Skocz do zawartości

Ja i moja Tajka


Rekomendowane odpowiedzi

@Tornado Nie przesadzajmy, coś tam już ogarnął. Jak zaczynał temat to był pluszowym penisem do potęgi n. Jak sam pisze coś tam panna w domu ogarnia, seks jest, mniej grania dupą i płaczów. To już jest jakiś postęp, ciężko wymagać więcej po 2 miesiącach. 

Potem przeczytałem dalszą część tekstu. Hmmm no z tymi testami ciążowymi to red alert i nie wierzę, że kolega nadal jedzie bez gumy i wierzy w branie tabsów. Co do kłamstwa w rozmowie to ja bym wygarnął z grubej baśki. Nie bawiłbym się w jakieś podchody. Zapytałbym "czemu mnie robisz w chuja? Ja się produkuję dla ciebie a ty w tym czasie do koleżaneczki buczysz, że jesteś gruba a mi kit wciskasz. Od tej pory koniec - sama sobie ogarniaj, twoje pieniądze, ja mam w dupie twój biznes". Na pieprzenie o szpiegowanie itp. bym wyszedł z chaty i jebnął drzwiami. I poszedł na piwo :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tajski Wojownik, sorry, że to napiszę, ale ktoś wreszcie musi to zrobić dosadnie, bo po tym co piszesz widać, że brniesz w coraz głębsze gówno, ona ci pryska co jakiś czas odświeżaczem powietrza dla zmyłki, a Ty uważasz, że zaczyna już pachnieć w tym związku.

ROBISZ TAM ZA JELENIA I FRAJERA. Taka jest naga prawda. Czytając to, widzę jak ona Cię obgaduje za plecami, widzę jakie ma zdanie o Tobie, widzę jak jej znajomi z pracy patrzą na Ciebie jak na jelenia kiedy jeździsz po swoją panią na motorku, widzę jak ona knuje i planuje Twoje ujebanie w bagno, i wiedzę, że Ty kompletnie tego nie kumasz.


No a o klasyku babskich zagrań pt " co to za frajer ten w twojej robocie, hę? Oj misiu, to nikt ważny, daj ci zrobię pałkę" to już na religii niemal zaraz będą uczyli, a Ty jeszcze tego nie kumasz. Bat się kręci na Ciebie, i to rzemienny, srogi, a Ty jak słodki dyletancik nie widzisz tego bo ci psika czasem tym odświeżaczem powietrza.
Jesteś upatrzony jako jeleń. Nie masz w tym związku szacunku ze strony tej laski, a to jest już równia pochyła. Opcja dla której ona może z Tobą zostać to taka, że będziesz dla niej frajerem do roboty. Innej nie ma.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, AR2DI2 napisał:

 Opcja dla której ona może z Tobą zostać to taka, że będziesz dla niej frajerem do roboty. Innej nie ma.

Wielce rad iż taki Twój język szorstki, przynajmniej mnie banicja ominie.:D

Jeno zapytuje czy celowo ominąłeś wątek odchudzania oraz obarczania nim autora(Brata) postu??

 

Dialekt Twój wielce `czytable` zatem zachęcam do piśmiennej analizy tego pakietu zachowań.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę przesadzacie. Przecież w razie czego może się szybko ewakuować, do dowolnego kraju (angielski perfekt?) i niech go szuka np. w Europie z dzieciakiem na ręku, powodzenia. :D

 

Po prostu zapowiedziałbym, że nie chcę w tym momencie dziecka i ciążę uznam za próbę wrobienia mnie i tyle. Uprzedziłbym, że w takim przypadku w tydzień zakańczam miejscowe interesy i wyjeżdżam. Postawić sprawę jasno, nie cieszyć się, że dupci daje... ewentualnie wziąłbym ją na ostro żeby wiedziała kto rządzi. :)

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

loh-pan

Dwie kwestie.
Uno - on jest bardzo podatny na manipulacje i wrażliwy, to widać w tym co pisze. Tacy jak on nie ogarniają sytuacji na zimno, szczególnie kiedy nie mają dostatecznej wiedzy i doświadczenia.
Dos - zrobić dziecko i spieprzyć "niech sobie szuka po świecie"... żeby nie mieć w Tobie wroga powiem tak: to ciut kontrowersyjne ;)

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo wypowiedzi się uzbierało. Dziękuję za taką wytrwałość :) 

 

Postaram się odpowiedzieć na wszystkie posty. Jeśli kogoś ominąłem to przepraszam.

