Skocz do zawartości

Ja i moja Tajka


Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 tygodnie później...

Jestem z powrotem Panowie.

Już opisuję co się wydarzyło w ciągu tych dwóch miesięcy.

 

Moja ex się wyprowadziła i zacząłem nowe życie. W tym samym czasie rozpocząłem terapię i prawdę mówiąc dużo się nie nauczyłem. Już więcej mi pomogła książka "Stosunkowo Dobry" niż całe te przedstawienie na Skype. Doszedłem do wielu wniosków w swoim życiu. Największym moim osiągnięciem było i jest chyba fakt, iż najważniejszy jestem ja i moje szczęście. Przez bardzo długi czas nie zdawałem sobie sprawy jak bardzo minąłem się ze swoim życiem. 3 lata związku z ex plus forum otworzyły mi oczy na świat. Gdyby nie ten związek, który był polem doświadczalnym, a nie planem na życie to nigdy bym się nie wybił z matriksa. 

 

Po odcięciu pasożyta nastąpiły piorunujące zmiany w moim ciele jak i psychice:

 

1) Po pierwsze odżyłem psychicznie - skończyły się shit testy, poniżanie, wykorzystywanie itp.

2) Po drugie mam całkowitą kontrolę nad swoim finansami bez żadnych manipulacji, intryg.

3) Po trzecie jest dużo czasu na samodoskonalenie, czytanie książek, treningi bez dzikich akcji, że spędzam nad tym całe dnie i nie zajmuję się panią

4) Po czwarte wolność, wolność i jeszcze raz wolność

 

Przez ostatnie dwa miesiące przeobraziłem się w człowieka, jakim nigdy w życiu nie byłem. Chociaż nadal mam wiele wad nad którymi ciężko pracuję jak chociażby EMOCJE. Tu nastąpiły pewne zmiany, jednak długa przede mną droga.

 

Czas na przedstawienie zmiany nawyków:

1) Otoczenie siebie pozytywnymi emocjami. Marek w swojej książce fajnie ujął informacje dookoła świata jako fast food. Człowiek może się dziwnie od tego uzależnić, a co gorsza zmienić drastycznie swój mindset. Postanowiłem więc skupić się bardziej na budowie pozytywnego obrazu świata. I nie powiem, jest coraz lepiej.

2) Kontrola negatywnego myślenia i bezsensownego analizowania - tutaj borykam się jeszcze z pożerającym mnie analizowaniem czyichś zachowań w obawie o zranienie mnie czy odejście. Jednakże malutkimi kroczkami staram się swojej podświadomości wyjaśniać jak małemu dziecko, że nie mogę wszystkiego kontrolować. Jeśli zacznę analizować to pojawią się negatywne emocje. Zbyt wielka ich ilość zbuduje wzorzec, a wzorzec obraz mojego świata. Na to nie mogę niestety pozwolić. W 3 letnim związku z ex zbudowałem bardzo silny depresyjny wzorzec i teraz czas leczyć rany. Na chwilę obecną programuję się, by wierzyć, że mogę być do końca życia sam. Nie wiedzieć czemu, takie myślenie powoduje iż czuję się wolny.

3) Afirmacje - ten dział jest chyba już każdemu znany. W tym punkcie cały mój wysiłek idzie na zbudowanie pozytywnych wzorców. Dzięki nim mam nadzieję podbudować swoją samoocenę.

4) Przestałem narzekać, używać wulgarnych słów i się ogólnie denerwować. Więcej energii włożyłem w samorozwój, czytanie książek, oglądanie kanałów motywacyjnych i treningi. 

5) W relacjach z innymi zawsze daję tyle samo co dostaję. Nigdy więcej. Czuję się z tym niekomfortowo, bo się przyzwyczaiłem do dawania 200%, ale tak jak wyżej, czas zmienić nawyki i wzorce. Nie mogę pozwolić się wykorzystywać. Muszę znać swoje granice, a co więcej siebie szanować.

6) Ogólnie mówię mniej. W przeszłości miałem zwyczaj gdakać jak baba, to to, to tamto i sramto. I czasami się wygadywałem z wszystkich sekretów itp itd. Teraz skupiam się na konkretach i co moje to zostanie ze mną aż do śmierci.

7) Chodzę po mieście wyprostowany, głowa wysoko do góry, uśmiechnięty, pewny siebie. Co ciekawe, to w jaki sposób chodzimy też ma wpływ na to jak się czujemy.

8 ) Czytam, czytam i jeszcze raz czytam. Czy to Marka, czy to poradniki, czy to forum, czy jeszcze inne książki. Poznanie świata z innej perspektywy pozwala zobaczyć wiele alternatywnych opcji, podjąć inne działania czy nawet nauczyć się nowych zachowań, tekstów, idei. Książki Marka zrobiły na mnie piorunjące wrażenie, jak i na przykład No More Mr. Nice Guy.

 

No i tak wygląda teraz moje życie, tyle, że jest coś, czego wam nie opowiedziałem.

 

Po zerwaniu z ex, przez przypadek udało mi się poznać fajną laskę. Wziąłem sobie wasze rady do serca, że nie chcę wchodzić w nic poważnego po zerwaniu, tylko skupić się na sobie.

