Skocz do zawartości

O tym jak "Teorie Spiskowe" zryły mi beret


SzachMat

Rekomendowane odpowiedzi

Założyłem ten wątek bo ciekawi mnie wasza opinia jak radzicie sobie z negatywnymi informacjami na temat otaczającego was świata.
I niech ta moja historia będzie przestrogą zwłaszcza dla tych młodszych Braci którzy dopiero co wchodzą na ścieżkę życia.

 

U mnie zaczęło się to wszystko jakieś 10 lat temu, wówczas jako młody chłopak wkręciłem się ostro w rozwój osobisty, czytałem wtedy bardzo dużo książek takich autorów jak Robert Kiyosaki, Napoleon Hill, Dale Carnegie itp. Wtedy naprawdę złapałem bakcyla i bardzo zapragnołem być taki jak ci wszyscy ludzie sukcesu. 
Dużo czytałem i gdybym wytrwał wtedy na tej drodze to zapewne dzisiaj byłbym szczęśliwym zamożnym człowiekiem, ale niestety los szykował dla mnie zupełnie inną drogę. :wacko:

 

Tak się nieszczęśliwie dla mnie złożyło że pewnego dnia obejrzałem sobie takie filmy jak: Kymatica i Esoteric Agenda od której to wszystko się zaczęło. Dalej poszło już z górki: prawda2, Alex Jones, David Icke (mimo iż zawsze miałem bekę z jego teorii o reptilianach) 

 

Oczywiście z obranej wcześniej drogi samo rozwoju zszedłem bo po co odkładać pieniądze, po co dążyć do sukcesu jak i tak wybuchnie jakaś wojna i wszystko stracę przecież trwa Depopulacja i wszędzie nas trują. Umysł mi wtedy gdzieś podpowiadał: „Zostaw to, to i tak nie ma sensu” 

 

Teorie typu NWO, Iluminaci itp. szybko wydały mi się śmieszne, dziecinne i mało prawdopodobne; Kto wie może po prostu się znudziły a może mój umysł potrzebował wtedy silniejszych bodźców. (Te informację naprawdę uzależniają niczym jak jakaś kokaina) A więc z racji tego że od zawsze interesowałem się historią, II Wojną Światową i geopolityką szybko znalazłem nowych piewców spiskowych takich jak Claude mOnet z jego „Teorią Chaosu” i Dariusz Kwiecień.- To był dopiero hardcore; Te jego teorie na temat powiązania polityków UE z III Rzeszą, zakonem SS i Lebensborn z firmami takimi jak Bayer, Siemens itp. Jak i te wszystkie jego opowiadania o eksperymentach medycznych z Auschwitz do dzisiaj przyprawiają mnie o dreszcze na samą myśl o tym. 

 

Coraz mocniej się w to wkręcałem poznając coraz to nowszych teoretyków spisków takich jak Stanisław Michalkiewicz czy Dr. Jerzy Jaśkowski i w miarę szybko pojąłem że to nie Iluminaci i Masoni rządzą światem a Korporacje na których usługach pozostają Służby Specjalne gotowe zrobić za pieniądze wszelkie możliwe świństwa byle by tylko ktoś im dobrze posmarował.

 

Apogeum tej psychozy nastąpiło na przełomie 2014/15 roku kiedy to na Ukrainie wybuchła wojna domowa którą każdego dnia śledziłem przeżywając te wydarzenia tak jak bym conajmniej to ja w nich uczestniczył wyczekując przy tym każdego dnia w strachu kiedy ten konflikt przekształci się w III Wojnę Światową i ostateczne starcie Rosja vs NATO.
Kurwa ileż to ja na LiveLeak’u zobaczyłem ofiar i trupów tej bezsensownej wojny, do dzisiaj to wszystko we mnie siedzi.

