Skocz do zawartości

Nie lichy temat - dużo do ugrania


Stefan

Rekomendowane odpowiedzi

Witam szanowne grono, klasyka gatunku. Nie ma co się rozwodzić na temat biało-rycerstwa i innego dawania-się-w-dupę-ruchania. Jak to jest, każdy bez doświadczenia w w temacie wie, i każdy(albo większość) to przeszedł.

 

Sytuacja tego typu. Ojciec zapierdalał za granicą całe życie kiedy był mi potrzebny aby przejmował jakieś typy zachowania. Wiem, że matka się go zawsze "bała" (respect total, nie mówiła mu nawet wszystkiego żeby się czasem nie wkurwił ;D)

no ale jako, że go nie było to byłem z matką do 15 roku życia. Chciało by się rzecz - egzemplarz ze mnie idealny do bycia pizdą. A tu taki chuj. Faktycznie, byłem nie śmiały. Ale do kobiet wyjątkowo miałem luz. I tak to się ciągnęło od podstawówki (gdzie byłem gruby a wiele osób wie co się z tym wiąże w tym wieku, docinki, prześladowania itd) do 3 klasy to mnie kształtowało i dało po dupie. Od 4 klasy pojawiły się kobiety z racji tego, że się wyrobiłem. Pewność siebie w górę, smv też, lepsze kobitki na celowniku. W gimnazjum to już był total który mnie zadziwiał, same podchodziło, sytuacje takie, że stoimy z chłopakami przed klasa a jakieś dupy podbijają, jedną znam, druga chce poznać mnie, nawijka prosto z mostu. Panowie na mnie patrząc, fajna sprawa ale czułem się dziwnie. Potem jakoś przywykłem. Były sms, podchody i inne tego typu rzeczy. Najlepsze jest to (dla mnie oczywiście bo innym żal dupę ściskał) , że tylko ja tak miałem a reszta grupy taki chuj. Swego czasu, śmiali się, muszą zacząć żelował włosy i kupić sobie taki telefon ja jak, może przyciągną się do nich panienki. Taki chuj niestety. Byłem wysoki, siłka od podstawówki, wydaje mi się, przystojny. Do tego jedynak i stosunkowo bogaci rodzice. Wychodzi na duży naturalny SMV.

 

Tak wyglądały młode czasy, z tymi tematami było bardzo fajnie. I tak się do ciągnęło do 21 roku życia, związki rozpady itd. Najlepsze jest to, że byłem alfą ale do 80%. Czyli od początku relacji to im zależało na mnie i inne tego typu akcje, nie dawałem sobie jeździć po piździe,  niestety ja wysypywałem się po rozstaniach, bolało i mózg się unieruchamiał. Jak to się kończy każdy wie :D

 

Potem przyszła loszka innej urody, wysoka (181 cm), zgrabna, figura książkowa - ALE.... była do dopracowania z powodu lekkiego zaniedbania się oraz przeszłość. Okazało się, że to Borderka. Po przejsciach. Pobił ją jeden tak, że była długo w szpitalu. Teraz wiem, że to jej wina, prowokuje do tego niesamowicie i sama zaczyna. Wiele razy sam chciałem jej dojebać niemiłosiernie, po prostu wyzwala w człowieku niesamowity gniew i agresję. Okazało się, dużo za późno gdyż wiadomo, takie się dostosowują aby coś ugrać i (o zgrozo) wydają się TAKIE ODPOWIEDNIA dla nas. KURWA jak z tym jest lipa, idzie się ujebać po uszy. No i poszło ślub z racji tego, że się wybawiłem, nie ciągłą mnie na zewnątrz. Teraz widzę, że ciągnie jak chuj a borderka niszczy życie. Zmarnowałem 4 lata życia. W sumie pech chciał, że na początku straciłem pracę. I te 4 lata poszły na firmę która, dzięki bogu, okazała się na ten moment sukcesem. Czas pokaże, co dalej, ale trzeba teraz zaczać nowe życie. 60% alfy dawało zawsze znać o sobie, także nie byłem może typowy papuć, ale mimo wszystko byłem w swoich oczach(patrząc teraz w przeszłość) typowym cipeuszem. 20% uciekło gdyż zdominowała mnie manipulacją. Na szczęście się tak wiele złych sytuacji miało miejsce, że nie ma szans powrotu. Teraz trzeba coś ugrać.

 

DO SEDNA. Potrzebuje was Panowie abyście doradzili mi co teraz zrobić. Wydaje mi się, że jestem w dobrej sytuacji na start.

