Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'me' .
-
Feministki organizują kolejną akcję skierowaną przeciwko mężczyznom. Zachęcam do zgłaszania tego chorego wydarzenia. https://www.facebook.com/events/112000606294949/ Opis: Czarny protest, a następnie akcja #metoo pokazały, że feminizm jest niezwykle żywotnym ruchem: jeśli tylko pozwolić mówić kobietom o tym, co czują. Powszechna przemoc wobec kobiet, obecna nawet w postępowych środowiskach, stała się paliwem dla bezprecedensowej mobilizacji. Mobilizacji, która na nowo postawiła pytanie, o co chodzi w walce z patriarchatem. Oburzenie liberałów i listy otwarte w obronie mężczyzn oskarżanych o przemoc seksualną pokazują, że establishment nie podda się łatwo. Czy dziewczyny dadzą radę? Czy chłopaki im pomogą? Czy feminizm jest siłą napędową dzisiejszej lewicy?
- 6 odpowiedzi
-
http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/metoo-mentorher-inicjatywa-co-to-jest Kolejna akcja po #MeToo. Mężczyźni zauważyli, że #MeToo jest ostrzem wymierzonym w nich i przez to boją się być mentorami dla kobiet w pracy. Oczywiście kobietom taka sytuacja się nie podoba i rozpoczęły akcję #mentorher, która ma zachęcić mężczyzn do mentorowania kobietom, aby te mogły awansować na wyższe stanowiska. Jak dla mnie ta akcja ma za zadanie ponowne nakierowanie mężczyzn na ostrze #MeToo. Piszcie co sądzicie na ten temat Od rozpoczęcia akcji #metoo aż o jedną trzecią spadła liczba mężczyzn chcących szkolić swoje podwładne w miejscu pracy – wynika z badań organizacji LeanIn walczącej o prawa kobiet. Aby zatrzymać to nieoczekiwane zjawisko, powstała inicjatywa #mentorher, która ma przekonać menadżerów do zmiany postaw. Społecznościowa akcja #metoo ruszyła w następstwie skandalu obyczajowego, jaki wybuchł w USA po tym, jak ujawniono, że prominentny hollywoodzki producent filmowy Harvey Weinstein przez lata molestował seksualnie dziesiątki współpracownic. Dzięki #metoo tysiące kobiet z całego świata przyznało publicznie, że były ofiarami molestowania seksualnego w różnych formach. Teraz LeanIn we współpracy z SurveyMonkey pokazał kolejne pokłosie #metoo. Z badania przeprowadzonego przez organizacje wynika, że od czasu #metoo mężczyźni-menadżerowie w firmach w USA średnio 3,5 razy rzadziej deklarują swoje wsparcie mentorskie dla zatrudnianych kobiet. Podyktowane jest to obawą, że w toku wspólnej, bliskiej współpracy (która wymusza częste sytuacje np. bycia sam na sam w jedynym pomieszczeniu) mogą paść ofiarami oskarżeń o molestowanie. Odsetek mężczyzn czujących dyskomfort w czasie procesu mentoringu kobiet wzrósł z 5 proc. do 16 proc. To samo badanie pokazuje jednak, że dla 47 proc. amerykańskich pracowników obojga płci skala przypadków molestowania seksualnego nie jest zadziwiająca. Badanie przeprowadzono pod koniec stycznia na reprezentatywnej próbie ponad 2,9 tys. osób, metodą wywiadów online. Aby odwrócić ten trend, LeanIn zainicjowała #mentorher – akcję skierowaną do mężczyzn, którzy mają obawy przed szkoleniem pracownic. Ma im pomóc w przełamaniu często przesadnego dystansu, z jakim od czasu #metoo podchodzili do współpracownic. Brak szkoleń, także w formie opieki mentorskiej, zdaniem organizatorek jest szkodliwy zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn – koniec końców nie rozwijają się zawodowo, a jedynie oddalają się od siebie, zaprzepaszczając szanse na porozumienie. Akcję poparła m.in. dyrektor operacyjna Facebooka Sheryl Sandberg, która zauważyła, że „w tym momencie kobiet nie może spotkać nic gorszego niż izolacja”.W #mentorher