Skocz do zawartości

Upadku Szwecji ciąg dalszy czyli wtłaczanie bzdur przedszkolakom


Quo Vadis?

Rekomendowane odpowiedzi

@Nathan Rothschild ...

 

Religia, zabobon, sekciarstwo nie istnieją bez siebie (jedno wynika z drugiego) ... dlatego nazywanie ludu rosyjskiego "religijnym" nie uważam za bezzasadne. Oczywiście (na co sam zwracasz uwagę) czym innym jest oficjalna religijność państwowa, a czym innym religijność ludowa (ja w odróżnieniu od Ciebie, podobnie jak ...mam nadzieje, nasz brat @wrotycz ...taką religijność Rosjan miałem na myśli)

 

P.S.

Tutaj musze dodać, że Rosjanie są narodem wieloetnicznym, w którym religia (prawosławie) pełniła rolę głównego spoiwa, a głową tej religii był car (który mógł wynosić i zrzucać patriarchów z ich stolca). Lud nie musi rozumieć o co chodzi w religii (to luterański wymysł), lud ma wierzyć  ...

 

P.S.2

A tak na marginesie takim współczesnym zabobonem jest np. "feminizm", a państwową religią "liberalna demokracja"  ... A co ?... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację.

 

Ja tylko odniosłem się do tego, że Rosja niby była taka religijna, a do władzy była w stanie dorwać się czerwona hołota.

 

Nie zapominajmy, że ta "religijna" strona Rosji wcale tak łatwo nie oddała władzy czerwonej hołocie.

 

W latach 1918 - 1924 trwała w Rosji wojna domowa, gdzie strona "religijna" (chłopi, biała gwardia i Kozacy) próbowali odzyskać władzę i pogonić czerwonych, ale się nie udało, w czym dopomógł także nasz socjalista Piłsudski ( w pewnym sensie). 

 

Po za tym, co to znaczy, że Rosja taka religijna a dała się podbić czerwonej hołocie ?

 

Co to znaczy w ogóle, że czerwoni zdobyli władzę ?

 

Dokonali przewrotu i łatwo zdobyli władzę tylko w Petersburgu.

 

Próbując dokonać przewrotu w Moskwie napotkali opór. W Moskwie wybuchło coś w rodzaju powstania antybolszewickiego, nie mylić z powstaniem grudniowym 1905 roku ... w Moskwie.

 

A co z całym południem Rosji ? Kozacy. A co z całą Syberią ? Denikin, Wrangler, przede wszystkim Kołczak ?

 

3 lipca 1919 roku Denikin rozpoczął marsz na Moskwę. Historia miała szansę się odmienić. Czerwoni przejęli inicjatywę dopiero dwa miesiące później. 

 

Czerwona hołota zdobyła pełnię władzy w Rosji dopiero po zwycięstwie w wojnie domowej w 1924 roku, a przyczyn na to złożyło się wiele:

 

1. odrzucenie prośby o pomoc białych ze strony Piłsudskiego

 

2. za małe poparcie Francji i Anglii dla "białej" Rosji

 

3. strona "biała" tez do końca nie mogła się między sobą dogadać jak ma wyglądać ta odbita czerwonym Rosja: z carem ? bez cara ? z autonomią kozacką ?

 

4. przede wszystkim ogromny terror jaki rozpętała "czerwona" Rosja przeciwko wszelkim przeciwnikom ... w takiej np. Moskwie w 1918 roku CZEKA codziennie rozwalała 500 tzw. wrogów ludów ... codziennie !

 

5. rewolucji pomogły tysiące pożytecznych idiotów, które łyknęły propagandę komunistyczną ... później Ci pożyteczni idioci położą w większości głowę pod topór czystek 1937 -1938 roku.

 

Itd itp etc. :) 

 

Szkoda, że Piłsudski nie pomógł Denikinowi. XX wiek mógł wyglądać zupełnie inaczej.

 

My możemy sobie już tylko pogdybać ... 

 

Pozdrawiam :) 

 

Co do feminizmu ... absolutna zgoda. 

 

Powiem więcej, demokracja to współczesna religia.