 

Zacznę jednak od tego, że jestem tu sam. Białorycerstwo było wpajane mi od małego i nie było nikogo, kto mógłby mnie z niego wyciągnąć. Sytuacja ma się podobnie tutaj, kiedy wszędzie wokół sami Tajowie/Tajki a zero jakichkolwiek obcokrajowców (jedynie karate, gdzie spotykamy się na trening - od czasu do czasu jakieś BBQ). Gdyby nie to forum to popełniłbym o wiele więcej tych błędów. Generalnie rzecz biorąc jestem zdany wyłącznie na siebie, nikt oprócz was mi nie pomoże. Po pierwsze muszę sobie dużo rzeczy poukładać, zrozumieć zasady tej "gry", jeśli można by to w ogóle nazwać grą. 

 

Pobyłem z wami kilka miesięcy, nie wystarczający czas, by zbudować silną wersję siebie, mając wszystko pod kontrolą. Założyłem więc, że opracuję listę priorytetów, które pomogą mi zbudować wartość siebie. Bez tego nie jestem psychicznie gotowy na pewne radykalne rozwiązania, podawane przez braci. Bije ode mnie słabość i podatność na bodźce zewnętrzne. Muszę je dosadnie ujarzmić i chyba wtedy coś się zmieni. Czyli:

 

1. Wiara we własne możliwości (zwiększenie pewności siebie, opracowanie listy własnych potrzeb oraz ich realizowania, wiara w to, że jestem na pewien sposób utalentowany)

2. Analiza shit-testów i nie popełnianie tych samych błędów (czujność i brak podatności na głupawe zagrywki/teksty)

3. Zrozumienie samoświadomości oraz wewnętrznego szczęścia (jakie są moje słabości, co mną kieruje, kiedy popełniam błędy oraz rzeczy, które sprawiają, że jestem szczęśliwy sam ze sobą bez interakcji innych podmiotów)

4. Trening dystansu do pewnych spraw/bodźców (dlaczego za bardzo przejmuję się wieloma zagrywkami/akcjami/opiniami/krytyką itp.)

5. Głębsza refleksja nad pojęciem, że kobieta to tylko dodatek do życia mężczyzny

 

Przepraszam, że wciąż popełniam tyle błędów. Staram się jak mogę, wprowadzając zasady, trzymając ramę, ale żeby podjąć radykalne kroki (na przestrzeni tak wielu lat głęboko wpojonego rycerstwa i bycia niezwykle wrażliwym na punkcie miłości, uczuć itp.) muszę jakoś zrzucić białą zbroję i założyć taką, która będzie też wygodna dla moich jaj, bo ta którą mam to mi wpycha je do wewnątrz, aniżeli na zewnątrz.

Jeśli (z waszą pomocą mam nadzieję) mi się to uda, będę postrzegał świat jak wy. Będąc samemu w obcym, dalekim kraju - i to jeszcze w moim położeniu - ciężko coś zrobić.

 

Zapisałem się na karate, poznałem wielu ludzi, kręcą się wokół mnie kobiety (atrakcyjne, ot co) to powolutku, ślamazarnie, ale zawsze coś idę do przodu. Moja Tajka nie jest już dla mnie całym światem, mam życie poza nią, inne obowiązki, innych znajomych (których jak ona twierdzi nie ma w ogóle) i zajmuję się sobą, nie zważając na jej akcje, typu foch, płacz, zostań, nie idź na karate bo będę sama. Wcześniej bym został, ale teraz tylko mówię cześć, zamykam drzwi i idę ćwiczyć.

