Skocz do zawartości

Od rycerza do żołnierza


Rekomendowane odpowiedzi

11 minut temu, xawery982 napisał:

ten koleś się do niej zbliża a ona tego nie widzi bądź nie chce widzieć

Ona doskonale to widzi i jej to pochlebia.

 

12 minut temu, xawery982 napisał:

że jak pójdzie krok za daleko znowu to to zakończy

Krok za daleko tzn. jak złapie ją za cycka ?

 

13 minut temu, xawery982 napisał:

więc generalnie niepotrzebnie się czepiałem bo wyszedłem na debila

Potrzebnie się czepiałeś. To jest chora sytuacja. Debilką to jest ona. 

 

Wiem co mówię przerabiałem to.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty tego nie widzisz, ale ty ją usprawiedliwiasz, marnujesz czas I energię analizując tą sytuacje a takze w jakis sposob obwiniasz siebie czy cos jest nie tak z Tobą.

Efekt czujesz sie podle I masz doła.

 

Pomysl on dzwoni do niej a ona mówi, że wyznaczyła granice - no chyba coś tutaj nie Kaman???

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gościu o nią zabiega - ona buduje sobie ego, pewnie się jej to podoba. Udaje, że nie widzi tylko, a w rzeczywistości widzi i jego podloty i moje zachowanie. Jest inteligentna kobietą. Wiedzy nie ma sporej o świecie, więc krzyżowki nie rozwiąże, ale intelektualnie stoi na dobrym poziomie.

 

@Gr4nt Krok dalej w sensie, że jak znowu zacznie celować w strone głębszej relacji i przestanie się bawić w podchody, które ona traktuje jako rzekomo "niewidzialne", a zacznie podchodzic do tematu wprost. Tak jak mówię - z obiektywnego punktu widzenia, nie można jej zarzucić chyba nic takiego. Przecież nie mogę jej zamknąć w klatce i odizolować od ludzi. Nie ma żadnych podtekstów, dogłębnych rozmów. Myślę, że ona ma jakieś babskie swoiste korzyści z tego kontaktu.

 

Skłaniałbym ku sprawdzaniu mnie. Ona wie, że mnie to wkurwia, więc go trzyma i patrzy jak ja zareaguję. Wiem bo to przerabiałem - ja z lęku, że się zacznie z nim spotykać jak najszybciej dążyłem do poprawy relacji. Teraz po wczorajszej kłótni dosłownie znowu zero kontaktu, jakby czekała, aż okaże zainteresowanie sytuacją, aż może ją sprawdze. Dosłownie tak było i dosłownie tak to wygląda teraz i dosłownie tak by wyglądało jescze rok temu...teraz może zobaczy, że sprway toczę inaczej.

 

@NowyStart Masz rację... marnuję czas i energie na pozbawione sensu zagwodki. To złe podejście. Dzieki za kubeł zimnej wody. Muszę odrzucić te zjebane myśli z siebie, ewentualnie obserwować wtedy tamte poczynania ale z zimną krwią.

 

Tak naprawdę to ja kazałem jej odebrać, gdy nieznajomy numer za drugim razem zadzwonił, a on numer ma jej od dawna. Mógłbym sprawdzić bilingi, ale jakoś nie mam potrzeby i sądzę, że to i tak nie pokazało by nic nadzwyczajnego.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.11.2017 o 20:58, krótkowłosy napisał:

Ale pokusa jest spora żeby sprawdzić co zrobi żeby Cię sprawdzić :D 

Dlaczego tak napisałem? Bo z kilku poprzednich wątków wiem że z tego będziesz miał tylko jedno lepsze ciupcianie. :D 

 

Teraz do sedna. Kobieta Cię obraża. Swojego samca, swojego mistrza, swojego prowadzącego przez życie. Powiem Ci jak to wygląda jak kobieta Cię obraża- ona nienawidzi siebie za zmarnowane lata, nienawidzi siebie że nie przeskoczyła na inną gałąź, nienawidzi siebie że nie ma dziecka, to bardzo silne uczucia, niekoniecznie do końca uświadomione (chociaż mam wątpliwości to pisząc)- niemniej ona jako przyczynę tej nienawiści widzi właśnie Ciebie @xawery982 i całą tą nienawiść przelewa na Ciebie zamieniając ją w pogardę. 

