Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'nos' .
-
Cześć Bracia. Mam problem z tym, że mam zapchany nos mimo, że nie jestem przeziębiony, nie mam grypy ani nawet zwykłego kataru. Mam jednak zapchane zatoki smarkami, których zwykłe usuwanie poprzez kichanie w chusteczkę higieniczną daje mały efekt. Co możecie mi poradzić? Są jakieś substancje oczyszczające nos lub inne sposoby? Będę wdzięczny za każdą pomoc
-
Cześć, Właśnie zostałam poinformowana że moja siostra zrobi sobie operację plastyczną nosa. Już była w klinice i wpłaciła połowę kwoty. Czasem o tym mówiła, ale nie sadziłam że faktycznie postanowi to zrobić, a nos ma normalny, w sam raz...ale twierdzi że jest za duży. Gdyby nie fakt, że o tym mówi....nawet bym nie zauważyła. Uważam to za fanaberie i powiedziałam jej że się z tym nie zgadzam i ze ma ładny nos. Siostra się obraziła że jej nie wspieram itp...(czuję się jak jej facet który przekonuje a dziewczyna i tak wie swoje) Jej partner też nie widzi kłopotu ... Obawiam się ewentualnych negatywnych konsekwencji tej operacji. Mam do Was pytanie ...czy w takiej sytuacji...kiedy już moja siostra podjęła decyzję nic nie mówić i to zaakceptować (widzę że przeżywa bardzo tą sytuację), czy próbować ja odwieść do tego zamiaru...? Dodam tylko, że ona ma niską samoocenę (miała wysoką, ale nasza mamusia skutecznie ją zniszczyła, powtarzając od dziecka że "żałuje ze ją urodziła" itp.). Dla niej opinia innych ludzi niestety jest ważna i łatwo ją zranić. Ja też czasem potrafię jej "dołożyć" ...w sumie ona mi też...choć ja jestem odporniejsza (takie mam wrażenie). W audycjach Marka była poruszona kwestia operacji plastycznych i też tych skutków się obawiam... Jest mi przykro, ponieważ wiem że moja siostra(jedyna) cierpi a nie potrafię jej pomóc.
-
Siema, jakieś dwa lata temu byłem u laryngologa (często chorowałem, częsty kaszel, ciągłe ściekanie śluzu po ścianie gardła) i stwierdził że mam przegrodę nosową do operacji, bezwzględnie. Czy ktoś z Was to przechodził? Mój ojciec miał to kiedyś robione, mówi że chujnia - namęczył się, należał w szpitalu, bolało podobno w chuj przez kilka dni a nic nie dało, ciągle ma kaszel itd. Moja znajoma natomiast twierdzi, że było dość przejebane, nawet przez kilka dni nie czuła zapachów, ale było warto - po raz pierwszy w życiu oddycha pełną piersią, czuje wszystkie zapachy itd. Czytałem też taki news: http://www.se.pl/wiadomosci/polska/lodz-mial-przejsc-prosty-zabieg-utopil-sie-we-wlas_147710.html http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/478308,prostowanie-nosa-lekarze-przed-sadem-w-lodzi.html Ja pierdolę Ogólnie wiem z doświadczenia że polska służba zdrowia to gówno, mojej mamie w ciąży proponowali żeby mnie wyskrobać i mówili jej, że napewno urodzę się upośledzony (nie widzę za bardzo na jedno oko, poza tym ok) - w sumie to nawet nie proponowali tylko podobno dręczyli psychicznie, mojego dziadka we Wrocławiu tak zaniedbali że zmarł na powikłania (odwodnili go!! kurwy jebane!!), mojej znajomej tak spierdolili w Poznaniu pękniętą kość że do tej pory chodzi w usztywniaczach (i już do końca życia chyba będzie), więc się boję. Skierowanie mi dali, ale okazuje się że miałbym ten zabieg za rok Dlatego chyba zrobię to prywatnie. Z tego co widzę to z 4-5 kafli trzeba wyjebać, ale wolę to niż umrzeć albo przechodzić zabieg po raz drugi, bo coś spierdolą (takie historie też słyszałem, coś się chujowo zrasta i cała zabawa od nowa a po ich stronie oczywiście zero odpowiedzialności, tylko hajsu im kurwa zawsze mało). Na zdrowiu nie warto oszczędzać. Słyszałem też o możliwości laserowego prostowania przegrody nosowej, ale wiem że nie zawsze się da no i nie mogę nic znaleźć za bardzo na zachodzie Polski/w Wielkopolsce, żadnych konkretów, tylko jakieś artykuliki z pizdy albo lekarze z drugiego końca Polski. Ktoś coś wie na ten temat?