Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'rodzice' .
-
Obowiązki rodzicielskie i ich podział
meghan opublikował(a) temat w Wszystko o dzieciach - dzieciaczki, wikt & opierunek
@JudgeMe Zgodnie z obietnicą tworzę ww wątek. @JudgeMe Przedstaw tutaj Twoją trudność w wychowywaniu dziecka. -
Kontakt z teściami (przyszłymi / niedoszłymi)
HumanINC opublikował(a) temat w [ŚWIEŻAKOWNIA] - 'Moja historia'.
Witajcie bracia! Jak u was było z kontaktem z przyszłymi / niedoszłymi teściami / rodzicami waszych wybranek? U mnie zawsze kontakt był zajebisty - oni lubili mnie a ja ich. Jakoś tak wychodziło naturalnie, że nadawaliśmy na podobnych falach. Mama jednej z moich byłych, to na każdy większy sukces w moim życiu (już po rozstaniu z jej córą) do mnie dzwoniła z gratulacjami. . Raz miałem taką sytuację, że jestem na grillu u przyszłych / niedoszłych teściów - i nagle podchodzi do mnie "mama" i się pyta "Stefan, powiedz mi szczerze - jak Ty z nią wytrzymujesz?". W pierwszej chwili, chciałem obrócić, to w żart, ale zrozumiałem, że ona pyta się całkiem serio. Oczywiście powinna od razu zapalić się u mnie w głowie czerwona lampka - UWAGA!! - TWOJA DZIEWCZYNA MA PROBLEMY ZE SOBĄ!!, a ja przyrecyrzykowałem i zacząłem mówić coś o miłości, bla, bla bla. Z niedoszłym teściem też miałem podobne sytuacje - jak mówi "Słuchaj Stefan, ona od urodzenia jest zła.". -
Niebawem zacznie się okres świąteczny, a wraz z nim zacznie przybywać w szpitalnych oddziałach starszych, schorowanych ludzi. Mam wrażenie, że proceder z roku na rok staję się coraz bardziej popularny, w hospicjach są pojedyncze przypadki gdzie rodzina uczestniczy w wigiliach organizowanych dla pacjentów. Odsuwajac na bok moralne oceny oraz domysły, czemu taka sytuacja staję się coraz bardziej popularna, w świetle powyższych faktów chciałam zadać pytanie, czy mimo fatalnych relacji, przekazanych wzorców, żalu za nieudane dzieciństwo czy jakikolwiek inny powód, który mocno komplikuje relacje z rodzicami, jesteście w stanie podjąć decyzję o calkowitym odcięciu się od rodziców dokonujących swojego żywota? Wiem, że wiele osób na tym forum, ma trudne relacje z rodzicami, chciałbym poznać Wasz punkt widzenia.
-
Poradnik Wyższego Wyebania: #12 Toksyczni rodzice
SzejkNaftowy opublikował(a) temat w Sprawy rodzinne i dzieciaki
Pierwszymi egoistami na jakich traficie w życiu będą wasi rodzice Poniżej chyba najlepsze omówienie tematu życia w rodzinie (nawet niekoniecznie toksycznej) jakie kiedykolwiek znalazłem - krótko, zwięźle i na temat. Nawet bardzo specyficzny sposób wypowiadania się pana prowadzącego nie zniechęcił mnie przed wysłuchaniem całości. Polecam szczególnie tym, którzy dostosowują życie pod normy swoich rodzicieli.- 6 odpowiedzi
-
- 7
-
- demasta
- poradnik wyższego wyebania
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1105577,obowiazkowe-mediacje-przed-rozwodem.html PIS chce wprowadzić obowiązkowe mediacje przy rozwodzie. Co o tym sądzicie? Piszcie Ministerstwo Sprawiedliwości zamierza zmusić skonfliktowanych małżonków do mediacji przed sprawą rozwodową. Wskazują na to zarówno nieoficjalne informacje DGP, jak i publiczne wypowiedzi przedstawicieli resortu. Na jednym z ostatnich posiedzeń sejmowej komisji ds. petycji Dariusz Cieślik, wiceszef departamentu spraw rodzinnych i nieletnich MS, potwierdził, że ministerialni urzędnicy pracują nad przepisami, które zobowiążą skłócone strony do nawiązania dialogu. – Chcielibyśmy, aby w toku postępowania rozwodowego albo przed jego rozpoczęciem rodzice byli zobligowani do tego, żeby ze sobą rozmawiać. Możemy tutaj uzyskać kilka korzyści, po pierwsze, poprzez przywrócenie komunikacji możemy doprowadzić ewentualnie do ograniczenia chociażby powództwa rozwodowego – powiedział Cieślik. Wypowiedź ta padła w kontekście dyskusji na temat usprawnienia egzekucji sądowych orzeczeń o kontaktach z dziećmi skonfliktowanych rodziców. W intencji resortu obligatoryjna mediacja ma przyczynić się do tego, że byli partnerzy, niezależnie od wzajemnych animozji, będą w stanie porozumieć się przynajmniej w kwestii wypełniania swoich obowiązków wobec potomstwa. Ale zmiany być może