Skocz do zawartości

Ja i moja Tajka


Rekomendowane odpowiedzi

13 minut temu, Tajski Wojownik napisał:

chory penis: polecacie jakieś ćwiczenia, suplementy na poprawienie jakości wzwodu? Może jestem uzależniony od ręki, bo tylko tak nauczyłem się, by powstawał wzwód. Dziwnie się czuję przy tych wszystkich laskach, serio bym coś poruchał ONS.

 

Pomóżcie, bo jestem w dziwnej sytuacji. 

 

Najpierw to może wyjdź z tej całej otoczki przewlekłego stresu. Myślę, że spoko by było ogarnąć najpierw siebie, do stanu kiedy będziesz odczuwał luz, a potem dopiero martwić się ruchaniem. Jeżeli będzie się czym martwić po zwalczeniu pierwszego problemu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, nesq said:

 

 

Ja po przeczytaniu forume, uważam, że się mylisz. 

 

uważam rze: 

Mężczyzna powinien zadbać o wszystko oraz o wrażenie, ze w każdej chwili, może mieć na to wyjebane. 

 

 

Dystans, wyjebongo i umiejętność odejścia w każdej chwili. To ostatnie ma chyba największą moc. Gdy to sobie wyćwiczę, to chyba żadna kobieta mnie nie skontroluje.

 

2 minutes ago, sleepwalking said:

 

Najpierw to może wyjdź z tej całej otoczki przewlekłego stresu. Myślę, że spoko by było ogarnąć najpierw siebie, do stanu kiedy będziesz odczuwał luz, a potem dopiero martwić się ruchaniem. Jeżeli będzie się czym martwić po zwalczeniu pierwszego problemu.

 

Tak, za dużo stresu w ostatnich miesiącach, że zapomniałem całkowicie o sobie. O tym co to znaczy być zrelaksowanym. Organizm przyzwyczaił się już do stanu wiecznej gotowości i walki. Pozbieram myśli i zacznę wszystko robić pokolei. Dzięki

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To spłacenie córki mocno śmierdzi, i jeszcze 5x niż wcześniej, ja bym się wymigał, pojechał na inną wyspę i tam naturanie poznał jakąś. Te miłości przez internet śmierdzą, może zamiast facebooka cały dzień urabia kolejnego, który za dwa lata będzie też ją spłacał, a ty będziesz już po rozwodzie. Nie wiem, nie znam się, oby tak nie było i żeby się Tobie udało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, spacemarine said:

To spłacenie córki mocno śmierdzi, i jeszcze 5x niż wcześniej, ja bym się wymigał, pojechał na inną wyspę i tam naturanie poznał jakąś. Te miłości przez internet śmierdzą, może zamiast facebooka cały dzień urabia kolejnego, który za dwa lata będzie też ją spłacał, a ty będziesz już po rozwodzie. Nie wiem, nie znam się, oby tak nie było i żeby się Tobie udało.

 

Ten cały posag to jest śmiech na sali. Ludzie tam płacą po minimum 1 milion baht, a mi dali tylko 100.000 bo wiedzieli ile zarabiam.

I weź se pomyśl, że pracujesz ciężko od rana do wieczora, by opłacić komuś córkę, żeby ona z tobą była. Przecież to śmiech na sali.

No ale taka tutaj kultura.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tajski Wojownik Chłopie, Ty się kwalifikujesz na terapię i to w trybie pilnym. Forum może Ci pomóc, ale tu potrzeba kogoś na miejscu, kto solidnie ustawi Ci mindset. Zdalnie to niemożliwe. 

 

Pamiętaj: życie to jest gra, jeśli będziesz okazywał słabości, to będą Cię dymać w dupę tak, że Ci kutas wyjdzie gardłem. Taki jest świat! O miłości to sobie możesz poczytać w blue-pillowych książkach w ramach nadmiaru wolnego czasu, a teraz to się powinieneś skupić nad ustawieniem mindsetu, regularnym treningiem, karierą zawodową. Trochę się dziwię, że regularnie uprawiany sport Ci nie pomaga. Mi bardzo pomógł ustawić mindset, dużo trudniej człowieka złamać. To tym bardziej wskazuje na to, że jedyny ratunek dla Ciebie to terapia. 

