Skocz do zawartości

Ja i moja Tajka


Rekomendowane odpowiedzi

W końcu po tygodniowym odpoczynku od forum mogę odpisać. To dobrze. Bo jak przeczytałem, że bracie @Tajski Wojownik poszedłeś w ślinę z jakąś inną kobietą to we mnie zawrzało porządnie.

Stopuj te zapędy, na litość boską. Nie dość, że widać żeś nie wyszedł z poprzedniego bagna (co aż huczy i piszczy z tego co piszesz) to wchodzisz w kolejne. Aż taki jesteś needy, że nie możesz wytrwać samemu choćby chwilę? Nie chcesz w swoim życiu spokoju a tylko chaos? Bo wygląda jakby Cię rajcował rollercoaster emocjonalny.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tajski Wojownik

 

Poszukaj mężczyznę psychoterapeute z zachodu, który pracuje w twoim mieście to nie będzie łatwe, ale na pewno nie trudniejsze niż twoja wyprowadzka z Polski do Tajlandii. Z skypeowej pomocy nie korzystałem, myśle, że jak na 1 kontakt ze specjalistą (bardzo tego potrzebujesz) proponowałbym zrobić to po Bożemu i spotkać się fizycznie potrzebujesz pomocy kompleksowej.

 

Na pewno znajdziesz grupy na fb dla różnych białasów/polaków  i tam ci polecą. Jestem w paru grupach na fb polacy w USA, polacy w Szwecji i wiele można dzięki temu znaleźć. Poza tym przydałoby ci się to, jeśli tak się wyizolowałeś zapytaj tego swojego senseia.

 

Chałupnicza diagnoza amatora - bardzo niskie poczucie własnej wartości, brak męskiego wzorca, problem z decyzyjnością, nie racjonalne i kompulsywne zachowania. Będziesz się autosabotował do śmierci jak czegoś z tym nie zrobisz.

 

Nas nie przepraszaj nie masz za co. Twoja ex to zwykły pustak sądząc po zachowaniu które opisujesz, gwarantuje będziesz się z siebie śmiał niebawem. Tymczasem specjalista.

 

Sam jestem na terapii, póki co jestem bardzo zadowolony i polecam i na pewno odradzam terapie psychodynamiczną to bzdura. Bardzo zgrabnie doradził @dobryziomek o tym, aby zacząć od  diagnozy psychologicznej dopiero później terapia.

 

Przypomnij nam coś więcej o swoim dzieciństwie, będzie łatwiej to rozłożyć

 

Zadbaj o siebie, totalny egoizm totalny focus na zdrowie psychiczne. Ex poblokuj to już nieważne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie rację. Skoro z nią zerwałem, wywaliłem z domu i stałem się singlem to na chłopski rozum nie ma się czym zadręczać. Co ja właściwie oczekiwałem, że wciąż będzie mi wierna pomimo zerwania, że nie będzie szukać bolca albo nowego gacha do związku? Tak. Tak właśnie oczekiwałem i przyznam, że byłem totalnie głupi. 

21 godzin temu, Tomko napisał:

Pewnie w Japonii się tam bawi (i to zapłaciłeś za to, że jakiś koleś będzie ją dymał bo jak wziąłeś pokój dwu-osobowy a ona nikogo nie zabrała to sobie kogoś przygarnie. Dokładnie - ona sobie znajdzie kogoś, kto ją ładnie wychędoży a ty jeszcze za to zabuliłeś), daje, ale co to ciebie obchodzi? Byłeś jej pierwszym? 

 

Tak byłem jej pierwszym. Nie obchodzi mnie już czy tam będzie cokolwiek robić, ale boli, że bawi się za moje pieniądze. A to cena jaką musiałem zapłacić za święty spokój. Warto było, co nie?

Tak czy owak @Tomko nieźle mi z tym pojechałeś. Potrzebowałem chwili, by ochłonąć. 

