Skocz do zawartości

Kobieta z klasą


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 24.12.2017 o 21:59, Selqet napisał:

Są sytuacje, w których powinniśmy na poważnie podejść do naprawy atmosfery w relacji z drugą osobą

Cała idea przepraszania jest dla mnie jakimś nieporozumieniem i chyba wymyślone zostało to przez kobiety, co by swoje spierdolenie usprawiedliwiać pod tym kątem. 

Czyli kreowanie jakiś sytuacji z dupy, a potem przepraszanie się jak dochodzi do coraz większego nieporozumienia. 

 

U mnie to wygląda tak:

- Zbiłem współlokatorowi dzbanek - stary rozjebałem Ci dzbanek, kupić Ci taki sam czy jakiś inny chcesz?

- Przegiąłem z żartem i dostałem upomnienie od kumpla żebym nie przeginał - ok.

 

Problem - wynagrodzenie - koniec tematu - życie w ciszy i spokoju. 

 

Ogólnie jak ktoś mnie przeprasza to czuję automatycznie pogardę dla danej osoby, bo zamiast ogarnąć sprawę to następuje jakieś pierdololo, spuszczony wzrok i udawanie ofiary...

 

-CWDn491TpanUEEl-Mj6gw.png

Edytowane przez radeq
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@radeq mnie nie irytuje o ile są to szczere przeprosiny doprawione faktyczną zmianą postępowania oraz zachowaniami dążącymi do tego, aby wynagrodzić to co dana osoba wywinęła. To od razu widać. Wkurzyła by mnie za to sytuacja, kiedy dana osoba by te słowa tak po prostu wyrzuciła z siebie i nie widział bym żadnej skruchy, tylko potem ponownie robienie tego samego.

 

Oczywiście jest w tym wszystkim pewien istotny haczyk. Powyższą regułę można zastosować jedynie do mniejszych przewin (wobec których konsekwencje oczywiście powinny zostać wyciągnięte), ale są zachowania, których nie rozwiązuje "przepraszam". Odniosę się tutaj do obrazku z talerzem. Jeżeli przykładowo kobieta rozpieprzy relację poprzez zdradę czy jakąś inną poważną akcję, to w takim razie od razu powinna zostać wywalona. Przepraszam w takim momencie jest bezsensowne, bo jest już po ptokach jak to się mówi. I warto też pamiętać drogie panie, że jeżeli myślicie iż samo powiedzenie "przepraszam" kasuje wszystko, to jesteście na mentalnym poziomie dziecka. Za słowem mają iść konkretne czyny oraz konkretne emocje, bo inaczej jest ono gówno warte, że tak dosadnie rzeknę.

Edytowane przez HORACIOU5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.12.2017 o 21:59, Selqet napisał:

Te słowa są niczym zaklęcia, potrzebują jednak pewnych dogodnych warunków, aby ich moc zadziałała:

Dziękuję - Proszę - Przepraszam

 

Racja - Dziękuję @Selqet :)

 

Większość zauważyła iż ja nadużywam tychże Magicznych Słów. 

 

Dlaczego?

Moje takie myślenie -  czy dobrze postępuję? Cały czas się nad tym zastanawiam.

Dla przypomnienia? Przypominaniu Młodym? A może niektóre osoby, wstydzą się ich używać?

 A przede wszystkim dlatego, że będąc wirtualnie nie wiem z kim mam do czynienia i to nie jako mój test, może nie do końca 100% ale w większości działa.

Raz szybko, a raz i wolniej, ale wyłazi - tzw. szczerość drugiej osoby.

 Zdradziłam się :ph34r:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie jeszcze, czy oczekiwanie przeprosin nie jest czymś złym, w sensie tłumioną złością w sobie lub czymś podobnym. Odnoszę się do kobiecego: "przeprosiłbyś chociaż", wypowiadane takim dziwnym tonem, jakby wypowiedzenie tych słów miało nagle wszystko zmienić. 

 

No ale ja to cham i burak jestem i nigdy nie przepraszam :D 

W sumie to tylko przepraszam w sytuacjach jak np jestem w sklepie i komuś przypadkiem przypieprzę z bara, gdzie "ooo przepraszam" łagodzi sytuację i każdy idzie w swoją stronę z uśmiechem. 

 

A może to kolejny shit test z tym przepraszam? hmmm

 

 

10342005_833383640025175_573636039576969

Edytowane przez radeq
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Nefertiti czyli bezmyślnie rzucasz tymi słowami na lewo i prawo przez co tracą one na wartości a Ty wyglądasz jak byś była mentalnym dzieckiem, które myśli iż powiedzenie "przepraszam" bez wyciągnięcia wniosków załatwi sprawę.

