Skocz do zawartości

Ja i moja Tajka


Rekomendowane odpowiedzi

1 hour ago, Tajski Wojownik said:

pokrywa koszta ratalne za dwa telefony (jej i mój)

Sporo rzeczy powiedziałeś . To bardzo "uderzyło" po oczach ?. 

Jest jakiś powòd dla którego to ona płaci za twòj telefon?

Jeśli się nie mylę jest twòj telefon jest na nią , zmień to . 

 

1 hour ago, Tajski Wojownik said:

Czemu od razu zmieniać? Z tego co czytałem, to kobietę można odpowiednio zaprogramować. Nie zmienić, broń boże, ale nastawić na odpowiednie tory. Jestem z nią dopiero rok, a nie dekadę, więc pozostaje w niej jeszcze haj hormonalny, który odpowiednio wykorzystany może naprawić to co zostało lekko naruszone. Gdy programowanie okaże się zbędne, to wówczas dam sobie siana

Nie odbierz tego w zły sposòb , nie jest moją intencją Ci pociskać.

Jak sam powiedziałeś masz dosyć ograniczone doświadczenie z kobietami .

Trochę starsi i bardziej doświadczeni faceci , poprostu znają taki bardzo specyficzny punkt w związku .

Punkt w ktòrym choć byś niewiem co zrobił , nie uratujesz związku lub nie sprowadzisz go na właściwe tory .

Będziesz tylko tracił czas , energię i zasoby ( ktoś je będzie zyskiwał) .

Ty ten punkt już przekroczyłeś.

 

Stary ty w ciągu roku miałeś tyle poważnych zgrzytów i jazd co wielu ludzi nie miało w ciągu 10 lat związku ...

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eeeee... ale... 24 lata bez tego ten... tzn. nawet bez masturb... eeee... to fizjologicznie chyba niemożliwe, tzn. musiała by być jakaś odchyłka od normy, może poziom hormonów albo coś...

 

ale to w sumie szczegół...

 

ważniejsze są te 2 kredyty, którymi TY jesteś obciążony, a nie WY

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

"Za urodę trzeba płacić" i płacisz 50 koła zł żeby kupic cipkę, która w dodatku jest leniwa, nie garnie się do sexu itd?

Ja rozumiem (a w zasadzie nie rozumiem hahah) miłość, ale Ty się zabujałeś bo nie miałeś nigdy baby. Te opisy "cudownej istoty" jaką zobaczyłeś przypominają mi egzaltacje poetyckie pisarzy którzy stawiali kobiety na piedestale, a nie zauważali że ich żona ma kochanka.

Powiem ci jak to jest z Tajkami. Wiem, wiem Ty tam żyjesz i wiesz jak to jest od podszewki. Albo i nie wiesz może, bo wsiąkłeś i nie masz dystansu. Jestem zalogowany na portalu "Thai Cupid" i od takich ładnych Tajek dostaję z 10 wiadomości dziennie. I teraz słuchaj, bo to najważniejsze w kontekście tego co Ty piszesz - TO ONE WYCHODZĄ Z PROPOZYCJĄ ZAPŁACENIA MI ZA MOŻLIWOŚĆ WYJŚCIA ZA MNIE. Oczywiście, nie mam złudzeń, że nie ma w tym miłości i tym podobnych pierdół, a jest tylko wyrachowanie, ale...skoro mam być z ładną Tajką, to wolę taką która będzie skakała koło mnie, a nie ja koło niej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajna historia, dzięki za odkopanie, nie znalazłbym jej. Ludzie to mają problemy, w dodatku sami się w nie wpierniczają.

 

Nie mam doświadczenia z Azjatkami (marzenie mieć ale nie z taką z Warszawy :D), dużo czytam o tym regionie i to starszych książek i taka jest moja wiedza. Wychodzi na to, że od czasu do czasu trzeba takiej przyłożyć, pokazać kto rządzi. Tak, w naszym kręgu kulturowym to jest niepopularne ale tam inaczej na to się patrzy. Inna sprawa, że bardzo trudno skłonić je do odejścia, jak się przyczepi to jak kleszcz i przetrzyma praktycznie wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, loh-pan napisał:

Wychodzi na to, że od czasu do czasu trzeba takiej przyłożyć, pokazać kto rządzi

Niestety to chyba tak działa u wszystkich nie tylko u Azjatek...