włączyli się także szefowie Facebooka Mark Zukcerberg, LinkedIna Jeff Weiner, Unilevera Paul Polman czy Disneya Bob Iger. Okiem ekspertki - Joanna Niemiec, strateg i wiceprezes LoveBrands Relations Jako kobieta w pełni utożsamiam się z kampanią #metoo. Jako strateg oceniam ją bardzo dobrze, bo wywołała tak potrzebną dyskusję społeczną i pokazała, że problem molestowania seksualnego jest dużo bardziej powszechny, niż można by sądzić – mnie on również dotknął. A świadomość problemu to w każdej kampanii społecznej pierwszy i niezbędny krok do zmian. Niestety wielu mężczyzn skrytykowało kampanię sugerując, że wyolbrzymia problem i zachęca kobiety do tego, by niewinne gesty interpretować, jako molestowanie – co ich zdaniem sprawia, że to oni stają się ofiarami. Jak widać z cytowanych przez fortune.com badań, opinie te w USA przełożyły się na konkretne postawy mężczyzn-przełożonych. W obawie przed niesłusznym posądzeniem o molestowanie podlegającej im osoby, zaczęli unikać sytuacji ścisłej współpracy sam na sam z pracownikami płci żeńskiej i z większą niechęcią podchodzić do idei występowania wobec nich w roli mentorów, co przełożyło się na zwiększenie izolacji kobiet w pracy i obniżenie ich szans na awans. Odpowiedzią na to zjawisko jest oczywiście kampania #mentorher, w której amerykańscy szefowie głośno manifestują swój szacunek do podwładnych i gotowość do dzielenia się z nimi swoją wiedzą – wbrew niepokojącym trendom, na jakie wskazuje wspomniane badanie. Mogłoby się zatem wydawać, że kampania #metoo zamiast pomóc, zaszkodziła kobietom. Byłaby to jednak błędna teza. Zmiany mają to do siebie, że nie przychodzą łatwo. Planując kampanie społeczną ukierunkowaną na zmianę postaw trzeba robić to etapowo. Zwykle pierwszy etap kampanii powinien zmusić do autorefleksji. W przypadku #metoo tak właśnie się stało. Mężczyźni zaczęli krytycznie patrzeć na swoje zachowania i oceniać je przez pryzmat tego, czy mogą potencjalnie zostać uznane za molestowanie. Zwykle po pierwszym etapie kampanii świadomościowej następuje drugi etap – ukierunkowany na zmianę postaw. Adresat przekazu już wie, że to co robił, robił źle. Szuka zatem alternatywy. Drugi etap takiej kampanii powinien mu w tym pomóc. W tym kontekście kampania #mentorher wydaje się właściwym kierunkiem, bo pokazuje, że mężczyzna może odnaleźć się w roli mentora kobiety bez oskarżeń o wykorzystywanie sytuacji zależności formalnej. Mam jednak wrażenie, że w Polsce ten drugi etap kampanii nie zarezonuje z taką siłą, bo programy mentoringowe, rozumiane jako element działań HR, to wciąż dziedzina dużo mniej rozwinięta, niż w USA. Programy mentoringowe mają niektóre polskie oddziały globalnych korporacji, ale wciąż jest to pewna nisza – a szkoda. Dla wielu osób słowo „mentor” wydaje się wręcz archaiczne – a nie powinno. Bo znalezienie mentora – bez względu na to, jakiej jest płci – to ważny element rozwoju zawodowego. Posiadanie zaś programu mentoringowego przez firmę to pozytywny sygnał dla potencjalnych pracowników, który może stać się wyróżnikiem w strategii employer brandingowej. W Polsce mentoring wymaga jeszcze skutecznego wypromowania tak, by kojarzył się z istotnym benefitem konkretnego miejsca pracy. Dopiero wtedy, gdy jego świadomość będzie duża, można myśleć o tym, by zachęcać mężczyzn do tego, by nie bali się wchodzić w rolę mentorów wobec kobiet. Obawiam się, że w chwili obecnej hasło #mentorher może wywoływać skojarzenia z postawą nieco protekcjonalną, a nie realną korzyścią, do której prawo powinni mieć w równym stopniu mężczyźni, jak i kobiety.
