Skocz do zawartości

Wypracowanie dla dzieci w podstawówce


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Bracia!

 

Jeżeli dział jest niewłaściwy, proszę o przeniesienie tematu.

 

Tak się złożyło, że chociaż dołączyłem do grona użytkowników tego zacnego forum już jakiś czas temu, to mimo sumiennego czytania, nie wypowiadałem się jeszcze w ogóle (większość sytuacji, które mógłbym opisać to tylko przytaczanie znanych nam schematów, więc, jako że zwykle jestem oszczędny w słowach to "szkoda strzępić ryja", do pomocy innym braciom również nie nadaję się jeszcze odpowiednio, za słaby w uszach do innych tutaj :d). Dziś jednak przelała się czara i komuż miałbym się wyżalić jeśli nie Braciom xd

 

Chciałbym opisać sytuację, która uświadomiła mi, jak bardzo duży wpływ ma szkoła na kształtowanie podświadomości młodych ludzi, oczywiście w coraz gorszym kierunku, przynajmniej w naszym pięknym kraju (tak wiem, nie odkryłem Ameryki, jednak nie przypominam sobie podobnych sytuacji w moich szkolnych czasach, może też mój umysł nie był w ogóle tego świadomy, co jeszcze pogorsza sprawę). Do sedna: otóż byłem dziś z wizytą u rodziny, wiadomo, kawka, herbatka, co tam u was itd. Na owym spotkaniu były również dzieci, które bawiły się brykając po domu, w tym syn kuzynki (12 lat a więc tuż przed okresem dojrzewania, chociaż jeszcze dzieciak). No i w pewnej chwili ktoś go zawołał w stylu "chodź no tu X, opowiesz cioci jak tam w szkole" ;d no i ten młody człowiek oprócz innych standardowych pierdół opowiada, że zadane mają napisać wypracowanie, osobny temat chłopcy, osobny dziewczynki. Temat chłopców: "Jaki powinien być prawdziwy mężczyzna?". I jeżeli w tym miejscu myślicie, że temat dla przedstawicielek płci przeciwnej był analogiczny, to już spieszę z wyprowadzeniem Was z błędu: otóż brzmiał on "Jakie są plusy i minusy bycia celebrytą?". Normalnie jak to usłyszałem to skisłem xD

 

Czy tylko ja widzę w tym miejscu "ustawianie" w głowach młodych ludzi ich rzekomej roli w społeczeństwie? Jak nietrudno się domyślić, wspomniany młody człowiek mówił, że napisze coś o ojcu, wujku, że odpowiedzialny, troskliwy, dba o rodzinę. A co ma napisać przyszła młoda kobieta? Jaką szykuje się jej rolę? Ano, "celebrytki". "Baw mnie, jestem piękna, popularna, ustaw się w kolejce do adoracji".

 

Ulżyło mi, dziękuję i pozdrawiam ;d

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Środowisko nauczycielskie jest bardzo mocno marksistowskie. Mój były nauczyciel od WOS-u sam na lekcjach zachwalał komunę, a sam był kandydatem na radnego z małej lewicowej partii. Jednocześnie za krytykę systemu lewicowego wstawiał uwagi za złe zachowanie lub brał do odpowiedzi i zadawał trudne pytania aby uczeń zyskał jak najniższą ocenę. Poza nim miałem też wychowawczynię polonistkę-feministkę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W innym temacie już poruszałem kwestię klas męskich i żeńskich. Chłopcom nauczyciele wpajali najlepsze męskie wartości, a nauczycielki uczyły dziewczynki jak dbać o dom, męża i dzieci. Koedukacja przyniosła rewolucję, która już na samym początku życia młodego człowieka wypacza jego postrzeganie świata. Nie planuję potomstwa w przyszłości, ale gdyby jednak, to zdecydowanie jedynie nauczanie w domu, przynajmniej w podstawowym zakresie, ewentualnie prywatna szkoła dla chłopców lub dla dziewczynek.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Moim skromnym zdaniem nie chodzi o koedukację. To nie jest problem jako tako jedyny, nie można nim wyjaśnić całej tej zgnilizny.

Bardziej to co zauważyliście wszyscy po kolei - nauczyciele. To ultra sfeminizowany (mam na myśli płeć nie poglądy) zawód - mężczyzn nauczycieli już praktycznie nie ma. Do tego to są socjalistki pierwszego sortu - nie koniecznie marksistki, ale socjalistki, głęboko wierzące istoty, wierzące w socjalizm i przywileje, własną wspaniałość i nieomylność. Wiem bo słyszałem kilka rozmów nauczycielek między sobą i ich jedynym problemem było zostać nauczycielem mianowanym, żeby móc więcej zarabiać. Ani razu nie słyszałem jak sobie radzić w szkole z jakimkolwiek problemem czy też jak być lepszym nauczycielem, nic z tych rzeczy. To jak z policjantami - ich największym zmartwieniem jest ile któremu zostało do emerytury (również doświadczalnie poznane podczas moich dość licznych swego czasu kontaktów policją).

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 hours ago, Rnext said:

Tutaj już był zalążek podobnej dyskusji:

Ładny mi zalążek, trochę zejdzie zanim to wszystko przeczytam... (dzięki za link, nie widziałem tego wcześniej)

 

5 hours ago, AdamPogadam said:

ja w liceum miałem nauczycielkę od ruskiego, stara, ruda o manierach totalitarnych prawie... Dla mnie to było wtedy ucieleśnienie, inkarnacja jakaś ruskiej komuny

Ja miałem kilka takich historii, jedna z nich to nauczycielka z 3 klasy podstawówki - uważałem, że była wredna, przez nią pisałem jak kura pazurem i w ogóle niczego mnie nie nauczyła poza nienawiścią do debilstwa. Może to brzmi jakoś wręcz pompatycznie - 3 klasa podstawówki i takie poglądy ale musiała mi zaleźć za skórę skoro to zapamiętałem.

Okazało się, że niewiele się myliłem. Spotkałem ją na swojej drodze 20 lat później i nie poznałem jej od razu, ale wydawała mi się znajoma. Okazała się być szmatą, tak jak to mówiłem - oszukała ludzi na ładnych parędziesiąt tysięcy, teraz oni walczą z nią nie tyle przed sądem bo sprawę przegrała, co raczej z komornikiem próbują odzyskać co stracili.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.