 

Wystarczy posłuchać kolejnych amerykańskich prezydentów, którzy tłumaczą się z kolejnych wojen. Wojsko amerykańskie już nie walczy o jakąś wolność itp. na świecie tylko o utrwalanie demokracji.

 

To taki współczesny fetyszyzm ... jednych kręci feminizm, innych demokracja, a jeszcze innych piękne zadbane kobiece stopy :) 

 

Ja tam wolne zadbane kobiece stopy ha ha ha :) 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótko, chciałbym zaznaczyć, że nie wierzę że religijna moralność jest konieczna do uratowania nas przed tą dzisiejszą hałastrą. Religia nie czyni cię ani trochę bardziej moralnym. Co ważne, niektóre "religie" (cudzysłów uzasadniony), mam na myśli religie pustynne, bliskowschodnie są ultra amoralne. Mam na myśli w kolejności powstawania talmudyzm (zwany judaizmem, faryzeizmem czy innym izmem) i islam(izm). Nie wliczam chrześcijaństwa; to długa historia ale na tym poprzestańmy na razie. Wielu ludzi tutaj i nie tylko, pokłada wiarę w Kościele katolickim (i znacznie mniej w religii katolickiej) jako przeciwwadze dla islamu. Oczywiście wysuwają tezy, że uratować nas ma moralność. Tylko katolicka moralność każe mi nadstawić drugi policzek jak dostanę w pierwszy. Tyle, że nie do końca tego Jezus uczył - a tego jakoś duchowni nie chcą powiedzieć głośno.

I rzekł do nich: Gdy was posłałem bez trzosa, bez torby, bez sandałów, czy brakowało wam czegoś? 
A oni na to: Niczego. 
On zaś rzekł do nich: Lecz teraz, kto ma trzos, niech go weźmie, podobnie i torbę, a kto nie ma miecza, 
niech sprzeda suknię swoją i kupi. Albowiem mówię wam, iż musi się wypełnić na mnie to, co napisano: 
Do przestępców był zaliczony; to bowiem, co o mnie napisano, spełnia się. 
Oni zaś rzekli: Panie, oto tutaj dwa miecze. 
A On na to: Wystarczy.
Łk 22, 35-38

Kazał im się bronić. Nie kazał im podbijać innych mieczem - wtedy by wszystkim dał miecz, i kazał rżnąć co się rusza (jak wiemy, był 600 lat później taki jeden). Kazał im nauczać, nawracać , nie siłą a słowem ale kazał im też się bronić w razie potrzeby.

 

Tak więc słowa Jezusa są w sprzeczności z tym co nam Kościół wciska. Kościół nikogo nie obroni jak przyjdzie co do czego. Dlatego konstytucja powinna być naszym katechizmem a nie biblia.

 

----

 

To, że Bolszewicy wygrali to był wynik (z przyczyn "wewnątrzpartyjnych") bardzo długiej pracy propagandowej, nieograniczonych jak na taki ruch pieniędzy (pochodzących nie tylko z Niemiec ale, głownie ze Stanów - z żydowskich banków) dla przywódców oraz ich doskonałego przygotowania - dziesiątek tysięcy psychopatycznych morderców, którzy wprowadzili terror oraz (z przyczyn "zewnątrzpartyjnych") słabość państwa po wojnie, wycofanie armii rosyjskiej z frontów I wojny, umyślny brak "pomocy" krajów zachodnich (nie tylko Niemcy ale także Anglicy, Francuzi i amerykańscy bankierzy (zupełnie "przypadkowo" większość stanowili Żydzi) chcieli osłabienia Rosji, brak pomocy Piłsudskiego i inne.