Jako, że w Bangkoku nie miałem do kogo otworzyć gęby (a było to dwa miesiące temu), to sobie tak gadałem z tą laską i gadałem. Okazało się, że była uczniem w szkole, w której obecnie uczę. I tam też się raz spotkaliśmy (bo akurat odwiedzała starą nauczycielkę). Pogadaliśmy, żadnych zobowiązań, akcji itp. Poszła do domu, ja też. End of story.

 

Potem się do mnie odezwała jeszcze raz, że chciałaby korki z angielskiego. No to sobie myślę, że dorobię trochę. Spoko. No to pojechałem do niej domu, a że mieszka z rodzicami i jej rodzina jest bardzo konserwatywna, to musiałem przestrzegać pewnych zasad. Na miejscu zobaczyłem, że się odstawiła jak na jakąś imprezę. Ja jednak nic. Siadłem, zrobiłem co miałem zrobić. Pogadałem, dostałem coś do jedzenia, podziękowałem i pojechałem do domu. Znowu End of Story. Aha, zapomniałbym: dostałem od niej jeszcze prezent na urodziny, co mnie bardzo zszokowało. 

 

Kilka dni później pisze, że będzie w centrum handlowym, które często odwiedzam. Wtedy moje plany też się zgrały z tym centrum, więc się spotkaliśmy, pogadaliśmy, zjedliśmy lody. Poszła do domu, ja też. Kolejne end of story. Żadnych podtekstów seksualnych, związkowych. Nic a nic.

 

Znowu minęły kolejne dni. Czułem się wtedy bardzo samotnie i rzuciłem teksta, żeby wpadła do mnie na mieszkanie. Dałem wymówkę, iż akurat pouczę ją angielskiego. 

Przyjechała i wtedy okazało się, że to kocica pierwsza klasa. W swoim domu myszka, a u mnie to seks bomba. Sam nie wiem czemu, ale puściły mi hamulce, bo dupa jest 10/10. Wysportowana, zadbana, wypachnięta no i kurwa ładna jak diabli. Nie minęła godzina, a ta już mnie rozbierała w moim łóżku, loda chciała robić i się pieprzyć. 

No, ale ja nie podołałem, bo akurat mam problemy ze wzwodem - prawie nigdy mi nie staje, a to chyba przez hormony i złe wzorce.

 

Skończyło się szybko, bo nie mogłem uprawiać seksu. Była wyrozumiała, ubrała się i pojechała do domu. O dziwo nie przestała do mnie pisać. Potem przyjeżdżała jeszcze kilka razy, ja już wtedy brałem sildenafil, to ją ruchałem jak szalony. Niestety nigdy nie osiągnęła orgazmu. Była ponoć z byłym 3 lata i mi mówi, że nigdy nie osiągnęła orgazmu. Aż mi się wierzyć nie chce, ale jak ją rżnąłem jak głupi i mi krzyczała na całe mieszkanie też do niczego nie doszło. Dopiero jak ją brałem od tylca, to wtedy coś czuła. Nie kumam o co chodzi.

 

Wiem tylko jedno: gdyby nie ten seks z tą laską, to bym o ex nie zapomniał. A w tamtym czasie chciałem robić niewybaczalne rzeczy, a kiedy poruchałem inną to wszystko związane z ex poszło w pizdu mać.

 

No i tak się spotykam z tą laską. Zaprasza mnie do siebie na obiadki, uczy Tajskiego, tak, że teraz naprawdę nie mam problemu dogadać się z Tajami. No i daje dupki. 

 

Zalety: porucham, zjem za darmo, nauczę się Tajskiego. Mam wyjebane, większość czasu idzie na samodoskonalenie, potem pod wieczór trochę z nią pogadam. Czy to związek, czy nie - narazie korzystam ile mogę. Czuję się jak oportunista.

Wady: Muszę brać pierdolony sildenafil cały czas, kiedy chcę mieć seks, że jest aż wstyd. Do doktora mogę pójść wkrótce, bo zbieram jeszcze na ubezpieczenie. Jej rodzina chce, bym się określił co chcę z nią robić w przyszłości. 

 

Teraz trochę o niej:

Rodzina nowobogacka. Mają wszystko co chcą. Ona wychowana w stylu, że zawsze wszystko podstawione pod gębę. Ojciec kupował cokolwiek chciała i wyhodował taką oto księżniczkę. Jej eks to samo, płacili obaj na nią jak pojebani, a ona zupełne zero. Do tego mi się przyznała, że ona nigdy pierwsza inicjatywy nie wykazywała, nigdy nie przepraszała, ani nigdy za nikogo nie płaciła.

Złe nawyki: często się rzuca o pierdoły. Popierdolone myślenie o innych ludziach.

 

Ja: Małe mieszkanko na wynajmie. Nie duża wypłata, małe oczekiwania. Od razu jej rzuciłem, że nie zarabiam dużo i nie będę zabierał jej do drogich restauracji itp. Idziemy tam, gdzie ja zaplanuję, a jak się nie podoba to nie ma spotkania. Łazi więc ze mną, gdziekolwiek pójdę. 

Życie mam jedno i nie zamierzam się wypłacać na kogoś, kto ma hajsu jak lodu, kiedy ja muszę wszystko wyliczać. A że kultura, iż facet za wszystko płaci to chuj w dupę. Jak daje dupki i to nieźle, to mogę za coś tam zapłacić. Nie ma problemu. Na manipulacje nie mam czasu.