U mnie na osiedlu baba dostała po ryju jej dziadek/ojciec/wujek (niepotrzebne skreślić)  ją wynosił po schodach posiniaczoną. Po ok. 3 dniach recydywista do niej wrócił z kwiatkiem a ta go przyjęła do siebie. Nie wiem co było dalej bo usłyszałem tę historię jak dziad na osiedlu rozmawiał z sąsiadką o całym zamieszaniu, ale podejrzewam, że nasz recydywista miał ostry sex. W końcu bohaterka dostała porządny rollercoaster ;)

Edytowane przez Ragnar1777
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem cały powyższy temat. Przez większość czasu myślałem, że czytam o dwójce smarkaczy. Czytając opinie chłopaków odnosiłem wrażenie, że oglądam mecz piłkarski.

Tajski Wojownik  robi powoli kroki do przodu. 1. To było wejście na forum, 2. Przyswajanie porad od chłopaków . Gość przechodzi na własnej skórze wszystkie najbanalniejsze shit-testy .  Jeszcze powinien zrobić sobie wyliczankę typu – ZYSK – STRATA. Tj. Sam czy z nią. Brakuje mu czasami konsekwencji w działaniu jednak czym później się za to zabierze tym gorzej będzie mu to wszystko nastawić na odpowiednie tory. Jeżeli chodzi o ślub, to niech przekłada to jak najbardziej się da a jeżeli chodzi o intercyzę to i tak ma mały majątek do uratowania ( motrek i  telefon komurkowy ? )  i tutaj powinien kobietkę przekonać, że chodzi o zabezpieczenie interesów a nie o jakąś pazerność, także, że o spłatę kredytów, które mogą ją obciążyć i jej rodzinę. Inne problemy przeżuć na różnice kulturowe i że w europie tak się robi i to wręcz obowiązek. Taki sam makaron na uszy ona już nawijała i będzie ździwiona , że dostaje takie same kity :) więc niech uważa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Haha. Spokojnie, nie wsiąknąłem. Dalej przebywam na forum, może się nie udzielam, ale za to czytam posty innych i wyciągam na ich podstawie wnioski.

Jak wygląda sytuacja z moją Tajką:

 

Po pierwsze ustaliliśmy obydwoje intercyzę, tj. podział na jej wynagrodzenie i moje. Nie ma żadnych wspólnych kont, lecz jedynie oszczędności na podróże itp. (podzielone 50/50, czyli ona dokłada się tyle samo co ja). Mam swoją kasę, swoje konto, ona nie ma do nich żadnego dostępu.

 

Po drugie podział obowiązków w domu. Z tym miałem problemy wcześniej(większość rzeczy robiłem ja). Oświadczyłem więc, że nie żyje w hotelu i skoro chce tu mieszkać a nie u mamusi, to musi pomagać mi z obowiązkami. W zamian za dobre uczynki - dostanie nagrodę, a za złe - karę. Od teraz gotuje, przyrządza obiad, sprząta w domu, wynosi śmiecie itp. Jest tak jak chciałem, choć trzeba czasem ją pogonić bo się zapomina.

 

Po trzecie dziecko - robi mi najróżniejsze shit testy(teraz je widzę i zwalczam), jak na przykład taki, że jej koleżanki urodziły dziecko i nie chce być gorsza. Albo, że jak długo ma czekać na dziecko. Próbuje wpędzić mnie w poczucie winy, że nie myślę o byciu rodzicem, tylko o pieniądzach. Podjąłem więc decyzję, że najpierw chce się ustatkować, odłożyć więcej pieniędzy i dopiero zastanawiać się nad dzieckiem. To samo z ślubem - nie ożenię się dopóki nie będę wystarczająco bogaty i samodzielny (mieszkanie, samochód, dobre wynagrodzenie). Nie zmieniłem zdania pomimo płaczów, krzyków.

Kilka tygodni wcześniej mieliśmy rozmowę o tym, co tak naprawdę ślub dla niej znaczy. Okazało się, że nazwisko jej dla niej ważne, nie musi być imprezy, może być tanio, ale przyzwoicie. Kwestia tego, że chce być moją żoną. Nie śpieszy się jej do ślubu, tylko do zaręczyn. Dziecko? Jak się naogląda facebooków, twitterów z matkami to zaczyna nawijać o dziecku, a tak to jest spokój.

 

Po czwarte kupczenie seksem. Jak coś nabroi, to myśli, że rozłoży nogi i po sprawie. Teraz zaciskam zęby i mówię, że nie mam ochoty. Kiedy sama inicjuje seks(zazwyczaj, kiedy coś chce), również odmawiam, bo widzę, że jak raz mi da to potem może mi po seksie wejść na głowę. Siła cipki nie działa na mnie tak jak wcześniej i ona to widzi, gdyż zaczyna zadawać pytania, typu: czy się nią nie znudziłem, czy mnie nie pociąga.

