Skocz do zawartości

Dlaczego kręci mnie lanie?


ajland

Rekomendowane odpowiedzi

10 minut temu, leto napisał:

Mmmmhm, "socjopatka która jednak chce iść Drogą Sprawiedliwości (TM)".

 

Czy Ty to wszystko wyczytałaś w https://www.goodreads.com/book/show/15841837-confessions-of-a-sociopath, @ViolentDesires? (Swoją drogą, polecam Wam wszystkim tą książkę, dobrze się czyta).

 

Nie czytałam, ale przeczytam. :)

 

 

6 minut temu, Tacritan napisał:

Przez rok chodziłem na kyokushin, ale to "sztuka dla sztuki". Później trochę judo, ale nie miałem warunków, mali i krępi zawodnicy zamiatali mną podłogę. W końcu ktoś tam namówił mnie na boks. I biegałem na treningi ponad 10 lat.

Teraz ćwiczę tylko rekreacyjnie i od ponad roku trenuję synów, ale miłość do pięściarstwa pozostała na zawsze.  

 

To na boksie była taka masakra z tymi dziewczynami ciągnącymi się za włosy? Jestem zaskoczona, o boksie mam dobrą opinię. 

 

PS. Wcześniej zapomniałam dodać, że też inaczej jest w rękawicach, inaczej bez rękawic. Bez rękawic można sobie dłonie rozwalić na twarzy, ale za to ciosy w wątrobę dużo łatwiej wchodzą. 

Edytowane przez ViolentDesires
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, ViolentDesires napisał:

Jeżeli Twój poziom kompetencji to "jestem furiatem", to jak możesz oceniać, na ile ja się znam?  Czy przynajmniej znałeś temat ciosów w wątrobę, zanim o tym wspomniałam?

To czy wierzysz w swoją niespotykaną siłę i umiejętności w niczym mi nie przeszkadza, życzę Ci tylko żebyś swojej wiary/przekonań/teorii nie musiała konfrontować z rzeczywistością i żywym przeciwnikiem. ;) 

Jeśli trafisz na takiego, który wyznaje zasadę, że po pierwszym Twoim uderzeniu przestajesz być dla niego kobietą, a stajesz się oponentem, to przez jakiś czas będziesz żuła gumę palcami. ?

Przykład o tym jak kobity mają pod "górke" jeśli chodzi o sprawność fizyczną. Poczytaj sobie o mistrzyniach świata w piłce nożnej, która odniosła sromotną porażkę z jakąś podrzędna drużyną nastolatków. (chłopaków).

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Garść badań na temat atrakcyjności, socjopatii i narcyzmu, bo temat mocno się o to ociera:

  • Bleske-Rechek et al, 2008: osoby narcystyczne mają zawyżoną ocenę własnej atrakcyjności (no kto by się spodziewał... xd), ale z punktu widzenia niezależnych obserwatorów nie są ani atrakcyjniejsze, ani mniej atrakcyjne, niż osoby nienarcystyczne
  • Lobbestael et al, 2016: narcyzi, oprócz przeszacowywania własnej urody, przeszacowują też swoją inteligencję i umiejętności społeczne
  • Birkas et al, 2018: psychopatyczne kobiety uważają atrakcyjność fizyczną potencjalnego partnera za czynnik dużo ważniejszy, niż niepsychopatyczne
  • Carlson et al, 2012: narcyzi wydają się rozumieć, że sami oceniają siebie lepiej, niż otoczenie oraz to, że robią na początku dobre wrażenie, które stopniowo słabnie
  • Blanchard et al, 2016: wbrew wynikom wcześniejszych badań, osoby psychopatyczne nie są preferowane ani przez mężczyzn, ani kobiety, do żadnego rodzaju relacji romantycznych/seksualnych - krótkich czy długich
Edytowane przez leto
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim osobistym zdaniem jakiekolwiek zaburzenie psychiczne Panna @ViolentDesires dzierży, to nie usprawiedliwia ją od tego, by wobec ludzi się zacząć "jakoś zachowywać". Być może do tej pory jej to uchodziło płazem, ale bardzo możliwe, że prędzej czy później natrafi na osobę, która jej z pięknej twarzy zrobi jesień średniowiecza (nie zawsze liczy się siła fizyczna - może ktoś jej wylać na twarz kwas czy też drasnąć nożem, czy też nasłać na nią kilku "kolegów" na zbiorowy gwałt, połamanie, cokolwiek) i nie będzie już takim "chojrakiem". Jeśli jej fizis jest jedynym atutem (pardon, nie widzę tu innych), który jest jej kartą przetargową do przemocy wobec innych to w momencie stracenia owej urody, oszpecenia - autorka również i straci swój narcyzm, przebiegłość, skłonności manipulacyjne, być może wpadnie w depresje, gdyż nie będzie miała innym nic innego do "zaoferowania" (wejście na etap przezroczystości dla mężczyzn byłby dla niej nie do zniesienia). 