 

I teraz tak. Ja wiem, że to dziwnie brzmi. Sam nie wiem, jak się w to wpakowałem, ale mnie chyba zbajerowała nieźle. Spotykamy się, ale z tyłu głowy nie mam żadnych zobowiązań czy przywiązania. 

Taki jakiś dziwny układ to jest.

Sami oceńcie, czy powinienem spierdalać czy ciągnąć do otrzymania więcej benefitów. Seks jest nieziemski, mocno zawrócił mi we łbie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Tajski Wojownik napisał:

Na chwilę obecną programuję się, by wierz, że mogę być do końca życia sam

I

16 minut temu, Tajski Wojownik napisał:

Po zerwaniu z ex, przez przypadek udało mi się poznać fajną laskę. Wziąłem sobie wasze rady do serca, że nie chcę wchodzić w nic poważnego po zerwaniu, tylko skupić się na sobie.

VS

16 minut temu, Tajski Wojownik napisał:

No i tak się spotykam z tą laską. 

I

 

16 minut temu, Tajski Wojownik napisał:

No i daje dupki. 

I

16 minut temu, Tajski Wojownik napisał:

Spotykamy się

I

 

16 minut temu, Tajski Wojownik napisał:

Dopiero jak ją brałem od tylca, to wtedy coś czuła. Nie kumam o co chodzi.

A ja wiem i całe forum też. ??

 

 

Według mnie to jesteś w tym samym miejscu tylko z inną istota, na innym etapie czasoprzestrzeni związku (wczesny etap, ale to samo co z tamtą laską się kroi), jesteś uzależniony emocjonalnie od dup, musisz mieć z kimś kontakt, 2 miesiące i nowe problemy. Ja wysiadam, będę czytał, ale ciężki chłop jesteś. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Turop napisał:

A ja wiem i całe forum też.

To znaczy? Bo chyba jestem nieuświadomiony w tej sprawie.

 

2 minuty temu, Turop napisał:

jesteś uzależniony emocjonalnie od dup, musisz mieć z kimś kontakt, 2 miesiące i nowe problemy.

Jakie problemy? Jakie uzależnienie?

 

Tutaj sytuacja jest inna. Mam benefity, do niczego się nie zobowiązałem. Żyję własnym życiem, czasem podupczę. To taki trochę FWB jest i tyle.

To, że gadamy i sama mi się zwierza to tylko tyle co dostaję EXTRA od niej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Tajski Wojownik napisał:

To taki trochę FWB jest i tyle.

Tak jest dziki kraj jak pisałeś, jej rodzina Cię zna, w każdej chwili mogą być dymy jak z eks, nie pamiętasz jak nagle cała rodzina wparowała do Cb? Z kad masz wiedzieć co zrobi jej rodzina? 

6 minut temu, Tajski Wojownik napisał:

To znaczy? Bo chyba jestem nieuświadomiony w tej sprawie.

 

Może jest dupcyngielką numer 1 w Tajlandi, i nie czuje jak jej wkładasz, bo jest rozklapciucha jak cholera, ja to odrazu skojarzyłem. 2 miesiące to mało czasu, po rozstaniu w takim okresie czasu nawet nie miałem ochoty patrzeć na żadną kobietę, dlatego mówię, że według mnie to ciągnie wilka do lasu, sam piszesz, że czules się samotny i dlatego ja zaprosiłeś, a teraz mówisz, że nie masz uzależnienia od przebywania z kobietą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tajski Wojownik Moim zdaniem zrobiłeś postępy, choć jeszcze masz sporo do przerobienia. W tym wizyta u urologa, żeby sprawdzić dlaczego masz problemy ze wzwodem. Jeżeli to podłoże psychiczne, to poczytaj o hipnoterapii.

Co do kobiet, masz potrzebę obcowania z nimi jak większość z nas. Poprzednia była typowym leniwym pasożytem. Obecna to taka rozpieszczona księżniczka. Dopóki układ pasuje Tobie i jej, korzystaj w gumie, żeby nie wpaść. Ona potrzebuje seksu i męskiego towarzystwa. Nie daj się tylko urobić tyłkiem.

 

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minutes ago, Tajski Wojownik said:

ja już wtedy brałem sildenafil, to ją ruchałem jak szalony

Czyli problemy z erekcją mają raczej podłoże psychologiczne. Sildenafil to właśnie udowodnił :) 

 

24 minutes ago, Tajski Wojownik said:

Muszę brać pierdolony sildenafil cały czas, kiedy chcę mieć seks, że jest aż wstyd.

Nie to nie jest żaden wstyd. Po prostu zbudowałeś sobie lęk że nie staniesz na wysokości zadania i wrzucasz sobie za dużą presję na dyńkę. To dopiero Twoja druga dziurka była.. Przerobisz jeszcze 10 i przestaniesz sobie wbijać głupot na głowę :) 

 

Pisałem Ci już wcześniej. Przeżuć się na tadalafil/cialis daily - mała dawka przyjmowana codziennie. Zwłaszcza jeśli ruchasz częściej niż raz w tygodniu.

 

27 minutes ago, Tajski Wojownik said:

Sam nie wiem, jak się w to wpakowałem, ale mnie chyba zbajerowała nieźle. Spotykamy się, ale z tyłu głowy nie mam żadnych zobowiązań czy przywiązania. 