Edytowane przez HORACIOU5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, radeq napisał:

Cała idea przepraszania jest dla mnie jakimś nieporozumieniem i chyba wymyślone zostało to przez kobiety, co by swoje spierdolenie usprawiedliwiać pod tym kątem. 

Czyli kreowanie jakiś sytuacji z dupy, a potem przepraszanie się jak dochodzi do coraz większego nieporozumienia. 

Mogę się z tym w pewnym stopniu zgodzić. Mogę nawet powiedzieć, że osoby, które mają tendencję do częstego przepraszania nie potrafią wyciągać wniosków. Myślę, że statystycznie najwięcej kobiet przeprasza i próbuje tymi słowami zrobić zasłonę dymną, zatrzepotać rzęsami i zgrywać niewiniątko czy też ofiarę aby druga strona poczuła, że powinna odpuścić "karę". 

2 godziny temu, radeq napisał:

U mnie to wygląda tak:

- Zbiłem współlokatorowi dzbanek - stary rozjebałem Ci dzbanek, kupić Ci taki sam czy jakiś inny chcesz?

- Przegiąłem z żartem i dostałem upomnienie od kumpla żebym nie przeginał - ok.

 

Problem - wynagrodzenie - koniec tematu - życie w ciszy i spokoju. 

Są sytuacje, gdzie przepraszanie jest niewskazane. W dwóch przypadkach, które opisałeś przepraszanie byłoby oznaką bycia osobą, która jest życiową "niedorajdą". 

 

Miałam bardzo podobną sytuację dawno temu. Rozbiłam współlokatorce szklankę i postąpiłam podobnie, bo zaproponowałam - kasę, kupno bądź wymianę. Takie coś dla niej nie starczyło, czuła się wielce oburzona moim zachowaniem. Do końca wspólnego mieszkania była na mnie cięta. 

 

Teraz powiem o jakie sytuacje mi chodzi, gdzie warto przeprosić.

 

Koleżanka miała mi oddać trzy miesiące temu pieniądze, do tej pory muszę się upominać. 

Wprowadziłam kogoś w błąd i przez to miał nieprzyjemności. 

Nieumyślnie kogoś szturchnęłam. 

Odrywam kogoś od pracy, aby się zapytać o daną sprawę, mam wtedy w zwyczaju mówić - "Przepraszam, że przeszkadzam. Czy mogłabym zająć Ci chwilę?"

47 minut temu, Nefertiti napisał:

Nie bezmyślnie -  wypowiadam je z serca.

Użyłabym szczerze, ale wyjdzie znów odwrotnie. 

Załatwi sprawę - o nie!

Mam problem, w przełożenie słów w pisanie.

Cały czas się uczę.

Ogranicz pisanie przepraszam i dziękuję o 1/4 a będzie to mały krok dla ludzkości, ale wielki skok dla @Nefertiti 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sitriel ja tą sytuację opisałam w telegraficznym skrócie. Robienie sypialni trwało 2 miesiące i w ciągu ich trwania delikatnie sugerowalam mężowi, żeby nie zabierał się do tego jak jest zmęczony, bo robi to od niechcenia. Dla niego jakieś niedociągnięcia były ok, wkurzał się też jak jego tata zwrócił mu uwagę, że mógłby się bardziej postarać (no ale wydaje mi się, że mężczyźni na krytykę ojców z reguły reagują źle). Podałam tylko przykład, to nie była moja fanaberia. Mój mąż po prostu nie ma cierpliwości do dopieszczania wszystkiego, a ja mam szmergla na punkcie szczegółów, może nie chorobliwie, bez przesady, ale lubię, jak coś jest zrobione jak najlepiej. Problemem chyba jest to, że moi rodzice źle wyrażali krytykę wobec mnie. I chyba nieświadomie powielam schemat...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.12.2017 o 20:50, Maślanka napisał:

...kiedy w końcu z dumą oświadczył, że skończył (oczywiście jako przykładna żona powinnam się dokonaniem zachwycać) ale coś w mojej drobiazgowej naturze się zagotowało i zapytałam z czego jest taki zadowolony i że prosiłam żeby choć trochę się postarał. Ja się staram jak coś dla nas robię.

39 minut temu, Maślanka napisał:

Mój mąż po prostu nie ma cierpliwości do dopieszczania wszystkiego, a ja mam szmergla na punkcie szczegółów, może nie chorobliwie, bez przesady, ale lubię, jak coś jest zrobione jak najlepiej. Problemem chyba jest to, że moi rodzice źle wyrażali krytykę wobec mnie. I chyba nieświadomie powielam schemat...