 

A "koleżanka", którą opisywałam to "dostała za swoje" - oszpecona do końca życia i brak możliwości zajścia w ciążę. 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z 8-10 la temu poznałem przez znajomego na imprezie domówce też taką dziewczynę. Była olśniewająca , przypominała trochę Famke Jansen (ostre rysy twarzy, zimne oczy, taka surowość z wyglądu ale atrakcyjna). Miała ona chłopaka którego czasie tej imprezy spoliczkowała przy wszystkich. Dosłownie mnie wryło, niestety nie słyszałem o co poszło wtedy ale słyszałem za to że gadała ŻE MA JĄ PRZEPROSIĆ. I o dziwo ON TO ZROBIŁ :( żadnego szacunku do siebie chłop nie miał. Spytałem się kumpla czy u nich to normalne a on powiedział "chłoopie, co impreza taka akcja a ten udaje że się nic nie dzieje, nawet z nim o tym gadałem ale nie ma z nim tematu..."

Po ok 2 latach od tamtej imprezy przez przypadek się dowiedziałem że tamtego szmaconego gościa zostawiła i wyszła za mąż za bogatego bizmesmena...

Jest sprawiedliwość na tym świecie :(

  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Claudianne napisał:

Moim osobistym zdaniem jakiekolwiek zaburzenie psychiczne Panna @ViolentDesires dzierży, to nie usprawiedliwia ją od tego, by wobec ludzi się zacząć "jakoś zachowywać". Być może do tej pory jej to uchodziło płazem, ale bardzo możliwe, że prędzej czy później natrafi na osobę, która jej z pięknej twarzy zrobi jesień średniowiecza (nie zawsze liczy się siła fizyczna - może ktoś jej wylać na twarz kwas czy też drasnąć nożem, czy też nasłać na nią kilku "kolegów" na zbiorowy gwałt, połamanie, cokolwiek) i nie będzie już takim "chojrakiem". Jeśli jej fizis jest jedynym atutem (pardon, nie widzę tu innych), który jest jej kartą przetargową do przemocy wobec innych to w momencie stracenia owej urody, oszpecenia - autorka również i straci swój narcyzm, przebiegłość, skłonności manipulacyjne, być może wpadnie w depresje, gdyż nie będzie miała innym nic innego do "zaoferowania" (wejście na etap przezroczystości dla mężczyzn byłby dla niej nie do zniesienia). 

 

Dziękuję, to są mądre, rozsądne słowa. 

 

Ja już wcześniej przystopowałam z największymi ekscesami, bo dotarło do mnie, że to się może źle skończyć. Teraz robię tylko umiarkowane "niewłaściwe rzeczy". 

 

4 godziny temu, Claudianne napisał:

 

A "koleżanka", którą opisywałam to "dostała za swoje" - oszpecona do końca życia i brak możliwości zajścia w ciążę. 

 

To jest straszne. :(

 

Godzinę temu, Ramaja Awantura napisał:

Z 8-10 la temu poznałem przez znajomego na imprezie domówce też taką dziewczynę. Była olśniewająca , przypominała trochę Famke Jansen (ostre rysy twarzy, zimne oczy, taka surowość z wyglądu ale atrakcyjna). Miała ona chłopaka którego czasie tej imprezy spoliczkowała przy wszystkich. Dosłownie mnie wryło, niestety nie słyszałem o co poszło wtedy ale słyszałem za to że gadała ŻE MA JĄ PRZEPROSIĆ. I o dziwo ON TO ZROBIŁ :( żadnego szacunku do siebie chłop nie miał. Spytałem się kumpla czy u nich to normalne a on powiedział "chłoopie, co impreza taka akcja a ten udaje że się nic nie dzieje, nawet z nim o tym gadałem ale nie ma z nim tematu..."

 

A tu na forum ludzie nie wierzą, że faceci się tak dają. :)

 

Godzinę temu, Ramaja Awantura napisał:

Po ok 2 latach od tamtej imprezy przez przypadek się dowiedziałem że tamtego szmaconego gościa zostawiła i wyszła za mąż za bogatego bizmesmena...