 

I teraz tak z perspektywy czasu co mi to wszystko dało?- ABSOLUTNIE NIC! 
Przez te wszystkie lata tylko zmagałem się z silną depresją, poczuciem bezsilności, nie dbałem o zdrowie obżerając się przy tym strasznie śmieciowym jedzeniem, Siłownie zaniechałem już wiele lat temu nie mówiąc już o tych wszystkich latach jakie przez to zmarnowałem. 
Co tu dużo gadać zostałem wciągnięty w wir tego wahadła i wyssany całkowicie z energii którą mógłbym śmiało przekształcić w coś konstruktywnego mającego jakąś wartość dla mojego życia.

 

Osobiście uważam że nie da się pogodzić rozwoju osobistego z tego typu informacjami niby nasz świadomy umysł to odrzuca i traktuje to jako bajki ale i tak kręci Cię żeby to włączać i uzależnia cię przy tym coraz to mocniej. Odradzam tego typu gówna zwłaszcza tym młodszym Braciom którzy dopiero co wchodzą w dorosłe życie, będzie to mieć na waszą psychikę podoby wpływ niczym długoletnie oglądanie pornografii, wpychacie tylko same śmieci do swojego umysłu.

 

Owszem wiedza na temat szczepionek, zatruwania pokarmów, GMO jest bardzo istotna i warto ją zgłębić ale trzeba przy tym zachować zdrowy rozsądek i uważać aby nie przeholować zbytnio z tego typu informacjami. Bo co wam z tego że będziecie mieć jakąś znikomą wiedzę na temat tego co knują elity? 
Co wam po tym jak i tak nie macie na to żadnego wpływu. Wiadomo że w każdej teorii kryję się ziarenko prawdy ale uważam że lepiej jest się skupić na swoim życiu niż na problemach tego świata którego i tak nie da się zmienić.

 

Jakiś czas temu w piwnicy znalazłem swoją starą książkę Napoleona Hilla pt. „Myśl i bogać się” wziąłem ją do ręki przetarłem z kurzu i stałem tak nieruchomo dobrą chwilę. Wszystkie wspomnienia ożyły, kurwa normalnie aż mi się łezka w oku zakręciła, poczułem się jak ostatni śmieć tak jakbym napluł sobie w twarz, byłem przecież na dobrej drodze i gdybym wiedział wtedy to co wiem teraz to nigdy bym z niej nie zawrócił.

 

Dziś już jako bardziej świadomy tego wszystkiego staram się powrócić na tą drogę z której zboczyłem te 10 lat temu. Zacząłem pracę z podświadomością, pragnę ją przeprogramować w tą lepszą pozytywną stronę, co wiem że po tych wszystkich latach wcale nie będzie takie łatwe ale staram się przyswajać do swojego umysłu tylko te informację które oddziaływują na mnie pozytywnie i motywują mnie do działania.
Zacząłem oglądać dużo inspirujących filmów, słuchać dużo podcastów i audiobooków ukazujących historie ludzi sukcesu, każdą wolną chwilę staram się przeznaczyć na słuchanie tego co mają do powiedzenia tacy milionerzy jak np. Krzysztof Król, Janek Fijor czy Kamil Cebulski wiem że słuchając tego typu ludzi mogę się dużo od nich nauczyć ale przede wszystkim świadomie wyrabiam w sobie pewien nawyk który w przyszłości mi zaprocentuję.

 

Niestety jest to bardzo trudne nie raz się na tym łapie jak z nudów wchodzę np. Na wykop czy jakiś inny portal, a tam same negatywne informacje ukazujące jakieś wojny, inwazję muslimów na Europę itp. Nawyk wchłaniania tego typu informacji jest jeszcze bardzo u mnie silny i zdaję sobie z tego sprawę że przede mną jeszcze lata ciężkiej pracy ale wiem że będzie warto poświęcić na to resztę swojego życia.

 

Więc morał z tego jest taki: Że albo dbasz o swój rozwój osobisty albo karmisz się negatywnymi informacjami. 
Nie da się tego razem ze sobą pogodzić, są to przeciwieństwa które wzajemnie się zwalczają i jeśli obierzesz drogę pozytywnego rozwoju to musisz być ciągle przygotowany na to że każda negatywna wzmianka nawet ta mała czy to usłyszana w telewizji czy w internecie ma na celu skierowanie twojej energii na negatywne tory które w konsekwencji oddalą Cię od tego Twojego wymarzonego sukcesu pozbawiając Cię przy tym dużej ilości energii a w zamian dając Ci tylko poczucie strachu i beznadziei…. 