Kiedy przestałem inicjować seks przez dłuższy czas, zaczęła wariować. Łasić się, robić obiadki, różne przysługi - bez oczekiwania późniejszych korzyści. Chce jedynie mojej uwagi, mojego wzroku na niej i zainteresowania, gdyż stałem się chłodniejszy.

Zauważyła też, że chodzę na Karate w Bangkoku i że kręcą się wokół mnie naprawdę piękne kobiety. Wkurwiło ją to i teraz jak szalona trzyma dietę, chodzi na trening. Nie ma to jak doświadczyć czegoś, co bracia tutaj omawiali: konkurencja dla partnerki.

 

Po piąte, seks jest bardziej udany. Widząc moją zmianę, chce nieco poeksperymentować i nawet bierze z połykiem (czego wcześniej nigdy nie robiła).\

Rama ramą, powoli się tego uczę.

  • Like 9
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Tajski Wojownik said:

Po trzecie dziecko - robi mi najróżniejsze shit testy(teraz je widzę i zwalczam), jak na przykład taki, że jej koleżanki urodziły dziecko i nie chce być gorsza. Albo, że jak długo ma czekać na dziecko. Próbuje wpędzić mnie w poczucie winy, że nie myślę o byciu rodzicem, tylko o pieniądzach. Podjąłem więc decyzję, że najpierw chce się ustatkować, odłożyć więcej pieniędzy i dopiero zastanawiać się nad dzieckiem. To samo z ślubem - nie ożenię się dopóki nie będę wystarczająco bogaty i samodzielny (mieszkanie, samochód, dobre wynagrodzenie). Nie zmieniłem zdania pomimo płaczów, krzyków.

To że ty nie zmieniłeś zdania, nie oznacza że ona zmieniła ;) Jeśli bierze piguły to wystarczy, że zamiast je połykać będzie je codziennie wyrzucać a ty już dokończysz dzieła sam ;) "miś no tabletki nie zadziałały" :):):) 

 

2 hours ago, Tajski Wojownik said:

Zauważyła też, że chodzę na Karate w Bangkoku i że kręcą się wokół mnie naprawdę piękne kobiety.

I co poziom testosteronu podskoczył? Faja już sprawniejsza? :) 

 

2 hours ago, Tajski Wojownik said:

o piąte, seks jest bardziej udany. Widząc moją zmianę, chce nieco poeksperymentować i nawet bierze z połykiem (czego wcześniej nigdy nie robiła).

Byle połykała, a nie biegła do kibla i wstrzykiwała sobie zdobycz w cipkę ;) 

 

Nie ma takiej granicy, której nie przekroczy zdesperowana kobieta. A co dopiero przeświadczona o tym, że ona wie lepiej.

 

Zasadniczo widać, że nauki braci nie poszły w las ale zastanów się jak długo dasz radę siłować się z jej zegarem biologicznym.


Nadal obstaje przy tym, że ta panna Cie przerobi i niespodziewanie zaciąży w niedługim czasie. Chcesz wiedzieć dlaczego?

- mówisz wprost że nie chcesz dziecka (może uważać że nie jest dość dobra na bycie matką Twojego dziecka, czyli szukasz innej)

- potrafisz odmówić sexu (strata karty przetargowej)

- wziąłeś się za siebie (potencjalnie szukasz innej)

- pojawiają się w Twoim otoczeniu inne kobiety (i znalazł się dowód na te inne kobiety)

 

Wszystko powyższe przez pryzmat jej pragnienia dziecka połączonego z presją jej rodziny może prowadzić do katastrofy :)

 

Z jednej strony masz cud malinę i przejąłeś kontrolę, ale z drugiej skutecznie usunąłeś jej grunt spod nóg, nagle musi się starać o Ciebie i Twoje względy..

Kobieta zawsze będzie szukać najprostszego wyjścia, nadal pamięta że mogła Tobą dowolnie manipulować, a w Twojej obecnej sytuacji jej najlepszym ruchem jest właśnie "przypadkowa" ciąża.

 

Oczy dookoła głowy. Trzymaj gardę.

 

PS.

Twoja myszka na pewno taka nie jest ;) 

 

Edytowane przez nieidealny świat
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Bracia, chciałem się poradzić was czy ja czasem nie przesadzam. I czy dobrze zareagowałem.

Był jeden shit test, jedna nie ładna zagrywka z jej strony oraz dziwny zakup. 