 

Słusznie Ci Bracia radzą, żebyś spróbował może zmienić kraj. Znajome małżeństwo było w Wietnamie i tam jest trochę inaczej. Póki co, ja się boję, że w chwili słabości wyciągniesz telefon i zadzwonisz do tej swojej Tajki... a za rok odezwiesz się z tematem: bombelek i alimenty. Obym nie miał racji, bo dobrze Ci życzę. Nie spierdol swojego życia!

 

 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, SamiecGamma said:

@Tajski Wojownik Chłopie, Ty się kwalifikujesz na terapię i to w trybie pilnym. Forum może Ci pomóc, ale tu potrzeba kogoś na miejscu, kto solidnie ustawi Ci mindset. Zdalnie to niemożliwe. 

 

Pamiętaj: życie to jest gra, jeśli będziesz okazywał słabości, to będą Cię dymać w dupę tak, że Ci kutas wyjdzie gardłem. Taki jest świat! O miłości to sobie możesz poczytać w blue-pillowych książkach w ramach nadmiaru wolnego czasu, a teraz to się powinieneś skupić nad ustawieniem mindsetu, regularnym treningiem, karierą zawodową. Trochę się dziwię, że regularnie uprawiany sport Ci nie pomaga. Mi bardzo pomógł ustawić mindset, dużo trudniej człowieka złamać. To tym bardziej wskazuje na to, że jedyny ratunek dla Ciebie to terapia. 

 

Słusznie Ci Bracia radzą, żebyś spróbował może zmienić kraj. Znajome małżeństwo było w Wietnamie i tam jest trochę inaczej. Póki co, ja się boję, że w chwili słabości wyciągniesz telefon i zadzwonisz do tej swojej Tajki... a za rok odezwiesz się z tematem: bombelek i alimenty. Obym nie miał racji, bo dobrze Ci życzę. Nie spierdol swojego życia!

 

 

 

Wiesz, teraz to miłość mam w dalekim poważaniu. Kiedy groziła mi policją i wrobieniem mnie w przestępstwo, to poczułem się tak jakbym umierał i całe życie stanęło mi przed oczami. Nigdy więcej nie pozwolę sobie na takie uczucia.

Sport pomaga, racja, ale tylko chwilowo, bo mindset nie ustawiony i stąd ciągłe rozmyślanie. Plus brak znajomych i stąd odpierdala. Chwała, że mam to forum.

Nie musisz się też bać o bombelka i alimenty. Chyba bym na głowę upadł, by wracać w to bagno.

Terapia i kariera zawodowa. Widzę światło w tunelu, ale tunel pełny jest mitycznych potworów, a ja mam przy sobie teraz ledwo drewniany miecz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Tajski Wojownik napisał:

Wiesz, teraz to miłość mam w dalekim poważaniu. Kiedy groziła mi policją i wrobieniem mnie w przestępstwo, to poczułem się tak jakbym umierał i całe życie stanęło mi przed oczami. Nigdy więcej nie pozwolę sobie na takie uczucia.

 

Trzymamy Cię za słowo w tej deklaracji. Dostałeś mocnego Red Pilla od życia. Widzisz do czego zdolne są kobiety, którym okaże się słabość...

 

Cytat

Sport pomaga, racja, ale tylko chwilowo, bo mindset nie ustawiony i stąd ciągłe rozmyślanie. Plus brak znajomych i stąd odpierdala.