 

Gdy kobieta zacznie obrażać faceta, to znak do radykalnej zmiany- rozstania- i żebyś to zrobił muszę tu napisać że z Twojej winy- bo na pewno przespałeś moment gdzie można było coś jeszcze zrobić. I dodatkowo wciąż doszukujesz się rozwiązania. Może uwypuklenie tych dwóch rzeczy- Twojej winy i projekcji nienawiści na Ciebie i skutkującej tym pogardy pomoże Ci zakończyć tą relację, co zawsze doradzam gdy kobieta obraża mężczyznę (w związku z wyżej wymienionymi przyczynami).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

XAWERY a nie pomyślałeś że typek dzwonił bo wiedział że ona jest u ciebie i nie dawało mu spokoju czy ona się z tobą dyma czy nie?

Może jemu mowi to co tobie a popuszcza szpary tobie i jemu?

No pojechała ci ostro, masz cierpliowość bo ja bym zjebał od najgorszych.

Jak lubisz ją rypać to jak ci sama nadstawia to rypaj i tylko rypaj a nie baw sie w te gierki że teraz jej odmówisz.

Zjebala cię od pizdy a ty co ? Trzeba tez było zjebać a nie dawać po sobie tak jechać, nie ma szacunku za grosz ta baba do ciebie.

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

 

Rzuciłem tekstem "widzę znajomość kwitnie" mówiąc zupełnie spokojnie i w sumie z tego się rozpętała afera, dodałem, że "ciekawe jak się skończy"

 

 

 

To świetnie. Świetnie, że robisz jej emocjonalne wyrzuty (bo takie teksty nimi właśnie są) - ale jak sam zaznaczasz "robisz to spokojnie". ;)  I ten fragment co dodałeś na końcu "ciekawe jak się to skończy..."   Po co? 

Tylko Ty dobrze w głębi siebie wiesz po co. Bo chcesz jej zrobić przykrość - chcesz ją w jakiś tam emocjonalny sposób ukarać za to, że rani uczucia swojego misia pysia :wub: - czyli Ciebie. Pokazujesz właśnie jak bardzo "przestało Ci zależeć"....


 

Cytat

 

Oczywiście znowu zero logiki i samo pierdolenie. Ona sobie reżyserowała swój film pod to, że ja się wpierdalam, że ona może mieć kolegów, że coś tam bleble...

 

 

 

Ahh, no tak! To wina laski, że rzucasz przepełnione emocjami podteksty w jej stronę. Jaka ona głupia.... ;) 


 

Cytat

 

Tłumacze, że przecież ja nie zabraniam mieć kolegów tylko mówię, że znajomość kwitnie bo Ty się dajesz kolesiowi owijać jak chcesz i żebyś otworzyła oczy na to i zaakceptowała fakt, że to są podloty jego.

 

 

 

Tłumaczysz? Pomijam kwestię tego, że nie ma to sensu tłumaczenia kobietom niczego co związane jest  z polem emocjonalnym, ale muszę zauważyć, że Ty sam zachowujesz się jak kobieta w tym związku.

W tej sytuacji zachowałeś się niczym kobietka rzucająca (spokojnym głosem przecież ;) ) pretensjami w swojego faceta który wychodzi z kumplami na piwo. 

Bo ona też przecież "tylko napomknęła " . :D 

I też tłumaczy, że  "może mieć przecież kolegów - proszę bardzo, więc niech idzie a Ona sama tu biedna będzie siedzieć".