-
http://www.polskatimes.pl/strona-kobiet/tu-zyje/a/rio-de-janeiro-2018-zdjecia-karnawal-pod-znakiem-walki-o-prawa-kobiet-tancerki-skarza-sie-na-molestowanie-seksualne-sambodrom,12916135/ Feminizm dotarł nawet na karnawał w Rio Co o tym sądzicie Bracia? Karnawał w Rio de Janeiro 2018 oficjalnie startuje w piątek 9 lutego, ale na ulicach miasta od wielu dni czuć karnawałowy nastrój. Kulminacyjnym momentem imprezy będą pokazy na sambodromie, które odbędą się 11 i 12 lutego. Na sambodromie w Rio de Janeiro odbyła się już próba generalna przed słynną karnawałową paradą samby. Podczas próby generalnej przeprowadzono m.in. święcenie sambodromu i uczestników parady. Ubrani na biało tancerze za pomocą zielonych gałązek skropili wodą święconą całą trasę pochodu. Za nimi przemaszerowali inni tancerze z różnych szkół samby. Próbie generalnej przyglądała się wielotysięczna publiczność, ale prawdziwych tłumów można spodziewać się 11 i 12 lutego. Karnawału w Rio de Janeiro 2018 to także okazja dla kobiet, by przypomniały o swoich prawach. W Brazylii przedstawicielki płci pięknej są często ofiarami molestowania seksualnego. Aktywistki zorganizowały imprezę „Mario, dołącz do reszty kobiet”, podczas której występowały same kobiety, a uczestniczki przebrały się za zwierzęta. Porównania do m.in. krów, kur czy piranii są w Brazylii synonimem prostytutki. Takie pogardliwe określenia często padają z ust mężczyzn w stosunku do kobiet w skąpych strojach. Zabawie towarzyszyły feministyczne hasła oraz akcja rozdawania naklejek „Moje piersi, moje zasady”.
-
https://www.wprost.pl/swiat/10100244/david-copperfield-wsparl-akcje-metoo-chwile-pozniej-zostal-oskarzony-o-gwalt-na-nastolatce.html Karma wróciła Wspierał akcję #MeToo i stał się jej ofiarą Britney Lewis oświadczyła na łamach magazynu „The Wrap”, że w wieku 17 lat została zgwałcona przez światowej sławy iluzjonistę Davida Copperfielda. Zaledwie kilka godzin wcześniej w internecie ukazało się oświadczenie oskarżonego. Do opisywanego przez 40-letnią dziś kobietę miało dojść w latach osiemdziesiątych podczas konkursu piękności, w którym Copperfield zasiadał w jury. Jak opowiedziała „The Wrap” rzekoma ofiara iluzjonisty, miała być molestowana po tym, jak dosypał jej do drinka narkotyku. „Pamiętam, że moje ubranie zostało zdjęte. Całował moją twarz, a potem zaczął kłaść się na mnie. Później zaczął schodzić w dół, a ja całkowicie straciłam przytomność” – opisywała traumatyczne wspomnienia z 1988 roku. Co ciekawe, tuż przed opublikowaniem słów kobiety David Copperfield zamieścił na Twitterze oświadczenie, w którym podkreślał wagę i przydatność „ruchu #MeToo”. Zaznaczał, że głos ofiar molestowania musi być donośny, a ich historie zasługują na wysłuchanie. Zwracał jednak uwagę, że wśród tak wielu przypadków muszą się zdarzać także zwykłe oszczerstwa. Przypomniał o sprawie prowadzonej przeciwko niemu przed laty, kiedy służby ustaliły, że oskarżająca go kobieta kłamała. Miał nie mówić o tym głośno, aby nie sprowadzać nieuzasadnionej krytyki na prawdziwe ofiary, które publicznie domagają się sprawiedliwości.