Sama "sprawa polska" ma się tak, że Piłsudskiemu było na rękę osłabienie Rosji a biali byli gwarantem odrodzenia imperialnej Rosji. Nie będę go bronił ale prawdopodobnie Lenin czytał Sun-Tzu albo koran i obiecał Piłsudskiemu spokój (po czym jak ZSRR obrośnie w piórka się wypiąć) czego Denikin zapewne nie potrafił zrobić i dlatego taki wynik tej roszady. Nie będę bronił Piłsudskiego - Dmowski był od niego stokroć lepszy ale nie wygrał w walce politycznej więc nie porządził. Być może był równie "niepewny" co Okulicki ale tego nie wiemy. Zatrzymał kontrofensywę przeciwko Bolszewikom bo dogadał się z Leninem czy raczej jego wysłannikiem - Marchlewskim. Co mu we łbie siedziało nie wiemy ale nie był naszym najlepszym wodzem i sam fakt odzyskania niepodległości w 1918 nie wystarczy na obronę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwne masz poczucie moralności. Jakkolwiek by jej nie nazwać - niewierny czy tam goj (co znaczy zresztą to samo) to nie człowiek, to zwierzę, które należy podporządkować a jak nie chce to zabić. Kradzież, oszustwo, zabójstwo niewiernego jest dobra.

No wybacz ale to nie jest dobre. Niezależnie jak bardzo będziesz chciał mnie do tego przekonać. Moje zrozumienie dla tych idei nie równa się ich akceptacji. To socjalistyczna, marksitowska propaganda, że zrozumienie innych kultur równa się ich akceptacji. Tak nie jest.

 

Bardzo dobrą definicją prawości jest huna. W hunie grzeszysz wtedy gdy krzywdzisz drugą osobę/istotę. Nie ma prostszej definicji grzechu i moralności. I pustynna definicja "dobra" jest z nią niezgodna.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Panie wrotycz :) 

 

Przeczytałem Pana opinię i myślę, że zanim napiszę, jakie jest moje zdanie, ustawię pewien kontekst naszej rozmowy, jeśli Pan pozwoli, bo nie chciałbym zostać źle zrozumianym na podstawie tego co zaraz napiszę.

 

1. Jestem chrześcijaninem katolikiem, ale dlatego że zostałem ochrzczony w tej wierze. Nie praktykuję, nie chodzę na msze święte i nie chodzę do spowiedzi. Jedyny kontakt jaki mam z katolicyzmem to udział w rodzinnych świętach Bożego Narodzenia i Wielkanocy, aby nie robić przykrości rodzinie. To ważne, bo nie chcę być odebrany jako katolicki fanatyk, broniący chorobliwie swojej religii.

 

2. Jestem z przekonań pro państwowcem i pro narodowcem. Kocham swój kraj, swój naród, jego historię, tradycję i kulturę. Wszystko co dobre dla mojego kraju – zawsze będę popierał.

 

I teraz przejdę do rzeczy.

 

Załóżmy, że za jakiś czas nastąpi zagrożenie dla Polski ze strony islamu. Co wtedy ? Jak ratować nasz kraj, nasz naród ?

 

Pisze Pan, że wielu ludzi pokłada wiarę w Kościele katolickim, bo katolicka moralność ma nas uratować. Nie wiem kto i ilu tak myśli i pokłada w tym nadzieję, ale ja się do nich nie zaliczam :) 

 

Niespodzianka ?

 

Ja na sprawę Kościoła katolickiego, który ma nas, w sensie nasz naród, uratować przed islamem patrzę zupełnie inaczej.

 

Otóż Kościół katolicki nie ma nam przekazać jakiejś super moralności, która jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki nas uratuje, ale ma nas zintegrować, połączyć wszystkich lub większość Polaków wspólną ideą.

 

Jaką ?

 

Wiarą w Boga.

 

Czy Pan tego chce czy nie, dla milionów Polaków wiara jest prosta, by nie rzec prostacka ...

 

Bóg = Kościół katolicki.

 

Kościół katolicki zawsze w Polsce był uosobieniem Boga. Był ideą, fetyszem, który łączył Polaków w chwilach zagrożenia.

 

Czy tego chcemy czy nie Kościół katolicki w Polsce zawsze był tą matką pod ramiona której chroniły się jej dzieci – Polacy.

 

To wszystko brzmi bardzo górnolotnie, wiem, ale powtarzam, nie chodzi o żadną katolicką moralność. Chodzi o fetysz, który ma łączyć wszystkich Polaków w razie „Godziny W”.

