Skocz do zawartości

PAN USŁUŻNY


roxtedy

Rekomendowane odpowiedzi

Może w skrócie.Ja koń 40 lat wcześniej kilkunastoletni związek bez dzieci z wyboru, związek ok ja panisko kobieta usłużna prawie jak w islamie lala 7,5/10(porzucona przeze mnie ,powód-chyba znudzenie) Mam niecałe 2 metry 120kg mięśni, nie pije ,nie pale ,nie szlajam się ,nie szukam będąc w związku nikogo na boku. ona 30 lat rozwódka bez dzieci własne lokum, praca. 

Ona za mną latała, taka 8/10 ,w końcu trochę kontaktu sms a potem poszło z seksem dość szybko. Pani zachwycona(wychowałem się na rocco siffredim), potem kilka miesięcy sielanki, czułem się jak panisko. Ale zaczęły się fochy, seks raz na tydzień, pretensje ,że chciałaby żebym się wprowadził,że za mało czasu razem spędzamy,(mało było piątek ,sobota,niedziela,wtorek,środa).

Wprowadzać się nie chciałem bo ,lubię mieć swoją przestrzeń a tym bardziej muszę być kobiety pewny zanim wezmę sobie ją na kark a nie po pół roku czy roku się wprowadzać .No i dalej było tak ,że jak chciałem seksu to były kłótnie że jestem nachalny i takie tam,w koncu przestałem inicjować seks i czekałem jak się mojej pani zachce, a było to raz lub dwa w tygodniu. 

Pani dobrze gotowała w domu czysto, zaczęły sie teksty ze sobie nie radzi finansowo sama ,wiec zacząłem pomagać dając kase oraz kupując rozne rzeczy czy tez ogarniając różne męskie tematy choćby naprawa kranu itp (za swoją kasę)

Potem z byle powodu jakieś fochy i obrażanie się mojej pani ,a ja frajer pytałem co sie stało itd itp. no to że mnie ,nie ma u boku, że nie jestem romantyczny.

Czas leciał, dopieprzałem się o smsy od koleżków i takie tam co moim zdaniem jest normalne bo jak jest ze mną to nie pisze sobie z innymi samcami bo o czym? ja nie dzwonie i nie naparzam smsów w weekendowe wieczory do koleżanek. No to fochy ze ograniczam jej kontakty.

Wracając do ogarniania i pomocy jakiej jej udzielałem ,żadnej wdzięczności(no może w ten sam dzień), za to ciągłe pretensje,ze chciałaby wyjść tu ,jechać tam,(jestem raczej domatorem ale nie siedzieliśmy ciągle w domu).A jak  zwrócę jej uwagę ze do swojego faceta nie rzuca się tekstów typu (nie ma ludzi niezastąpionych) bo to brak szacunku to jestem cham.

Że za mało przytulam,że nie ma mnie kiedy jej smutno,ze czuje się samotna.

Kilka razy w kłótni o tego typu pierdoły z jej strony oraz moje uwagi ze nie życzę sobie smsowania i fejsbukowania z koleżkami bo to stawia mnie w świetle frajera usłyszałem od pani -nie pasuje to sobie zmień.

Ja oczywiście nie zmieniłem tylko dalej starałem się bardziej pannie dogodzić w jej wymaganiach zaniedbując swoje pasje oraz odmawiając sobie czegoś na rzecz jej. Zamiast być lepiej to było gorzej ,pretensje ciągle o to samo ,czemu nie zamieszkam,że samotna,że chce nadrobić stracony czas i inne tego typu historyjki.

Doszło do tego że właściwie poza zamieszkaniem ulegałem we wszystkim. W zamieszkaniu nie uległem bo dane było mi usłyszeć takie teksty że to jest jej mieszkanie i nigdy nie będzie moje, ze jesli tam nie mieszkam to bede tam przebywał tylko wtedy kiedy ona chce i na jej zasadach.Wielokrotnie było tak,że w jakiejś sprzeczce powiedziałem jej ,że skoro nie odpowiadam jej wymaganiom to mogę nie wracać na co odpowiadała ,że na siłę mnie trzymać nie będzie dając mi do zrozumienia,że jej na relacji nie zależy.Tym samym pokazując brak szacunku do mnie ,ale wiekszy brak szacunku do siebie miałem ja ,wracając .