 

Ja nie mam znajomych od 4 lat praktycznie. Rozpadły mi się praktycznie wszystkie znajomości: zmieniłem pracę, z kilkoma osobami pokłóciłem się o światopogląd, kilka znajomości zweryfikowałem, spora część to beciaki z rodzinami, a z takimi nie ma o czym gadać (i nie mam ochoty karmić się blue pillem) i wyszło na to, że znajomych praktycznie nie mam. Z właściwym mindsetem to nie problem: w sezonie wrzucam sobie mocny trening kolarski 2h dziennie, poza sezonem spacery, wycieczki itp. Do domu wracam pustego i jest to norma. Wręcz teraz, gdyby jakimś cudem ktoś się pojawił i przekonał mnie do wyjścia z MGTOW, to i tak bym zaproponował związek typu LAT. Żadnego miszkania razem, mówienia mi o której mam wstawać, co gdzie położyć itp. No ale wiem, mi łatwo powiedzieć, bo ja jestem z normalnego domu. Wymagali (chwała im za to!), ale miłość okazywali. A u Ciebie deficyty z dziecińśtwa wychodzą, ale do niego nie da się już wrócić i tego naprawić. Teraz jedynie terapia i ustawienie mindsetu pomoże. Sam tego nie ogarniesz, po prostu za dużo złych rzeczy się w Twoim życiu zdarzyło i sam szedłeś nie raz na zatracenie. Musisz nauczyć się na chłodno kalkulować.

 

Cytat

Terapia i kariera zawodowa. Widzę światło w tunelu, ale tunel pełny jest mitycznych potworów, a ja mam przy sobie teraz ledwo drewniany miecz.

 

Jesteś wolnym człowiekiem. Nic nie przeszkadza powoli zabierać się za mindset i karierę. Bez wymówek!

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SamiecGamma kobiety, gdy są wściekłe są w stanie zrobić dosłownie wszystko. Zwłaszcza, jesli uważają, że im wolno i nie poniosą za to konsekwencji. 

Fajnie opisujesz swoje życie, bardzo mi się to podoba.

 

Też po tym wszystkim nie jestem w stanie przetrawić tego blue pillu. Jakieś to takie dziwne, nienaturalne wręcz. Opowiem ci ciekawą anegdotkę z wczoraj. Poszedłem na market, by kupić coś do jedzenia. Akurat kolacja się zbliżała. Przechodzę obok straganów z jedzeniem i widzę jak baba suszy gościowi głowę, a ten wzrok wbity w ziemię i ani słowa. Zrobiło mi się szkoda tego gościa. Widać było, że baba dojeżdża go nawet publicznie, a w domu musi być gorzej. Laska szprycha, może jakieś 7,8/10 w moim guście. Zobaczyli mnie nadchodzącego, bo białego w Tajlandii to łatwo dojrzeć i poszli gdzieś w tłum.

 

Dziwnie się wtedy uśmiechnąłem. Pomyślałem, kur*a, a to mogłem być ja. Potem po 5-10 minutach widzę ich znowu, gościu patrzy gdzieś na bok z mową ciała taką jakby przestraszoną, a laska (jak mnie zauważyła) na mnie i nie spuszcza oczu ze mnie. Ja jestem dobry w utrzymywanie wzroku, więc widziałem dokładnie ten błysk w jej spojrzeniu. I znów się dziwnie uśmiechnąłem, że ten blue pill to jest cyrk na kółkach, a hipergamia działa pełną parą. 

 

Dobrze, że mam w sobie dużo tego Red Pilla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tajski Wojownik miałem nic nie odpisywać, ale po przeczytaniu tego emocjonalnego rzygu po prostu...

 

source.gif

 

Niczego się nie nauczyłeś na swoich wcześniejszych błędach.

 

Równie dobrze możesz zacząć czytać ten wątek od początku, bo absolutnie wszystko jest nadal aktualne.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minutes ago, nieidealny świat said:

@Tajski Wojownik miałem nic nie odpisywać, ale po przeczytaniu tego emocjonalnego rzygu po prostu...

 

source.gif

 

Niczego się nie nauczyłeś na swoich wcześniejszych błędach.