Nie będzie mnie nikt ograniczał w spełnianiu marzeń.

W dniu ‎09‎.‎03‎.‎2018 o 16:49, nieidealny świat napisał:

Jeśli już biznes z kobietą to tylko z równym wkładem i równym podziałem kosztów

 

Powiedziałem jej, że jeśli chce jakieś pieniądze ode mnie to spisujemy umowę, 50/50 wkład i zysk. Bez tego ani rusz. Naburmuszyła się i skończyła temat.

 

W dniu ‎09‎.‎03‎.‎2018 o 16:55, Porucznik Optymista napisał:

WIELKI CZERWONY ALERT. Katastrofa. Do podstaw wrócić - nigdy nie ufać kobiecie w 100%. Bierze tabletki i Ty jej uwierzyłeś ? Zbaraniałeś ? Bracia pisali. Eh szkoda klawiatury na Ciebie.

 

Sytuacja wygląda tak:

Zanim trafiłem na to forum, to byłem chyba w 1000% białorycerzem, bo ona chciała mieć dziecko i mnie przekonała.

Przez cały rok kochaliśmy się bez zabezpieczeń(zawsze w niej kończyłem) i nigdy nie zaszła w ciąże. Osobiście uważam, że chyba ze mną jest coś nie tak. Ona się badała, jest ok. Ja się nie badałem (koszty wysokie jak mount everest). Tabletki bierze, bo ja jej osobiście daje. Z gumką nie mogę, mam jakiś problem i mi nie staje. Zapisałem się na badania w następnym miesiącu. 

 

W dniu ‎14‎.‎03‎.‎2018 o 19:37, CalvinCandie napisał:

- A Ty dalej wciskaj nam kit o byciu alfą. Dalej masz uległość i brak pewności siebie. Te wypytywanie o innego typa, przeglądanie wiadomości pokazuje, że nadal jesteś miękką fają w jej oczach. Nie będę tu pisał o tym, że jeszcze ją pytałeś czemu nie odpisuje i te 3 wiadomości lakoniczne. 

 

Nie chcę być alfą, nigdy o tym nie myślałem. Wiem, że jestem miękką fają, dlatego próbuję znaleźć jakiekolwiek rozwiązanie, bo jestem słaby psychicznie. Jest jeszcze tyle rzeczy, które mogą sprawić, że mogę być bardziej odporny, zimny i zarazem lepszy, iż próbuję rozplanować swoją drogę do świetności. Dopóki nie zrozumiem, co mną powoduje dalej będę takim frajerem.

W dniu ‎14‎.‎03‎.‎2018 o 20:27, Tornado napisał:

Przecież Brat @Tajski Wojownik grzęźnie jak traktor w mule!

 

Świetne stwierdzenie.

 

W dniu ‎14‎.‎03‎.‎2018 o 20:53, Tomko napisał:

@Tornado Nie przesadzajmy, coś tam już ogarnął. Jak zaczynał temat to był pluszowym penisem do potęgi n. Jak sam pisze coś tam panna w domu ogarnia, seks jest, mniej grania dupą i płaczów. To już jest jakiś postęp, ciężko wymagać więcej po 2 miesiącach. 

Potem przeczytałem dalszą część tekstu. Hmmm no z tymi testami ciążowymi to red alert i nie wierzę, że kolega nadal jedzie bez gumy i wierzy w branie tabsów. Co do kłamstwa w rozmowie to ja bym wygarnął z grubej baśki. Nie bawiłbym się w jakieś podchody. Zapytałbym "czemu mnie robisz w chuja? Ja się produkuję dla ciebie a ty w tym czasie do koleżaneczki buczysz, że jesteś gruba a mi kit wciskasz. Od tej pory koniec - sama sobie ogarniaj, twoje pieniądze, ja mam w dupie twój biznes". Na pieprzenie o szpiegowanie itp. bym wyszedł z chaty i jebnął drzwiami. I poszedł na piwo :) 

 

Tabsy daję jej sam. Bez gumki nie mogę. Więc widać, żeby w ogóle nie ruchać.

