Skocz do zawartości

Ja i moja Tajka


Rekomendowane odpowiedzi

@Tajski WojownikJak 2 tygodnie, jak wyjazd w styczniu? Coś źle przeczytałem czy co? Tak na szybko, toś miękko flet jak cholera i nic nie zrozumiałeś, wszystko się zapętli od nowa, długa droga przed Tobą jeszcze, trzymaj się i nie daj skośnej szparce.

Tyle dostałeś rad i od nowa te same pytania. Narazie tyle bo w pracy siedzę. ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Turop napisał:

@Tajski WojownikJak 2 tygodnie, jak wyjazd w styczniu? Coś źle przeczytałem czy co? Tak na szybko, toś miękko flet jak cholera i nic nie zrozumiałeś, wszystko się zapętli od nowa, długa droga przed Tobą jeszcze, trzymaj się i nie daj skośnej szparce.

Tyle dostałeś rad i od nowa te same pytania. Narazie tyle bo w pracy siedzę. ?

 

Wyjazd kupiony w styczniu, a w październiku 5 dni w Japonii.

Tak, wiem, żem flet.

Nie ma już nowych pytań. Jest tylko jedno: Jak poradziliście sobie po zerwaniu z pierwszą miłością?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Tajski Wojownik napisał:

Boję się, że się potknę i popełnię błąd.

Dużo siedzę w domu i płaczę

Stary doczytałem tylko do połowy bo nie mam teraz czasu. 

Ty nie płacz tylko się ciesz że się z tego wyrwałeś. 

Psychoterror całej rodziny był tak turbomocny że ciężko to wytrzymać, na szczęście wygrałeś z atakami.

 

Ciesz się bo uratowałeś się  z PIEKŁA!

Za czym płaczesz? Za Czułością i miłością w stylu agape? 

Nie, wiesz co by było zamiast miłości?

Rezygnacja i powolne, wieloletnie czekanie na śmierć. 

 

Płaczesz za tym, że nie spełniły się Twoje iluzje, że mrzonki, którymi się karmiłeś udowodniły same że są mrzonkami. Hura! Uratowany!!!

 

Wypłacz się, parę lat ghówna musi się z Ciebie teraz wylać. Po płaczu wzrośnie poziom dobrych hormonów i popatrzysz spokojniej na życie.

 

Przynajmniej żyjesz. Proponuję odzyskać kontrolę nad własnymi zachowaniami.

4 minuty temu, Tajski Wojownik napisał:

Jak poradziliście sobie po zerwaniu z pierwszą miłością?

Normalnie, cierpiałem tesknotę, smutek, rozczarowanie parę tygodni, w pracy byłem mniej wydajny, słuchałem gównopiosenek o życiu, idealizowałem związki partnerskie, ślubowałem sam przed sobą że zawsze będę ją kochał i zawsze, do końca życia będzie mogła na mnie liczyć i będę dla niej bo to była prawdziwa miłość.

 

A potem normalnie hormony opadły i żyłem już zwyczajnie. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tajski WojownikStary, masz jaja większe niż 99 procent osób tutaj ze mną razem. Jesteś na drugim końcu świata, rozwijasz się jak cholera, cały czas do przodu. Rady na rozstanie? Rób to co teraz robiłeś tylko bez terroru na chacie i zobaczysz jakie wszystko nagle stanie się piękne. Według mnie to żyj dalej, zrób przerwę od kobiet na jakiś czas, złap oddech i wracaj do gry. Co tu chcesz więcej ogarniać? Ogarnięty typo jesteś, tylko fajeczka bardzo giętka ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Tajski Wojownik napisał:

Mamy jeszcze wspólny wyjazd do Japonii, który kupiliśmy (dużo pieniędzy wydane) w styczniu i wydaliśmy w cholerę pieniędzy, ale po tym wyjeździe ma się wyprowadzić. Takie warunki postawiłem. Mama ogromnie ze mnie zadowolona. Ja też.

Odetnij kontakt i wywal tę manipulatorkę, żadnych wspólnych wyjazdów!

2 godziny temu, Tajski Wojownik napisał:

Mam nadzieję, że wytrwam i nie zrobię czegoś głupiego.

Uważaj bo spróbuje zatrzymać Cię bachorem albo zmiękczyć, ewentualnie okraść.

2 godziny temu, Tajski Wojownik napisał:

Możecie mi napisać jak przetrwaliście pierwsze rozstanie ze swoją pierwszą miłością?

