Skocz do zawartości

Przeprowadzka, argument dziecko?


adrian86

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie sytuacja jest taka:

5-6 lat temu poznałem kobietę, 

Ja z warszawy, ona z południa kraju. Przyjechała do stolicy na studia, do pracy.

Kiedyś rozmawialiśmy, że fajnie by było przeprowadzić się na starość w spokojniejsze okolice.

Pół roku temu urodziło nam się dziecko, jesteśmy bez ślubu, mieszkamy w moim mieszkaniu na kredyt, kredyt na mnie.

 

Tydzień temu na weekendzie zawiozłem ją z dzieckiem do jej mamy tj. do domu z którego przyjechała do stolicy (miasto 50tyś.). Przenocowałem i wróciłem.

Tydzień później pojechałem po odbiór jej i dziecka.  I usłyszałem tak:

Jej matka, w jej obecności do mnie:

"Ze XYZ chce się tu przeprowadzić, że jej tu dobrze" - tak pół żartem pół serio.

Na to ja:

"Przecież siłą jej nie zatrzymam na siłę" - też tak pół żartem. Zdecydowanie nie oczekiwały takiej mojej reakcji.

Następnie usłyszałem: że dużo pracyje, długo dojezdzam do pracy, nie zarabiam odpowiednio jak na ilość pracy.

Właściwie to prawda ale spłacam mieszkanie i tym podobne. Mam świadomość opłat, ona ich nie widzi.

 

W następnych dniach od jej matki:

Przy tematach politycznych (ona jest zdecydowanie na lewo):

"Nie chce takiego zięcia"

"Pojeby co nic nie wiedzą"

 

Przy prowadzeniu rozmowy telefoniczne w mojej i jej córki obecności:

"Maiłam faceta przez 20 lat, teraz po co mi jeden, mam wielu, nie bede sie ograniczac"

(mąż ją zostawił i ma dziecko z młodszą)

 

Powiecie co tu się odpier****?

 

 

Pozdrawiam wszystkich.

 

*"Przecież siłą jej nie zatrzymam"

 

sorry emocje.

Oczywiście z góry bardzo dziękuję za wszelką pomoc w tej sprawie.

Nie wiem co mam myśleć, czego się spodziewać.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, wojna idzie.

Dzieciaka machnąłeś -gen zdobyty.

Teraz będzie walka o alimenty i widzenie z dzieckiem.

Bądź czujny.

Nagrywaj rozmowy telefoniczne.

Wszystko przelewem nic do łapki.

Zacznij ograniczać wydatki na rodzinę do minimum, nie baw się w bankomat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróciliśmy razem do warszawy ale ostatnie dwa dni to zdecydowanie ciche dni.

Tylko temat dziecka jest dyskutowany. Kąpiel nakarmienie itd.

Przeziębiłem się (przeziębiłem, nic bardzo mocnego), to już usłyszałem że mogła zostać kolejny tydzień bo to ryzyko dla dziecka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jej po prostu powiedz, że jak się jej nie podoba życie z tobą, to zawsze może się spakować i wrócic do mamusi.

 

Tak, wiem że uważasz że to chamskie. Ale ona właśnie tym będzie cię straszyć. Jeśli uwierzy w to co powiesz, to nie będzie miała cię czym straszyć.

 

I ważne - jak jej to powiesz pierwszy to szanse że wyjedzie są znacznie mniejsze (gdzieś w okolicach 0%) niż wtedy gdy pierwsza powie to ona.

Edytowane przez rewter2
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabrałem. Kolejna wizyta jest w grudniu.

 

Ona z dzieckiem jedzie tam tydzień wcześniej IC. Ja mam dojechać tuż przed 24.12.

Zastanawiam się jak zostanie zaprogramowana przez ten tydzień.

Jak mam się zachowywać jak dojadę.

Ignorować wszelkie uwagi, nie reagować impulsywnie?

Wiecie mieszkanie tam jest małe. One dwie + dziecko. Teren teściowej. 300km drogi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@adrian86Niech zgadnę, to jest pomysł mamusi, by córka przyjechała tydzień przed? Musisz postarać się ograniczyć kontakt z jej matką i pogadać o tym, że nastawia ją przeciwko tobie.