 


 

Cytat

 

a tylko mnie wkurwia jej swobodne podejście do tematu i to, że daje się obrabiać - tak napomknąłem

 

 

 

Tak naprawdę chodzi o to, że chciałbyś jej "uświadomić", że jaka Ona głupia, że na niego leci  - kiedy Ty tu jesteś obok. :D "Daje się obrabiać..." - No to żeś ją uświadomił. :D Rozczaruję Cię: Ona dobrze zdaje sobie z tego sprawę co robi. I będzie robić to dalej, bo widzi jak bardzo uzależniony emocjonalnie od niej jesteś. I to Cię wkurwia drogi kolego. :)) 

 

 

Nawet bym tego nie wypunktowywał, gdybyś nie był przekonany o tym, że zacząłeś wychodzić z matriksa. Te wszystkie twoje teksty dot. tego, że "zostało jeszcze trochę w Tobie białorycerstwa" albo, że zaczynasz już "widzisz jak to działa"...

 

W dupie byłeś - gówno widziałeś. :) 

 

I możesz znów zacząć mi próbować wmówić, że "nie wiem jak jest" -  ale prawda jest tylko jedna: Dopóki sam się przed sobą nie przyznasz, żeś białorycerz to nic z tego nie będzie.

Nic nie będzie z tego forum, ani nic nie będzie z naszych rad tutaj kiedy Ty dalej będziesz przekonany, że odkryłeś jak działa matriks i dalej będziesz okłamywał sam siebie, że ta sytuacja Cię już tylko bawi i się nią nie przejmujesz. - Widać właśnie, żeś skała po tych twoich emocjonalnych gadkach. ;)

I o to mi chodzi. O to, że udajesz kogoś - kim nie jesteś i nigdy do tej pory nie byłeś. 

 

I mógłbyś też przestać pisać nt. samiczki, że jaka ona schematyczna i emocjonalnie-śmieszna w tym wszystkim co robi -  bo jesteś dokładnie taki sam.

 Można wyczuć, że masz się za lepszego od niej przez to, a tak nie jest. I wypisanie tutaj poematów nt zmian w swoim życiu tego nie zmieni, dopóki nie zaczną one mieć realnego wpływu na twoją codzienność.

Więc?

Więcej pokory. I przestań okłamywać siebie co do emocji które się w tobie głębią - bo twoje reakcje pokazują co innego.

I tak - wiem, że "prosiłeś o krytykę". 

Ale prosiłeś o krytykę odnośnie swojego zachowania - a nie tutaj tkwi błąd. Błąd tkwi w twojej postawie i twoich przekonaniach - a to z nich wywodzą się twoje działania w danej sytuacji. 

Dopóki nie staniesz się niezależnym emocjonalnie mężczyzną, to nic z tego nie będzie. 

 

Zmiana musi zajść u źródła. 

 

___________________________

PS

Zrób sobie tą przyjemność ocalając resztki honoru i zakończ "tę relację" już dziś - Niech to doświadczenie będzie Twoim startem w lepsze jutro, i niech też inicjatywa tego wyjdzie od Ciebie.

A jeśli nie chcesz - to chociaż poproś adminów o zamknięcie tematu. Poważnie. 


 

 

Edytowane przez Matthew
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już lecą bezpardonowe obelgi w rodzaju "pizda" to już nic z tej relacji dobrego nie bedzie niestety. To wiele mówi o poziomie pogardy dla Ciebie, nawet jesli chilowo sie spieniła, nie usprawiedliwia to aż tak poniżajacego traktowania. Skoro na tyle sobie pozwala to czuje, że moze wszystko w stosunku do Ciebie. Moze ktoś napisze (albo Ty nawet) że przesadzam, ale niestety szacunek, a napewno jakas minimalna granica ponizej ktorej sie nie schodzi, to podstawa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopie, Ty w ciemniej dupie jesteś i jeszcze wyszukujesz sam dla siebie usprawiedliwień dla niej. Że może to gierka, może ona to dla Was robi, może to Twoja wina, a może nie wie , co czyni...