Taki jakiś dziwny układ to jest.

To się nazywa sex bez zobowiązań. Tak więc jeśli jej rodzina zacznie CIĘ cisnąć, żebyś się określił to powiedz jej że odpadasz :) I tak przyjdzie potem się rżnąć dalej bez zobowiązań, tyle że bez eksponowania Cię więcej rodzince.

 

Pamiętaj, jesteś biały - nawet biedny masz tam jakąś wartość i symbolizujesz "awans" społeczny ;) Dziwnie się to czyta ludziom, którzy nigdy tam nie byli - ale tak właśnie tam jest.

 

I przyznaj, co jest lepsze, taka luźna znajomość czy Twoja wiecznie niezadowolona, roztyta, leniwa i manipulująca na miarę oskara wystruganego z mango ex? :) 

 

Korzystaj, bierz życie takim jakie jest i miej w głowie ze jak się nie przywiążesz to nie będziesz miał za czym tęsknić ;) 

 

A i nie ograniczaj się, nie ma sztywnej definicji związku a ty zaznaczyłeś, że niczego ma nie oczekiwać więc wierność nie obowiązuje :) Powinieneś mieć minimum takie 2 na zmianę ;)  Wtedy dopiero zrozumiesz co to znaczy mieć wyjebane na fochy skoro zawsze któraś Ci chętnie wypnie.. :) 

 

Walcz, @Tajski Wojowniku ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Tajski Wojownik napisał:

. Czy to związek, czy nie - narazie korzystam ile mogę. Czuję się jak oportunista

Chyba se gościu jaja robisz:)

Uważaj na panią bo Twoje poczucie wartości szybuuuuje pod chmury.

 

Ale jesteś uzależniony od kolejnej laski, klina klinem. Ech, uważaj po całości szczególnie tutaj:

32 minuty temu, Tajski Wojownik napisał:

Jej rodzina chce, bym się określił co chcę z nią robić w przyszłości

No i co odpowiesz :))))

 

33 minuty temu, Tajski Wojownik napisał:

Do tego mi się przyznała, że ona nigdy pierwsza inicjatywy nie wykazywała, nigdy nie przepraszała, ani nigdy za nikogo nie płaciła

Przestań powtarzać co ona mówi bo Ty to wszystko łykasz jak bejbi-pelikan świeżo wykluty.

 

34 minuty temu, Tajski Wojownik napisał:

Jak daje dupki i to nieźle, to mogę za coś tam zapłacić. Nie ma problemu. Na manipulacje nie mam czasu

Oszukujesz się kolego. Co tak naprawdę zyskujesz na tym handlu: cipkę za pizzę, tak zwaną cipizzę?

 

35 minut temu, Tajski Wojownik napisał:

Sami oceńcie, czy powinienem spierdalać czy ciągnąć do otrzymania więcej benefitów

Benefitów?

Subiektywnie Uważam że nowe emocjonalne uzależnienie stało się Twoją wygodną przystanią i oszukujesz siebie jak to ruchasz, masz benefity a grzęźniesz ponownie w to samo.

 

Patrz:

39 minut temu, Tajski Wojownik napisał:

Złe nawyki: często się rzuca o pierdoły. Popierdolone myślenie o innych ludziach

Ślicznie!

 

A teraz to:

40 minut temu, Tajski Wojownik napisał:

Na manipulacje nie mam czasu

Vs

40 minut temu, Tajski Wojownik napisał:

, ale mnie chyba zbajerowała nieźle

Oraz

41 minut temu, Tajski Wojownik napisał:

Seks jest nieziemski, mocno zawrócił mi we łbie

Oraz

43 minuty temu, Tajski Wojownik napisał:

Sam nie wiem, jak się w to wpakowałem

Uważam że nie masz nad sobą kontroli.

 

Dobra, zjechałem Cię. Z dobrych rzeczy to cała praca nad sobą, pracuj pracuj.

 

44 minuty temu, Tajski Wojownik napisał:

1) Po pierwsze odżyłem psychicznie - skończyły się shit testy, poniżanie, wykorzystywanie itp.

2) Po drugie mam całkowitą kontrolę nad swoim finansami bez żadnych manipulacji, intryg.

3) Po trzecie jest dużo czasu na samodoskonalenie, czytanie książek, treningi bez dzikich akcji, że spędzam nad tym całe dnie i nie zajmuję się panią

4) Po czwarte wolność, wolność i jeszcze raz wolność

Potwierdzam!

Nie spierdol tego :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróż Jaśnie przepowiada, a będzie tak:

 

-zabujasz się w hotTajce

-hotTajka po czasie załapie, że nie masz tyle pesos ile ona chce

-hotTajka Cię zleje

- @Tajski Wojownik wróci do punktu wyjścia

lub

-rodzinka zapyta co Tajski Polak chce od hotTajki

-Tajski Polak będzie się czuło osaczony oraz omamiony pipą i się na coś zdeklaruje

-sytuacja przerośnie Tajskiego Polaka bo:

 

Mimo wielu plusów, jesteś jeszcze sto lat za murzynami bo:

 

15 godzin temu, Tajski Wojownik napisał:

Już więcej mi pomogła książka "Stosunkowo Dobry" niż całe te przedstawienie na Skype.

Ło matko, terapeuty się szuka jak panny, trzeba próbować aż znajdziesz ehh....

