Skocz do zawartości

Klubing w Polsce- realna opcja na sex czy strata kasy?


Esej

Rekomendowane odpowiedzi

Wiem to tak samo jak siedzac w Polsce reprezentuje swój kraj w zagramanicach :D

dobra nie zbaczajmy z kursu bo jakis świeżo upieczony samozwańczy mod ukarzę nas za offtop :ph34r:B)

Co do dualizmów w bani lalki i presji ze to to siamto i wogóle.Wszystko gra do puki ma z kim grać

 siedząc w Polsce reprezentuje swój kraj wobec polskojezycznych cudzoziemców :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Moje osobiste wrażenia są takie , że jeżeli nie masz ponadprzeciętnych umiejętności miękkich tj. gadki , towarzyskości etc. + social proof to kluby w Polsce są stratą hajsu i czasu w większości miast : Zielona Góra - laski przyjeżdżają się lansować , Poznań - podobnie nie wiedzę po co chodzą do klubów , lepiej jest we Wrocławiu gdzie przy dobrych wiatrach możesz wyrwać fajną lalę ( jedne z ładniejszych w Polsce są we Wro ) jednak zdecydowanie najbardziej polecam Sopot do takich akcji , tam byłem w wakacje tydzień i w 7 dni ogarnąłem 2 laski na seks i z 2 jeszcze flirtowałem - nie zdążyłem zakończyć .
Mój znajomy zachwala Zakopane - twierdzi że tam są laski o wiele bardziej otwarte niż choćby we Wrocławiu ( gdzie razem czasem działamy ) . Osobiście chcę się wybrać na Białoruś i Ukrainę ( trochę mnie ta wojna i banderowskie nastroje przerażają ) . Jakby ktoś miał pytania śmiało . Pozdrawiam samców ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 .Jak ktoś chce poderwać w klubie laskę na ruchanie, to powinien iść tam SAM...!

Z kolegą szanse spadają o połowę , a w grupie kolegów - jeszcze bardziej...

Nie wiem dlaczego , ale tak na 100% jest , przynajmniej u mnie.

Może samotny gość wzbudza większe zainteresowanie , bo pokazuje już na wstępie swoją siłę - "sam daje sobie radę w życiu!"...?

 

2. Celować w samotne kobiety, albo co najwyżej  w "pary psiapsiółek" -  a nie na laski w grupie!

Laska w grupie nie chce uchodzić za kurwę , więc ze względu na koleżanki, nie pójdzie się dymać, czy choćby lizać - z nowo poznanym typem.

Będzie też robić pokazówy dla koleżanek , jaka to ona harda, niedostępna,  i jak spławia leszczy. No chyba że towarzystwo to KURWY właśnie, i robią pokazówki odwrotne...;)

Bywa i tak :D

 

3. Dyskretnie trzeba pokazywać swój status i pewność siebie...zamawianie byle piwa niewskazane - to ma być jakiś drogi alkohol, a już ruszanie do tańca z jakimś paszczurem , przekreśla nasze szanse u lasek w całym lokalu!

   Podbijać TYLKO do najładniejszych! Ale też nie tak ,że co chwila do kolejnej, i co chwila kosz...

    Nawiązać kontakt wzrokowy, i jeśli widzimy zainteresowanie - wystartować....I żadnych KOMPLEMENTÓW w początkowej gadce!!! w ogóle najlepiej to bez komplementów!

    Generalnie wzbudzać tajemniczość, i o sobie mówić jak najmniej! Niedopowiedzenia, aura zagadkowości - to jest to, co one uwielbiają!

    Kłamać ile wlezie, jeśli to ma być tylko laska na jeden raz...W sumie - kłamać ZAWSZE! :D

 

4. Niezmiernie ważny jest nasz ZAPACH !

    Wielu samców lekceważy ten aspekt...A dobra, seksowna perfuma CZYNI CUDA...! Nie zdradzę marki swoich, ale są warte każdych pieniędzy :P

    W Europie i tak są niedostępne !