W końcu da dupy temu kolesiowi, znienawidzi za to siebie samej, a przerzuci te emocje na Ciebie - że to Twoja wina i jesteś pizda i ją zmusiłeś do takiego upodlenia.

Ale doskonale wie co robi i idzie w to. Za chwilę zacznie mu kasę pożyczać na te studia

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie ma prawa Cie obrażać, a jeszcze kobieta faceta który ma dominować i prowadzić w związku, zobacz sam jak się pewnie czuje przy Tobie i na co sobie pozwala, wyrosły jej jajca większe od twoich, czuje max pogardy wobec ciebie, ani trochę Cie nie szanuje, ponadto to wszystko podczas kłótni z jej winy. Tego już nie odbudujesz, nawet ona sama nie da rady, to już siedzi w jej głowie.

Ponadto napisałeś że ten jej kolega kiedyś podbijał do niej, a ona z nim przez ten cały czas utrzymywała jako taki kontakt, gdy była z Tobą, czyli nie dała mu definitywnie kosza, doskonale wiedziała że mu się podoba i trzymała go w orbicie na wszelki wypadek, kobieta jeśli nie jest faktycznie zainteresowana facetem nawet na niego nie spojrzy, nie odpisywała by na jego wiadomości.  A teraz widzisz sam co się dzieje kontakt się odnowił kolega przenosi się do niej na uczelnie, wydzwania do niej. To jej nowa gałąź, myśli o nim jako o nowym partnerze, może już doprawiła Ci rogi.

Z tą kobietą już nie będziesz szczęśliwy, ten związek powinien być w twojej głowie już zakończony, byłeś za dobry, życie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze mi się wjebał na głowę temat wartości w ZWIĄZKU DŁUGOLETNIM - gdzie są one inne, wiadomo.

 

Jeszcze mi się wjebało na głowę to czy wszystkie kobiety można przyrównać do tego co piszę Marek czy inni bracia

 

Jeszcze tak myślę czy te Wicijowskie i Gentelmani to jakiś chory nurt i czy kiedykolwiek ktoś idąc taką drogą w związku zaznał szczęścia i dobrej jakosciowo relacji z kobietą.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, xawery982 said:

Wtedy wyznał jej, że jest dla niego wazna i chciałby coś więcej, to urwała kontakt

Twoja kobieta trzyma go jako orbitera w zanadrzu. Wykorzystuje jego obecność w walce z Toba a sama ma gdzie przeskoczyć jakbyś się nie ugiął ;)

 

A na chuj w ogóle reagowałeś na telefon? Jak już musiałeś to trzeba było sobie z tego jaja zrobić, pokazać że masz DYSTANS, odebrać samemu i przedstawić się jako pan i władca i spytać w czym możesz pomóc ;) Jak telemarketer to spławiasz jak paproch to pytasz w jakiej sprawie bo pani zajęta jest, jak by pierdolił o uczelni to spokojnie i radośnie pytasz czy Google mu nie działa ;) Potem mógłbyś oddać słuchawkę kobiecie mówiąc tak by pajac słyszał "masz, jakaś pizda do Ciebie dzwoni bo nie potrafi rachunku bankowego znaleźć" :) 

 

Nie wygrasz dyskusji z kobietą używając argumentów :):):) 

Jak się drze to oznajmiasz raz że jak się nie przestanie drzeć to ma wypierdalać za drzwi. Nie skutkuje, wypychasz za drzwi mówiąc że za pół godziny może grzecznie zapukać to porozmawiacie ;) 

 

W twojej sytuacji tylko żelazna konsekwencja i bycie szczerym sam ze sobą. Komunikujesz swoje oczekiwania, przedstawiasz konsekwencje jej zaniedbań i EGZEKWUJESZ BEZ ŻADNYCH WYJĄTKÓW.

