Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'praca nad sobą' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Lektura Obowiązkowa - nie tylko dla nowego użytkownika
    • Regulamin Forum
    • Jak kupić książki, nagrania i złożyć dotację
    • FAQ - poradniki, pytania i odpowiedzi
    • Przedstaw się
  • Rozwój - przejmujemy władzę nad światem :>
    • Co zmienić na Forum - Dział Techniczny
    • Rozwój idei Forum
    • Radio Samiec!
    • Czasopismo
    • Dotacje
    • Ważne!
  • Klub Weterana
    • Zasłużona Starszyzna
  • Relacje męsko-damskie i nie tylko
    • [ŚWIEŻAKOWNIA] - 'Moja historia'.
    • Na linii frontu - podrywanie.
    • Seks
    • Manipulacje kobiet i obrona przed nimi
    • Moje doświadczenia ze związku, małżeństwa
    • Sprawy rodzinne i dzieciaki
    • Rozstania, zdrady, prawo rozwodowe.
    • Mądry Mężczyzna po szkodzie.
    • Ściana hańby
  • Zaburzenia emocjonalne, psychiczne Pań i Panów
    • Borderline
    • Narcyzm
    • Depresja
    • Pozostałe zaburzenia
  • Męskie i niegrzeczne sprawy
    • Samodoskonalenie i samowychowanie
    • Bad Boy
    • Hajs i inne dobra materialne
    • Wtopy i upokorzenia
  • Youtube - ciekawostki, dramy, informacje, nowinki
    • Niekonwencjonalni youtuberzy
    • Zagraniczni youtuberzy
    • Kanały sportowe
    • Konwencjonalni youtuberzy
  • Sport i zdrowie
    • Sport
    • Zdrowie fizyczne i psychiczne
  • Polska i świat
    • Co w zagrodzie i za miedzą
  • Przetrwanie, apokalipsa, preppersi
    • Survival w mieście
    • Survival w terenie
    • Przydatne umiejętności
    • Zestawy ewakuacyjne
    • Ogień, woda, żywność, ubrania, energia
    • Broń i narzędzia
    • Apteczki, zestawy medyczne, pierwsza pomoc, higiena
    • Schronienie, domy, bunkry, ziemianki
    • Urządzenia, pojazdy, gadżety
    • Książki, opracowania, podręczniki, artykuły, wiedza - związane z survivalem
    • DIY, "patenty", life hacki
  • Motoryzacja i Technologie
    • Wszystko co jeździ, pływa i lata.
    • Komputery
    • Technika i sprzęt
  • Hobby
    • Zainteresowania
    • Hobby i twórczość
  • Duchowość
    • Nie samym ciałem człowiek żyje
  • Rozmowy przy wódce
    • Flakon, kielon i zagrycha
  • Rezerwat dla Kobiet
    • Dlaczego tak?
    • Bara-bara
    • Wokół domowej 'grzędy'
    • Bóg stworzył kobietę brzydką, więc musi się ona malować.
    • Niedojrzali emocjonalnie faceci - ploty - dupoobrabialnia ;)
    • Kobiecy kącik 'kulturalny'
  • Domowa grzęda
  • Samczy Mobil Klub HydePark- zbiór tematów niepasujących do pozostałych kategorii
  • Samczy Mobil Klub Rowery
  • Samczy Mobil Klub Powitalnia
  • Samczy Mobil Klub Zabezpieczenia przed miłośnikami cudzej własności.
  • Samczy Mobil Klub Samochody
  • Samczy Mobil Klub Latadła:szybowce, śmigłowce, rakiety, balony :)
  • Samczy Mobil Klub Motocykle
  • MacGyver a GADGETY MĘSKIE : ......?
  • Młodzi samcy w równowadze Tematy
  • Młodzi samcy w równowadze Tematy
  • IT Przywitaj się i napisz czym się zajmujesz.
  • IT Linux
  • IT Przywitaj się i napisz czym się zajmujesz.
  • Klub poligloty Jaki język
  • NAUKA - SCIENCE Wprowadzenie do Metodologii Naukowej
  • Klub Pasjonatów Futbolu Reprezentacja Polski
  • Klub Pasjonatów Futbolu Ekstraklasa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Piłka klubowa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Piłka międzynarodowa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Ogólne
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji s
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Pornografia - ubojnia pomysłowości, kreatywności i działania
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji 50 powodów aby porzucić pornografię
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Odwyk Piotra i nowe lepsze życie
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji NOFAP - Odwyk od A do Z
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Co robić by Nofap się udał?
  • Klub Wschodnioazjatycki Ogólne
  • Klub Wschodnioazjatycki Korea
  • Klub Wschodnioazjatycki Chiny
  • Klub Wschodnioazjatycki Japonia
  • Klub Wschodnioazjatycki Mongolia
  • In web development Przydatne linki
  • In web development Mam problem

Blogi

  • Blog Ruchacza
  • Critical Thinking
  • Pan Kabat Blog
  • Bacy
  • Paweł z N.
  • Silvia
  • Blogosfera Vincenta
  • 105 kg skurwysyna
  • Droga do męskości
  • „Sukces jest czymś, co przyciągasz poprzez to, kim się stajesz.”
  • RysiekBlog
  • PZK
  • Aroxblog
  • Zasady Drugiej Strony Lustra
  • Prywatne zapiski Leona
  • Self Blog
  • friendship
  • redBlog
  • OpenYourMind
  • kootasBlog
  • Blog
  • The Samiec Post
  • TradeMe
  • Zapiski Eldritcha
  • Blog Chłopaka na Testosteronie
  • nowhereman80
  • ALPHA HUMAN
  • Myśli bieżące - filozoficznie ...
  • Samczym okiem
  • Za twórczością podążający, pragnący swego zaniku.
  • Ryśkowe szaleństwa.
  • Spira - żeby wygrać, trzeba przegrać
  • Scarcity of Knowledge
  • Throat full of glass
  • .
  • listy do dusz
  • Cytaty ważne i więcej ważne
  • Różne wypociny EjczFajfa
  • Moje przemyślenia
  • Blog Duńczyka
  • Podkręcili mi śrubkę!
  • Pułapki i kruczki
  • Jak działa rzeczywistość i kim jesteśmy - rozważania
  • TOALSWAHCADTLKCAFG
  • Arasowy blog postrzegania subiektywnego
  • Otwórz Oczy
  • Bez litosci
  • Przelewanie mysli.
  • Blog Metodego !
  • Boks - kompletnego laika trening
  • New Day at oldschool
  • Moim okiem
  • Czerwony Notatnik
  • Świadomość,Świadomość,Świadmość
  • Human Design: self-study
  • TOP seriali telewizyjnych
  • Szkaradny's
  • Coś tu może kiedyś będzie.
  • Przebudzenie z Marixa
  • Cortazarski Blog
  • .
  • Indigo puff obraża nasze forum na streamie!!!!!!!!!
  • Blogowo
  • Analconda
  • danielmagical ...fenomen patostreemow
  • W poszukiwaniu prawdziwych emocji
  • "Rz"ycie
  • Always look on the bright side of life...
  • Za horyzontem zdarzeń
  • Kubeł zimnej wody
  • Just Easy
  • .
  • Rody Krwi
  • sumer
  • Filmoteka Białego Rycerza
  • Życie W Kuchni
  • Człowiek Renesansu
  • BS lepsze niż Vitalia!
  • Okiem borderki, czyli świat z innej perspektywy
  • Blog Dzika
  • Podglądam siebie.
  • Światłopułapka
  • Wzloty i upadki ducha
  • Złote myśli Sary.