Skoro przez rok nie zaciążyła, mogę mieć też jakiś problem. Kur.wa tyle rzeczy do ogarnięcia... ech

 

Poza tym w domu:

- jest seks

- dba o domowe obowiązki

- dba o mnie

- mniej grania dupą i płaczów jak sam napisałeś

- większa kontrola z mojej strony

 

W dniu ‎14‎.‎03‎.‎2018 o 21:02, AR2DI2 napisał:

Tajski Wojownik, sorry, że to napiszę, ale ktoś wreszcie musi to zrobić dosadnie, bo po tym co piszesz widać, że brniesz w coraz głębsze gówno, ona ci pryska co jakiś czas odświeżaczem powietrza dla zmyłki, a Ty uważasz, że zaczyna już pachnieć w tym związku.

ROBISZ TAM ZA JELENIA I FRAJERA. Taka jest naga prawda. Czytając to, widzę jak ona Cię obgaduje za plecami, widzę jakie ma zdanie o Tobie, widzę jak jej znajomi z pracy patrzą na Ciebie jak na jelenia kiedy jeździsz po swoją panią na motorku, widzę jak ona knuje i planuje Twoje ujebanie w bagno, i wiedzę, że Ty kompletnie tego nie kumasz.


No a o klasyku babskich zagrań pt " co to za frajer ten w twojej robocie, hę? Oj misiu, to nikt ważny, daj ci zrobię pałkę" to już na religii niemal zaraz będą uczyli, a Ty jeszcze tego nie kumasz. Bat się kręci na Ciebie, i to rzemienny, srogi, a Ty jak słodki dyletancik nie widzisz tego bo ci psika czasem tym odświeżaczem powietrza.
Jesteś upatrzony jako jeleń. Nie masz w tym związku szacunku ze strony tej laski, a to jest już równia pochyła. Opcja dla której ona może z Tobą zostać to taka, że będziesz dla niej frajerem do roboty. Innej nie ma.

 

Widzę to i muszę to uciąć Ciężko przyznać, że nie rozumiem wykładanej tu wiedzy, ale to wszystko przez pierdolony brak wiary w siebie i lęki. Gdybym tylko mógł się od tego uwolnić, na pewno prędko bym podjął dostatecznie przyzwoite decyzje, które zmieniłyby moje życie. Dlatego potrzebuję czasu, analizy siebie, podjęcie powolnych kroków w celu zrozumienia, uświadomienia siebie.

Jeden już podjąłem: karate. To daje duży power dla pewności siebie i wewnętrznego szczęścia. 

 

W dniu ‎14‎.‎03‎.‎2018 o 21:22, loh-pan napisał:

Trochę przesadzacie. Przecież w razie czego może się szybko ewakuować, do dowolnego kraju (angielski perfekt?) i niech go szuka np. w Europie z dzieciakiem na ręku, powodzenia. :D

 

Po prostu zapowiedziałbym, że nie chcę w tym momencie dziecka i ciążę uznam za próbę wrobienia mnie i tyle. Uprzedziłbym, że w takim przypadku w tydzień zakańczam miejscowe interesy i wyjeżdżam. Postawić sprawę jasno, nie cieszyć się, że dupci daje... ewentualnie wziąłbym ją na ostro żeby wiedziała kto rządzi. :)

 

 

 

Dokładnie to samo jej powiedziałem, że jeśli mnie wrobi to się pożegnamy. O jaką miałem o to awanturę, że ho ho ho. Potem foch na kilka dni, zero seksu. Powiedziałem sobie: o nie, kurwa, tak nie będziesz pogrywać. Przetrzymałem, nie odzywałem się, zero przytulanek (jak ona to uwielbia) uparłem się i co się stało? Odpuściła i się zgodziła. Zna teraz konsekwencje swoich czynów.

