Skocz do zawartości

"Kobieta na krańcu kłamsTVa", czyli manipulacje Martyny Wojciechowskiej


Rnext

Rekomendowane odpowiedzi

Obejrzę czasem programy podróżnicze. Wprawdzie za tymi realizowanymi przez Wojciechowską nie przepadam (jak i zresztą za nią samą, wprowadza mnie w jakiś taki stan irytacji swoją osobą) więc też i nie oglądam, ale nie da się nie dowiedzieć o ich istnieniu. Jednak trafiłem niedawno na artykuł demaskujący jej manipulacje telewizyjne, które prawdopodobnie stosuje na każdym kroku, by dowieść jakieś swoje feminazistyczne tezy i "ubogacić kulturowo" swój program.

Po stokroć bardziej wolę serię nieco grubiańskiego na pozór, a przy tym wybitnie błyskotliwego, o zajebistym poczuciu humoru (od niektórych jego komentów skręcam się ze śmiechu), pełnego autoironii i rezerwy do siebie Anthony'ego Bourdaina, przy porównaniu z którym MW wychodzi na tępą dzidę o IQ bakterii. 

 

Przeklejam cały wpis ze strony https://wystraszeni.pl/post/kontrowersje-w-programie-kobieta-na-krancu-swiata-wspinaczka-po-godnosc/ na wypadek, gdyby np. TVN postanowiło "wykupić do niego prawa" ;)

 

* * *

Od kilku dni piszecie do nas z pytaniem: Czy te Cholity w programie Martyny Wojciechowskiej, to te „wasze”?

Od dawna wiemy, że to nie te „nasze”. Bo gdy Martyna była w La Paz i wrzuciła fotkę z pracy nad programem, to od razu napisałam do Cholit z zapytaniem „Co jest grane? Kim są te Cholity?”. Czekaliśmy jednak na emisję programu, żeby podzielić się z Wami wrażeniami.

 

No i w końcu obejrzeliśmy – najpierw sami, później wspólnie z „naszymi” Cholitas Escaladoras. Oto, co nam powiedziały i co sami zaobserwowaliśmy:

  • Słownictwo: „Indianki z różnych plemion” i w ogóle słowo Indianie odmienione na wszelkie możliwe sposoby. Za każdym razem, gdy padało, Cholity prychały wzburzone – „Nie jesteśmy Indiankami”, „To nas obraża”. Pisałam zresztą o tym w tym poście: (https://wystraszeni.pl/post/wspinajace-sie-cholity-boliwia/).
  • Alicia zdobyła swój pierwszy 6-tysięcznik kilkanaście dni przed „Cholitas Escaladoras”. Ale jej twierdzenie, że to ona im pokazała, że Cholity mogą zdobywać szczyty i je zmotywowała, jest dalekie od prawdy. Przed nią były inne, pierwsza prawdopodobnie już w latach 70-tych.
  • W programie pada stwierdzenie, że wraz z Cholitami, które ona zainspirowała, zdobyły pięć 6-tysięczników. Te szczyty zdobyły „Cholitas Escladoras”, grupa, do której Alicia nie należy. O Alicii wiadomo tylko, że zdobyła dwa (Huayna Potosi i Illimani).
  • Alicja ponoć po wejściu na Huaynę Potosi utworzyła grupę 12 kobiet, której jest liderką, „Cholitas Vamos A Las Montañas” – tylko jakoś nikt za bardzo o nich tutaj nie słyszał. Nie słyszała o niej nawet Elena, siostra Alicji, która należy do „Cholitas Escaladoras” (oglądała program razem z nami). Na pewno ta grupa nie zdobyła żadnych szczytów! (no może oprócz tego z Martyną;)). Jak wypisaliśmy wyżej, Alicja ma na koncie na dwa 6-tysięczniki, i tylko na Illimani weszła z nią druga Cholita, Huayne Potosi zdobyła z mężem. 
  • Zauważcie, że w programie pozostałe Cholity są tylko tłem i nawet się nie wypowiadają? Czemu? Bo większość z nich nigdy nie wspięła się na 6-tysięczną górę. Ujęcia górskie programu były kręcone na górze Chacaltaya – trochę ponad 5400 m n.p.m. Pod sam szczyt dojeżdża się samochodem, a aby na niego wejść, wystarczy „się przejść” ścieżką. Wiadomo, to znaczna wysokość, ale po pierwsze nie dla Cholit, a po drugie nie potrzeba używać tam żadnego specjalistycznego sprzętu górskiego (https://www.facebook.com/kobietanakrancuswiata/photos/a.1562876247106148.1073741850.109894489071005/1562876350439471/) 
  • Najprawdopodobniej skład grupy „Cholitas Vamos A Las Montañas”, został zebrany ad hoc, na potrzeby TVN-u. Do tego dołożono trochę historii „Cholitas Escaladoras”, trochę ujęć z fajnej górki, identyczne spódnice i wyszedł efektowny program.
  • W programie pada stwierdzenie, że Alicia jest „najlepszą i najbardziej znaną kobietą wspinającą się”. Wpiszcie proszę w wyszukiwarce „Alicia Quispe” lub „Cholitas Vamos A Las Montañas”, a później „Cholitas Escladoras” i porównajcie wyniki internetowe i prasowe. Może to by nie było istotne, ale wracamy tu do punktu „motywowania innych Cholit”. Wiecie czemu „Cholitas Escladoras” są bardziej znane? Bo to one działają aktywnie w górach (pięć zdobytych 6-tysięczników, zawsze w grupie kobiet), udzielają wywiadów, uczestniczą w świętach i paradach, a nawet mają już za sobą pierwsze wystąpienia motywacyjne. 
  • Mężczyźni w odcinku przedstawieni są jako brutale, którzy na nic nie pozwalają swoim żonom („Kobieta w Boliwii po prostu musi być posłuszna mężowi…”- mówi Martyna). Ujęcia pokazują samotne Cholity zdobywające szczyt. A zarówno Alicja jak i „Cholitas Escaladoras” zawsze zdobywały szczyty w towarzystwie swoich mężów i innych przewodników, przy ich wsparciu. 
  • „Cholitas Escaladoras” także w górach używają aguayo (chusta, którą noszą na plecach), ale to element ich stroju, który chcą pokazywać światu. Nikt im nie zabrania nosić plecaków. Zresztą nie raz ich używają, np. kiedy pracują jako tragarki na rzecz turystów. Oczywiście w Boliwii istnieje problem przemocy wobec kobiet, ale program zaczernia sytuację. Pomyślcie zresztą – dlaczego w programie żadna z Cholit nie mówi o tym? Nie udało się wyciągnąć żadnej historii? Wśród Cholitas Escaladoras są kobiety, które cierpiały przemoc od swoich mężczyzn, opowiadały nam różne historie. Ale to nie jest tak czarno-białe, wiele z nich ma wspierających mężów, którzy liczą się ze zdaniem swojej kobiety. Cecilia nam opowiadała, że kiedyś tak było (- jeśli mowa o naszych dziadkach), ale obecnie to się zmieniło i wraz z prawami, jakie wprowadził Evo Morales, bywa często na odwrót i coraz więcej mężczyzn cierpi przemoc ze strony kobiet. Cecilia mówiła to z przejęciem, jako o sporym problemie. Bo nieważne czy cierpi kobieta czy mężczyzna, nikt nie powinien być ofiarą przemocy.
  • Historia Kateriny, czyli dziewczynki, której Wojciechowska wręczyła lalkę swojej córki i opatrzyła to komentarzem „Zobaczcie tę radość! Katerina jeszcze nigdy nie miała lalki do zabawy” (https://www.facebook.com/martyna.world/photos/a.140339215564.233603.134582395564/10158999283375565/). Biedna dziewczynka, która w życiu lalki nie miała? To córeczka jednej z Cholit, którą możecie zobaczyć w programie Martyny. Zresztą sama dziewczynka też się tam przewija. Ta Cholita, wraz z mężem mają schronisko, on jest przewodnikiem górskim, czyli zarabia dość przyzwoicie. Sądzicie, że nie stać ich na lalkę za kilka złotych? No bez przesady! Cholity znów na tę informację tylko się zaśmiały pod nosem.
  • Pod koniec odcinka pokazane są urywki programów o Cholitach w telewizji boliwijskiej. Zaczyna się od Cholit, które zdobyły pięć 6-tysięcznych szczytów, jest o Cholitach w modzie, a na koniec wypowiada się Alicia. Tylko że te Cholity o których mowa, to Cholitas Escaladoras. Nie znaleźli nic o rzekomo słynnej grupie „Cholitas Vamos A Las Montañas”?
  • A na zakończenie komentarz do „faktów”, które padają w programie i jego zapowiedziach: La Paz nie jest najwyżej położoną stolicą na świecie, bo nie jest stolicą w ogóle. W dodatku Wojciechowska ilustruje to np. słowami „Jestem na wys. 4200 m n.p.m.” – a to są ujęcia z El Alto, które jest osobnym miastem i góruje nad La Paz. W La Paz co najwyżej peryferyjne dzielnice przekraczają 4000 m n.p.m., więc tor kolarski czy stadion są położone dużo poniżej tej wysokości, a lotnisko znajduje się w El Alto