Mamy firmę która jest w domu moich rodziców, sprzęt, towar itd, 40 km od jej rodzinnych stron. Magazyn mamy w domu rodzinnym moich rodziców, 50 km od niej.

Teraz czas na śmietankę. Firma jest na nią... :D Tak samo jak 40k kredytu co na jej możliwości jak i rodziny to mur nie do przejścia. Do tego mamy samochód warty 120tyś do którego ja mam klucze oraz dokumenty i sobie go spłacam.

Jest jeszcze lepiej - remontujemy dom który stawiali jej rodzice. Stan zamknięty. Teraz wykończenie. Czując pismo nosem jak i patrząc, jakie jaja miała kuzynka którą wyruchali bez mydła, zażądałem zapisu domu. Okazało się, że trzeba najpierw podzielić działki. I to kurwa trwa już 3 miesiące. Na prawdę to tyle trwa? Ktos miał do czynienia z czymś takim? Jest to ponoć niezbędne aby dokonać zapisu domu. Ustaliliśmy, że dom będzie zapisany na SYNA (tak, mam syna, chciałem mieć SYNA, to była moja inicjatywa aby mieć komu przekazać majtki a loszka to dobry genotyp chcąc nie chcąc) a mym mamy dożywotnio po 1 pokoju. Do tego dochodzi wymagalność zapłaty 20k fachowcą za poczynione pracę. No kurwa lepszego momentu na ugranie czego trzeba chyba nie będzie.

 

Co chcę ugrać - zaoferować jej w kluczowym momencie - albo będzie mądra i zamieszka w nowym domu z synem, niczego jej nie braknie, będzie ustawiona - albo ja (rolnik bez szkoły, kto czytał mój post powitalny ten wie) odetnę się od firmy w której ona jest pozorantem,  nie będzie domu, remontu pieniędzy a zostanie kredyt i brak perspektyw.

 

Jak to widzicie Panowie.


PS. Zamierzam w dziale biznes rozpocząć temat w którym będę chciał pomagać w każdy z tematów działalności gospodarczej i inwestycji szerokorozumianych, proszę śmiało pytać, pisać.

Edytowane przez Stefan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te pisanie w ilu % jestes alfą jest lekko śmieszne Skoro próbujesz dostosować się do jakiś standardów to jesteś alfa level 0. Prawdziwy facet ma swoją ściężkę, drogę i nie patrzy czy wpasowuje się w konwenanse męskości obrane przez durnowate społeczeństwo. 

 

Dla mnie te UGRANIE, ustawianie własnego dupska, manipulacje to obrzydliwe gry i nie będe brał w tym udziału. Brzydzę się tym. Tak właśnie robią nasze kochane panie. 

Nie chciałbym widzieć tu hipokryzji.

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz do załatwienia poważne sprawy majątkowe.

Nie pomyślałeś, że może warto iść w pierwszej kolejności do dobrego adwokata/radcy prawnego?

Wiesz bezobciazeniowe wydzielenie dzialki/podział nieruchomości itd itp to zbyt poważne sprawy, żeby kombinować samemu....nawet jeżeli jesteś samcem alfa w 80% :)

Chociaż może @Mosze Red Ci pomoże bo ja jeszcze za słaby adept sztuki prawniczej jestem żeby brać odpowiedzialność za czyjes sprawy majątkowe.

Edytowane przez dobryziomek
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Stefan napisał:

Okazało się, że trzeba najpierw podzielić działki. I to kurwa trwa już 3 miesiące. Na prawdę to tyle trwa? Ktos miał do czynienia z czymś takim?

Nie interesowałeś się u którego notariusza są papiery złożone i jaki długie kolejki?

Kto te działki dzieli?

 

Godzinę temu, Stefan napisał:

Ustaliliśmy, że dom będzie zapisany na SYNA

W przypadku rozwodu to najczęściej kobieta zostaje opiekunem prawnym?

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może faktycznie nie rozumiemy się na zasadzie określeń - nie było z mojej strony płaczu, użalania, ale brałem się za siebie i stawałem na nogi - równie dobrze, mogę być alfa 1%, nie trafiłem dobrze w punkt określenia.

Mówicie o własnej ścieżce - to chcę osiągnąć i proszę o pomoc bo w tej chwili to mnie chcą wydymać a spotkałem się z krytyką. Może faktycznie mój sposób pisania i klnięcie jest nie na miejscu - sorry, mój 2 post, mam nadzieję, że załapię klimat.