 

21 godzin temu, Tomko napisał:

"Doszły mnie słuchy" - gościu, ze starymi rybami nie masz szans i nas nie oszukasz. I po ch..j się dopytujesz co u niej słychać? 3 dni temu z nią zerwałeś. 3 dni temu!!! A co było mówione? Zerwałeś z nią ledwie 3 dni temu a ona już ma plany na życie, historie miłosne i tragiczne na Tinderze?

 To był zły krok, nie zamierzam już więcej sprawiać, by "doszły mnie słuchy". Koniec kropka.

Tak, tak, tak. Święta racja. Ona już sobie zaplanowała wyjazd do Anglii za 2 lata, pisanie na portalach społecznościowych i żalenie się o to jak jej nie wychodzi, a w tym samym czasie zabawy w barach, chwalenie się do znajomych jaka to ona silna.

A wiecie jaka była silna?

 

Tylko teraz tak, nie mogłem ją bloknąć na messangerze, bo musi mi dać cynk od firmy, która zajęła się przepisaniem motoru na mnie, że trzeba zdać ów motor i wysłać go na cały dzień do pewnego zarządu. Aby tylko moje imię widniało na dokumentach. Jako, że ona przepisywała na mnie motor, to tylko z nią mogą się kontaktować (spróbuję się dzisiaj zapytać, czy jest możliwość, by kontaktować się ze mną w tej sprawie, ale wątpię, bo ona była poprzednim właścicielem i ponoć obie strony muszą wiedzieć).

 

Dlatego też nie bloknąłem na messangerze, bo zadzwonić nie zadzwoni z Japonii. Już mi to powiedziała, tylko żebym czekał na messangerze, bo w tym tygodniu do niej napiszą. I wtedy się do mnie odezwie, Ja ją znam, wiem, że jeśli bloknę teraz to narobi mi większych problemow jak na przykład nie poinformowanie mnie o motorze i inne duperele, bym jak to mówiła kiedyś: "zapłacił za jej krzywdy".

 

Według waszych rad, przestałem się całkowicie odzywać, ale pod wieczór wczoraj wysłała mi dziesiątki wiadomości, jak to ona mnie kocha, jak tęskni, jak chce mnie przytulić, jak powiedziałem jej o tinderze i że ją to zabija, niszczy i nie potrafi tego ogarnąć.

 

Taka była silna. Nie odezwałem się ani słowem. Zupełna cisza. Powiedziałem sobie, czekaj na sygnał w sprawie motoru i zero innego kontaktu. Napisze o motorze, zdasz go, blokujesz ją wszędzie, nie dowiadujesz się o niej niczego, temat jest zamknięty. Czysty biznes. 

Tylko teraz tak. Czy ja powinienem jej to oświadczyć w ostatniej wiadomości do niej i potem cisza? Boję się, że ta menda specjalnie mnie nie poinformuje przez to, że ignoruję jej wiadomości. A ja wiem, że jest do tego zdolna.

 

Przestałem się nią interesować, przestałem odpisywać i dawać atencje jak to robiłem do tej pory to się jej styki przepaliły i nagle wszystko do niej wróciło jak to mówiliście chłopaki. A ja wiem, że jeszcze będą z nią cyrki, bo teraz jest na haju i sama w Japonii, ja zawsze dawałem atencje, ale teraz uciąłem wszystko. Wróci do Tajlandii i wtedy zacznie się eldorado. I pomimo, że bloknę spodziewam wielu kontaktów od niej, w tym i cyrki o jej powrocie. Skoro takie rzeczy pisze.

Wcześniej to ja beczałem, wołałem o atencje, pisałem po dziesięć wiadomości, aż nagle przestałem całkowicie, to myśli, że już mam jakieś nowe dziewczyny i ją zlewam.

 

Tak czy owak mnie to już nie obchodzi co ona ze swoim życiem robi, bo trzeba dbać o swoje zdrowie psychiczne. Trzyma mnie tylko ten motor i mam ręce związane, bo chciałbym bloknąć tak jak mówiliście, ale jeszcze nie mogę. Poza tym jak żeście mi wszystko opisali ze szczegółami, zwłaszcza @Tomko to już mi tak obrzydła, że to wstyd cokolwiek do niej pisać.