 

Przykłady ? A proszę bardzo:

 

Potop szwedzki (1655-1660) – od kiedy zaczęła się walka o wyzwolenie Polski spod okupacji szwedzkiej ? Mimo, że władza uciekła za granicę jak zwykle zresztą w historii bywało vide król Jan Kazimierz. Od chwili gdy Szwedzi podnieśli rękę na Jasną Górę, symbol religii Polaków, potem były śluby lwowskie króla Jana Kazimierza itd. To też w pewnym sensie była wojna ideologiczna: luteranizm vs. katolicyzm

 

Powstanie Styczniowe (1863-1864) – już od 1861 roku, gdy Rosjanie atakowali i mordowali uczestników polskich manifestacji patriotycznych, atakowania Kozaków rosyjskich na koniach ludzi, po wjechaniu do budynku kościoła, Polacy integrowali się wokół religii katolickiej, bo przecież nie było polskiej władzy. To też w pewnym sensie była wojna ideologiczna: prawosławie vs. katolicyzm.

 

To chyba od czasów Powstania Styczniowego wykształciło się pojęcie: Polak = katolik.

 

Okupacja hitlerowska w Polsce (1939-1945) – do kogo zwrócili się Polacy, którzy zostali opuszczeni przez swoje władze, które uciekały szosą na Zaleszczyki, aż się za nimi kurzyło ?

 

Do Boga = do Kościoła.

 

Gdzie najczęściej Polacy przesiadywali w czasie stanu wojennego ? W swoich domach i w kościołach.

 

Nasza historia pokazuje, że nie władza, politycy, ale to Kościół katolicki był tym symbolem, który łączył, integrował, skupiał wokół siebie Polaków.

 

Konflikt islam vs. chrześcijaństwo to „wojna” ideologiczna, kulturowa, a czy tego chcemy czy nie Kościół w Polsce jest częścią naszej kultury.

 

I nawet jeśli będziemy stawali na głowie i zaklinali rzeczywistość nic tego nie zmieni.

 

Mogę zapytać przekornie – jeśli symbol religii i Boga, jakim jest w Polsce Kościół nie „uratuje” Polaków, a raczej nie będzie symbolem wokół którego się skupią w godzinie „próby” to co będzie tym spoiwem, które skupi Polaków przed zagrożeniem ?

 

Prezydent ?

 

Sejm i Senat ?

 

Rząd ?

 

Prezes Kaczyński ?

 

„religia smoleńska” ?

 

Neopoganizm jakichś współczesnych Lechitów ?

 

Liberalizm ?

 

Socjalizm ?

 

Feminizm ?

 

Jako państwowiec doceniam rolę Kościoła katolickiego, jaką odgrywał w Polsce.

 

I jeszcze jedno: czy Pan wie, dlaczego w tym momencie piszemy po polsku ?

 

Bo nasi przodkowie nie wynarodowili się.

 

Kościół katolicki był instytucją, która wniosła jeden z największych wkładów w to, aby uratować Polaków przed wynarodowieniem w okresie rozbiorów Polski.

 

Teraz bardzo modne jest bycie wolnomyślicielem.  

 

Dla niektórych młodych ludzi oznacza to noszenie tej przysłowiowej koszulki z podobizną Che Gevary i plucie na Kościół. Bo księża to pedofile itd.

 

Księża to też ludzie, a człowiek z natury jest istotą ułomną.

 

Bóg dał człowiekowi wolną wolę, czyli moc samodzielnego decydowania o swoim własnym życiu.

 

Dzięki tej wolnej woli to ludzie siebie nawzajem mordują. Bóg ich do tego nie zmusza.

 

Nawet, to że ktoś jest zawziętym wrogiem Kościoła czy liberalizmu, jest dowodem na tą właśnie wolną wolę, jaką Bóg dał ludziom.

 

Zresztą mówienie na wszystkich księży, że to pedofile to plucie w twarz tym wszystkim księżom, którzy wbrew tłustym biskupom, robią w terenie świetną pracę „u podstaw”.

 

Sam mam kumpla ateistę i socjalistę, który przyjaźni się z księdzem i lubi się z nim „kłócić” na tematy ideologiczne, ale twierdzi, że ten ksiądz to świetny, inteligentny gość.

 

 

Na koniec tylko dodam, że swoim postem nie chcę Pana przekonać, wyrażam tylko swoje spojrzenie na całą sprawę.