obejmą nie tylko pary posiadające dzieci. Formalność do odhaczenia Pomysł zmuszenia zwaśnionych małżonków do próby zawarcia ugody nie jest nowy. Już w czasie pierwszego rządu Prawa i Sprawiedliwości w 2006 r. resort sprawiedliwości ogłosił przygotowanie nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego, zgodnie z którą wszystkie sprawy rodzinne miały najpierw przechodzić przez mediatora, a dopiero gdyby nie udało się polubownie rozstrzygnąć sporu, dochodziłoby do rozprawy przed sądem. Koncepcja szybko spotkała się z zarzutem ideologizacji prawa i projekt ostatecznie nie ujrzał światła dziennego (zwłaszcza że nie sprzyjały temu kolejne kryzysy rządowe). Co prawda tym razem jest może mniejsze ryzyko, że na przeszkodzie staną zawirowania polityczne, ale eksperci, podobnie jak dekadę temu, surowo oceniają propozycję MS. – Wydaje mi się ona absurdalna. W kodeksie postępowania cywilnego są już mechanizmy, które zachęcają do podjęcia mediacji, np. jeśli nie podjęto próby mediacyjnej, to trzeba wyjaśnić dlaczego. I w praktyce sądy rodzinne rzeczywiście namawiają do niej strony. Sama też rekomenduję mediację swoim klientom, jeśli widzę szansę na porozumienie. W mojej ocenie obecne rozwiązania są wystarczające – przekonuje Magdalena Czernicka-Baszuk, adwokat specjalizująca się w prowadzeniu spraw rodzinnych. Przypomina też, że istotą próby mediacyjnej jest jej dobrowolność. – Jeśli przejście mediacji stanie się obligatoryjne, to z samego założenia część ludzi nie będzie przystępować do niej w dobrej wierze, żeby się pojednać, a tylko po to, aby uzyskać potrzebny papierek – dodaje ekspertka. Widoki na utrzymanie małżeństwa Mediacja jako alternatywna metoda rozstrzygania sporów zastąpiła w sprawach małżeńskich obligatoryjne postępowanie pojednawcze, które w zgodnej ocenie praktyków było uciążliwą formalnością niepotrzebnie rozwlekającą postępowanie rozwodowe. Zgodnie ze znowelizowanym w 2005 r. art. 436 k.p.c. (Dz.U. z 2005 r. nr 172, poz. 1438) sąd może dziś skierować strony do próby zawarcia ugody, „jeżeli istnieją widoki na utrzymanie małżeństwa”. Odbywa się ona na podstawie uzgodnionej przez strony umowy o mediację bądź postanowienia sądu. Co więcej, na każdym etapie postępowania o rozwód lub separację sąd może też skierować do mediacji skonfliktowanych małżonków – bez ich zgodnego wniosku – po to, aby polubownie załatwili kwestie dotyczące zaspokojenia potrzeb rodziny, alimentów, sposobu sprawowania władzy rodzicielskiej, kontaktów z dziećmi oraz spraw majątkowych podlegających rozstrzygnięciu w wyroku. Jeśli skłóconym partnerom udaje się zawrzeć ugodę, to sąd w wyroku rozwodowym „przepisuje” jej treść. Często zdarza się, że ludzie składają pozwy w ferworze konfliktu, a do tego trafiają na pełnomocników, którzy zaogniają spór, choć sprawa mogłaby zostać zakończona na jednym, dwóch posiedzeniach. Mediacja może pomóc zweryfikować, czy postępowanie dowodowe powinno trwać, i ewentualnie wykluczyć sytuacje narażające Skarb Państwa na duże koszty, np. gdy strony wycofują się po przesłuchaniu 10 świadków i kilku czy nawet kilkunastu rozprawach. Nie wyobrażam sobie jednak, aby próba polubownego rozwiązania sporu była obligatoryjna w sprawach rodzinnych, zwłaszcza gdy w grę wchodzi np. przemoc w rodzinie – mówi adw. Monika Wiśniewska, specjalistka od prawa rodzinnego. – Bywają sytuacje, że sąd namawia na mediację żonę, która była ofiarą przemocy domowej, a następnie powódka cofa pozew o rozwód, bo mediator przekonał ją, że dzieci będą cierpieć na skutek rozstania rodziców. A wtedy ta kobieta przez kolejne lata trwa w chorej sytuacji – tłumaczy mec. Wiśniewska. Pozytywny trend Eksperci podkreślają też, że w Polsce jest coraz więcej profesjonalnych ośrodków mediacyjnych i po statystykach w sprawach rodzinnych widać, że strony coraz częściej dają się do nich przekonać. Ich zdaniem przymuszanie małżonków do korzystania z ich usług może spowodować odwrócenie tego pozytywnego trendu. – Jeśli podjęcie próby mediacyjnej stanie się obowiązkowe, to część stron będzie traktować to instrumentalnie. A ze statystyk wyjdzie, że mediacje są nieskuteczne – zaznacza mec. Czernicka-Baszuk.