Z całej tej historii będąc pewnym tego że jestem dobrym ,uczciwym i pomocnym człowiekiem,i potrafię się porozumieć z innymi bo w pracy nie mam problemów w relacjach ,a pani ma ciągle kose z kimś,doszedłem do miejsca gdzie według mojej pani jestem bezużyteczny,i zastąpić mnie może przeciętny kowalski, mój wygląd nie ma dla niej znaczenia,jestem tyran ,cham i prostak,seks dla niej to tylko dodatek do mężczyzny ,który ma o kobietę zabiegać i być milusiński i rzucać wszystko na jej żądanie.

W końcu doszło do tego że nie mam już siły bo ja uważam że kobieta powinna sie cieszyć ,że ma chłopa przystojnego,który dobrze posuwa, jest zaradny,nie pije,nie chodzi na boki i stara sie spełniać zachcianki swojej pani rezygnując ze swoich.

Ale pani twierdzi,że to za mało,że nie romantyczny,że się nie staram,że trzeba to zakończyć

Panowie ,czy ze mną jest coś nie tak?

Ps. jak byłem młodszy to  przy mniejszych fochach unosiłem się honorem i tyle mnie jedna z drugą księżniczka widziała, a teraz z tygrysa stałem się kotkiem. Dramat ,albo może pani ma racje,ze jestem do niczego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy z Tobą jest coś nie tak trudno powiedzieć. 

 

Z relacji jaka odpisujesz wywnioskowałem, że stałeś się takim ciepłym misiem a lasce zaczyna się nudzić. Ograniczyłby dostęp do gotówki i to od razu. Bądź bardziej stanowczy, stawiaj granice, wychodź wieczorami ( kino, siłownia, kumple ) aby wiedziała, że masz życie poza nią. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ona byłaby zadowolona gdybym ,robił wszystko tak jak ona chce i najlepiej przytulał ją godzinami, mówił jaka jest wspaniała i jak najszybciej stworzył jej rodzinkę a tym samym chyba sobie armagedon.

Fakt jestem trochę wychowany w duchu gdzie kobieta mężczyźnie jest raczej poddańcza za co jest obdarowana szacunkiem. Tak było o ojca,dziada i pradziada.

Tak z zimnego sukinkota ,zrobiłem się słodki misio bo myślałem ze na milusińskiego częściej podupcze.

A może jak w tym powiedzeniu,że starego psa nowych sztuczek nie nauczysz? 

 

Edytowane przez roxtedy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, roxtedy napisał:

Tak z zimnego sukinkota ,zrobiłem się słodki misio bo myślałem ze na milusińskiego częściej podupcze.

To jest problem. Za cipkę sprzedajesz, oddajesz samego siebie. Pizdozaślepienie to częsta choroba, ale uleczalna. 

3 minuty temu, roxtedy napisał:

Ona byłaby zadowolona gdybym ,robił wszystko tak jak ona chce i najlepiej przytulał ją godzinami, mówił jaka jest wspaniała i jak najszybciej stworzył jej rodzinkę a tym samym chyba sobie armagedon.

 Zostaw w pizdu. Chleba z tego nie będzie albo zacznij żyć w końu po swojemu i jeżeli tego nie zrozumie( a pewnie nie - wspominasz o programowaniu rodzinnym) OUT. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 za sex wyzbyłem się swojego Ja a w sumie poza tym nie mam z niej większego pożytku.

Może trochę z obawy ,że nie trafie bezdzietnej samicy tak zpizdowaciałem, poza tym mimo że dobrze  wyglądam to kobiety tak się nie lepią ,jedna mi powiedziała ,że wstydziłaby się przede mną rozebrać bo jestem porobiony a ona tu wałeczek ,tam cellulit.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy mógłbyś do końca życia być sam ? Czy boje się samotności i dlatego ulegam wpływom innych ? 