 

Moja na szczęście w się ogarnęła i ograniczyła kontakt z babką do minimum, ale jakieś kilka lat wstecz była nie do zniesienia, bo robiła wszystko, co powiedziała jej moja babcia. U ciebie będzie podobnie, a szczególnie będzie się wpierdalać do wychowania wnuków. Żarty o teściowych nie biorą się znikąd. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, adrian86 napisał:

Następnie usłyszałem: że dużo pracyje, długo dojezdzam do pracy, nie zarabiam odpowiednio jak na ilość pracy.

Tu masz swoje odpowiedzi od początku do końca. W oczach królowej-matki nie jesteś godnym ręki królewienki.

Skończ te ciche dni, bo wyraźnie Ci nie służą i porozmawiaj ze swoją panią w tonacji jaką sugeruje @rewter2

Zdaje się że jest dorosła, pora przetrawić informację czemu:

Godzinę temu, adrian86 napisał:

(mąż ją zostawił i ma dziecko z młodszą)

 

Jesteś na forum dłużą chwilę, jak widzę. Przykładów jak mamusie potrafią wpływać na córki chyba nie muszę przytaczać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie że jej i córka kiwała głową. "W końcu widzi się tak mało z wnukiem".

Dlatego pytam co robić bo zostanie przez tydzien dobrze zaprogramowana.

 

Codziennie rozmawiają przez tel. do godziny..

 

38 minut temu, Mnemonic napisał:

Jesteś na forum dłużą chwilę, jak widzę. Przykładów jak mamusie potrafią wpływać na córki chyba nie muszę przytaczać?

Nie jestem pewny czy to tylko matki wina.

Czy czasem nie dokłada do pieca. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, adrian86 napisał:

Dlatego pytam co robić bo zostanie przez tydzien dobrze zaprogramowana.

Zaprogramować przed wyjazdem.

 

A odnosząc się do tytułu wątku:

- Nie mam nic przeciwko małym miastom, jest wiele w tym kraju które bardzo lubię i chętnie odwiedzam. (Sanok, dajmy na to) Ale istnieje powód dla którego ludzie przenoszą się do wielkich miast.

Macie dziecko, rozważcie zatem gdzie chcecie je wychować.

10 minut temu, adrian86 napisał:

Czy czasem nie dokłada do pieca. 

Jeśli widzisz złe zachowania partnerki, nie możesz nie reagować. Twoja bierność będzie tylko utrwalać te zachowania.

Istnieje też powód, dla którego jej ojciec po20 latach uciekł od matki. (jak sądzę, mniemam i przypuszczam nie rozmawialiście ze sobą na ten temat przez te 5-6 lat. Pociągnij ten wątek, bo warto. Jak ona widzi relacje swoich rodziców. Pamiętaj jak dużo wzorców wynosimy z domu rodzinnego, a później chcąc nie chcąc stosujemy we własnym życiu)

Edytowane przez Mnemonic
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wjebałeś się w niezłe gówno. To nie jest dokładnie do pieca. Matka kontrolowała ją od małego i dlatego teraz ma na nią tak silny wpływ. Twoim zadaniem jest odciąć pępowinę i uwolnić partnerkę i siebie od teściowej. Z teściową nie ma sensu walczyć, bo tylko rozjuszysz jaskiniowego trolla. Musisz zacząć rozmawiać z partnerką. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie, wszelkie rozmowy w przewadze liczebnej w tamtym miejscu, gdzie dziecko jest na rękach, nie są łatwe dla mnie.

Ok. Rozmawiać w domu tak. Ale tam, to inna okoliczności. 

Narozmawiam się z nią przed wyjazdem, ale ten tydzień może być kluczowy. Będę spokojny i nieustępliwy.

 

Właściwie sama rozmowa z Wami, i pochylenie się nad tą sprawą jest dużym wsparciem.

Myślałem by się zgłosić do jakiegoś specjalisty, ale po audycjach doszedłem do wniosku, że istnieje duże ryzyko najebania głupot do mojej głowy.