 

Ona po 7 latach zna bukiet zapachowy twoich pierdów. Nie oszukasz jej. Nie możesz blefować. 

Zmieniłeś podejście do niej a ona teraz będzie na zmianę dawać Ci dupy a potem sprawdzać czy już wróciłeś do starego zachowania serwując ci shit-test za shit-testem :) 

 

Taka jest po prostu naturalna kolej rzeczy. Ona nie zna Ciebie jako silnego, ona zna Ciebie jako niekonsekwentną pizdę, która lepiła jak plastelinkę.

Nie unikniesz jej jazd i nie zmienisz jej zachowania z dnia na dzień. To będzie conajmniej półroczny proces jej walki by przywrócić starego Ciebie (czyli zrobić z Ciebie znów pizdę). Po czym albo się podda i dostosuje albo odejdzie :) 

Musisz ją w głowie sprowadzić do poziomu dziury do napełniania i w tym wytrwać (jeśli Ci się chce). 

Jak mówisz tak robisz. Tylko krótka piłka. Zero emocjonalnego kompostu.

 

Całe jej emocjonalne pierdolenie wylewaj w kibel i w tym nie uczestnicz.

 

Jak już tu zostało wspomniane szanse na poukładanie po takim szmacie czasu masz żadne.

A orbitera będzie trzymać choćby Ci na złość. Ona doskonale wie, że Cię gość boli :) 

Dupy też mu może dać Tobie na złość. I wiesz co, TO BĘDZIE TWOJA WINA :) (W jej głowie na pewno :) )

 

Jedyny sposób by z tym walczyć to znaleźć sobie seksowna i wyszczekaną pannę na wspólną kawę na mieście, najlepiej przed spotkaniem ze swoją coby się panie mogły dokładnie obejrzeć ;) 

Tylko... skoro już będziesz spotykać się z atrakcyjna i wyszczekaną panną to czemu by nie ruchać jej a nie swojej starej wyzywającej Cię od pizd? :) 

 

Musisz się mentalnie odciąć od sytuacji, wtedy wygrasz niezależnie co nastąpi ;) 

Podporządkuje się? Dobrze. Pójdzie w pizdu? Jeszcze lepiej.

  • Like 9
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, xawery982 napisał:

Jeszcze mi się wjebał na głowę temat wartości w ZWIĄZKU DŁUGOLETNIM - gdzie są one inne, wiadomo.

 

Jeszcze mi się wjebało na głowę to czy wszystkie kobiety można przyrównać do tego co piszę Marek czy inni bracia

 

Jeszcze tak myślę czy te Wicijowskie i Gentelmani to jakiś chory nurt i czy kiedykolwiek ktoś idąc taką drogą w związku zaznał szczęścia i dobrej jakosciowo relacji z kobietą.

 

 

Normalka, mi też się takie rzeczy do łba wpierdalają. Wsadź łeb pod kran z zimną wodą. Te wartości  to istnieją, ale dla mnie i dla Ciebie. 

Wbij sobie do łba, że Ty jej nie znasz. Nigdy jej nie znałeś. Wydawało Ci się, to wszystko była iluzja.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie racje panowie. Nie da się. Dla niej to udawanie ona ma obraz rycerza i w jej oczah taki jestem, a mnie to tylko wkurwia i utwierdza w przekonaniu, że przez lata bylem pizdą i to się nie zmieni.

Nie wiem czy bycie samcem da efekty, czy w ogóle się da jeszcze bedąc mną...ale tak się tylko męcze, a to wszystko absorbuje mój czas, energie i pochłania moje myśli.

 

ODDZIELAM GRUBĄ KRESKĄ TO CO BYŁO. 