Twój wygląd nie ma tu znaczenia. Można być wielkim,ćwiczyć na siłowni, ćwiczyć sztuki walki co polecają tu koledzy, nad czym ubolewam, bo to nie daje żadnego mentalnego wzrostu tylko tworzy iluzje bycia lepszym EGO, a to domek z kart. Widzisz, jesteś duży, a 2 razy lżejsza istotka steruje Twoimi emocjami i decyzjami. :)

Sam sex ? Sex kosztuje pare stówek z naprawdę dobrymi zawodniczkami. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też nie rozumiem tego ,, fenomenu " idź na sztuki walki. O tym to ja bym napisał osobny temat bo bardzo dużo osób wykorzystuje to nie do samoobrony tylko aby lać ,, leszczy " na mieście. 

 

Z tym sexem za 100 zł Marek chyba wszystkich zaraził :D. W co drugim temacie to jest poruszane, ale wiele w tym prawdy jest. Dać się poniżać dla sexu, znosić fochy, humorki to faktycznie lepiej iść do pani 9,10/10 i konkretnie poruchac. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, roxtedy napisał:

za sex wyzbyłem się swojego Ja a w sumie poza tym nie mam z niej większego pożytku.

Sparafrazuję to inaczej mówiąc: niektórzy zapierdalają po 5 dni roboczych, po to by się najebać przez weekend, tu masz to samo, czy to jest tego warte, by przez pół dnia po ostrym chlaniu czuć się jak po czarnobylu? No chyba nie... 

 

Wiązać się z inkubatorem wartym 100 zł - kiepsko, bo dzieci nie chcesz, rodziny nie chcesz, to po chuj się męczyć? Możesz to wyjaśnić? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, roxtedy napisał:

potem poszło z seksem dość szybko

Może właśnie też dlatego, że jak z sexowaniem idzie za szybko, to potem drugiej strony się nie szanuje i wychodzą takie klocki, ale spoko też mam te odczucia, że potrzebuję drugiej strony jako wsparcia, ale tak naprawdę czy nawet najlepszy przyjaciel Cię rozumie? Wie jakie były Twoje dylematy, co czułeś w sercu, czy tylko miał obraz tego wynikający z opowiadań Twojego aparatu mowy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, roxtedy napisał:

Ona byłaby zadowolona gdybym ,robił wszystko tak jak ona chce i najlepiej przytulał ją godzinami, Tylko początkowo, potem by przeszło.

mówił jaka jest wspaniała Tak powinno się gadać a le nie za często .....bo pompuje się ego 

jak najszybciej stworzył jej rodzinkę a tym samym chyba sobie armagedon.Odpowiedziałeś sobie sam na pytanie

Fakt jestem trochę wychowany w duchu gdzie kobieta mężczyźnie jest raczej poddańcza za co jest obdarowana szacunkiem.Niestety teraz kobiety tego nie rozumieją potem płaczą jakie są nie szczęśliwe. 

 

Tak było o ojca,dziada i pradziada. Tradycionalizm teraz jest nie modny (heheszki)

Tak z zimnego sukinkota ,zrobiłem się słodki misio bo myślałem ze na milusińskiego częściej podupcze. Trójkąt męskiego stanu  Bad Boy/MISIO/Łaiza , najwięcej "zaliczasz" jak jesteś misiem/bedbojem (społecznie misiek z wektorem siły Badboya ). Kiedyś zrobiłem eksperyment "Operacja Twierdza",uwodziłem panią na "Misia",poprostu masakra, nie wiedziała czemu ma wewnętrzny konflikt, niby jej fajnie ale coś nie "pykło" .....ha ha .....no ciekawe co ...

A może jak w tym powiedzeniu,że starego psa nowych sztuczek nie nauczysz? Wiele się jeszcze nauczysz lecz obecnie masz głowę pełną śmieci ze starego systemu wartości i nowe informacje się nie mieszczą.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze prawisz TORNADO. Często bywam w krajach arabskich, tam kobieta czci mężczyznę,jeśli jest posłuszna tzn uległa wobec mężczyzny ma należny szacunek. U nas to wszystko stoi na głowie. Uważam ,że jest to wina samców ,a raczej białorycerzy,że kobiety mają głowy w chmurach bo jeden z drugim się chce pozabijać w płaszczeniu ,żeby tylko mieć przy sobie ładną laske ,ato,że jedna czy druga nimi poniewiera to nikt nie wie ale jaka niunia ,że koledzy zazdroszczą.

