Skocz do zawartości

Festiwal białorycerstwa na wykopie.


Zbychu

Rekomendowane odpowiedzi

W skrócie: Był sobie chłopak który miał własne auto. Zbierał na nie 4 lata i dał za nie 40.000. On sobie kupił i tylko on korzystał, pożyczył go na jeden dzień dziewczynie. Ona wyrządziła szkody na 1500 zł a może nawet więcej(na razie wiadomo tylko o tych za 1500 a w środku mogło stać się coś gorszego co na pierwszy rzut oka się nie zobaczy). Dziewczyna zarabia 1800 miesięcznie i  przyznała się że do czynu ale nie zaproponowała nic w kwestii finansowej. Chłopak nie wytrzymał i powiedział jej, że ma zapłacić 100% za naprawdę ale jest wyrozumiały i pozwoliłby jej płacić ratami, chociażby miała mu dawać 200 zł na miesiąc. Ona jest na niego obrażona no bo jak to skoro ona rozwaliła przez PRZYPADEK a on każe jej płacić za naprawę szkód które ONA WYRZĄDZIŁA Z WŁASNEJ GŁUPOTY? Foch, przecież oni są w związku więc to auto jest WSPÓLNE(nie ma małżeństwa, chłopak dał 100% kasy za auto ale jest wspólne i już). Co na to ludzie?

 

W komentarz wyzywali chłopaka od buca, chama, prostaka i inne gorsze określnia. No w końcu jak on mógł? Zaproponować własnej dziewczynie naprawę szkód za auto(za które on dał 100% kasy ale jest WSPÓLNE BO ZWIĄZEK, podkreślam), oczywiście odrazu komentarze, że to on powinien zapłacić w 100% bo to jego auto(chociaż niby wcześniej pasowało że WSPÓLNE ale w tym przypadku ma być tylko jego bo tak wygodniej, jego auto = on naprawia bo go stać, ona zarabia tylko 1800 na miesiąc nie miałaby co jeść gdyby musiała zapłacić).

 

Dalej wyzwiska faceta od stulejarza i komentarze że powinni się zrzucić wspólnie. W końcu to ich wspólne auto. Żeńska część mocno broni dziewczyny i twierdzi że powinni płacić po połowie bo to wspólne auto. Biali rycerze twierdzą, że facet powinien w 100% zapłacić sam za jej szkody i nie dawać więcej auta oraz kupić jej własne auto za 4000 złotych żeby miała własne. A jak ktoś napisze, że ona powinna zapłacić? To od razu stulejarz, prostak, mizogin, cham. Przecież ONA NIE CHCIAŁA, TO JĄ ZWALNIA OD ODPOWIEDZIALNOŚCI. Nie chciałam ale zniszczyłam to nie płacę.

 

A teraz odwróćmy role. Facet niszczy auto dziewczyny i nie zobowiązuje się do zapłaty za szkody. Co by powiedzieli? "Cham, prostak, jak go nie stać to niech idzie do drugiej roboty, on zniszczył to on placi, to jej auto, za głupotę sie płaci. Mogę się założyć...

 

https://www.wykop.pl/wpis/27821819/anonimowemirkowyznania-mam-nietypowy-problem-z-roz/

  • Like 6
  • Haha 6
  • Zdziwiony 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ma zapłacić

 

 

 

 

 

 

 

za głupotę.

 

 

Auta się kobiecie, nie pożycza. To tak jakby miał pretensje, że zostawił 10 latkowi kartę kredytową i ten wyczerpał limit. 

 

ps. Chyba jakiś wieczór cudów, polecam zajrzeć na grupę 'pokonaj swoje długi', na fb. Siedzę piję piwko i się śmieje. Trzech może, czterech walczy z prawdziwą falą białorycerstwa i rozwścieczonych "Pań". 

Edytowane przez Piter_1982
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie to wszystko na serio... To jest najgorsze. Jeszcze to usprawiedliwianie - ONA NIE CHCIAŁA więc nie powinna płacić. Zrzucanie odpowiedzialności. I hejtowanie chłopaka za to że ŚMIAŁ KAZAĆ ZAPŁACIĆ ZA WYRZĄDZONE SZKODY - co za cham, jak tak można, dziewczyna powinna cię za to rzucić itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, kootas said:

Pewnie, gdyby kogoś potrąciła to on musiałby za nią iść do pierdla.

I pewnie by poszedł. I myślał że jak on tam za nią cierpi to ona w tym czasie siedzi i o nim rozmyśla. I jak by wyszedł to by się zdziwił, bo by się dowiedział że "to było nie to" albo "przestała do niego czuć to co wcześniej chyba czuła, ale w sumie nie jest pewna czy wcześniej czuła czy może jej się tylko wydawało". Tłumacząc na język ludzki, okazał się m.kką pi.dą i jej się odwidziało (no i trudno się dziwić).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chlopaki ale widze zero jedynkowi jestescie. a gdyby wasza mama jadac autem je zadrapala, to tez sama musiala by naprawiac, czy bylby to niejako problem rodzinny? przeciez jesli nam sie cos stanie to ktos bliski (ze zwiazku czy w ogole) tez ponosi koszty (np kiedy tracicie prace i utrzymuje przez jakis czas 2 osoby). 

Edytowane przez przyczajony_tygrys
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, przyczajony_tygrys napisał:

mi dziewczyna rozwalila telefon za 2,5 kola (rzucila o sciane). ostatecznie wybaczylem, choc na poczatku miala oddac ale nie oddala. uwazacie ze w takiej sytuacji powinienem pozwac byla dziewczyne? ja mysle ze jednak trzeba miec honor i nie taplac sie w gownie...