Jest sprawiedliwość na tym świecie :(

 

Moim zdaniem sprawiedliwości nie ma. 

 

 

@leto Dziękuję za rekomendację książki. Jestem zaskoczona, bo są tam opisane rzeczy, które uważałam za swoje indywidualne cechy. Inna sprawa, że ja jestem jaka jestem, ale na 100% pomogłabym temu oposowi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ViolentDesires zastanawia mnie tylko. Czemu uważasz się za mniej niebezpieczną a raczej mniej problematyczną od borderki?

 

Borderke można przyrównać do zwierzęcia. Zło które wyczynia jest efektem jej zaburzenia i właściwie w zamierzeniu ma być dobrem. Ale dla innej osoby jest piekłem.

 

Ty od początku do końca wiesz jaki jest skutek Twoich czynów,  nawet to planujesz. Mimo wszystko robisz to. To sprawia też że jesteś odbierana jak jesteś.

 

Umówiłbym się z Tobą. Nie by się sprawdzić, spróbować narzucić wolę.

Chciałbym wejść do Twojej głowy. Od niechcenia ciągnąć Cię za język. Wybadać.

 

No ale Covid i prawdopodobny dystans czyni to raczej niemożliwym

Edytowane przez Libertyn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, ViolentDesires napisał:

Dziękuję, to są mądre, rozsądne słowa. 

 

Ja już wcześniej przystopowałam z największymi ekscesami, bo dotarło do mnie, że to się może źle skończyć. Teraz robię tylko umiarkowane "niewłaściwe rzeczy". 

Żeby było jasne - ja nikomu (w tym Tobie) nie życzę źle, tylko subtelnie zaznaczam, iż powiedzenie "kto od miecza wojuje, ten od miecza ginie" nie wzięło się znikąd. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ViolentDesires

Temat jest w sekcji dotyczącej seksu, a nie ogólnie mordobicia przy każdej okazji.

 

Czy po walce przeciwniczka robi Ci minetę czy jakoś inaczej odreagowujesz to "podniecenie"?

 

A co po przegranej np z mężczyzną bo widzę, że nie boisz się takiej konfrontacji, jako dominującemu samcowi alfa udostępniasz wszystkie dziurki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja poznałem w swoim życiu wiele atrakcyjnych i bardzo atrakcyjnych "socjopatycznych" lasek. Nie wiem czy miały socjopatię, psychopatię, zaburzenie narcystyczne, etc - chodzi mi o ogólny typ.


Nie wchodziłem z nimi w bliższe relacje, bo ja lubię spokój i wygodę, uległe i bezproblemowe kobiety. Niemniej jednak zobaczyłem i usłyszałem określone rzeczy.


"Socjopatyczne" kobiety jak najbardziej potrafią mocno upokarzać swoich facetów i to na oczach innych ludzi. Wypowiedzi zarzucające @ViolentDesires kłamstwo w tym kontekście, na zasadzie "to niemożliwe, przecież mężczyźni się szanują!" są absurdalne, oderwane od rzeczywistości. Wielu facetów daje się upokarzać, gnoić kobietom - przecież to jest powszechnie znany fakt, nie wiem jak można o tym nie wiedzieć. W dodatku im bardziej atrakcyjna kobieta, tym większe ma w tym zakresie możliwości (to czy je wykorzystuje, to inna sprawa) - przekaz @ViolentDesires  w stylu "jestem bardzo atrakcyjna i upokarzam mężczyzn, bo mogę" jest 100% realistyczny.

 

BTW Ja mam (główną) dziewczynę moim zdaniem 8/10 - ona nie jest żadną socjopatką, ma dobry i łagodny charakter, na nikim się nie znęca. Ona ma wśród znajomych wielu "orbiterów", którzy traktują ją z dużym lizusowstwem, nadskakiwaniem. Mnie to czasami śmieszy, a czasami robi mi się od tego niedobrze. Na dłuższą metę nie lubię mieć w swoim otoczeniu tych "żebraków emocjonalnych", "Gollumów". Moim zdaniem gdyby ona tylko chciała, to mogłaby z nimi robić co by jej tylko przyszło do głowy. W społeczności BDSM są faceci, którzy dają kobietom sikać sobie na twarz i do ust - moim zdaniem przynajmniej część z tych orbiterów mogłaby się na to zgodzić.