 

Przyjeżdżam odebrać swoją partnerkę z pracy(sklep H&M), ta wychodzi z menadżerami uśmiechnięta od ucha do ucha. Pytam się jej co taka ucieszona. A bo w firmie (Tajlandia) u nich robi bardzo przystojny obcokrajowiec i kobitki zaczęły go obgadywać itp. Weszła na komunikator "Line" i pokazała mi zdjęcie. Jak wychodziła z menadżerami, to jeden z nich zapytał się jej, czy gdyby nie miała chłopaka to by tamten gość był w jej typie. Odpowiedziała, że ma chłopaka i tylko jego kocha. Całkowicie nie zrozumiałem jej dziwnego humoru, uśmiechów, śmieszków. Podejrzewałem, że ten gość strasznie się jej spodobał. 

Powiedziawszy o wszystkim, wsiadła na motor i czekała na moją reakcję. Ja zdumiony fuknąłem jedynie nosem, mając na to wyjebane i pojechaliśmy do domu(było naprawdę późno). Gdy wysiedliśmy zapytałem jedynie kto to i czy pracuje w jej wydziale. Zrobiłem to na luzie, nie okazując ani krzty zazdrości czy żeby jakoś mnie to ruszyło.

Odpowiedziała, że to taki supervisor co przychodzi raz na trzy miesiące do sklepu.

Gdy zauważyła, że nie rusza mnie to zaczęła się łasić, oznajmiać jak to bardzo mnie kocha, od razu przechodzić do blow joba itp. Czyli ogólnie shit test moim zdaniem zdany.

 

Druga sytuacja

 

Dojechała wcześniej do pracy. 20 minut przed jej rozpoczęciem zmiany. Pisze ze mną na fejsbuku, wciągnęła mnie w ciekawy temat(otworzenie biznesu i pytanie mnie o kasę i pomoc) i nagle przerwa (nie pierwszy raz, wiele razy pisałem z ważnymi sprawami, a ona pomimo dostępności na FB nie odpisywała-okazywało się, że nie widziała lub całkowicie ignorowała).

 

Nagle ni stąd ni zowąd pisze, "tak, jestem tu, ale nie mogę teraz rozmawiać" (mogła rozmawiać, tyle, że nagle pojawił się ktoś inny z bardziej pożyteczniejszym dla niej tematem - powtarzający się do bólu w jej przypadku schemat). Ja zonk, temat mnie naprawdę zainteresował i jako, że nie miałem nic innego do roboty na ten dzień, to myślałem, że rozglądnę się po rynku. Będę miał co robić, bo temat naprawdę intrygujący. A tu chujnia!

 

Cały czas dostępna na FB i kolejny raz ignor wiadomości, okazało się, że pisała z kimś innym (przez przypadek odkryłem, że się nie wylogowała na moim komputerze-cały związek jej nie sprawdzałem, ani telefonu, ani FB, ani poczty - null. Podkusiło mnie, by sprawdzić). A więc po tym jak mi napisała, że nie może rozmawiać, to z jakąś koleżaneczką w tym samym czasie obgadywała zakup jakichś drogich leków w kwocie dwukrotności lub trzykrotności jej wypłaty(przeraziły mnie te plany). A ja głupi czekałem na wiadomość, widziała, że napisałem ale zignorowała.

Do tego żaliła się o problemie bycia otyłą. Dowiedziałem się wielu istotnych rzeczy, o tym na przykład co myśli, czego się boi, martwi itp. W związku nigdy mi o tym nie mówiła z taką żarliwością jak koleżance. Całkowicie inaczej teraz do niej podchodzę. Zabolało.

 

Ostatecznie nie dałem nic po sobie odczuć i napisałem: "coś się stało?", "nie ważne", "na razie"

 

Wróciła z pracy. Jako, że wiedziałem o czym rozmawiała podjąłem temat jej bycia otyłą, ale w bardzo neutralny nie dający się złapać sposób. Powiedziałem, że jej pomogę i że razem z tego wybrniemy. Nie mogłem przecież zacząć drzeć ryja lub się wkurwić, bo w jej oczach było by to bezpodstawne. Rozwiązanie było jedno. Nie wiem czy dobrze zrobiłem, ale tak mną wstrząsały emocje, że nie byłem godzien zaufania, że pomyślałem, iż jak rozpocznę neutralną rozmowę to się otworzy. I się otworzyła... 