  • ezo
  • La chica loca
  • nowy rok numerologiczny rozpoczety
  • 30 dniowe wyzwanie.
  • 1
  • "Jak się przewróce to ja się za swoje przewrócę"
  • Coś Więcej...
  • Kobieta to rarytas dla bogaczy.
  • Narkonauta
  • Casual Gentleman
  • Luźne przemyślenia Ksantiego
  • .
  • Dziennik rozwojowy
  • Studęt tłumaczy
  • antymatrixman
  • Rapke
  • Między ziemią a piekłem czyli ile kosztuje spełnianie marzeń.
  • Archiwa Miraculo
  • IBS/SIBO - moje zmagania z chorobą
  • Wielka ucieczka z więzienia "Przeciętność"
  • Chore akcje z mojego poje*anego życia
  • Czas zapłaty
  • Jan Niecki - manosfera
  • Miejsce ulotnienia dla zbyt dużego ścisku pod kopułą
  • Z Przegrywu do Wygrywu
  • Droga do Zwycięstwa
  • Nerwica, lęki, pogadajmy.
  • Wewnętrzna stabilizacja świadomego mężczyzny
  • Baldwin Monroe...na płótnie
  • moj pulpit
  • Dobry, zły i brzydki
  • Różności
  • Uśmiechnięta (p)ironia
  • Instrukcja życia w systemie...
  • Orszak Trzech Króli
  • Human LATA - Od zera do ATPL'a.
  • Niezapominajka
  • Niezapominajka
  • Ozór na szaro
  • PsYCH14trYK
  • (...)
  • boczkiem przez życie
  • Ze szczura w Kruka (PuA, rozwój osobisty i duchowy)
  • Ozór na szaro.
  • Strumień świadomości
  • Przygody faceta w prawie średnim wieku
  • :-)
  • Esej - jaki jest i powinien być cel życia ludzkiego?
  • Eksponowanie kreatywności.
  • W samo okienko
  • Saturn i co dalej?
  • Zapiski
  • Jakie są korzyści z skontaktowania się z profesjonalną firmą w celu dochodzenia odszkodowania za poniesione straty?
  • Bruxawirus
  • Redpill
  • Naukowy blackpill
  • Czy to friendzone?
  • Jak żyć ?
  • Jak żyć, Panie Premierze?
  • Żywot wieśniaka poczciwego
  • Jack Hollywood
  • Analconda
  • smerfiBlog
  • Dzień, w którym przestałem być nieśmiały.
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • O podróżach
  • Młodzi samcy w równowadze Blog
  • Klub muzyków i kompozytorów (muzyczny) Blog muzyczny
  • Red Pill Blog Redpill

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Miejscowość:


Interests

Znaleziono 9 wyników

  1. Zanim przyszedłem tutaj na forum, już trochę wcześniej zacząłem pracować nad sobą i swoją pewnością siebie. Byłem lękliwym chłopakiem, który miał nieodpowiednie wzorce, rodzina dała mu w kość, a na wszystko jeszcze nałożyło się katolickie programowanie. Spędziłem nad sobą, swoimi emocjami 2 lata. Nie zawsze było łatwo. Czasem przechodziłem okresy w których chciałem wszystko rzucić, poddać się i skończyć z tym wszystkim. Popaść w stagnację i w stan w którym każda rzecz byłaby mi obojętna. Ale coś w środku we mnie nadal chciało walczyć. Pomimo, że zdarzały się okresy w których rzucałem się na wszystkie strony, nie panowałem nad swoimi lękami były momenty w których widziałem zmiany siebie samego. Właśnie te momenty gdy dostrzegałem, że ciężka praca daje odpowiednie efekty dawały mi siłę napędową, by jeszcze bardziej przycisnąć śrubę, śrubę która w końcu została przykręcona na maksa. Czasem potrafi się ona poluzować, ale nie tak bardzo jak kiedyś. Szybka korekcja i wpasowanie w jej odpowiednie miejsce daje mi poczucie tego, że niedługo nie będę się musiał wcale troszczyć o to, by w ogóle pamiętać o jej istnieniu. Są pewne podstawy i wzorce o których należy pamiętać przy pracy nad sobą. 1. Wyparte emocje, lęki Jedno z najważniejszych rzeczy i najtrudniejszych z jaką przyjdzie nam się zmierzyć. Dlatego przed zabraniem się za nie radzę wpierw za pomocą afirmacji podwyższyć choć odrobinę swoją samoocenę, bo gwarantuję wam, że zabranie się za nie , nie będzie przyjemne. Dowiecie się o sobie bardzo wiele oraz to jak sterują wami emocje. Zobaczycie czemu w danych sytuacjach zachowujecie się tak, a nie inaczej. Innymi słowy poznacie siebie i dowiecie się kim naprawdę jesteście i w jaki sposób zaprogramowano waszą podświadomość. Prawda może boleć, ale jest ona konieczna do poznania tego jak mamy pracować samemu ze sobą. W czasie obserwacji, wypuszczania emocji, może zdarzyć się, że dokopiemy się do nieświadomości zbiorowej. Nie przerażajcie się, nie wypierajcie tych emocji, Po prostu pozwólcie im być. 2. Tworzenie nowych wzorców emocjonalnych, myślowych oraz neuroasocjacji. Patent polega na tym jak dokładnie przerobiliśmy punkt to zwróciliśmy uwagę na to, że im bardziej czemuś poświęcamy energię to zaczyna to rosnąć w naszym życiu. Nasza uwaga, świadomość poświęcana jakiejś myśli powoduje, że zaczyna ona nabierać charakteru emocjonalnego która z czasem staje się coraz większa i większa. Zaczyna ona przejmować kontrolę nad nami samymi i nagle uświadamiamy sobie, że pewność siebie można naturalnie wyćwiczyć. Tak samo jak kiedyś wmawialiśmy sobie, że jesteśmy do niczego to tym razem możemy zrobić taki myk i zaprogramować nas samych. Stworzyć nasz prywatny software na naszych zasadach, a nie na kogoś kto nam wmówił głupoty do główki. 3.Kobiety. Pomimo tego, że przepracowaliśmy negatywne emocje, staliśmy się w miarę ogarniętymi ludźmi pozostaje właśnie moim zdaniem aspekt płci przeciwnej, który często pozostaje nierozwiązany albo powoduje przykre odczucia w stosunku do kobiet, blokując przez to radość życia i obcowanie z kobietami. Możemy wyćwiczyć nieziemską pewność siebie, być przysłowiowymi "Alfa" w towarzystwie, ale mieć białorycerskie wzorce, które sprowadzą nas na manowce. Zakochamy się w miłości naszego życia oraz niesieni hajem hormonalnym damy się upokorzyć i łasić przed nią. Nie. Tak nie ma być. Jeśli masz się szanować, masz mieć wysoką pewność siebie nie masz prawa dawać się gnębić, poniżać ani przede wszystkim być okłamywanym. Dotyczy też to drugiej strony. Szanujmy siebie, swój czas i drugie osoby. 