Skocz do zawartości

Odpycham ludzi


The notorious

Rekomendowane odpowiedzi

Czołem Bracia,

 

Mam nadzieję, że temat nie zostanie potraktowany w stylu "kafeteria", ale zauważyłem dosyć poważny problem u siebie.

 

Ostatnio przebywam z nową grupą ludzi i zauważyłem, że nowe osoby nie chcą ze mną nawiązywać znajomości,  już dawno utworzyły się grupki, ja zostałem sam. Próbowałem do kogoś podejść, pogadać, ale zawsze zostawałem olewany. 

 

Nie mam gówna na twarzy, dbam o zęby, zawsze przed wyjściem z domu biorę miętowego cukierka, dobrze się ubieram, walczę z dodatkowymi kilogramami, ale i tak ludzie zawsze dają mi -20kg od mojej realnej wagi. 

 

Jak myślicie, co może być przyczyną takiej sytuacji ? Może jest to związane z energetyką ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@The notorious może ta nowa grupa ludzi nie jest taka fajna jak myślisz i o ile Ty chcesz, żeby Cię polubili, tak oni mogą mieć inne zdanie w tej kwestii. Tak po prostu. Nie da się na siłę zmusić kogoś, aby Cię lubił, więc nawet jak byś stawał na głowie, to pewna osoba i tak może Cię mieć po prostu gdzieś. Nie każdy będzie darzył Cię sympatią, bo Ty tego chcesz.

Edytowane przez HORACIOU5
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może sprawa wygląda tak,że im bardziej próbujesz się przystosować do nowego środowiska(mam namyśli nowych znajomych) tym gorzej ci to wychodzi,ponieważ ludzie wyczuwają czy ktoś jest spójny z samym sobą i czy nie próbuje udawać kogoś kim się nie jest.Może to właśnie jest twój problem,że wydaje ci się ze jesteś od kogoś gorszy i na siłę musisz komuś zaimponować.Ja osobiście borykałem się z takim problem i gdy zacząłem pracować nad sobą,zauważyłem taką jedną rzecz. Ludzie którzy mnie unikali dostrzegli,że mam w dupie ich opinie i mam własne niepodzielne zdanie ,którego mi nikt nie zabierze.To jest właśnie pewność siebie i powiem wam chłopaki,że jak czasem obserwuje sobie ludzi to zauważyłem,że się boją  się samych siebie i nie potrafią pokazać prawdziwych ja z obawy,ze ktoś ich nie zaakceptuje.Życie jest zbyt krótkie żeby grać ciągle aktora na różnych scenach życia codziennego

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@The notorious

 

Wszystko z Tobą jest ok. Ich strata, że nie chcą Cię poznać. Możliwe, że jesteś osobą, która nie lubi rozmów "o niczym" i ciężko u Ciebie ze spontanicznością, raczej wolisz rzeczowe dyskusje. Moja rada jest taka- bądź sobą, ale się uśmiechaj, nie rób nic na siłę. Najprawdopodobniej Ci ludzie i tak znikną z Twojego życia, to nie jest koniec świata:)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś byłem bardzo komunikatywny zawsze inicjowalem rozmowy gdy byłem w nowym środowisku. etc

Przestałem to robić bo po co? 

Np na studiach, zawsze wypowiadalem się na każdy temat bo nienawidziłem tej ciszy, która była na zajęciach po pytaniu profesora. Dużo zyskywilaem dzięki swojej aktywności,ale również dużo trafiłem bo wypowiadalem się czasem na tematy o ktorych nie miałem pojęcia(lałem wodę ):)

Teraz na zebraniach/spotkaniach służbowych mówię tylko konkrety...pomaga zauważyłem, że nie oddychamy ludzi tylko sami do mnie lecą.....wykazuje się w realu merytoryka, ale zachowuje dystans do ludzi. Jestem miły, ale bardziej obserwuje niż wchodzę w interakcję z własnej inicjatywy....pomaga

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@HORACIOU5 może racja, ale jest to spora grupa ludzi, więc albo z nimi jest coś nie tak, albo ze mną. 

 

@Jebak Leśny nie jestem osobą, która wtrąca się w czyjeś życie, jeśli już to mogę komuś doradzić jeśli mnie o to poprosi, a co do ciężkich i kontrowersyjnych tematów to tylko z ludźmi których znam już parę lat. 