 

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Interesowałem się intensywnie wspomnianymi przez Ciebie tematami w okolicach '11-'12r.

 

Pamiętam, że w tamtym okresie m.in. byłem przerażony, że wejdzie u nas system INDECT, a potem to już orwell, apokalipsa, armageddon. ;) 

No i cóż, jak na razie minęło 6 lat i jakoś go nie widać.

 

Faktycznie łatwo się zafiksować na takich sprawach i ciężko zachować dystans do tego typu informacji.

Dla mnie przykładem takiego osobnika, któremu zaszkodziły ww. zainteresowania, to koleś który

prowadzi(ł) na YT kanał "12000 szabel".

 

W ograniczonym zakresie jeszcze to śledzę, w niektórych teoriach widzę trochę prawdy, ale spora część to sianie strachu i fermentu.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Negatywne wieści o wiele mocniej do nas przylegają niż pozytywne gdyż moim zdaniem ludzie uważają to co dobre za normalne, naturalne zgodnie z zasadą "tak być powinno" oraz skoro info jest pozytywne nie trzeba nad nim rozmyślać. To co negatywne przyciąga naszą uwagę, ponieważ to jest, a my tego nie chcemy i staramy się pozbyć. Coś wyszło poza standardy, które uważamy za pozytywne.

 

Teorie spiskowe mają tą moc, że opierają się na wierze, a nie wiedzy przez co są ciekawą alternatywą dla z reguły nudnych newsów jakie są nam serwowane. Coś co jest tajemnicze, alternatywne, nowe i jeszcze nie odkryte zawsze budzi większą ciekawość niż brutalna rzeczywistość. Z tego samego powodu legendy, bajki, baśnie itp. cieszyły się, cieszą się i będą cieszyć wielką popularnością.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wiem czy to nie działa trochę na zasadzie: rozpuśćmy hasło że będzie wojna a ludzie zaczną je powtarzać i w efekcie sami będą jej powodem ze strachu. 

Też miałem fazę na czytanie tego wszystkiego ale to straszne gówno sieje  podświadomości i człowiek zaczyna żyć bez kierunku bo po co się starać jak i tak wszystko chuj strzeli i o to chyba tym co tą propagandę sieją chodzi.

O strach i dezorientację.

U mnie jeszcze do tego dochodziły  lęki przez codzienne picie alko i mamy piękne neurotyczno-depresyje combo. I też nic prócz nerwicy mi to nie dało. 

"Co bydzie to bydzie" mawiała moja babcia ślązaczka i dożyła 80 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bym zaczął od odrzucenia przede wszystkim telewizji, Może zostawiłbym kanały ze zwierzątkami, czy jakieś ogólnonaukowe.

 

Przestałbym wchodzić na portale informacyjne, wykopy i inne strony, które aż zieją złymi informacjami.

 

Bo do czego mi to potrzebne? Do niczego. Od dwóch lat omijam takie strony, nie mam tv i wcale moje życie nie straciło na jakości. A wręcz przeciwnie. Mam więcej czasu i energii na inne sprawy prywatne. M.in. na ćwiczenia.

 

Ktoś może zarzucić mi, że odcinam się od źródła informacji. A ja się pytam, jakiego źródła i jakich informacji? Zewsząd jestem atakowany negatywami, tragediami, awanturami itp. To tylko zaprząta uwagę i wzbudza złe emocje, pozbawia energii co w ostateczności powoduje depresję.

 

Zrób sobie miesiąc wolnego od gwałcicieli, przemocy, awantur, tragedii, informacji o drożejącym maśle czy benzynie. Nie masz wpływu na te informacje i sytuacje. Czas poświęć na uczciwe ćwiczenia, basen, bieganie, gotowanie mniejszych ilości ale smaczniejszych (jak nie umiesz, to na naukę gotowania), daj sobie czas na spacery, wyspanie się a sam po miesiącu nie poznasz siebie.