 

W dniu ‎14‎.‎03‎.‎2018 o 21:37, AR2DI2 napisał:

loh-pan

Dwie kwestie.
Uno - on jest bardzo podatny na manipulacje i wrażliwy, to widać w tym co pisze. Tacy jak on nie ogarniają sytuacji na zimno, szczególnie kiedy nie mają dostatecznej wiedzy i doświadczenia.
Dos - zrobić dziecko i spieprzyć "niech sobie szuka po świecie"... żeby nie mieć w Tobie wroga powiem tak: to ciut kontrowersyjne ;)

 

Dzięki @AR2DI2 za zrozumienie. Ciężko mi tak po wielu latach podejść do wielu spraw na zimno. Muszę na spokojnie z rozmysłem. 

 

10 godzin temu, Les napisał:

@Tajski Wojownik

Pisałeś cos o hobby, jakie macie hobby? Co tam można robić?

 

 

 

Ja uczę się Tajskiego, szlifuje wciąż angielski, karate zajmuje dużo czasu (4 razy w tygodniu po 3h - po pracy), biegam, czytam różną literaturę, forum, gram na kompie. 

Moja - Facebook, YouTube oraz seriale. 

 

Ona chce tak codziennie, oglądać facebooki, YouTube. Jak jej nie pocisnę, żeby coś zrobiła to się w ogóle nie ruszy.

W mojej głowie RED ALERT. Zauważyłem, że jak tak dalej będzie to się przy niej nie dorobię... widzę, że tylko ja coś robię, by się doskonalić, a ona czeka na gotowe lub buja w obłokach, mając nadzieję, że coś się zmieni. Były próby rozmowy, motywowania, ale to jak o ścianę. Coś się zaczyna dziać, jak kręcą się wokół mnie kobiety. Wtedy rusza dupę.

 

Więc powiedziałem sobie, że mam to w dupie. Najważniejszy jestem ja. Mam szkołę, mam spore doświadczenie jak na 25 lat, mam dokumenty, certyfikaty, referencje. Jestem przystojny, młody, wysportowany, całkiem całkiem zbudowany i kur.wa odważny, bo sam poleciałem na koniec świata. Przyciągam wzrok wielu Tajek, widzą moją atrakcyjność. 

 

Ale żem głupi jak but (faja), jeśli chodzi o podejście do kobiet. Mam braki, jestem tego świadomy, mam nadzieję, że uda mi się osiągnąć sukces.

Dziękuję wszystkim, że jesteście - to naprawdę wiele dla mnie znaczy.

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tajski Wojownik Bardzo ładnie. Ode mnie tylko dodam, że zważ na to, że jeśli masz taką amebę w domu (fejsbuki, seriale, youtube) to nic nigdy się w tej materii nie zmieni. Nie i koniec. Wypalisz się wzbudzając w niej zazdrość, żeby tylko ruszyła dupę a i tak nie dasz rady wiecznie tego ciągnąć. Jej też się to znudzi po pewnym czasie i znajdzie sobie takiego, który "nie będzie od niej tyle wymagał". Niestety - jest dach nad głową i papu, jest etacik, jest internet. Loł-lajfom to wystarczy (sorry za bezpośredniość).

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tajski Wojownik


Napisałem to już wyżej, ale tak ogólnie. Tutaj dam ci na przykładach dosadnie i precyzyjnie.

Masz dwa główne problemy, z tego pierwszy jest przyczyną drugiego, i wszystkiego zarazem co się dzieje w Twoich relacjach z nią.

......................
Problem pierwszy -główny - Twoja wrażliwość, która stawia na piedestale "piękną, zwiewną, kruchą istotkę".

Cyt:
"
Godzina 6:45 rano, wychodzę do pracy - patrzę, ona siedzi pod drzwiami. Oczy zmęczone, ciało się chwiało.