 

Teraz siedzę spokojnie i robię swoje:

Priorytet: Motor i zmiana imienia na dokumencie (czas wykonania jeden dzień)

Priorytet 2: Brak kontaktu z eks plus przestanie zadręczania się. 

Priotyet 3: Zero alkoholu i zero lasek @Azizi Nauczenie się życia w samotności.

 

PS: 

21 godzin temu, Tomko napisał:

Z ruchaniem to jest tak - jak ją ruchałeś dobrze - to problemu powinno nie być - nie powinno ci siedzieć w głowie, że z kimś innym się rucha. Jak ruchałeś słabo to zawsze kompleks ci będzie siedział do przepracowania. Jak żeś był dobry kochanek, to będzie pamiętać. 

Nie byłem dobrym kochankiem, prawie co każdy stosunek miałem problemy ze wzwodem. Ona tego naprawdę nie lubiła i często się przez to kłóciliśmy. Dlatego ten kompleks mi zostaje.

Edytowane przez Tajski Wojownik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Libertyn napisał:

@Tajski Wojownik czy nie masz przypadkowo osobowości zależnej?

Swoją drogą ciekawe ilu jej adoratorów to biali idioci łapiący się na stereotyp o uległości kulturowej.

 

Podejrzewam, że właśnie cierpię na tą osobowość zależną, ale to chyba głównie przez to, że była moją pierwszą plus niska samoocena. Wszystko to wykreowało się podczas związku z nią.

Gdy żyłem sam nie miałem takich problemów. Nigdy. Ten związek to był chyba taki trigger.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Tajski Wojownik napisał:

Już mi to powiedziała, tylko żebym czekał na messangerze, bo w tym tygodniu do niej napiszą. I wtedy się do mnie odezwie, Ja ją znam, wiem, że jeśli bloknę teraz to narobi mi większych problemow jak na przykład nie poinformowanie mnie o motorze i inne duperele, bym jak to mówiła kiedyś: "zapłacił za jej krzywdy".

Może tak zrobić. Odpisałbym, że mam teraz problemy w pracy albo coś ważnego w Polsce i nie mam teraz głowy do niczego innego, czekam na kontakt w sprawie motoru. Taka zasłona dymna, bo twoja ex wydaje się tępym człowiekiem, i nic więcej nie pisz.

 

13 minut temu, Tajski Wojownik napisał:

PS: 

Nie byłem dobrym kochankiem, prawie co każdy stosunek miałem problemy ze wzwodem. Ona tego naprawdę nie lubiła i często się przez to kłóciliśmy. Dlatego ten kompleks mi zostaje.

Czy twoja ex lubi sex to się teraz dowiaduje skoro byłeś pierwszym. Ona nie lubiła sexu z tobą, nie ogólnie, bo jesteś nie pewnym siebie męczybułą. NIEWAŻNE niech se robi co chce, leave it. Książek Kołakowskiego nie czyta, to już wiesz, co niby innego miałaby robić. Imprezuje i bolcuje.

 

LEAVE IT.

Edytowane przez Jaśnie Wielmożny
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

Czy twoja ex lubi sex to się teraz dowiaduje skoro byłeś pierwszym. Ona nie lubiła sexu z tobą, nie ogólnie, bo jesteś nie pewnym siebie męczybułą. NIEWAŻNE niech se orbi co chce, leave it.

 

Trochę to działa na psychikę, jak facet nie był dobrym kochankiem i w związku były o to spory.