Troszkę to bardziej przeanalizuje. 

 

Twój mąż pewnie nie ma problemu z tym, że nie musi być wszystko idealnie. Ty, wręcz przeciwnie - "lubisz, jak coś jest zrobione najlepiej"... przez kogo? Przez Ciebie najlepiej zrobione, czy bardziej się skupiasz, aby inni robili "najlepiej". Wydaje mi się, że bardziej pasuje do Ciebie druga część zdania. Wiele kobiet ma tendencję do wydawania poleceń i jeśli coś idzie nie po ich myśli próbują pantoflem przygnieść ego innej osoby, choćby przykład - "Z czego jesteś taki zadowolony?". 

 

Teraz skupię się na zdaniu "Ja się staram jak coś dla nas robię." Czy jest to jakieś nawiązanie do tego, że uważasz, że mąż lepiej wykonuje dane rzeczy dla innych? Nie musisz mi odpowiadać na żadne z moich postawionych pytań, najważniejsze abyś dokonała samodzielnie chłodnej oceny. Mózg kobiecy działa czasami na podobnych zasadach jak "pies ogrodnika", ale tu nie w tym dosłownym znaczeniu. Chodzi mi bardziej o sytuacje tego typu - Twój mąż pomaga sąsiadom i będziesz selektywnie wybierała informacje aby Ci wydawało, że jego pomoc w innym domu była wykonywana bardziej dokładnie, "A tam to nie było farfocli"/ "Tam się bardziej przyłożyłeś" /"Dla innych to potrafisz, dla rodziny to nie"/ "Tam to miałeś cierpliwość" - czyli "idealny" pretekst aby znów zacząć kłótnię i przygnieść ego. 

 

Tak, pewnie wyniosłaś schemat z domu. Nie powinno to być argumentem do spoczywania na laurach. Trzymam kciuki za to, żeby Ci się udało zmienić swój styl i ton wypowiedzi. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Maślanka tak sobie myślę, że chyba zabrakło między wami rozmowy ze szczegółami. Ja bym przed rozpoczęciem jakichkolwiek przedsięwzięć w domu rozważyła, przedyskutowała wszelkie, za i przeciw. By po fakcie uniknąć zgrzytów. Bo potem to się nawarstwia i nie wiadomo gdzie był początek, a gdzie koniec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie. Pozwoliłam sobie dodać kilka słów w temacie dbania o siebie. Czy tego typu wpisy są pożądane w tym wątku? Jeśli tak, chętnie napiszę coś jeszcze.

3. Dbanie o siebie.

- Włosy. Powinny wyglądać przede wszystkim zdrowo – należy je myć szamponem o prostym składzie, w razie potrzeby używać odpowiednich dla nas odżywek i masek. Najlepiej zrezygnować z koloryzacji, dzięki temu włosy pozostaną nawilżone i nie ulegną zniszczeniu. Powiedzmy też sobie jasno – odrosty to nic seksownego. Jeśli zaś któraś pani wyjątkowo upodobała sobie urozmaicenia, może zdecydować się na delikatne ombre (różnica w kolorze maksymalnie 3 tony). Ważne jest, by końcówki się nie rozdwajały, a włosy były możliwie gęste i miały dużą objętość. Warto zrezygnować z suszenia gorącym powietrzem i używania prostownic oraz lokówek. Polecam też szerokie, elastyczne gumki z tkaniny (tzw frotki) zamiast cienkich gumeczek, które mogą uszkodzić nasze kosmyki i często powodują ich splątanie. Osobiście uważam, że kobiety wyglądają najlepiej we włosach długich, naturalnych (proste, o delikatnych falach czy kręcone - w zależności od tego, jak obdarowała nas natura), jednak niektóre panie wyglądają korzystniej w innych fryzurach czy kolorach - oryginalność też jest w porządku i nie widzę w niej nic złego. Warto jednak zachować umiar i pamiętać o właściwej pielęgnacji.

- Makijaż. Makijaż w formie podkładu nałożonego na całą twarz uważam za dozwolony tylko w przypadku pań cierpiących na trądzik lub mających na buzi przebarwienia czy innego rodzaju niedoskonałości. Polecam jedynie naturalne podkłady mineralne ze względu na ich prosty skład i brak efektu maski po nałożeniu. Firma warta uwagi to Pixie Cosmetics, ale zachęcam do zapoznania się z ofertą również innych polskich producentów.
Jeśli chodzi o make up oczu to moim zdaniem tusz do rzęs wystarcza. Osobiście nie lubię marnować czasu na makijaż.


 

Edytowane przez crystal
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Maślanka napisał:

Problemem chyba jest to, że moi rodzice źle wyrażali krytykę wobec mnie. I chyba nieświadomie powielam schemat...