 

Oczywiście teść przedstawiany na największego uja.

Nie wiem dokładnie jak było. Ale się rozstali, a on klepnął dziecko z młodszą i tworzą rodzinę. Teściowa ma 53l, tamta ok 40.

Może się mści, na pewno czuć po niej że dalej nie poukładała sobie w głowie. 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nikt nie nakłonił kobiety do czegokolwiek w życiu logicznymi argumentami. Więc jak ci tu radzą że masz rozmawiać, to nie traktuj tego jak rozmowy 'męskiej'. Możesz rozmawiać, ale nie argumentami, tylko emocjami.

 

Nie wdawaj się w dyskusje z nimi. Jak głuchy telefon. One swoje, a ty opowiadaj jak to dostaniesz wkróce awans w pracy, jak to planujesz biznes z takim ziomkiem co ma dużo kasy i za trzy lata chcesz zacząć budować dom, albo jak to chcesz kupić nowe auto, ale nie na kredyt bo to bez sensu, tylko za gotówkę i na razie jeszcze zbierasz ale w przyszłym roku już będziesz miał.

 

Byc może uznasz, że to głupie - potraktuj to po prostu jako eksperyment. Zrób, patrz i zobacz co się będzie działo.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@adrian86 Czy Twoja partnerka utrzymuje jaki kontakt ze swoim ojcem ?? Jakby nie było jest on dziadkiem dla Waszego dziecka, może warto by było z nim się spotkać osobiście i pogadać jak facet z facetem. Mógłby się stać dobrym żródłem informacji na temat tego jak to jego małżeństwo wyglądało, może nawet sojusznikiem, byłby przeciwwagą w oczach swojej córki do tego co mówi jej matka. Dzięki niemu mógłbyś zobaczyć obraz swojej partnerki za kilkanaście lat. Nie na darmo wśród doświadczonych facetów krąży mądrość ludowa, "żeby patrzeć na zachowanie matki a nie córki, wszakże one też taka w przyszłości będzie". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy tylko pojawi się temat ojca. Teściowa wpada w furię i odpowiednio komentuje, że to uj, itd. 

Podpowiada swojej córce żeby nie myślała, że jest taki dobry. Pada legendarne "Żebyś nie myślała że jest taki dobry", odmawia kontaktu.

Nie jeździć do niego, nie dzwonić. Minęło z 10 lat od ich rozstania a ona dalej taka.

 

Za to jak partnerka poszła z dzieckiem do matki ojca. To teściowa była lekko zfuriowana w domu.

Ale ta kobiecina jest stara i schorowana, dużo od niej nikt się nie dowie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@adrian86 Coś ci powiem bracie. Kiedyś byłem długi czas z pewną dziewczyną. Na początku oznajmiła mi że mieszka z matką i bratem bo ich ojciec opuścił kiedy miała 5 lat. Naturalnie będąc wtedy białorycerzem potępiłem takie zachowanie nie wiedząc co ma druga strona do powiedzenia i na dodatek nie poznałem jej matki bo to były nasze początki. Z biegiem czasu naszych spotkań doszło do owego widzenia i już na pierwszy rzut oka nie wpadłem w oko jej rodzicielce - patrzyła na mnie z góry, chciała dać do zrozumienia że wykonywany przeze mnie zawód jest najgorszy z możliwych (praca na budowie drugiej linii metra) i myślała że jej córcia znajdzie kogoś lepszego. Stan zakochania itd działał, jeździłem jak głupi 40km samochodem nie dostając tak naprawdę nic w zamian. Narzucałem rózne tematy, rozmawiałem z jej mamą na luzie a ona całkowicie to olewała i było to widać. Córcia była pod jej wpływem wielu kwestiach związanych z codziennymi naszymi spotkaniami i ogólnie związku. Kiedy opowiadałem o swojej rodzinie robiła się purpurowa bo nie miała żadnej konkretnej odpowiedzi a rodziców mam wporzo. Któregoś dnia przypadkiem spotkaliśmy go na mieście. Moja była dziwnie się zachowywała, chciała skręcić w inna ulicę mimo że szliśmy na obiad. Gościu zawołał, przedstawił się i chwilę chciał pogadać z córką itd - dla mnie ok zostawiłem ich  a tamta do niego z ryjem że go nienawidzi istny cyrk, nie reagowałem bo to nie moja sprawa i z obiadu nici. Sama postawa dziewuchy wskazywała na to że jest drugie dno tej sytuacji o którym dowiedziałem się na kolejnym weselu na którym ojciec mojej byłej się zjawił. Wiadomo napiliśmy się i tak spoko nam się gadało, nawet nie miałem zamiaru schodzić na temat poprzedniej sytuacji. Mimo to sam rozpoczał i sie okazało że tamta mimo że do kościoła co drugi dzien chodziła i brała udział w róznych inicjatywach zniszczyła go psychicznie, gnoiła i nastawiała przeciw niemu dzieci. Nie wytrzymał i odszedł. Od tamtego momentu sami domyślacie się że matka zaszczepiła w swoich dzieciach nienawiść do własnego ojca - ze pijak, że nie potrafił utrzymać domu mimo że to nie prawda. nie wiem co się dalej z nim dzieje ale po tych akcjach co tamta odwalała to nie dziwie się że odszedł. 