 

Własnie spakowałem jej rzeczy, jak wróci to ma się wynieść. Powiedziałem o tym matce, bo myślalem, że zaraz jebne to na domiar złego dostałem zjeby, że tyle lat, że tak pasowaliśmy do siebie, że co mi odbilo, czy mnie zdradzila....setki babksich pytań.

 

 Aktualnie siedzę załamany bo to jeszcze za ciężkie dla mnie i chyba nie dotarło. Robię to tylko dlatego, że wierzę, że ta droga, ktorą podąże od nowa da mi poczucie szczescia, neizalenzosci i moze kiedys kobiete z którą nic się nie zjebie... Robię to bo nie mam wyjścia, obawiam się czy to dobra decyzja jeszcze, ale jak inaczje się przekonam? Jak inaczej się odetne i pójde nową drogą, skoro tu jestem ciagle niesczesliwy? Chyba trzeba się na odwagę zebrać :)

 

Dam znac jak się sytuacja potoczyła. Postaram się byc niezłomny i nie okazywać emocji. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale Ty niekoniecznie zaraz musisz odcinać się fizycznie, chyba, ze emocjonalnie nie wyrabiasz. Ty masz się właśnie emocjonalnie od niej odpierdolić.

 

''Nie wiem czy bycie samcem da efekty, czy w ogóle się da jeszcze bedąc mną.''

 

Nie pierdol. Ty jesteś samcem, czy chcesz, czy nie, tylko się trochę pogubiłeś. Dalsze nim bycie samo Ci przyjdzie, aż w szoku będziesz, sam siebie nie poznasz.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, nieidealny świat napisał:

Twoja kobieta trzyma go jako orbitera w zanadrzu. Wykorzystuje jego obecność w walce z Toba a sama ma gdzie przeskoczyć jakbyś się nie ugiął ;)

 

Nie wygrasz dyskusji z kobietą używając argumentów :):):) 

Jak się drze to oznajmiasz raz że jak się nie przestanie drzeć to ma wypierdalać za drzwi. Nie skutkuje, wypychasz za drzwi mówiąc że za pół godziny może grzecznie zapukać to porozmawiacie ;) 

 

 EGZEKWUJESZ BEZ ŻADNYCH WYJĄTKÓW.

 

 

nie zna Ciebie jako silnego, ona zna Ciebie jako niekonsekwentną pizdę, która lepiła jak plastelinkę.

 

. Po czym albo się podda i dostosuje albo odejdzie :) 

 

Musisz ją w głowie sprowadzić do poziomu dziury do napełniania i w tym wytrwać (jeśli Ci się chce). 

Jak mówisz tak robisz. Tylko krótka piłka. Zero emocjonalnego kompostu.

 

Całe jej emocjonalne pierdolenie wylewaj w kibel i w tym nie uczestnicz.

 

Musisz się mentalnie odciąć od sytuacji, wtedy wygrasz niezależnie co nastąpi ;) 

Podporządkuje się? Dobrze. Pójdzie w pizdu? Jeszcze lepiej.

ESENCJA, krótko i na temat, morał nie pierdolić się w tańcu z kimś kto cię nie szanuje.

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja długo cierpiałem tak, jakby mi ktoś żywcem żyły wypruwał i na szpule nawijał. Amplituda stanów emocjonalnych taka, że myślałem, że wyląduję w psychiatryku.

W końcu mnie oświeciło, że:

- mam 40 lat, zero zobowiązań i nałogów, wysoki, dobrze zbudowany

- wysokie IQ, rozległa wiedza, szerokie zainteresowania, duża jak na samca empatia

- za młodych lat byłem taki bad boy, że gówniarze, co się teraz za alfy mają, nawet sobie takich akcji wyobrazić nie potrafią - i to się teraz we mnie znów budzi, hehe

- przez te lata i doświadczenia życiowe zbudowałem szczere przekonania, wartości i zasady i one się nie zmienią

- na brak zainteresowania samic nigdy nie narzekałem i nadal mam ''to coś'' - widzę np po spojrzeniach

Mankamenty:

- słabe zasoby

- zdrówko trochę siadło, np cukrzyca

- problemy z niską samooceną i wiarą w siebie

ale to się da ogarnąć, przy odrobinie szczęścia w miarę szybko.