 

@SEBDUDIX od momentu, kiedy odkryłem audycje Marka nie udaję kogoś kim nie jestem, ale jednak sęk w tym, że nie potrafię pokazać w 100% jaką osobą naprawdę jestem. 

 

@ciekawyswiata to prawda, bardziej lubię konkretne tematy niż "o niczym" .

 

29 minut temu, ciekawyswiata napisał:

ale się uśmiechaj,

Z tym ostatnio jest problem, bo szczerze mówiąc to jestem trochę wkurzony, że przez pół dnia nie mam do kogo otworzyć "mordy". Nie jestem gościem w stylu " jestem sam, porozmawiaj ze mną" , bo wiem, że to słabe i jeszcze gorzej oddziałuje na ludzi. 

 

31 minut temu, 18TillIDie napisał:

Po prostu z czasem zauważasz że idąc własną drogą nie można już asymilować się z większością

Może tu jest przyczyna, bo większość gada o melanżach i grach komputerowych ( nic do tego nie mam), a ja idę w kompletnie innym kierunku. 

 

28 minut temu, dobryziomek napisał:

zachowuje dystans do ludzi. Jestem miły, ale bardziej obserwuje niż wchodzę w interakcję z własnej inicjatywy....pomaga

Robię podobnie, ale u mnie jakoś to nie działa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jesteś sam, na mnie tak samo reagują. Dostaje od razu etykietkę "pojeb". 

Zauważyłem że większość ludzi preferuje rozmowy orbitujące wokół "Bieżącego Serwisu Ciała" - czyli to co dzisiaj zjedli, to jakiego kloca postawili czy też to jaką temperaturę otoczenia odczuwają.

Nigdy nie posiadłem tej mistycznej mocy bełkotania o niczym i zawsze byłem persona non grata w styczności z grupą.

 

Może po prostu się na samych cymbałów natykasz?

Może jakieś historyjki ploteczki się za tobą ciągną ?

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, fulgur napisał:

Może po prostu się na samych cymbałów natykasz?

Nie mam pojęcia, ale z tego co zauważyłem, większość tego otoczenia nie jest ambitna. 

 

1 minutę temu, fulgur napisał:

Może jakieś historyjki ploteczki się za tobą ciągną ?

Raczej nie, bo w tym środowisku przebywam dopiero 2 tygodnie, więc niewiele o mnie wiedzą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Tornado napisał:

Czy ty przypadkiem nie jesteś po prostu ekscentrykiem ?

Nie.

 

4 minuty temu, HORACIOU5 napisał:

czyli jak ktoś Cię nie lubi to oznacza, że coś jest z Tobą albo nim nie tak?

Wiem, że nie każdego da się lubić, ale trochę się dziwię, że tak duża grupa czuje do mnie niechęć, nigdy mi się to nie zdarzyło. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam a właściwie miałem, (bo coraz rzadszy kontakt jest) znajomą, która miewała podobny problem. Tylko u niej wynikało to z tego, że ona kompletnie nie umiała rozmawiać i w dodatku była bardzo nachalna ze swoją osobą. Mnie - męczyła swoją obecnością, po prostu. Dodatkowo bywała agresywna w momentach, gdy nie chciało się z nią rozmawiać, tak jakby chciała kogoś do tego zmusić. Oczywistą oczywistością było to, że im bardziej się narzucała tym bardziej nikt z nią rozmawiać, przebywać nie chciał.

Pasuje z tego coś do Ciebie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@The notorious

 

Możliwe, że też sobie wkręcasz, że oni Cie nie lubią. Zresztą i tak musisz mieć to w dupie. Rób swoje, miej trochę w sobie lisa, a trochę lwa. Trochę się uśmiechnij, trochę ponarzekaj jak narzekają, ale i tak idź swoją drogą. Właściwie z podstawówki nie utrzymuję kontaktu z nikim, z gimnazjum to samo, z liceum czasem spotkam się z jednym gościem, ale to raz na kilka miesięcy, ze studiów całkowity brak kontaktu. Ludzie są i odchodzą. Żyj tak jak chcesz, nie bądź dla nich chamski, czasem coś pomóż( ale nie za bardzo), czasem się zaśmiej, czasem ponarzekaj, ale i tak myśl swoje i rób swoje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@The notorious

 