 

Jeżeli chodzi o "socjopatki":

 

1. Zaobserwowałem dużą ilość upokarzania werbalnego i niewerbalnego/mową ciała (nie biciem). Widać było dużo postawy "Ja jestem panią, damą, królową, a ty jesteś moim służącym". Co było demonstrowane na oczach innych ludzi, w tym moich - według mnie zarówno po to, aby upokorzyć faceta, jak i po to, aby zaimponować innym osobom.

 

Tego było dużo i na pewno nie pamiętam wszystkiego. Tam były bezpośrednio obraźliwe teksty typu w stylu "Ty Robert jesteś do niczego. Po co ja w ogóle z Tobą jestem?". Komplementy co do innych facetów "O jaki tamten facet jest przystojny, chciałabym mieć takiego faceta" - gdy słyszy to i jej chłopak, i inne osoby. Albo laska bezceremonialnie maca po klacie dobrze zbudowanego kolegę swojego chłopaka i mówi "jak ja lubię takich silnych facetów". Chłopak jest tuż obok, zachowuje się jakby nic się nie stało... 

 

BTW Trudno oddać słowami niewerbalną atmosferę braku szacunku, lekceważące i władcze spojrzenia, etc.

 

2. Widziałem przypadki przemocy fizycznej ze strony takich kobiet, ale nie w sensie mocnego bicia, tylko w sensie policzkowania, ale czasami mocnego i wielokrotnego. I faktycznie potem to faceci je przepraszali, a nie one ich.

 

3. Nigdy nie widziałem, aby kobieta "po męsku" pobiła faceta, ale pamiętam jedną kobietę, która twierdziła, że to się jej zdarza i daje jej to przyjemność. Ona była instruktorką kickboxingu, do tego miała chyba 182 cm wzrostu. Twarz 6/10, ale za to zgrabne, wysportowane ciało.

Edytowane przez HodowcaKrokodyli
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, leto napisał:

@HodowcaKrokodyli cóż, zacytuję książkę, z której wziąłem mój nick: "Bóg stworzył Arrakis, by ćwiczyć wiernych."

 

The sleeper must awaken.

 

Ja najpierw obejrzałem film w liceum (wcześniej źle napisałem, w podstawówce to ja grałem w gry komputerowe Dune i Dune 2) i wywarło to na mnie duże wrażenie. Potem nie byłem już w stanie obiektywnie ocenić książki, ale też mi się podobała.

Edytowane przez HodowcaKrokodyli
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będę musiał uważniej dawać lajki, bo widzę, że skończyły się na dzisiaj, a tu kolejne ciekawe wpisy.

2 hours ago, HodowcaKrokodyli said:

Zaobserwowałem dużą ilość upokarzania werbalnego i niewerbalnego/mową ciała (nie biciem). Widać było dużo postawy "Ja jestem panią, damą, królową, a ty jesteś moim służącym".

 

Ja u takiej spokojnej (niepróbującej kompensować swoich braków obrażaniem wśród znajomych), widziałem w pewnej sytuacji dominujący wzrok z lekkim uśmieszkiem a'la "podoba mi się ta (władza)" (gdy zrobiłem służalczy gest w jej stronę - . klęknięcie z kwiatami, czego wcześniej nie zrobiłem). Uśmiech i spojrzenie nie z tych pogardliwych, tylko coś na zasadzie "wiem, że nie powinno mnie to kręcić, ale gdzieś w głębi duszy tak jest". 

Daje do myślenia, bo nie spodziewałem się tego u takiej osoby, i później doświadczyłem, że to jest powiązane z charakterem i chęcią uzyskania dominacji nad związkiem.

1 hour ago, leto said:

cóż, zacytuję książkę, z której wziąłem mój nick: "Bóg stworzył Arrakis, by ćwiczyć wiernych."

Tak przypuszczałem jak zobaczyłem Twojego nicka pierwszy raz na Forum.  Bóg Imperator :) 

1 hour ago, HodowcaKrokodyli said:

Ja najpierw obejrzałem film w liceum (wcześniej źle napisałem, w podstawówce to ja grałem w gry komputerowe Dune i Dune 2) i wywarło to na mnie duże wrażenie. Potem nie byłem już w stanie obiektywnie ocenić książki, ale też mi się podobała.

Ja tam się cieszę, że nie byłem w stanie obiektywnie ocenić książki. Nawet już nie pamiętam co było pierwsze, film czy gra. Wiem, że film był na pierwszy raz był ciężki i wręcz nawet dziwny, ale właśnie emocje związane z graniem w dwójkę skłoniły mnie do sięgnięcia po książkę a później odświeżone milenijne wydanie gry.