Poznaj nowe kobiety, wychodź z kolegami i na randki. Szybko zapomnisz o tej kanalii. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Morfeusz napisał:
21 godzin temu, Tajski Wojownik napisał:

Mamy jeszcze wspólny wyjazd do Japonii, który kupiliśmy (dużo pieniędzy wydane) w styczniu i wydaliśmy w cholerę pieniędzy, ale po tym wyjeździe ma się wyprowadzić. Takie warunki postawiłem. Mama ogromnie ze mnie zadowolona. Ja też.

Odetnij kontakt i wywal tę manipulatorkę, żadnych wspólnych wyjazdów!

 

Dużo hajsu poszło na ten wyjazd i ogólnie moim marzeniem był lot do Japonii, zwłaszcza Akihabara haha.

Lecę tam z nią jako "znajomi". Żadnego okazywania uczuć, żadnych przytulanek itp.

 

Jutro ma wolne to mam zamiar porozmawiać na temat finansów i podjąć odpowiednie decyzje.

19 godzin temu, Morfeusz napisał:
21 godzin temu, Tajski Wojownik napisał:

Mam nadzieję, że wytrwam i nie zrobię czegoś głupiego.

Uważaj bo spróbuje zatrzymać Cię bachorem albo zmiękczyć, ewentualnie okraść.

 

Tutaj już nie ma żadnej próby zatrzymania mnie. Zniechęciłem ją do mnie swoim zachowaniem i skupieniem się na sobie. Ona potrzebuje jakiegoś faceta, rycerza bóg wie kogo, by ten jej atencje, prezenty, wycieczki dawał, sponsorował cały czas. Przestałem taki być kilka miesięcy temu.

Ona wie, że gdyby nie Japonia to wypłata pod koniec miesiąca i wyprowadzka. Tutaj już nie ma co gdybać o naprawianiu, powrotów itp. 

Wątek całkowicie zakończony.

 

Także będę wrzucał update o tym jak się trzymam po zerwaniu i rozpoczęciu nowego życia.

Coś w stylu pamiętnika. Gdzieś przeczytałem, że to pomaga pozbyć się negatywnych emocji.

 

Edytowane przez Tajski Wojownik
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Tajski Wojownik napisał:

Dużo hajsu poszło na ten wyjazd i ogólnie moim marzeniem był lot do Japonii, zwłaszcza Akihabara haha.

Może wycofaj jej bilet, jeżeli to możliwe i leć sam, albo z kimś innym? Zakładam, że w 90% zapewne sam go sfinansowałeś :)

 

3 minuty temu, Tajski Wojownik napisał:

Będę wrzucał tutaj update o tym jak się trzymam po zerwaniu i rozpoczęciu nowego życia.

Najpierw je rozpocznij. Bo takie terminy wypowiedzenia kiepsko wróżą. Powodzenia.

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Obliteraror napisał:
3 minuty temu, Tajski Wojownik napisał:

Dużo hajsu poszło na ten wyjazd i ogólnie moim marzeniem był lot do Japonii, zwłaszcza Akihabara haha.

Może wycofaj jej bilet, jeżeli to możliwe i leć sam, albo z kimś innym? Zakładam, że w 90% zapewne sam go sfinansowałeś

 

Dzisiaj się dowiem więcej na ten temat. Bilety były podzielone równo 50/50.

Jeśli chodzi o nowe życie, to jest to już zaklepane na 100%

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Tajski Wojownik napisał:

Dużo hajsu poszło na ten wyjazd i ogólnie moim marzeniem był lot do Japonii, zwłaszcza Akihabara haha.

Lecę tam z nią jako "znajomi". Żadnego okazywania uczuć, żadnych przytulanek itp.

Ja tego nigdy nie rozumiałem, po co na własne życzenie piero..lić sobie wyjazd, na który się długo zbierało pieniądze. "Jako znajomi" - ja pier... chłopie - sam siebie oszukujesz. I ty myślisz, że jak ten wyjazd będzie wyglądał? Będziecie z uśmiechem sobie zwiedzać, chodzić z plecakiem a wieczorem w pidżamkach grać w kalambury i iść spać do osobnych łóżek? Masochista jesteś chłopie. 

 

Ten temat to powinni przeczytać wszyscy amatorzy Azjatek co znają je tylko z anime i filmików na yt i statystyk małżeństw. 