Dokładnie jak piszesz...

Dostałaś dużo sugestii, więc myślę, że sobie poradzisz... widać, że chcesz.

 

Tą drobiazgową naturą bym się nie przejmowała, każda z nas taka jest, bo dbamy i troszczymy się o nasze domy. Pewnie nawet dlatego Ty jesteś jego żoną, a nie pusta lala co przyjdzie na gotowe, lub chce architekta wnętrz na starcie.

 

Podane przykłady były po to, aby zobrazować, że każda kobieta jest drobiazgowa ( wykluczając niechluje ) A może tu, a jeszcze tam..

I jak ważna jest komunikacja, przekaz, emocje i słowa.

O ile remont zleca się ekipie to facet pilnuje spraw technicznych, materiałów, kontroli między etapowej, a zakres i wykończenie wizualne zostawia kobiecie, aby nikt mu dziury w brzuchu nie wiercił. 

Oczywiście o ile się zna, bo jeśli to totalnie nie jego działka, to trzeba stawiać na sprawdzoną i solidną ekipę.

 

Natomiast gdy robi to mąż, a zwłaszcza taki który totalnie tego nie cierpi, nie czuje i robi to z musu bo pieniądze lepiej przeznaczyć na coś innego niż ekipę, to niestety słownictwo jest istotne ;)

 

Sama teraz oddałam dywan do prali (pierwszy raz, po namowie znajomość) i oddali mi z dziura od papierosa. Minimalna zaczesana, ale jak ja znam ten dywan na pamięć, bo go szorowałam wielokrotnie. To myślisz, że nie miałam wkurwa. Miałam i to na siebie, bo przecież ich nie pozabijam. 

Znajomości teraz się śmieję ( nie złośliwie) to kiedy teraz kolejny dywan do prania ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dystanse personalne

 

Chronienie prywatności to ważny element życia w społeczeństwie. Pewne elementy są zarezerwowane wyłącznie dla nas samych lub najbliższych. Zachowanie odpowiedniego dystansu stanowi jedną z podstawowych zasad, która wydaje się być naturalną i intuicyjną lecz zdarzają się przypadki, gdzie niektórzy tego nie stosują powodując tym samym zakłopotanie lub niezręczność u innych osób. 

 

823bdd096c155d8897ed3ba1e76d6f41.jpg

 

Odległość między drugą osobą jest zależna od:

  • stopnia zażyłości (rodzina, znajomi, przyjaciele, współpracownicy, szef)
  • okoliczności (wystąpienie publiczne, winda, stadion, autobus)

 

Personal_Space_POL.png

 

Edward Hall wyróżnił cztery dystanse:

  1. Dystans intymny - obejmuje przestrzeń 45 cm wokół naszego ciała – wpuszczamy w jego przestrzeń tylko partnera i dzieci.
  2. Dystans osobisty - od 45 do 120 cm wokół naszego ciała, czyli długość wyciągniętej ręki – tutaj wpuszczamy osoby, które nie są nam tak bliskie jak powyższe, niemniej jednak muszą być one przez nas dobrze znane,
  3. Dystans społeczny - od 120 do 360 cm wokół naszego ciała. Do tej strefy wpuszczamy ludzi obcych lub znanych, ale takich, których nie darzymy szczególną sympatią. Jest to również przestrzeń, w której załatwiamy formalne sprawy.
  4. Dystans publiczny - powyżej 360 cm, w której odbywają się nasze kontakty z osobami publicznymi

Nie należy też oczywiście popadać w skrajność i chodzić z linijką odmierzając czy nie przekroczyliśmy dystansu oraz wiadomą kwestią jest to, że czasami wpuszczamy na chwilę do strefy intymnej inne osoby, gdy chcemy się przywitać. Niektóre sytuacje wymagają też aby dystans został skrócony gdy np. przebywany w zatłoczonym miejscu.

 

Opiszę bardziej dokładnie dystans intymny, bo najwięcej jest z tą strefą problemów. W tym miejscu nie ma miejsca na inne osoby niż partner lub dzieci. Warto wiedzieć, że osoby, które mają wobec nas jakieś zamiary, będą starały się ten dystans skracać np. Karynka przymilająca się do żonatego Sebixa lub odwrotnie Sebix do żony kumpla. Powinno się zapalać czerwone światło jak niby niewinnie ktoś łapie nas za plecy, ramię, przesuwa się coraz bliżej aby coś powiedzieć do ucha. Jeśli się w takich sytuacjach nie pokaże takiej osobie swojej granicy, to będzie stopniowo po kroku ją przesuwać.