 

Równie dobrze możesz zacząć czytać ten wątek od początku, bo absolutnie wszystko jest nadal aktualne.

 

Widać potrzebowałem solidnego wpierdolu, by się cokolwiek nauczyć. Uwierz mi, dostałem lekcję życia.

Teraz jak siedzę sam, mam dużo czasu na przemyślenie swojego zachowania. 

I wiem jak to wygląda. Jak pisanie ci**ty, która nie może sobie ze sobą poradzić. Tak, to szczera prawda o mnie.

Ale muszę wstać na nogi i się ogarnąć. Zaczynam terapię w tym tygodniu.

 

@RENGERS mam wizę Non-B nauczycielską i przedłużają mi ją automatycznie z roku na rok. Jestem dobrym nauczycielem, więc chcą, bym został u nich w szkole.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tajski Wojownik

przeczytalem pobieżnie cały wątek i mogę tylko wysnuć jeden wniosek. Po pierwszym zerwaniu powinieneś kategorycznie jebać tym wszystkim i za wszelką cenę przyjechać do Polski. Niepotrzebnie tam siedziałeś sam i się nakręcałeś. Sam wpędziłeś się w tą izolacje i chujowe uczucia. Sam się nakręcałeś, bo w głębi liczyłeś na powrót do swojej myszki. Niby czytałeś red pill, a tak naprawdę chciałeś wierzyć w blue pill.

Ja tam cię poniekąd rozumiem. Byłeś sam w obcym kraju. Lokalsi mieli cię gdzieś. Znałeś tylko swoją myszkę i jej rodzinę. To była twoja strefa komfortu. To musiało się skonczyć powrotem i chorymi akcjami, bo się od niej nie wyizolowałeś porządnie. Ty wręcz robiłeś wszystko, żeby sabotować sam siebie, wrócić do niej i żyć z nadzieją, że się jakoś ułoży. 

Tylko wyjazd do innego kraju cię wyzwoli. Bo to chodzi o otoczenie. Cały ten kraj kojarzy ci się z nią. Znowu się rozstaniesz, wyprowadzisz, zmienisz miasto - ale dalej będziesz czuł te emocje. Będąc w tym kraju te emocje staną się twoim więzieniem. nie ważne miasto, wieś czy jaka kobieta będzie obok ciebie.

Tylko szok, wyprowadzka w nieznane, albo znane - Polska. Zacznij sobie tutaj układać życie i zobaczysz, w pół roku w polsce zrobisz postęp 5 razy większy niż tam przez 3 lata. 

A w ogóle to co się stało z tą drugą dupą, którą regularnie bzykałeś? Skoro widziałeś, że ciągnie cię do twojej pierwszej to już lepiej by było dla ciebie, gdybyś związał się z tą drugą. Oj kurwa, mogłeś lecieć do tej drugiej i się z nią związać. Dlaczego? Bo ciągle wracając do pierwszej utrwalasz schemat - trwania w gównie. Jeżeli najpierw byłbyś z jedną, potem z drugą to zobaczyłbyś, że rozstanie wcale nie jest takie złe, a kolejna kobieta to po prostu inne bagno. I te bagna łatwo zmieniać i ciągle wychodzić z nich, bo widzisz część wspólną, zmieniające się parametry. Każde bagno jest trochę inne od poprzedniego, ale to dalej bagno. Kolejne bagno = dostrzegasz kolejne elementy układanki. Łatwiej wyjść z drugiego bagna, jeżeli wyszedłeś już z pierwszego. Jak wyszedłeś z pierwszego bagna i ciągle wracasz do tego pierwszego bagna, idziesz na środek i toniesz to nie uczysz się - nie uczysz się rozerwania emocjonalnej więzi od kobiety. To jest jebana stagnacja. Utrwalanie schematu. Nie uczysz się jak rozrywać tą wieź, związać się z inną. Cały czas tą więź budujesz. Tokstyczną, śmierdzącą więź. Rozwój to bardziej wchodzenie do kolejnych bagien, bo zmieniają się parametry bagna, znając jedno bagno nie uczysz się, bo nie masz porównania. A każde bagno jest inne - chociaż są cechy wspólne i właśnie porównując te cechy wspólne i różnice - uczysz się. Po 3 i 4 bagnie mógłbyś tam nurkować i nic by ci się nie stało. Czułbyś się jak ryba w wodzie.