 

15 godzin temu, Tajski Wojownik napisał:

Teraz trochę o niej:

Rodzina nowobogacka. Mają wszystko co chcą. Ona wychowana w stylu, że zawsze wszystko podstawione pod gębę. Ojciec kupował cokolwiek chciała i wyhodował taką oto księżniczkę. Jej eks to samo, płacili obaj na nią jak pojebani,

Dlatego ona teraz pójdzie pracować do fabryki albo do baru, żeby zamieszkać z Tobą, tak, tak. W najlepszym scenariuszu, będziesz białym cuckiem z brakiem prawa głosu w rodzinie.

 

15 godzin temu, Turop napisał:

Ja wysiadam, będę czytał, ale ciężki chłop jesteś. 

Tak

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.12.2019 o 16:28, Tajski Wojownik napisał:

Jak daje dupki i to nieźle, to mogę za coś tam zapłacić. Nie ma problemu. Na manipulacje nie mam czasu. 

Dlaczego masz jej płacić za to? W ogóle, że dopuszczasz taką możliwość, stawia Cię w kiepskim położeniu. To jest równie niedorzeczne, jakby ona miała Ci płacić za seks. Jak postawi Ci warunki to, doświadczysz manipulacji w postaci reglamentacji zbliżeń. Jestem ciekaw czy wtedy się złamiesz?

 

W dniu 13.12.2019 o 16:28, Tajski Wojownik napisał:

Taki jakiś dziwny układ to jest.

Sami oceńcie, czy powinienem spierdalać czy ciągnąć do otrzymania więcej benefitów.

Jak dla mnie próbujesz Sobie odbić niepowodzenia z poprzedniego "związku". Wystarczyło trochę uwagi na Twoją osobę i już Ci ego wystrzeliło w kosmos.

Więcej benefitów? Jak dla mnie dostałeś już maks, co mogłeś dostać, próbkę, którą będziesz mógł używać Sobie przez krótki czas. Prędzej czy później dojdzie do odcięcia, jak emocje opadną i Pani się znudzi. Wtedy twoje poczucie wartości zacznie pikować w dół, bo twoja męskość zostanie nadszarpnięta, a niezaspokojenie spowoduje frustrację, a wtedy łatwo o błędy.

Ponadto co ty byś więcej chciał od niej prócz seksu? Lepiej pomyśl, co Ty jesteś w stanie jej dać, ustal granice i je egzekwuj. Im dłużej to trwa, tym większa szansa, że ona zacznie naciskać na trwały związek. Pojawią się wymagania wobec Ciebie i wtedy musisz wiedzieć, czego chcesz.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.12.2019 o 23:00, Turop napisał:

Tak jest dziki kraj jak pisałeś, jej rodzina Cię zna, w każdej chwili mogą być dymy jak z eks, nie pamiętasz jak nagle cała rodzina wparowała do Cb? Z kad masz wiedzieć co zrobi jej rodzina? 

W dniu 13.12.2019 o 22:51, Tajski Wojownik napisał:

 

Masz całkowitą rację. Tyle, że w przypadku ex to były 3 lata i dlatego były dymy. Nie mam pewności do tego, co zrobi jej rodzina. Wezmę jednak twoje słowa pod uwagę.

W dniu 13.12.2019 o 23:00, Turop napisał:

Może jest dupcyngielką numer 1 w Tajlandi, i nie czuje jak jej wkładasz, bo jest rozklapciucha jak cholera, ja to odrazu skojarzyłem.

Hmmmm. Powiedziała mi, że ze swoim eks pieprzyła się codziennie, nawet i po kilka razy. Potem rozpoczęła stosunek ze mną, nie tak często, bo miałem problemy ze wzwodem. Jednak jak sama mówiła: nigdy wcześniej nie czuła tego "czegoś" w czasie seksu jak tylko ze mną. Więc w grę wchodzą dwie opcje: pieprzy co jej ślina na język przyniesie albo eks jej coś w tym czasie zrobił.

Tak czy owak seks ze mną jest intensywny, długi i mocny, czasem delikatny i o dziwo nigdy nie doszła. Więc ten rozklapciuch o którym mówiłeś ma jakiś sens.

 

W dniu 13.12.2019 o 23:00, Turop napisał:

2 miesiące to mało czasu, po rozstaniu w takim okresie czasu nawet nie miałem ochoty patrzeć na żadną kobietę, dlatego mówię, że według mnie to ciągnie wilka do lasu, sam piszesz, że czules się samotny i dlatego ja zaprosiłeś, a teraz mówisz, że nie masz uzależnienia od przebywania z kobietą. 

Nie potrafię tego wyjaśnić u siebie, ale szybko się wyleczyłem po ex. Za szybko i to chyba przez to jak mi napsuła życie i jak odżyłem po zerwaniu.

 

W dniu 13.12.2019 o 23:03, Morfeusz napisał:

Obecna to taka rozpieszczona księżniczka. Dopóki układ pasuje Tobie i jej, korzystaj w gumie, żeby nie wpaść.

100% racja. Tak właśnie postępuję. Dzięki za odpowiedź.