 

 

  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bardzo mocno zniszczyłem się psychicznie, gdy zaczął się ten konflikt na Ukrainie. Bałem się wtedy, że wybuchnie wojna i obejmie Polskę. Pamiętam, że cały czas wypatrywałem czy nie nadleci zaraz jakiś samolot i nie zacznie się armagedon. Straszny dla mnie czas, później jakoś się pozbierałem i teraz jest w porządku. Mam takiego kolegę, który interesuje się teoriami spiskowymi i był wczoraj u mnie i trochę prał mi mózg, że wypełniają się proroctwa z Biblii, że żyjemy w czasach ostatecznych. Dzisiaj miałem nawet o tym sen więc bardzo łatwo nasza podświadomość chłonie takie rzeczy i należy na to uważać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również polecam zrezygnowanie z telewizji. Ewentualnie jakieś programy motoryzacyjne, sportowe, edukacyjne. Już od dłuższego czasu jestem przekonany, że oglądanie programów informacyjnych, wiadomości nie wnosi kompletnie nic do naszego życia. Wszędzie zamachy, wojny, PIS-PO. Ktoś może powie- "ale jak to, przecież trzeba oglądac wiadomości". Nic nie trzeba- trzeba to się rozwijać, a nie dołować nic nie wnoszącymi do naszego życia informacjami. Człowiek inteligentny wcale nie potrzebuje rozległej wiedzy o sytuacji politycznej- wystarczą podstawy, a chyba oczywiste jest, że w wiadomościach jest to samo podane każdego dnia, tylko nieco zmieniona okładka. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem to nie same teorie spiskowe są problemem, ale ulokowanie świadomości w racjonalnym postrzeganiu świata, czego podświadomość już nie ogarnie. Po prostu nie da się już dłużej wierzyć w mainstreamowy obraz świata (i bazować na tym swoje poczucie bezpieczeństwa, własnej wartości itd. itd.) i trzeba sobie znaleźć inny. Dla mnie osobiście był to potężny impuls ku duchowości.

Edytowane przez t0rek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te torie są spoko pod warunkiem że ma się do tego dystans a dlaczego trzeba mieć dystans bo to torie,  tak naprawdę nigdy się nie dowiemy o co tu chodzi kto tak naprawdę wszystkim kieruje i dokąd to zmierza,  moim zdaniem bardzo prawdopodobna wizja jest wojna religijna za x lat która to już powoli zaczyna dziać 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale co tak naprawdę kolega chce nam powiedzieć? Że reptilianie tak naprawdę nie istnieją?!?!?!?! No w to nie uwierzę!!!

 

A tak na serio, to szacun dla Ciebie za to, że przyznajesz się przed sobą i co ważniejsze przed światem do błędów. Wbrew pozorom niewielu ludzi jest w stanie publicznie przyznać się do błędów.

 

I jedna moja uwaga do mówców motywacyjnych: jeśli po zakończeniu takiego seansu motywacyjnego zamiast wziąć się do roboty włączasz następny seans motywacyjny, to znaczy że motywacja jest do dupy ;-)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zajrzałem w temat i czytając oczy wyskakują z orbit, czy ktoś opisuje moją historię? Na szczęście u mnie trwało to wszystko w krótszym odstępie czasu, zasrane media, manipulacje ryły moją głowe przez ponad rok, brak życia, brak śmiechu, może i depresja. Olewcze podejście do wszystkiego odsunęło prawie wszystkich ode mnie, również i byłą kobietę ( nie usprawiedliwiając jej podłych zachowań i kłamstw o których wszyscy tu dużo rozmawiamy ale nie w tym temacie). Wiem jakie to piękne uczucie gdy się z tego wyleczysz, ja osobiście byłem z tym kompletnie sam i nie ma takiej osoby na świecie której bym zdradził swoje obawy i lęki, dlatego też ludzie nie rozumieli mojego zachowania. 

ps. trudno być szczęśliwym znając syf panujący na świecie, ale im bardziej masz wyje..ne tym szczęśliwszy jesteś, powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marek już pisał i mówił o tym wielokrotnie. Otaczającego świata nie dasz rady zmienić, choćbyś nie wiem jak sięstarał i poświęcił na to całe życie. 