Masz rację, nie dziwię się, że nie lubiła ze mną seksu jak byłem takim męczybułą. Ehhh

 

Cytat

Osobowość zależna, abulomania[1] (dawniej: asteniczne zaburzenie osobowości[2]) – zaburzenie osobowości typu C (zaburzenie objawowo-lękowe), w którym występuje przesadna potrzeba bycia pod opieką, prowadząca do zachowań nacechowanych uległością oraz strachem przed opuszczeniem. Osoba dotknięta tym problemem zdrowotnym charakteryzuje się unikaniem podejmowania ważnych decyzji dotyczących swojego życia, wykazuje chęć przekazania odpowiedzialności za nie swojemu otoczeniu. Towarzyszy temu ciągła obawa przed popełnieniem błędu i związana z nią bierność[2].

 

Tak, cierpię właśnie na to schorzenie. I nie wiem jak to leczyć. Dlatego zawsze pytałem się o opinię innych, dlatego nie potrafię podjąć sam żadnych decyzji przed strachem o popełnienie błędu. 

Edytowane przez Tajski Wojownik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tajski Wojownik Zdrowy sex bierze się z połączenia dusz czy jakkolwiek to nazwać i wzajemnego szacunku. To nie fizyka, każdy z nas to umie z odpowiednim człowiekiem. Nie zawracaj se teraz głowy duperelami takimi jak "czy byłem dobrym bolcem?"

 

CH**  Z TYM to teraz na prawdę tak ważne jak obietnice PiSu. A gadki panien w stylu "byłeś słaby w łóżku" to dziecinada. Ty się musisz poddać terapii i to jest teraz twój JEDYNY problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Tajski Wojownik napisał:

messangerze

Ty uczysz angielskiego?

Ten Messanger to taki żart?

A może to mess i anger czyli to, co masz teraz w głowie. 

 

19 minut temu, Tajski Wojownik napisał:

. I nie wiem jak to leczyć

Psychoterapia przez Skype, 100zł /h było parę postów temu. Polecam.

Edytowane przez Imbryk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Tajski Wojownik napisał:

 

Podejrzewam, że właśnie cierpię na tą osobowość zależną, ale to chyba głównie przez to, że była moją pierwszą plus niska samoocena. Wszystko to wykreowało się podczas związku z nią.

I oto jest przyczyna. Tajka, Polka, Rosjanka. Z każdą mogło by być tak samo. Jesteś jak właściciel samochodu z wybitymi szybami, który myśli że jak wytarga inny samochód z szybami to jego własne magicznie się naprawią. Szukasz w innych wypełnienia własnej pustki. Szukasz kogoś kto nada Ci wartość, mimo że to Ty powinieneś ją czuć wewnętrznie.

5 minut temu, Tajski Wojownik napisał:

Gdy żyłem sam nie miałem takich problemów. Nigdy. Ten związek to był chyba taki trigger.

Miałeś. Niska samoocena się nie pojawiła z Tajką. Była wcześniej. Tajka była panaceum na nią. Nagle było super, czułeś się kimś. Hormony robiły swoje. Potem anioł upadł i ujawnił swoje oblicze po tym jak odkrył że jesteś jak szmaciana lalka w jej rękach.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Imbryk napisał:

Ty uczysz angielskiego?

Ten Messanger to taki żart?

A może to mess i anger czyli to, co masz teraz w głowie. 

 

Chyba się zagolopowałem z tym messengerem :D haha 

Spróbuję dzisiaj znaleźć jakąś terapię. 

 

5 minut temu, Libertyn napisał:

Miałeś. Niska samoocena się nie pojawiła z Tajką. Była wcześniej. Tajka była panaceum na nią. Nagle było super, czułeś się kimś. Hormony robiły swoje. Potem anioł upadł i ujawnił swoje oblicze po tym jak odkrył że jesteś jak szmaciana lalka w jej rękach.

Ehhh jak to czytam to się chyba sam oszukiwałem przez ten cały czas

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawowa sprawa @Tajski Wojownik.

Fajnie jest słyszeć co się dzieje, fajnie słyszeć jakie masz postanowienia.

 

Ale od Ciebie chcemy teraz nieco więcej. Teraz chcemy od Ciebie, żebyś to wszystko realizował.