 

Nie o to chodzi, żeby obrazić Cholity z programu Martyny. Nie chcę odbierać Alicii sukcesów górskich, pewnie jest też świetną babką z zacięciem i motywacją. Ale nie podobały nam się manipulacje jakie zobaczyliśmy w programie i ze względu na przyjaźń z Cholitas Escaladoras, nie możemy zostawić tego bez słowa komentarza. Zresztą same Cholitas Escaladoras poprosiły nas o skomentowanie, bo się po prostu wkurzyły. Zostały pominięte, ich sukcesy zostały przypisane innej, nieznanej grupie, bez sukcesów górskich. I ok, rozumiem, że program Martyny rządzi się swoimi prawami, nie mają czasu, by wspomnieć o wszystkim, a mężczyźni psuli by obraz dzielnych kobiet. Ma być wzruszająco i konkretnie. Nie zarzucam im kłamstwa, ale celowe niedopowiedzenia, przemilczenia, przedstawienie ważnych spraw czarno-biało. I wiem, że dla większości ludzi to nie ma znaczenia, dzięki „Kobiecie na krańcu świata” Polska pozna temat „boliwijskich wspinających się Cholit”, ale sami rozumiecie, że dla nas, dla których Cholitas Escaladoras to kumpele, ma to znaczenie.

  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze jest to, że jakby jej ekipa filmowa składała się z kobiet to po tygodniu byłyby tak skłócone, że pani MW rzuciła by kręcenie programu w ... :lol: "No ale czemu nie chcesz teraz kręcić, przecież zapłaciłam Ci więcej niż ostatnio?" - "Domyśl się.."

Kiedyś oglądałem czasem ten program, obecnie nie oglądam TV prawie wcale za wyjątkiem meczów. :)

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie to nie dziwi ;) , Martyna była szefem  Polskiego oddziału NG oraz NG Traveller . Poparła "Czarny Protest" ,Poparła Feministki , współpraca z PAH'em (szefowa też nieźle odjechała w matrix).

1) Link

2) link

3) Link

 

 

P.S Z tego co pamiętam na YT w realu24 (link jak znajdę podeślę) był wywiad z gościem , wyszło w tym wywiadzie ,że uczelnie w PL promowały zwolenników PO czy po prostu ludzi o lewicowych poglądach. Zbyt szybko wypromowały doktorów czy profesorów i jednym z tych nazwisk miał być Pan Tomaszewski !  Też pracujący w Polskim NG . 

Edytowane przez Voqlsky
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rnext Nie wiedziałem o manipulacjach Pani Wojciechowskiej i dziękuję za przedstawienie tego problemu. Jednakże sam fakt, że wyszło to w produkcji Grupy ITI (TVN i Onet) mnie nie dziwi. Jest to przedsiębiorstwo, które obserwuję od pewnego czasu z ogromną ciekawością i zastanawiam się nad przyczynami aż tak silnego ukobiecenia tej spółki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Miner mnie dziwi i nie dziwi. Onet = niemiecki kapitał -> neomarksizm frankfurcki -> kulturkampf. Stały element niemieckiej gry. 

Oni są zgnili jak zeszłoroczne kartofle kopcowane w oborniku. Jeszcze trochę i zaczną cuchnąć jawnie. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Kiedyś byłem na spotkaniu z Martyną na, którym przyznała wprost, że z niej wielką podróżniczkę zrobiła telewizja. Ona sama z siebie nie lubi podróżować żeby zwiedzać jakieś miejsca bo ją to aż tak nie interesuje. To są jej słowa. Telewizja ją wykreowała i na tym korzysta, a te setki jej psychofanek uważają ją za bogini :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 10/30/2017 at 6:40 AM, czader said:

Co to za kobieta na krańcu świata jak wspomaga ją cała ekipa MĘŻCZYZN.:lol:


W roku bodaj 2007 odbyłem kurs alpinistyczny z jednym z instruktorów himalaistów z Warszawy. Jechałem jednego dnia z nim z Wawy do Janówka potrenować przepinanie itd. Na miejscu dołączyło do nas jeszcze 3 uczestników. Jeden policjant, i dwóch kamerzystów z TVN. 

Gadaliśmy sobie przy herbacie w przerwie kto, co i po co. No i goście mówią, że jeżdżą z Martyną kręcić jej programy, a na kurs przyszli zaliczyć, żeby odnowić ważność papierów. No i opowiedzieli jak to jest tam z tą kobietą zdobywającą szczyty i krańce świata.