 

537cfda395fa0.jpeg

 

Dystans do siebie

 

Patrząc na dosłowne znaczenie pojęcia „dystans do siebie” można założyć, że oznacza to oddalenie od siebie, tymczasem chodzi o coś odwrotnego. Trudność w dystansie do siebie często opiera się na tym, że tak naprawdę nie znamy siebie, dlatego pierwszym krokiem w budowaniu tej cechy jest świadomość mocnych i słabych stron.

 

Gdy zdajemy sobie sprawę z tego, w czym jesteśmy dobrzy, odbieramy negatywny komentarz jako żart, nieudaną próbę wywołania w nas przykrych odczuć zazdrosnych ludzi lub szczere słowa danej osoby, jeśli miała słuszność.

 

Brak dystansu do siebie zwykle wiąże się z nierealistycznymi oczekiwaniami, które sami sobie stawiamy. Nie każde zdanie musi być szczytem elokwencji czy też nie każdy żart musi być karuzelą śmiechu. Łatwo można cechę niezdrowego perfekcjonizmu zauważyć u innych w jaki sposób reagują na porażkę. Nie ma ludzi idealnych czy też takich, którym wszystko się udaje w życiu. Jeśli ktoś tak się prezentuje, to znaczy, że nie pokazuje dużej części swojej osobowości i kreuje się na kogoś innego niż jest w rzeczywistości.

 

Umiejętność śmiania się z siebie i obracania w żart różnych swoich wad czy niepowodzeń może być naturalna lub nabyta przez to, że był ktoś nauczony zbyt poważnie traktować rzeczywistość.

 

1307026220_by_Eevelaa_600.jpg

 

Dobrym przykładem dystansu do siebie będzie ten występ:

 

https://www.youtube.com/watch?v=fFZiMF6Covw

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Selqet napisał:

Dystans intymny - obejmuje przestrzeń 45 cm wokół naszego ciała – wpuszczamy w jego przestrzeń tylko partnera i dzieci.

Głównym problemem jest to, że samice często olewają to, że tylko partner powinien móc przekraczać pewien dystans. A czemu to robią? Z prostej, jakże głupiej przyczyny niskich lotów o nazwie "no to ja teraz pokażę misiowi, że ja to taka atrakcyjna jestem, a przy tym zrobię mu na złość, bo niech będzie o mnie zazdrosny", a dla kumatego samca jest to po prostu okazanie braku szacunku i gierka tak żałosna, że należy się z taką kobietą natychmiastowo pożegnać bez żadnego żalu.

 

19 godzin temu, Selqet napisał:

Dystans do siebie

Można wręcz rzec, że bardzo dużo kobiet owego dystansu nie posiada. Lubią sobie żartować z innych i owymi podśmiechujkami dowalać komuś, ale kiedy zaczynają dotyczyć samicy, to nagle mamy fochy, agresję i inne tego typu zachowania. Bo przecież wielkiej damie to nie można niczego powiedzieć... a co dopiero zażartować! Przecież jest to niewybaczalne! Jak ktoś w ogóle śmie robić takie coś względem samicy?!

Edytowane przez HORACIOU5
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z kobietą wśród ludzi:

- spotkania towarzyskie

- savoir vivre w miejscu pracy oraz miejscach publicznych

 

Omówię dziś podpunkt spotkań towarzyskich. Zacznę od podstawowych zasadach zachowań wśród ludzi.

 

Powitanie

 

136788_a3a5e872d2c9493465dac3183687cb31.

 

 

Wydawać by się mogło, że jest to prosta rzecz i nie ma tu o czym dyskutować. Podręczniki savoir vivre dosyć szczegółowo opisują panujące zasady na tym polu, ale wydają mi się niektóre z nich przesadzone lub nienaturalne. Pozwolę sobie więc omówić to jak ja to widzę. Oczywiście wszystko zależy od sytuacji i kontekstu, więc jak wszędzie wymagany jest i w tym przypadku rozsądek.

 

Powitanie gdy jesteśmy w ruchu np. idziemy ulicą, korytarzem powinno przebiegać w taki sposób, że pierwsza wita się ta osoba, która pierwsza zobaczy druga osobę. Chyba każdy z nas spotkał się z sytuacją, że znajomy nas zauważył, kontakt wzrokowy był przez chwilę, bo druga strona zaczęła nagle oglądać witrynę sklepową :) Takie zachowanie jest nietaktowne i wypada choćby skinąć głową lub machnąć ręką, szczególnie jeśli jesteśmy od siebie oddaleni (nie krzyczymy „Dzień dobry” czy też „Siema mordo”).