- 14 odpowiedzi
-
- 5
-
- david
- copperfield
-
(i 10 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jeszcze tak nie dawno można było usłyszeć o francuskich kobietach, które potępiają akcję #MeToo, a teraz czytamy, że we Francji wzrosła liczba zgłoszeń gwałtów i molestowań. Przy okazji we Francji powstała akcja "Zdemaskuj świntucha - #Balancetonporc". To mi przypomina nazistowskie poszukiwania z hasłem "Kto jest Żydem" czy komunistyczne "Kto jest wrogiem ludu". Piszcie co sądzicie na ten temat Liczba zgłoszeń gwałtów i molestowania seksualnego wzrosła we Francji znacznie w 2017 roku, a zwłaszcza w czwartym kwartale. Zdaniem szefa MSW Francji Gerarda Collomba, to efekt afery wokół amerykańskiego producenta filmowego Harveya Weinsteina. W całym 2017 roku liczba zgłoszeń związanych z gwałtami wzrosła o 12 procent, a z molestowaniem seksualnym - o 10 procent. Natomiast w samym czwartym kwartale zeszłego roku liczba zgłoszonych przypadków molestowania skoczyła o 31,5 procent w porównaniu z analogicznym okresem 2016 roku. W wywiadzie dla radia Europe1 minister spraw wewnętrznych objaśnił, że "spektakularny wzrost" jest efektem afery Weinsteina, czyli sprawy słynnego amerykańskiego producenta filmowego, którego aktorki oskarżyły o molestowanie. Obecny wzrost statystyk jest efektem tego, że pokrzywdzeni zgłaszają policji wydarzenia, do których doszło dawno temu - wynika z raportu MSW. #MeToo W październiku 2017 roku dziennik "New York Times" poinformował, że Weinstein przez kilkadziesiąt lat molestował seksualnie aktorki, asystentki i pracownice swojej firmy. Jedną z jego ofiar miała być między innymi znana aktorka Ashley Judd. Afera zaszokowała światową opinię publiczną i zaowocowała licznymi wyznaniami kobiet i mężczyzn, którzy też padli ofiarą molestowania. Popularność na świecie zdobyła akcja #MeToo, w ramach której setki pokrzywdzonych relacjonowało swoje doświadczenia. We Francji akcja przybrała hasło #Balancetonporc (Zdemaskuj świntucha).
-
http://www.rp.pl/metoo/180129853-Francja-Zainicjowala-MeToo-teraz-to-ja-oskarzaja.html Inicjatorka akcji #MeToo dostała oskarżenie od mężczyzny Kobieta, która rozpoczęła francuską wersję kampanii #MeToo, została posądzona o oszczerstwo przez mężczyznę, którego oskarżyła o niestosowane komentarze na jej temat. Dziennikarka Sandra Muller rozpoczęła kampanię #balancetonporc w następstwie zarzutów przeciwko producentowi filmowemu Harveyowi Weinsteinowi. 13 października, w poście na Twitterze, Muller poinformowała, że francuski producent telewizyjny Eric Brion, upokorzył ją mówiąc: "Masz duże piersi, jesteś w moim typie, zrobię ci orgazm na całą noc”. Muller napisała na swoim profilu na Facebooku, że mężczyzna chce od niej 50 000 odszkodowania i 10 000 euro za opłaty prawne. Producent oczekuje odszkodowania, mimo, że przyznał się do tych komentarzy i publicznie przeprosił za nie w gazecie „Le Monde” 30 grudnia. "Eric Brion ostatecznie zmienił swoją strategię i zdecydował, wbrew wszelkiej przyzwoitości, aby spotkać się w sądzie" - napisała Muller. "Będę z tym walczyła do końca z pomocą mojego prawnika i mam nadzieję, że ten proces będzie okazją do przeprowadzenia prawdziwej debaty na temat sposobów zwalczania molestowania seksualnego” - dodała. W piątek w CNN prawnik Muller powiedział, że jego zespół udowodni, że słowa dziennikarki nie są zniesławieniem. Brion twierdzi, że nigdy nie współpracował z Muller. Prawnik kobiety mówi jednak, że ma mocne argumenty w tej sprawie. - Oczywiście nie istniała wtedy żadna relacja służbowa między moją klientką, a Brionem, ale ponieważ to wszystko wydarzyło się podczas imprezy służbowej, nadal można uznać to za molestowanie seksualne w miejscu pracy - podkreślił