 

Ona zostanie opiekunem prawny, nie ma to znaczenia, dzieciak będzie miał ojca, po prostu nie chcę aby ona ingerowała dalej w moje życie.

 

Nie próbuję w żaden sposób siebie ustawiać bo dom będzie suma sumarum jej, pieniążki na syna i na całą resztę a to więcej niż wszystko co mam, chcę mieć tam swoje miejsce i to tyle, nie zamierzam tam przebywać.

Innego sposobu nie ma w moim odczucie na ten moment, ten typ osoby to klasyka jeśli chodzi o historię ze strony, łatwo nie odpuści.

 

Geodeta państwowy załatwia te sprawy, byłem przy planie podziału no i na tym sprawa utknęła. Jutro zadzwonię, dowiem się co i jak, dam znać.

Edytowane przez Stefan
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcą mnie oskubać z racji tego, że dom jest załatwiany już 3 lata, dostaliśmy to jako prezent na ślub i tak utknęło. Zawsze coś tam wkładamy jakiś kesz a mimo to jest to cały czas jej rodziny. A ma też brata w moim wieku, równie dobrze dom finalnie może być jego. Skończone remonty, kop w tyłek i papa. Różnie bywa. Może też późno się za to wziąłem, fakt.

 

Przepraszam jeszcze raz za klniecie i określenia, to ostatni raz. Faktycznie, troszkę się wylałem, ulżyło mi.

Proszę o więcej krytyki stawiającej do pionu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napiszę Tobie o małzeństwie mojego kuzyna:

Po ślubie wprowadzili sie do niej - mieszkanie w kredycie jego rodzice kupili AGD do mieszkania. Skończyło się tak ze wyszedł z domu w tym co miał i tylko w tym. Nie był tam zameldowany wspólny samochód był zarejestrowany na jej ojczyma... Nic mu sie nie należało, po małzeństwie nie ma śladu juz a on nic nie odzyskał...

 

Przeprowadz dochodzenie ufaj ale sprawdzaj, czekaj co napiszą inny użytkownicy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Stefan napisał:

Do tego jedynak i stosunkowo bogaci rodzice. Wychodzi na duży naturalny SMV.

  

   Chłopaku, jedziesz cały czas na kasie rodziców, przypuszczam że gdyby nie ich kasa, w przeszłości (Twoje dobre ciuchy i potencjalna przyszłość, związana z kasą starych)

gówno byś zdziałał. Tak stary, kasa starych, w miarę utorowała Twoją drogę. Nie widzę teraz jak sobie radzisz bez rodziców, pomińmy to.

Na samca Alfa to se trza zasłużyć, wiele Ci brakuje do niego. Bazujesz na starych, kolego, sam nic nie wniosłeś do swojego życia, chcesz nam zaimponować, osiągnij coś sam.

 

   Te gierki, machlojki z kobietą,  odnośnie załatwienia podziału przyszłego domu, sam to wymyśliłeś, czy ktoś mądrzejszy Ci zapodał?

Chwalisz się że jesteś ogarnięty. Sądzę że nie tylko sobie zawdzięczasz sukcesy w swoim życiu.:)

 

Trochę więcej pokory w Twoim życiu. Przyda Ci się to jak świat zwali Ci się na sufit. Może wtedy Mama i Tata, nie będą mogli Ci pomóc.:)

 

Pozdro.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma papieru i o to walczę 3 lata - na początku lekko napominałem jej rodziców - skoro to prezent to to legalizacja - jak mam ładować kasę w coś nie swojego?

I tak to trwa aż do dzisiaj. Dlatego też piszę bo wydaje mi się, że jeśli to ma iść w dobrym kierunku to tylko jak już ich przyciśną okoliczności do ściany. Moja Pani też się nie Pali do tego - a skoro to prezent a chcę to na syna nie na mnie bo jakbym czasem nie daj boże popłyną po co mają ściągać - a tak dostanie to od dziadku jest jego.

 

11 minut temu, Adolf napisał:

  

   Chłopaku, jedziesz cały czas na kasie rodziców, przypuszczam że gdyby nie ich kasa, w przeszłości (Twoje dobre ciuchy i potencjalna przyszłość, związana z kasą starych)

gówno byś zdziałał. Tak stary, kasa starych, w miarę utorowała Twoją drogę. Nie widzę teraz jak sobie radzisz bez rodziców, pomińmy to.

Na samca Alfa to se trza zasłużyć, wiele Ci brakuje do niego. Bazujesz na starych, kolego, sam nic nie wniosłeś do swojego życia, chcesz nam zaimponować, osiągnij coś sam.