4. Dwie rzeczy, które nas ograniczają, a może i trzy? Zakładam, że jesteś już człowiekiem, który wstał na nogi i czuje w sobie pulsującą krew, która daje znak do walki. Chcesz zdobyć świat, chcesz zaliczać najlepsze panienki na świecie, chcesz robić to, chcesz robić tamto, ale czekaj czekaj. Coś nie gra. Masz siłę, motywację, chęć, ale pytanie brzmi czego Ci brakuje? Brakuje Ci pieniędzy. Nie daj nigdy sobie wmówić, że pieniądze nie są ważne w życiu. Są bardzo ważne, bo dzięki nim przede wszystkim jesteśmy niezależni, mamy możliwości i perspektywy przed nami stojące. Pieniądze są symbolem bogactwa, darem bożym, pozwalają cieszyć się życiem. Pewnie powiesz. że trudno je zdobyć, a pierwszy milion trzeba ukraść. Głupota. Jeśli masz jakiekolwiek pojęcie o świecie to doskonale możesz zauważyć, że pieniądze leżą na ulicy. Najpierw trzeba umieć dostrzegać sytuację, a później umiejętnie je wykorzystywać. Tylko ludzie leniwi, głupi, którzy nic nie robią ze swoim życiem narzekający ciągle na wszystko będą Ci wmawiać, że zgromadzenie majątku nie jest możliwe. Więc po pierwsze skup się na pieniądzach, gdy będziesz miał pieniądze będziesz miał możliwości i nie będziesz na nikogo skazany. Będziesz mógł robić to co Ci się żywnie podoba. Spełniać pasje, podróżować po świecie. Inni będą darzyć Cię szacunkiem, bo wiedzą, że muszą to robić. Pieniądze dają poczucie bezpieczeństwa, stabilności oraz pewności tego, że nie musisz być zdany na kogoś innego będąc niezależnym. Pieniądze to wolność oraz jeden z aspektów na których składa się wewnętrzny spokój i pewność siebie. Masz już pieniądze, więc masz możliwości. Ale ogranicza Cię jeszcze tylko jedna rzecz. A jest nią język. Dlatego poświeć swój czas i ucz się języków, wiele zyskasz pokazując swoje obycie z nimi z przyszłymi biznesowymi partnerami z różnych części świata. Ale też nie tylko z nimi. Zaimponujesz prostym ludziom, którzy będą mogli porozmawiać z Polakiem we własnym rodowitym języku co przekłada się na to, że zdanie o Polakach będzie coraz lepsze. Umysł. Lawina myśli. Nigdy nie daj się wpuścić w pułapki myślowe. Ćwicz medytację, sztukę oddychania, jogę. Zacznij panować nad swoim umysłem, Niech on nie panuje nad Tobą, pokaż, że potrafisz go odciąć i nie myśleć, ale po mistrzowsku go wykorzystywać. 5. Decyzje Bez podejmowania celów, decyzji dalej będziesz tkwić w stagnacji, Jeśli nie wiesz czego chcesz od życia, nie wiesz co chcesz zmienić w swoim życiu na lepsze to o czym mamy rozmawiać? Dalej będziesz płynął w strumienie gdzie wszyscy płyną na zatracenie, albo odważysz się i podejmiesz się czegoś. Życiowa gra polega nie tyle na tym, żeby mieć dobre karty, ile żeby dobrze rozegrać marne. A dodając od siebie: Dobrze rozgrywając i wygrywając wkrótce nie będziesz musiał grać, bo będziesz zwycięzca bez względu na to jakie życie podsunie Ci karty. Wtedy zrozumiesz, że życie jest proste i pełne radości, a Ty jesteś drzewem, które pomimo zawieruchy, burz i huraganów nie ugnie się, ale wciąż spokojnie będzie rosnąć i żyć.
  2. Tegoroczny grudzień poświęciłem na refleksję nad swoim życiem. Wyciągnąłem wnioski z dotychczasowych błędów i obrałem cele na rok 2023. Nigdy wcześniej tego nie robiłem. Nie przedłużając, chciałbym się z Wami nimi podzielić. Możliwe, że części z Was będą to małe ambitne założenia, ale dla mnie - czyli kogoś, kto jeszcze do niedawna po prostu dryfował na wodach życia, jest to i tak duży krok do przodu. Liczę na to, że poinformowanie Was o moich planach ułatwi zrealizowanie ich. 1. Praca nad sylwetką - zejście do około 12% body fat. Jeszcze na wiosnę zeszłego roku ważyłem 125 kg, byłem w fatalnej formie. Mój wygląd był źródłem wielu moich kompleksów i traum. Wziąłem się za siebie, zacząłem zdrowo się odżywiać i uprawiać sport. Schudłem 30 kg i teraz wyglądam normalnie. Chcę więcej - chcę wyglądać zajebiście, chcę być dumny ze swojego wyglądu. Zbliżający rok planuje w dużym stopniu poświęcić na pracę nad swoją sylwetką. 2. Ciągły rozwój w kierunku marketingu i grafiki komputerowej. Mniej więcej podczas pierwszego lockdownu zainteresowałem się grafiką i marketingiem. Zacząłem się uczyć tego na własną rękę. Dość dobrze mi szło. Realizowałem regularnie zlecenia na plakaty, ulotki i grafiki dla różnych stowarzyszeń i fundacji. Po rozstaniu z dziewczyną trochę zaniedbałem swoje nowy hobby i teraz chciałbym do tego wrócić. Docelowo planuje zajmować się tym zawodowo. 3. Kontynuowanie No Fapu. Na No Fapie jestem od lutego. Wciąż ciągnie mnie do pornografii, dlatego chcę to kontynuować. 4. Regularna nauka języka angielskiego 5. Czytanie przynajmniej jednej książki miesięcznie 6. Kontynuowanie pracy nad zmianą swojej mentalności. Przez długie lata byłem osobą skrajnie toksyczną. Krzywdziłem innych, byłem egoistą i nie miałem w sobie nawet odrobiny empatii. Postanowiłem z tym skończyć i podjąłem kroki w celu zmiany siebie. Przez najbliższy rok chcę to kontynuować. Chcę wciąż poznawać zakamarki ludzkiej psychiki i uczyć się tego co powinienem nauczyć się w dzieciństwie. Z fartem, mordy!