- 27 odpowiedzi
-
Od dawna moi starzy są przeciwko mnie. Już się do tego przyzwyczaiłem. Nie ma co wnikać. To nie miejsce na gorzkie żale. Ostatnio dowiedziałem się, dlaczego jestem zły i że to ja zniszczyłem moje małżeństwo, a oni teraz muszą dbać o ex "bo to ich córka" i muszą zajmować się wnuczką, bo jest taka fajna i w ogóle (ale nie pomogą dziecku, aby mogło mieć ojca - bo po co?) Zniszczyłem swoje małżeństwo, bo UWAGA! chciałem rządzić! Taką oficjalną wersję moi starzy przedstawiają światu. Wiem to z pewnego źródła. Chciałem rządzić, a facet ma chodzić do roboty, przynosić żonie grzecznie pieniądze i nic nie gadać Chyba nawet stary przedstawia taką wersję. Ręce mnie opadli Jak żyć? Taką wersję przedstawili mojemu kumplowi, który coś tam u nich robił. Sam zaproponował, że wybada, co starzy mówią naprawdę. Oni znają jego i jego całą rodzinę, ale nie wiedzą, że mam z nim stały kontakt. Kumpel stwierdził, że przez tę ich gadkę mocno się wkurwił, bo niedawno sam się rozwiódł przez to, że jego ex chciała rządzić, a teraz takich rzeczy się dowiedział. Teraz jeżdżą po całej rodzinie i opowiadają jaki to ja jestem zły, bo chciałem rządzić. No chciałem i chcę. Nigdy nie pozwalałem na to, aby baba mi na głowę weszła. Jeśli babie się na to pozwoli, to wejdzie i jeszcze nasra. Tak nie może być. Jeśli baba rządzi w domu, to robi się z tego burdel. Ja już dawno mówiłem, że moi starzy mają szczęście, że ich rodzice już nie żyją. Gdyby żyli, to natychmiast przyjechaliby do nich i tak by im wpierdolili, że szybko by zrozumieli, co to jest syn, a co to znaczy była synowa. Swoją drogą... z opowieści wiem, że w domu ojca rządził dziadek twardą ręką. U matki dziadek zmarł dość wcześnie, gdy ona miała jakieś 9 lat i pewnie stąd to spierdolenie. Babcia musiała wszystko ogarniać, a czasy były ciężkie. No i kobieta dała sobie radę i wychowała 7 córek. Nigdy ich nie słuchałem i zawsze szedłem własną drogą. Teraz jestem tym złym, a brat - ideał No i niech tak zostanie. Wolę żyć w zgodzie z własnymi przekonaniami niż ciągle lizać wszystkim dupę. Jest jeszcze parę spraw, które mnie zastanawiają, ale na większość chyba już znam odpowiedź Chciałem się tylko pochwalić, że zostałem oskarżony o to, że nie postępuję zgodnie z kodeksem białego rycerza. Dla mnie to dobrze
-
Wraz z upływającym czasem i coraz większej liczbie "na liczniku" coraz częściej zaczyna do mnie przychodzić pewna myśl/zmartwienie. A mianowicie, starzejący się rodzice i co z tą sytuacją zrobić. 1) Nie mam rodzeństwa czyli będzie to na mojej głowie 2) Rodzice w PL, ja nie w PL. 2) Rodzice w wieku 60-65 czyli niedługo przejdą na emeryturę. Tzn mama własnie przeszła. Z emerytur raczej nie będzie kokosów (dziewczyny, nie czytać !) bo oboje pracowali/ują w "budżetówce". Ale nie martwi mnie nawet te emerytury mogą być cienkie/niewystarczające, tylko raczej sytuacja, że jedno z nich załapie np raka/alzheimera lub nie mogło się będzie poruszać normalnie itp. Co wtedy? Dom starców (koszty+wątpie żeby chcieli) ? Własna opieka (problem logistyczny)? Są jakieś inne rozwiązania? Ma ktoś może doświadczenie lub jakieś konstruktywne przemyślenia? Serdeczne dzieki.