 

8736e453fa7e2a7c8d94750dbbaab436_original.jpg

 

Często spotykam się z niemiłym zachowaniem wobec personelu niższego szczebla, gdzie np. dyrektor(ka) nie mówi sprzątaczce „dzień dobry” albo udaje, że jej nie widzi. To bardzo dużo świadczy o człowieku i jego postawie życiowej. Ważne jest szanowanie innych niezależnie od ich statusu.

 

030d3faa2cc69092d9bcc98e078ecf3e.jpg

 

Powitanie gości w domu. Wydaje mi się najbardziej sensowne i naturalne to, że drzwi otwiera głowa rodziny i rozpoczyna witanie gości. Podręczniki SV mówią o tym, że rękę na powitanie podawać się powinno najpierw gospodyni i nie zgadzam się z tym. Twierdzę, że też najpierw gospodarzowi. Następnie osoba goszcząca powinna wskazać, gdzie w domu jest łazienka w razie potrzeby. Ma to przede wszystkim na celu to, aby uniknąć odchodzenia później od stołu dwóch osób naraz. 

 

Nie powinno się witać w miejscach kultu szczególnie podczas rytuałów oraz toaletach.

 

62475_45500a70190664db812c04511d999fd8.j

 

Według zasad etykiety towarzyskiej to kobieta jest tym, kto pierwszy podaje dłoń oraz raczej starszy do młodszego. Choć zdarzają się też takie sytuacje, gdzie jest odwrotnie. Podam przykład ze swojego życia – podczas pierwszego dnia w pracy nie zostałam przedstawiona całej firmie, ale tylko działowi w którym będę pracowała po czym udałam się na szkolenie. Podczas niego przyszedł do pokoju jeden w szefów i podał mi rękę, po jakimś czasie przyszedł też drugi robiąc to samo. Było to miłe z ich strony. 

 

Całowanie w policzek wystawa nas na często niezręczne sytuacje na przyjęciach rodzinnych. W Polskiej tradycji utarło się, że całujemy trzy razy zaczynając od prawego policzka. Jeśli widzimy, że ktoś już wędruje do naszego lewego policzka to powinniśmy zmienić kolejność. Takie powitanie powinno być zarezerwowane tylko dla rodziny bliższej i dalszej oraz bardzo dobrych znajomych. Mimo tego często zdarza mi się widzieć osoby całujące się w ten sposób a obrabiających sobie nawzajem za plecami. Unikajmy również całowania w powietrzu oraz cmokania przy uchu. A może cmokanie w powietrzu jest robione przez niektóre aby tynk nie odpadł? :D

 

kisshello.jpg

 

Pocałunek w usta natomiast powinien być tylko w stosowany w przypadku partnera. Zdarzało mi się widzieć, że jakieś koleżanki lub matka z synem się tak witali co spowodowało u mnie niesmak.

 

Przebywanie

 

Zasada jest taka, że staramy się zapewnić przyjemną atmosferę. Prowadzimy ciekawe rozmowy, unikamy niedomówień oraz kłótni. Więcej o kulturalnej konwersacji mówiłam w poprzednim podpunkcie „Kultura i język”.

 

Pożegnanie

 

Istotnym elementem przebywania z ludźmi jest pożegnanie się z nimi. Wychodzenie bez tego, może spowodować u znajomych zakłopotanie, że może coś się stało.

 

 

Prywatne spotkania towarzyskie można podzielić na trzy rodzaje:

 

- „idziemy w gości”,

- sami organizujemy spotkanie i jesteśmy tam gospodarzami,

- „wypad na miasto”

 

Staramy się w takich sytuacjach tworzyć przyjemną atmosferę unikając kłótni i jałowych dyskusji. Podczas, gdy jesteśmy zapraszani do czyjegoś domu warto ofiarować jakiś skromny prezent, który podkreśli naszą wdzięczność za spotkanie, znajomość i szacunek dla drugiej osoby. Starajmy się unikać krytyki, bo nie wypada będąc goszczonym wytykać komuś błędy. Absurdalne byłoby mówienie, że okna są brudne czy obrus niewyprasowany. Mówiąc takie rzeczy można liczyć się z tym, że to nasza ostatnia wizyta pod tym dachem. Ważną rzeczą o której niektórzy zapominają jest tendencja do „przesiadywania zbyt długo”. Aby tego uniknąć wystarczy obserwować zachowania gospodarza. Niewłaściwe jest również: objadanie się, nakładanie na talerz więcej niż się zje, przesadzanie z alkoholem, spóźnianie się.