Edytowane przez Tomko
  • Like 6
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Tomko napisał:

Ten temat to powinni przeczytać wszyscy amatorzy Azjatek co znają je tylko z anime i filmików na yt i statystyk małżeństw. 

Powinni :) A wyjazd będzie zapewne okazją do prób ostrego urabiania seksem wszelakim naszego forumowego kolegi. Bardzo uważaj.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Tomko napisał:

Będziecie z uśmiechem sobie zwiedzać, chodzić z plecakiem a wieczorem w pidżamkach grać w kalambury i iść spać do osobnych łóżek? Masochista jesteś chłopie. 

???? Autor sam sobie zaprzecza w prawie każdym poście, robi odwrotnie do tego co mówi, jak by za często siedział z kobietami i weszło mu to w nawyk. Przecież jak się źle czuje z tym wszystkim są na skype rozmowy z psychoterapeutami, może taki Pan Rafał Olszak by go wkoncu oświecił. Jeden z najdłuższych wątków w swieżakowni gdzie autor przez 9 stron i 2 lata "nie wie co czuje". 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie rację. Tak bardzo chciałem jechać do Japonii, ale to w ogóle nie ma sensu i nie trzyma się kupy, jeśli tam z nią pojadę. 

 

43 minuty temu, Tomko napisał:

Ja tego nigdy nie rozumiałem, po co na własne życzenie piero..lić sobie wyjazd, na który się długo zbierało pieniądze. "Jako znajomi" - ja pier... chłopie - sam siebie oszukujesz. I ty myślisz, że jak ten wyjazd będzie wyglądał? Będziecie z uśmiechem sobie zwiedzać, chodzić z plecakiem a wieczorem w pidżamkach grać w kalambury i iść spać do osobnych łóżek? Masochista jesteś chłopie. 

 

Teraz jak to przeczytałem to otworzyłem oczy. Dalej jestem ślepy na wiele rzeczy.

Trzeba podjąć kolejne decyzje. Jutro ona ma wolne, poruszę ten temat, tylko muszę się przygotować.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dalej jesteś ślepy, dalej uderza Cię w podświadomość ale muszę przyznać, że masz większe jaja ode mnie. Ukłony mimo wszystko.

 

Wyjazd do Japonii wspólnie to bardzo poroniony pomysł. Jeszcze jakoś na jeden dzień czy parę godzin ok. Ale na (aż) 5 dni?! Nie wiem nawet jak sobie wyobrazić taki zajebisty wyjazd z kimś kto mną manipuluje, z kimś kogo nie szanuję czy kocham. Chcesz mieć takie wspomnienie z wyczekiwanego wyjazdu? Nie sądzę.

 

Tak czy siak trzymam kciuki.

 

PS. Co do reakcji po pierwszej kobiecie - czas i zajęcie się czymś innym. U mnie akurat była zdrada, więc ustawienie w głowie jaka to myszka była okropna i zadziałało w punkt. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Tajski Wojownik napisał:

tylko muszę się przygotować.

A jak niby chcesz się przygotować? Nie lepiej powiedzieć, słuchaj Tajpej, nie jesteśmy razem, nie ma wylotu do Japonii, rób co chcesz? Ja bym na twoim miejscu wziął jakąś terapię online, bo takiego ogiera to tu dawno nie czytałem, 2 lata cisgniesz coś co nie ma miejsca, dziwnie trochę :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

wydłużasz swoją agonię o kolejne miesiące

Święte słowa. U siebie wydłużyłem agonię o jakiś rok. Efekt? Przez rok rozkojarzenie, chaos, brak koncentracji. Utnij, wręcz bym powiedział upier*ol i idź dalej.

 

Chcesz wiecznie chodzić nabuzowany negatywnymi emocjami, wspominkami?

Chcesz prania mózgu?

Czy chcesz żyć?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tajski Wojownik Pragnę ci przypomnieć, że zerwałeś z dziewczyną a po jej rzeczy przyjechało pół rodziny. To jest Tajlandia - ciesz się, że ci nie połamali nóg albo zabrali wszystkiego co masz. Wycieczka jest 50/50 to oddajesz jej za noclegi połowę i każesz sobie samej radzić jeśli chce jechać. Żadnego jechania razem! Spodziewaj się tam prania twojego mózgu, wzbudzania poczucia winy i urabiania. I myszka znów wzbudzi w tobie poczucie winy, pójdzie w cholerę, "celowo się zgubi" a ty będziesz jej szukał... Nie zostawisz jej tam przecież. Przerabiałem to z pierwszą laską. Festiwal, pełno motocyklistów a ona jebła fochem i poszła. 2h jej szukałem a ona mu uciekała. Igrasz z ogniem bardzo. Toksyczne osoby się odcina szybko. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem cały wątek... Szacun za wiele rzeczy, ale nie spierdol tego na finał...