 

Uważam, i powtórzę, nie piszę tego jako „katolik”, że kiedy nadejdzie burza dziejowa to Kościół będzie jedynym „symbolem” wokół którego zjednoczą się Polacy, aby się bronić przed obcą ideologią, bo tylko na niego będziemy mogli liczyć. Jak zawsze w naszych dziejach.

 

Czas pokaże czy miałem rację …

 

 

Co do tych nieszczęsnych bolszewików jeszcze ... Aby zdobyć władzę w Rosji trzeba było najpierw zdobyć stolicę, czyli Piotrogród. Czynnikiem, który umożliwił to czerwonym, był tzw. bunt Korniłowa, w trakcie którego, Kiereński bojąc się upadku stolicy, nakazał rozdać broń swoim wrogom – bolszewikom, którzy mieli pomóc w obronie Piotrogrodu.

 

Po stłumieniu buntu Korniłowa, broń „zaginęła” i odnalazła się cudownie w rękach czerwonych dokonujących przewrotu w stolicy trzy miesiące później.

 

Jeśli chodzi o tą słynną wypowiedź bodajże Denikina, że prosi o pomoc Piłsudskiego, ale nie zgadza się na odrodzenie Polski, to czasami tak sobie myślę, czy to nie bajeczka zmyślona przez samego Piłsudskiego, który po latach mógł żałować, że wybrał złą stronę w wojnie domowej w Rosji.

 

I jeszcze na koniec tylko dodam, że z wiekiem coraz mocniej odchodzę od Piłsudskiego i coraz bardziej przekonuję się do Dmowskiego i generalnie endecji.

 

Miłego wieczoru życzę :)  

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, Nathan Rothschild said:

Szanowny Panie wrotycz

Skończ z tym panem, panowie byli za sanacji.

 

6 hours ago, Nathan Rothschild said:

Pisze Pan, że wielu ludzi pokłada wiarę w Kościele katolickim, bo katolicka moralność ma nas uratować. Nie wiem kto i ilu tak myśli i pokłada w tym nadzieję

Zdarza się na tym forum a jest plagą na stronach, serwisach, które "mówią prawdę". Nie neguję ich bo piszą dużo prawdy ale liczenie, że Kościół czy Cerkwia nas uratuje to mrzonka.

Często właśnie sugerują żebyśmy stosowali chrześcijańską moralność w stylu - Maryja mówi nawróćcie się bo inaczej będzie apokalipsa. No właśnie dzięki takiemu myśleniu będzie - nadstawianie drugiego policzka jest niezgodne z wyznawaną przez nas ideą na tym forum - nie rób drugiemu co tobie niemiłe (złota zasada) ale nie pozwól się krzywdzić - po to pisałem o dwóch mieczach i po to także jak mniemam była audycja "Fałszywi przyjaciele, czyli pasożyty żerujące na dobrych chłopakach".

 

Sam bronisz Kościoła i wiary jak niepodległości i sugerujesz,

On 22.11.2017 at 10:35 PM, Nathan Rothschild said:

W 2004 roku aż 64 % Szwedów przyznało, że jest ateistami.

To jest jeden z powodów, dla których takie triumfy święci tam lewactwo.

(a propos tego argumentu - Chiny są całkowicie laickie, religia jest zakazana a lewactwo tam jakoś nie triumfuje)

że problemy Europy wynikają z braku wiary, co jest nieprawdą - problemy Europy biorą się stąd, że doskonale zorganizowani ludzie mącą tu od wieków.

 

7 hours ago, Nathan Rothschild said:

Otóż Kościół katolicki nie ma nam przekazać jakiejś super moralności, która jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki nas uratuje, ale ma nas zintegrować, połączyć wszystkich lub większość Polaków wspólną ideą.

Oby tak było. Jedność to nasza największa siła, jeśli uda im się nas podzielić to przegramy. Nie ma żadnej przesady w powiedzeniu "w jedności siła".

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.11.2017 o 12:02, Quo Vadis? napisał:

Kisne XD Za każdym razem, gdy wydaje mi się, że nikt niczego głupszego nie wymyśli - okazuje się, że się mylę

Ja tylko przypominam, że przywódcą szwedzkiego Kościoła Luterańskiego jest kobieta- biskup i to wiele tłumaczy ;) 

 

Ko%C5%9Bci%C3%B3%C5%82-Szwecji-protestan

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć wrotycz, dziękuję za odpowiedź. 