Wziąłem ją do mieszkania, bo normalnie siedziała jak menel i mi mówi, że spędziła całe 5h na podłodze pod drzwiami. 

Aż ciężko było w to uwierzyć. Widziałem wrak człowieka, położyłem na łóżku, bo inaczej by na podłodze leżało."

Ty widzisz co Ty napisałeś? Siedziała pod drzwiami kilka godzin ( o ile to w ogóle prawda, bo może przyszła przed samym Twoim wyjściem, wiedząc o której wychodzisz), a Ty zobaczyłeś już wrak człowieka. Wycieńczoną czekaniem na schodach biedną istotę. 


Przeginasz stary. Stąd się biorą Twoje problemy - rozgryzła Cię, że jesteś wrażliwy i zrobisz dla kobiety wszystko.
.......................

Problem drugi, wynikający bezpośrednio z pierwszego - jesteś dla niej frajerem do płacenia i zapewniania jej wygód. Ona daje ci od siebie tylko tyle, ile wie, że musi dać, żebyś się uspokoił i żył dalej w nieświadomości, że pasiesz pijawkę.

Cyt: 

"Spotkałem się z gównoburzą, natychmiastowym płaczem i tym, że jej się to nie podobało. W sekundzie, wręcz błyskawicznie skoczyła do szafy i zaczęła pakować rzeczy. Nie było nawet wyjaśnień, próby rozmowy czy zrozumienia. Po prostu skok i pakowanie wszystkich rzeczy. Nie spodziewałem się tego.

Zszokowała mnie. Chciała zabrać połowę pieniędzy i motor, co postawiłoby w naprawdę okropnej sytuacji. Brak pieniędzy plus brak transportu(ale żem się z nią załatwił,jenak wypłata za dwa dni).

Próbowałem ją zatrzymać i porozmawiać, bo nie wiedziałem co się dzieje. To była sekunda, jak skoczyła do pakowania, więc jeszcze nie docierała do mnie tamta rzeczywistość.

Przestraszyłem się nie na żarty, gdyż nowy motor opcjonalnie mogę sobie załatwić, jak będę miał więcej pieniędzy(czyli jak dostanę wypłatę).

Ja przedstawiłem jedynie pomysł, a ta w ryk i wyprowadzka. Pięć minut temu było spokojnie, szczęśliwie... Szok, przestraszyłem się, naprawdę".

Reakcja automatyczna a przez to naturalna i prawdziwa. Tutaj pokazała ci o co naprawdę jej chodzi, co jest dla niej ważne. Nacisnąłeś przypadkiem guzik prawdy, a ona skoczyła jak oparzona, bo to był TEN guzik. 
Interesuje ją przy Tobie tylko wygodne życie, nic więcej. To, że widziałeś nawet, że ona coś wkłada do związku, to jest tylko jej inwestycja długoterminowa, obliczona na wyciąganie z czasem z tego profitów.
..........................

Ktoś wyżej napisał coś w stylu cyt " Azjatki to najbardziej układne kobiety świata, jeśli Ty nie radzisz sobie z Azjatką..."

Znajdź sobie inną kobietę, bo z tą obecną będziesz miał tylko problemy. 




 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, AR2DI2 napisał:

Znajdź sobie inną kobietę, bo z tą obecną będziesz miał tylko problemy.

W ogólności się zgadzam z wieloma Twoimi wypowiedziami, jednak problemy z każdą kobietą są gwarantowane, nie mając ustawionego właściwego mindsetu. 

3 godziny temu, Tajski Wojownik napisał:

kręcą się wokół mnie kobiety (atrakcyjne, ot co)

3 godziny temu, Tajski Wojownik napisał:

Przyciągam wzrok wielu Tajek, widzą moją atrakcyjność. 