Ja tez ,zaprosiłem na weekend w góry,wszystko z mojej kiesy ,hotel 4 gwiazdki ,a pani nie zadowolona foch pretensje ,bo chciała zobaczyć coś tam a ja byłem już zmęczony i nie chciałem iść bo ganiać 120 paro kilogramowe cielsko po przełęczach nie jest łatwo.

Normalnie powinna być jakaś wdzięczność za weekend na moj koszt i trochę wyrozumiałości ,że mi ciężko. chyba bym musiał dostać tam ataku serca to może bym nie był oskarzany,że ze mną nie można nigdzie iść bo się szybko męczę. ale 20 km z buta to chyba wystarczy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam za offa ale:

Godzinę temu, Metody napisał:

Można być wielkim,ćwiczyć na siłowni, ćwiczyć sztuki walki co polecają tu koledzy, nad czym ubolewam, bo to nie daje żadnego mentalnego wzrostu tylko tworzy iluzje bycia lepszym EGO, a to domek z kart

Twoja perspektywa moim zdaniem nie obejmuję 2 aspektów wg mnie kluczowych w w/w sportach:

1. kontroli nad własnym ciałem - coś jak nauka jazdy samochodem.

2. ciało jest narzędziem bezwzględnie szczerym i jeżeli chodzi o dostęp do świadomości to jest to duży skrót - są systemy rozwoju oparte wyłącznie na pracy z ciałem - każda emocja jest widoczna w ciele - sztuki walki są w tym temacie bardzo przydatne.

Praca z ciałem nie jest dla każdego.

 

Wracając do tematu:

Twój pierwszy związek jest lustrem dla drugiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie; raczej mechanizm zwany habituacją oraz to, że tak jak ona przestała być dla Ciebie wyzwaniem tak Ty przestałeś być dla tej drugiej.

 

Jeżeli wierzysz w karmę lub znaki to ona i one będą w Twoim życiu. Jeżeli pytasz czy karma i znaki istnieją to ja nie mam pojęcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, roxtedy said:

 

No właśnie ,psia mac nie umiem tego wyjaśnić ,może liczyłem ,że będę miał bratnią dusze ,przyjaciela,towarzyszkę doli i niedoli,kogoś na kim można polegać ,kto pomoże o każdej p

 

U kobiety tego szukałeś? Nigga Please!

Edytowane przez zuckerfrei
  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, zuckerfrei napisał:

U kobiety tego szukałeś? Nigga Please!

Ostatnio przekonałem się na włąsnej skórze, że nawet nie przyjaciółkę. 

Kiedyś kobietę opisałbym równaniem kobieta = przyjaciel + towarzyszka życia + wrażliwość + empatia + wiele innych pięknych cech + sex

 Teraz wiem, że gdy jakaś wartość jest równa 0, to nie musimy przepisywać tej wartość dalej więc, mamy następujące równanie 

kobieta = sex  

  • Like 1
  • Dzięki 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam na własnej skórze empiryczną trafność równania @Metody. Jeżeli inne parametry poza seksem (i względną zgodnością światopoglądową) dają wartości powyżej zera, to przyjmuję je jako wartości dodane, których na obecnym etapie rozwoju naiwnie nie oczekuję i tym bardziej się staram do nich nie przywiązywać (za tego typu błędy płaci się sporą emocjonalną cenę, im płatność jest odroczona na dłużej, tym odsetki i ukryte koszty bardziej bolą ;) )

 

Właściwie to wdrożyłem bardzo prosty test na zadowolenie (sensowność, celowość) spędzania czasu z kobietą - jeżeli czuję, że moja wewnętrzna energia w interakcji z nią wychodzi na plus - jest ok. Jeżeli pojawiłoby się wampirzenie emocjonalne ze strony panny, a u mnie dysonans emocjonalny, spadki energii i samopoczucia w związku z jej zachowaniem - to są to sygnały, że należy wprowadzić korekty w jej zachowaniu, a przy braku efektu - katapultować się z takiej znajomości..