 

W dniu 13.12.2019 o 23:04, nieidealny świat napisał:

Nie to nie jest żaden wstyd. Po prostu zbudowałeś sobie lęk że nie staniesz na wysokości zadania i wrzucasz sobie za dużą presję na dyńkę. To dopiero Twoja druga dziurka była.. Przerobisz jeszcze 10 i przestaniesz sobie wbijać głupot na głowę :) 

 

Za dużo wrzucam sobie na dyńkę. Presja i strach jest tak wielki, że mnie całkowicie paraliżuje i kiedy pomyślę w ogóle o seksie, to aż mi się odechciewa czegokolwiek z kobietami.

Już prędzej bym skoczył z samolotu ze spadochronem, pobawił się z tarantulą czy próbował swoich sił w dziczy niż przejść do stosunku z kobietą.

Moje ciało się całe spina, ręce trzęsą jak galarety, a po plecach spływa pot jak wodospad. Pojawia się lęk wręcz nie do opisania.

 

Związek z ex tylko to spotęgował, bo zawsze mi powtarzała, że nie daję jej tego czego chce, że nie jestem mężczyzną itp. 

Zbudowany wzorzec sprawił, że seks kojarzy mi się z zagrożeniem, smutkiem i złością aniżeli czymś przyjemnym.

 

Boję się jednej rzeczy, że jeśli teraz zaprzestanę kontaktu z kobietami to już nigdy nie wrócę na dawne tory. Siedzę w tym naprawdę głęboko.

Więc nawet jeśli przerobię i 10,100 to nic to nie zmieni, bo za każdym razem będę Cialis, a tu chodzi o to, żeby tego Cialis nie brać. 

 

Problem leży w przeszłości:

24 lata - brak masturbacji, brak oglądania porno, tłumienie emocji, rodzinne problemy.

3 lata związku z ex, który zrobił ze mnie cipę, a nie mężczyznę i ogólnie wyniszczył psychicznie. 

 

Martwi mnie bardzo mały pociąg do kobiet, znużyło mnie wieczne staranie się. Całe życie tylko się uczyłem i pracowałem i w ten sposób wyrobiłem sobie bardzo interesujący nawyk: optymistyczne myślenie. Nigdy nie wierzyłem, że coś mi się nie uda, tylko ILE CZASU NA TO POTRZEBUJĘ? 

 

Jestem bardzo zmotywowany, potrafię wszystko osiągnąć: samochód, dom, biznes. Rzeczy materialne to pikuś. Kilka lat pracy i mógłbym to wszystko mieć. Nic nie jest niemożliwe.

Ale... ten seks.... to już jest problem ogromnego kalibru.

 

Stało się to moim marzeniem, by być w stanie odbyć choć jeden stosunek bez tabletek (prawie wszystkie stosunki w moim życiu odbywały się z pomocą tabletek). Jestem tak zazdrosny o innych facetów, że głowa mała. Nie potrafię pojąć jak ktoś inny może to robić bez tabletek. Jest to moje wyzwanie życia. Chciałbym się ponownie czuć jak mężczyzna.

W dniu 13.12.2019 o 23:04, nieidealny świat napisał:

Korzystaj, bierz życie takim jakie jest i miej w głowie ze jak się nie przywiążesz to nie będziesz miał za czym tęsknić ;) 

Bardzo dobrze powiedziane. Zapamiętam sobie na przyszłość.

 

W dniu 13.12.2019 o 23:04, nieidealny świat napisał:

A i nie ograniczaj się, nie ma sztywnej definicji związku a ty zaznaczyłeś, że niczego ma nie oczekiwać więc wierność nie obowiązuje :)

 

Chyba zaczynam mieć problem, bo powoli się do niej przyzwyczajam, a może i angażuję. 

W dniu 13.12.2019 o 23:13, Imbryk napisał:

Benefitów?

Subiektywnie Uważam że nowe emocjonalne uzależnienie stało się Twoją wygodną przystanią i oszukujesz siebie jak to ruchasz, masz benefity a grzęźniesz ponownie w to samo.

@nieidealny świat tutaj Imbryk pięknie opisał moją sytuację. Mam problem z samotnością, coś czuję, że to przez dzieciństwo i jak to przyjaciele czy rodzina opuszczali mnie jedno po drugim. Pomimo, że sami widzicie, że grzęznę w tym samym bagnie, nie potrafię opuścić tej wygodnej przystani.

Jednym z moimch lęków jest właśnie samotność, iż, gdy za bardzo się do niej przyzwyczaję to nie jestem w stanie się na nikogo otworzyć. To droga w jedną stronę.

 

W dniu 14.12.2019 o 14:00, Jaśnie Wielmożny napisał:

 

-zabujasz się w hotTajce

-hotTajka po czasie załapie, że nie masz tyle pesos ile ona chce

-hotTajka Cię zleje

 

Ona wie doskonale, że nie zarabiam kroci, że nie jestem bogaty, ale powiedziała coś, co na forum zostało wielokrotnie użyte: "Dzisiaj nie masz, ale wierzę, że w przyszłości się dorobisz."

Nie zlała mnie, powiedziała, że rozumie. 

10 godzin temu, LionGrrr napisał:

Wystarczyło trochę uwagi na Twoją osobę i już Ci ego wystrzeliło w kosmos.

 

Nikt nigdy nie zwracał na mnie uwagi, więc gdy ktoś się zainteresuje moją osobą zaczynam hiperbolizować, wywyższać ponad niebiosa daną osobę. Tak, wiem, wychodzi niska pewność siebie.