Myślę, że gdyby nie to, książka przeszłaby bez większego echa. To był dla mnie pierwszy solidny przykład, jak emocje mają wpływ na wybór tego co się podoba lub co może wzmagać zainteresowanie. Po wielu latach udało mi się w końcu przeczytać całą oficjalną sagę, wspaniała odskocznia od rzeczywistości. Przy okazji kopalnia cytatów.

Edytowane przez lync
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, HodowcaKrokodyli napisał:

a mam (główną) dziewczynę moim zdaniem 8/10 - ona nie jest żadną socjopatką

12 godzin temu, HodowcaKrokodyli napisał:

Ona ma wśród znajomych wielu "orbiterów", którzy traktują ją z dużym lizusowstwem, nadskakiwaniem.

Pomijając co się kryje pod dziwnym pojęciem "głowna dziewczyna", dziwnym jest iż twoja "główna dziewczyna" potrzebuje "wielu orbiterów" a ty to akceptujesz...ba Cię to nawet śmieszy...

 

W dniu 5.05.2020 o 23:38, ViolentDesires napisał:

Moim zdaniem sprawiedliwości nie ma. 

 

Jest ale po śmierci tkz. Sąd Boży. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, smerf napisał:

Pomijając co się kryje pod dziwnym pojęciem "głowna dziewczyna",

 

A co może się kryć? To jest moja główna dziewczyna, ale nie jedyna. Mam też drugą, "na boku".

 

BTW Ta druga nie robi na mnie wrażenia socjopatki, ale na pewno nie ma tak łagodnego charakteru jak ta główna.

 

4 godziny temu, smerf napisał:

dziwnym jest iż twoja "główna dziewczyna" potrzebuje "wielu orbiterów" a ty to akceptujesz...ba Cię to nawet śmieszy...

 

To nie jest nic dziwnego. Po prostu Ty nie masz pojęcia o tym, jak działa ta sfera życia.

 

4 godziny temu, smerf napisał:

Jest ale po śmierci tkz. Sąd Boży. 

 

Mi jest wstyd, że kiedyś wierzyłem w takie rzeczy.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

@lyncPrawdą jest że ja parokrotnie poczułem władzę nad innym człowiekiem m.in. nad jego emocjami i powiem wam że to było CHOLERNIE PRZYJEMNE. Wiem że to chore ale naprawdę czułem cielesną przyjemność, dreszcz na ciele, energię. Wiec się nie dziwię że dla kogoś może to być uzależniające.

A tak przy okazji chłopaki przypomnieliście mi że muszę przeczytać w końcu Diunę :3

 

Edytowane przez Ramaja Awantura
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.05.2020 o 00:04, Libertyn napisał:

@ViolentDesires zastanawia mnie tylko. Czemu uważasz się za mniej niebezpieczną a raczej mniej problematyczną od borderki?

 

Borderke można przyrównać do zwierzęcia. Zło które wyczynia jest efektem jej zaburzenia i właściwie w zamierzeniu ma być dobrem. Ale dla innej osoby jest piekłem.

 

Ty od początku do końca wiesz jaki jest skutek Twoich czynów,  nawet to planujesz. Mimo wszystko robisz to. To sprawia też że jesteś odbierana jak jesteś.


Ty chyba mieszasz razem, nie odróżniasz odpowiedzialności moralnej od szkodliwości w sensie rozmiaru wyrządzanych szkód. Ja robię wszystko świadomie, ale tak naprawdę chyba nie wyrządzam zbyt dużych szkód. Borderline, męski czy żeński, nie kontroluje sam siebie, trudno mówić o odpowiedzialności, ale za to ci ludzie potrafią wyrządzić ogromne szkody. 

 

Ja mam wrażenie, że wiele osób na tym forum ma błędne wyobrażenia, oparte o innego typu sytuacje, z innego typu kobietami. Ja znam facetów, którzy byli w "normalnych" toksycznych związkach i moim zdaniem to jest inny efekt. 

Ja nie chcę, aby facet był przygnębiony, ani wyniszczony. Jaka to zabawa, przebywanie z przygnębionym smutasem? Przecież to byłby przykry widok. On ma być poniżony, ale też ma mnie wielbić, czuć się szczęśliwy z powodu tego, że jest moim niewolnikiem. Jest w tym cierpienie i poniżenie, ale jest też przyjemność. Ja nie jestem tylko sadystyczna i brutalna, mam też inne cechy, których on też doświadcza. 