 

Pomyślałem, że ją podpuszczę trochę. Zapytałem więc czemu tak nagle urwała temat i nie odpisywała skoro była dostępna. Zapytałem, czy znowu bawi się ze mną w gierki z przeszłości.Odpowiedziała, że pracowała (Pierwsze KŁAMSTWO - nie pracowała, bo się żaliła koleżance).

 

Dodała jeszcze, że rozmawiała z nią godzinę, a tak naprawdę cały dzień (dowiedziałem się między innymi, że wypytuje koleżankę o pracę, że może się wyprowadzić, otworzyć biznes, żale na temat bycia grubą itp.) Raz, jedyny w tym związku ją sprawdziłem, bo mi intuicja podpowiadała, że jest coś nie tak. I się dowiedziałem rzeczy, które mnie przyprawiły o dreszcze. Tak wiele nowych rzeczy.

 

Jak leżeliśmy w łóżku i mi to mówiła, to aż mnie szlag trafiał jak potrafi kłamać. Pierwszy raz...od początku związku. Tak perfidnie kłamać. 

Potem jej mówiłem, że przecież widzę, że robi ze mnie głupka, ale lała na to wodę. Chciała załagodzić sytuację sexem, ale odsunąłem ją natychmiast, co ją nieźle wkurwiło, bo 

myślała, że cipka mnie zaślepi. I wszystko załatwi. A tu taki zonk.

 

Teraz chodzę nabuzowany. Wiem, że nie powinienem tak reagować, ani w ogóle nie wszczynać wojny o to. Bo to błahostka, ale jakoś emocjonalnie do tego podszedłem, chyba przez nowe fakty.

 

Wkurwiłem się, bo nie lubię jak ktoś mnie wciąga w ciekawy temat, a potem nagle ignoruje, bo znowu ktoś inny. Znam ją pod tym względem bardzo dobrze: jak może rozmawiać to ze mną rozmawia, jak jest coś co jest dla niej korzystniejsze niż rozmowa ze mną to wówczas mnie ignoruje, ma wyjebane, jest dostępna, ale nie odpisuje. A potem tłumaczenia, że musiała z kimś innym porozmawiać. Dlatego często czułem się jako ten drugi, nie ważny. 

Uświadomiłem jej wiele razy: "Jesteś zajęta? Chcesz z kimś pogadać? Dokończyć rozmowę? Pisz, wal śmiało, przecież rozumiem. Możemy dokończyć później". Tłukłem to do łba chyba kilkanaście razy. I wszystko poszło w piach. Jak przesadzała ucinałem przywileje, brak pieniążków, chłód z mojej strony. Działało? Pewnie, że tak. Chodziła jak w zegarku.

 

Może przesadzam, jestem nadwrażliwy, ale nie lubię być tak traktowany. Jak więc powinienem zareagować?

 

Trzecia sytuacja

 

Zamówiła ze strony 15 testów ciążowych, jako, że zniżka była to kupiła. Bierze tabletki, więc kochamy się bez zabezpieczenia. 

Po tym jak kupiła testy ciążowe, przestraszyłem się i nie podejmowałem prób stosunku.

 

Co o tym myślicie? Czuję, że wykazuje ogromne cechy białorycerstwa i straciłem szacunek w jej oczach.

 

 

Edytowane przez Tajski Wojownik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Tajski Wojownik said:

Przyjeżdżam odebrać swoją partnerkę z pracy(sklep H&M), ta wychodzi z menadżerami uśmiechnięta od ucha do ucha. Pytam się jej co taka ucieszona. A bo w firmie (Tajlandia) u nich robi bardzo przystojny obcokrajowiec i kobitki zaczęły go obgadywać itp. Weszła na komunikator "Line" i pokazała mi zdjęcie. Jak wychodziła z menadżerami, to jeden z nich zapytał się jej, czy gdyby nie miała chłopaka to by tamten gość był w jej typie. Odpowiedziała, że ma chłopaka i tylko jego kocha. Całkowicie nie zrozumiałem jej dziwnego humoru, uśmiechów, śmieszków. Podejrzewałem, że ten gość strasznie się jej spodobał. 

Powiedziawszy o wszystkim, wsiadła na motor i czekała na moją reakcję. Ja zdumiony fuknąłem jedynie nosem, mając na to wyjebane i pojechaliśmy do domu(było naprawdę późno). Gdy wysiedliśmy zapytałem jedynie kto to i czy pracuje w jej wydziale. Zrobiłem to na luzie, nie okazując ani krzty zazdrości czy żeby jakoś mnie to ruszyło.