 

 

Tak było do 21 roku życia - nie przeczę, nie byłem ogarnięty na tyle, by żyć samemu. Do tego etat i 1400 zł (haha) jak życie premierze? Firmę założyłem SAM. Napisałem sam dofinansowanie, siadło, poszło. Jak brakowało to vivus, wonga.com lub pożyczki. Rodzinne pożyczki w ostateczności. Od 10 lat tata jest w domu i zarabiają na siebie, mają może 3k razem. Pomagają mi jak mogą , nie przeczę, ale to co mam w kwesti materialnej od A do Z jest wykombinowane samemu. Jestem pokorny na tyle(może złe słowo), że nie korzystam z tych pieniędzy tylko wciągam rodzinę i im płacę - dobry układ, oni mają kasę i pracę, ja myślę co dalej jak to ciągnąc. Kombinuję.

 

Ale na początku masz rację, za młodu ssałem jak mogłem aczkolwiek mama miała dobrej podejście. Chcesz coś? Dołożymy. Ale nigdy nie kupimy.

To tak jak z czymś darowanym. Nie ma takiego podejścia, szacunki. Od  6 do 16 na budowie i wozisz cegły żeby mieć wypłatę, potem kupić auto. To daje do myślenia.

 

Sam to wymyśliłem aczkolwiek trwa to już ok. roku więc jest to kwestia wielu sytuacji i przemyśleć - zebrałem to do kupy na forum :)

Nie chłopaku, chciałbym, ale mam już 27 i jakoś tak wszystko zleciało w mig.

 

Zawaliło się nie raz - tata miał raka, wyszedł, trzyma się, dziękujemy bogu. Sam w boga jako tako nie wierzę, mamy inne przemyślenia, ale to nie ten temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Stefan napisał:

remontujemy dom który stawiali jej rodzice. Stan zamknięty. Teraz wykończenie. Czując pismo nosem jak i patrząc, jakie jaja miała kuzynka którą wyruchali bez mydła, zażądałem zapisu domu. Okazało się, że trzeba najpierw podzielić działki

 

2 godziny temu, Stefan napisał:

Do tego dochodzi wymagalność zapłaty 20k fachowcą za poczynione pracę.

 

32 minuty temu, Stefan napisał:

dom jest załatwiany już 3 lata, dostaliśmy to jako prezent na ślub i tak utknęło. Zawsze coś tam wkładamy jakiś kesz a

Klasyczne przeciąganie sprawy, finalnie aż do pozbycia się małżonka, było już na forum omawiane X razy.

W którym domu mieszkacie?

Zastopuj wszelkie finanse dopóki nie uregulują prawnie zapisu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie są sprawy, które się rozstrzyga na forum. Prawnik, dobry prawnik, taki, który zna się na rzeczy i wie, jak podejść oraz potrafi dowiedzieć się też nieoficjalnie, jak się rzeczy mają są tobie potrzebne. Na forum mogę tobie doradzić, byś grał maksymalnie pod siebie. Ile ugrasz, tyle jest twoje, bo potem to będzie potem i żadne twoje dzisiaj dobre serce (dla dla niej, to dla dziecka) nie będzie miało żadnego znaczenia. Dziecku możesz dać ile będziesz chciał, kiedy coś będzie twoje i zwłaszcza wtedy, kiedy będzie to dziecko starsze i samo będzie decydowało, bo teraz to mamusia wszystkim będzie zarządzała. Walcz o każdy grosz, ale z głową, z pomocą osób, które się znają i mogą poprowadzić twoje sprawy.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem na tyle kompetentny, aby Ci doradzać w sprawach domu natomiast ton Twojego postu jest strasznie zarozumiały i arogancki. 

 

Bracia dobrze napisali, ciagles od rodziców ile się da ja Ci nie zazdroszczę, ale samcem alfa nazwać się nie możesz. Musisz ogarnąć swoje sprawy poukładać je a w kwestii domu niech Ci pomogą kompetentni Bracia na tym forum. 

 

Odemnie dodam tylko tyle - więcej pokory :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Jak juzzostalo napisane znajdz prawnika (wypytaj znajomych poszukaj na google w okolicy) kogos kumatego i polecanego zlec aby przejrzal wszystko i by zasugerowal rozwiazania, zacznij dzialac juz szybko - graj pod siebie i nie oczekuj zadnej litosci i taryfy ulgowej od zony i jej rodziny.