  3. Długo zabierałem się do napisania tego tematu. To co teraz robię jest twórczym rozwinięciem mojego pierwszego wątku : Wstęp Przez ostatni miesiąc wiele analizowałem. Zebrałem całe swoje jesteśtwo na kilku kartkach papieru - finanse, wykształcenie i certyfikaty, kondycja fizyczna, kondycja emocjonalna, rozliczenie z przeszłością. Dokonałem gruntownej oceny sytuacji życiowej w której się znajduję. Przeszedłem również kilka rekrutacji. Rynek wycenił mnie i niestety na ten moment nie mogę zarabiać tyle ile bym chciał (minimum 22k brutto). Jestem za słaby i musze stanowczo podnieść swoje kwalifikację. Równolegle walczyłem o podwyżkę w obecnej firmie. Przełożony stwierdził, że nie może mi dać tyle ile chcę bo zasady organizacji na to nie pozwalają, ale 15% do wypłaty dostanę. Wiedząc już na czym stoję postanowiłem działać. Wykorzystać najbliższy czas względnie stabilnej sytuacji zawodowej na załatwienie rzeczy które powinny zostać załatwione 10 lat temu. Meritum Myślę, że dobiłem już do końca granic możliwości osoby którą obecnie jestem. Życie nie do końca potoczyło się tak jakbym chciał. Byłem życiowo zagubiony, obiektywnie stwierdzając straciłem kilka najlepszych lat swojego życia na głupoty. Wpędziłem się w trawę, pojebane sytuację, względnie biedę. Całe szczęście jakoś cudem udało mi się z tego wszystkiego wyjść i szczęśliwym zbiegiem okoliczności znalazłem się w dobrym położeniu życiowym. Mam ukończone studia i pracę z przyzwoitymi zarobkami. Stwierdzam, że jestem potwornie zmęczony tym ciężarem straconych lat, niewykorzystanych sytuacji, niemiłych wspomnień. Nie mogę już dalej tego wózka ciągnąć za sobą. W pewnym sensie muszę się ze sobą pożegnać. Ta osoba kim jeszcze jestem to jest całkiem spoko gość. Jednak, to naczynie jest już pełne i więcej w niego nie naleję. Niedawno usłyszałem w szortach na fb fragment przemówienia "Kołcza Majka". Niezależnie co można o nim sądzić zatytuję: Wiem, że stać mnie na dużo dużo więcej. Mam marzenia, obraz siebie w przyszłości. Aby ten obraz stał się rzeczywistością muszę solidnie podkręcić tempo. Tak na dobrą sprawę, muszę stać się innym człowiekiem. Narodzić się na nowo. Przejść pranie mózgu. Dyscyplina Przygotowałem plan na najbliższe 3 miesiące i chce przejść przez morderczą dyscyplinę. Chce się przetestować, czy jestem w stanie wytrwać w pełni skoncentrowany na postawionych sobie celach. Rozplanowałem sobie każdy dzień tygodnia co do godziny. Warunek sine que none to budzić się i zasypiać każdego dnia niezależnie od tego czy jest weekend czy nie o tej samej porze. To jest absolutny must have. Bez tego cała reszta nie będzie mieć sensu. W pracy będę robił po 9 godzin. Nadgonię projekty, pouzupełniam dokumentację, poprawie toolsety. W zespole jestem jednym z lepszych technicznie kolesi. Pora narzucić kolegom z organizacji większe tempo. Koledzy mają rodziny z dziećmi. Nie mają tyle czasu na grindowanie. To jest słabość, którą mogę wykorzystać. Chce zbudować sobie w firmie silną pozycję i być numerem jeden w zespole. Czas zacząć monetyzować lata nauki. Przykładowy poniedziałek: 5:45 Pobudka. 5:50 - 6:20 Lekkie cardio. 6:20 - 7:00 Śniadanie i marsz do pracy. 16:30 - 19:00 Siłownia. 19:20 - 20:00 Kolacja i przygotowanie posiłków na kolejny dzień. 20:00 - 22:00 Podnoszenie kwalifikacji. 22:30 - Czas do łóżka. Weekendy są niepracujące więc sobota wypełniona jest obowiązkami domowymi i częściowo nadrabianiem zaległości z pracy. Niedziela to chwila relaksu i podnoszenie kwalifikacji. Oczywiście mogą wydarzyć się nieprzewidziane sytuację, które wywrócą moje plany do góry nogami. To też trzeba zakładać. Jednak baza jest stała i nie ulega zmianie poza stanami wyższej konieczności. Finanse Postanowiłem również przypilnować finansów. Mam zamiar dogłębnie zbadać strukturę swoich wydatków. Każdy paragon, każdy przelew będzie dekretowany w excelu. Na koniec miesiąca będzie analiza wydatków i krojenie niepotrzebnych rzeczy. Jak wspomniałem z kasą obecnie tragedii nie ma, ale ucieka mi przez palce i musze temu zaradzić. Docelowo będę pisał aplikację do planowania budżetu i będzie to mój projekt do nauki nowych technologii. Dieta Sporo ostatnio schudłem - 8kg. Mam zamiar dorzucić kolejne 8. Od dłuższego czasu stosuję dietę, którą epicko można nazwać "golden era bodybuilding diet". Dieta oparta na jajach, wołowinie, bekonie i niskim poziomie węglowodanów. Na ten moment nie planuję liczenia kalorii bo waga spada. Powoli ale leci. Będę reagował dopiero jak spadek się zatrzyma. Podsumowując: - pełna dyscyplina dnia codziennego - codzienna edukacja, rozwój zawodowy, własne projekty - koncentracja na zdrowym śnie - regularny sport - dieta i pilnowanie portfela Rozwój zawodowy to przede wszystkim: - własny projekt i nauka Typescript + jakiś framework. Może być nestjs. - zagadnienia związane z optymalizacją zapytań SQL. - szkoła podyplomowa z Analizy Biznesowej IT na Politechnice Podsumowanie Czuję moc i pierwszy raz od wielu wielu lat odczuwam wewnętrzny spokój. Mam przeświadczenie że teraz jest mój czas i dam radę przebić swoje granice. Myślę, że będę relacjonował swoje poczynania dzieląc się swoimi spostrzeżeniami, emocjami które będą mi w tym czasie towarzyszyć.
  4. Czy zastanawiałeś się kiedyś dlaczego większość ludzi lubi psy? Dlaczego uznajemy, że to właśnie te zwierzaki są największym przyjacielem człowieka? Odpowiedź jest dość prosta – ponieważ pies kocha Cię bezwarunkowo. Możesz na niego nakrzyczeć, uderzyć, zostawić cały dzień samego a on i tak najprawdopodobniej przywita Cię merdaniem ogona i głośnym szczekaniem. Po prostu kocha Cię takiego jakim jesteś. Bez oceniania, przytyków, szantażów – jesteś dla niego całym światem i gdy Cię braknie szczerze tęskni. Porozmawiajmy teraz o kotach - również bardzo je lubię – to piękne zwierzęta, które także podbiły serca i umysły ludzi. Jednak różnią się one od psów jedną istotną rzeczą – nie kochają Cię bezwarunkowo. Kot to zwierzę niezależne. Zdecydowanie rzadziej będzie czekał na Ciebie pod drzwiami kiedy wracasz do domu. Co więcej – ma swoje humory i potrafi Ci je okazać. Powstaje więc pytanie – czy jesteś w stanie wygenerować inną istotę, niż psa, która będzie Cię bezwarunkowo kochać? I tak i nie. W większości przypadków masz do czynienia z kotami. Jeśli uważasz, że podobne, psie, oddanie znajdziesz wśród współczesnych ludzi to jesteś bardzo naiwną istotą. Twoje dziecko będzie Cię kochać bezwarunkowo do momentu, w którym przestanie uważać Cię za Boga-Słońce świata – czyli kiedy wejdzie w okres bycia nastolatkiem lub też szybciej? Matka z Ojcem – również mają swoje małe interesy i interesiki i często chcą abyś realizował ich niespełnione marzenia. Przyjaciele? Znajomi? Nie żartuj – jeśli w życiu trafisz choć jedną czy dwie osoby, które możesz nazwać prawdziwym przyjacielem powinieneś tego mężczyznę, jak już obaj będziecie minimum po 70tce, całować w dłonie. Kobiety i ich oddanie? Najwspanialszy żart naszych czasów. Kim jest kot, a kim pies w Twoim życiu? Pies to Ty, a kot to świat zewnętrzny – pieniądze, uznanie, kobiety i cały blichtr, który czasem jest dla Ciebie łaskawy, a czasem go nie ma. Czy to oznacza, że jesteśmy na straconej pozycji? Absolutnie nie! Poza psem masz dostęp do najwspanialszej istoty jaka została stworzona na tym świecie – do Ciebie. Nie ma innego bytu (poza Bogiem, który powinien również kochać bezwarunkowo – ale czy on istniej?), który będzie z Toba na dobre i złe, wybaczy CI wszystko oraz podtrzyma na duchu. Śmiem twierdzić, iż podstawowym problemem, z którego pączkuje całe gówno w naszym