 

Możesz natomiast zmienić siebie w najlepszą wersję z możliwych. I na tym należy się skupiać, temu poświęcać czas i uwagę. Energia idzie za uwagą, jeśli zmienisz się ty, zmieni się też postrzeganie otaczającego cię świata. Uważam, że zrobiłeś sobie straszną krzywdę.

 

Czasem zastanawiam się, czy filmy z żółtymi napisami, nie są produkowane celowo - aby zniechęcić ludzi do robienia czegokolwiek, do starania się. Po co, skoro w tym filmie powiedziano, że porządek świata jest taki i nic nie da się zrobić. A prawda jest taka, że większość informacji w tych filmach to fake, mające wywołać w nas silne poczucie strachu. Coś jak oglądanie wiadomości ze świata albo filmów katastroficznych dzień w dzień. 

 

Nie warto. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też już jakiś czas temu zauważyłem, że te wszystkie negatywne informacje ryją mi beret, demotywują do działania, a jednocześnie uzależniają - bo po jednej informacji szukam kolejnej. Ogarniczyłem TV do minimum (partnerka niestety ogląda), odlajkowałem wszystkie fanpejdże o islamizacji europy itd. i przestałem wchodzić na te lewackie portale typu wyborcza czy krypa. Żyję i mam się lepiej :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Beno napisał:

Czasem zastanawiam się, czy filmy z żółtymi napisami, nie są produkowane celowo - aby zniechęcić ludzi do robienia czegokolwiek, do starania się.

Ostatnio miewam podobne przemyślenia, zwłaszcza jeśli założyć że człowiek zlękniony, zastraszony = człowiek w depresji, a dalej wiadomo musi on kupić jakieś leki anty depresyjne, lub kupuję on jakeś ajfony i inny niepotrzebny chłam żeby choć na chwilę poprawić sobie nastrój.
Kto na tym zarabia?- Kartele farmaceutyczne i korporację… Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.
Nie zdziwił bym się jak by większość z tych piewców spiskowych opłacały jakieś korporację, przecież oni tworzą popyt na ich produkty, taki Alex Jones napewno zarobił już na tym miliony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś też byłem bardzo głęboko w teoriach spiskowych. Może trochę bardziej możliwych rzeczywistość tzn. wojny, polityka itd. Jak wybuchł konflikt na Ukrainie również miałem bardzo duże obawy. Czas który mogłem poświęcić na przeczytanie książki, lub nasycenie się wartościowym i przede wszystkim konstruktywnym, i wesołym kontentem spędziłem w strachu. Lepiej obejrzeć dobry film, lub iść na przysłowiowego browara z kolegami. Nasze zamartwianie nic nie zmieni, a wprawi nas w co najwyżej w depresje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również kiedyś się zapętliłem w te wszystkie spiski i teorie. Może nie tyle interesowałem się reptylianami i resztą tych nadprzyrodzonych spraw co czytałem namiętnie książki historyczne i poszukiwałem ciągle informacji genealogicznych o mojej rodzinie i strasznie mnie to pochłaniało. Następnie zacząłem tropić spiski na giełdzie, przesiadywałem godzinami oglądając wykresy, sprawozdania finansowe, czytałem stare gazety i artykuły, porównywałem to wszystko. Fakt faktem opłaciło mi się to później ale tyle co straciłem na to czasu i nerwów to nie zliczę bo cały czas martwiłem się i zachodziłem w głowę jak można wciskać taką ciemnotę ludziom. Później były teorie związane z big pharma aż w końcu stwierdziłem że to nigdzie mnie nie prowadzi, nie wpływa pozytywnie na moje życie jedynie drenuje mnie z czasu i energii

Teraz jestem zdania że lepiej wyjść posiedzieć w parku na ławce niż doszukiwać się wszędzie bóg wie czego.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.