Nie chcemy byś wypisywał teorię. Chcemy słyszeć i czuć praktykę.

Niekoniecznie od razu duże kroki. My chcemy słyszeć i czuć małe kroki. Skrupulatne, logiczne małe kroki.

Kroki, które podjąłeś bo pomyślałeś i Twoja silna wola zaczęła działać.

 

Mess i anger. W punkt :)

 

Zero dup, zero alkoholu, zero szukania zastępstwa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 10/8/2019 at 5:53 AM, Tajski Wojownik said:

Ja wiem, że byłem białorycerzem i popełniałem najwięcej błędów. I z tym się zgodzę, ale, że ona nic mi nie zrobiła? Nie mów mi, że ona była okej, tylko ja poprzez swoje zachowanie doprowadziłem do jej wszystkich burd i akcji. I przez to związek się rozpadł.

Wydrukuj sobie wielkimi literami, powieś nad łóżkiem i wbij do pustej głowy, nabitej bezsensownymi emocjami z romansideł:

 

KOBIETA ROBI W ZWIĄZKU TYLKO TO, NA CO JEJ MĘŻCZYZNA POZWOLI.

 

Byłeś pluszową fają i cipą dlatego kobieta robiła te wszystkie krzywe akcje. I tak, to Twoja a nie jej wina.

 

A teraz przestań się kurwa mazać, pisać te elaboraty i bzdety w stylu: "czuję, że...", "w głębi duszy..." itd. Człowieku - to wygląda jak babskie piedolamento o niczym. Od miesięcy wałkujesz to samo. Weź się w garść, przeczytaj (do chuja ciężkiego) polecane Ci książki, rozpocznij terapię u psychologa. Bo jak dotąd to niewiele ze sobą robisz a jedynie piszesz, żeby zebrać atencję i współczucie - jak słodkopierdząca, skrzywdzona panienka. 

  • Like 7
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, azagoth napisał:

KOBIETA ROBI W ZWIĄZKU TYLKO TO, NA CO JEJ MĘŻCZYZNA POZWOLI.

To jest jedna z najtrudniejszych rzeczy dla faceta do przepracowania, bo sam przed sobą musi przyznać że był cipą.

 

Nie kieruj tylko myśli w tą stronę że pozwoliłeś na to wszystko, NO ALE ona była taka i taka. Patrz na siebie, na swoje zachowanie i co możesz zrobić aby pracować nad tym. Ją do tego nie mieszaj. To że ma narąbane we łbie niech się ktoś inny martwi.

 

A jak jeszcze raz przeczytam o tym skuterze przez którego nie możesz jej zablokować (ja pierdolę...) to opuszczam temat.

 

Powodzenia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tajski Wojownik, potraktuj to jako ważne życiowe doświadczenie, wyciągnij wnioski i optymistycznie popatrz w przyszłość. Panowie Ci napisali, co powinieneś przepracować i dlaczego pakowanie się w krótkim odstępie czasu w nowy związek będzie kiepskim pomysłem. Masz potencjał, żyjesz w ciekawym kraju, wszystko przed Tobą. I nie jojcz - to mogło się skończyć dużo bardziej paskudnie dla Ciebie. Pamiętaj, jesteś tam obcy, ona miała za sobą rodzinę i krajan.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Tajski Wojownik napisał:

Podejrzewam, że właśnie cierpię na tą osobowość zależną, ale to chyba głównie przez to, że była moją pierwszą plus niska samoocena. Wszystko to wykreowało się podczas związku z nią.

Gdy żyłem sam nie miałem takich problemów. Nigdy. Ten związek to był chyba taki trigger

 

Nie czytałem całego tematu, dopiero od kilku stron go śledzę. Wydaję mi się, że nikt tu nie wspomniał o Twoim kontakcie z matką. Czy to przypadkiem matka nie zniszczyła Ci samooceny?

Wspominałeś, że z matką masz dobry kontakt, gdyby nie ona to byś nie dał rady itd.