  

Widzę, że dla @roxtedyprzyszedł czas na przetrawienie redpilla :) No cóż, zacząłeś przegrywać sekwencyjny ciąg kobiecych testów, dałeś się zmisiować i przysposobić na beta-providera. Myślę, że aktualnie Twoja partnerka rozważa 2 opcje:

1) szukanie nowej stałej gałęzi (nie miej złudzeń, że jakieś przelotne skakanie jej się nie przydarzyło, ale nikt wokół nie rokował na beta-misia),

2) wmanewrowanie Cię w dziecko, co ostatecznie uformuje Cię jako beta providera, 

 

W każdym razie, te wszystkie teksty o przytulaniu, samotności, wspólnym zamieszkaniu są oczywistym testem na to czy nadajesz się na bycie ojcem (niekoniecznie biologicznym, ale takim co dostarczy zasobów i wychowa ;)

 

PS. Mam koleżankę /*wiek w połowie lat 30tych, aktualnie w ciąży, nie poznałem jej "chłopaka"/, która jest "w związku" od niecałego roku przy czym powiedziała mi bez ogródek - wiesz, od kilku lat chciałam mieć dziecko, to nieważne że pewnie nie będziemy mieli ślubu, czy przestaniemy być razem bo on się okaże jakimś psychopatą. Na dziecko będzie musiał łożyć.. :)

 

Nie lekceważ więc instynktu biologicznego kobiety. 

 

 

Edytowane przez Komti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, roxtedy napisał:

Czy instynkt macierzyńsko -biologiczny jest aż taki silny u kobiety?

 

Tak. Zobacz ile Ty granic przekroczyleś żeby poruchać(twój instynkt ruchania). U kobiet działa to podobnie. Różnica jest taka że Ty żeby zaspokoić swój instynkt, przekraczasz swoje granica, kobieta żeby zaspokoić swój...przekracza Twoje granice, swoich nie.

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, roxtedy napisał:

Panowie ,czy ze mną jest coś nie tak?

Tak! Żyjesz iluzjami i pozujesz na kogoś kim nie jesteś, ponieważ zwyczajnie dajesz się wciągnąć w gierki ,,swojej pani", które przegrywasz z kretesem.

Na twoim miejscu wziąłbym detoks od kobiet na jakiś czas i zajął się tylko sobą.

15 godzin temu, roxtedy napisał:

kilka miesięcy sielanki, czułem się jak panisko. Ale zaczęły się fochy, seks raz na tydzień, pretensje ,że chciałaby żebym się wprowadził,że za mało czasu razem spędzamy,(mało było piątek ,sobota,niedziela,wtorek,środa).

Byłeś dla pani zwyczajnie łatwo dostępny a im bardziej dostępny tym poprzeczka idzie w górę.

Należało wyznaczyć pewne granice, czego nie zrobiłeś a pani zaczęła sprawdzać na ile może sobie pozwolić.

15 godzin temu, roxtedy napisał:

No i dalej było tak ,że jak chciałem seksu to były kłótnie że jestem nachalny i takie tam,w koncu przestałem inicjować seks i czekałem jak się mojej pani zachce, a było to raz lub dwa w tygodniu. 

Pani zaczęła kupczyć seksem, swoim ciałem - należało już wtedy ją zignorować koncertowo - ale nie, ty jako piesek w tej relacji czekałeś, aż pani przywoła ciebie do siebie.

Była nagrodą dla ciebie, a to powinno działać w przeciwną stronę.

15 godzin temu, roxtedy napisał:

zaczęły sie teksty ze sobie nie radzi finansowo sama ,wiec zacząłem pomagać dając kase oraz kupując rozne rzeczy czy tez ogarniając różne męskie tematy choćby naprawa kranu itp (za swoją kasę)

Płaciłeś za przebywanie w jej towarzystwie, ja osobiście w jej mieszkaniu, nie tknąłbym żadnej rzeczy aby naprawić - nie mój cyrk i nie moje małpy.

15 godzin temu, roxtedy napisał:

Potem z byle powodu jakieś fochy i obrażanie się mojej pani ,a ja frajer pytałem co sie stało itd itp. no to że mnie ,nie ma u boku, że nie jestem romantyczny.

15 godzin temu, roxtedy napisał:

Że za mało przytulam,że nie ma mnie kiedy jej smutno,ze czuje się samotna.

