli ktoś Was o coś prosi (np pożyczka pieniężna) z automatu macie mu odpowiedzieć - nie -. Ludzie to egoiści, każdy jest egoistą, każdy. Ja jestem egoistą, Ty jesteś egoistą. Wpojone wzorce uczynności i pomocy innym są wbrew naszej naturze. Aby dobrze się zrozumieć pisze o sytuacjach kiedy Ty aby komuś zrobić potocznie mówiąc "dobrze" musisz ponieść tego jakieś konsekwencje - np utraty pieniędzy, zasobów, czasu. Działasz wtedy sam wbrew naturze. Nie robisz dobrze, bo krzywdzisz siebie pomagając komuś. Pomagać to nie dobrze dobrane określenie, powinno być dając się wykorzystać komuś pod przykrywką pomocy. Najpierw TY, Twoje sprawy, zasoby, czas, emocje daleko później sprawy innych, prośby innych, emocje innych. I tylko wtedy jeżeli Cie na to stać. Pasożyty jak właściwie określa ich Marek nie mają żadnej litości, skrupułów, poczucia wstydu. Jak im raz pomożesz wyczują ofiarę i będą ja drenować. Wykorzystają Cię ile im pozwolisz i nie licz, że kiedykolwiek odpłacą się wdzięcznością. Oni nie mają poczucia wstydu. Więc wybaczcie, że pisze dość chaotycznie, późna pora.... ale po dzisiejszym telefonie pasożyta do mnie rozpoczynam post o asertywności i zdrowo pojętym samczym EGOIZMIE jak kluczu do prawdziwej męskiej postawy. Acha.... odmawiając poczułem się dobrze. Poczułem, że postąpiłem właściwie. Dla siebie, świata. Nie dałem się wykorzystać co skutkowałoby moim złym samopoczuciem, negatywnymi emocjami i najprawdopodobniej stratami. ( Nawet niedawno Marek miał audycje o asertywności. Nie chce powtarzać po Nim ale temat uważam za tak ważny, że napisałem tego posta. Jak ktoś kojarzy audycję można wrzucić linka)