Nadal masz zaburzoną samoocenę, taki prosty shit-test a ty prawie oblałeś. Prawidłowa odpowiedź wypowiedziana z bananem na ryju i absolutnie niepoważnie: "To co, idziesz sobie do niego a ja przygarnę inną Tajkę?" :) 

 

1 hour ago, Tajski Wojownik said:

Gdy wysiedliśmy zapytałem jedynie kto to i czy pracuje w jej wydziale.

I do czego Ci ta wiedza? Ma mu dać dupy to mu da, niezależnie od tego czy będziesz wiedzieć kto to czy nie ;) Zaśmiecasz swój umysł rzeczami kompletnie nie istotnymi dla Twojego życia.

 

1 hour ago, Tajski Wojownik said:

Pisze ze mną na fejsbuku, wciągnęła mnie w ciekawy temat (otworzenie biznesu i pytanie mnie o kasę i pomoc)

Nie wiem czy nie doczytałeś, ale na tym forum każdy kto robił "interesy" ze swoją kobietą, które to interesy sponsorował - podałby Ci tysiące powodów dla których masz się na to nie zgadzać :) 

Jeśli już biznes z kobietą to tylko z równym wkładem i równym podziałem kosztów.

 

1 hour ago, Tajski Wojownik said:

i nagle przerwa (nie pierwszy raz, wiele razy pisałem z ważnymi sprawami, a ona pomimo dostępności na FB nie odpisywała-okazywało się, że nie widziała lub całkowicie ignorowała).

1 hour ago, Tajski Wojownik said:

Cały czas dostępna na FB i kolejny raz ignor wiadomości, okazało się, że pisała z kimś innym (przez przypadek odkryłem, że się nie wylogowała na moim komputerze-cały związek jej nie sprawdzałem, ani telefonu, ani FB, ani poczty - null. Podkusiło mnie, by sprawdzić). A więc po tym jak mi napisała, że nie może rozmawiać, to z jakąś koleżaneczką w tym samym czasie obgadywała zakup jakichś drogich leków w kwocie dwukrotności lub trzykrotności jej wypłaty(przeraziły mnie te plany). A ja głupi czekałem na wiadomość, widziała, że napisałem ale zignorowała.

I to powinno Ci dobitnie pokazać że jesteś tylko OPCJĄ. Beta providerem, a o alfie nadal marzy i nadal go szuka. To zwykły brak szacunku do Ciebie a to coś czego nie odbudujesz, bo to wypadkowa Twojego wcześniejszego zachowania względem niej. W jej głowie nadal jesteś emocjonalną pizdą, opcją którą trzeba utrzymywać bo może faktycznie jest za gruba i nikt lepszy jej się nie trafi.

 

1 hour ago, Tajski Wojownik said:

Ostatecznie nie dałem nic po sobie odczuć i napisałem: "coś się stało?", "nie ważne", "na razie"

O 3 wiadomości za dużo :) Jeśli panna Cie zlewa to nie odpisuj jej potem cały dzień ;) Jak inaczej ją nauczysz by szanowała Twój czas?

Na razie jesteś słodkim psiakiem merdającym ogonkiem i czekającym na kość.

 

1 hour ago, Tajski Wojownik said:

Pomyślałem, że ją podpuszczę trochę. Zapytałem więc czemu tak nagle urwała temat i nie odpisywała skoro była dostępna. Zapytałem, czy znowu bawi się ze mną w gierki z przeszłości.Odpowiedziała, że pracowała (Pierwsze KŁAMSTWO - nie pracowała, bo się żaliła koleżance).

 

Dodała jeszcze, że rozmawiała z nią godzinę, a tak naprawdę cały dzień (dowiedziałem się między innymi, że wypytuje koleżankę o pracę, że może się wyprowadzić, otworzyć biznes, żale na temat bycia grubą itp.) Raz, jedyny w tym związku ją sprawdziłem, bo mi intuicja podpowiadała, że jest coś nie tak. I się dowiedziałem rzeczy, które mnie przyprawiły o dreszcze.

Odkryłeś Amerykę :) I to w Tajlandii :) Kobiety kłamią. Wszystkie.