 

***

 

Zdaję sobie sprawę, że jestem ciężki chłop. 

Mam w głowie dużo niepoukładanych spraw, jestem sam i muszę z tym walczyć codziennie.

I tak się dużo zmieniło, jak chociaż to, że byłem w stanie wyrzucić eks ze swojego życia. Pozostały problemy ze samotnością i seksem. Jeśli uda mi się pozbyć tych lęków to wierzę, że chyba wyjdę na prostą. Jak nie, to będę się tułał z jednego związku do drugiego będąc prawdopodobnie wiecznie nieszczęśliwy.

 

Czuję wolność po związku z eks, wiele drzwi się przede mną otworzyło, ale chyba podejmuję złe decyzje napędzany brakiem kontroli nad emocjami. Rujnuję sobie życie na życzenie... będąc podatny na kobiety.

Oddałbym wszystko, by mieć na to wyjebane, ale tak 100% bez żali, goryczy czy nadmiernego rozmyślania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha, uwaga co doczytałem:

W dniu 13.12.2019 o 16:28, Tajski Wojownik napisał:

Jej eks to samo, płacili obaj na nią jak pojebani, a ona zupełne zero.

:DThat's what she said. (po angielsku: Dac łot szi sed.)

A dupki eksiowi nie dawała aby?

Nie powtarzaj nam jej farmazonów i nie wierz w nie sam (powtarzam się)

 

oraz czekajcie czekajcie, teraz będzie dobre:

 

W dniu 13.12.2019 o 16:28, Tajski Wojownik napisał:

Jak daje dupki i to nieźle, to mogę za coś tam zapłacić. Nie ma problemu.

Bum.

 

Uważaj @Tajski Wojownik, nie racjonalizuj, nie okłamuj się.

Godzinę temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

Na terapie i przestań się migać.

Tak

W dniu 14.12.2019 o 08:00, Jaśnie Wielmożny napisał:

terapeuty się szuka jak panny, trzeba próbować aż znajdziesz ehh.... 

Tak

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.12.2019 o 06:02, Tajski Wojownik napisał:

Nie potrafię tego wyjaśnić u siebie, ale szybko się wyleczyłem po ex. Za szybko i to chyba przez to jak mi napsuła życie i jak odżyłem po zerwaniu.

Przypominasz mi gościa który się cieszy że nie ma kaca bo wciąż jest na nowo najebany. Wytrzeźwiej od tych bab chłopie i zadbaj o siebie.

Na początek polecałbym to Bądź sobą. Wylecz swoje 5 ran

I do tego książki Wodza.

Edytowane przez jaro670
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie tylko zastanawia czytając takie posty o 'międzynarodowych relacjach' czy w takim Egipcie, Maroku są podobne fora, gdzie miejscowy Ahmed omawia z kolegami czy powinien z polską Jessicą tylko się seksić, czy iść w związek oraz czy w Tajlandii też są fora, gdzie miejscowi Tajowie smarują ich rodaczki, ze prują się z Europejczykami.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czternasta strona wątku, setki postów i dziesiątki dobrych pprad a Autor znów z mózgiem ulokowanym w fiucie i życiu skoncentrowanym na waginie. 

 

Powinieneś dostawać od teraz wyłącznie srogi opierdol Bracie @Tajski Wojownik za tak lekceważący stosunek do siebie samego i tych, którzy Ci tyle czasu poświęcili.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, azagoth napisał:

Powinieneś dostawać od teraz wyłącznie srogi opierdol Bracie @Tajski Wojownik za tak lekceważący stosunek do siebie samego i tych, którzy Ci tyle czasu poświęcili.

 

Skończyłem to już, bo widzę, że zaczęło się to za bardzo rozwijać z jej strony plus nacisk rodziny, bo przecież ciągle przychodzę na obiadki itp.

Dzisiaj ponoć miałem z rodzicami pogadać.

No i się przestraszyłem, bo za duże deklaracje. A ja tylko na seks liczyłem.

 

Macie rację, że mam porypane we łbie i potrzebna mi terapia. Zaćmiła mi oczy inna dziurka, nowe pozycje, ekscytacja.

Dlatego dzisiaj podziękowałem za znajomość.

Edytowane przez Tajski Wojownik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.12.2019 o 06:02, Tajski Wojownik napisał:

Hmmmm. Powiedziała mi, że ze swoim eks pieprzyła się codziennie, nawet i po kilka razy. Potem rozpoczęła stosunek ze mną, nie tak często, bo miałem problemy ze wzwodem. Jednak jak sama mówiła: nigdy wcześniej nie czuła tego "czegoś" w czasie seksu jak tylko ze mną. Więc w grę wchodzą dwie opcje: pieprzy co jej ślina na język przyniesie albo eks jej coś w tym czasie zrobił.

Nie, ona po prostu konsekwentnie realizuje ustanowiony z rodziną plan - zdobyć i zatrzymać przy rodzinie białego na jak najdłużej. Nie wiem, czy wiesz, ale prostytucja albo quasi-prostytucja, jak w jej przypadku, jest w Tajlandii nie tylko społecznie akceptowana, ale wręcz jest w pewien sposób powodem do dumy. Kobieta, która się w takiej Pattayi czy Bangkoku prostytuuje nie jest poddana społecznemu ostracyzmowi, gdyż wspiera w ten sposób rodzinę. W Tajlandii możesz bez większego problemu wypożyczyć od ojca jego córkę, która za określoną opłatę zamieszka z Tobą i będzie Ci świadczyć usługi wszelkie. Od gotowania do rimmingu włącznie. Masz jedynie dobrze ją traktować i regularnie uiszczać raty leasingowe. A potem zwrócić córkę w jednym kawałku, choć lepszy scenariusz dla nich to taki, że zabierzesz ją do siebie do kraju.