 

Co do tych panów, to ich nie było za sanacji, bo sanacja rządziła Polską od 1926 roku, a tytuły "pańskie" zniosła Konstytucja Marcowa z 1921 roku.

 

Sorki, nie mogłem się powstrzymać :) 

 

Jeśli chodzi o to, że Maryja mówi to czy tamto ... powiem tak, dla mnie cały ten kult maryjny w Polsce jest czymś niezrozumiałym. Coś na kształt jakiegoś matriarchalnego kultu pogańskiej bogini matki. 

 

Nie wierzę w żadne objawienia i ukazywania się Matki Boskiej na niebie.

 

Kojarzy mi się to z przedrewolucyjnym rosyjskim wiejskim prawosławiem. Cerkwia mówiła jedno, a wieś miała to centralnie w dupie i wyznawała własną wiarę: pomieszanie prawosławia sprzed 1654 roku z sekciarstwem i zabobonami ludowymi.

 

Chrześcijaństwo to Bóg, no niech będzie jeszcze Syn Boży i ten Duch Święty. Koniec.

 

Myślę, że kult dla białorycerstwa w Polsce jest związany właśnie z tym, że w Polsce kobieta (Maryja) stoi na piedestale.

 

Nieprawdą jest co niektórzy piszą, także na tym forum, że bycie podnóżkiem kobiety w Polsce to się narodziło ostatnimi laty, gdy rozpleniło się lewactwo w Polsce i w Europie.

 

W Polsce zawsze było białorycerstwo, który "zanikało" tylko na czas wojen. Wówczas odzywał się w polskich mężczyznach ten prawdziwie męski duch.

 

Już ponad 150 lat temu słynny Bismarck powiedział, że Polakami rządzą kobiety.

 

150 lat temu !

 

O czymś to świadczy.

 

Co do Chin.

 

Pierwsze słyszę, że Chiny są laickie, ale być może nie jestem na bieżąco z tematyką chińską.

 

Chiny nie są laickie bo są komunistyczne i można byłoby powiedzieć, że komunizm jest tą ideą, która trzyma Chińczyków w kupie.

 

Ja myślę, że jest tym fetyszem coś zupełnie innego.

 

Dlaczego Chińczycy nie buntują się, aby zmienić ustrój polityczny ?

 

Jeszcze w 1989 roku, więc niedawno, była próba buntu w Pekinie i wiemy jak się zakończyła. Ostatnią próbą "buntu" było istnienie sekty Falung Gong, którą strasznie wybielano w środkach masowego przekazu, a też do końca nie wiadomo, jak tam z nią było.

 

Miałem okazję widzieć ich demonstrację w Paryżu w sierpniu 2006 roku, to tak na marginesie.

 

Myślę, że obecnie Chińczycy raczej się nie buntują, bo ludzie się tam bogacą. Państwo pozwala bogacić się tym, którzy są posłuszni. Zresztą, kto tam ma się buntować, jak wszelkie rewolucje zawsze zaczynają się w miastach, a to miasta w Chinach się bogacą.

 

Na prowincji i na wsi chińskiej jest bieda, ale stamtąd żaden bunt się nie rozpocznie, bo wieś zawsze jest z natury konserwatywna, tradycjonalistyczna ergo posłuszna danej władzy, jaka by nie była.

 

Więc co jest tym chińskim fetyszem sprawiającym, że Chińczycy są posłusznie "skupieni" wokół władzy chińskiej ?

 

Przekazywany w "genach" z pokolenia na pokolenie ... konfucjanizm.

 

To była od wieków główna ideologia chińska.

 

Nawet buddyzm nie był w stanie mocno i samodzielnie osadzić się w Chinach.

 

Konfucjanizm to podporządkowanie władzy i ... wykonywanie posłusznie tego co do "nas" należy.

 

To przez wieki sprawiło, że Chińczycy i im podobni w Azji, są tak posłuszni władzy. Mają od wieków zakodowane, chociaż zapewne nie są tego świadomi, że trzeba być posłusznym władzy, jaka by nie była.