życiu, jest brak miłości do nas samych oraz brak koleżeństwa z własnym „ja” i próba czerpania bodźców z zewnątrz zamiast wewnątrz. Nie pielęgnujemy miłości własnej (albo wpada to w narcyzm), co więcej depczemy się sami, obniżamy własne poczucie wartości, porównując się nieustannie z innymi i zakładając „cele”,, które mają służyć zaimponowaniu innym bądź uzyskaniu od nich akceptacji. Co jednak oznacza pokochanie siebie? Akceptację samotności i poczucie, że Ty sam jako dana jednostka jesteś kompletny i nie potrzebujesz dopełnienia z zewnątrz. Uwielbiasz spędzać ze sobą czas, lubisz swoje myśli, poczucie humoru, a także to jak wyglądasz. Czy to oznacza, że masz się izolować? Absolutnie nie. Masz natomiast stać w bazie – to świat jest dla mnie nie ja dla świata. Po prostu powinieneś być dla siebie i dla obecnej chwili w Twoim życiu życzliwy i nie walczyć z sobą i nią. Gdy odczujesz spokój w danej chwili odczujesz spokój w kontakcie sam ze sobą i zostaniesz swoim najlepszym przyjacielem. Emanując tym spokojem zaczniesz przyciągać kolejnych ludzi, ponieważ to właśnie spokój jest tym, czego łaknie człowiek, I to jest właśnie ten punkt w którym lubię się spierać z Bratem @johnnygoodboy, który czasem zarzuca mi, iż namawiam naszą formową młodzież do opcji "monk mode" Moje przekonania życiowe bazują na jednej i uniwersalnej zasadzie - jeśli chcesz wieść szczęśliwe życie musisz kochać siebie wraz z tym wszystkim, co za tym idzie – słabościami jak i również całym dobrem jaki dostałeś o losu. Jeśli nie – za każdym razem cykl problemów będzie się powtarzał. Zastanówmy się po co chcemy być w związkach i podobać się płci przeciwnej? Po co, jako faceci, ćwiczymy, chodzimy do fryzjera i barbera, kupujemy drogie samochody, zegarki, budujemy duże domy z wieśniackimi kolumnami podobnymi do dawnych dworków szlacheckich? Ponieważ wydaje nam się, iż kiedy przyjdzie do nas samica zagłuszy ona ból samotności, rozwiąże problemy jakie mamy w głowie, a przebywanie z nią i ewentualnymi dziećmi zagospodaruje nam czas, którego my sami, nie jesteśmy w stanie zagospodarować. Czas to cholernie ważna rzecz w życiu każdego człowieka. Nieważne czy jesteś milionerem w Nowym Jorku czy Moskwie czy też Biedakiem w Afryce Subsaharyjskiej – waluty czasu nie jesteś w stanie oszukać. Podstawowym więc problemem jaki mamy do rozwiązania w życiu jest takie nim pokierowanie aby słowo „muszę” zamienić nie na słowo „mogę”, a słowo „chcę”. Ono właśnie jest kluczem do panowania nad czasem jaki został CI darowany przez los. Dlaczego słowo „mogę” jest gorsze od „chcę”. Ponieważ jesteś Panem swojego czasu, życia i chuci kiedy uczciwie przyznasz przed samym sobą: 1. Chcę pracować gdzie pracuję a nie mogę pracować gdzie chcę 2. Chcę być z tą a to kobietą, a nie mogę 3. Chcę mieć ten zegarek, ten dom, ten samochód, a nie mogę go mieć. Punkt wyjścia aby ocenić Twoje realne potrzeby życiowe to chcieć, a nie móc, a co gorsza musieć. Jak to działa? Na forum, jak i w całym społeczeństwie, mamy w zasadzie trzy grupy facetów (w odniesieniu do kobiet): 1. Muszę z kimś być – ponieważ muszę uprawiać z kimś seks, moje otoczenie sprawia, iż muszę się z kimś z być (mieć dziewczynę, narzeczoną, żonę), muszę czuć że mam dom (ponieważ dom = kobieta), musze mieć dzieci (aby kogoś pokochać albo być kochanym) 2. Mogę kimś być – dotyczy to facetów z wyższym SMV bądź choć trochę ogarniętych w głowie ale de facto realizujących punkt pierwszy – mają po prostu większe spektrum wyboru 3. Chcę z kimś być – chcę ale nie muszę chociaż mogę. Poziom pierwszy to prosta droga do wy*abania – finansowego, emocjonalnego i życia po same uszy w gównie. Poziom drugi – to ułuda. Zdobyłeś dobry zawód, ogarnąłeś swoje SMV i możesz wybierać w tym czym chcesz ale Twoja wola nie jest na tyle silna aby powiedzieć – „hej, a po co Ci to jest potrzebne, serio da Ci to szczęście czy też chcesz mieć kolejny plasterek na duszy, który leczy Twoje kompleksy?”. Poziom trzeci – to coś, co da Ci spokój i uwolni od łajna tego świata. Ludzi na poziomie pierwszym poznać jest łatwo - typowy blue pill. Oni nie są najgorsi. Poziom drugi to najtrudniejszy poziom - łatwo stać się na nim bucem. Tacy ludzie opowiadają wtedy naokoło - jestem zajebisty, zobacz jak super wyglądam, zobacz jak mi się nie wiedzie - a wiesz po co to robią - bo muszą pokazać samemu sobie, że są coś warci, poprzez opowiadanie o tym wszystkim innym. Poziom drugi niesie też ze sobą pułapkę o której pisał niedawno brak @horseman - w wakacje przespał się z bardzo atrakcyjną kobietą po czym poczuł.... pustkę... I zauważył, że ilośc energii i starań jakie w to włożył nie była adekwatna do nagrody. Jednak zrobił to aby... on sam najlepiej wie dlaczego. Kochanie samego siebie nie oznacza samolubności – oznacza to, że liczysz się nie mniej i nie więcej niż inni. Oznacza również, iż jesteś człowiekiem otwartym na innych ludzi, otwartym na kobiety (jeśli tego chcesz), na pieniądze (jeśli tego chcesz) oraz na tkwienie w układach towarzyskich (jeśli tego chcesz). Miarą Twojego życia nie jest więc kobieta, pieniądze czy przyjaciele – miarą Twojego życia jest to czy jesteś w środku siebie spójny oraz czy każdego dnia możesz, patrząc w lustro, powtórzyć – chcę być z tą kobietą (nie musze ani nie mogę), chcę iść do tej pracy / wykonywać swój zawód (chcę a nie mogę czy muszę), chcę spotkać tych a tych ludzi (chcę, a nie musze czy mogę). Na koniec proponuję Ci ćwiczenie – czy byłbyś w stanie wytrzymać sam ze sobą dzień. Dwa? Trzy? Tydzień? Nie pisze już nawet o większej liczbie dni bo wiele osób wariuje po 24 godzinach. Czy jesteś w stanie wyobrazić sobie, że żyjesz bez rzeczy materialnych. Że znikają Twoje pieniądze, pozycja społeczna, mieszkania, domu, samochody? Powiesisz się? Zaczniesz pić? A może będziesz miał to w dupie bo wiesz, że najważniejszą rzecz masz za darmo i jest ona z Tobą do końca – chodzi oczywiście o Ciebie. Chcę Ci powiedzieć jedno – niezależnie od tego czy chcesz być w życiu „najsilniejszym kogutem na podwórku”, „mnichem mającym świat w dooopie” czy też „normalnym facetem z rodziną i dziećmi” jeśli nie kochasz siebie, jesteś pyszny i przywiązany do innych i przedmiotów materialnych nigdy nie będziesz szczęśliwy ponieważ Twoja kobieta może Cię opuścić, rodzice umrą, a pieniądze znikną podczas kryzysu czy też bankructwa. To Ty jesteś źródłem szczęścia, a reszta… reszta, jak mawiał klasyk, to jeden wielki chuj. Jesteś wystarczająco dobry i tylko Ty decydujesz wobec czego się benchmarkujesz. Chcesz mieć kasę - tak ale nie żeby innych piekła dupa. Chcesz mieć własne przedsiębiorstwo - tak ale dla funu i dla wniesienia wartości dodatniej, a nie dlatego że jesteś pierdolnięty i lubisz pogardzać ludźmi lezcąc swoje kompleksy Chcesz mieć kobietę - tak ale taką jak chcesz, a nie będącą wynikiem kompromisów, obniżania standardów czy też chęci zaimponowania komukolwiek Chcesz mieć piękne ciało - tak ale dla siebie nie po to żeby facetom pękały dupy z zazdrości, a laski same chciały zrobbićCI loda. Chcesz mieć cokolwiek - dla siebie - nie dla innych. Pieniądze – mają być tylko środkiem do realizacji celów – nie celem samym w sobie Kobiety – mają tylko dopełniać Twoje życie, a nie być próbą ucieczki od emocjonalnej pustki czy problemów Znajomi i social circle – mają być dla Ciebie przyjemnością, a nie źródłem trosk i zmartwień. Żyj i kochaj siebie Bardzo serdecznie polecam Ci to nagranie: PS Ja sam z tym wszystkim czuję się chyba trochę tak Oznacza to czerpanie przyjemności ze świata mając jednak na względzie kochanie samego siebie na pierwszym miejscu