 

Nie rozmyslaj w tym momencie o innych rzeczach ale skup sie na sprawie poniewaz czekajac dajesz im czas na dzialanie i okaze sie ze bedziesz reagowal na ich dzialania - przejmij inicjatywe.

Powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie dziękuje, za każdą radę. Faktycznie, ton może był arogancki, może miał taki być z racji historii i tego co tam przedstawiłem. Może jestem lamus i długa droga przede mną, może odbieracie mnie zbyt agresywnie a nie taki miałem zamiar pisząc ten wywód. Może jestem jedynakiem, wychowanym przez mamę i babcie z okazjonalnymi wizytami ojca jak zjeżdzał z roboty. Także krytyka jak najbardziej, działa jak należy, ale proszę też nie przyjmować postawy anty, jestem tutaj aby uzyskać pomoc, nie tylko w finansowym aspekcie, ale też kto mądrzejszy może mnie nakierować na inne rzeczy. Uff ;) Może jestem zdenerwowany, podbuzowany, ciągle się dzieją różne rzeczy do tego jej rodzina wchodzi w temat. Mieszkamy u mnie, postanowiłem, że moja noga tam nie postanie już z racji ostatniej wizyty, gdzie zaczeła jakiś temat z tyłka z mamusią tak abym słyszał. Wyszedłem, podziękowałem. Była bomba awaria furia z jej strony. Ale to niżej opiszę. U mnie natomiast jest takie podejście, że co z nami to z nami i nigdy nie mówiłem nikomu nic w tym temacie, rodzice wiedzą tyle ile usłyszą i to tyle. Z drugiej strony ona dzwoni z każdą awarią do matki, ta też gra miła fajną sympatyczną pomocną, nawet czasem stanie po mojej stronie!!! Aby zaraz słyszeć w pokoju obok jak się śmieje ze mnie i po mnie jedzie do córeczki.

ale wiele rzeczy nie zostało też powiedziany.

 

To może teraz historia nr.2 jak to z nami było, dam więcej obrazu. Postaram się w ciągu 2 dni ogarnąć cały temat od A do Z

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to skumaj to:

piszesz ze jesteś alfą w ilus tam %, potem, że nie masz papieru na dom itd? Nadążasz?

 

No właśnie. Nie odbieraj tego jak pocisku tylko wylania zimnego wiadra z wodą na Twoja głowę! Cieżko po takim "wylewie" czasami się pozbierać ale jak sie szybko pozbierasz to znaczy się tu nadajesz...

A wtedy zaczniesz myślec, korygować, planować, rozumieć - zacznij działać wpierw w głowie... Uspokój sie napisz co masz tam jeszcze do napisania i przewertuj googla w celu znalezienia radcy czy prawnika. Pamiętaj do tego Twojego grzebania nie może dostać się kobieta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plan na teraz to telefon do Geodety - byłem na działce, słupki graniczne stoją - wyglądają na świeże. Dowiem się co i jak, poproszę o spotkanie. Notariusza mam - kwestia załatwienia papieru. Dla pewności i braku kolejek pojadę pogadać co trzeba przygotować do takiego zabiegu. Postaram się być przygotowany.

Dzięki na ten moment, będę robił update na bieżąco.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Stefanrozumiem że, właścicielami tej nieruchomości jest rodzinka Twojej żony, tak?

Nieruchomość jest obciazona hipoteką? 

Wkładasz hajsy na remonty i inne dobra ze środków własnych czy z kredytów?  

Szczerze mówiąc zbyt dobrze mi to nie wygląda...firma na żonę, dom na jej rodziców...dochodzi do tego jeszcze jakiś brat z dupy czyli potencjalny spadkobierca

Na Twoim miejscu w pierwszej kolejności sprawdziłbym treść KW czy nie ma jakiś sluzebnosci i innych takich...bo numer kw chyba znasz

Edytowane przez dobryziomek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy podczas omawiania czegoś z domem padają sentencje pani :Ja zrobię coś tam,  ja kupię coś tam?

Ile lat ma syn ?

Spisz sobie na kartce wszystkie rzeczy  jakie panie/(teście) mieli zrobić a nie zrobili i które ty zrobiłeś za nich.

To wygląda na "jadzenie"(jechanie po ambicji)-" a co ja nie dam rady".