 

To może wydać się dziwne, ale ja jestem też bardzo czuła, delikatna i opiekuńcza. Lubię dotykać, gładzić, całować, masować. Powoli, rozleniwiająco. To nie jest seks, ale to jest coś więcej niż tylko gra wstępna. Wchodzę w trans, robię się "zahipnotyzowana", "wężowa", powoli wiję się, ocieram o faceta. Potrafię to robić długo, powiedzmy godzinę. Jestem intensywnie, jednostajnie czuła i zmysłowa. Mam świetny dotyk, na każdym robi ogromne wrażenie, na mnie samej też. Przetestowałam to w tej chwili i kilka ruchów po mojej własnej głowie, karku i szyi sprawia, że zaczynam się czuć przyjemnie ospała i odurzona. Inni ludzie też łatwo wchodzą przy mnie w trans, "odlatują" w głęboką relaksację. Potem słyszę, że nie wiedzieli, że tak się da, że nie wiedzą, czy kiedykolwiek w życiu czuli się tak zrelaksowani. Ja uważam, że ogólnie ludzie są strasznie znerwicowani i pełni napięć, zablokowani. 


Do tego ja jestem też seksualnie nakręcona, uwielbiam seks. Nie mam złych humorów, nie mam oporów, prawie zawsze mam ochotę się kochać. Jeżeli jestem zła na faceta, to dam mu po pysku, niech przeprasza na kolanach, a zaraz potem możemy iść do łóżka. Nie rozumiem tej całej chorej atmosfery wokół seksualności, dla mnie to jest dno. Ja lubię zadbane męskie ciało, lubię penis, lubię nasienie. Tak, chętnie połykam. Sam smak jest słaby, ale lubię tę otoczkę, sam akt połykania. Nie upokarza mnie to, w moich oczach to jest dar mężczyzny dla mnie. W łóżku staram się "rozwalić" faceta dobrym seksem. On ma poczuć, że dystansuję wszystkie inne jego kobiety, że jestem najlepsza. 

 

Moim zdaniem to powinno mniej więcej wyjaśnić, dlaczego ci faceci wcale niekoniecznie są w tragicznej kondycji psychicznej. :)

 

Cytat

Umówiłbym się z Tobą. Nie by się sprawdzić, spróbować narzucić wolę.

Chciałbym wejść do Twojej głowy. Od niechcenia ciągnąć Cię za język. Wybadać.

 

No ale Covid i prawdopodobny dystans czyni to raczej niemożliwym

 

Za język możesz mnie ciągnąć tu na forum. :)

 

Ja nie chcę tu nikogo poznawać, nawet na stopie przyjacielskiej, ponieważ zależy mi na anonimowości. 

 

W dniu 6.05.2020 o 00:05, Claudianne napisał:

Żeby było jasne - ja nikomu (w tym Tobie) nie życzę źle, tylko subtelnie zaznaczam, iż powiedzenie "kto od miecza wojuje, ten od miecza ginie" nie wzięło się znikąd. 

 

Tak, od początku tak właśnie zrozumiałam Twoje pozytywne intencje i doceniam je.  

Edytowane przez ViolentDesires
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Jeżeli jestem zła na faceta, to dam mu po pysku, niech przeprasza na kolanach, a zaraz potem możemy iść do łóżka.

Jeśli siła zamachu, na którą składa się skręt tułowia, siła eksplozywna, nadanie ruchowi odpowiedniej prędkości, będzie odpowiednio mocna, to możesz "dać" nie jedną rzecz, a trzy rzeczy w całym tym równaniu. Facetowi dasz w pysk, dentyście dasz zarobić i na koniec dasz mu *upy( jak ktoś lubi eufemizmy, to niech sobie podmieni na "rozkosz, przyjemność), czyli skrystalizują się nam w tym momencie trzy dominujące w ludzkiej naturze( i nie tylko) zachowania.

 

1. Element przemocy- mężczyzna dostał w pysk.

2. Element życzliwości- ciężko to podpiąć pod altruizm, ale finalnie niech będzie i tak. Dentysta jest bogatszy o określoną kwotę, więc "zło" wyrządzone jednej osobie przeszło transformację w coś dobrego dla drugiej osoby. Ktoś stracił, ktoś zyskał.

3. Element seksu- naturalna, biologiczna potrzeba, niezbędna dla przetrwania gatunku i rozładowania napięcia. Tutaj pewnie w jakiejś wersji BDSM.