  5. Bracia, polecilibyście coś nietuzinkowego, opisującego w przystępny sposób jak się za to zabrać?
  6. Czołem bracia! Jeden z regularnych forumowiczów, z uporem maniaka określający siebie samego jako przegryw - już Wy wiecie o kim mówię - zainspirował mnie do założenia tego wątku. Chciałbym, żebyśmy zebrali w nim nasze przemyślenia - wyłącznie pozytywne porady - jak można taki "przegryw życiowy" ogarnąć. Przez przegryw rozumiem tu stan niskiej samooceny i braku partnerki. Od czego zacznę moje dzisiejsze nocne wywody... Od garści filozofii. Ludzie mówią że człowiek - a według niektórych mężczyzna szczególnie - powinien mieć siłę sam w sobie, z siebie, być skałą, niezależnie od tego czy ma partnera, czy nie. Jest to prawda i nieprawda zarazem. Biologia dała nam potrzebę dobierania się w pary, i mówiąc prosto z mostu, kopulacji i płodzenia potomstwa, jako jedną z podstawowych potrzeb życiowych. Ktoś, kto tego nigdy nie przeżył, albo przeżył ostatni raz dawno temu, albo wszystkie swoje doświadczenia na tym polu ma negatywne, ma wg mnie prawo do niezadowolenia. Nie zaczynajcie więc od porad typu "ogarnij swoją samoocenę", "pracuj nad sobą", "znajdź prawdziwą pasję", bo to są porady, które syty daje głodnemu. Jak ktoś jest głodny to musi się najeść. Chociaż trochę. Chociaż raz. Żeby np uwierzyć w siebie, że może sobie to pożywienie też zdobyć w przyszłości. Żeby przestać o nim obsesyjnie myśleć i zwolnić miejsce w głowie na wyższe cele. Podejdźmy więc może w tym przypadku od takiej strony: poderwę dziewczynę, prześpię się z nią, utrzymam związek jakiś czas (jeśli będzie fajnie), będzie to ważnym krokiem do mojego samodoskonalenia. W mojej ocenie i bazując na moim skromnym doświadczeniu, poderwanie dziewczyny składa się z czterech aspektów. 1. Nastawienie Po pierwsze odpowiedz sobie na pytanie: czy interesują Cię kobiety? Czy chcesz z nimi spędzać czas i w jakimś sensie wchodzić w ich świat? Bo może wcale nie. Może jesteś gejem - i to jest ok, jedni lubią brzoskwinie, inni ogórki, ale ja o podrywaniu mężczyzn przez mężczyzn nic nie wiem, więc się nie wypowiem. Może jesteś aseksualny? Może jesteś przepełniony goryczą i nienawiścią do kobiet - jesteś mizoginem? Może wreszcie kompletnie nie masz na kobiety czasu, bo np nazywasz się Isaac Newton i od kobiet wolisz tworzenie czegoś wielkiego? Jeśli na te pytania odpowiadasz negatywnie, to połowa roboty za Tobą. Heteroseksualne kobiety chcą Cię poznać - jeśli Ty tego chcesz. Tak, to jest takie proste Chłopaki chcą poznawać dziewczyny, a dziewczyny chłopaków. Tak ten świat działa od tysiącleci Nie znaczy to że każda kobieta jest zainteresowana każdym mężczyzną, nie rozpędzajmy się za bardzo. Ale o tym później. Nie, kobiety nie spotykają, nie uprawiają seksu i nie tworzą związków tylko z jakimiś mitycznymi "Chadami", sponsorami i ludźmi wyjątkowymi (gwiazdami filmowymi itp). Każdy jest zresztą wyjątkowy na swój sposób. Wyjątkowy a zarazem typowy. Taki paradoks. Więc jeśli już zdecydowałeś że chcesz i możesz, wyrzucając z głowy niepotrzebną i irracjonalną blokadę co do możliwości osiągnięcia celu, to przejdź dalej. 2. Okoliczności Żeby poznawać ludzi, trzeba bywać w miejscach, gdzie bywają ludzie. Nie słyszałem jeszcze o tym, żeby ktoś poderwał kogoś siedząc całe dnie zamknięty w swoim domu Od razu nadmienię, że nie mam zielonego pojęcia o podrywie przez aplikacje internetowe do tego służące. Mam nadzieję że bracia uzupełnią ten wątek. Ja będę pisał o poznawaniu kobiet "na żywo". Moje typy na miejsca, gdzie poznawanie/podrywanie kobiet będzie dość naturalne i nie będzie skutkowało dziwnymi spojrzeniami albo dzwonieniem po policję, to: kluby - ze swojego i braci doświadczenia, o którym czytałem, nie polecam jako miejsca na pierwsze kroki w temacie znajomi znajomych - imprezy w gronie znajomych - bardzo polecam z doświadczenia szkoła (uniwersytet itp) - polecam z doświadczenia, ale omijaj swoje grupy, a najlepiej swój rocznik zajęcia koedukacyjne - tutaj znam temat tylko z relacji braci, którzy to polecają; chodzi o zajęcia typu szkoła tańca czy jakieś hobbystyczne typu nie wiem, gotowanie razem czy coś. Mam nadzieję, że bracia tutaj też rozwiną co nieco wolontariat - sprawa kontrowersyjna, na pewno należy uważać na problem "swojej grupy"; ja osobiście przez wolontariat poznałem ogromną ilość kobiet (ale żadnej nie podrywałem!), bo wśród wolontariuszy często jest przewaga kobiet 3. Przygotowanie To jest całkiem proste. Musisz być czyściutki, jakieś minimum ogarnięcia włosów, zaaplikuj jakąś przyzwoitą perfumę w niedużej ilości co najmniej 30 min przed potencjalnym spotkaniem, nałóż jakieś schludne ciuchy. Nie musisz wyglądać jak model z wybiegu. Co do tego jak się ubrać i jak uczesać - poszukaj na forum w innych wątkach, totalnie nie jestem tutaj specjalistą. Jak kiedyś gdzie indziej wspominałem, wiele razy poznawałem/podrywałem kobiety w zestawie jeansy+hoodie, także myślę że nie trzeba nad tym tematem się głowić tygodniami, skoro u mnie to przechodziło. Jakoś tam wiesz, też się wyśpij i ogólnie ogarnij No wiesz, żeby wyglądać i zachowywać się jak człowiek. 