Czas ci powoli ucieka/gruby wałek się szykuje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Stefan Zacznę od tego bo to chyba decydujące. Zapoznaj się z poradnikiem rozwodnika i poradnikiem spadkowym. To pozwoli ci się zorientować w swojej sytuacji od strony prawnej. Idąc wtedy do prawnika będziesz w stanie rzeczowo zdać relację i zadawać mądre pytania. Myślę,że nie doceniasz swojej małżonki oraz jej rodziny. Odwróć na chwilę szachownicę i się zastanów. Dom jej rodziców i finalnie będzie to dom syna którego opiekunem prawnym będzie matka (prawdopodobieństwo ponad 90%). 

Niczego jej nie zabraknie o to się nie martw i to niezależnie czy zostaniesz czy sobie pójdziesz. Co do firmy jest na nią ale nie umie nią zarządzać. Znajdzie sobie zastępstwo. Rozejrzyj się być może już mu udzielasz rad. Jedną z pierwszych jego decyzji będzie wyrzucenie wszystkich twoich krewnych i sympatyków z firmy. Kto wie może będziesz tam pracował jako menager. :) 

Dałeś się zmanipulować papiery zarówno na dom jak i na firmę nie są na ciebie. W najgorszym wypadku skończysz bez firmy z alimentami i kredytem na auto na które najpewniej nie będzie cię stać. Zapoznaj się ze sprawą od strony prawnej. Skontaktuj się ze specjalistą. 

Nie brnij w dom a zadbaj o swoją niezależność. Czy macie wspólnotę majątkową? 

Przyjdą mądrzejsi zaprawieni w bojach to ci lepiej doradzą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Stefan napisał:

Mamy firmę która jest w domu moich rodziców, sprzęt, towar, 40km

14 godzin temu, Stefan napisał:

Magazyn mamy w domu rodzinnym moich rodziców, 50 km od niej.

14 godzin temu, Stefan napisał:

Firma jest na nią..

Czy Ty możesz wykazać na papierze jakieś dochody?

 

 

14 godzin temu, Stefan napisał:

Tak samo jak 40k kredytu co na jej możliwości jak i rodziny to mur nie do przejścia. Do tego mamy samochód warty 120tyś do którego ja mam klucze oraz dokumenty i sobie go spłacam.

Macie rozdzielność majątkową?

 

14 godzin temu, Stefan napisał:

odetnę się od firmy w której ona jest pozorantem,  nie będzie domu, remontu pieniędzy a zostanie kredyt i brak perspektyw.

 

Uważasz, że nie znajdzie ogarniętego faceta do prowadzenia firmy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Stefan napisał:

albo będzie mądra

tu jest error. Ona nie będzie mądra, bo jest borderką i zaleją ją emocje.

 

15 godzin temu, Adolf napisał:

Na samca Alfa to se trza zasłużyć, wiele Ci brakuje do niego. Bazujesz na starych, kolego, sam nic nie wniosłeś do swojego życia, chcesz nam zaimponować, osiągnij coś sam.

Zawsze bazuje się na rodzicach , nikt nie jest samotną wyspą który samo sobie wszystko zawdzięcza. Nie zachowujmy się, jakbyśmy już znali odpowiedzi na pytania typu "determinizm czy wolny wybór" itd.

Takie dywagacje można ciągnąć w nieskończoność "tak tak, udało ci się, ale to tylko dlatego, że stary nie gwałcił się a matka nie ćpała, bo wtedy byś sobie nie poradził, a widzisz, nie jesteś taki wcale alfą bo miałeś łatwo, bo starzy się nie gwałcili a  gdyby tak były to nie byłbyś taki alfa więc bazujesz na spokoju/miłości który dostałeś od rodziców". I na takiej zasadzie można konstruować kolejne podobne argumenty.

 

Jasne,że ktoś kto wychowywał się np. w pełnej rodzinie w bogactwie będzie miał inne podejście do życia niż ktoś z biednej rodziny patologicznej gdzie jeszcze go winili gdy chciał wziąść jedzenie z lodówki. To są inne przypadki, bez sensu teraz mówić, że ten pierwszy to w ogóle wszystko dostał od rodziców i niech sobie sam wypracuje. Bo cokolwiek on sam wypracuje, to i tak będzie w oparciu o kapitał (choćby taki jak miłość, spokój czy środowisko wspierające rozwój pewnych pozytywnych cech osobowości) jaki otrzymał na starcie od rodziny.

 

Z drugiej strony, znam masę gości z bogatych rodzin którzy nic nie robią tylko ćpają, a znam takich co pracują ciężko. Więc jeżeli gość pracuje, próbuje coś zrobić, ma ambicje to nie widzę powodu by mu starych wypominać bo w następnym kroku jest rozkułaczanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.