 

Popełniłem kiedyś taki błąd, że pojechałem z "panną na wylocie" na wakacje. Finał był taki, że po powrocie zrobiła mi test typu "wiesz, chyba jestem w ciąży"... Ja na to: jak nie będziesz "chyba" to daj znać i wtedy będę myślał co z tym zrobić... A póki co to nic się nie zmienia i związek skończony...

Nie odezwała się...  jakieś 3 miesiące potem w tempie ekspresowym wyszła za mąż... a rok od naszych wakacji urodził się bąbelek... Na szczęście z wyliczeń wyszło, że nijak nie mogło być moje, ale stres był...

 

Wniosek: jak panna ma parcie na dziecko i męża to zrobi wszystko, aby to zrealizować...

 

Moje zdanie:  Odciąć kontakt, żadnych wspólnych wyjazdów w tej sytuacji. Kwestia zwrotu poniesionych kosztów - zgodnie z Twoim sumieniem, żebyś się finalnie dobrze z tym czuł, ale żadnych spotkań - przelew kasy zwrotnie na konto.

 

Powodzenia...:)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 hours ago, Tajski Wojownik said:

Dużo hajsu poszło na ten wyjazd i ogólnie moim marzeniem był lot do Japonii, zwłaszcza Akihabara haha.

Lecę tam z nią jako "znajomi". Żadnego okazywania uczuć, żadnych przytulanek itp.

 

To !!!

 

Jesteś Mistrzem w komplikowaniu sobie życia, i racjonalizowaniu dlaczego to zrobiłeś ...

 

Takie jest podsumowanie tego całego wątku.

 

Ktoś kto z uwagą przeczytał ten wątek, zaobserwuje jeden i ten sam schemat Twojego działania.

Podejmujesz złe decyzje , i racjonalizujesz dlaczego to zrobiłeś.

Tak chyba z 20 razy naliczyłem.

 

Problem nie tkwi w Twojej "Misi".

Problem jest w Tobie i w Twoim sposobie myślenia, działania i podejmowania decyzjii. 

 

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Red_Pill napisał:

Problem jest w Tobie i w Twoim sposobie myślenia, działania i podejmowania decyzjii. 

 

Od samego początku był to mój największy problem. Nie potrafię sam podjąć wielu decyzji ze względu na wewnętrzny strach i brak kontrolowania wielu emocji.

Dzisiaj jak wrócę z pracy to jej oświadczę, że nie lecę do Japonii i tym samym ustalę podział kosztów. Dam znać wkrótce jak się wszystko potoczy.

 

Za bardzo komplikuję sobie życie i nic się nie uczę. Ciężko nie lecieć do Japonii, bo to było moje marzenie, ale muszę w końcu podjąć przynajmniej jedną dobra decyzję w tym swoim marnym życiu.

Edytowane przez Tajski Wojownik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Tajski Wojownik said:

Dzisiaj jak wrócę z pracy to jej oświadczę, że nie lecę do Japonii i tym samym ustalę podział kosztów.

Nie obraź się ale w piździe miał bym rozmowy i podział kosztòw.

 

Niech leci sama lub nawet lepiej ze swoin nowym boyfriendem , na szampana i kawior powinieneś mu $$$ rzucić!

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Red_Pill napisał:

Nie obraź się ale w piździe miał bym rozmowy i podział kosztòw.

 

To by było przeszło 2k, jakbym miał to w piździe. W moim przypadku przydałyby mi się te pieniądze. Kwestia anulowania biletów i reszty bez większego zaangażowania. Jedna rozmowa dzisiaj i sprawa zakończona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już ustalilismy pewien schemat.

Już Sam przyznałeś że masz z tym problem .

I dalej to robisz .

Dalej "lecisz na autopilocie".

 

Podaruj jej ten jebany bilet, powiedz że może sobie lecieć z nowym boyfrendem , dorzuć $$$ na ten jebany kawior ......

Niech zna twoje chamskie serce?

 

I niech wypier!!! z Twojego życia!

Nie wokalizuj tego ostatniego zdania, tylko tak sobie pomyśl.

 

Kase odrobisz.

 

 

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.