 

Z tej okazji chciałbym polecić książkę "Frans De Waal- Małpa w każdym z nas. Dlaczego seks, przemoc i życzliwość są częścią natury człowieka?".  Niech oprócz lania zacznie kręcić nas nauka, która przy okazji wyjaśni nam, czemu nas kręci owo lanie.

 

 

 

 

 

Edytowane przez Infernal Dopamine
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.05.2020 o 07:16, Brat Jan napisał:

 

Czy po walce przeciwniczka robi Ci minetę czy jakoś inaczej odreagowujesz to "podniecenie"?

 

Trudno mówić o "walce" czy "przeciwniczce", to są wygłupy między koleżankami. Tam nie ma bicia, jest co najwyżej inscenizowane, bezbolesne policzkowanie. Jest tam "przemoc" w sensie obezwładniania, niesienia koleżanki do łóżka, itd. 

 

Zdarzało mi się bić kobiety, podobało mi się to, ale to były inne konteksty i to nie były moje koleżanki.  

 

W dniu 6.05.2020 o 07:16, Brat Jan napisał:

A co po przegranej np z mężczyzną bo widzę, że nie boisz się takiej konfrontacji, jako dominującemu samcowi alfa udostępniasz wszystkie dziurki?

 

Jeżeli mężczyzna jest duży i silny, sprawia wrażenie groźnego, to nawet nie próbuję go bić. 

 

Nie spotykam się z facetami, którzy mi się nie podobają. Biję facetów, z którymi chcę iść do łóżka, tylko mam ochotę i możliwość dodatkowo pobawić się w przemoc. Nigdy nie miałam sytuacji, w której stawianie się, a tym bardziej oddawanie, wyszłoby facetowi na dobre. Za to uległość faceta łagodzi moją agresję, choć nie całkowicie, a wcale nie zamyka drogi do seksu. 

 

W dniu 6.05.2020 o 23:09, HodowcaKrokodyli napisał:

Wielu facetów daje się upokarzać, gnoić kobietom - przecież to jest powszechnie znany fakt, nie wiem jak można o tym nie wiedzieć. 

 

Dokładnie. Ja nie rozumiem, jak ktokolwiek może o tym nie wiedzieć. Przecież to oczywiste, że wielu facetów daje upokarzać, wykorzystywać co ładniejszym kobietom. Żeby nie było, że mam coś do mężczyzn, to dodam, że wiele kobiet ma to samo z co fajniejszymi facetami. Dla większości ludzi, panów czy pań, atrakcyjny partner jest ważniejszy niż własna godność, tylko mało kto się do tego przyznaje.

 

W dniu 6.05.2020 o 23:09, HodowcaKrokodyli napisał:

Ja mam (główną) dziewczynę moim zdaniem 8/10 - ona nie jest żadną socjopatką, ma dobry i łagodny charakter, na nikim się nie znęca. Ona ma wśród znajomych wielu "orbiterów", którzy traktują ją z dużym lizusowstwem, nadskakiwaniem. Mnie to czasami śmieszy, a czasami robi mi się od tego niedobrze. Na dłuższą metę nie lubię mieć w swoim otoczeniu tych "żebraków emocjonalnych", "Gollumów". Moim zdaniem gdyby ona tylko chciała, to mogłaby z nimi robić co by jej tylko przyszło do głowy. W społeczności BDSM są faceci, którzy dają kobietom sikać sobie na twarz i do ust - moim zdaniem przynajmniej część z tych orbiterów mogłaby się na to zgodzić.

 

Hahahaha, "Gollumy" to świetne określenie. Także dlatego, że tamten pierścień, jak to pierścień, miał w środku otwór. ?

 

Jak ja "lubię" takich facetów, którzy są względem mnie tak bezinteresownie i szczerze mili, życzliwi. Którzy tak bardzo interesują się moim życiem, moim samopoczuciem, zainteresowaniami, poglądami. Niesamowicie pociąga ich moja osobowość. Oczywiście moja, a nie mniej ładnej koleżanki. Ja nie rozumiem, na co takie kundle liczą. Czy oni myślą, że ja nie wiem o co im chodzi? Czy myślą, że przed nimi nie było więcej tak samo "cwanych" facetów, którzy próbowali dokładnie tego samego? 