 

I Chińczycy obronią się przed islamem, ponieważ fetyszem który ich zjednoczy będzie teoretycznie komunizm, a praktycznie zakodowany w "genach" konfucjanizm, czyli nakaz bycia posłusznym wobec władzy, jaka by nie była.

 

A co do tych Szwedów ... może rzeczywiście pojechałem za mocno "skrótem", ale napisałem, że ateizm Szwedów jest jednym z powodów, a nie jedynym :)  

 

Miłego poniedziałku :) 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Nathan Rothschild napisał:

I Chińczycy obronią się przed islamem, ponieważ fetyszem który ich zjednoczy będzie teoretycznie komunizm, a praktycznie zakodowany w "genach" konfucjanizm, czyli nakaz bycia posłusznym wobec władzy, jaka by nie była. ...

 

To ważne spostrzeżenie. :) 

 

Podobne zwalczaj podobnym ... bo "komunizm" to też system religijny (tylko jego Prorok jest inny niż w Islamie) ...

 

W ogóle "komunizm" zwany też "marksizmem" to w prostej linii chrześcijańska herezja. Dlatego w dzisiejszych czasach "marksizm kulturowy" wchodzi w społeczeństwa Europy (biorące swój początek w średniowiecznej "Christianitas") niczym nóż w masło. Tego co (ów "marksizm kulturowy") niesie ze sobą nie sposób zwalczać w oparciu o nauki Kościoła, które idealnie współbrzmią z jego (tj. "marksizmu") postulatami. Dlatego coraz więcej świadomych ludzi o poglądach konserwatywnych, a nawet wierzących "w Boga" (jako strażnika tych wartości) zaczyna zdawać sobie z tego sprawę, że te obie narracje (marksistowska i kościelna) idealnie współbrzmią ze sobą.  Nie muszę chyba dodawać, że na tak przygotowany (tj. umysłowo spacyfikowany) grunt bez oporów wlewa się islamska fala, niosąca (z pewnymi wyjątkami) podobne treści. ...

 

 

P.S.

Zdaję sobie sprawę z tego, że wielu moich młodszych braci nie zgadza się ze mną (zwłaszcza tych, którzy mają uproszczony pogląd na religię i postrzegają ją jako skansen, a nie coś co przybiera różne formy na przestrzeni wieków). Nie obchodzi mnie to. Ja podchodzę do tego analitycznie, a swoje przekonania (mój światopogląd) chowam w tej chwili do kieszeni. Poznanie mechanizmów religii-ideologii (na pozór odległych od siebie), a zwłaszcza podobieństw między nimi potrzebne jest tym którzy naprawdę chcą zwyciężać. Schematy, uprzedzenia i "nowoczesne" zabobony pozostawmy głupcom, którzy we wszystkich czasach na całej ziemi są przekonani o swojej nieomylności.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Starzec napisał:

Tego co (ów "marksizm kulturowy") niesie ze sobą nie sposób zwalczać w oparciu o nauki Kościoła, które idealnie współbrzmią z jego (tj. "marksizmu") postulatami.

Zgadza się, to co nie udało się kościołowi np: "nadstaw drugi policzek", "kochaj nieprzyjaciół" itp poglądy "pacyfistyczne" idealnie realizuje lewactwo!

Co widać na przykładzie odnoszenia się do muzułmanów.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie, nie, Koledzy. Proponuję zapoznać się np ze społeczną nauką Kościoła, albo Krzysztofem Karoniem. 

Nadstaw drugi policzek - oznacza tyle, co ''bądź męski'' - dostajesz w ryj za mówienie prawdy, ale dalej mówisz prawdę. A nie, że dajesz się lać jak lebiega.

Kochaj nieprzyjaciół- oczywista oczywistość - nienawiść zaślepia i niszczy, uniemożliwia zrozumienie przeciwnika. Przecież wszyscy tu kochamy nasze drogie Panie.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, wrotycz napisał:

Krótko, chciałbym zaznaczyć, że nie wierzę że religijna moralność jest konieczna do uratowania nas przed tą dzisiejszą hałastrą. Religia nie czyni cię ani trochę bardziej moralnym. Co ważne, niektóre "religie" (cudzysłów uzasadniony), mam na myśli religie pustynne, bliskowschodnie są ultra amoralne...