No to powiedz mi, Bracie, czym ja mam się kurwa martwić? To JA jestem Sprite :)

 

Zrób sobie taki sam bilans i zobaczysz, kto tu wygrał, kto przegrał. Jeszcze się uśmiejesz z głupoty swojej samicy i pomyślisz: ''błogosławiony dzień, w którym mnie olała'':)

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki panowie !

 

To koi myśli lepiej niż wszystko inne hehe :) 

 

Powinna byc przed 9tą w domu także czekam i się dluży... nie wiem jak zareaguje, nie wiem czy dam radę emocje na wodzy trzymać, ale sie postaram.

 

W dzień po robocie znajde zajęcie sensowne, ale martwię sie, że wieczorami i w nocy może być ciężko zasnąć i będa jakieś głupie mysli dopadały - nigdy tego nie przeżylem jescze, bo to jedyna kobieta z którą jestem tak dlugo (w sumie jedyny powazny zwiazek). Ponad 2500 dni z jedną osobą idzie w pizdu. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, badmoon napisał:

 

- zdrówko trochę siadło, np cukrzyca

 

Przekuj to w atut, na dobrze dobranej dawce insuliny i odpowiedniej diecie będziesz napakowany jak dzik i miał niski poziom tluszczu. 

 

10 minut temu, xawery982 napisał:

 

W dzień po robocie znajde zajęcie sensowne, ale martwię sie, że wieczorami i w nocy może być ciężko zasnąć i będa jakieś głupie mysli dopadały - nigdy tego nie przeżylem jescze, bo to jedyna kobieta z którą jestem tak dlugo (w sumie jedyny powazny zwiazek). Ponad 2500 dni z jedną osobą idzie w pizdu. 

 

Przyzwyczajenie, najbardziej wkurza mnie spanie z babą w jednym łóżku, 2-3 noce w tygodniu ok, ale 7/7/2500 dni ? jesteś mocny albo taki słaby ze musisz mieć takiego misia z dziecinstwa. Nie dramatyzuj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

xawery982 wiem, że jesteś w tym momencie rozjebany emocjonalnie - bracia doradzają Ci i większość była niestety w podobnej sytuacji ale....

 

to musi być TWOJA decyzja co dalej - nie może być pod wpływem forum i jakiejś jednej awantury, która Cię rozjebała emocjonalnie.

Usiadź na spokojnie uspokój się weź kartkę papieru wypisz plusy minusy związku z nią swojego życia

swoje mocne cechy i słabe i na szybko nakreśl plan jak widzisz swoje życie jak chcesz aby ono wyglądało

to ty jesteś panem swego losu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, xawery982 napisał:

Powinna byc przed 9tą w domu także czekam i się dluży... nie wiem jak zareaguje, nie wiem czy dam radę emocje na wodzy trzymać, ale sie postaram.

 

Nie musisz wcale "czekać". 

Dlaczego?

 

Ponieważ Ty już tą decyzją podjąłeś! To wszystko. :) Kiedy ona przyjdzie, to również się o niej dowie a dla Ciebie sprawa jest już zamknięta. :P

A gdybyś chciał jednak zająć czymś swoje myśli na ten czas, to włącz sobie wykład Walkiewicza, który tutaj podlinkuję. Uspokoisz się i zaczniesz wybiegać myślami w przód, bo możesz jeszcze sporo rzeczy  osiągnąć. To co "było" jest już za tobą. Sam spakowałeś swoją "przeszłość" i sam wręczysz jej walizki. Sam - bo to Twoje własne życie, w którym ty sam podejmujesz decyzje. 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.