Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'zimno' .
-
Witam ! Od jakiegoś czasu interesuje mnie temat morsowania i wpływu zimna na nasze zdrowie. Na razie stosuję tylko zimne prysznice. Jestem typem osoby nie przepadającej za zimnem, ale chciałabym to zmienić. Zauważyłam wiele korzyści z tych zimnych pryszniców. Proszę osoby, które mają doświadczenie w tym temacie o podzielenie się swoimi radami, spostrzeżeniami. Marzy mi się coś takiego (wklejam film), ale na razie spędzając zimę w mieście to raczej niemożliwe
- 59 odpowiedzi
-
- 1
-
- zimno
- morsowanie
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wim Hof - świadome oddychanie i nie tylko
Leonardo21 opublikował(a) temat w Psyche, pozytywna motywacja
Czołem. Wim Hof - w skrócie człowiek lodu, który m.in. potrafi wytrzymać dwie godziny w lodowatej wodzie czy też wspiąć się w samych szortach na Mount Everest. Stworzył metodę opierającą się na trzech filarach: korzystanie z dobrodziejstw zimna (morsowanie itp.), świadomy oddech oraz zaangażowanie - przełamać się do stosowania zimna jest dość dużą barierą, świadomy oddech również wymaga skupienia. Osobiście ciężko mi się przełamać jeszcze do morsowania, ale zacząłem korzystać z jego metody świadomego oddechu, którą traktuję po prostu jako formę medytacji. Na czym to polega? Wystarczy się zrelaksować - położyć się w wygodnym miejscu, otworzyć okno aby zwiększyć zawartość tlenu w pomieszczeniu lub zwyczajnie wyjść na zewnątrz. Następnie robimy około 30 (indywidualna kwestia - można więcej, można mniej) głębokich wdechów. Po wykonaniu ostatniego, zostajemy na bezdechu. Co najciekawsze, organizm potrafi wtedy wytrzymać przeciętnie od 1 do 3 minut bez tlenu! Na chłopski rozum, wszystkie komórki dostają wtedy pierdolca bo niewiadomo, co się dzieje. Jest to mobilizacja dla mózgu, aby aktywować dosłownie wszystkie komórki w naszym ciele. Gdy już się osiągnie punkt krytyczny na bezdechu, robimy jeden głęboki wdech i trzymamy, ile jesteśmy w stanie. W ten sposób, każda komórka w naszym ciele zostaje w odpowiedni sposób dotleniona. Człowiek doświadcza wtedy bardzo specyficznych odczuć, przypływ ciepła, drgania mięśni, zanik poczucia czasu. Po wykonaniu 3-4 serii takiego świadomego oddechu, czuję się oczyszczony, czysty, mam 100% poczucie kontroli nad własnymi emocjami w ciągu dnia i czuję, że mam kontrolę nad własnym życiem. Redukcja stresu znacząca. To mój poranny rytuał, do którego dorzucam później dźwięki z aplikacji brain.fm, modlitwę oraz afirmacje od Marka. Z całością schodzi około godziny, jest to mój całościowy sposób pracy nad podświadomością. 10 minutowy tutorial, polecam z całego serca wypróbować - choćby z czystej ciekawości. Osobiście stosuję oddychanie od jakichś 3-4 miesięcy. Z morsowaniem jeszcze mi nie po drodze, ale i na to przyjdzie odpowiedni czas. Najlepsze efekty są na pusty żołądek, gdy już się coś zje to ciało nie jest w stanie poświęcić 100% uwagi, gdyż obciążone jest trawieniem pokarmów. Co mi to daje? Niesamowity wzrost pewności siebie, rozwijanie świadomości, życie w tu i teraz, gdy przebywam wśród ludzi to mam cały czas włączony "tryb obserwacyjny", co doskonale pozwala akcentować swoją realną siłę i "pozycję w stadzie", oczywiście adekwatną do rzeczywistości. Gdy np. jem i jest włączone randomowe radio, nie pozwalam przeniknąć ani jednej kwestii do mojego umysłu podświadomie, wszystko jest pod kontrolą. Mam zdecydowanie więcej wewnętrznej energii, takiej pozytywnej kontrolowanej agresji. Panuję całkowicie nad emocjami i ciężko dać się komuś omotać . Jeszcze jeden tutorial. Polecam ogólnie zapoznać się z tą osobą. Wim Hof na swoim koncie ma 21 rekordów Guinessa. Co ciekawe, swoją metodę opracował po samobójczej śmierci swojej żony, która miała depresję.- 17 odpowiedzi
-
- 15
-
- świadomy oddech
- morsowanie
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ostatnio natrafiłem jakoś zupełnie przypadkiem na artykuł o tym Panu i przyznam, że zrobiło na mnie to ogromne wrażenie. W skrócie, facet wystawia się na działanie bardzo niskich temperatur. Wbiegł w szortach na Kilimandżaro, brał udział w podbiegunowym maratonie biegnąć boso, siedział w lodzie prawie 2 godziny etc. Jak sam twierdzi, każdy jest w stanie to zrobić. Jego główna metoda dzięki której wprowadza się w stan, który pozwala to przetrwać jest poprzedzony treningami oddechowymi według metody opracowanej przez siebie samego (następnie potwierdzonymi naukowo, że działają!). W tej metodzie chodzi o to aby zwiększyć pH krwi, aktywować układ współczulny (odpowiedzialny za działanie) i dokonać wyrzutu kortyzolu. Generalnie sceptycznie podchodziłem do tego typu rzeczy ale jak zacząłem grzebać w necie to znalazłem masę relacji ludzi, którym te metody pomogły nie tylko z nie chorowaniem ale jakoś wpłynęły na poprawę codziennego samopoczucia. No i w końcu się przełamałem, zacząłem codziennie rano stosować trening oddechowy połączony z zimnym prysznicem. Pierwsze próba oddychania i stan "haju". Pierwszy prysznic i szok. Ale z dnia na dzień prysznic się wydłuża. Nie wiem czego się spodziewać po dłuższym czasie stosowania tego ale sam jestem ciekaw efektów. I teraz pytanie - ktoś z Was to praktykował? Jeżeli tak to jakie benefity otrzymaliście? Mi od kiedy to odkryłem to ostro wbiło się w głowę chęć wejścia zimą na Śnieżkę w spodenkach. Co pewna grupa ludzi praktykuje. No i jak to nie jest wyjściem ze strefy komfortu to nie wiem co innego może być! Tutaj na szybko z wiki: https://pl.wikipedia.org/wiki/Wim_Hof Trochę wprowadzenia w języku polskim: Jak ktoś nie jest "into English" to linkuje artykuł, który znalazłem z wstępem kim jest oraz jak wprowadzić to w życie, chociaż zdecydowanie więcej jest ciekawych opracowań po angielsku. http://www.blog.dunajewski.pl/metoda-wima-hofa/metoda-wima-hofa-podstawy/