Zgadzam się z tym co było pisane powyżej, w skrócie ludzie przychodzą i odchodzą, oni nie są pierwsi, ani nie ostatni, nie przejmuj się i nie zrażaj do nich. Bądź sobą i rób swoje jeżeli twierdzisz, że nikt z tej grupy nie wykazuje przejawów ambicji poza melanżem i graniem w gry komputerowe, choć może po prostu Ci się tak wydaje ponieważ nie poznałeś ich lepiej. Od siebie mogę Ci doradzić, że jeżeli brak Ci osób do których mógłbyś "otworzyć mordę", to przy najbliższej okazji zagadaj do kogoś kto akurat odszedł na chwilę od swojej grupki, gdyż zawsze łatwiej jest nawiązać rozmowę w cztery oczy. Polować powinno się na osobniki oddzielone od stada (a zwłaszcza na samice :D ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@The notorious

Nie przejmuj się, też mam podobnie. Jesteś może fobikiem albo introwertykiem? Sam z siebie jestem ambiwalentykiem z lekką fobią społeczną. Sporo analizowałem dlaczego tak jest, że nie mam problemów w nawiązywaniu kontaktów ale relacje zawsze są płytkie i krótkoterminowe. Doszedłem do wniosku, że w moim przypadku zbyt bardzo wychylam się zawsze poza grupę lub zbyt mało angażuje się w relacje międzyludzkie. Dodatkowym problemem jest to, że w mojej ocenie większość ludzi jest monotematycznych i przynudzają gadką nie w punkt co z automatu sprawia, że trudno mi się angażować jak nie widzę określonego interesu. Jak mi się coś nie podoba to może nie manifestuje tego jakoś dosadnie (wiem, że się nie opłaca) ale jednak zawsze można to wyczuć po drobnych gestach. W grupie tylko lider może pozwolić sobie na nutkę indywidualizmu. Ktoś kto chce być liderem (nieświadomie do tego pretenduje) zawsze spotka się z sankcjami wewnątrz grupy. W internecie też tak to mniej więcej działa. Dwie osoby kiedyś mi nawet wprost powiedziały w luźnej dyskusji, że jestem ofensywny, jednak prawda jest taka, że jest to ich jedynie subiektywne i emocjonalne odczucie aniżeli prawdziwe, gdyż realnie nie robię nic tego typu. Ludzie nie patrzą na to jakim się jest tylko na to jakie sprawia się wrażenie.

 

Jestem aktywnym obserwatorem i wielokrotnie zauważyłem, że w grupie ludzie zazwyczaj przyjmują podobną mowę ciała, ton głosu oraz sposób wypowiadania się o czymś. Często również są na podobnym poziomie energetyczno-emocjonalnym i mają podobne reakcje. Być może to naturalne cechy u większości ludzi lub po prostu sporo osób od dziecka trenowało techniki lustrzanego odbicia przebywając w grupach i robią to po mistrzowsku (nieświadomie). U mnie jest taka różnica, że zawsze zazwyczaj zostawałem z problemami sam, większość życia spędziłem poza grupą i mam silne indywidualistyczne podejście (kiedyś to nieco opisywałem w którymś ze swoich pierwszych wątków na forum). W ostatnim czasie walczę, tudzież uczę się nowych wzorców zachowania, gdyż mam świadomość, że współczesna organizacja społeczna jest oparta głównie na pracy zespołowej. Outsiderzy zawsze będą mieli trudniej. Ostatnio poznaje różnych introwertyków, ludzi z fobią społeczną i mam zupełnie inny obraz sytuacji kiedy patrzę na takich ludzi z pozycji obserwatora.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też uważam, że powinieneś robić swoje i nie oglądać się na innych. Brak znajomych może być atutem. Czasem bywa tak, że właśnie znajomi ściągają cie z Twojego poziomu. Jeśli nie chcą z Tobą gadać to dobrze, będziesz miał więcej czasu dla siebie. A jeśli się w końcu zdecydują (a myślę, że prędzej czy później tak się stanie) to też dobrze.

Tak czy owak nie powinieneś się przejmować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, dobryziomek napisał:

Jakie jest Twoje nastawienie do tych ludzi?Co o nich myślisz? 

Mam do nich neutralne nastawienie. 

 

@Quo Vadis? z tą agresją to prawda, co do bycia namolnym to kiedyś osoba w pracy powiedziała mi, że taki jestem, za co jej bardzo dziękuję, od tamtego momentu staram się nie być nachalny, jak ktoś nie chcę rozmawiać ze mną to odpuszczam, nie będę nikogo zmuszał. Co do rozmów z nowo poznanymi osobami to racja, po prostu nie wiem jak zagadać do takich osób, mam w głowie, że jak coś powiem to od razu dostanę olewkę, albo będzie miała wywalone w to co powiem. Wiesz jak temu zaradzić ? 