 

Nie, ty nie powinieneś jej nic mówić. Gdyby cię szanowała i była normalna to powinna przyjść i ci powiedzieć. Misiu przepraszam że rozwaliłam ci TWÓJ telefon twoją własność.

 

Oddam/odkupię/naprawie ci ten telefon jak tylko będę mogła ale obiecuję ci, że ci to wynagrodze.

 

A nie tak że rozwala ci twoją własność i Ci nie zapłaci "bo drogie, bo przez przypadek, bo nie chciałam". Co to za tłumaczenia.

 

Wyobraź sobie że rozwaliłeś kumplowi telefon za 2500 zł. I powiedz mu sory ale nie zapłace ci za naprawe. "bo drogo nie stać mnie, bo przez przypadek, bo nie chciałam". Co to za tłumaczenia. Zzrobiłeś coś to bierze na klate konsekwencje a nie wymigujesz się od ODPOWIEDZIALNOŚCI.

 

Inna sytuacja by była gdyby np: złożyli się na auto po połowie  i było to ich wspólne auto. No tu już sie można zastanowić nad podziałem kosztów. Ale nie w sytuacji kiedy on dał 100% kasy za nie, on korzystał cały czas a ona wsiadła raz, rozwaliła i nie powie mu nawet że zapłaci, tylko przemilczy temat aż on sam zaproponuje że sam sobie naprawi...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@przyczajony_tygrys to już twoja decyzja. Czasami zastanawiam się sam czy warto odpuszczać takie rzeczy. Ja odpuszczałem, ale czasami mnie nosi jak sobie przypomnę niektóre sytuacje. Taki koszt bycia dżentelmenem. Może dlatego mówi się, że nie powinni rozmawiać o pieniądzach. 

 

@Stulejman Wspaniały ja marzę o coachingu, ale nie mam tysiaka. Weź, nie bądź żyła :lol:

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Piter_1982 napisał:

Chyba jakiś wieczór cudów, polecam zajrzeć na grupę 'pokonaj swoje długi', na fb. Siedzę piję piwko i się śmieje. Trzech może, czterech walczy z prawdziwą falą białorycerstwa i rozwścieczonych "Pań". 

Aż tam się zapisałem, bo serio ciekawi mnie to. No i przy okazji nowe sposoby na moje zadłużenie może znajdę :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, przyczajony_tygrys napisał:

chlopaki ale widze zero jedynkowi jestescie. a gdyby wasza mama jadac autem je zadrapala, to tez sama musiala by naprawiac, czy bylby to niejako problem rodzinny? przeciez jesli nam sie cos stanie to ktos bliski (ze zwiazku czy w ogole) tez ponosi koszty (np kiedy tracicie prace i utrzymuje przez jakis czas 2 osoby). 

A gdybyś ty zarysował Mamie auto to też powiedziałbyś to samo? Że to niejako problem rodzinny więc składamy się po połowie Mamo? ja rozwaliłem ale to problem rodzinny, no przecież nie bedę płacić 100% kasy za moją szkodę bo to nasz WSPÓLNY Problem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę również spojrzeć na wczorajszy wpis. Wywołał niezły ból czterech liter użytkowników serwisu wykop. 

 

https://www.wykop.pl/wpis/27804227/czesc-miraski-postanowilem-zrobic-dla-was-przeglad/

Edytowane przez Cichacz
bład ortograficzny.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, przyczajony_tygrys napisał:

chlopaki ale widze zero jedynkowi jestescie. a gdyby wasza mama jadac autem je zadrapala, to tez sama musiala by naprawiac, czy bylby to niejako problem rodzinny? przeciez jesli nam sie cos stanie to ktos bliski (ze zwiazku czy w ogole) tez ponosi koszty (np kiedy tracicie prace i utrzymuje przez jakis czas 2 osoby). 

 

Mamie bym odpuścił, bo to MOJA MAMA. Ale dziewczyna, to tylko osoba ewentualnie będąca ze mną w przyszłości jako małżonka i matka moich dzieci, a na ten czas ktoś, kto powinien szanować mnie, i moje pieniądze. Poza tym dostałeś 2p za pisanie w starożytnym języku Himalajskim, i zaczynanie zdania z małej litery. Popraw się proszę.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, przyczajony_tygrys napisał:

mi dziewczyna rozwalila telefon za 2,5 kola (rzucila o sciane). ostatecznie wybaczylem, choc na poczatku miala oddac ale nie oddala. uwazacie ze w takiej sytuacji powinienem pozwac byla dziewczyne? ja mysle ze jednak trzeba miec honor i nie taplac sie w gownie...

 

Jeszcze bardziej honorowo będzie jak ją przeprosisz za to, że tak ją zdenerwowałeś i przez ciebie rzuciła tym telefonem.

Zdania zaczyna się dużą literą.

  • Like 5
  • Haha 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dobrze pokazuje 2 strony. Żeńska część broni interesów tej dziewczyny w imię "solidarności jajników", a faceci zamiast pomóc temu chłopakowi to jeszcze po nim jadą :blink: To jest nasz prawdziwy, wewnętrzny problem. Problem z białorycerstwem we własnej płci. I jak mężczyźni mają nie być szmaceni przez kobiety jak sami na to pozwalają i jeszcze dojeżdżają facetów, którzy chcą się wyrwać z tego matrixa?

 

@przyczajony_tygrys Piszesz bzdury. Ewidentnie widać, że nie jesteś po męskiej stronie ;) 

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.