 

Gdy żyłeś sam to przypadkiem matka nie podejmowała za Ciebie wszystkich decyzji?

 

Według mnie powinieneś zamienić rozmowy z matką na rozmowy z psychologiem. Urwać / zmniejszyć kontakt na jakiś czas i zacząć samemu decydować o swoim życiu.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tajski Wojownik , zapomnij o jej skuterze.

 

Znajdz "plan zastępczy".

"Naruchaj" inny środek transportu.

Naprawde nie wierze że w T nie ma publicznego transportu, wypożyczalni skuteròw, leasingu, weź coś w kredyt ,

"car pooling" itp itd ...

 

I blakuj ją na msg.

 

W momencie kiedy ta manipulatywna harpia zorientuje się że zależy Ci na skuterze .... (teoretycznie jedynej żeczy jaka was łączy i przez ktòrą ma na Ciebie wpływ/może Cie manipulować) bedziesz miał Eldorado! I mentalną sraczkę?jakiej nie widziałeś jeszcze.

 

Nie rozpaczaj nad kasą jaką wydałeś na jej wakacje w Jap. ? Prawdopodobnie tylko dlatego, jeszcze jej rodzinka nie połamala Ci nòg lub gorzej...

Ten wjazd jej rodzinki na twoją chatę po jakiejś sprzeczce ... wieeeeeeele mòwi! 

To nie jest coś co powinieneś ignorować, to nie jest czerwona lampka czy flaga .....

To jest Jebana Czerwona Latarnia!!! 

 

Moimi priorytetami na Twoim miejscu były by:

- niezależność emocjonalna 

- niezależność mieszkaniowa 

- nieależność finansowa

Od kogokolwiek! Zwłaszcza od partnerek ?.

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj będzie krótko. 

Podjąłem pierwsze kroki. Zapisałem się na terapię:

 

Terapia2.thumb.jpg.4c92c324b6b79503b72dd4869c69caf9.jpg

 

Przepraszam za jakość. Plik może mieć max 20kb.

 

Kwota została zapłacona. Wybrałem psychoterapeutę mężczyznę tak jak radziliście i mam 50 minut podczas pierwszej konsultacji.

Potem zamierzam wybrać sobie psychoterapię ogólną w kwocie 125 złotych za 50 minut (raz na dwa tygodnie, choć nie wiem czy może powinienem częściej). Jest to moja pierwsza terapia. 

Na chwilę obecną zastanawiam się jak efektywnie wykorzystać te 50 minut. Muszę zrobić jakiś plan.

Aspekty, jakie chciałbym omówić to:

 

- Moje dzieciństwo (brak ojca, syndrom DDA oraz podejmowanie wszelkich decyzji przez moją mamę)

- Samoocena oraz syndrom osoby zależnej (oddawanie decyzji za moje życie komuś innemu)

- Strach przed odpowiedzialnością i konsekwencjami

- Problem z byciem samym, szukanie atencji oraz towarzystwa

 

Na razie tyle problemów przychodzi mi do głowy. Ta terapia może potrwać kilka miesięcy. Jak teraz o tym myślę to czuję się jakbym był jakiś szalony.

 

Druga sprawa:

- Stosunkowo Dobry - kupiony dzisiaj i dzisiaj zaczynam czytać

- No More Mr. Nice Guy - ściągnięty i na komputerze (drugi w kolei po Stosunkowo Dobry)

- Jordan Peterson 12 rules for life - ściągnięty (trzeci w kolejności)

 

No More Mr. Nice Guy czytałem już kiedyś i tam jest mowa o jednym zadaniu, by mieć kogoś czy to przyjaciół czy rodzinę i im zwierzać się ze swoich uczuć i poczynań. Ze względu na to, że nie mam z kim o tym pisać ani rozmawiać (poza mamą, ale jej nie chcę mówić wszystkich szczegółów), chciałbym tutaj zawierać swoje poczynania i liczyć na waszą ewentualną pomoc. Byłbym wdzięczny za wasz czas. 