Oczywiście najlepiej do żadnego bagna nie wchodzić i uczyć się na błędach innych, ale ... Dla większość z nas teoria nie wystarczy. Niektórzy faceci muszą wpierdolić się w bagno po szyje, żeby się nauczyć, i żadne mądre ksiażki czy wypowiedzi na forum nie pomogą. Czasami trzeba przeżyć na własnej skórze. 

Czasami to że jakiś faceta poczyta np: jak uniknąć rozwodu - to wcale go nie zahartuje - co widać na przykładzie autora. Autor miał wiedzę i co? Wiedza to tylko suche fakty, a życie to bitwa. Na wojnie nie wyjmujesz ksiązki i nie czytasz, nie masz czasu. To nie zacisze domowe i wygodny fotel przed kominkiem. Akcja, reakcja - kilka milisekund na decyzję. Z drugiej strony jakiś facet przeżył dwa rozwody i to właśnie, mimo iż bolesne doświadczenie, którego chcemy uniknąć - to go zahartowało. Wpierdolenie się w bagno i wyjście z niego o własnych (lub z pomocą forum) siłach.


 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.02.2021 o 19:55, spacemarine napisał:

Mi się wydawała że posag płacą rodzice pany młodej, tak jest w indiach. Dla mnie to śmierdzi przekrętem ale trzymam kciuki.

W Tajlandii to mężczyzna płaci posag rodzicom panny młodej + jeśli ona pochodzi ze wsi z gospodarstwa to rodzice życzą sobie również zwierzęta hodowlane tj. krowy, świnie, kury itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, spacemarine napisał:

@Nicoto bym za dużo nie inwestował tym bardziej jak posag wzrósł 5 czy 6 razy, to słabe

Wszystko zależy od rodziny partnerki, wysokość posagu można negocjować, im biedniejesza rodzina tym mogą na początku sobie zażyczyć mocno zawyżone warunki, aby mieć z czego zjechać. Bogatszym rodzinom nie będzie tak zależeć na $ tylko na dobru córki i takie rodziny po pewnym czasie jeśli małżeństwo jest udane, potrafią zwrócić wysokość posagu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie są tam koszty życia?  Z czego byś żył?

Druga sprawa jakie są koszty rozwodu? Kolejna tam obcokrajowcy nie mogą mięć nieruchomości z tego co kiedyś mi ktoś mówił, zwykle kupuje się na słupa albo na żonę i wtedy to spore ryzyko. Trzeba wszystkie opcje przemyśleć, co z dzieckiem jakby było, może tu są jakieś miny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D Nie wierzę, że powrócił!

 

Gościu, wypierdalaj z tej Tajlandii! Masz doświadczenie/papiery - cała Azja stoi otworem dla nauczyciela angielskiego. Ja polecę Ci Japonię - tam się nie wpierdolisz w jakieś małpie dramy z królem wioski.

 

Na moje to Ty nie szukasz tu pomocy. Szukasz miejsca, w którym się wygadasz i tyle. Inni odpiszą - poudajesz, że jesteś zmobilizowany i zdecydowany coś zmienić. Znikasz. Wracasz z podkulonym ogonem, bo świat jest surowy. Robisz to samo, a za każdym razem oczekujesz innego rezultatu, a to prowadzi do niczego.

 

Robisz tyle lat, powinieneś mieć jakieś oszczędności. Zakończ fuchę, wróć do Polski i "przezimuj". W międzyczasie kręć sobie pracę w innym miejscu i jak będzie zielone światło to wypad!

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.