15 godzin temu, roxtedy napisał:

No to fochy ze ograniczam jej kontakty.

Testy, testy i jeszcze raz testy.

15 godzin temu, roxtedy napisał:

dopieprzałem się o smsy od koleżków i takie tam co moim zdaniem jest normalne bo jak jest ze mną to nie pisze sobie z innymi samcami bo o czym?

O wszystkim - o jej marzeniach, fantazjach, seksie...o tym jakim to beznadziejnym i słabym mężczyzną jesteś :)

Poza tym taka postawa z twojej strony, to zwyczajne pokazywanie słabości w jej oczach i utwierdzanie w jej przekonaniu, że faktycznie jesteś słaby - boisz się swojej pozycji i konkurencji.

Na tamten moment nie wzbudzałeś u niej żadnych emocji - stąd testy, kupczenie ciałem.

Zresztą po analizie całego tekstu - stwierdzam, że sobie wmówiłeś to, że ona z tobą jest.

15 godzin temu, roxtedy napisał:

Zamiast być lepiej to było gorzej ,pretensje ciągle o to samo ,czemu nie zamieszkam,że samotna,że chce nadrobić stracony czas i inne tego typu historyjki.

Trzeba było jej zwrócić uwagę, że przecież ,,pisze z kilkoma misiami, to jakiś z pewnością przygarnie taki odrzut jak ona :) "

15 godzin temu, roxtedy napisał:

uważam że kobieta powinna sie cieszyć ,że ma chłopa przystojnego,który dobrze posuwa, jest zaradny,nie pije,nie chodzi na boki i stara sie spełniać zachcianki swojej pani rezygnując ze swoich.

Po pierwsze - to, że ty się uważasz za przystojnego to jest tylko i wyłącznie twoja opinia, która ma się nijak do tego jak kobieta ciebie traktuje, ponieważ jak wynika z tekstu - byłeś dla niej dodatkiem a ona sama mogła mieć w tym samym czasie kilku facetów. Nawet byś o tym nie wiedział. Pani robiła z tobą co chciała, kiedy chciała i jak chciała - dostawałeś plaskacza za plaskaczem i zamiast grzecznie podziękować za współpracę, to jeszcze bardziej wchodziłeś po pas w tym bagnie. Poza tym zapamiętaj sobie jedną rzecz, że kobiety bardziej od wyglądu faceta, cenią sobie umiejętność wzbudzania emocji - a ta umiejętność zwyczajnie u ciebie leży. Do tego zupełnie nie odbijałeś żadnego jej tekstu, który uderzał bezpośrednio w ciebie i twoją godność - więc jak ona ma traktować ciebie poważnie i z szacunkiem, kiedy sam siebie nie szanujesz?! Skoro pewnych rzeczy nie potrafisz, to zastąpi ciebie gość, który będzie rzekomo wyglądać od ciebie gorzej, ale będzie potrafić - nawet w towarzystwie - panią przywołać do porządku nie bacząc na konsekwencje - słowem będzie miał tą siłę, którą kobieta oczekuje. Przed samym tobą - cała masa przystojniaków poległa w walce a ich kości bieleją do dnia dzisiejszego, na każdym froncie tej ,,wojny"

Druga sprawa - musisz wyrzucić ze swojej głowy tą iluzję o tym, że ,,przystojny chłop, który dobrze posuwa" :D normalnie oplułem mój drogi monitor jak to przeczytałem :D

Dzisiaj będziesz dla jakieś pani przystojny, ale nie trzymając ramy, zostaniesz przez nią strawiony, wydalony i spuszczony kanałem - co z tego, że uroda ładna? Dzisiaj jesteś kozak w jej oczach, a za 3 miesiące będziesz ,,frajerem" , ,,gburem" , ,,tyranem" co zresztą słyszałeś - gdzie była twoja zajebistość wtedy? Wtedy nie myślałeś o tym, jakim to pięknym Adonisem jesteś :D Ustawiła ciebie do pionu tak, że bałeś się jej podskoczyć i to samo zrobi każda z tobą dopóki nie ogarniesz głowy i nie skończysz z iluzjami, które w niej siedzą.

A teraz wyobraź sobie lata życia z kobietą w takiej relacji.

Edytowane przez Odlotowy
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.