 

Bo My tutaj w Europie postrzegamy "moralność" przez pryzmat "dobra".  Jesteśmy przekonani o tym, że to co jest "dobre" musi być "moralne"  ... Ale przecież to co jest dobre dla Ciebie nie musi być dobre dla mnie. Często jest wręcz przeciwnie. ...

Dlatego wielu ludzi, którzy odrzucają religię (albo wypierają się przed innymi i przed samymi sobą religijnego światopoglądu) jako czegoś co nie jest "dobre" twierdzi, że religia jest "amoralna" (jakby Natura była moralna, albo Nauka która ją bada ... a wiemy przecież, że z oczywistych względów nie są one źródłem moralności).

@MoszeKortuxy słusznie zauważył w krótkiej polemice z @wrotycz-em, że "moralność" (nazwijmy ich)  Ludzi Księgi  ma inne korzenie kulturowe niż "moralność" indoeuropejczyków.

Zadaniem i misją religii nie jest uczynienie z ludzi istot bardziej moralnymi niż w rzeczywistości są. Takie postrzeganie roli religii to lewacki wymysł. "Religia" ma za zadanie regulować stosunki międzyludzkie na poziomie podświadomości w taki sposób (poprzez system nagród i kar wykraczających poza ziemskie życie) aby ci, którzy tworzą wspólnotę nawzajem się nie pozjadali, wprzódy zabijając swoich przywódców.  

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Starzec napisał:

 

Bo My tutaj w Europie postrzegamy "moralność" przez pryzmat "dobra".  Jesteśmy przekonani o tym, że to co jest "dobre" musi być "moralne"  ... Ale przecież to co jest dobre dla Ciebie nie musi być dobre dla mnie. Często jest wręcz przeciwnie

Mam wrażenie, że utożsamiasz ''dobre'' z ''korzystne''. To nie to samo. Dziecko dostaje klapsa- odczuwa to jako niekorzystne, ale to jest dla niego dobre.

Moralne = dobre, tak. Dobre dla wszystkich.  Problem w tym, że rzeczywistość wewnętrzna i zewnętrzna jest tak pokomplikowana, że ludzie błądzą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Nathan Rothschild said:

Co do tych panów, to ich nie było za sanacji

To z Samych swoich w okolicach referendum 1946.

 

2 hours ago, badmoon said:

Nadstaw drugi policzek - oznacza tyle, co ''bądź męski''

Tylko widzisz, nie to się propaguje w kinie, telewizji i mediach w ogóle. Od pokoleń w Hollywood promuje się nadstawianie dupy do kopania pod nazwą drugiego policzka. Zważywszy kto rządzi Hollywood intencje są chyba jasne. Cui prodest scelus is fecit.

 

20 hours ago, MoszeKortuxy said:

One są amoralne tylko z naszego punktu widzenia bo wychowaliśmy się w zupełnie innej kulturze.

Tylko, że ja stoję po tej kopanej stronie. Marek takie istoty nazywa pasożytami, nie tylko on zresztą. To jeszcze nie znaczy że mam się dać.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, badmoon napisał:

Proponuję zapoznać się np ze społeczną nauką Kościoła, albo Krzysztofem Karoniem.

Jeden "kaznodzieja" wiosny nie czyni.

Główna nauka idzie do "ludu" przez ambonę, do młodszych przez naukę religii i sakramenty.

Nie słyszałem tam o wyrażeniu "społeczna nauka kościoła".

 

4 godziny temu, badmoon napisał:

Nadstaw drugi policzek - oznacza tyle, co ''bądź męski'' - dostajesz w ryj za mówienie prawdy, ale dalej mówisz prawdę. A nie, że dajesz się lać jak lebiega.

Widzę tu pewną sprzeczność, zdecyduj się, czy zakrywasz głowę rękoma i dalej mówisz prawdę, czy stawiasz fizyczny opór i mówisz prawdę?

I nie mów mi, że kościół propaguje fizyczny opór wobec prześladowców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.