4. Działanie Nie myśl za dużo. Wiem, trudne. Sam mam z tym problem! Zawsze gdzieś może się na ułamek sekundy z tyłu głowy pojawić jakaś dziwna myśl typu "czy wyglądam ok?" (jak przeczytałeś punkt 3 i się zastosowałeś, to jest ok), "czy nie wyglądam na zestresowanego?" (prawie na pewno nie), "czy się uda?" (może uda może nie uda, ale kto nie ryzykuje ten nie pije szampana!). Nie myśl za dużo! Podejdź do jakiejś dziewczyny, uśmiechnij się i zacznij rozmawiać. O czymkolwiek. Najlepiej o czymś, co może Was łączyć - np obydwoje macie psa. Albo nie wiem, panna ma koszulkę z logo kapeli, którą znasz i lubisz. Albo o tym, że mieszkacie blisko siebie (raz tak kiedyś zagaiłem dziewczynę, ha! co prawda potem na randce była klapa, ale jako temat otwierający się nadało). Albo o fizyce, jeśli to uniwerek lub skądinąd wiesz że to ją może interesować. Wymyśl jakiś temat . Niezależnie od tego, czy uważasz się za przegrywa, czy nie, czy jesteś bogaty, biedny, gruby, niski, łysy, cokolwiek, na pewno Twój mózg jest w stanie coś fajnego wymyślić co podłapie jakaś dziewczyna. Nie traktuj jej jako swojego celu. Na tym etapie staraj się miło spędzać czas. Nie tylko ona ma miło spędzać czas, Ty masz miło spędzać czas. Jak Ci coś odburknie albo okaże się amebą nie umiejącą sklecić poprawnie dwóch zdań, po prostu podziękuj i odpuść, po co masz tracić czas? Nie myśl w trakcie interakcji z kobietami o tym, czy: jesteś Chadem, dostatecznie bogaty, dostatecznie wysoki, masz dostatecznie wysokie IQ, że miałeś ciężkie dzieciństwo, pod górkę do przedszkola, ostatnia laska Cię pogoniła itd. W tych interakcjach liczy się tylko jedno: druga strona jest zainteresowana albo nie. No i jeszcze to, czy Ty jesteś zainteresowany. Czy dziewczyna okaże się ciekawa. Nie myśl za dużo! (Chyba się powtarzam) Od myślenia się człowiek stresuje. Stresu aż tak bardzo nie widać, jak Ci się wydaje, ale jak przejmie nad Tobą kontrolę, to będziesz w dupie. Uśmiechaj się! Nie sztucznie, nie przesadnie, nie rób z siebie pajaca, ale uśmiechaj się. Nigdy nikogo nie udało mi się poderwać ani chyba nawet w ogóle zapoznać, jak miałem minę zbitego psa. Jak masz zły nastrój bo masz depresję, najpierw zajmij się depresją - u psychologa i/lub psychiatry. Podrywanie będąc w ciężkiej depresji to jak wyścigi samochodowe posiadając tylko jedną nogę. Raczej nic z tego nie będzie. Co dalej? Nie zamęczaj jej swoją obecnością. Na pierwszy kontakt parę-paręnaście minut spokojnie wystarczy. Co nie znaczy, że jeśli podłapiecie z miejsca dobrą chemię, masz to przerywać Daj Ci dobry Panie Boże, żebyś z nią przegadał całą imprezę do rana. Ale to się chyba często nie zdarza. Jak zaczynasz czuć że stres Cię zżera albo że kończą Ci się pomysły w rozmowie (co tak naprawdę jest też efektem stresu), zaproponuj wymienienie się kontaktami (telefon, fb, insta, nie wiem co tam innego jeszcze teraz młodzież używa) i w elegancki sposób wymiksuj się z interakcji, oddalając w swoją stronę. Możesz wspomnieć że chciałbyś się z nią spotkać drugi raz, bo Ci się fajnie gadało (oczywiście jeśli to prawda), ale nie musisz - z mojego doświadczenia zagajenie przez komunikator po fakcie też działa. Nie, nie czytaj tych bzdur na temat czy masz się odezwać drugi raz godzinę, dzień, czy tydzień po pierwszym spotkaniu, to bez znaczenia. W ogóle najlepiej nie czytaj bzdur które piszą "specjaliści od podrywu" (tzw. PUA), ogromna większość z tego jest kompletnie bezwartościowa. Bądź pozytywny. Bądź otwarty. Rozmawiaj. Bądź sobą. Nikim innym i tak nie będziesz, więc po co próbować? Nie jesteś przegrywem. Wyjdź do ludzi i sobie to udowodnij. Trzymam kciuki. I napisz jak poszło. A, i jeszcze: będziesz miał niepowodzenia. Prawdopodobnie dużo niepowodzeń (no ja miałem sporo!). Każde jest wartościowe, bo Cię czegoś uczy. Uczy Cię interakcji z ludźmi i życia w społeczeństwie. Nawet, jeśli nie poderwiesz żadnej panny w tym kwartale, to i tak będziesz wygrany - nauki, które z tego wyciągniesz, zostaną z Tobą. Wspomniałem na początku, że nie każda dziewczyna jest zainteresowana każdym chłopakiem, nie? Ale któraś w końcu będzie zainteresowana Tobą (nie, nie daję gwarancji, bo nie zarabiam na pisaniu tego typu tekstów, ale prawie na pewno tak będzie). PS. Nie wszystkie ładne dziewczyny to roszczeniowe księżniczki. Nie wszystkie mądre dziewczyny są brzydkie. Nie wszystkie brzydkie dziewczyny są nieinteresujące. Nie oceniaj. Poznawaj! Wszelkie komentarze mile widziane. Pamiętajcie proszę, że jest to temat skierowany do początkujących. Do ludzi uważających się za "przegrywów".