 

To, czy w Tajlandii mało zarabiasz, czy nie, raczej nie ma dla nich specjalnego znaczenia. Jesteś inwestycją długoterminową, której następnym krokiem jest małżeństwo a następnie jej wyjazd do Europy, i alternatywnie - zainwestowanie przez Was w Tajlandii w ziemię, biznes itp. (oczywiście na jej nazwisko) lub zainwestowanie w nią w Europie, gdzie po uzyskaniu prawa pobytu stałego bezlitośnie się Ciebie pozbędzie.

 

Taka to po prostu kultura.

 

4 godziny temu, Tajski Wojownik napisał:

Dzisiaj ponoć miałem z rodzicami pogadać.

No i się przestraszyłem, bo za duże deklaracje. A ja tylko na seks liczyłem.

[...]

Dlatego dzisiaj podziękowałem za znajomość.

Niepotrzebnie. Ty nie musisz od skrajności uciekać w kolejną, tak samo skrajną relację. Można wynegocjować z ojcem Wasze wspólne mieszkanie. Jeśli oczywiście Cię na to stać.

 

W dniu 13.12.2019 o 16:28, Tajski Wojownik napisał:

Rodzina nowobogacka. Mają wszystko co chcą. Ona wychowana w stylu, że zawsze wszystko podstawione pod gębę. Ojciec kupował cokolwiek chciała i wyhodował taką oto księżniczkę. Jej eks to samo, płacili obaj na nią jak pojebani, a ona zupełne zero

Zgadnij skąd mają to, co mają. Szkoda, że się już rostaliście, bo mogłeś podpytać o jej siostry w Australii, Stanach i Europie. Dla wielu azjatyckich rodzin posiadanie atrakcyjnych fizycznie córek jest trochę, jak posiadanie rasowych koni wyścigowych w stajni. Prędzej, czy później koszty ich wychowania i zamążpójścia zwracają się z nawiązką. Wśród moich znajomych w Polsce jest wielu Indonezyjczyków. Oni za dość głodowe pensje, jakie otrzymują, budują w swoim kraju domy, posyłają dzieci na studia albo kupują skutery i samochody. Zgadnij, jak to działa. Indonezyjska mężatka tu na miejscu spotyka Polaka, który za nią za wszystko płaci a ona 80% swojej pensji posyła do kraju pochodzenia. Rodzina otrzymuje regularny zastrzyk w wysokości kilkukrotności ichniejszej pensji, Polak jest wniebowzięty (te kobiety naprawdę są niezłe w ogarnianiu domu i nie tylko) a Indonezyjka szczęśliwa.

 

@Tajski Wojownik zgadzam się z chłopakami, że potrzebna Ci terapia, choć nie tylko. Nie wiem, jak długo siedzisz w tamtym kraju, ale to co jest Ci chyba najbardziej potrzebne, to wyjście poza stereotyp różnic kulturowych. Odnoszę wrażenie, że Ty wszystko, co Ci te panienki mówią, łykasz jak pelikan. A to, czego Ci nie mówią dopowiadasz sobie pod własną modłę, taką, która jest dla Ciebie atrakcyjna albo mniej bolesna i która zasłania prostą prawdę na temat tych kobiet, że Ty i one macie zupełnie różne priorytety. Ty chcesz kobiety czułej, która będzie z Tobą na przekór Twoim różnym fizjologicznym problemom. One inwestują swoje ciało i  waginę w swoją przyszłość, którą Ty masz zapewnić i teraźniejszość - choćby w postaci wspomnianego przez Ciebie płacenia za nie. Oczywiście - mogą być dla Ciebie jak anioł, ale tylko tak długo, jak długo będą otrzymywać profity. Taka rzeczywistość i w sumie niewiele się ona różni od naszej tutaj - kobiety wiążą się z facetem, który daje im perspektywy. Tylko, że tam jest to znacznie bardziej oczywiste i akceptowane społecznie z jednej strony a z drugiej - znacznie bardziej niedostępne dla białego. 

 

Reasumując - bądź sobie z jakąkolwiek tajską myszką chcesz. Ale nie spodziewaj się miłości i nie angażuj się w to, bo jej piękne słowa, ostry seks i zapewnienia o Twojej wyjątkowości to jedynie taniec godowy, serwowany w niezmienionej formie kolejnym oblubieńcom.

Edytowane przez mirek_handlarz_ludzmi
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.12.2019 o 13:03, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

Ale nie spodziewaj się miłości i nie angażuj się w to, bo jej piękne słowa, ostry seks i zapewnienia o Twojej wyjątkowości to jedynie taniec godowy, serwowany w niezmienionej formie kolejnym oblubieńcom.

Czy to spostrzeżenie dotyczy, aby tylko kobiet z Azji ?  Mam często wrażenie, że w naszych realiach także to funkcjonuje...;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.