 

2 godziny temu, ciekawyswiata napisał:

Zresztą i tak musisz mieć to w dupie. Rób swoje,

Racja, ale tak myśląc to chyba też brakuje mi tych "soft skillsów", a jest to bardzo ważna umiejętność, która u mnie jest na poziomie zerowym.

 

2 godziny temu, Mathew napisał:

Polować powinno się na osobniki oddzielone od stada (a zwłaszcza na samice :D ).

W takiej sytuacji to już całkowicie nie wiedziałbym co powiedzieć, bardzo prawdopodobne, że bym się speszył. 

 

2 godziny temu, fulgur napisał:

Jak palisz szlugi to już w ogóle masz prosto, podbić na papieroska i załatwione. 

Od tego świństwa trzymam się z dala ;).

 

2 godziny temu, Ksanti napisał:

Jesteś może fobikiem albo introwertykiem?

Jestem introwertykiem, ale z drugiej strony jak widzę, że wszyscy ze sobą rozmawiają, a ja siedzę sam to strasznie tracę energię. 

 

2 godziny temu, Ksanti napisał:

zbyt bardzo wychylam się zawsze poza grupę lub zbyt mało angażuje się w relacje międzyludzkie.

Ja chyba to drugie, ale z tego powodu, że boję się odrzucenia. 

 

2 godziny temu, Ksanti napisał:

Ludzie nie patrzą na to jakim się jest tylko na to jakie sprawia się wrażenie.

Może coś w tym jest. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tak bardzo Ci zależy na relajach z innymi, to czytaj i wcielaj w życie : 

600x848.jpg?201710

 Ja tych zachowań nauczyłem się automatycznie w młodości, bo cała młodość wychowywałem się w blokowisku z róznymi ludźmi i żeby sobie radzić  wykształciłem KALIBRACJE - mam automatyczną. Co to znaczy ? Szybko dostosowuje się do poziomu, energii rozmówcy, buduję nić porozumienia, którą stopniowo rozwijam.

Mogę gadać z prezydentem, a potem usiąść do flaszki z alkoholikiem w lesie - dla mnie to są Ci sami ludzie - z krwi i kości. 

 Niestety, jak zależy Ci na relacjach z innymi ludźmi to musisz nauczyć się trzymać palca w dupie, z równoczesnym zdrowym egoizmem, bo jak będiesz za dobry to Cię zjedzaą, a jak za kwaśny - wyplują. Jak wszędzie w życiu - BAlaNCE :D

 Nie ze wszystkimi uda Ci się dogadać, stworzyć nić porozumienia, to po prostu niemożliwe. Możesz być co najwyżej ,,poprawny politycznie'' ale zgubisz przy okazji własną indywidualność.  

 Ja akurat jestem w takim punkcie, że uwierz mi, może mnie nienawidzić cały świat, a ja będę miał to gdzieś. To jest własnie magia praktykowania bycia samotniczym ! I przez to cześć osób się ode mnie odwróciła, a z drugiej strony z jeszcze innymi ludźmi mam lepsze kontakt, ale dla mnie to już żaden problem.

 

 

 

 

Edytowane przez Metody
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam bym sie cieszyl. Jak  to mowia, nikt nie zrobi Ci krzywdy niz zywy zyjacy niz umarly ;) Sraj na ludzi i rob swoje jak ja. Jesli Ci zazdroszcza czegos zawsze to sie konczy jakas kradzieza itp itd jesli maja inny poglad za plecami obgaduja, piernicz to :) Zdobywac ludzi po co ? By miec problemy. Ja specjalnie ograniczam emapatie ludzkie, nie rzucam sie w oczy, nie dyskutuje na tematy ktore sa niewygodne, olewam. Ludzie to scierwa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Mariuszsoq napisał:

Ludzie to scierwa

I to jest nauka rozwoju osobistego na forum ?  Czy tak mówią ludzie, którzy wnoszą swój poziom świadomości na wyższy poziom jestestwa  ?

Przemawiasz z pozycji strachu i tyle. 6 mld takich postaw i mamy katastrofę. Same wojny. Adolf prezentował podobne postawy odnośnie przedstawicieli własnego gatunku. 

 

Edytowane przez Metody
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.