prawnik. Prawnicy reprezentujący Briona powiedzieli natomiast, że nie będą rozmawiać z mediami, dopóki nie będą gotowi ujawnić więcej informacji. Pisząc w „Le Monde” pod koniec zeszłego miesiąca, Brion przyznał się do "niewłaściwych uwag" w stronę Muller. W oświadczeniu pisał, że było ”bardzo późno, był pod wpływem alkoholu i zrobił to tylko raz”. "Bardzo ją lubiłem, powiedziałem jej to mniej więcej, ale tylko raz, chcę to wyjaśnić, ale na pewno nie chcę się rozgrzeszyć z mojego chamskiego zachowania. Ponawiam tutaj moje przeprosiny” - pisał. W opublikowanym artykule Brion podkreślał, że żałuje swoich słów, ale dodał, że wolałby być sądzony „w sądzie sprawiedliwości niż w sądach mediów społecznościowych”. Muller uznana została przez magazyn „Time” za jedną z osób, które przerwały milczenie w sprawie molestowania seksualnego. Jak powiedziała dziennikarka, wiele innych kobiet wypowiedziało się po tym, jak podzieliła się swoją historią w mediach społecznościowych. „Ruch #balancetonporc zainspirował ofiary do wypowiedzenia się i rzucił światło na prawdziwy problem społeczny, który wciąż jest tabu" - napisała na Facebooku. "Zostałam nagrodzona, wraz z innymi kobietami i mężczyznami, jako osobowość roku „Time's Magazine” za przerwanie milczenia, ale teraz chcą mnie zmusić żebym była cicho” - dodała.
-
http://www.rp.pl/metoo/180119169-Brigitte-Bardot-krytykuje-kampanieMeToo-Przejaw-hipokryzji.html Dobre wieści z Francji Francuska aktorka Brigitte Bardot ostro skrytykowała kampanię #MeToo i jej francuskie odpowiedniki mówiąc, że to "przejaw hipokryzji". Brigitte Bardot dołączyła do Catherine Deneuve, wyrażając niechęć wobec kobiet pracujących w przemyśle filmowym, które skarżą się na molestowanie seksualne. Jak powiedziała, "w ogromnej większości przypadków jest to obłudne, śmieszne i nieciekawe”. - Wiele aktorek flirtuje z producentami, aby dostać rolę. Potem, kiedy opowiadają historie, mówią, że były nękane. W rzeczywistości, zamiast im to pomóc, tylko im to szkodzi - powiedziała Bardot w wywiadzie dla "Paris Match". Bardot podkreśliła także, ona nigdy nie padła ofiarą molestowania seksualnego. - Uważałam, że to urocze, kiedy ktoś mi mówił, że jestem piękna albo, że mam fajną pupę. To sympatyczny rodzaj komplementu - powiedziała. Brigitte Bardot jest już drugą francuską aktorką, która krytykuje kampanie przeciwko molestowaniu seksualnemu w branży filmowej. 9 stycznia okazało się, że Catherine Deneuve podpisała list otwarty krytykujący kampanie dotyczące molestowania seksualnego. W liście pisano o "purytańskiej fali oczyszczenia”. Deneuve przeprosiła później ofiary napaści seksualnych, mówiąc, że "zniekształcono ducha tego tekstu”.
-
Magazyn "Time" ogłosił Człowiekiem Roku 2017 organizatorki akcji #MeToo
MoszeKortuxy opublikował(a) temat w Społeczeństwo
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/time-oglosil-czlowieka-roku-2017/fqdhybe Szkoda słów moim zdaniem, ale jak chcecie to napiszcie swoje zdanie na ten temat Bracia "Osoby, które pomogły ujawnić skandal związany z przemocą i molestowaniem seksualnym w Hollywood, zostały uznane przez magazyn "Time" za najważniejsze osoby roku. W tym roku na krótkiej liście nominowanych był również Donald Trump, gracz footballu amerykańskiego Colin Kaepernick oraz przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un." Nagrodę przyznano osobom, które wzięły udział w akcji #metoo. Jej początkiem był internetowy wpis aktorki Alyssy Milano. Napisała ona: "gdyby wszystkie kobiety, które były seksualnie molestowane i napadane napisały w swoim statusie Me Too, mogłybyśmy pokazać ludziom skalę problemu". Na samym Facebooku w pierwszych 24 godzinach w akcji wzięło udział 4,7 miliona osób.