 

Trzecia sprawa: 

- Ex zablokowana

- Brak angażowania się w jakiekolwiek głębsze relacje z kobietami

- Zero porno, fapania, ALKOHOLU

 

Kupiłem dzisiaj specjalny kalendarzyk, by wszystko notować.

Od dzisiaj koniec ze zbędnym gadaniem. Działam @Azizi małymi kroczkami do przodu.

Jedynie co to chcę się dzielić swoimi działaniami jak według książki No More Mr. Nice Guy.

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Tajski Wojownik napisał:

raz na dwa tygodnie, choć nie wiem czy może powinienem częściej

Dogadasz z terapeutą, optymalnie na razie byloby wg mnie co tydzien

 

5 godzin temu, Tajski Wojownik napisał:

 

Przepraszam za jakość. Plik może mieć max 20kb.

Ok, dziel się  ale Za dużo szczegółów nie publikuj. Tak dla własnego dobra.

 

5 godzin temu, Tajski Wojownik napisał:

Na razie tyle problemów przychodzi mi do głowy. Ta terapia może potrwać kilka miesięcy.

Pewnie tyle potrwa, 50 Minut to malutko. Ale regularnie 50 minut + zadania domowe to bardzo dużo. 

 

5 godzin temu, Tajski Wojownik napisał:

Jak teraz o tym myślę to czuję się jakbym był jakiś szalony

Wg jakich standardów szalony?

 

5 godzin temu, Tajski Wojownik napisał:

Muszę zrobić jakiś plan.

Już zrobiłeś, bardzo dobrze.

 

5 godzin temu, Tajski Wojownik napisał:

Jedynie co to chcę się dzielić swoimi działaniami jak według książki No More Mr. Nice Guy

Ok dziel się.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tajski Wojownik

 

Dziel się, jak się będziesz podłamywać wiesz gdzie pisać. Jesteś na dobrej drodze, pamiętaj nie robisz tego dla nas tylko dla siebie. Jak będziesz chciał pogadać o DDA podbijaj na priva, terapia jest super, tylko jasno i klarownie wyłóż terapeucie co jest grane, co cię dziś najbardziej niszczy w czym potrzebujesz pomocy teraz! Dobry terapeuta poprowadzi sprawę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nieidealny świat

 

To co Ty piszesz w postach i jaką wiedzą się dzielisz z braćmi mnie rozpier*ala. Serio. Z gierkami kobiet mam do czynienia od podstawówki - tak, tak wcześnie zaczynałem z różowymi... i pomimo dużego doświadczenia z kobietami jestem pełen podziwu dla wiedzy, doświadczenia i umiejętności odczytywania co jest czym a również umiejętnego doboru słów by jak najwyraźniej nakreślić braciom co jest czym. Masz ogromną wiedzę i doświadczenie w kwestii kobiet i relacji z nimi ale też życiową i biznesową. Raczej rzadko można trafić na kogoś z takim kombo w życiu. W dodatku kogoś kto umie to konkretnie, szczerze i otwarcie przekazać innym. Może czasami robisz to bardzo boleśnie dla innych ale przynajmniej szybko spadają im klapki z oczu i mają możliwość natychmiastowej weryfikacji co jest czym. Nie mogę niestety napisać do Ciebie PW a nie ukrywam, że bardzo chętnie podyskutowałbym na pewne tematy. Czuje, widzę, że mogę wiele się od Ciebie nauczyć co znacząco może przełożyć się na jakość mojego życia i to  nie tylko w kwestii kobiet ... będę wdzięczny za jakiś kontakt z Twojej strony bo nie mogę napisać. Może to z racji stażu na forum i małej ilości postów mojego autorstwa. Czytam wszystkie Twoje posty od kilku dni. Słowo w słowo. I wyjść z podziwu nie mogę. I nie. To nie jest lizusostwo. To raczej hołd, oddanie szacunku komuś kto przetestował wiele rzeczy na sobie i znajduje czas oraz chęci by dzielić się tym z innymi. A to wiedza bezcenna. Szczególnie, że dzisiaj jest bardzo mało facetów z jajami, odpowiednią postawą, charakterem itp którzy chętnie podpowiedzą innym parę rzeczy. Szacunek ! 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 hours ago, Cascavel said:

Masz ogromną wiedzę i doświadczenie w kwestii kobiet i relacji z nimi ale też życiową i biznesową.