  7. Tu nie ma będzie dużego nawiązania do mojego wyjazdu za pracą do innego miasta. Dzisiaj byłam trochę rekreacyjnie na rozmowie w sprawie pracy w mojej branży, w moim mieście. I moje odczucia - czuję, że wypadłam kiepsko. Mało się odzywałam, czuję, że byłam za bardzo zwięzła w swoim przekazie, nie umiałam przekazać treści w "lukrowym tonie". Jedynie jestem zadowolona z tego, że znałam asortyment firmy, bo dzisiaj spędziłam chyba godzinkę przed rozmową kwalifikacyjną na zapoznawaniu się z marką, składami produktów, zdobytych przez nią certyfikatów etc. Pytałam na rozmowie o system pracy, płacę, premie, organizację pracy, !szkolenia! , dlaczego np.dany asortyment nie jest dostępny teraz sprzedaży, kto przygotowywał produkt (branża mała, więc nazwiska się zna), jak wygląda dana procedura etc. Ma być drugi etap rozmowy kwalifikacyjnej, przeprowadzi ją szef. Wiem, że dziewczyny (reszta kandydatek) nie ma takich papierów, certyfikatów co ja, ale podsłyszałam ich rozmowy. Lukier, tęcza... I myślę, że tego mi zabrakło - wizerunku uśmiechniętej, serdeczniutkiej dziewczyny, sympatycznego pracownika, który jest gotów do pracy; czuję, że wypadłam na kontrolera albo na kogoś, kto jest zbyt poważny i nie nadaje się do pracy z ludźmi?... Jednak - jakoś się nie zrażam, bo wiem, że to stanowisko byłoby na pewien okres. Mój docelowy punkt (gdzieś za 10-20 lat) - prowadzenie szkoleń/ wykładowca / wsparcie merytoryczne / praca badawcza / układanie procedur. Chciałabym być w takim miejscu i stanowisku, gdzie liczy się tylko badanie prawdy, faktów, skuteczności, nie chciałabym być ograniczona przez spółkę/markę/wpływowe środowiska. Coś jest gównem, badam to i stwierdzam, że jest to faktycznie gówno i żaden pan wpływowiec nie przeskoczy tego. Wiem, marzenia ściętej głowy. I wiem, że ta cecha jest dla mnie w pewnym stopniu ograniczeniem - chęć dociekania prawdy i potwierdzania/negowania skuteczności czegoś (w branży). Może Bracia podpowiedzą mi, jaki należy przybrać system myślowy i przede wszystkim - wykonawczy. Jak Wy podchodzicie do swojej branży, zawodu? Na ten moment przybrałam plan: 1. Praca w branży (nawet sprzedawca); 2. SZKOLENIA I STUDIA NON STOP ; 3. Popracowanie nad wizerunkiem - najtrudniejszy punkt 1. a. Mam propozycję pracy na Śląsku (potwierdzenie po 23.07., bo wtedy jadę tam na jeden dzień, by zobaczyć miejsce pracy, obejrzeć miasto itd.) Podoba mi się praca, bo ona nie będzie stricto korpo/sieciowo. Autentyczny pracodawca, który pomimo tego, że raz odmówiłam, to odezwał się ponownie! Mam już większy wachlarz możliwości pod względem szkoleń, nie ma na siłę sprzedaży danego produktu, sama robię kontakty z innymi markami. Na Śląsku musiałabym ostro zacisnąć pasa, by móc się utrzymać i kształcić sama, bez pomocy Męża i rodziców. Ich pomoc chciałabym mieć na tzw.czarną godzinę. Kwestię wyjazdu - proszę, nie omawiajmy jej w tym wątku, wszelakie rady i gdybania odnośnie tego "dlaczego bez Męża?!" proszę na W Polskę za pracą. Związek na odległość. Praca w moim mieście spoko, nawet byłam zdziwiona faktem, że moja poprzedniczka zarabiała średnią krajową. Ale urok tego, że jest to mała sieć, po pracy nadal jestem pod telefonem. Mam dosłownie 5 min pieszo do pracy, no i przede wszystkim - siedziałabym z Moim, ale wiecie - sprzedaż, sprzedaż, sprzedaż, uj z tym, że produkt taki sraki, ma być sprzedany, bo to nasz.... W tym przypadku mogłabym odłożyć więcej na kolejne szkolenia, czy kolejne studia. 2.a. tutaj czuję się jak ryba w wodzie, sama wyszukuję ciekawe książki, publikacje, szkolenia, wykłady, platformy edukacyjne, specjalistów... w ogóle dla mnie najmniej problematyczna sprawa, myślę, że to zaprocentuje za parę lat i mam wobec tego cierpliwość, bo to jest w końcu najważniejsze, mam nadzieję, że kiedyś z tego będę mieć kasę i spełnienie, bo na razie jest samo małe spełnienie. 3.a. jestem trochę taki dziwak, raz mam sposób bycia taki ciepły, serdeczny, a raz sprawiam wrażenie "olewy". Gdy skupiam się na tym, by mówić ładnie po polsku (poprawną polszczyzną), to częściej popełniam błędy językowe, słabo mnie słychać, wyglądam sztywno? ; gdy jest spoko klient (dobrze nam się gada), to mam mocny, donośny głos, zaciągam moją gwarą (chodzi mi o dialekt), ktoś mnie może odebrać jak chłopkę/ ciotkę ze straganu? Nie umiem tego wyśrodkować, najchętniej bazowałabym na moim naturalnym sposobu bycia (małej fleji, która jest bezpośrednia, nawet z małym dialektem, odpowiem czasem komuś lekko pretensjonalnie jak Michałowa z Rancza ). Mam wrażenie, że ludzie nie słuchają mnie. Mam tego przykład w obecnej, nieszczęsnej branży - ja coś proponuję, niechęć klienta, przyjdzie koleżanka, zaproponuje to samo, i nagle zachwyt klienta. Nie lubię prowadzić rozmów o pogodzie, o czyjeś upie, mam specyficzne poczucie humoru. Rezonuję z danymi typami ludzi, a z resztą - b.obojętne stosunki.
  8. Długo zastanawiałam się czy napisać o moim koledze, którego już nie ma (popełnij samobójstwo). Pomimo Waszego podejścia do moich postów, opiszę to co myślę, że warto przekazać młodym mężczyznom aby się nie poddawali i zawalczyli o siebie i zaufali sobie, i abyście nie postrzegali się przez pryzmat swojego rodzica. Mój kolega, którego już nie ma i chciał aby o nim pamiętano dobrze ( i tak o Tobie pamiętamy M.) miał to co żadne dziecko mieć nie powinno. Dom w którym spokoju nie było, wzorzec ojca jakiego żadne dziecko nie powinno mieć (ojciec M. s******n, alkoholik, egoista, s*****l, cham, choleryk, kłamca, hipokryta, nie tylko moja opinia, ale mnóstwa ludzi). Brak warunków do spokojnej nauki, rozwijania swoich zainteresowań. Nawet odejście matki od Jego ojca nie pomogło. M. zawsze starał się, odkąd pamiętam, być przeciwieństwem swojego ojca. Pracowity, kulturalny, zaradny, życzliwy. Zawsze wzbudzał mój szacunek za to, że mu się chciało tak mocno pracować nad sobą. To była psychiczna harówka. Walczenie z postrzeganiem Jego przez pryzmat Jego ojca, walczenie z kompleksami, pokazanie, że pomimo takiego ojca on jest lepszym człowiekiem, że nie jest nim. Pewność siebie jest kluczem, otwiera wiele, pomaga zwalczać przeciwności. Pewność siebie jest bardzo istotna. To motor, który napędza do budowania własnej pozycji, świadomości swojej wartości, szacunku do siebie. To co dziecko słyszy o sobie od rodzica jest fundamentem w budowaniu pewności siebie. To co mówimy do naszych dzieci zostaje w nich, postrzegają siebie naszymi oczami. Od tego się zaczyna. Od słów i przekonaniu o naszym dziecku. Są jednostki, które mają pewność siebie wrodzoną, bardzo silną, nie poddają się różnym przeciwnością, opinią innych. Są też tacy, którym trzeba pomóc, nawet zmianą w sposobie myślenia o nich. Nie pozwalaniem innym na gardzenie, wyszydzanie. Uważam i proszę Was, którym brakuje pewności siebie, że nic nie jest stałe, to że dzisiaj jest źle to nie znaczy, że jutro musi być tak samo. Nie determinujcie siebie i nie postrzegajcie siebie przez pryzmat domu w którym się wychowujecie, bo nie mieliście żadnego wpływu na to jakich macie rodziców. Na pewno jest dużo trudniej, do pokonania jest wiele aby zmienić postrzeganie o sobie. Dzisiaj jest wiele możliwości pracy nad sobą, wiele sposobów, dzisiaj jest łatwiej znaleźć metodę na siebie, dopasować do swojej osobowości. Nie każdy z Was może mieć wyższe wykształcenie i nie ono jest wyznacznikiem Waszej pozycji. Tym, którym brakuje pewności siebie, dajcie sobie szanse, zaufajcie sobie, pozwólcie sobie o myśleniu o sobie dobrze. M. minęła kolejna rocznica kiedy Cię nie ma, pamiętamy o Tobie. Pamiętamy o Tobie takim jakim chciałeś być i byłeś.
  9. Nie rozumiem Was tu na forum z tym ciągłym powtarzaniem, że kobietom to koniecznie emocji trzeba dostarczać. Kiedy święty spokój najpiękniejszy na świecie. Spokój w związku jest na prawdę, powtórzę się piękny. I nie nudny. I może on istnieć i jest to możliwe. Można to też wypracować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.