3 godziny temu, Tajski Wojownik napisał:

jeśli chodzi o podejście do kobiet. Mam braki, jestem tego świadomy, mam nadzieję, że uda mi się osiągnąć sukces

Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie brzmi to fatalnie. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, że z każdą są problemy. Kwestia kluczowa - o jakim natężeniu, i jakie problemy.

Czytając jego dość obszerne opisy, widzę jak na dłoni, że wykreował sobie księżniczkę, utwierdzał ją w tym przekonaniu długo, nagradzał za złe zachowanie, wyhodował pijawkę, a teraz chce to odkręcić. Po tym jak ona zareagowała w sytuacji jak odciął jej kasę, widać, że jest dla niej tylko bankomatem. Po co w czymś takim tkwić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 3/1/2018 at 12:43 PM, AR2DI2 said:

Jestem zalogowany na portalu "Thai Cupid" i od takich ładnych Tajek dostaję z 10 wiadomości dziennie

Zarejestrowałem się z ciekawości. Przez jedna dobę dostałem 40 wiadomości, tylko ...żeby je przeczytać trzeba wykupić jakis abonament. Czyli napisało do mnie 40 botów żebym wydał na abonament.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tajski Wojownik

 

Miałem sie nie wtrącać ale jednak dorzucę swoje 3 miętkie, empatyczne grosze.

Wątek przeczytałem po łebkach.

 

1. Miałeś ciężkie i **ujowe dorastanie i młodość. Byćmoże w domu nie było wzorców dla ciebie wtedy kiedy powinny być. Brak gratyfikacji lub wsparcia (?).  Przez jakiś czas miałeś w zasadzie rodzinę na swoich barkach zamiast mieć normalne życie. Nie poddałeś się, walczyłeś, parłeś do przodu. Także poklep się konkretnie po plecach bo mogłeś wylądować w rynsztoku a zobacz gdzie jesteś.

2. Jesteś na drugim końcu świata w zasadzie zdany na siebie. To wymaga na 100% odpowiedniego obwodu jąder, także takowe na pewno posiadasz.

3. Masz do ogarnięcia sporo rzeczy (psychika+twój "tajski wojownik"). PSYCHIKA będzie sprawą kluczową dla ciebie i widać to z twoich wpisów. Ostatni twój wpis bardzo fajny, widzisz gdzie jest praca do wykonania i pracujesz nad tym najlepiej jak możesz. Zwróć uwagę, że sam stwierdziłeś, że masz dużo rzeczy do przepracowania (wg mnie kluczowa będzie SAMOOCENA).

 

Uzmysłów sobie, że tylu rzeczy (białorycerstowo, brak wzorców w domu (?) itd) nie zmienisz w 3-6 lub 12 miesięcy. Skoro to było wtłaczane latami to tak szybko nie uleci. To są LATA pracy nad sobą najprawdopodobniej. Piszę to, abyś miał tego po prostu świadomość i dał sobie też na to realistyczny czas. Młody jesteś, więc masz jeszcze całe życie przed soba.

Także pamietaj: droga będzie wyboista i jeszcze nie raz się wypierdolisz na zakręcie.

 

4. Sprawa kluczowa: SAMOOCENA i AKCEPTACJA SIEBIE

 To też nie będzie szybki proces ale zacząłeś już (treningi itp). To powinien być twój nadrzędny cel.

5. Kobiety-jeśli nie załatwisz punktów 1 i zwłaszcza 4 to zawsze będziesz miał z nimi problemy. Każda wywęszy twoje "słabości".

Dobre rady na forum dostałeś już od wielu doświadczonych samców ale nie zapominaj, że każdy (ja też) "mierzy ciebie swoja miarą" (stąd i zjebki, sam je dostawałem...) więc bierz na to poprawkę.

 

 

 

Praca domowa:

a) Stosunkowo Dobry-przeczytać

b ) No More Mr Nice Guy - przeczytać. Widzę pewne wspólne cechy (zwłaszcza punkt 1)

b ) lektura forum:

 

Edytowane przez TheFlorator
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.