Łohoho panie, ale żeś mi laurkę wystawił :D Sporo w życiu widziałem, wyciągnąłem wnioski i tyle :) Wolę jak ludzie mi dziękują jak moje rady faktycznie pomogły im zmienić życie.. 

 

Obracam się wśród ludzi robiących o wiele grubsze tematy niż ja więc do bycia jakimś biznesowym mega mastermindem się nie przyznam, po prostu staram się mieć łeb na karku i oczy dookoła głowy ;) 

 

18 hours ago, Cascavel said:

Może czasami robisz to bardzo boleśnie dla innych ale przynajmniej szybko spadają im klapki z oczu i mają możliwość natychmiastowej weryfikacji co jest czym.

Z tą bolesnością to tak na dwa razy.. W świeżakowni piszę tak by główny zainteresowany dostał radę dostosowaną do niego. Czasem trzeba trochę mocniej i przerysować sytuację by ktoś otworzył oczy...

 

18 hours ago, Cascavel said:

Nie mogę niestety napisać do Ciebie PW a nie ukrywam, że bardzo chętnie podyskutowałbym na pewne tematy.

Po coś jest to ograniczenie. Zagląda tutaj sporo hejterów miłościwie nam panującego Marka K. i wielu wartościowych ludzi stąd było doxowanych i niszczonych za wyrażanie swojego zdania. Sporo przez to dało sobie z tym forum spokój ;) Nie dziw się, że starsi wyjadacze tutaj będą zachowawczy i odrobinę podejrzliwi do nowych użytkowników :) 

 

Chcesz dyskutować - zakładaj śmiało temat i zawołaj.. Nie bój się poruszać kontrowersyjnych tematów - jak Cię chłopaki zjadą to najczęściej będą mieli ku temu podstawy :) Zawsze możesz na podstawie odpowiedzi zrewidować swój punkt myślenia i tak długo jak z pokorą będziesz podchodził do zdania reszty braci tak długo na pewno ktoś Ci udzieli rad których potrzebujesz. 

 

Nie ze wszystkim musisz się zgadzać i ze mną sporo osób na tym forum też się nie zgadza - i dobrze jest jakaś różnorodność poglądów i opinii - wystarczy się szanować a nie udowadniać sobie nawzajem kto jest głupszy :) 

 

18 hours ago, Cascavel said:

Czytam wszystkie Twoje posty od kilku dni. Słowo w słowo.

Czytaj zatem, myśl wyciągaj wnioski :) I pamiętaj, żebyś w konsekwencji żył swoim życiem a nie moim - to znaczy wyciągaj wnioski i zmieniaj siebie :) 

 

18 hours ago, Cascavel said:

oddanie szacunku komuś kto przetestował wiele rzeczy na sobie i znajduje czas oraz chęci by dzielić się tym z innymi

Z tym czasem ostatnio krucho, sporo obowiązków a i własnych biznesów i inwestycji mniejszych czy większych.. Często śledzę, rzadko mam czas odpisać - ale wywołany do tablicy zawsze w końcu odpiszę :) 

 

18 hours ago, Cascavel said:

Szacunek ! 

Nawzajem, bierz czerp i korzystaj.

 

I zdecydowanie nie zastrzegam sobie brawa do bycia nieomylną wyrocznią, jest tutaj sporo inteligentnych gości z różnym backgroundem i ciekawymi poglądami, których warto poczytać.

 

Miłej podróży życzę przez tę skarbnicę wiedzy :) 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.