 

Podczas gdy jesteśmy gospodarzami warto przewidzieć różne sytuacje jakie mogą mieć miejsce. Np. jeśli wiemy, że jeden z gości nie pije alkoholu kupujemy dla niej napój bezalkoholowy, który lubi lub jeśli ktoś jest uczulony na orzechy to przygotowujemy też potrawy, które będzie mogła ta osoba spożywać. Oczywistą też kwestią jest to, że jeśli dana osoba musi na spotkanie przyjechać z odległej miejscowości powinniśmy jej zaproponować nocleg. Omijaną kwestią przy organizacji przyjęć jest miejsce usadowienia gości szczególnie przy chrzcinach, weselach itd. Według mnie powinni być oni usadzani zgodnie ze stopniej zażyłości i sympatii.

 

Natomiast gdy robimy „wypad na miasto” aby spotkać się ze znajomymi warto uczestniczyć w procesie organizowania tego, wiele osób ma tendencje do tego, aby czekać na gotowe a i tak nadal mają skłonności do narzekania, że restauracja zła, obsługa zła itd. Za rachunek rozliczamy się z osobami towarzyszącymi, aby nikt nie był stratny.

 

Organizowanie noclegu dla gościa

 

Oprowadzamy gościa po mieszkaniu, aby wiedział co gdzie się znajduje. Wspominamy o tym, że jeśli czegoś będzie potrzebował to aby nam śmiało zasygnalizował. Musimy zadbać o to, by zapewnić mu wygodę i intymność. Przygotowujemy posprzątany osobny pokój oraz świeżą pościel. Jeśli nie mamy takiej możliwości, odstępujemy na czas pobytu np. swoją sypialnię natomiast sami śpimy w pokoju dziennym na sofie, materacu czy rozkładanym łóżku turystycznym. 

 

738d71812b2cf55577d0be012b845fee.jpg

 

Będąc gościem

 

  • "Jeśli mamy do dyspozycji swój pokój trzeba pamiętać, by wszystkie nasze rzeczy tam właśnie się znajdowały. Nie należy ich rozkładać czy rozrzucać po całym domu.
  • Korzystając z łazienki przybory toaletowe zanosimy tam w kosmetyczce i zostawiamy w przygotowanym do tego miejscu. Jeśli łazienka jest mała kosmetyczkę lepiej zabierać ze sobą do pokoju. Po dokonanej porannej czy wieczornej toalecie łazienkę zostawiamy w stanie idealnie czystym. Szczególnie ważne jest, by nie pozostawiać włosów na wannie, zachlapanej podłogi, pustych pojemników po kosmetykach czy zmiętego, rzuconego w kąt ręcznika.
  • Starajmy się też nie nadużywać gościnności. Czynności toaletowe należy wykonywać w miarę szybko, nie blokując łazienki na długo. Leżenie z książką w pełnej wody wannie zostawiamy raczej na wieczory w swoim domu.
  • Będąc zaproszonym do kogoś na kilka dni nie wypada przyjechać z tzw. „pustą ręką”. Miłym i najbardziej wskazanym akcentem będzie przywiezienie prezentu w postaci np. koszyka produktów spożywczych. Wino, słodycze, sery, kawa, czy herbata, szczególnie takie, których nie kupuje się na co dzień, są zawsze mile widziane.
  • Goście, jeśli pozostają w domu, powinni zaproponować gospodarzom pomoc w codziennych czynnościach. Gospodarze najprawdopodobniej nie zgodzą się jej przyjąć zachęcając raczej do wypoczynku, ale ze strony gości będzie to bardzo miłe zachowanie.
  • Jeśli jednak w planach jest jakieś większe przyjęcie, to wtedy jest wręcz konieczne, by wszyscy zaangażowali się w jego organizację. Przygotowanie miejsca, szkła, zastawy, sztućców, obrusów, dekoracji (np. w formie oświetlenia ogrodu), muzyki i w końcu potraw, wymaga wielu rąk do pracy i na pewno każdy znajdzie dla siebie jakieś zajęcie.
  • Wyjeżdżając, zostawiamy pokój uporządkowany i schludny. Trzeba zaścielić łóżko, wynieść ewentualne śmieci i wywietrzyć pokój.
  • W ramach podziękowania za miły pobyt można wręczyć gospodyni bukiet kwiatów, a jeśli tego nie zrobimy należy po powrocie napisać krótki liścik z podziękowaniem i wysłać go na ręce gospodyni."

http://szkoladam.pl/przyjechali-goscie-czyli-wizyta-z-noclegiem/

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.01.2018 o 22:56, Selqet napisał:

Często spotykam się z niemiłym zachowaniem wobec personelu niższego szczebla, gdzie np. dyrektor(ka) nie mówi sprzątaczce „dzień dobry” albo udaje, że jej nie widzi. To bardzo dużo świadczy o człowieku i jego postawie życiowej. Ważne jest szanowanie innych niezależnie od ich statusu.