 

Obym się mylił ale sądzę że tutaj też ci się szykuje podobna akcja i radziłbym pokazać kto rządzi w tej relacji bo w ciągu tygodnia zobaczysz że mamusia tak ją przeprogramuje że...wole nawet o tym nie myśleć. Uwierz mi i posłuchaj się rad braci, dyktafon nagrywaj i obserwuj a jakby co działaj

Edytowane przez marios27
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Arox napisał:

Kup Bracie dyktafon. Nagrywaj wszystko, bo stawka idzie naprawdę wysoko!

Mam app na telefon. Chodzi non stop w tle niewidoczna, a nagrania lecą na chmurę z hasłem.

 

Tak, kiedy się widze z teściową na jej terenie, też próbuje mną sterować. Zawsze wie co dla każdego jest najlepsze.

Oczywiście dla córki powinien być Szejk (bynajmniej nie waniliowy) a nie taki ktoś jak ja. Pracuje w bankowości. 

Rodzaj zawodu nie przeszkadza, ale to że tyle godzin mnie nie ma, ile zarabiam, że nie podróżuję z jej córką po ciekawych miejscach, że urwa przemęczony jestem. Zawsze coś.

 

 

Tak zaszczepiła odpowiednie zdanie o ojcu, w córce. 

Tylko jak był naprawdę zły nie odeszła, tylko on.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teściowa jest silnie manipulowania przez lewacka propagandę  będzie próbowała cie atakować niszczyć tylko dlatego że myślisz i uważasz  inaczej . Widać że dziewczyna chce do domu lub innego mieszkania żeby był  wspólny pewnie mamusia poradziła po przejściach z ojcem. Nie dawaj się ma być po twojemu jak odpuścisz to przegrasz a co do matki dać jej do zrozumienia że z nią się nie umawiałeś  tylko z jej  córką i że nie ma nic do gadania w waszych sprawach . Jeśli chodź o tą lewicę to powiedzieć żeby wyłączyła TVN zaczęła myśleć samodzielnie . A najlepiej unikać takich osób bo ona i tak się nie zmieni a głupota jest zaraźliwe (z matki na córkę )

 

 A jeszcze jedno może twoja jakiś czas będę słuchał porad mamusi ale za jakiś czas zrozumie że mama jest loser nie ma chłopa została sama na staroć żadna kobieta niechęć tak skończyć zrozumie że słuchanie kogoś takiego nie prowadzi do niczego dobrego 

Edytowane przez Matiz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Politycznie to trzy tony betonu własnego zdania na ten temat. Nie pogadasz.

Nie była w partii ale kiedyś wspominała jak  to żałuje że nie poszła pracować do policji. Jak to było dobrze kiedyś. Na siłę do pracy ciągnęli itd.

Czysty zwolennik oczywiście nie sld ale PO-PSL, imigranci zapraszamy, 500+ idzie tylko na wódkę itd. I nie ma nic przeciwko że imigranci dobierają się do kobiet!! Rozumiecie to! ja pier****.