-
http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1091397,rpd-marek-michalak-pisze-do-zbigniewa-ziobry-izolacja-dziecka-przez-rodzica-jest-forma-przemocy.html Co sądzicie na ten temat Bracia? Moim zdaniem są to dobre wieści Izolowanie dziecka przez jednego z rodziców jest formą przemocy; należy podjąć działania w celu zwiększenia ochrony prawnej dziecka w trakcie konfliktów rodzicielskich - wskazał rzecznik praw dziecka Marek Michalak w piśmie do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. "Alienacja dziecka od jednego z rodziców w sytuacji, gdy jedyną przesłanką takiego postępowania jest silny konflikt z drugim rodzicem, powinna spotykać się z szybką i stanowczą reakcją sądu. Jest to bowiem naruszenie odpowiedzialności rodzicielskiej, zapisanej w obecnie funkcjonujących przepisach jako władza rodzicielska" - przekonuje Michalak. RPD przypomniał, że 21 kwietnia skierował pismo do ministra sprawiedliwości oraz minister rodziny, pracy i polityki społecznej, w którym poruszył problem dzieci izolowanych od jednego z rodziców. Wobec braku odpowiedzi ze strony resortu sprawiedliwości na pismo Rzecznika, RPD ponownie zwrócił się do MS wymieniając obszary, które - jego zdaniem - wymagają pilnej reakcji organów władzy państwowej. Wskazał m.in. na potrzebę wprowadzenia rozwiązań prawnych zabezpieczających skuteczną realizację postanowień sądowych, szerszego wykorzystania koncyliacyjnych metod rozwiązywania sporów rodzinnych - w szczególności mediacji przedsądowej, a także prawne określenie roli kuratorów sądowych w postępowaniach wykonawczych. Rzecznik zwrócił ponadto uwagę na potrzebę właściwego zabezpieczenia reprezentacji dziecka w procesie – wprowadzenie "adwokata dla dziecka", wprowadzenie rozwiązań prawnych zapobiegających porwaniom rodzicielskim, uświadamianie rodzicom potrzeb dziecka, m.in. kierowanie na terapię rodzinną. Zdaniem RPD alienacja dziecka od jednego z rodziców jest formą przemocy, mogącą doprowadzić do zaburzeń osobowościowych, emocjonalnych, społecznych i rozwojowych dziecka. "Wciąganie w konflikt okołorozwodowy, manipulacja, sterowanie lękami dziecka, szantaż emocjonalny są niestety działaniami powszechnymi. Indukowane dziecku negatywne postawy i przekonania wobec drugiego rodzica, skutkują głębokimi zaburzeniami w sferze emocjonalnej dziecka i mają ogromny wpływ na jego późniejsze - dorosłe - życie" - podkreślił Michalak. RPD zwrócił się do ministra sprawiedliwości z prośbą o przedstawienie stanowiska wobec sygnalizowanego problemu oraz rozważenie podjęcia inicjatywy legislacyjnej na rzecz skuteczniejszego zabezpieczenia prawa dziecka do obojga rodziców. Resort ma 30 dni na odpowiedź.
- 5 odpowiedzi
-
- 2
-
- alienacja
- rodzicielska
-
(i 7 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Moi rodzice są już dość wiekowi - i ostatnio ciągle myślę, jak by im sprawić jakąś przyjemność. Kupiłem im do tej pory - komputery, dwa duże telewizory, dołożyłem mocno do auta, wpłacam miesięcznie sporą kwotę, herbaty, narzędzia, radia, komórki. I jakiś prezent bym chciał zrobić, ale jaki? Tata jest na wózku z racji choroby płuc, mama jest sprawna. W zimę nie jeżdżą autem. Co by im kupić? Wszystko już mają. Może taką lampkę jak kupiłem do swojej kawalerki z bajerami? Edit: A może jakiś kupon na zakupy dla mamy? ucieszyłaby się. Tylko gdzie i jak kupić?