Mniej bezczelnie, bardziej bezczelnie, ale kłamią jak z nut. Mało tego często nie są tego świadome. Mechanizm racjonalizacji ich poczynań utwierdza je w przekonaniu że robią DOBRZE :) 

 

Ale znów, przetrzepałeś jej wiadomości i... po co? Na co Ci to? Tak byś sobie żył nieświadomy a teraz jak już wiesz, że jesteś wykorzystywany do wygodnego życia będziesz łaził struty, myślał co zrobić a znając historię tego wątku spróbujesz zmanipulować ją tak by osiągnąć pożądany efekt zamiast dać sobie spokój ;) 

 

Zastanów się ile zachodu, siły i energii wkładasz w zarządzanie tym związkiem a potem zauważ że ona robi albo to co jej wygodnie albo to co jej każesz brutalu ;) 

 

1 hour ago, Tajski Wojownik said:

Teraz chodzę nabuzowany. Wiem, że nie powinienem tak reagować, ani w ogóle nie wszczynać wojny o to. Bo to błahostka, ale jakoś emocjonalnie do tego podszedłem, chyba przez nowe fakty

To NORMALNE, że chodzisz nabuzowany bo to naturalna reakcja na zostanie OSZUKANYM.

I nie to nie jest błahostka, to żywy i namacalny dowód tego jak jesteś traktowany - OPCJA na wygodne życie :) 

 

1 hour ago, Tajski Wojownik said:

Zamówiła ze strony 15 testów ciążowych, jako, że zniżka była to kupiła. Bierze tabletki, więc kochamy się bez zabezpieczenia.

Cieszysz się, że zostaniesz ojcem? :) 

 

Edytowane przez nieidealny świat
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Tajski Wojownik napisał:

Zamówiła ze strony 15 testów ciążowych, jako, że zniżka była to kupiła. Bierze tabletki, więc kochamy się bez zabezpieczenia. 

Po tym jak kupiła testy ciążowe, przestraszyłem się i nie podejmowałem prób stosunku.

WIELKI CZERWONY ALERT. Katastrofa. Do podstaw wrócić - nigdy nie ufać kobiecie w 100%. Bierze tabletki i Ty jej uwierzyłeś ? Zbaraniałeś ? Bracia pisali. Eh szkoda klawiatury na Ciebie.

 

Jako, że ze mnie optymista to pamiętaj, że pierwsze trzy dni po porodzie są najlepsze - bo partnerka z dzieckiem są w szpitalu. :D

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.03.2018 o 09:28, Tajski Wojownik napisał:

Trzecia sytuacja

 

Zamówiła ze strony 15 testów ciążowych, jako, że zniżka była to kupiła. Bierze tabletki, więc kochamy się bez zabezpieczenia. 

Po tym jak kupiła testy ciążowe, przestraszyłem się i nie podejmowałem prób stosunku.

 

 

Buahahahahaha

Żyj złudzeniami...

 

"No nie wiem, JAK TO SIĘ STAŁO?! Tyle lat działały, a teraz przestały? Ojej, będziemy mieli dzidziusia! CIESZYSZ SIĘ?!?!?!"

 

Tłumacząc z damskiego na nasze:

Laska już nie ma żaru pod dupą. Ma pod dupą wulkan. Kurwa, przegrzewający się reaktor jądrowy.

Aktualnie zrobi WSZYSTKO, żeby wjebać Cię w dzieciaka. WSZYSTKO.

To jest jej ostatnia deska ratunku (którą przeznaczy na Twoją trumnę).

 

1. Kup kondony. 15 opakowań :-)

2. Trzymaj je POZA ZASIĘGIEM LASKI. Guma w dłoni pojawia się magicznie "znikąd". Żadnego składowania w domu, w szafce, etc. Załóż, że ona nosi cały czas przy sobie ostre narzędzia, którymi je potnie.

3. Po akcji kondona zawiązujesz, do kieszeni i SAM UTYLIZUJESZ. Albo do kibla i dokładnie spuszczasz wodę!

4. Jak spust do dzioba, to połyka "komisyjnie".

5. Załóż, że w obecnej chwili tryskasz czekami in blanco do swojego rachunku. Jeden strzał może Cię kosztować 18+ lat alimentów.

6. Ja bym spierdalał :-)

 

Jakby to Ci tak wprost powiedzieć...

Ta akcja dużo Ci dała. Wyprzystojniałeś w jej oczach.

 

Proszę, oto Twoje aktualne zdjęcie:

 

EURONET_Bankomat.jpg

 

 

  • Like 4
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tajski Wojownik naprawdę wiele można by pisać na temat Twojej sytuacji ...

 

Naprawdę cenię ludzi ktòrzy w kilka słòw potrafią trafić bezpośrednio w sedno.

On 09/03/2018 at 4:48 AM, Heniek said:

Po co tak się torturujesz?

Jedno zdanie i normalnie rozwala.

To moim zdaniem jest NAJLEPSZY opis twojej sytuacji.

 

 

Ale teraz na serio, stawiam k! 100$

(jeśli przegram wpłacę na rozwòj forum, według mojego uznania)

że bohater będzie tatusiem, swojego lub cudzego dziecka!