    Tyle razy już słyszałem, że pachnę obłędnie :P

    Oczywiście o higienie, wyglądzie, porządnych i czystych BUTACH (!!!)  , dopasowanym i DOBRYM ubraniu nie wspominam - to podstawa i oczywista oczywistość....

    Zęby i jama ustna tak samo - "cap z paszczy"  zniweczy momentalnie wszystkie nasze zalety, tak samo brud za paznokciami (mam nadzieję że to już się nie zdarza).

 

5. Nie najebać się za mocno...! Oczywiście alkohol pomaga przełamać lody, niweluje nieśmiałość, generalnie POMAGA itp. - ale bez przesady!

    Albo idziemy się uchlać, potańczyć - albo podrywamy... Trzeba się zdecydować!

    Podpatrzyłem paru takich gigusiów....przychodzą do klubu najwcześniej o 2 w nocy, trzeźwi jak świnie - i tylko PATRZĄ....po pół godzinie już mają UPOLOWANĄ zdobycz wieczoru :P

    Laski już dawno nawalone, a tu nagle trzeźwy przystojniaczek się pojawia...jest to dobry patent...

 

 

 

   

 

 

 

 

Edytowane przez RedBull1973
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bajerowanie najebanych dziewuch na trzezwo - temu punktowi bym podziekowal. Ani to nie wiadomo co o nas bedzie sadzic, ani czy nie bedzie trzeba prowadzac, a moze i posadzi o gwalt. Chyba ze wszystko zrobi sie jak w schemacie klamcy, zero danych, nikt nic nie wie, zaliczasz i tyle cie widziano.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak to Ty jesteś najebany, to lepiej ?!

Gorzej!

Co Cię obchodzi, co będzie o Tobie sądzić panna, w dodatku nawalona...?

Ja zresztą nie mówię o pannach zalanych w trupa, bo takie ZAWSZE się omija szeroko łukiem... i jeszcze taka  pawia może puścić w najbardziej nieodpowiednim momencie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrry patent z tym przychodzeniem w nocy, jak juz klub sie zamyka powooooli.

Efekt zamykanego sklepu. Laski ktore chca poruchac sa zirytowane ze jeszcze zadnego nie zlowily, laski chcace romansu/wielkiej milosci/pompowania cyckow i zajebistosci bo ktos do niej podejdzie albo chuj wie czego, podobnie. 

 

W klubie nie bylem nigdy sam, ale mysle o tym. Z kolegami faktycznie - pierdola i nic nie robia, wiekszosc nie ma pojecia jak wyrwac kobiete w klubie albo gdziekolwiek indziej i tylko przeszkadza i ciagle chca pic i pic i pic -wyjebane mam w picie. Po co chodzic do klubow pic, gdzie alkohol jest 35 razy drozszy i chujowy (np rozwodnione piwo, ale jakies gowniane Whisky z tesco za 20 zl butelka, jak chcesz np Chivasa to kurwa za szklanke w klubie sobie butelke kupisz chyba w sklepie).

Tam sie tylko chodzi ruchac jak sie jest facetem. Nie widze innego celu.

Tanczac czuje sie jakos frajersko :( Zwlaszca ze muzyka w 99% klubow to moim zdaniem gowno.

Ale moze sie przekonam.

Sprawdze ten Twoj patent za jakis czas.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na temat klubow moge sie dosyc konkretnie wypowiedziec.

Zero alkoholu - idealnie, chociaz nie jest z tym az tak latwo. Tyle razy sobie mowilem: nie pije. A nawalilem sie za grubo. Oczywiscie skutek taki, ze momentalnie odlaczasz sie od linii energetycznej, czyli zero interakcji z kobietami. Kobiety tego nienawidza. Oczywiscie zbyt duzo alkoholu = brak kontroli, wiec caly wieczor mozesz rozmawiac z kobieta, ktora jest... slaba. Ockniesz sie jak powiedza "zamykamy". Zdarzalo mi sie wyrwac paszteta. Kilka dni temu powtorzylem to. Moralniak przeokrutny. Tak jak pisalem wyzej - jak jestes pijany to nie jestes soba i czas po prostu leci za szybko. Zamiast przeanalizowac klub jesli chodzi o laski i upolowac cos ladnego, bedziesz skazany na przypadkowe spotkanie. Nie odkleisz sie nawet jak bedzie to najgorsza samica w Polsce. A jeszcze jak stawia drinki albo browary - bedziesz chcial sie jej oswiadczyc na parkiecie! 