 

W dniu 6.05.2020 o 23:09, HodowcaKrokodyli napisał:

Nigdy nie widziałem, aby kobieta "po męsku" pobiła faceta, ale pamiętam jedną kobietę, która twierdziła, że to się jej zdarza i daje jej to przyjemność. Ona była instruktorką kickboxingu, do tego miała chyba 182 cm wzrostu. Twarz 6/10, ale za to zgrabne, wysportowane ciało.

 

Ja mam skromne 180 cm. ?

 

22 godziny temu, icman napisał:

@ViolentDesires

Kojarzysz może czy ta obsesja kontroli była z Tobą od zawsze czy wiążesz to z jakimś konkretnym wydarzeniem?

 

To nie jest obsesja, mnie to po prostu kręci. Potrafię też być uległa i dobrze się bawić. 

 

Na pewno nie jest to związane z żadnym konkretnym wydarzeniem. Atmosfera w rodzinie nie była 100% idealna, ale była w normie. 

 

Moja mama mówi, że w szkole podstawowej biła chłopaków. ? Patrząc na siebie, jakoś nie mam problemów z uwierzeniem w to. ? 

 

Ja mam wrażenie, że to ma swoje źródło w moim ciele. Ja ogólnie mam wysoki poziom energii, jakbym miała w swoim ciele ponadprzeciętnie mocną "baterię". Jestem szczupła, ale bardzo silna jak na swoje rozmiary, prawie zawsze mam dobrą formę i dobry nastrój. Lubię i świetnie wychodzą mi "fizyczne" rzeczy, takie jak sport, bicie się, seks, masaż, taniec. To zabrzmi dziwnie, ale moje ciało mną "kieruje". Czuję w swoim ciele energię, siłę, impuls do fizycznego działania. Moje ciało chce chodzić, biegać, bić się, dotykać i masować inne ciała, itd. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, ViolentDesires napisał:

Ja mam wrażenie, że to ma swoje źródło w moim ciele. Ja ogólnie mam wysoki poziom energii, jakbym miała w swoim ciele ponadprzeciętnie mocną "baterię". Jestem szczupła, ale bardzo silna jak na swoje rozmiary, prawie zawsze mam dobrą formę i dobry nastrój. Lubię i świetnie wychodzą mi "fizyczne" rzeczy, takie jak sport, bicie się, seks, masaż, taniec. To zabrzmi dziwnie, ale moje ciało mną "kieruje". Czuję w swoim ciele energię, siłę, impuls do fizycznego działania. Moje ciało chce chodzić, biegać, bić się, dotykać i masować inne ciała, itd. 

Ego wyjebane w kosmos, latać pewnie też umiesz :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, ViolentDesires napisał:

Ja jestem mocno ponadprzeciętna jeżeli chodzi o "cielesny" aspekt życia.

Yhy. To fakt.

W dniu 7.05.2020 o 18:28, ViolentDesires napisał:

To może wydać się dziwne, ale ja jestem też bardzo czuła, delikatna i opiekuńcza. Lubię dotykać, gładzić, całować, masować. Powoli, rozleniwiająco. To nie jest seks, ale to jest coś więcej niż tylko gra wstępna. Wchodzę w trans, robię się "zahipnotyzowana", "wężowa", powoli wiję się, ocieram o faceta. Potrafię to robić długo, powiedzmy godzinę. Jestem intensywnie, jednostajnie czuła i zmysłowa. Mam świetny dotyk, na każdym robi ogromne wrażenie, na mnie samej też. Przetestowałam to w tej chwili i kilka ruchów po mojej własnej głowie, karku i szyi sprawia, że zaczynam się czuć przyjemnie ospała i odurzona. Inni ludzie też łatwo wchodzą przy mnie w trans, "odlatują" w głęboką relaksację.

11 godzin temu, ViolentDesires napisał:

Ja mam wrażenie, że to ma swoje źródło w moim ciele. Ja ogólnie mam wysoki poziom energii, jakbym miała w swoim ciele ponadprzeciętnie mocną "baterię". Jestem szczupła, ale bardzo silna jak na swoje rozmiary, prawie zawsze mam dobrą formę i dobry nastrój. Lubię i świetnie wychodzą mi "fizyczne" rzeczy, takie jak sport, bicie się, seks, masaż, taniec. To zabrzmi dziwnie, ale moje ciało mną "kieruje". Czuję w swoim ciele energię, siłę, impuls do fizycznego działania. Moje ciało chce chodzić, biegać, bić się, dotykać i masować inne ciała, itd. 

 

Sex appeal bije od Ciebie nawet przez tekst.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.