 I to szybko!!!

Max! przeciągu kilku miesięcy!

 

Kto obstawi przeciwko? Kwoty dowolne...

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eh.. za szybko pochwaliłem tajskiego wojownika bo myślałem, że wszystko jest pod kontrolą a tu nic nie jest pod kontrolą.

Wg. mnie laska zaczyna robić w swoim szale i amoku błędy, bo widzi, że kontrola jej z rąk się wymyka.

Z jednej strojny brak ślubu zmusza ją do szukania innego samca z drugiej strony nie chce stracić to co już wypracowała i teraz brzytwy się chwyta.

Każdy ruch ze strony wojownika musi być politycznie i na chłodno przemyślany.

Teraz to będzie jazda po cienkiej linii. 

Jeżeli pokaże, że jest na rynku konkurencja to go szybciej na dzieciaka uwali, jeżeli będzie zlewał to ona może poczuć popuszczenie wodzy i szukać innego białego – frajera.

Ja  myślę, że powinien się od niej na chwilę  wyprowadzić.. Co Wy na to ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.03.2018 o 10:48, Heniek napisał:

Po co tak się torturujesz?

giphy.gif

Nic dodać, nic ująć, w samo sedno kolega trafił. 

@Tajski Wojownik - A Ty dalej wciskaj nam kit o byciu alfą. Dalej masz uległość i brak pewności siebie. Te wypytywanie o innego typa, przeglądanie wiadomości pokazuje, że nadal jesteś miękką fają w jej oczach. Nie będę tu pisał o tym, że jeszcze ją pytałeś czemu nie odpisuje i te 3 wiadomości lakoniczne. 

Tobie się wydaje, że się czegoś tu nauczyłeś, a sam nam piszesz jak dalej robisz wtopę za wtopą. 

Bardzo wymowny jest koniec Twojego posta o tym, że kupiła testy ciążowe. Teraz lepiej zacznij używać gumek albo zostaniesz słodkim białym tatusiem providerem. Chociaż nawet nie byłbym pewien, że te dziecko mogłoby być Twoje. Zawsze może wmówić, że to Ty ją zapyliłeś, a zrobił to ktoś inny. 

Jak teraz będziesz bzykał jak kretyn, to nie będzie mi ciebie nawet żal jak napiszesz, że będziesz ojcem. 

Edytowane przez CalvinCandie
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tajski Wojownik I o to chodzi. Powoli do przodu. Fajnie przeczytać, że są duże postępy. Powodzenia!

Edit: teraz doczytałem. Panie - czy ty masz równo pod sufitem? Laska kupuje testy ciążowe, gada o dziecku a ty jedziesz bez gumy? Czekaj, czekaj... Kto tu ostatnio gadał, ze dziecka z tego nie będzie bo on jedzie bez gumy? Wyleciało mi z głowy :) 
 

W dniu 9.03.2018 o 10:49, nieidealny świat napisał:

Cieszysz się, że zostaniesz ojcem? :) 

O to, to :) Dokładnie :) 

@Red_Pill Ja bym obstawił 200$, że nie będzie ojcem, ale nie lubię przegrywać. Wnerwia mnie to. 

Edytowane przez Tomko
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, @Tajski Wojownik, ale Twoja panna to zwykła proca...

 

 

Procę trzeba umieć trzymać aby moc strzelić, a Ty ani to ani to... szukaj nowej... jeżeli zależy Tobie na związkach... I od początku trzymaj ramę bo tutaj trzymasz tylko sedes jak robisz qpę. 

Edytowane przez zuckerfrei
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Tomko napisał:

@Tajski Wojownik. Fajnie przeczytać, że są duże postępy. REALY ??????????

@Tomko Na jakiej podstawie Twój Procesor wygenerował takie twierdzenie?

Przecież Brat @Tajski Wojownik grzęźnie jak traktor w mule!

 

3 razy dopuścił do sytuacji WPLĄTANIA. Gówniane testy na DOWÓD SPOŁECZNY. Ostatnia linia obrony przed formierstwem.

Ciągle jeździ niczym kierowca bombowca po LADY do robótki.

 

Ona zapomina?? Obowiązkach? No masakra!

Dzidzia jak zrobi kupkę to ona zapomni o zmianie pieluchy?

 

Jak będzie śpiąca to zapomni gdzie jej kojec i powędruje do dowolnego legowiska np kolesia z pracy?!

.......

Proponuje test na oddychanie, niech zapomni na 5 minut. :wacko:

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.