Isc samemu - idealnie. Najbardziej lubie chodzic sam. Ja jestem akurat gosciem, ktory lubi sie troche "pobujac" na parkiecie. Sa pewne miejsca w klubie, gdzie wystarczy isc, zaprezentowac sie i widac, ze kobiety sa zainteresowane (wchodza na parkiet itp.). Piwo mozna kupic. Lubie miec jedna reke zajeta przy tanczeniu. 

Byc w porzadku - to dziala idealnie. Wkrecasz kobietom, ze zalezy Ci tylko na rozmowie, na tancu, lubisz tak spedzac czas. Czesto chodzilo sie z grupa dziewczyn na aftera do kogos. Jezeli jest jedna kobieta to szlo sie albo do mnie albo do niej. Wiadomo po co, chociaz czasami konczylo sie tylko na lodziku. 

Minusem jest to, ze nie wiesz gdzie trafisz. Im ladniejsze kobiety tym wiekszy przypal. Zwlaszcza ze bardzo czesto cpaja jakies proszki. Czujesz sie jak alfons na domowce, same kobiety, ktore znasz od kilku godzin i nagle przyjezdzaja chlopaki od jakiejs laski. "Kto ty, kurwa, jestes?", "znacie go?", "ja nie wiem kto to jest". Pamietam jak raz jedna z kolezanek uratowala mi dupsko, bo powiedziala, ze jestem jej dobrym kolega od kilku lat. Odprowadzila mnie do drzwi i powiedziala "lepiej stad wypierdalaj". Nie pakujcie sie w duze grupy kobiet, bo nie warto. I tak nic nie zaliczysz. Nawet jak sie kazdej mega podobasz to ona nie pozwoli, zeby jej kolezanka byla zrobiona w toalecie. Bo sama by chciala. Rywalizacja nawet najlepszych przyjaciolek (wiem to z autopsji). Chyba ze mocno spodobasz sie kolezance, ktora jest z kolezanka. To jeszcze rozumiem. Raz pamietam jak wracalem z dwoma laskami do nich do domu. Kolezanka poderwanej przeze mnie kolezanki mowi mi na ucho "ale ty ja dzisiaj bedziesz pieprzyl". Historia skonczyla sie zle, ale to nie jest miejsce na ten temat. 

Jutro dopisze jeszcze kilka rzeczy. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, TestosteroneBoy napisał:

w sopocie wystarczy ze znasz troche angielskiego i udajesz amerykanina czy norwega..... reszty nie trzeba dopowiadac, musisz byc wyjatkowym frajerem jesli nie zaruchasz w tej nocy :D sprawdzone

Udawac obcokrajowca żeby zaruchac? Ja pierdole stary...

 

I to jeszcze Norwega, albo kiedys ktos tu udawal Francuza? ? Bądz Polakiem, wiem ze to czasem wstyd, jak widzisz zachowanie i brak jakiejkolwiek kultury osobistej, łacznie z strzykaniem zebami i nieprzyjemnym zapachem, ale daj przyklad i badz inny ? Przeciez Ci chloptasie z Uk, Francji czy innej muzulmanskiej kolonii to zniewiasciali o watpliwej meskosci faceciki w jajogniotkach...? Wylaczyli by prad na jeden dzien to by umarli ze strachu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozważam moralności takiego zachowania czy to odpowiednie czy nie, wybiera sie najbardziej odpowiednia metode na dane warunki zeby osiagnac jak najlepiej swój cel, a prawda jest taka ze w klubie jak udajesz obcokrajowca z kasą (jakis modny ciuszek, postawisz drinka) to zawsze zaruchasz.

 

wiadomo ze to słabe, ale działa. i nie da sie temu zaprzeczyc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.