Przykład Mont Blanc. Ekipa 8 facetów wciągnęła cały sprzęt i...Martynę Zdobywczynię prawie za dupę, bo nie miała siły iść. Po czym jak już było blisko szczytu, rozstawili kamery, zrobili jej makijaż itd, i nakręcili jak zdobywczyni zdobywa Mont Blanc. 

Najlepsze jest to, kiedy czytam gdzieś w necie jak baby sie podniecają nią, i piszą że jest dla nich autorytetem i twardą babką. 

Nie wspomnę o tym rzekomym zdobyciu przez nią Mount Everest, kiedy to doświadczeni himalaiści jak widzieli jej foty z tego rzekomego wejścia, to się śmiali. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AR2DI2 na temat jej wejść na te szczyty od dawna krążą legendy niezbyt przychylne jej osobie. Niestety przez media ma ogromną siłę przebicia i stworzony sztucznie wizerunek. Chociażby Beata Pawlikowska albo Elżbieta Dzikowska przeżyły dużo więcej jeśli chodzi o podróże niż Martyna, którą wszędzie wożą, ale to ona jest najbardziej rozpoznawalna bo siedzi w mediach :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minutes ago, Franek said:

Niestety przez media ma ogromną siłę przebicia i stworzony sztucznie wizerunek.

Widziałem ją na żywo kiedyś, jak w Wawie, w galerii Złote Tarasy kręcili z nią program...Jakby ktoś widział to dupsko...to od razu by nie wierzył w ani jedno słowo z tego co gada o tych swoich podróżach dzielnej, samodzielnej kobiety.
Ww tv zawsze ją kadrowali tak, że wyglądała na wysportowaną himalaistkę. Na żywo wyglądała jak ktos kto po kilku schodach ma zadyszkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Franek napisał:

Telewizja ją wykreowała i na tym korzysta

No i w sumie nic w tym złego, że korzysta - robota jak każda. Ale dodawanie do tego ideologii jedynie dziś słusznej, to przegięcie. I cała masa lemingów wierzy w te brednie, że tak wygląda świat... Dlatego profilaktycznie nie nabyłem telewizora i dobrze mi z tym. Zdrowszy jestem. Polecam każdemu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też jej nie trawię. Tyle w temacie. Pamiętam jakieś artykuły na pudelku z przed kilku lat, że córkę zostawiała cały czas bo była w podróży. Praktycznie całe dzieciństwo wczesne nie było jej a teraz kreuje się na silną matkę, podróżniczkę, zbawczynie świata i inne mokre sny feminstek. Zfajdać się można. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Internetowy klasyk, pasta o różnicy między Cejrowskim a Wojciechowską.

 

-wchodzi cejrowski do murzyna

-DZIEŃ DOBRY

-DZIEŃ DOBRY KURWA PO POLSKU NIE ROZUMIESZ?

-DAJ MI TO CO MASZ W RĘCE

-NO DAJ

-PROSZĘ PAŃSTWA TO JEST MURZYN

-HEHE PATRZCIE JAKI GŁUPI xD

-DOBRA IDZIEMY DALEJ

- O! A TU MAMY ŚCIANĘ. KOJARZĄ PAŃSTWO NA PEWNO ŚCIANY POLSKICH DOMÓW? GRUBE, SOLIDNE CEGLANE.
- A TU ŚCIANA Z GÓWNA. SRAJĄ DO WIADRA, PROSZĘ PAŃSTWA, WSZYSCY Z WIOSKI DO JEDNEGO I POTEM, PAN SIĘ PRZESUNIE, RĘKAMI TO NABIERAJĄ, MIESZAJĄ ZE SŁOMĄ I, UWAGA STOPIEŃ, I LEPIĄ ŚCIANY.
- I TO SIĘ PROSZĘ PAŃSTWA TRZYMA. JEST SOLIDNE, TANIE W BUDOWIE I CO NAJWAŻNIEJSZE! SPEŁNIA SWOJĄ FUNKCJĘ. A W POLSCE? NO W POLSCE JAK W LESIE.

 

a wojciechowska ja pierdole 

-chlip chlip ta Kobieta ma tak ciężko

-jebana patriarchalna Afryka

-ehhh tak by sobie chciała chodzić na disco i dawać dupy

-a nie może

-dajcie wzruszającą muzykę

-trzymaj się mbubu

-będę do ciebie pisać

-kocham cię ehhh

 

Swoją drogą...zjeżdżam na dół, żeby dodać odpowiedź, a tam...następny nieprzeczytany temat: ,,Samotna podróż jako inicjacja w dorosłość''.

Taaaak...coś w tym jest.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.