Pamiętam jak kiedyś w szkole zdarzało nam się mówić po kilka razy "dzień dobry" nauczycielom bądź też sprzątaczkom i nikomu korona z głowy nie spadła wtedy, a wręcz z uśmiechem się to robiło. Ponadto kiedy spotykało się te osoby poza szkołą, to też nie było problemu z tym, aby kulturalnie się przywitać. Teraz jest znacznie, znacznie gorzej w tej kwestii i jest to po prostu przykre. Zero szacunku do kogokolwiek, a nieraz wręcz traktowanie chociażby sprzątaczek z pogardą. Jest to tym bardziej przykre, bo często te kobietki są naprawdę sympatycznymi osobami, które po prostu mają taką a nie inną pracę i nie zasługują na takie traktowanie.

Edytowane przez HORACIOU5
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do wspomnianej gościnności... od czasu do czasu bywam/bywałam u znajomych na noc, dwie.

 

Pamiętam jak spałam u koleżanki w innym mieście. Ona i jej mama wyznaczyły nowe standardy gościnności. Koleżanka przywiozła mnie z dworca, odstąpiła mi pokój, przygotowywała wegetariańskie posiłki, na stoliku w pokoju zostawiła jakieś przekąski i wodę. Nawet piżamę dostałam, ale miałam swoją ;) Ogólnie klasa. Aż mi się wstyd zrobiło, bo gdy ona była u mnie to taka gościnna nie byłam... oczywiście bez siary, no, ale jednak tak jej nie ugościłam. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko tyle, że młoda byłam ;P Dla odmiany kiedyś jak byłam u kolesia z którym "mieliśmy się ku sobie" to przez cały dzień nie zaproponował mi nic do jedzenia, a siedzieliśmy cały dzień w domu... Dostałam jeno kalafiora z bułką tartą - ukłon w stronę wegetarian :D Cóż, znajomość nie przetrwała próby czasu... ;) 

Z drugiej strony kiedyś, gdy lat miałam 17, gościłam u siebie kumpla na 4 dni. Jednego dnia zrobiłam mu na obiad ryż z czymś tam, jebaniutki zjadł i nic nie powiedział, potem jak ja posmakowałam to wyplułam ten ryż bo tak przesolone, że jeść się nie dało. Ale on dał radę... :D Dobrze, że codziennie wychodziliśmy na miasto to z głodu nie umarł...  

Dzisiaj mam już oczywiście inne standardy gościnności, żeby nie było. Nauczyłam się nieco od wspomnianej koleżanki ;) 

 

W ogóle @Selqet fajna strona, nie znałam jej wcześniej, poczytam w wolnej chwili :) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Dziewczyny i chłopaki.

 

Może czas ponownie wskrzesić temat bo czasy się zmieniają ?

 

 

 

 

Ta pani podaje 7 cech.

 

Zgadzacie się z nią czy nie?

Jakie jest wasza lista takich cech?

Czy znacie z życia lub mediów taką kobetę, która ma wszystkie takie cechy?

 

@Eleanor, @Berkanan  @Anna  @Hippie @Lalka @Tomko @Ważniak @Apocalypse @Ruchawicki @Sitriel

Edytowane przez TheFlorator
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TheFlorator przeważnie to taka która wcale o tym nie mówi, a zwyczajnie codziennie sobą tę klasę reprezentuje. Pewne cechy się ma i nie trzeba ich uczyć. 

Ja już kiedyś mówiłam, jeżeli ktoś się mocno zaprze to zawsze znajdzie ,,brak klasy" ponieważ gafy popełnia każdy i nie jest w stanie umieć i wiedzieć wszystkiego.

To co jest powiedziane w tym filmie to jest zwykła przyzwoitość i zadbanie, którą powinien mieć każdy i której uczyć nie trzeba, a tym bardziej nagrywać o tym filmików. 

 Bo niby jak nauczyć ,,nie zazdrości", " to tylko stworzenie pozorów i zwykła obłuda!

 

Savoir-vivre 

o tym powinno się mówić, kto komu pierwszy rękę podaje, kto gdzie siada, gdzie ściągać buty, jak układać sztućce, a to co jest w tym filmiku to pozwolę sobie zostawić bez komentarza.

 

Nie jedna osoba ma więcej klasy wynikającej ze zwykłej uprzejmości i przyzwoitości pomimo braków w etykiecie, ponieważ o niej zbyt mało się mówi, poświęcają czas filmikom jak wyżej.

Ech... 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.