 

Aspekt 500+ już został zaszczepiony na córkę. "Po co te pieniądze dawać".

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno jest pewne ja bym odrazy do maxymalnego minimum ograniczył odwiedziny u mamy przyjeżdżał tylko jak muszę a żone też starał bym się odcisnąć widać że mama nie ma już żadnych perspektyw i ambicji jak nie idziesz tego w zarodku to wciągnie ciebie lub twoja kobietę w tą szambo w którym sama siedzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MatizZastopuj z tym, bo zaraz zejdziemy z właściwego tematu na politykę. 

 

Wracając do tematu, to @rewter2ma rację, że trzeba też zapunktować u teściowej, by tym samym odebrać jej argumenty przeciwko tobie. Z jednej strony staraj się ograniczyć wpływ matki na córkę, a z drugiej odbierz teściowej powody do narzekania. Z przykładu mojego ojca wiem, że jakakolwiek bezpośrednia walka z teściową nie ma sensu. Musisz ją przechytrzyć sprytem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
Dnia 14.11.2017 o 09:19, adrian86 napisał:

Panowie sytuacja jest taka:

5-6 lat temu poznałem kobietę, 

Ja z warszawy, ona z południa kraju. Przyjechała do stolicy na studia, do pracy.

Kiedyś rozmawialiśmy, że fajnie by było przeprowadzić się na starość w spokojniejsze okolice.

Pół roku temu urodziło nam się dziecko, jesteśmy bez ślubu, mieszkamy w moim mieszkaniu na kredyt, kredyt na mnie.

 

Tydzień temu na weekendzie zawiozłem ją z dzieckiem do jej mamy tj. do domu z którego przyjechała do stolicy (miasto 50tyś.). Przenocowałem i wróciłem.

Tydzień później pojechałem po odbiór jej i dziecka.  I usłyszałem tak:

Jej matka, w jej obecności do mnie:

"Ze XYZ chce się tu przeprowadzić, że jej tu dobrze" - tak pół żartem pół serio.

Na to ja:

"Przecież siłą jej nie zatrzymam na siłę" - też tak pół żartem. Zdecydowanie nie oczekiwały takiej mojej reakcji.

Następnie usłyszałem: że dużo pracyje, długo dojezdzam do pracy, nie zarabiam odpowiednio jak na ilość pracy.

Właściwie to prawda ale spłacam mieszkanie i tym podobne. Mam świadomość opłat, ona ich nie widzi.

 

W następnych dniach od jej matki:

Przy tematach politycznych (ona jest zdecydowanie na lewo):

"Nie chce takiego zięcia"

"Pojeby co nic nie wiedzą"

 

Przy prowadzeniu rozmowy telefoniczne w mojej i jej córki obecności:

"Maiłam faceta przez 20 lat, teraz po co mi jeden, mam wielu, nie bede sie ograniczac"

(mąż ją zostawił i ma dziecko z młodszą)

 

Powiecie co tu się odpier****?

 

 

Pozdrawiam wszystkich.

 

*"Przecież siłą jej nie zatrzymam"

 

sorry emocje.

Oczywiście z góry bardzo dziękuję za wszelką pomoc w tej sprawie.

Nie wiem co mam myśleć, czego się spodziewać.

 

 

I jak bracie sprawy się mają?

 

Pozwolę sobie odświeżyć wątek, bo sam jestem w toksycznej sytuacji. Właściwie to mam toksyczną teściową (nieformalnie, bo z moją samicą nie jesteśmy małżeństwem), która co rusz się wpieprza między wódkę, a zakąskę. Też ma zakusy, aby córeczka mieszkała blisko,  najlepiej za ścianą. Pojebane te baby, czytając co raz to więcej waszych historii. Oczywiście nie wszystkie, nie żebym wrzucał wszystkie do jednego wora. Powoli wyciągam wnioski, słucham, czytam, dokształcam się w tematach różnych zaburzeń z nimi związanych, toksycznych symbiotycznych mamusiek i nie będzie wesoło. W głębi siebie podjąłem już decyzję, ślubu nie będzie. Co dalej zobaczymy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.